Skocz do zawartości

Śmieszkowanie z puszystości :D


deleteduser71

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie otyli, mówię o tych, którzy są tacy z własnej winy (obżarstwo) zazwyczaj zamiast zrobić coś w tym kierunku, poprocować nad swoim ciałem/dietą - płaczą i użalają się nad sobą.

 

 

Podziwiam tych, którzy przy wadze 100+ świadomie wybierają schody zamiast windy i mają w dupie spojrzenia innych ludzi na siłowni.

Robią coś w tym kierunku? Są konsekwentni? Wielki PLUS z mojej strony.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież tutaj nie ma w ogóle żadnej mowy o otyłości. To seria filmików, które mają pokazać co by się działo ze zwierzętami, gdyby stały się w trakcie nocy okrągłe, a nie spasione i nieruchliwe. Tytuł kanału to Rollin' Wild, a nie Obese Wild.

 

 

Edytowane przez TomZy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś podświadomie wyśmiewałem się ludzi otyłych, którzy biegali czy byli na siłowni i nie mam obecnie pojęcia dlaczego (chyba jakiś rodzaj programu). Teraz jak widzę "tłuścioszka" biegnącego przez las, czy wykonującego inną aktywność fizyczną odczuwam respekt wobec ich starań. Nie siedzą i nie jęczą, a aktywnie starają się być zdrowsi i nie odejść z tego świata w młodym wieku na zawał i inne powikłania... Najgorsi są ci, którzy tak płaczą, żeby ich szanować za to, że są grubi itd. Sam jestem trochę otyły i zamierzam walczyć, by zgubić ten brzuszek. Otyłość to choroba i stan patologiczny! Trzeba dbać o siebie i swoje ciało, a nie płakać, bo coś tam. Współczuje ludziom, mający problemy z tarczycą i hormonami (acz to margines, a nie co 2 osoba bardziej otyła tłumaczy się jakimiś wymyślonymi problemami zdrowotnymi przez które są otyli).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gromisek napisał:

Kiedyś podświadomie wyśmiewałem się ludzi otyłych, którzy biegali czy byli na siłowni i nie mam obecnie pojęcia dlaczego (chyba jakiś rodzaj programu). Teraz jak widzę "tłuścioszka" biegnącego przez las, czy wykonującego inną aktywność fizyczną odczuwam respekt wobec ich starań. Nie siedzą i nie jęczą, a aktywnie starają się być zdrowsi i nie odejść z tego świata w młodym wieku na zawał i inne powikłania... Najgorsi są ci, którzy tak płaczą, żeby ich szanować za to, że są grubi itd. Sam jestem trochę otyły i zamierzam walczyć, by zgubić ten brzuszek. Otyłość to choroba i stan patologiczny! Trzeba dbać o siebie i swoje ciało, a nie płakać, bo coś tam. Współczuje ludziom, mający problemy z tarczycą i hormonami (acz to margines, a nie co 2 osoba bardziej otyła tłumaczy się jakimiś wymyślonymi problemami zdrowotnymi przez które są otyli).

Z tymi hormonami to tak nie do końca. Łatwo narobić sobie z nimi problemów jedząc za mało, za dużo cukrów, czy cholernie się stresując. Oczywiście pomoże tu dieta i zmiana stylu życia, ale większość ludzi i dietetyków nawet nie wie jak dieta ma wyglądać. Znam ludzi z nadmiarem kortyzolu, sami mówią że niczym się nie stresują i są zszokowani skąd ten nadmiar, a co chwila łażą wkurwieni, kłócą z żonami itp. Już nie mówię o kłopotach z wrażliwością insulinową którą ma chyba większość ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@seven Nie interesujesz się to moim zdaniem w pewnym stopniu nadal jesteś sam sobie winny. Człowiek musi dbać o ciało, umysł i ducha. Wypada się zainteresować dlaczego jesteś otyły nawet kiedy jesteś na diecie i ćwiczysz. Jak waga nie schodzi to znaczy, że gdzieś spieprzyłeś i wypadałoby się dowiedzieć gdzie. A wpierdalanie słodyczy i napojów słodkich to już w ogóle masakra. Sam spożywam i duży problem z tym mam. Trzeba na poważnie coś z tym zrobić, ale przynajmniej mam świadomość problemu, a to już coś. Pytanie co z tym zrobię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gromisek

 

Ja nie szanuje nigdy grubasów którzy biegają - czemu? Bo zazwyczaj pobiegają 2-3 tygodnie i tyle z tego będzie.

Bo raz - nie maja oni odpowiedniej technologii jeśli chodzi o dietę - przeczytają w "Pani domu", że jajka są zdrowe i jedzą jajka na śniadania.

Dwa - nie mają odpowiednich nawyków kontrolowania tego co się żre.

 

Co do ćwiczeń...to nie są one potrzebne żeby schudnąć - wymodelować sylwetkę tak, ale schudnąć już nie.

 

 

Zazwyczaj takie grubasy, zaczynają biegać żeby poczuć ulgę względem siebie i poczuć się lepiej - na zasadzie "w końcu nic nie robię- biegam!". Doznają swoistego katharsis i przestają biegać. Bo cel został osiągnięty - poczuć się lepiej.

 

 

Ja szanuję ludzi którzy SCHUDLI - dokonali czegoś. Co mnie obchodzi, że ktoś gada, że chudnie jak nie ma efektów.

Mimo młodego wieku wyrosłem już z tego, żeby oceniać po chęciach - liczą się wyniki, tylko i wyłącznie.

 

I sam schudłem 30kg z porządnej nadwagi 4 lata temu.

 

 

I najważniejsze, na koniec:

 

Otyłość = Kalectwo

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.