Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po przegladaniu tego forum od okolo 2 lat zdecydowałem sie zarejestrować i zalozyc swoj temat. Mam 24 lata, nigdy jakichś powazniejszych związków. Spotykałem sie z kilkoma dziewczynami ale ani razu nic z tego konkretnego nie wychodzilo.

 

Bedzie to troche dlugie ale mam nadzieje ze ktos przeczyta. Najpierw wstęp, a na koniec najnowsza historia i mój problem..

 

Prawda jest, ze odkad tu zajrzalem zaczalem lepiej sie odnajdywac w relacjach damsko-meskich. Zmienilem swoje patrzenie na to wszystko, chociaz wiem, ze jeszcze troche pracy przedemna. W tym czasie nie liczac jednorazowych znajomosci z klubow, jednej z internetu i jednej jako os tow na weselach spotykałem sie z dwoma dziewczynami. 

 

Wszelkie moje kontakty z płcią przeciwną zaczynaly sie zawsze nie z mojej inicjatywy, albo przez przypadek. Sam nigdy nie potrafilem, bo niska samoocena, nieśmiałość i zbytnio sie spinalem. Powoli juz sie to zmienilo bo od roku czuje sie bardziej pewny siebie i potrafie chociazby podejsc do kogos w klubie. Moje dwie ostatnie historie posypaly sie podobnie. Najpierw inicjatywa dziewczyny, ja sie zaczynam wkrecac, jest wszystko ok, a po czasie powoli urywanie kontaktu, brak czasu, zwodzenie, a ja daje sobie spokój. Obie relacje trwaly ok 2-3 miesiace, z czego miesiac to bylo zanikanie kontaktu. Nie wiedziałem co zrobiłem nie tak, ale zyje sie dalej.

 

A teraz NAJNOWSZA historia, ktora jest powodem zalozenia tego tematu. Otóż na sylwestrze w tym roku poznalem pewna dziewczyne. W sumie to nawet nie zwrocilismy na siebie uwagi wtedy, kazdy mial inne towarzystwo. Po sylwestrze czesto cala ekipa wychodzilismy na miasto, poznalismy sie, ale byla to taka zwykla relacja kolezenska i tyle. W dodatku kumpel staral sie o jej wzgledy wiec tym bardziej stalem z boku(chociaz i tak miedzy nimi nic sie nawet nie zaczelo bo ona nie chciala). Byly wspolne wypady ze znajomymi i zauwazylem ze powoli sama do mnie sie zaczyna kleić, zagadywac, usmiechac, robic maslane oczy. Byly jakies imprezy w klubie i wspolne tance. Cos sie zaczelo dziac. 

Laska mi sie podobala ogolnie, zauwazylem jej zaloty, wiec pewnego dnia zapytalem jak widzi nasze relacje, bo sam widze ze cos nas do siebie ciagnie. Stwierdzila ze owszem cos jest, nic nie obiecuje, ale niech sie dzieje i rozwija, zobaczymy co bedzie. I od tamtej pory juz czesciej wylazilismy, pocalunki, bliskosc, widzialem ze sie wkreciła i jej zalezalo, mi rowniez zaczelo od razu. Zaraz potem stwierdzilismy ze mozna sprobowac. Podsumowujac od styczna do konca kwietnia byly miedzy nami stosunki kolezenskie, a od konca kwietnia w sumie z jej incjatywy do ostatniej niedzieli bylo cos wiecej.

 

Wiec w sumie przez ten ponad miesiac, bylo wszystko na dobrej drodze, zaczelo sie wszystko rozwijac, super fajnie, az przyszla sesja i wiadomo sporo nauki, brak czasu, zmeczenie i rzadko sie widzielismy, ale jak juz sie udalo to nie widzialem nic podejrzanego, normalne reakcje. Myślałem sobie, ok duzo nauki, zmęczona itp. W ostatni czwartek jeszcze bylismy na imprezie, w piatek wieczorem chwilke sie tez widzielismy i bylo ok. W sobote nie wiem czemu ale chodzilem jakis strasznie przybity, jakby jakies przeczucie, polozylem sie dosc wczesnie spac jak na siebie czyli ok. 23. Budze sie rano, patrze wiadomosc od niej: "wiesz co zastanawiałam sie ostatnio o pewnych sprawach i wiesz, nie nadaje sie do spotykania. Nie czuje tego czegos na tyle zeby to kontynuowac. Nie potrafie nic od siebie wiecej dac. Przepraszam ze ci tego nie mowie na zywo ale chyba jestem zbyt duzym tchorzem, mam nadzieje ze nie bedziesz mial mi tego za zle i kiedys nasze relacje beda normalne" 

 

Bylem w szoku, bylem zly, rozczarowany, roztelepany, no nie ogarnialem co zrobic. Ale ustawilismy sie na wieczor zeby to obgadac bo wracala z domu. 
Zaczela tlumaczyc, ze ona chyba nie potrafi, nie nadaje sie. Ze woli to teraz skonczyc dla mojego dobra, bo czasem ma swoje dziwne humory i zaczelaby mnie wkurwiiac, ze ma ciezki charakter itp. 

 

Ale dla mnie to jest troche dziwne pierrdolenie. Pytam czy moze cos ze mna jest nie tak skoro podejmuje taka decyzje, ale tez nie, ogolnie dowiedzialem sie ze jestem zajebisty, podobam jej sie, dobrze jej sie spedza czas ze mna, gada. No jestem jeebanym IDEAŁEM ale mowi ze nie czuje tego czegoś. 

 

MAGICZNE COŚ CZYM JESTES? Mowie do niej ale to cos w zwiazku sie buduje jakis czas. Przeciez na poczatku jej zalezalo, bylo to coś chyba, a teraz juz nie? Zapewniala ze wina nie lezy we mnie tylko w niej itp ze moglaby to przeciagac ale to bezsensu, ze na pewno nic z tego nie bedzie. Powiedzialem jej ze szkoda ze tak szybko zrezygnowala i tak sie skonczylo.

 

Mi osobiscie zalezy, podoba mi sie, jest calkiem inteligentna, wyrozniala sie na tle innych dziewczyn z "ekipy", bardzo ja polubilem i nie tylko, szkoda mi w chuuj tej znajomosci, chcialbym zeby sprobowala, chcialbym to kontynuować, nie wiem co zrobic.

 

Jesli o nia chodzi, jest dwa lata mlodsza,  moze jest troche marudna, sama o sobie mowila kiedys ze ma neurotyczna osobowosc. Ponad pol roku temu jakis chlopak ja olal tak po prostu po 4 miesiecznej znajomosci. Wczesniej byla w 3 letnim zwiazku. Powiedziala mi ze nie zwracala przez pol roku na nikogo uwagi i nie chciala w nic wchodzic, az mnie poznala. Gadalem wczoraj z jej wspollokatorka przyjaciolka, ktora o niczym nie wiedziala do ostatniej chwili i tez jest zaskoczona bo przeciez bylem idealem i w ogole. Powiedziala tez ze rowniez uwaza ze to nie moja wina, tylko tamta jest jakas wlasnie marudna i ogolnie uwaza to za glupote co zrobila...

 

TERAZ pytanie do was. Co mam robić, jeszcze jest mi troche ciezko i chce sobie dac kilka dni czasu, aby chociazby pozaliczac egzaminy i sie uspokoic. Olac temat? Utrzymac kontakt ale juz tylko kolezenski? czy moze dac jej tez czas i cos.. no wlasnie nie wiem co zeby to kontynuowac, pogadac i sprobowac jeszcze raz jakby chciala. Moze nie jest jeszcze gotowa na zwiazek, moze ma zly czas teraz, moze za szybko sie poddaje? Tu potrzebuje porady Panowie, czy warto i jak to zrobic zeby cos dalej wyszlo, bo bardzo mi zalezy i jest dla mnie kims wartosciowym, mysle ze ona sama moze troche zalowac tej decyzji a jak nie to wyprowadzcie mnie z bledu.

 

Moze czasem brakuje mi przebojowosci? Albo w chuuj hajsu, ale raczej to nie to.
Jakichs słabości raczej nie pokazywalem.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Idealny napisał:

TERAZ pytanie do was. Co mam robić,

 

Nic nie rób poza progratulowaniem jej jako samicy podjęcia decyzji.

 

Po dwóch latach czytania forum nie wiesz, ze to tescior? Oblales, bo pytales czy cos z Tobą nie tak...

 

A gdybyś odpisał: "ok, masz racje skarbie - miewasz humory. Szkoda, bo twój tyłek mnie podnieca... ale inne tez są niezłe. Właśnie zakończyłas nasza relację" - to miałaby szansę kupić cie swoimi wdziękami...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie! 2 lata czytasz forum!

To ja tu widze błedy praktycznie na każdym akapicie. Jeszcze jestem za słaby w dawanie rad ale może jutro któryś z braci pokusi się o rozległy opis twoich poczynań.

 

Generalnie ciepły mocz na nią i pamiętaj to ty masz być xajebisty, cieszyć się i pracować ma samego siebie a nie modlić sie do niej, no bo ona jest taka średnia a Ty aż tak dużo nie wymagasz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WTF?

 

Idealny, podsumuję to tak:

 

+ powiedziałeś jej, że to coś w związku buduje się sporo czasu i, że to szkoda, że tak wcześnie kończycie.

+ rozmawiałeś o tym, z jej koleżanką.

+ podejżewasz, że ona trochę żałuje, tego co się stało.

+ zastanawiasz się, czy Pani nie jest może jeszcze na związek gotowa.

+ bardzo Ci zależy na tej relacji, ponieważ Pani jest inteligentna.

+ zastanawiasz się, czy nie kontynuować relacji koleżeńskiej.

 

Przykro mi to stwierdzić 

Gościu, ale jesteś miękką fają.

 

Pani nieco Cię poznała i stwierdziła to samo. Jeśli słyszysz od kobiety, że jesteś ideałem (znane również pt. Jesteś dla mnie za dobry), wiedz że coś się dzieje. W translacji na nasz język oznacza to, że jesteś dla kobiety za cienki.

 

Teraz po kolei.

 

Nie dajesz Pani emocji. Emocji nie buduje się długo. Emocje są od razu, albo ich nie ma. Związek buduje się długo, ale to co innego.

 

Po co rozmawiałeś o tym z jej koleżanką?

 

Nie, Ona nie żałuje, że Cię spławiła. Ma również nadzieję, że to przyjmiesz jak mężczyzna i dasz jej spokój.

 

Pani jest gotowa na związek. Ale nie z Tobą.

 

No comments. Proszę, ogarnij się.

 

Po co chcesz kontynuować relację koleżeńską? To Ci nic nie da, wpadłbyś tylko do głębokiego dołu nentalnego i stracił w nim rok życia. Nie rób tego.

 

Na koniec, najlepsze co możesz w tej sytuacji zrobić, to zająć się sobą. Studiami, rozwojem, sportem. Znajdż inną laskę. Kiedyś Pani zobaczy Cię z inną i zatęskni, ale nie będzie to już miało znaczenia.

 

Dobranoc i weź się w garść.

 

 

Edytowane przez Oktabryski
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 lata czytania forum poszło na marne, teraz nadrobić ten czas będzie bardzo trudno, zwłaszcza, że orbitujesz w swoim umyśle jak w jakiejś galaktyce.

Zasadniczo szkoda czasu na loszkę, która takie decyzje oznajmia poprzez pisanie sms'ów - zresztą, bardzo schematyczne podejście, do tego jeszcze całą winę bierze za siebie a więc robi z siebie ofiarę i liczy na twoje współczucie.

Nie rozumiem po co jeszcze się z nią ustawiałeś na wieczór? Liczyłeś, że rozmową coś wskórasz? Zyskasz?
Zapewne byłeś przez cały ten czas testowany przez nią, albo pominąłeś ten fakt, albo zwyczajnie nawet nie wiesz, że byłeś sprawdzany i dlatego panna podjęła taką decyzję jaką podjęła.

A podjęła taką decyzję ponieważ lejce znajomości oddałeś w jej ręce - po co pytasz laski jak ona widzi waszą relację? Tak się nie robi, a potem są właśnie tego konsekwencje. Miałeś dążyć do seksu - jak facet! Zamiast tego - dążyłeś do związku, a zatem role w znajomości się odwróciły.

Zacznij żyć na nowo, zero kontaktu z tą loszką, nawet jak ona się odezwie do ciebie, to zlewaj ją, odpowiadaj zdawkowo, nie pokazuj, że pomimo dostania od niej kopa, dalej się nią interesujesz.

Ale podstawa to poczytanie forum jeszcze raz, ale ze zrozumieniem.

Twoja historia nie jest wyjątkowa od masy podobnych już przerobionych przez całą resztę relacji - musisz pozbyć się z głowy iluzji na temat twoich relacji z kobietami - jest zupełnie na odwrót, niż myślisz lub zostało to tobie wmówione.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Idealny, ręce opadają. Jedyna okoliczność łagodząca, to Twój młody wiek w którego skali programowanie fikcji stanowi 90% czasu.

Zrozum, że to co kobiety mówią nie jest nośnikiem otwartej treści/informacji tylko próbą kontroli i manipulacji. Takie rzeczy powinieneś więc słyszeć jako coś w rodzaju "sratatata, kwik, kwik". A Ty próbujesz na tym polegać, zamiast patrzeć na fakty.

 

Oczywiście wiem, jak asymetria w dostępie do sexu potrafi skołować i wyniszczać. Dlatego dojrzalsze panie tak pokornieją :D

Ale spójrz - widziałeś kiedyś zakochanego, po uszy w gnojówce, naszego mitycznego "alfę"? Swoich spraw nie masz? To je sobie uczyń, bo stracisz kupę czasu (z przewagą kupy) na uganianie się za podstawionym przez instynkt pragnieniem. Jeśli wyżej cenisz dupę niż samego siebie, to jak bardzo niżej od poziomu dupy jesteś?

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ona juz nie istnieje dla Ciebie. Spotkaj sie z jakimiś koleżankami raz drugi trzeci i zaczniesz zapominać. A najlepiej idź na dive, jednorazowa terapia zdziala cuda.

I przestań idealizować loszki. Wszystkie działają tak samo a te forum to uniwersalna instrukcja obsługi której nie przyswoiles przez 2 lata.

Z takim podejściem jak sytuacja ktora opisujesz dostaniesz jeszcze wiele razy po dupie.

Loszki maja pelno orbierow (byles jednym z nich) - poszukaj sobie kilku opcji. Najlepiej 2-3 a gwarantuje Ci ze na żadnej nie będzie Ci zależeć i to Ty zaczniesz dyktować warunki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej temat bo jak zaczniesz się mazać, i zabiegać o nią to zrobi z Ciebie szmatę i sukcesywnie będzie Tobą wycierać podłogę. Dała jasno do zrozumienia żebyś spadał więc się zastosuj, bo jak nie daj Boże dacie sobie "szansę" to za niedługo będziesz płakał w kolejnym wątku jaki to nieszczęśliwy jesteś a baby to chuje. I po co Ci to?

A jej to możesz być wdzięczny że postawiła sprawę jasno i na początku, jakby miała zalążki jajec ;-)

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy błąd, pokazałeś, że jesteś słabeuszem.

 

Panna zwyczajnie Cię przetestowała, by sprawdzić na ile silnym psychicznie facetem jesteś. A jesteś niestety jeszcze zielony w temacie. Przykro mi to stwierdzać, ale jak na 2 lata czytania forum, to bardzo mało tej wiedzy do Ciebie dotarło.

 

Co teraz masz robić ? Na pewno za nią nie lataj, i nie proś o jej uwagę, bo tylko bardziej się pogrążysz. Wierz mi, że na chwilę obecną ona ma w bani prawdziwy Bagdad i trochę minie czasu zanim sobie uświadomi czego tak na prawdę chce.

 

Odpuść sobie, odśwież umysł, przeanalizuj błędy, i poczytaj lektury Marka ( ze zrozumieniem). I w przyszłości nie popełniaj tych samych błędów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To naprawdę uczciwa, porządna dziewczyna - trudno co zrobić!

Obyś więcej takich spotkał na swojej drodze. Ale nie łudź się, tak nie będzie. A tej, która będzie najmilsza, dowierzaj najmniej.

Podziękuj jej za szczerość, życz szczęścia i skasuj jej telefon, e-mail, skype i co tam jeszcze masz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Idealny napisał:

Witam po przegladaniu tego forum od okolo 2 lat zdecydowałem sie zarejestrować

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

odkad tu zajrzalem zaczalem lepiej sie odnajdywac w relacjach damsko-meskich

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

Wszelkie moje kontakty z płcią przeciwną zaczynaly sie zawsze nie z mojej inicjatywy

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

Sam nigdy nie potrafilem, bo niska samoocena, nieśmiałość i zbytnio sie spinalem

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

Nie wiedziałem co zrobiłem nie tak

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

Mi osobiscie zalezy, podoba mi sie, jest calkiem inteligentna, wyrozniala sie na tle innych dziewczyn

 

13 godzin temu, Idealny napisał:

Moze czasem brakuje mi przebojowosci?

 

Sie chlopaki nie escytujcie... TROLL. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi, wiem, że jeszcze sporo pracy przede mna. Tak jestem zielony w temacie. 2 lata przyswajania teorii i wdrazania tego w zycie to raczej nie jest duzo. Wiem po sobie, że mimo jakiejś tam wiedzy to dopiero sie czegoś ucze jak coś spiierdole albo zrobie jak należy.

 

Ja doskonale zdaje sobie sprawę, ze nic nie przychodzi od razu. Traktuje troche tą historię jako pewne doświadczenie, nauczke, próbę. Przedstawiliscie mi jakie błędy popełniłem, sam tez niektóre dostrzegam dopiero teraz i za to dziękuję. W ciągu tych dwóch lat, bo wczesniej nic ze soba nie robiłem i nie ogarnialem, spotykałem sie z trzema dziewczynami. Z pierwszą bardzo duzo popelnilem podstawowych błędów, z druga bylo troche lepiej ale tez cos brakowalo, teraz tez. Także nie do konca uważam, ze czytanie forum poszlo mi na marne, bo sam w sobie maly progres widze, nawet moje spojrzenie na relacje z kobietami uleglo zmianie. Jakbyscie mnie wczesniej posluchali to mielibyscie lepsza zabawe. Dalej bede stawial krok po kroku i jestem przygotowany na porażki, ale przeciez one uczą czlowieka.

 

Jeśli chodzi o laskę, to 100% kontaktu nie ma możliwości zerwac, bo mamy sporo wspólnych znajomych i siłą rzeczy pewnie nie raz sie zobaczymy. Musze byc silny i pokazac jaja i po prostu za nia juz nie biegać.

4 godziny temu, Przemek1991 napisał:

Wierz mi, że na chwilę obecną ona ma w bani prawdziwy Bagdad i trochę minie czasu zanim sobie uświadomi czego tak na prawdę chce.

 

To chyba najbardziej biore pod uwage, choć nie wykluczam tez innych powodow takiego zakonczenia.

 

 

Jesli chodzi o EMOCJE. Tak zauwazylem, ze chyba mam problem z dostarczaniem babom emocji. Chociaz sie staram to moze zle to robie, nie wiem.

12 godzin temu, Odlotowy napisał:

Nie rozumiem po co jeszcze się z nią ustawiałeś na wieczór? Liczyłeś, że rozmową coś wskórasz? Zyskasz?

 

Nie chcialem nic zyskać, nawet sie nie starałem, chcialem tylko zeby wytlumaczyla mi co sie stalo w cztery oczy i nie kończyć tego tak przez wiadomość, bo dla mnie to jest nie poważne.

Chciałem jej tez przypomniec jej wlasne słowa, ktore kiedys mowila podczas jakiejs luznej rozmowy, zanim do czegokolwiek doszlo:

"nienawidze jak faceci sa niezdecydowani, jak cos zaczynaja, wychodza z inicjatywa, a potem nagle koncza bez powodu znajomosc, mowiac ze chyba nic z tego nie bedzie, nie sa gotowi na nic wiecej". Powiedziałem, ze po prostu zachowala sie tak samo i mogla nie zaczynac, skoro wie ze sie niby nie nadaje.

 

 

Na koniec jeszcze raz dziekuje za rozjasnienie kilku kwestii, za wypisanie rzeczy ktorych nie powinienem mowic/robic. Powoli dochodze do siebie. Jest to cenna lekcja w drodze do bycia ogarnietym samcem.

Moze jeszcze ma ktos jakies cenne uwagi to chętnie poczytam :D

 

Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Idealny napisał:

"wiec pewnego dnia zapytalem jak widzi nasze relacje"


"wiesz co zastanawiałam sie ostatnio o pewnych sprawach i wiesz, nie nadaje sie do spotykania. Nie czuje tego czegos na tyle zeby to kontynuowac. Nie potrafie nic od siebie wiecej dac. Przepraszam ze ci tego nie mowie na zywo ale chyba jestem zbyt duzym tchorzem, mam nadzieje ze nie bedziesz mial mi tego za zle i kiedys nasze relacje beda normalne" 
 

Ale dla mnie to jest troche dziwne pierrdolenie. Pytam czy moze cos ze mna jest nie tak skoro podejmuje taka decyzje, ale tez nie, ogolnie dowiedzialem sie ze jestem zajebisty, podobam jej sie, dobrze jej sie spedza czas ze mna, gada. No jestem jeebanym IDEAŁEM ale mowi ze nie czuje tego czegoś. "

 

MAGICZNE COŚ CZYM JESTES? Mowie do niej ale to cos w zwiazku sie buduje jakis czas. Przeciez na poczatku jej zalezalo, bylo to coś chyba, a teraz juz nie? Zapewniala ze wina nie lezy we mnie tylko w niej itp ze moglaby to przeciagac ale to bezsensu, ze na pewno nic z tego nie bedzie. Powiedzialem jej ze szkoda ze tak szybko zrezygnowala i tak sie skonczylo.


Pierwsze zdanie - nieeeeee, ja pierdole! Nie przychodzi mi gorsze pytanie co mozna dziewczynie zadac, taki pokaz niepewnosci. Oddajesz stery calkowicie. Ile razy ja takie pytanie zadalem kiedys dziewczynie, to byly w szoku jak kurwa mozna w ogole spytac laske o cos takiego. One nie moga sie zdecydowac jakie majtki rano zalozyc a ty pytasz jak widzi przyszlosc.

Reszta to typowe pierdolenie, ze jestes niesamowity i to jej wina, ale ma schizofrenie, bialaczke, cukrzyce, jej dzieci beda brzydkie, jest nerwowa, jej babcia jest wdowa, chlopak ja skrzywdzil 15lat temu, nie chce cie ranic... do porzygu. Oczywiscie jej wina itp.

@XYZ ci dobrze napisal. Pogratuluj jej, napisz tylko powodzenia i tyle. Nic nie odpowiadaj, nie wdawaj sie w zadne dyskusje jak bylo, wspomnienia itp gowna. Kurde 24lata gosciu masz. Musisz czytac forum bardziej wnikliwie.

Jak bedziecie sie widywac przypadkiem, to powiedz na pewniaka "czesc co slychac", ona sie zacznie wkrecac, ty przytakujesz "aha aha" i przepraszasz i wracasz do innych znajomych. Ogolnie traktuj ja jako ostatnia osobe, z ktora mozna pogadac na imprezie. To jej zewrze styki.

Co do dostarczania emocji. Mezczyzna nie jest Bond, zeby kobiecie emocji dostarczac co 5minut. Ich swiat jest taki, ze wystarczy, ze zachowujesz sie po swojemu, stanowczo, nie ulegasz ich kwileniu, fochom itp i one same sobie wzbudza odpowiednie emocje. Przyklad? Jest mily dzien, wracasz po pracy, jest seks, (dobre emocje) ale masz zaplanowane wyjscie z kumplem na piwo wieczorem. Ona ci mowi: "nie lubie X, zostan ze mna w domu, obejzymy cos" a ty mowisz "ale X to moj kolega a nie twoj i lubie z nim wypic piwo, bede pozniej". Calujesz, ona sie uchyla (ot taka wielka kurwa kara i pokaz zlosci) a ty po prostu wychodzisz. Ona wkreca sobie wkurwienie, bo nic z tym nie moze zrobic. Zrobiles cos zlego? Nie. Sa emocje? Sa. Wysilek wlozony w wywolanie emocji, ktore skoncza sie pozniej dobrym seksem? 0%.

 

comment_pkKQvssnsM4wfrPbHJnYG4Xxcm21y4yz

Edytowane przez Tomko
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Idealny napisał:

[...]Nie chcialem nic zyskać, nawet sie nie starałem, chcialem tylko zeby wytlumaczyla mi co sie stalo w cztery oczy i nie kończyć tego tak przez wiadomość, bo dla mnie to jest nie poważne[...]

Tym bardziej nie rozumiem, po co dalej brnąłeś w to? Wystarczyło nic nie robić, a tak to pokazałeś, że jednak miękki jesteś a dwa, że jej decyzja była jak najbardziej słuszna.

Żadna ale to żadna kobieta w takiej kwestii, nie czuje się zobligowana do tego aby komukolwiek tłumaczyć swoje decyzje, a już szczególnie z facetem, z którym w żaden sposób nie była związana emocjonalnie.

Ona poinformowała ciebie przez sms a więc nie miała w planach i w zamiarach aby w ogóle się z tobą spotykać w tej sprawie...i w ogóle już dalej się z tobą spotykać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tomko napisał:


Pierwsze zdanie - nieeeeee, ja pierdole! Nie przychodzi mi gorsze pytanie co mozna dziewczynie zadac, taki pokaz niepewnosci. Oddajesz stery calkowicie. Ile razy ja takie pytanie zadalem kiedys dziewczynie, to byly w szoku jak kurwa mozna w ogole spytac laske o cos takiego. One nie moga sie zdecydowac jakie majtki rano zalozyc a ty pytasz jak widzi przyszlosc.

No właśnie, teraz widzę, ze to cholernie słabe. Skoro wiem czego chcialem to po chuuj pytalem. Facet musi byc zdecydowany.

Ale kobiety chyba tez potrzebują pewności, zeby wiedziec czy dalej sie angazowac? Jak nie to wyprowadzcie mnie z błędu. 

Albo po prostu zamiast pytac jak to ma wygladac, czy jestesmy razem czy nie, czy probujemy czy nie to moze mam sam postawic sprawe jasno? Co powiedziec, CZY NIC NIE MÓWIĆ I BRAC JAK SWOJE? Nie wiem jak "formalnie" wyglada rozpoczecie glebszej relacji, moze mi ktos wytlumaczy.

 

9 minut temu, Odlotowy napisał:

Tym bardziej nie rozumiem, po co dalej brnąłeś w to? Wystarczyło nic nie robić, a tak to pokazałeś, że jednak miękki jesteś a dwa, że jej decyzja była jak najbardziej słuszna.

Żadna ale to żadna kobieta w takiej kwestii, nie czuje się zobligowana do tego aby komukolwiek tłumaczyć swoje decyzje, a już szczególnie z facetem, z którym w żaden sposób nie była związana emocjonalnie.

Ona poinformowała ciebie przez sms a więc nie miała w planach i w zamiarach aby w ogóle się z tobą spotykać w tej sprawie...i w ogóle już dalej się z tobą spotykać.

 

 

Stwierdzila juz w wiadomosci, ze nie potrafila tego powiedziec na zywo, nie odwazyla sie, ze moze jest tchorzem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tchorzem, jak zdecydowana wiekszosc kobiet. Ta twoja byla wyjatkowym tchorzem. Jak gimbusiara, przez sms.

Brac jak swoje i obserwowac nastroje :) Z okresleniem co jest czym jest zawsze problem. Jak zaczynam sypiac z laska, pomieszkiwac, traktowac powazniej to juz jest cos na ksztalt zwiazku. Ja nie przywiazuje wagi co nazywa sie jak. To tylko nazewnictwo. Ale dziewczyny to lubia, moga sobie zapamietac daty, kiedy sie "zwiazek" rozpoczal, daty pierwszego pocalunku i inne romantyczne gowna.

Powiem ci co ja robie i jak to zawsze dziala. Widze, ze cos sie swieci, ale zadne sie nie zadeklarowalo, to zaczynam ja troche zlewac. Ona sie mnie pyta co ja taki jestem, ze nie daje jej tego, tamtego, ze wczesniej bylo inaczej. Ja mowie wtedy "technicznie nie jestem twoim chlopakiem bo nigdy mnie nie spytalas o chodzenie". Dwa razy tak zrobilem i kopara zawsze byla opuszczona :) Mindfuck. Kupa smiechu zawsze byla, kilka razy robily podchody, ale stanowczo je zlewalem az w koncu same spytaly "czy chce z nimi chodzic".

Tak sobie przenosisz to pytanie na laske :)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Idealny napisał:

Stwierdzila juz w wiadomosci, ze nie potrafila tego powiedziec na zywo, nie odwazyla sie, ze moze jest tchorzem.

Zrozum, że to bajeczka dla naiwniaków takich jak ty. Za jakiś czas dowiesz się albo przypadkiem zobaczysz ją w towarzystwie innego gościa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Tomko napisał:

Jest tchorzem, jak zdecydowana wiekszosc kobiet. Ta twoja byla wyjatkowym tchorzem. Jak gimbusiara, przez sms.

Brac jak swoje i obserwowac nastroje :) Z okresleniem co jest czym jest zawsze problem. Jak zaczynam sypiac z laska, pomieszkiwac, traktowac powazniej to juz jest cos na ksztalt zwiazku. Ja nie przywiazuje wagi co nazywa sie jak. To tylko nazewnictwo. Ale dziewczyny to lubia, moga sobie zapamietac daty, kiedy sie "zwiazek" rozpoczal, daty pierwszego pocalunku i inne romantyczne gowna.

Powiem ci co ja robie i jak to zawsze dziala. Widze, ze cos sie swieci, ale zadne sie nie zadeklarowalo, to zaczynam ja troche zlewac. Ona sie mnie pyta co ja taki jestem, ze nie daje jej tego, tamtego, ze wczesniej bylo inaczej. Ja mowie wtedy "technicznie nie jestem twoim chlopakiem bo nigdy mnie nie spytalas o chodzenie". Dwa razy tak zrobilem i kopara zawsze byla opuszczona :) Mindfuck. Kupa smiechu zawsze byla, kilka razy robily podchody, ale stanowczo je zlewalem az w koncu same spytaly "czy chce z nimi chodzic".

Tak sobie przenosisz to pytanie na laske :)

 

 

Nooo i wszystko jasne, niby takie oczywiste, a ja jak we mgle. Dzięki Panowie za wszystkie uwagi, postawiliscie mnie na nogi :D teraz juz wiem co zjeballem. Mimo przegladania forum tyle czasu dopiero teraz do mnie cos trafia, gdy moglem dostrzec wiele rzeczy na wlasnym przykladzie. Obym juz popelnial jak najmniej bledow w przyszłości.

 

Teraz trzeba zyc dalej, cieszyc sie zyciem, byc facetem a nie pizda.

 

Pozdro Panowie :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zdecydowanej wiekszosci przypadkow kobieta robi tak, zebys to ty z nia zerwal. Wtedy jest samousprawiedliwiona, nieszczesliwa, drama przez tydzien, kolezanki na wino zaprosza, on zostawil a ja tak kochalam. Metod maja na to mnostwo. Od wlasnie olewania i unikania kontaktu jak u ciebie, az po doprowadzanie do klutni i awantur nawet nie podnoszac glosu, tylko wkrecajac ci srube w mozg. Zadko kiedy kobieta mowi, ze "no to koniec, musimy sie rozstac". Zazwczyczaj to jest wlasnie, "nie jestem pewna czy sie nadaje, potrzebuje czasu, nie mam czasu" itp smieci. Jak takie cos wystepuje - wiedz, ze masz pozamiatane. I tu nie ma o czym dyskutowac. Zapamietaj na przyszlosc.

A to serwanie przez sms... To nawet nie chodzi o tchorzostwo, ale o elementarny BRAK SZACUNKU do drugiej osoby. Jak poczta glosowa. "Jesli chcesz zachowac wiadomosc - wcisnij 1. Jesli chcesz usunac wiadomosc - wcisnij 2". Reszte dopowiesz sobie sam :)

Kwiecien-czerwiec. 3 miesiace. To jest panie nic :) Szkoda czasu na proby analizy tego, zreszta masz wylozone tutaj wszystko w watku przez chlopakow co powinienes wiedziec o tym przypadku. Pozdro!

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Idealny obyś popełniał jak najwięcej błędów bo jak inaczej masz się czegoś o życiu nauczyć. Można na błędach innych ale z doświadczenia wiem że "jak sie nie przewrócis to sie nie naucys" Jedyne czego Ci życzę to żebyś nie popełniał błędów nieodwracalnych.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Idealny napisał:

 

Mi osobiscie zalezy, podoba mi sie, jest calkiem inteligentna, wyrozniala sie na tle innych dziewczyn z "ekipy", bardzo ja polubilem i nie tylko, szkoda mi w chuuj tej znajomosci, chcialbym zeby sprobowala, chcialbym to kontynuować, nie wiem co zrobic.

 

 

 

Tylko dlatego i aż dlatego gówno z tego wyszło kolego :)  Nie bądź też taki znowu pełen entuzjazmu, bo powiedzieli ci na forum co należy zrobić. Owszem teraz wiesz co należy zrobić w tej konkretnej sytuacji, ale potem będzie coś innego, albo inna kobieta i co? znowu będzie problem. Ale to dobrze, bo Twoja historia świetnie pokazuje różnice między teorią a praktyką. Piszesz, że czytasz to forum 2 lata i jakoś nie uchroniłeś się przed popełnionymi błędami gdy jakaś baba zawróciła ci w głowie. Bo jednak przeczytanie gotowej instrukcji obsługi na niewiele się zda, gdy tego nie czujesz, dlatego o co w tym biega zrozumie w pełni tylko ten, kto chociaż raz wszedł na minę, kobita go wyfrajerowała, poniósł porażkę w jakimś związku. Przypomina to trochę zadanie z matematyki. Owszem możesz niby zrozumieć jak należy je rozwiązać patrząc tylko na gotowe rozwiązania tych zadań, jednak gdy przyjdzie samemu stanąć przed problemem, gdzie trzeba wziąć długopis i od zera to rozkminić to jest to zupełnie coś innego. Wtedy gdy popełni się parę błędów (mimo rozumienia sposobu i zagadnienia) zrobi się ze sto podobnych przykładów, nabierze wprawy, to wtedy można powiedzieć, że coś się umie i rozumie. Tak samo jest z kobietami i w ogóle ze wszystkim. Ty już zrobiłeś pierwsze błędy i właśnie teraz powinieneś znowu przeczytać całe to forum i wyciągnąć samodzielnie wnioski. A co do tamtej dziewuchy na której ci tak zależy, to już inni zgodnie napisali, że należy ją osrać. Ale ty też nie siedź bezczynnie, tęskniąc za tamtą, tylko podbijaj do innych kobiet, po to by powiększyć swoje doświadczenie, a jak poznasz trochę tego 'towaru' ;) (który naprawdę nie różni się niczym od siebie tylko ewentualnie walorami fizycznymi: jedna ma większe cyce, inna dłuższe nogi, inna piękne kręcone włosy, co kto lubi) poruchasz to o tamtej nawet nie będziesz myślał i szybko o niej zapomnisz 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.