Skocz do zawartości

Zaręczyłem się, myśle o innych


Rekomendowane odpowiedzi

Moja też nie chciała ślubu. Rok temu mi mówiła, że chce się ze mną ze starzeć. Końcem tego wszystkiego chciała tylko kupić sobie większe mieszkanie, że ja mam sprzedać swoje i kupić z nią większe. Tyle że ja nie mam kredytu, a on ma. Czyli bym jeszcze becelował drugą połowę. Co dzień rano przez 3lata miałem wynasowaną pralkę, aż do tego momentu. Na koniec usłyszałem, że nie widzi ze mną przyszłości. Z dnia na dzień skończył się sex?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cihymnie osobiście lampka ostrzegawcza by się zapaliła w sytuacji kiedy wiedząc, że ona nie chce ślubu - w teorii w ogóle, a w praktyce w chwili obecnej nie chce ślubu - jednak przyjmuje zaręczyny. Ja nie twierdzę, że ten czarny scenariusz się spełni, ale samo to, że szukasz porad na tym forum dla mnie świadczy dobitnie o tym, że po 2 miesiącach od zaręczyn, zaczynasz odczuwać w jakie bagno wchodzisz. Odczuwasz z tego powodu dyskomfort, być może miały miejsce jakieś wydarzenia, o których nie napisałeś ponieważ być może nie chcesz, może udajesz, że nic takiego złego się nie stało.

Poczytaj forum, jest cała masa historii, w której na pewno odnajdziesz podobne schematy zachowań, co u twojej panny. Te historie nie wzięły się z powietrza - kiedyś też myślałem, że kobiety są inne a to ja jestem ten gorszy - jest zupełnie na odwrót. Dostałeś kilka bardzo cennych rad, co z nimi zrobisz to twoja sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa one wszystkie nie chcą dzieci, małżeństwa a potem jak moja była która zawsze brzydziła się obsranymi pieluchami i rodzinnymi sprawami w pół roku po naszym rozstaniu znalazła pierwszego lepszego łosia przy którym tabletki " nie zadziałały" . Gadka gadką a zegar babą rządzi. Dla nas bycie z babą to sprawa często na 3 miejscu po aucie, sporcie i nowej lokomotywie z piko ale dla nich to zawsze sprawa nr 1 i zrobią wszystko żeby chłopa do siebie uwiązać a wtedy każdy sposób dobry. 

Rada dla @cihy jak nie chcesz kłopotów to zabawy tylko w gumie, własnej i zabieranej po zabawie ze sobą.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Odlotowy napisał:

nie ma sensu babrać się w czymś takim jak ogarnięcie loszki - ona pokona ciebie swoim obyciem, doświadczeniem oraz ilością technik jakie stosuje na facetach, o których nie masz zielonego pojęcia.

A dlaczego z góry zakładasz, że autor tematu NIE jest obyty i doświadczony ?

Edytowane przez Strażak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Odlotowy Zaręczyny nie oznaczają przecież, ze lada moment będziemy się chajtać, ona tego nie chce i nie są to słowa, które ja bym chciał lub nie chciał usłyszeć bo nigdy jej nie mowiłem co naprawdę o tym myśle - może to tylko gadanie jak tu niektorzy twierdzą a może ona po prostu jeszcze nie dojrzała do bycia żoną i matką? Jest dopiero co po studiach, zakłada swój mały biznes, pochłonięta jest tym dość mocno i z tego co wiem chciałaby przez najbliższe kilka lat zostawić to tak, jak jest.
Napisalem tu, bo w moim odczuciu troche się od niej odsunąłem ostatnimi czasy o czym pisalem, nie ma w tym głębszej filozofii i jakiś ukrytych powodów o których nie wspomniałem.

Bronie ją, fakt ale wiem że rożnie może być, mi tez może odjebać i co, mam zapobiegawczo się z nią rozstać bo być może za X czasu zrobi mnie w chuja? Tak jak wypowiedzi @Odlotowy są dość obiektywne i są w stanie mi pomóc na przyszłość tak niektóre z góry zakładają że się NIE uda. 

@jaro670 Bo przecież nawet trochę nie znam osoby z która spotykam się od 5 lat, nie znam jej planów, priorytetów i najpewniej zaraz będzie gumki przebijać żeby sobie bachora zrobić i żeby mnie zatrzymać bo jest wyrachowaną suką tylko się skutecznie maskuje. Gumek nie używamy od 3 lat bo zabezpiecza się długoterminowo. Ne ukrywam, że chciałbym kiedyś mieć dzieciaka, ale to za pare lat, poki co rozwijam sie zawodowo, pozazawodowo i gra. 

Może jestem bialorycerskim naiwniakiem i w końcu zrobi mnie w uja ale jak mam z góry zakładać, że tak będzie to jaka przyjemność z tego bycia razem? Po co mam z nia być jak z tyłu głowy mam mieć cały czas, że ona w każdej chwili może sobie znaleźć innego fagasa? Nie mogę po prostu cieszyć się z tego co jest, mając jednocześnie na uwadze, by nie dawać się zdominować, obserwować ją i tworzyć coś, co nam obojgu będzie dawało radość?
 Póki co widzę, że sama zabiega o moją atencje, przez tyle lat juz spokojnie mogla sobie ogarnąc innego kolesia bo ma ku temu warunki. To dlaczego jest ze mną? Bo mam wysokie SMV ale jak znajdzie sie jakiś z większym hajsem to mnie kopnie w dupe?
 Ona wie, że jak coś odstawi to nie ma powrotu, dobrze zdaje sobie z tego sprawę i sie stara, kłóci się rzadko a nawet jeśli to szybko schodzi na ziemie bo wie, że długo jej humorów nie będę znosił bo spokojnie znajdą sie takie, które z chęcią się z nią zamienią.

No ale robi tak zapewne po to, żeby mnie zaobrączkować... potem przestanie mi dawać dupy, itd itd.  W takim razie nie ma sensu wchodzić w dłuższe relacje jak tak to wszystko ma sie skończyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszyć to Ty się masz swoim hobby, pasjami, samorozwojem ewentualnie seksem a nie związkiem. Związek to iluzja , złudzenie któremu ulegasz. Nie masz kobiety zaklepanej na zawsze i nigdy nie będziesz miał.Zaakceptuj fakt że kiedyś tymi cycuszkami jeszcze nie jeden się będzie bawił. Takie życie, nie ja to wymyśliłem i nie mówię że mi się to podoba. Mówisz że znasz ją 5 lat i wszystko się zgadza , znasz ją z sytuacji codziennych ale nie wiesz jakby się zachowała w sytuacji podbramkowej , np w lęku że odejdziesz,ciśnięta presją czasu itp. One wtedy nie myślą.  No i nie zapominaj że to co znasz to wersja promo. 

Zauważ przy okazji co wychodzi z Twojego pisania że ją w chuj stawiasz na piedestale, już nawet nie ukrywasz że jest dla Ciebie dostarczycielką przyjemności czyli dealerem. Wiesz co robi dealer jak wie że klient uzależnił się od jego towaru ? 

Edytowane przez jaro670
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do samego tematu:

Póki chłop o babach będzie myślał, póki fallusa w spodniach nosi.

 

Taaa. To, że niektórzy są wierni tylko jednej kobiecie, to wynik ich własnej moralności, lojalności, przez co są w stanie ograniczyć stosunki z innymi kobietami. Myślisz, że o nich nie myślą? Jasne, że tak. Tyle, że są w stanie sobie tego odmówić, tak jak Ty odmawiasz np. ciastek. Chętnie byś takie wciągnął, masz ochotę, ale w imię wyższego celu - nie zjesz.

 

Czy tak chcesz i czy to jest dla Ciebie, to już sam sobie zadaj to pytanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały temat, zachowania głównych bohaterów tej historii i reakcje autora na odpowiedzi braci są tak schematyczne i przewidywalne, że... zdziwiłbym się gdyby było inaczej....

Kolego @cihy znalazłeś się na forum, to już duży plus dla Ciebie i przewaga nad większością samców Cię otaczających. 

 

Wykorzystaj wiec wiedzę tu zawartą, doświadczenia braci i na litość boską nie popełniaj tych samych typowych dla takich historii błędów.

 

27 minut temu, cihy napisał:

@Odlotowy W takim razie nie ma sensu wchodzić w dłuższe relacje jak tak to wszystko ma sie skończyć. 

 

Sens ma pod warunkiem, że zdajesz sobie sprawę, jak to się najprawdopodobniej może skończyć i odpowiednio się do tego przygotujesz mentalnie/prawnie/finansowo...

Mimo wszystko powodzenia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Strażak napisał:

A dlaczego z góry zakładasz, że autor tematu NIE jest obyty i doświadczony ?

W którym momencie zakładam, że autor tematu nie jest obyty i doświadczony? Proszę wskazać mi taki post lub fragment postu, albo nie zarzucać mi czegoś czego nie napisałem, a wynika jedynie z braku czytania moich postów ze zrozumieniem. Jedyne co zakładam, że dla autora tematu to wszystko czym się podzieliliśmy w tym temacie, dla niego to abstrakcja i rzecz co najmniej, aż tak nienormalna, że mogłaby się wydarzyć.

2 godziny temu, cihy napisał:

@Odlotowy[...]Zaręczyny nie oznaczają przecież, ze lada moment będziemy się chajtać, ona tego nie chce i nie są to słowa, które ja bym chciał lub nie chciał usłyszeć bo nigdy jej nie mowiłem co naprawdę o tym myśle[...]

To może przestań robić z nas, wszystkich w tym temacie wariatów i określ o co tobie chodzi? Przede wszystkim powiedz swojej narzeczonej to wszystko prosto w oczy i zobacz jaka będzie jej reakcja?

2 godziny temu, cihy napisał:

Napisalem tu, bo w moim odczuciu troche się od niej odsunąłem ostatnimi czasy o czym pisalem, nie ma w tym głębszej filozofii i jakiś ukrytych powodów o których nie wspomniałem.

Kiedy wiesz już dobrze, że z tymi zaręczynami popełniłeś wielki błąd i chcesz przed sobą zachować twarz, niczym kobieta zaczynasz sobie racjonalizować wszystkie powody, dla których to zrobiłeś. A tak naprawdę zaczynasz coraz bardziej pogłębiać się w całym tym frajerstwie, które popełniłeś.

2 godziny temu, cihy napisał:

Może jestem bialorycerskim naiwniakiem i w końcu zrobi mnie w uja ale jak mam z góry zakładać, że tak będzie to jaka przyjemność z tego bycia razem?

 

Jesteś biało-rycerskim naiwniakiem i w końcu wykręci ci taki numer, że wtedy przypomnisz sobie wszystko to co napisaliśmy...i odrzucisz to, bo przecież ona miała swoje powody aby wyciąć taki numer właśnie tobie, gdzie ty się od niej odsunąłeś, przecież się jej oświadczyłeś, byłeś dla niej najlepszym samcem, byłeś takim dobry, za dobry, za dobrym misiem...jak ona mogła to zrobić?!
Nie będziesz miał żadnej przyjemności z bycia razem - w ogóle jak to brzmi?!

3 godziny temu, cihy napisał:

Nie mogę po prostu cieszyć się z tego co jest, mając jednocześnie na uwadze, by nie dawać się zdominować, obserwować ją i tworzyć coś, co nam obojgu będzie dawało radość?
 Póki co widzę, że sama zabiega o moją atencje, przez tyle lat juz spokojnie mogla sobie ogarnąc innego kolesia bo ma ku temu warunki. To dlaczego jest ze mną? Bo mam wysokie SMV ale jak znajdzie sie jakiś z większym hajsem to mnie kopnie w dupe?

 

Nie graj kozaka, którym nie jesteś. Zauważmy, że cały temat zaczął się od tego, że myślisz o innych cipkach, czyli pała cię swędzi i chętnie pochędożył byś inne loszki, które rzekomo same nawijają ci się na pałę, ale nie możesz dymać na boku, przecież się zaręczyłeś. Wpadłeś we własne sidła. Poza tym dążenie do związku, narzeczeństwa, rodziny i posiadania dzieci to cel i zadanie dla kobiety. Facet ma dążyć do seksu - pomimo, że rzekomo masz zajebisty seks, z zajebistą dupą -  schematyczny, typowy tekst używany przez facetów szukających porady - a w chwili obecnej tymi zaręczynami poległeś, okazałeś słabość. To ty przejąłeś teraz te wszystkie aspekty jakie leżą po stronie kobiety. Nie twierdzę, że zaręczyny są złe i należy je tępić, ale jeśli faktycznie nie mieliście ich w planach, to po co się zaręczałeś? Myślisz, że jakakolwiek kobieta będzie latami trwała w narzeczeństwie - było wielu takich przed tobą, co tak samo myśleli, ich kości bezpowrotnie bieleją na frontach. Postawiłeś swoją kobietę bardzo wysoko na piedestale.
Twoje SMV duże? To zerwij zaręczyny, powiedz jej, że chcesz dymać inne kobiety i sprawdź jej reakcję? Bądź kozakiem, na którego teraz pozujesz, przejmij ster w relacji, pokaż gdzie jest miejsce tej dziewczyny. Przeczytałeś kilka postów w tym temacie i myślisz, że już wiedzę potrzebną tobie opanowałeś? Te kilka zdań ma tobie pomóc? Nie rozumiesz tak na dobrą sprawę tego, że kobiety kręci siła i władza - a póki co z czasem zaczniesz słabnąć w jej oczach. Teraz jeszcze tego nie poczujesz, ale z czasem to przyjdzie i zaczniesz zauważać pewne różnice w jej postawie względem ciebie. Tu nie chodzi o to, że ona zostawi ciebie dla kogoś z większym hajsem - napisałem to w postach powyżej i powtarzać się nie chce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że autor tematu nawet się nie wysilił aby przesłuchać podanych audycji oraz bardziej zagłębić się w dany temat, a zamiast tego usilnie wypiera rady Braci i próbuje nam wmówić bajkę, w której niektórzy z nas tkwili dość długo. Prawdopodobnie zakładając temat liczył na to, że usłyszy / przeczyta pewne rzeczy zgodne z jego widzeniem misia, ale oczekiwania rozmyły się z rzeczywistością i teraz działa silny mechanizm wyparcia. Przykro mi to mówić, ale mam wrażenie że jest to kolejny przypadek, który musi zostać przez loszkę przeorany, żeby coś zrozumiał. Niektórzy mając podane wszystko na tacy nadal wolą żyć iluzją i udawać, że wszystko jest ok.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor dostał dobre rady od Braci, dostał linki do audycji, ale na razie jest na etapie wyparcia.

Wszyscy przez to przechodziliśmy. Jeśli ktoś nam mówi, że coś co uważaliśmy przez całe życie za pewnik to bajka, to jasnym jest, że będziemy się buntować.

Wyjście z matriksa jest bolesne i zajmuje wiele. A i tak do końca nie da się z niego wyjść. Tym bardziej, że cały czas nas mami swoją iluzją, prze co chcemy do niego znów wrócić.

 

Dajmy temu koledze jak i innym czas na przetrawienie nowej wiedzy którą otrzymali .

Tak naprawdę to dobrze, że nie tak od razu każdy przyjmuję każdą nową "prawdę".

Wyobraźcie sobie, że ktoś przedstawia wam jakąś dziwną teorię a wy z dnia na dzień zmieniacie swój światopogląd.

 

Żeby coś zrozumieć trzeba najpierw poznać teorię. Dopiero gdy w praktyce zaczniemy doświadczać jej prawdziwości, zrozumiemy że ma to sens i stado skrzywdzonych przez kobiety stulejarzy jednak coś tam wiedziało :D

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 przesluchalem te audycje i kilka innych. 

@Odlotowy Wczoraj sama zaczęła temat mówiąc, że widzi, że odkąd dałem jej pierścionek to mam ją coraz bardziej gdzieś. Przyznałem jej racje, powiedziałem że to było niepotrzebne i że chciałbym jeszcze się troche poszaleć i że myślę o tym intensywnie. Nie spodziewała się tych słów....ryczała jak wariatka, jeszcze nie widziałem jej w takiej histerii , powiedziała ze w takim razie wszystko jasne, oddała pierścionek wyszła. Nie odzywa się nic. Ja też nie chociaż korci mnie żeby do niej zadzwonić. Zajebiście w chuj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie dzwon. Nie pisz. Nic z tych rzeczy. Będziesz miał test na "milosc". Ktoś musi się teraz złamać i ulec jeśli wasza relacja ma być kontynuowana. Chce ci tylko powiedzieć ze jeśli ona chce iść dalej to zadzwoni za tydzień dwa. Ale jeśli ty pierwszy wyjdziesz z inicjatywą to stary masz przesrane. Stracisz dużo w jej oczach a może nawet wszystko. To taki test na męskość. Powiedziales co i jak to teraz się tego trzymaj. Wiem ze ciężko ale dasz rade. Idź popływać lub pobiegać i czekaj. Jeśli "kocha" - wykalkuluje sobie czy relacja z tobą się jej opłaca - to wroci. Jeśli nie to szykuje się ze ktory orbiter wskoczy na twoje miejsce.

Zawsze też możesz zaliczyć inne, ale czy jesteś alfa czy tylko tak ci się wydaje?

 

Edytowane przez chudy.bolek.3891
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, cihy napisał:

[...]Nie spodziewała się tych słów....ryczała jak wariatka, jeszcze nie widziałem jej w takiej histerii , powiedziała ze w takim razie wszystko jasne, oddała pierścionek wyszła. Nie odzywa się nic.[...]

Masz wyraźny dowód na to, że także ona nie była w stosunku do ciebie uczciwa przez cały ten czas. Chciała wzbudzić w tobie poczucie winy za całą sytuację, to ty jesteś ten zły, ona jest taka niewinna, bezbronna w tym wszystkim. Jak ty mogłeś z nią tak postąpić, tak się nią zabawić emocjonalnie, przecież ona już miała ciebie na wyciągnięcie ręki, w jej głowie już był obraz całego waszego życia. Zapewne zauważyłeś, że zaczęła robić z siebie ofiarę? Było ją w tamtej sytuacji porządnie zaruchać, jak nigdy wcześniej.

26 minut temu, cihy napisał:

Póki co nawet nie mam na to ochoty...myśle tylko o tym co tam u niej

Zastanów się czego oczekujesz od samego siebie? Zadaj sobie pytanie jak by to wszystko wyglądało, gdyby to ona sama od siebie nagle oddała pierścionek argumentując to, że ,,chce się jeszcze wyszaleć"?
Jeśli myślisz, że zastanawiałaby się co tam u ciebie? To jesteś w bardzo wielkim błędzie. Przykozaczyłeś, chciałeś sobie tym wyraźnie podbudować ego a jedyne co ci zostaje w tym momencie to - ruchać inne, a nie myśleć teraz co u niej słychać. Daję 2 tygodnie i zobaczysz ją z innym i poczujesz na własnej skórze, jak mocna była wasza relacja - myślę, że jak wielu gości na twoim miejscu, myślałeś, że jej reakcja będzie inna a jeśli nie - to okłamujesz samego siebie.

To ty jesteś tu najważniejszy, a nie ona - nie inicjuj kontaktu z nią, poczekaj na jej ruch.

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, cihy napisał:

Póki co nawet nie mam na to ochoty...myśle tylko o tym co tam u niej

Z tego co napisałeś (po zaręczynach naszły cię wątpliwości, żal, że teraz już sobie nie poszalejesz z innymi pannami, a zaręczyłeś się z obawy o to, że ktoś ci ją podbierze), tak teraz wygląda na to, że znowu wpadłeś w swoje własne sidła, jak ktoś tutaj napisał. Zrobiłeś krok w tył, ona oddała tobie pierścionek zaręczynowy, czyli zerwała zaręczyny i ty zamiast czuć ulgę, jedyne co masz w głowie, to ona... Zamiast sobie na legalu pochędożyć, będziesz najpewniej łkał o jej łaskę. Aż ją odzyskasz i wtedy znowu będą cię nachodzić wątpliwości. I tak w kółko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się odnosił do odpowiedzi panów powyżej mnie, ja jedynie chciałbym zauważyć, że dużo skrajności tutaj.

 

Kolego @cihy jeżeli masz olej w głowie i naprawdę Ci na niej zależy to musisz się wziąć za siebie. Samo spojrzenie na inne panienki na ulicy grzechem nie jest, ale w momencie kiedy rozmyślasz o nich, a zaraz potem mówisz, że czujesz, że twoja narzeczona jest tą jedyną to tutaj problem leży z twoimi 'jajami' (pewnością siebie). Nie potrafisz interpretować swoich uczuć i jednocześnie postawić samemu sobie sprawy prosto - kochasz zostajesz i razem z twoją wybranką walczycie o siebie* (i nie ma tu mowy o rozmyślaniu o szaleństwie, albo ona ci wystarczy albo daj se spokój) lub już do niej nigdy nie dzwonisz i wyszalejesz się.

 

* Nie słuchaj rad o tym, że ona Ciebie po ślubie zrobi w jajo, że seksem będzie Ciebie szantażowała etc. nie można każdej kobiety wsadzać do jednego worka no chryste! Ja też byłem zdradzony, też dostawałem kosze, ale jeżeli się żadnej nie ufa to do zakonu lepiej iść niż zatruwać życie drugiej osobie będąc egoistą. Jeżeli się dogadujecie, macie podobne potrzeby to na wszystko przyjdzie czas. Mi też do ślubu nie jest śpieszno, dla mnie jedynie zaręczyny mają jakąś wartość - ślub to świstek papieru.

Edytowane przez bdjqpee
literówki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, bdjqpee said:

Nie słuchaj rad o tym, że ona Ciebie po ślubie zrobi w jajo, że seksem będzie Ciebie szantażowała etc. nie można każdej kobiety wsadzać do jednego worka 

Dla mnie sprawa jest jasna.
A Wy po czym poznaliście, że to napisała samica?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red zmienił(a) tytuł na Zaręczyłem się, myśle o innych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.