Skocz do zawartości

Rozdarty


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry wszystkim.

Po raz pierwszy w życiu jestem na serio rozdarty.Sprawa jest następująca jestem z dziewczyną dwa i pół roku i niby wszystko jest super,czyli dogadujemy się nie ma kłótni ,fochów i mamy o czym gadać itp.Pod względem racjonalnie-umysłowym jest super.

Jednak jest haczyk,mianowicie po pierwsze dziewczyna ma nadwagę nić monstrualnego ale jednak i niby dużo schudła niestety od dłuższego czasu jest zastój w tym temacie,a ponadto wiem co jest prawdopodobnie tego przyczyną i pewnie jest nią uzależnienie od słodyczy.Przy każdych zakupach jest czekoladka albo batonik zawsze w restauracji deser.Ja mimo swojej idealnej wagi unikam jak mogę wszystkiego z cukrem a ona zawsze ma wymówkę.

Pewnie w związku z powyższym życie łóżkowe kuleje ,chociaż chyba też po prostu brakuję feromonów czy co tam powoduję pożądanie.Chociaż o dziwo o tak mi to nie przeszkadza chociaż to może jest spowodowane tym że pani nie wywołuję chemii.

Ponadto coś mi nie gra w "energii" tej osoby mimo że jest miła i pomocna to jej obecność mnie irytuję ponadto wyczuwam że ta jej "energia" jest jakaś tak no nie wiem ciężka toporna,trochę brak mi słów.

Całą sprawę komplikują dwie sprawy.Po pierwsze gdy się poznaliśmy oboje byliśmy raczej w dołku życiowym dużo sobie pomogliśmy i teraz czuję się za nią odpowiedzialny.

Po drugie moja poprzednia dziewczyna jest jej przeciwieństwem mianowicie była dla mnie laską 9/10,super ognista erotycznie i widzę z perspektywy czasu jej "energia" bardziej mi odpowiadała jednak umysłowo nie pasowaliśmy do siebie nie mieliśmy o czym gadać i dużo było kłótni z niczego.

Rozsądek mówi że z taką kobietą życie byłoby dość bezproblemowe,zero dramatu i raczej spokojnie,ale coś w środku podsuwa myśl że coś nie gra że to nie to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to że wady widzi się po czasie jest pewne,tylko jest problem w tym że każda kobieta,każdy człowiek ma wady.

I jeśli chcemy się z kimś związać,mam też na myśli związki przyjacielsko-koleżeńskie to istnieje jakiś poziom wad który możemy zaakceptować tylko jak ustalić ten poziom.

Nie miałem wiele doświadczeń z kobietami al moje dwie panie pokazują że "zawsze kurwa coś nie tak" i tu pojawia się pytanie czy szukać dalej w poszukiwaniu kogoś kto będzie mi bardziej odpowiadał,czy może nie ma to sensu i zawsze coś będzie nieznośnie uwierać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minął haj hormonalny, i zaczynasz dostrzegać wady. Tak jest w każdym związku. Podstawowym pytaniem, które musisz sobie zadać, to czego tak na prawdę chcesz.

 

1 godzinę temu, Elion napisał:

gdy się poznaliśmy oboje byliśmy raczej w dołku życiowym dużo sobie pomogliśmy i teraz czuję się za nią odpowiedzialny.

 

Błąd. To, że kiedyś jej pomogłeś, nie obliguje Cię do tego, by teraz z nią być. Przez takie podejście nie będziesz szczęśliwy. 

 

Jeśli Twoja kobieta ma słabość do słodyczy, to bądź szczery, i pogadaj z nią od serca. Wyznaj, że przez jej tycie, Twoje pożądanie co do jej osoby mocno spadło i chcesz, by uległo to zmianie. Życie erotyczne to absolutny fundament udanego związku, więc jeśli ta kwestia u Was kuleje, to nie wróżę nic dobrego.

 

To nie będzie łatwa rozmowa, bo zaczną się pretensje z jej strony, zwłaszcza, że kobiety są bardzo wyczulone na temat wagi i swojego ciała, ale musisz się z tym zmierzyć. Najgorsze co może być, to bycie z kimś z przymusu. Nie warto się męczyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama pali pety od chyba kurwa zawsze mój ojciec to były piłkarz sędzia i trener - gdyby nie cukier i słodycze byloby super. 

 

No i właśnie zawsze go podziwiam jak on wytrzymał i żyje z typiara co pali fajki, a to moja mama przecież. Ja na to juz nie pójdę pali pety - dla mnie nie istnieje. To samo ze złym odżywianiem - bo kurwa przed, po lub w trakcie okresu to kurwa mogę...

 

Ok pozwala sobie, odbija się to w jej wyglądzie, a Ciebie to nie kręci - sorry nic z tego nie będzie - skoro ona Cie nie kręci fizycznie to rokuje ze jak z nią będziesz to dopiero ok 50 roku życia się ockniesz... Jak sam zjebales sobie życie...

 

Brutalne lecz prawdziwe... Przemyśl sobie z którymi wadami możesz żyć, a z którymi nie....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadaj sobie pytanie czy to jest kobieta z którą chciałbyś spędzić najbliższe lata. Nie ma co się oszukiwać że wygląd się nie liczy.

Pytanie ode mnie: czy ona miała nadwagę gdy zaczęliście się spotykać czy przytyła potem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się poznaliśmy było znacznie gorzej ,ale urzekło mnie że była zupełnie inna od mojej eks i generalnie trochę burzyła stereotypy o kobietach bo jest stabilna emocjonalnie,mamy o czym rozmawiać a nieczęste kłótnie były raczej rzeczowe.Poza tym u mnie w życiu i mojej osobie wiele brakowało i jej wady też zaczynam dostrzegać przez to że może mocniej złapałem wiatr w żagle.

A co do wyglądu to łudziłem się że można to zrobić jak na porównaniach przed i po(z typu przed i po ćwiczeniach z Chodakowską i super diecie),ale zdałem sobie sprawę że takie transformacje potrzebują albo gigantycznego samozaparcia albo chirurgi plastycznej a często obu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Elion napisał:

A co do wyglądu to łudziłem się że można to zrobić jak na porównaniach przed i po(z typu przed i po ćwiczeniach z Chodakowską i super diecie),ale zdałem sobie sprawę że takie transformacje potrzebują albo gigantycznego samozaparcia albo chirurgi plastycznej a często obu.

   Daj se na luz kolego. Jeżeli ona teraz Ci nie pasuje pod względem wizerunkowym, to co będzie za 10 lat, jak urodzi i przestanie dbać o siebie?

Naucz się obserwować pary starsze od Ciebie o 10-20 lat. Zobacz jak wygląda facet, a jak wygląda samica. Jeżeli wyrobisz w sobie ten nawyk, szybko wyleczysz się z 'miłości' i zobowiązań wobec niej.

To Ty jesteś atrakcyjny, ona to tylko dodatek do Ciebie wizerunkowo. Chcesz po mieście pomykać z hipopotamem? Powodzenia.:D:D:D

Edytowane przez Adolf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o starsze pary to widzę że zazwyczaj obie strony są niezbyt zadbane szczególnie gdy mowa o sylwetce i figurze.

A ona nie wygląda jak hipopotam,ale widzę że moje oczekiwań do zmian są zbyt wygórowane.

Ponadto zmartwiło że gdy kilka razy się o to kłóciliśmy to ona zarzucała mi właśnie wysokie wymagania i że jej nie akceptuje itp,a powinna chociaż dla picu obiecać że się weźmie za siebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz zapuszczone stare pary bo to tak zwane "polaczki" my tutaj na forum, propagujemy idee że mężczyzna ma być w dobrej formie i zadbany. Jak to wygląda gdy idzie pewny siebie, dobrze pachnący i ubrany mężczyzna z lochą ? Chyba tylko wpadka takie coś tłumaczy. Co to za związek w którym nie ma szczerości ? Powiedz swojej Pani żeby się za siebie wzięła i tyle. Co się czaisz jak kocha to schudnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Elion napisał:

Po drugie moja poprzednia dziewczyna jest jej przeciwieństwem mianowicie była dla mnie laską 9/10,super ognista erotycznie i widzę z perspektywy czasu jej "energia" bardziej mi odpowiadała jednak umysłowo nie pasowaliśmy do siebie nie mieliśmy o czym gadać i dużo było kłótni z niczego.

Rozsądek mówi że z taką kobietą życie byłoby dość bezproblemowe,zero dramatu i raczej spokojnie,ale coś w środku podsuwa myśl że coś nie gra że to nie to

Tak to już jest, że jedne nadają się tylko do sexu inne tylko do związku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji wynika że jak dziewczyna jest "puszysta" to w 95% przypadków już zawsze taka będzie. Znam przypadek gdzie dziewczyna wzięła się za siebie, wyglądała trochę lepiej, ale po ślubie wszystko wróciło do "normy". Najśmieszniejsze jest to że większość moich koleżanek z nadwagą twierdzi że je bardzo mało albo wręcz wcale :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pyrrus w odległych czasach jeden z moich ltr: Panna Aleksandra - mocniejsza nadwaga - maskowania ciuchami...

 

I zaczelo nie to wkurwiac - nic kurwa nie jadła przy mnie z czasem się to zmieniało - słodycze McDonald, Coca-Cola i zwolnienie z WF na cały rok. Takie panny omijam szerokim łukiem...

 

 

Ps. I do tego płasko stopie... Zaniedbania rodziców... Bleeee

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to jedna z chyba tych bardzo niewielu sytuacji gdzie może warto spróbować zrobić z eks przyjaciółkę? Niech skomentują to mądrzejsi ode mnie, ale ta kobieta wyglada na świetny materiał na przyjaciółkę, nie na seks-maszynę. Przeszlosc może to utrudnić lub uniemożliwić, ale jeśli charakter ma fajny i jest stabilna to może ma to sens. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie to byłoby bardzo chamskie i lekceważące. Jedyny problem w tej relacji jaki Ty widzisz to to, ze ona jest puszysta  i Cię nie pociąga fizycznie. Nie staraj się jej na sile zmienić, to do niczego nie prowadzi, kobiety i mężczyźni chcą być kochani takimi jakimi są, zadasz jej dużo bólu emocjonalnego jeśli ona w tej kwestii nawali albo potem jej się odbije np. po ciąży. Najlepiej wyjaśnij jej w czym jest problem, albo inaczej, ze nie czujesz tego co kiedyś do niej jako kobiety i wciąż lubisz ją jako człowieka, ze chcesz ja w swoim życiu. Wydaje mi się, ze nie jest dobrym pomysłem mówić "sorry, jesteś gruba, zostańmy przyjaciółmi". Łaska się wkurwi, będzie starała się za wszelka cenę schudnąć i Ci pokazać co straciłeś, zyskasz wroga.

 

Ale nie wiem tak naprawdę, niech ktoś inny się wypowie bo to nie jest typowa sytuacja ze swiezakowni. Ta dziewczyna niczym Ci nie zawiniła, ani nie jest toksyczna i nie ma potrzeby wyrzucać jej jak śmiecia ze swojego życia, nie ma tez potrzeby zadawać jej cierpienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Samiec92 nadal siedzi w Tobie mocno biały rycerz. Każdy ma prawo rezygnować ze znajomości która go nie satysfakcjonuje. Kolega @Elion naiwnie wierzył że dziewczyna kiedyś weźmie się za siebie i schudnie. Napisałem wyżej, jest 5% szans że tak będzie. Kompletny bezsens tkwić w związku z osobą która nie pociąga nas fizycznie, tylko dlatego bo nie chcemy sprawić jej przykrości. Pamiętaj że w Twoim życiu Ty jesteś najważniejszy. Nie żyjesz po to żeby uszczęśliwiać kogoś innego samemu przy tym cierpiąc. To Ty masz być szcześliwy.

Edytowane przez Pyrrus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@PyrrusAleż ja nie namawiam go do tkwienia w tym związku tylko proponuje rozważenie przerobienia tego na przyjaźń. Niektórzy podobno potrafią, dlatego proszę bardziej doświadczonych by się wypowiedzieli czy to w ogóle ma sens a jeśli tak to jak to zrobić.

 

Co do wycieczek osobistych to masz całkowita racje - tkwi we mnie biały rycerz, ale słabnie z tygodnia na tydzień, słabnie... :)

 

@adrv, ależ on mówił by się wzięła za siebie, usłyszał schemat - nie kochasz mnie taka jako jestem. Pozamiatane, nie ma sensu naciskać.

Edytowane przez Samiec92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No temat jest ciężki bo tak wprost pani nie odwaliła nic dyskwalifikujacego,ale mam takie przeczucie które wzmocniło się po lekturze forum i bloga że jakbym ja miał takie problemy albo coś podobnego kalibru dostałbym kopniaka w tyłek.Jednak widzę że zgromadzeni bracia są podzieleni w opiniach jak rzadko kiedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, żebyś został kopniety. Panie w takich sprawach sa bezwzględne wobec nas.

 

Tylko Ty chcesz z siebie zrobić tego szlachetnego kolesia, który nie zrobi takiego świństwa. Przecież to społecznie niemoralne, zostawiając w taki sposób biedna Panią. 

 

Masz głęboko wbite wzorce, które każdy z nas je posiadał. Wjebalo mam to społeczeństwo abyśmy czuli żal do siebie dbając o swój interes. Mamy być zywicielami czyli frajerami zasuwajacymi dla rządzących. Większość niestety ulega temu schematowi.

 

Jeśli chcesz robić z siebie samarytanina to wybierz opcję zostania z nią. Pamiętaj tylko, ze Twoje samopoczucie będzie dalej spadać,  aż w końcu upadnie na dno, i to na twardo. 

 

W domu będziesz miał kobietę, która nie da Ci żadnego wsparcia, tym bardziej seksu. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.