Skocz do zawartości

Nie ma litości dla pasożytów.


SennaRot

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj zadzwonił do mnie znajomy z prośbą o pomoc w pewnej sprawie (mała pożyczka pieniężna). Odmówiłem grzecznie niewzruszonym głosem do słuchawki.

 

Dlaczego?

 

Z osobą tą miałem kiedyś dobry kontakt na stopie koleżeńskiej. Wiele razy pomogłem mu w pewnych kwestiach, również pożyczając pieniądze. Niestety ta osoba nie wywiązała się wobec mnie z tych kwestii do końca, nie wielkie sumy ale ... Ponadto Wasz Brat Senna był kiedyś w niezłych kłopotach i ta osoba mogła mi pomóc, wiedziała o moich problemach i mimo, to olała mnie. Nie byłby to wielki wysiłek dla tej osoby aby wtedy mi pomóc ale mniejsza o to. Na szczęście, o nic nie poprosiłem mając przysłowiowy nóż na gardle z czego dzisiaj jestem dumny.

 

Wychowany przez matkę bez ojca miałem jebany wzorzec pomagania innym, uczynności, wyrozumiałości dla innych i darzenia innych zaufaniem. Sam nie wiem skąd to kurestwo się wzięło i nie chcę wiedzieć. Kiedy dostałem parę razy mocno po dupie zrozumiałem, że jestem frajerem i dokładnie przyjrzałem się wzorcom i je przepracowałem. Oczywiście skłoniły mnie do tego jak najczęściej bywa doświadczenia życiowe.

 

Jeżeli krzywdzisz siebie pomagając komuś robisz bardzo źle.

 

Więc Bracia wbrew temu co być może macie w głowie zapamiętajcie sobie raz na zawsze do końca życia:

 

Jeżeli ktoś Was o coś prosi (np pożyczka pieniężna) z automatu macie mu odpowiedzieć - nie -.

 

Ludzie to egoiści, każdy jest egoistą, każdy. Ja jestem egoistą, Ty jesteś egoistą. Wpojone wzorce uczynności i pomocy innym są wbrew naszej naturze. Aby dobrze się zrozumieć pisze o sytuacjach kiedy Ty aby komuś zrobić potocznie mówiąc "dobrze" musisz ponieść tego jakieś konsekwencje - np utraty pieniędzy, zasobów, czasu. Działasz wtedy sam wbrew naturze. Nie robisz dobrze, bo krzywdzisz siebie pomagając komuś. Pomagać to nie dobrze dobrane określenie, powinno być dając się wykorzystać komuś pod przykrywką pomocy.

 

Najpierw TY, Twoje sprawy, zasoby, czas, emocje daleko później sprawy innych, prośby innych, emocje innych. I tylko wtedy jeżeli Cie na to stać.

 

Pasożyty jak właściwie określa ich Marek nie mają żadnej litości, skrupułów, poczucia wstydu. Jak im raz pomożesz wyczują ofiarę i będą ja drenować. Wykorzystają Cię ile im pozwolisz i nie licz, że kiedykolwiek odpłacą się wdzięcznością. Oni nie mają poczucia wstydu.

 

Więc wybaczcie, że pisze dość chaotycznie, późna pora.... ale po dzisiejszym telefonie pasożyta do mnie rozpoczynam post o asertywności i zdrowo pojętym samczym EGOIZMIE jak kluczu do prawdziwej męskiej postawy.

 

Acha.... odmawiając poczułem się dobrze. Poczułem, że postąpiłem właściwie. Dla siebie, świata. Nie dałem się wykorzystać co skutkowałoby moim złym samopoczuciem, negatywnymi emocjami i najprawdopodobniej stratami.

 

 ( Nawet niedawno Marek miał audycje o asertywności. Nie chce powtarzać po Nim ale temat uważam za tak ważny, że napisałem tego posta. Jak ktoś kojarzy audycję można wrzucić linka)

 

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat chyba jednak nie tak jednoznaczny.

Owszem uważam że ; "chcesz stracić przyjaciela, pożycz mu pieniądze"

Ale aktualnie pożyczam 30 k. od brachola,owszem daje mu zabezpieczenie gdyby mnie szlag trafił

A fajnym jest to gdy masz do kogo uderzyć jeśli akurat z jakichś względów potrzebujesz,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo! Mądrze postąpiłeś. Niech "kolega" sobie sam poradzi, nie jesteś odpowiedzialny za cudze problemy. Obserwuj teraz siebie, czy nie uruchomi się poczucie winy - zapisz dzisiejsze i płynące z następnych dni sny. Tutaj je wklej, postaram się je zanalizować.

 

Niejeden dobry koleżka, który dobrze prosperował, popłynął pod most bo uległ prośbom pasożytów o pieniądze. A mógł dobrze żyć...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczucia winy absolutnie nie mam. Przeciwnie, odczuwam zdrowe zadowolenie z mojego zachowania. Poczucie winy zaobserwowałem na ułamek sekundy zaraz po tym jak zakończyłem rozmowę telefoniczną. Taki jakby stary wzorzec przemknął gdzieś, który dokładnie wyłapałem, śledziłem i zabiłem. Po tym poczułem radość i zadowolenie z mojego zachowania i obserwowanego procesu.

 

Wracając do poczucia winy tego ułamkosekundowego uczucia jakie przeszło. Lekko mnie to kolejny raz już zdziwiło jak głęboko zakorzenione są wzorce w podświadomości. Muszą być bardzo, bardzo głęboko bo myślę, że temat ten solidnie przepracowałem. Poświęciłem mu masę czasu i energii w dodatku od  kilku lat moje środowisko pracy i znajomych to środowisko silnych drapieżników i pasożytów. Na pewno ludzi cwanych, bezwzględnych i sprytnych.

 

Z tym koleżka nie miałem większego kontaktu od trzech, czterech lat swoja drogą musiał być na niezłej desperacji.

 

Sen Marku owszem miałem i jak zwykle precyzyjnie trafiasz ale powiązany z aktualnie absorbującymi mnie sprawami. Nie chcę tego tutaj poruszać.

 

Jestem dzisiaj pewien, że gdyby nie ta wiedza i przepracowanie wzorców, środowisko by mnie rozszarpało, wykorzystało bezwzględnie a kiedy człowiek zostałby z niczym na dnie przysłowiowo zostałby kopnięty w dupę.

 

I tak moim zdaniem wszystko przerobiłem zbyt późno w życiu no ale cóż.... nie miałem tego szczęścia co młode chłopaki dzisiaj.

 

Książki Marka otwierają oczy. Świat staje się inny, już nigdy nie jest taki sam po ich lekturze. To tak jakby ktoś zdjął niewidzialną zasłonę i pokazał nam prawdę. Czy Ona jest smutna, zła? Nie. Jest prawdziwa, jest dobra. Bo tylko wtedy jak zrozumiemy prawdziwe reguły rządzące relacjami w tym świecie tylko wtedy możemy odczuć finalnie dobro, radość, zadowolenie. W przeciwnym wypadku zawsze się to kończy negatywami, rozczarowaniami, krzywdami. Znając prawdę kierujesz swoim życiem w stronę dobra. Prawdziwego dobra dla siebie i dla innych, które jest konsekwencją.

 

Forum tez bardzo, bardzo dużo mi pomogło. Wychwyciłem masę tematów, niuansów. Ciągle pracuję nad sobą. Na pewno stąd bardzo, bardzo dużo wyniosłem dobrego. Założyłem tego posta też po to aby ktoś z młodych Braci z dobrym sercem na dłoni jak ja kiedyś miałem.... wychwycił szybko zachodzący proces kiedy pasożyt wyczuwa ofiarę aby ją drenować.

Im wcześniej to się stanie tym więcej zostanie ocalone.

 

Wracając do społeczności, Forum. Naszła mnie taka refleksja teraz tego poranka. Dostrzegam jak dużo dobrego stąd wyniosłem oraz z twórczości Marka. Audycje są już dla mnie codziennością. Wszystkim Wam dziękuję. Dziękuje za to miejsce. Nie wymieniam nicków, nie chce aby przypadkowo ktoś był pominięty.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SennaRot

 

Bardzo mądre rozwiązanie sytuacji.

 

Ja nigdy nie pożyczam pieniędzy. Byłem już przez to kilka razy nazywany materialistą, ale to nie jest już mój problem. Dasz raz, dasz i drugi, i trzeci... Pasożyty mają to do siebie, że jak wyczują Twoją słabość, to cisną do oporu.

 

To się tyczy wszystkich działań w moim życiu. Nigdy nie pożyczam samochodu, pieniędzy, czy innych rzeczy materialnych, które są dla mnie ważne i istotne. W przeszłości przez takie lekkomyślne działania traciłem wiele cennych rzeczy, aż w końcu doszedłem do podobnych wniosków co autor tematu, i zrozumiałem, że byłem zwykłym frajerem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój fizyk z LO miał takie powiedzonko - "dobry zwyczaj - nie pożyczaj". Miał na myśli obie strony transakcji. 

 

Kiedyś w bliskiej rodzinie ktoś potrzebował kasy, bo była okazja kupna działki. Poprosił mnie o pożyczenie brakujących 30k. Choć nie cierpię jego żony, pożyczyłem, zrywając jakąś tam lokatę (czyli tracąc odsetki) bo na tym najmniejsza dla mnie strata wtedy była. Potem się dowiedziałem, że ta żona miała hajs na swojej lokacie zapadającej za niedługo ale nie chciała tracić odsetek... Oddali jak się jej lokata skończyła. Nie powiem, byłem jeszcze bardziej na nią w*wiony. Zresztą on był jeszcze wówczas pod jej pantoflem że aż boli. Akurat na tego człowieka zawsze mogę liczyć, jest niezawodny. W czasach gdy żyło się przeciętnie, jak nam bandziory zrobili włam na chatę i okradli, pierwszy przyszedł, wręczył mi 1400 PLN ze słowami - tyle mam, to dla was, bez dyskusji. Więc z tym pożyczaniem to różnie czasem bywa. Pożyczę hajs, ale nie każdemu. W sumie - mało komu.

 

Natomiast nie mogę się doliczyć paru książek w biblioteczce, bo ludzie nie mają zwyczaju ich oddawać (a ja nie miałem zwyczaju wypisywać na nie weksli). Z definicji więc nie pożyczam książek nikomu ani od nikogo. Chrześniaczka ostatnio wypatrzyła w mojej biblioteczce interesującą ją pozycję i pyta czy może pożyczyć. Nie - ale możesz wpadać i czytać na miejscu. Książka wydała się jej jakby mniej interesująca :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie że pożycza się cudze i to na chwilę a oddaje swoje i to na zawsze. 

Mi się podobała sugestia Łazariewa że jak chce pożyczyć np. przyjaciel to trzeba mu pożyczyć tylko taką kwotę której stratę bez problemu przełkniemy w razie nieoddania czyli na polskie warunki jakieś 200-300 max 500.

Co do książek to któryś z biskupów , nie wiem czy nie Hlond mawiał : nie pożyczam książek bo wiem jak powstała moja biblioteka.

Ludzie często może by oddali książkę tylko czasem zapominają czyja jest dlatego ja mam wszystkie podpisane. Taki zwyczaj jeszcze z technikum.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie podświadomie cenią ludzi asertywnych. Łatwo to zaobserwować. Jeżeli masz swoje zdanie, jeżeli potrafisz grzecznie odmawiać albo mniej grzecznie, zależy od środowiska, jeżeli nie da się Tobą manipulować ludzie w tym pasożyty i manipulanci mają respekt, podświadomie szanują Cię, bo wiedzą, że po prostu NIE jesteś frajerem. Nie frajerów się szanuje, frajerów się wykorzystuje.

 

Jeżeli natomiast jesteś zbyt dobry, uczynny, pomocny jak już słusznie zauważono podświadomie inni będą Cię traktować jak zwykłą szmatę. Do wydrenowania i wykorzystania ile się da. Później takiego olać jak już nie ma z niego pożytku. Niech nikt nie liczy na żadną wdzięczność. Oto taka krótka i treściwa lekcja prawdziwych relacji międzyludzkich.

 

Oczywiście jak słusznie zauważył @Rnext są ludzie, którym warto pomóc i można pomóc. Jednak statystycznie ludzie honorowi, z zasadami i słowni to mniejszość, mały ułamek. Więc zaufaniem można obdarzyć TYLKO kogoś Nam sprawdzonego. Nigdy nic na kredyt. Nigdy nie dajmy nikomu kredytu zaufania. Dla własnego dobra. 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@van.dall
Mi się to nie sprawdziło, też pożyczyłem dwa razy małe kwoty, oddane w terminie i jeszcze flaszka w podzięce. Potem pożyczyłem tym samym osobą większe kwoty (700 i 1000 zł) spłacali na raty ale przestali i kilka stów jestem w plecy plus dwóch kolegów mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. Pozyczylem mojemu znajomemu kilka razy po mniejszej kwocie, byly szumne zapowiedzi oddawania. Minelo 2lata a skurwsyn nie oddal nawet 10% tej kwoty. Ile ja sie nawkurwialem i nacierpialem wewnetrznie. Teraz czasem widuje sie jeszcze z tym czlowiekiem (do czasu - jeszcze 2tyg). Nigdy wiecej, nauczka na zawsze.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam tak że książek nie pożyczam od momentu kiedy kolega pożyczył od mnie książki bodajże kiyosakiego i je sprzedał na allegro !!!   

W sumie też nie pożyczam kasy ale teraz sam się wbiłem na minę bo pożyczyłem rodzinie 10 k. Kiedyś jak ja nie miałem kasy to mi pożyczyli i dlatego jakoś tak się ugiąłem. 

 

Żeby było zabawniej to jakiś tydzień temu mówię do Niego i Niej że potrzebuje te pieniądze na sierpień.

A oni do mnie z tekstem a po co Ci tyle pieniędzy ? 

Normalnie się zagotowałem wewnętrzenię. Strasznie nie lubie się upominać o swoje. Dlatego w 99% przypadkach odmawiam. A mam ogólnie przerąbane bo jakoś się utarła opinia że nie rozpieprzam kasy na lewo i prawo. I co jak co ale Artur zawsze ma.... I teraz pokutuje trochę za to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, jak pożyczał to grał zbitego psa i człowieka który na chwile wypad z obiegu miał firmę budowlaną w Niemczech i poleciał w dół. Fakt jest taki że pożyczałem mu przez kilka mc drobne kwoty ale gdy się uzbierało 10 k to powiedziałem dosyć. 

Ja wszystkie wydatki i ewentualne pożyczanie zapisuje w excelu i zawsze pamiętam o Tym nie ma że coś przepada. Trzeba mieć swoje zasady a ja je trochę nagiąłem i mam problem teraz.

No akurat od nich to najmniej bym się spodziewał takiego zapłacenia morda. Cóż liczę że odzyskam kasę po dobroci jak nie to pomyśle o pójsciu do radcy prawnego i podziałanie tam.Bo kasę to im na konto przelewałem żeby mieć jakieś potwierdzenie. Z ręki do ręki to jest samobójstwo.

Strasznie głupie uczucie jak się prosi o swoje ciężko zarobione pieniądze. Trochę czuje się jak frajer cóż kolejna lekcja. 

A mnie najbardziej wkurwia jak ktoś mi powie bo Ty masz bo pracujesz zagranicą ( a nie widzą ile to kosztuje potu, rozłąki, w moim przypadku rozwalenia związku) 

Edytowane przez AlexLogan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AlexLogan napisał:

Wiesz co, jak pożyczał to grał zbitego psa i człowieka który na chwile wypad z obiegu miał firmę budowlaną w Niemczech i poleciał w dół. Fakt jest taki że pożyczałem mu przez kilka mc drobne kwoty ale gdy się uzbierało 10 k to powiedziałem dosyć. 

 

Pasożyt wyczuł ofiarę i drenował ile się tylko da aż ofiara powiedziała stop. Na pewno sprzedawał Ci przy tym różne bajki. Co Cię kurwa obchodzą czyjeś problemy? Masz swoje życie.

 

11 minut temu, AlexLogan napisał:

Ja wszystkie wydatki i ewentualne pożyczanie zapisuje w excelu i zawsze pamiętam o Tym nie ma że coś przepada. Trzeba mieć swoje zasady a ja je trochę nagiąłem i mam problem teraz.

 

Ofiara w poczuciu sprawiedliwości i dobra zapisuje wszystkie poniesione straty. Pasożyt bierze hajs, nic nie zapisuje i ma w dupie. Zaraz po tym jak dostał od Ciebie hajs traktuje go jako własny bez żadnego poczucia, że trzeba oddać.

 

11 minut temu, AlexLogan napisał:

No akurat od nich to najmniej bym się spodziewał takiego zapłacenia morda. Cóż liczę że odzyskam kasę po dobroci jak nie to pomyśle o pójsciu do radcy prawnego i podziałanie tam.Bo kasę to im na konto przelewałem żeby mieć jakieś potwierdzenie. Z ręki do ręki to jest samobójstwo.

 

Dokładnie tak. Są takie dwa przysłowia: "Pożycza się czyjeś a oddaje swoje" a drugie "oddane pieniądze traktuj jak znalezione".

 

11 minut temu, AlexLogan napisał:

Strasznie głupie uczucie jak się prosi o swoje ciężko zarobione pieniądze. Trochę czuje się jak frajer cóż kolejna lekcja. 

 

Dokładnie jak pisałem wyżej. Jeżeli "pomoc" innym czy światu drenuje Ciebie (zasoby , czas, energię) czynisz zło. Zło dla siebie i świata.

 

11 minut temu, AlexLogan napisał:

A mnie najbardziej wkurwia jak ktoś mi powie bo Ty masz bo pracujesz zagranicą ( a nie widzą ile to kosztuje potu, rozłąki, w moim przypadku rozwalenia związku) 

 

Pasożyt zawsze znajdzie wymówkę, odegra scenkę a nawet Ci dopierdoli. Nie zdziwiłbym się jakby on pokłócił się z Tobą teraz z byle powodu tylko po to abyś uniósł się honorem i już nie odzywał do niego. Bo jak już hajsu nie pożyczasz to już mu nie jesteś potrzebny. Po co masz mu truć dupę. Pasożyty nie mają honoru, słowa, wstydu, uczucia porządności.

 

Nie wszyscy ludzie myślą w ten sposób jak Ty. Rozumiesz teraz jak to wygląda?

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kłótni to akurat nie rozmawiamy ze sobą.  Wiesz co ja i tak tą kasę z nich ściągnę to nie ma problemu, bo nie mogą sobie od tak zerwać kontaktu tym bardziej że robią interesy z moim znajomymi. To jest tak że chcąc nie chcąc jesteśmy na siebie skazani trochę no cóż to w końcu rodzina niestety..... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, AlexLogan napisał:

A mnie najbardziej wkurwia jak ktoś mi powie bo Ty masz bo pracujesz zagranicą ( a nie widzą ile to kosztuje potu, rozłąki, w moim przypadku rozwalenia związku) 

 

W rodzinie mojej siostry panuje takie przekonanie że jak ktoś ma to powinien dać. Raz mój szwagier kupował auto od kumpla, pytam się za ile to auto kupuje a szwagier że te modele chodzą po 20 tyś ale ten kumpel powinien mu sprzedać za max 15 bo on jest bogaty. WTF. Towar jest wart ile jest i co do tego ma to czy kupujesz od zenka czy od Donalda Trumpa ? Do tego ciągłe zgrywanie ofiary bo siora i szwagier mają 3 dzieci i że wszyscy im powinni pomagać.  Raz nie wytrzymałem i mówię im że to że mają 3 dzieci nie jest efektem ani przemarszu wehrmachtu ani armii czerwonej więc jest to ich wybór. Widziały gały co brały. Święte oburzenie ,prawie bluźnierstwo , szkoda słów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

 

Jedna z wielu zagrywek pasożytów.

 

"Jeśli wejdziesz miedzy wrony musisz krakać tak jak one". Nie musisz ale w takich "zjebanych" okolicznościach to jedna ze strategii. Skuteczna.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię jak ludzie pieniędzy  nie szanują. Bo to tak jak by swojej pracy nie szanować. 


@jaro670 powiem Ci że to nieźle mają po przepalane styki w głowie bo im się należy. Wgl te całe postawy należMIsię albo tego wisitumizmu pospolitego ( wszyscy mają tracić bo Janusz i Zocha chcą kupić taniej) (jak by co to nie mam nic do Janusza i Zośki ) 
 

3 minuty temu, jaro670 napisał:

Raz nie wytrzymałem i mówię im że to że mają 3 dzieci nie jest efektem ani przemarszu wehrmachtu ani armii czerwonej więc jest to ich wybór. Widziały gały co brały. Święte oburzenie ,prawie bluźnierstwo , szkoda słów.


Dobrze powiedziane 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AlexLogan wiesz, dziś to widzę ale kiedyś dawałem się brać na poczucie winy że ja sam, to Paryż , to Rzym a oni tak ciężko mają i kupowałem , pomagałem. Oczywiście dopóki wujo dawał hajs to był gwiazdą wieczoru, wdzięczności nie było końca. Jak zakręciłem kurek to się stałem przeźroczysty dla nich. No może z wyjątkiem przytyków i wiecznej zawiści. Miałem ostatnio okazję przebywać z siorą i szwagrem 2 dni ale wymyśliłem powód żeby skrócić pobyt bo nie chcę przesiąknąć ich niską energią. Smutne to w chuj że człowiek musi unikać własnej siostry żeby nie nasiąknąć gównem.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie rozumiałem jak ktoś może pożyczyć od kogoś kasę a potem tego nie oddać. Przecież to jawne kurewstwo.

Gdybym już musiał pożyczyć od kogoś hajs, to ten dług byłby jedyną rzeczą o jakiej bym myślał.

Zrobiłbym wszystko żeby go jak najszybciej oddać + jakiś dobry alkohol, obiad czy cokolwiek innego żeby okazać swoją wdzięczność za pomoc.

 

Ale to prawda: "Dobry zwyczaj - nie pożyczaj" nikomu ani od nikogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja chciałem się odwdzięczyć bo kiedyś też byłem w czarnej dupie i pomogli. Ok ale teraz jak widzę że traktują mnie jak zło konieczne to czara goryczy się przelała.

 

Eh zero wdzięczności ale to tak też jest z pomaganiem. 

Ja w UK często jestem tłumaczem dla kogoś kto nie zna angielskiego typu pojść do lekarza, założyć konto w banku itp. 

Obecnie założyłem z 6 kont w banku ludziom i ostatnio usłyszałem że założenie konta to błahostka i w sumie to oni nie widzą po co mnie prosili o pomoc przy tym. ( poświeciłem swój czas bo to trzeba umówić spotkanie, potem tłumaczyć na żywo itp ) Dodam tylko że oni znają ledwo kilka słów i na tym kończy się ich znajomość języka. 

Od tego czasu kładę na to lachę i nikomu nie pomagam.  Ostatnio jak zauważyłem jacy ludzie są nie wdzięczni to aż mną wzdrygało.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszyscy myślą i oceniają takimi kryteriami jak my. Wielu myśli, że tak jest ale to kłamstwo. Pasożyty jak pisałem nie mają żadnych zasad, norm, honoru, empatii, zrozumienia. Jak mają korzyść z Ciebie z uśmiechem na ustach i serdecznością Cię traktują...  jak już korzyści nie mają stajesz się co najwyżej "przeźroczysty". Często jak mają jakieś zobowiązanie według Ciebie abyś im nie truł dupy pod jakimś pretekstem sprowokują sytuację np. do kłótni aby zerwać kontakt. Niekiedy zupełnie zmienią okoliczności pożyczenia pieniędzy kłamiąc.

 

Inni pasożyty (dobrze ustawieni) rozumiejąc schemat profilaktycznie się zabezpieczają przed prośbami. Znam to z autopsji ze środowiska w jakim przebywam. Np koleś dobrze prosperujący przyjechał dwuletnim audi i nawija gadkę do znajomych czy rodziny jak to on nie ma zobowiązań, jak mu kasy brakuje. Ci kiwają głowami. Jakby ktoś z nich zwrócił się o pomoc do niego, on mimo statusu (luksusowy samochód, drogie ciuchy, drogie wakacje itp ) od razu odmawia ... przecież nie raz wspominał jak mu brakuje kasy.... klasyka tematu i dobrze robią.

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AlexLogan napisał:

Od tego czasu kładę na to lachę i nikomu nie pomagam.  Ostatnio jak zauważyłem jacy ludzie są nie wdzięczni to aż mną wzdrygało.
 

 

No i teraz będzie że wszyscy za granicą trzymają się w kupie tylko Polacy nie potrafią i ci którzy już tam są to im się w dupach przewraca i z zawiści pomóc nie chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.