Skocz do zawartości

"Jestem cicha, spokojna, gram niedostępna, ZAWALCZ O MNIE!..."- czy ona sprawdza czy nie jestem etatowym podrywaczem?;)


Rekomendowane odpowiedzi

 

4 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

Potem poszlismy do klubu, taniec miedzy nami chemia, uśmiech, dotyk, nie miala problemu z tym, ze ja dotykam i przytulam, ale nie chciala dac sie pocałować, patrzy sie tak jakby chciala, ale odwraca głowę, na koniec spotkania znowu spróbowałem, ale znowu odwrocila głowę( no wiec nic na siłę, uprzedze zapytania, wszystkie zeby zdrowe u mnie i mylem je i nie smierdzialo mi z papy;p)

 

Zaproponowalem drugie spotkanie( ona w stylu, ze :..." nie wiem..nie wiem.. musze sie zastanowic i usmieszek...nie wiem czy dojdzie do niego..". Odpisuje miło, ale pisze, tak jakby sprawdzala czy mozna mi ufać i z dystansem, ale w oczach widzialem, ze jest mega zauroczona mna;)

 

I teraz pytanie jak samcy, polecalibyscie z nią zagrać, mam przeczucie, ze moze to byc wartościowa dziewczyna, myślicie, ze zastanawia sie czy chodzi mi tylko o seks czy o cos wiecej i dlatego tak sie zachowuje, czy wie, ze taka niedostepnosc kręci?;)

 

 

Kiedy czytam takie wpisy, szczerze przestaję się dziwić kobietom, że są zawiedzione mężczyznami.

 

Kiedy już zaczniesz latać balonem, albo jeździć motocyklem, bądź uprawiać wspinaczkę górską czy tańczyć - i będziesz to robił dla siebie - być może będziesz miał wtedy ochotę zaprosić kobietę do Twojego świata. Wtedy na randce może zabierzesz ją na przejażdżkę motocyklem, zabierzesz na salsotekę itp.

 

Widzisz różnicę w porównaniu do zabiegania o to, żeby poszła z Tobą na kawę? Oczywiście można umówić się z kimś na kawę, jeśli jest któreś spotkanie z kolei i oboje nie macie czasu umawiać czegoś większego na mieście.

 

Jeśli kobieta jest Tobą znudzona po pierwszej, drugiej, czy ósmej randce, zostaw ją w spokoju. To samo działa w drugą stronę. Mi też zdarza się spotkać osobę ciekawszą ode mnie i wiem, że nie ma sensu naciskać na następne spotkania. Podobnie zdarza mi się pisać sms do kobiety po pierwszej randce, że było nudno i dzięki ale nie spotkamy się.

 

Faktycznie istnieją mężczyźni, którzy nie mają żadnej pasji i ich życie kręci się głównie w okół ruchania. Jeśli to jest Twoim celem, musisz przyzwyczaić się do tego, że zawsze Ty będziesz proszącym i zabiegającym o uwagę pań.

 

I słowo o całowaniu. Jeśli nie udało się jej pocałować na pierwszej randce, kończysz temat z tą panią. Najlepiej w ogóle tematu nie podejmuj, ponieważ na pierwszej randce da się wyczuć, czy będziecie się całować. Jeśli widzisz, że gra toczy się pomyślnie dla Ciebie, całuj. Jeśli nie ma co liczyć na pocałunek, nie próbuj. Jeśli nie całowaliście się w trakcie pierwszej randki, nie próbuj pocałować jej na odchodne. Jeśli będzie druga randka, zrób to w trakcie drugiej randki.

 

Kobiecie też musi czasami być szkoda tego, że nie złapała mężczyzny. Oczywiście, jeśli ten mężczyzna jej się spodobał.

 

Natomiast temat proszenia na spotkaniu o drugie spotkanie Bracia już skomentowali.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zwierzak nie manipuluj i nie odwracaj kota ogonem, doskonale wiesz o co chodzi i teraz udajesz głupiego oraz przyjmujesz pozycję ofiary udając, że niczego takiego przecież nie robiłeś. Zostawię tutaj tylko poniższy temat żeby pokazać mniej doświadczonym Braciom jak bardzo kulawe jest Twoje stawianie cipki na pierwszym miejscu. Bracia Ci tam wytknęli błędy takiego podejścia ale postanowiłeś to olać i nie wyciągnąłeś ŻADNYCH wniosków. A dodatkowo oprócz tego próbujesz jeszcze innych wpakować w taki sam tok myślenia. Niechaj Twoje własne posty same powiedzą, jak bardzo potrafisz odwracać kota ogonem i manipulować, aby uzyskać pożądany efekt :>

 

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Zwierzak napisał:

@Odlotowy [...]Uważasz, że wszystkie zachowania kobiety mogące wyglądać na zainteresowanie z jej strony są jedynie grą mającą na celu wyciąganie z samca zasobów. @SearcherofPerfection Odpowiedź "nie wiem" od kobiety traktujesz jak odmowę i oznakę niezainteresowania. Całe jej zainteresowanie to dla Ciebie iluzja. No i jak zawsze - po co ma podrywać kobiety, lepiej niech się rozwija, podróżuje i kobiety same przyjdą. A jak go przyciśnie to niech idzie na divę. 

 

Zwierzak, jak precyzyjnie i trafnie to zdiagnozowałeś. Szkoda, że nie przyjmujesz tego do wiadomości.

 

Zachowania Kobiety mogące wyglądać na zainteresowanie z jej strony są jedynie grą. Gra zmierza do poznania drugiej strony w celu zbadania jego/jej atrakcyjności i potencjału, a także uzyskania jak najkorzystniejszej relacji koszt/efekt. Wszyscy gramy w tę grę: owa Kobieta, Ty, ja, SearchofPerfection. Rzecz w tym, że niektórzy grają na poziomie Master Level, niektórzy na poziomie Middle, a jeszcze inni do końca życia pozostaną w Tutorial'u.

 

Odpowiedź "nie wiem" od Kobiety oznacza "nie".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Oktabryski napisał:

Kiedy już zaczniesz latać balonem, albo jeździć motocyklem, bądź uprawiać wspinaczkę górską czy tańczyć - i będziesz to robił dla siebie - być może będziesz miał wtedy ochotę zaprosić kobietę do Twojego świata. Wtedy na randce może zabierzesz ją na przejażdżkę motocyklem, zabierzesz na salsotekę itp.

 

Widzisz różnicę w porównaniu do zabiegania o to, żeby poszła z Tobą na kawę? Oczywiście można umówić się z kimś na kawę, jeśli jest któreś spotkanie z kolei i oboje nie macie czasu umawiać czegoś większego na mieście.

 

Rozumiem, czyli najpierw muszę mieć super życie, żeby zacząć poznawać kobiety. Nie mogę po prostu zaprosić kobiety na kawę, dać jej odpowiednie emocje żeby chciała się ze mną dalej spotykać i się z nią przespać tylko muszę ją zabrać na lot dookoła świata, dopiero wtedy się mną zainteresuje, tak? 

31 minut temu, Oktabryski napisał:

Jeśli kobieta jest Tobą znudzona po pierwszej, drugiej, czy ósmej randce, zostaw ją w spokoju.

Nie wiem skąd wywnioskowałeś, że kobieta była znudzona na randce. Dlatego, że nie dała się pocałować? Dlatego, że na propozycję drugiego spotkania odpisała "nie wiem, zastanowię się"?

 

32 minuty temu, Oktabryski napisał:

Faktycznie istnieją mężczyźni, którzy nie mają żadnej pasji i ich życie kręci się głównie w okół ruchania. Jeśli to jest Twoim celem, musisz przyzwyczaić się do tego, że zawsze Ty będziesz proszącym i zabiegającym o uwagę pań.

No co ty, tacy faceci wiedzą o co w tym chodzi i nie reagują emocjonalnie na zlewki i odmowy dziewczyn. Jest seks - spoko, nie ma seksu - też jest spoko, bo od następnej czy trzeciej dziewczyny ten seks też dostanie.

 

34 minuty temu, Oktabryski napisał:

I słowo o całowaniu. Jeśli nie udało się jej pocałować na pierwszej randce, kończysz temat z tą panią.

I drastycznie zmniejsz swoją skuteczność w uwodzeniu przez jakąś chorą zasadę. Na pierwszej randce nie musi wejść pocałunek a kobieta nadal może być zainteresowana i relacja może się rozwinąć.

 

28 minut temu, Oktabryski napisał:

Zachowania Kobiety mogące wyglądać na zainteresowanie z jej strony są jedynie grą. Gra zmierza do poznania drugiej strony w celu zbadania jego/jej atrakcyjności i potencjału, a także uzyskania jak najkorzystniejszej relacji koszt/efekt. Wszyscy gramy w tę grę: owa Kobieta, Ty, ja, SearchofPerfection. Rzecz w tym, że niektórzy grają na poziomie Master Level, niektórzy na poziomie Middle, a jeszcze inni do końca życia pozostaną w Tutorial'u.

Wiadomo. Ja też gram gdy idę na spotkanie aby uzyskać pocałunek czy seks. Ta gra nie różni się niczym od gry kobiet tylko im zależy na czymś innym niż Nam.

 

30 minut temu, Oktabryski napisał:

Odpowiedź "nie wiem" od Kobiety oznacza "nie".

A ja powiadam odpowiedź "nie wiem" od Kobiety zazwyczaj oznacza "tak, ale jeszcze czegoś brakuje" (jakiegoś zachowania, postawy, atrakcyjności itp.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra @Zwierzak, od początku...

Podstawowe pytanie - czy poczytałeś sobie inne posty oraz inne tematy naszego herosa? Jeśli nie - zanim przeczytasz to co poniżej, odsyłam cię do nich.

54 minuty temu, Zwierzak napisał:

Uważasz, że wszystkie zachowania kobiety mogące wyglądać na zainteresowanie z jej strony są jedynie grą mającą na celu wyciąganie z samca zasobów.

Zasobny samiec, dla samicy jest atrakcyjny, samica niewiele wnosi do tzw. związku i bardziej liczą się zasobności mężczyzny aniżeli kobiety.

Wystarczy, że na swój FB wrzucę foty z zagranicznego wyjazdu i już mam 2-3 wiadomości od loszek, ale one nie interesują się mną bezpośrednio, tylko tym co posiadam. Swoim wnętrzem nie wykarmię rodziny, mogę być najfajniejszym, najprzystojniejszym facetem na kuli ziemskiej, mogę mieć najdłuższego fiuta w województwie i być największym jebaką w skali kraju ale bez zasobności, nie jestem atrakcyjny dla kobiet, które myślą o rodzinie, spłodzeniu i wychowaniu dzieci. Zasoby nie wykluczają jednak posiadania głowy na karku i jeśli ja doszedłem do czegoś, do jakiegoś poziomu, to miło będzie jeśli samica, również wniesie coś do związku także od siebie i razem będziemy to pomnażać. Wszakże związki, toteż różne znajomości to nic innego jak tylko interesy, w których liczą się zyski a straty powodują spadek zainteresowania. Jeśli ja mam wprowadzić w swój Świat kobietę, ona musi zrobić to samo ze mną a nie liczyć na to, że będę myśleć za dwoje.

54 minuty temu, Zwierzak napisał:

@SearcherofPerfectionstawiasz w roli frajerzyka, który dał się nabrać na kobiece czary, złapał haczyk i teraz będzie wodzony za nos i wykorzystywany do czasu aż zerwie kontakt z ową panią. Odpowiedź "nie wiem" od kobiety traktujesz jak odmowę i oznakę niezainteresowania. Całe jej zainteresowanie to dla Ciebie iluzja. No i jak zawsze - po co ma podrywać kobiety, lepiej niech się rozwija, podróżuje i kobiety same przyjdą. A jak go przyciśnie to niech idzie na divę.

Nie muszę stawiać go w roli frajerzyka czy petenta w stosunku do kobiety z jednego, bardzo prostego powodu - on sam siebie stawia w takiej roli, podkreślił to swoim zachowaniem i sytuacjami, które opisał.
Odpowiedź od kobiety w stylu ,,nie wiem" albo ,,nie jestem pewna" lub ,,muszę to przemyśleć" jest wynikiem jego postawy; gdyby nie zjebał paru rzeczy po drodze, prawdopodobnie sama by mu zaproponowała kolejny termin i kolejne spotkanie, mało tego - sama inicjowałaby utrzymanie z nim kontaktu. Jaki jest sens skupiać się na relacji, w której praktycznie sprawa jest przegrana - jak nie dzisiaj to za jakiś czas usłyszy ,,jesteś miłym chłopakiem, zostańmy znajomymi" - od nowej relacji, w której naprawiając swoje błędy, można uzyskać zdecydowanie więcej? Ja osobiście kieruję się zasadą, że inne loszki też są i też to mają. Natomiast w obecnej sytuacji, gdzie chłopak ma bałagan w łepetynie, nie powinien zupełnie ruszać tematu kobiet tylko skupić się na sobie i głównie do tego go namawiałem.

54 minuty temu, Zwierzak napisał:

No i jak zawsze - po co ma podrywać kobiety, lepiej niech się rozwija, podróżuje i kobiety same przyjdą. A jak go przyciśnie to niech idzie na divę.

A napisałeś co będzie miał z tego podrywania za rok, 5 lat, może 10...a może i dalej? Jak skończy i gdzie skończy?!
Jeśli zainwestuje w siebie, w naukę, kursy, podróże, to za rok od dzisiaj będzie zupełnie innym człowiekiem. Będzie facetem zupełnie inaczej postrzegającym bardzo wiele rzeczy, zbuduje siebie na nowo, swoją samoocenę i sam stwierdzi, że to co robił było złe, słabe, żenujące i będzie się z tego powodu śmiać. A inwestycje w samego siebie, zawsze się zwracają.

 

Samo pójście na divę wymaga głównie posiadania jaj, a nasz bohater posiada zaledwie ich bardzo, mały zalążek - przez te wszystkie akcje w klubach, podrywach, jedne co zyskał w chwili obecnej, to bardzo duże parcie na szkło, wyniszczające od środka uczucie, że ,,koniecznie muszę mieć, koniecznie muszę zaliczyć" Poza tym u diva też kobieta a nie wymaga całej tej śmiesznej i żenującej otoczki zabiegania o względy, wielkiego pokazywania jak to się sobie ludzie podobają. Wbrew pozorom nie jeden na divach otworzył oczy na relacje męsko-damskie. Owszem pewnie zaraz napiszesz, że ,,divy są takie za pieniądze" a odwracając pytanie ,,jakie są kobiety w związkach także za pieniądze, niejednokrotnie większe, niż koszt tego numerka u divy?" Mężczyzna w związku ponosi ogromne zniszczenia i straty, tych pieniędzy nigdy nie odzyska - owszem u divy też płacisz ale wielokrotnie mniej a zysk taki, że się dobrze zabawisz i jeszcze możesz zmienić myślenie. A w małżeństwie ilość wykładanych pieniędzy na kobietę nie zwraca się choćby w łóżku. Mało tego - nie raz po wizycie u divy, szedłem na domówkę czy do klubu i nie raz wyczuwałem jak zwykłe koleżanki mają na mnie parcie - bo wyczuwały ilość testo i mojego pobudzenia, mimo, że nie wiedziały dlaczego - wtedy tego jeszcze do końca ogarniałem ale dzisiaj nie miałbym oporu aby zaciągać zwykle, koleżanki do wyra.
Wtedy jednak przegrywałem z biało-rycerstwem, a jak się jest białym-rycerzem to wiele okazji, bezpowrotnie przechodzi koło nosa.

 

Kobiety hormony czują nosem :) dlatego są w stanie wyczuć takiego potrzebującego, pieska czy frajerzyka; tak samo zachęcałem aby nasz bohater zastanowił się czego oczekuje od kobiety i jeśli oczekuje czegoś faktycznie poważnego a nie do zabawy, to jak najbardziej powinien w siebie zainwestować. Tak jak część firm inwestuje w swoich pracowników kursami, szkoleniami, wysyłaniem na różne studnia, wyjazdy zagraniczne - tylko po to aby ich pracownicy nie zostawali w tyle od konkurencji, na rynku pracy - tutaj ma się to trochę podobnie. Facet w ciągu roku może wyciągnąć z siebie bardzo dużo, jak to mawiają ,,od zera do bochatera" :) Myśli, że to mu teraz nie potrzebne, że zajmie się tym za rok - odłoży na rok czasu, a w praktyce straci nawet 5 lat - będzie wtedy wracać na forum i pytać co takiego zrobił i jak ma naprawić aby kobieta, z którą randkował przez pół roku, był z nią przez rok a ona z dnia na dzień odeszła do samca, jak się okaże w praktyce bardziej zasobnego i co za tym idzie bardziej przyszłościowego. Ale jeśli będzie wystarczająco zasobny, to mała szansa, że taka go zostawi.

Koło się zamyka.

54 minuty temu, Zwierzak napisał:

[...]Dla mnie sytuacja wygląda tak: facet poznał kobietę, poszli na randkę[...]

Ty tak serio?! Zwykłe wyciągnięcie laski ,,na kawę" a później standardowe ,,do klubu" nazywasz randką? Jeszcze chwalisz za zmianę miejsca? :D
mozg-rozjebany-gif-gif

 

54 minuty temu, Zwierzak napisał:

Zaproponował kolejne spotkanie na które dziewczyna odparła "nie wiem, muszę się zastanowić". Za nic nie mogę znaleźć powodu, dla którego miałby rezygnować z tej relacji, choćby dla doświadczenia. On nie spotykał się z tą dziewczyną przez ostatnie trzy miesiące kupując jej co chwile kwiatki i słodycze aby móc ją bzyknąć a ona udawała, że już na następnym spotkaniu ją zaliczy, tylko dopiero się poznali i przez jakieś "nie wiem" ma odpuszczać sobie dziewczynę?

Ja jestem zdania, że kobiety należy traktować ja ludzi więc jeśli on zaproponował pierwszy wspólne wyjście - nie randkę - to ona mogła zaproponować kolejne, ale nie zaproponowała bo zwyczajnie nie jest nim zainteresowana i równie dobrze zamiast ,,nie wiem, muszę się zastanowić" mogła odpowiedzieć coś w stylu ,,nie jesteś w moim typie",  albo moje ulubione ,,nie jestem gotowa na nową znajomość"

A tak delikatnie zasugerowała mu aby nie tracił na nią czasu - on jej oddał lejce w tej znajomości pytając ją o kolejne spotkanie - po co? On ją pyta i czeka aż łaskawa księżniczka się zgodzi i choćby z tego już powodu, powinien sobie tą relację odpuścić, gdyby sama była nim zainteresowana, to nie bój się, dałaby mu to odczuć


Ale tu już nawet nie chodzi o to - niech nasz bohater robi to co uzna za stosowne w jego mniemaniu, dostał całą masę porad, wskazówek, z których nie korzysta a najgorsze jest to, że sam nie uczy się na błędach, tylko dodatkowo je powiela. Jest cała masa innych lasek, którym mógłby poświęcić swoją uwagę, więc ja nie widzę powodu, dla którego miałby poświęcać swój czas, energię i uwagę na laskę, która z łaski się z nim spotka, wiedząc, że to kolejny typ do odstrzału, ponieważ w kolejce czekają następni.

 

A to co faktycznie uważam o całej sytuacji - nasz bohater chce sobie załatać dziurę po lasce, z którą niedawno zerwał.
Nie tędy droga, nie jest ani na to gotowy, ani nie jest to także właściwy dla niego czas.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć bracia, zauważyłem że dużo mężczyzn nie zgadza się w kwestii co powinien robić prawdziwy "alfa" jedni uważają że prawdziwy alfa ma totalnie w dupie kobiety i to one powinny za nim latać natomiast inni uważają że prawdziwy alfa bierze to co chce np. podchodzi do kobiety w galerii a następnie chcę z nią dojść do stosunku lub czegoś innego.

 

Co do kolegi zakładającego topic, super że zabrałeś loszkę od razu na spotkanie, chociaż w mojej opinii nie powinieneś nic stawiać lasce do momentu aż z nią się nie prześpisz :> Tak samo na imprezie nie wiem czy coś jej stawiałeś czy nie ale jeśli tak jest to bardzo poważny błąd. Nie znacie się na wzajem jest to dla Ciebie zupełnie obca osoba także nie warto robić takich rzeczy. Bardziej od klubu proponowałbym ci pójście do pubu a potem zrobienie odbitki na wino do twojego domku. Lokal musi być w miarę blisko twojego miejsca zamieszkania. Odbicie nie musi mieć od razu charakter seksualny możesz powiedzieć "Poprzednio mówiłaś że bardzo chcesz zobaczyć moje majątki z Meksyku(wprowadzasz ją do swojego świata), chodzmy do mnie po drodze kupi się jakieś winko jeszcze". Ona będzie wiedzieć o co chodzi.

Po spotkaniu powinieneś poczekać minimum 4 dni ( ja zawszę czekam tydzień ) na jakikolwiek kontakt. Niech rozmyśla czemu się nie odzywasz, czy coś było z nią nie tak :>, jeśli loszka sama do Ciebie napiszę w trakcie tej przerwy, super łyknęła emocjonalny haczyk. Jeśli ostatnio było tylko spotkanko to na następnym zrób numer z "pamiątkami". Jeśli poprzednio było odbicie do domu teraz zaproś do mieszkania i baw się.

Nigdy nie pytaj się czy było okej. czy ty jesteś okej, że ona jest super wyjątkowa tylko twardo ustalasz kolejny termin, jeśli loszka nie może okej bez spruty czekasz tydzień i się z nią umawiasz jeśli znowu nie ma czasu odpuszczasz.

Pocałunek tutaj piszecie bracia takie głupoty że to jest szok, nigdy nie należy oceniać osoby jeśli jej się nie poznało, nie przeprowadziło analizy. Skąd wiecie czemu ona nie dała mu się przelizać ? Może wyznaje zasadę 
"nie całuję się na pierwszej randce" może złapała kiedyś opryszczkę i musiała ją leczyć antybiotykami po pocałunku z jakiś nieznajomym z lat młodości, może nie umie się całować a może miała nie świeży oddech ? Nigdy nie oceniajcie kogoś jeśli go nie obserwowaliście. Tak samo kolego zakładający temat nigdy nie oceniaj loszki ani kogokolwiek po tak zwanym pierwszym wrażeniu ponieważ pierwsze wrażenie jest najbardziej fałszywym wrażeniem.

Co do Ciebie kolego proponuję Ci odpuścić z tydzień czasu ( zagaduj do innych, skup się na pracy/szkole) i potem do niej zadzwoń czy puść essa i się ustaw na spotkanko jeśli nie ma czasu patrz co wyżej napisałem.

 

W mojej opinii prawdziwy alfa powinien brać to na co ma ochotę oczywiście bez robienia z siebie debila oraz wydawania pieniędzy, powinie siebie szanować i swój czas. Praca, pasja, rodzina, zdrowie to są jego rzeczy z topki a kobieta to tylko dodatek. W mojej opinii nie ma nic nie męskiego w podejściu do kobiety która nas kręci i zaproszeniu jej gdziekolwiek. Prawdziwy alfa powinien na pierwszym spotkaniach zrobić kobiecie takiego mielonego w głowie żeby to potem ona domagała się spotkania i żeby ją wybzykał. W mojej opinii podejście do kobiety i zagadanie do niej pokazuję to czego brakuję większości pizdusiom czyli jaj czytaj. chce cię wyruchać to podejdę i zagadam bo mam na to w tej chwili ochotę a nie kurwa no może bym zagadał w sumie fajna dziewczyna nie no ale w sumie ehh może next time. Typowe zachowanie po ucięciu jaj. Jeśli dla kogoś podejście do kogoś i poznanie go jest nie męskie a chodzenie do burdelu już tak no to Panowie nie wiem kto tutaj musi sobie w głowie poukładać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Zwierzak napisał:

 

Rozumiem, czyli najpierw muszę mieć super życie, żeby zacząć poznawać kobiety. Nie mogę po prostu zaprosić kobiety na kawę, dać jej odpowiednie emocje żeby chciała się ze mną dalej spotykać i się z nią przespać tylko muszę ją zabrać na lot dookoła świata, dopiero wtedy się mną zainteresuje, tak?

[...]

No co ty, tacy faceci wiedzą o co w tym chodzi i nie reagują emocjonalnie na zlewki i odmowy dziewczyn. Jest seks - spoko, nie ma seksu - też jest spoko, bo od następnej czy trzeciej dziewczyny ten seks też dostanie.

 

Zwierzak, jak idziesz się przespać z kobietą, którą zaprosiłeś na kawę, gratuluję. Obyś miał, jak najwięcej takich akcji.

 

Natomiast nie podważyłeś tego, co napisałem, tylko potwierdziłeś.

 

Faceci, którzy wiedzą o co w tym chodzi i nie reagują emocjonalnie na zlewki i odmowy dziewczyn, nadal są w pozycji proszącego i zabiegającego u uwagę pań. Oczywiście nie przejmują się tym, że się w takiej roli ustawili, bo "cipka uświęca środki". Ale właśnie o tym napisałem w poprzednim poście: chcesz tak działać, musisz założyć filtr na zlewki i złośliwe zachowania kobiet (one lubią takich gości mentalnie ośmieszać, chyba że są nawalone). Nie mój problem, po prostu daję poradę SearchofPerfection.

 

56 minut temu, Zwierzak napisał:

A ja powiadam odpowiedź "nie wiem" od Kobiety zazwyczaj oznacza "tak, ale jeszcze czegoś brakuje" (jakiegoś zachowania, postawy, atrakcyjności itp.)

 

W tym momencie dopiero zaczynamy ciekawą rozmowę. Oczywiście, jeśli dorzucisz, możesz jeszcze uczestniczyć w grze, do następnego razu. Pytanie czy chcesz wchodzić w znajomość na tej zasadzie? Co chciałbyś zmienić w swoim zachowaniu lub postawie po usłyszeniu takiego tekstu od kobiety? Kiedy idziesz się spotkać z kobietą musisz mieć wszystko na 100% (wygląd, ubiór, obuwie, nie być zmęczony/najebany, itp.), dlatego zakładam, że nie o tym piszemy.

Twój post dał mi nieco do myślenia o tym, jak wyobrażasz sobie relację z kobietami.

 

Ps. nigdy nie pisałem, że należy chodzić do divy: jednym to służy, drugim nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu nie znam się to się wypowiem :) 

1. Big Boss mówi ,że ludzie podążają za poczuciem przyjemności. Chcą je maksymalizować.

2. Jeśli nie chce teraz współpracować to czemu ma to robić w przyszłości?

3. Skup się na podbijaniu samooceny i podnoszeniu jakości swojego życia. ( za tym pójdzie dawanie wyższej jakości w relacji ) 

4. Jeśli ona nie chce współpracować to może ktoś inny będzie chciał?

 

 

1 godzinę temu, Odlotowy napisał:

Swoim wnętrzem nie wykarmię rodziny, mogę być najfajniejszym, najprzystojniejszym facetem na kuli ziemskiej, mogę mieć najdłuższego fiuta w województwie i być największym jebaką w skali kraju ale bez zasobności, nie jestem atrakcyjny dla kobiet, które myślą o rodzinie, spłodzeniu i wychowaniu dzieci.

 

Owszem możesz nie być dla nich atrakcyjny jako mąż i ojciec. Ale cudowne spędzanie czasu seks wysokiej jakości itp. też mają swoją wartość. Dają przyjemność i gwałtownie zwiększają skuteczność antykoncepcji gdy nie masz zasobności. I wszystko w takiej sytuacji jest ok chyba ,że komuś baardzo zależy na byciu ojcem i mężem to wtedy faktycznie to może być przykre. Oczywiście miłe spędzanie czasu nie powinno przeszkadzać w podnoszeniu jakości co częściowo koreluje z zasobami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nawet ja już się tutaj nauczyłem, że loszkowe: "nie wiem" znaczy się podejdź mnie z innej strony. Ale wiele razy kumpel mi mówił, olewaj ją, i się nigdy nie odzywaj, co w jednym przypadku z 2014 roku aż kurwicy dostawałem, bo lasce ewidentnie kazałem spierdalać i ode mnie się odwalić, to ta jakby mocniej się przyklejała! A w wieczór poznania zrobiłem sobie z niej jaja na całego (o ja głupi! To po prostu było uwodzenie level max w moim wykonaniu i chwalenie się zasobami), wciskałem jej kity, że jeździmy samochodem, który dostałem na urodziny, a majątek mojej rodziny to 2 miliony... No bzdury wierutne opowiadałem a ona na to poleciała... Potem telefony od niej, typu zabierzesz mnie tam a tu, postawisz coś do jedzenia... Kupisz mi kolczyki... Ehhh... 

Teraz wiem, że nigdy nie należy kobietom ufać, bo prawdy nie mówią, a uczciwość i szczerość w ich wykonaniu to tylko puste gesty i słowa... Jakby było inaczej, to czemu wielkie katolickie babki, przysięgają przed Bogiem, a i tak zdradzają? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwieczna wojna PuA vs Samczość. Po wpisach autora widać że drugiego spotkania nie będzie. Radziłbym się skupić na pracy nad pewnością siebie. Taką prawdziwą, wewnętrzną, głęboką a nie sztuczną czyli latanie od laski do laski po galeriach. Nie wiem kto tutaj pisał, że podchodzenie do zupełnie obcej osoby, która się śpieszy/jest zajęta w miejscu publicznym jest "męskie". Gdzie w tym męskość? Ja tu widzę tylko desperacje. Prawdziwy "alfa"(jak mnie śmieszy ten pua-slangowy zwort haha) jest oblegany z każdej strony przez kobiety bo one wyczuwają silnego samca i o niego rywalizują. A ty kolego wychodzisz z pozycji proszącego co tutaj było niejednokrotnie pisane.

 

Też tego kiedyś nie rozumiałem ale to nie ma być tak, że musisz się starać ciągle poznawać nowe laski, zapraszać na spotkania, płacić za nie. Uczyć się teorii pua, potem praktykować masowo a potem wracać do punktu wyjścia bo okazuje się, że to ślepa droga. Większość z nas przez to przechodziła i przejrzała na oczy więc weź sobie proszę wpisy doświadczonych użytkowników do serca bo dzielą się z Tobą wartościową wiedzą za darmo, która kosztowała by cię wiele straconych lat jeśli sam chciałbyś ją zdobyć.

Zbuduj sobie fajne życie, padło tutaj wiele fajnych porad. Zacznij dużo podróżować przede wszystkim do wnętrza siebie, zadbaj o swoje zdrowie/sylwetke - siłownia albo sztuki walki poprawią twój poziom testosteronu co przełoży się na pewność siebie. Wyrzuć cukier, gluten sól, rakotwórcze, przetworzone żarcie - zainteresuj się zdrowym odżywaniem, do tego suplementuj witamy(A, B6, B12, C, D, K) i minerały(cynk, magnez, potas itp) bo w dzisiejszym pokarmie mamy ich mało. To również przekłada się na poziom twojej gospodarki hormonalnej czyli przekłada się na teścia i na pewność siebie. Jest wiele fajnych ziółek, które działają oczyszczająco - kolejny temat warty zainteresowania. Następnie zdobywaj wiedzę zawodową i o świecie, dokształcaj się i rób karierę ale uwaga ważny punkt, żebyś nie zabłądził jak z kobietami.

 

Rozwijaj się zawodowo w kierunku, który sprawia ci przyjemność

 

Tak, musisz odkryć co sprawia ci przyjemność i stać się w tym mistrzem. Nie dlatego, żeby zaimponować ciotce Krysi i twojej przyszłej EX. Tylko żeby nie być na starość sfrustrowanym przegrywem w pracy, której szczerze nienawidzisz. Choćbyś lubił kopać rowy - rób to, nie patrz na co daje kase bo kasa a szczęście to dwie różne rzeczy. Podążając za tym co daje kasę stajesz się niewolnikiem pieniądza. Widzisz tą alegorie do kobiet? Finanse i kobiety to bardzo podobne filary życia bo wiele chłopów staje się dobrowolnie ich niewolnikowi i daje się zakuć w kajdany korporacji(kasy) i kobiet kosztem swojego komfortu i zdrowia. Kolejny temat - pasje. Aczkolwiek jeśli jesteś pasjonatem danej dziedziny prędzej czy później staniesz się w niej dobry albo najlepszy. Dlaczego? Bo jeśli będziesz coś robił z miłości to to zaprocentuje. Będziesz widział w tym cel, spełnienie i przyjemność. Co przełoży się na efekty. A zmuszając sie do pracy nawet dobrze płatnej ale nie z pasji tylko dla mamony szybko przyjdzie wypalenie, zobaczysz.

 

Musisz znaleźć jakąś zdrową alternatywę, która zapewni resztę twojego wolnego czasu i będzie stanowić cząstkę twojego świata. Ale tutaj znowu poraz kolejny, tysięczny raz to musi być fajne zajęcie aby się przypodobać loszkom.

 

Żartowałem - ma być fajne tylko i wyłącznie dla Ciebie. To ty musisz czuć że to lubisz!

 

Choćby to było sklejanie statków z zapałek, fizyka kwantowa czy cokolwiek innego. Choćby żadna loszka miała na Ciebie nie spojrzeć i uważała że jesteś nudny. Robisz to co kochasz i koniec kropki, masz w dupie czy to się komuś spodoba, czy będą CI łechtać ego czy nie.

 

Zobacz chłopie ile masz do roboty masz tutaj plan działania na cale twoje życie. Musisz stać się egoistą i myśleć tylko i wyłącznie o sobie. Ja popełniłem wiele błedów. Zrezygnowałem z kilku rzeczy, pasji aby pójść do pracy której nienawidzę, zmieniłem swoje nawyki i zacząłem "grać" Mr perfect zbychu aby przypodobać się pewnej cipce, nie miałem swojego zdania bo jak mówiłem co myślę to moi "kumple" sprowadzali mnie do swojego poziomu i wyśmiewali za każdy pogląd inny od ich. I gdzie są teraz Ci ludzie dla których zmieniłem swoje życie? Nawet cześć mi już nie powiedzą. Nie napiszą głupiego SMS.

Nie popełnij tych błędów i bierz się do roboty zmieniaj swoje życie na lepsze. Nie myśl narazie o Cipkach bo nawet w Bilbii masz napisane, żeby budować na skale nie na piasku, bo konstrukcje na piasku szybko się rozwalą. A skala to solidny fundament. Twój charakter to narazie piasek dlatego z loszkami nie będzie Ci wychodzić. Ale to nie jest efekt braku umiejętności damsko-męskich(PuA) tylko wina piasku - nie masz fundamentów. Cokolwiek nie zbudujesz to się rozwali. Oczywiście możesz uczyć sie przez lata jak budować na piasku, możesz stać się w tym mistrzem. Ale przyjdzie wichura, czyli coś na co nie masz wpływu i Ci to rozwali.

 

Jak wyszlifujesz sobie z charakteru skale(pewność siebie, szacunek, samoświadomość, samoakceptacje, miłośc do siebie, wysoką samoocene)na tym zbudujesz ciekawe życie(dobra praca, pasja którą kochasz, podróże)nie będziesz myślał jak podejść loszki. Nie będziesz musiał zabiegać o loszki. Nie będziesz musiał kombinować a one same będą sie nadstawiać bo wyczują silnego samca. Twoim zadaniem będzie wtedy podejść powiedzieć cześć a ona sama będzie myśleć jak się zachować, żeby zostać twoją żoną/kochanką i ewentualnie zabrać Ci polowe majątku gdyby twoja skała jednak nie była zbyt solidna.

 

" Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a wielki był jego upadek"

Pamiętaj chłopie i weź się do roboty a cipkę zrzuć z piedestału i zakop w ogródku. W końcu jesteś facetem i masz w sobie siłe aby ustanawiać swoje własne priorytety i cele. Nie pozwól aby ktoś/coś przejęło kontrole nad twoim życiem.

 

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast dawać kolejną analizę tematu, jako megaloman powiem jak to wygląda z mojej strony:

 

Jestem zawsze przyrównywany do takich facetów i zgadnijcie kto wygrywa to porównanie.

Niezmiernie mi miło, że tak wygląda w większości przypadków - bo wtedy wchodzę ja, cały na biało, a konkurencja przegrywa w przedbiegach :lol:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik

 

Z inwalidy nigdy nie będę się śmiać, bo nie miał wyboru na to co ma - ale osobnik typu autor tematu już ma wybór.

Rozumiesz różnicę? ;)

 

A co do Twojego:
 

Cytuj

Jedni będą się dowartościowywać, a drudzy przejdą obojętnie z uśmiechem i będą robić swoje.


Ja już jestem wartościowy i nie potrzebuję atencji.
I mi nie chodzi o to, by się dobrze czuć tylko spotykać fajne koleżanki i dobrze spędzić czas - bo jest to źródło przyjemności dla mnie ;)

 

A mój wpis miał na celu pokazać, że gdy ludzie typu autor tematu - szukają złota - ja sprzedaję łopaty, sita, namioty i naftę.

Czyli metaforycznie - oboje chcą się wzbogacić - tylko jedni opierają to na szczęściu ("znalazłem tą jedyną, musi mnie kochać, ale nie wiem czy będzie druga randka") a inni na sprawdzonych, mierzalnych działaniach (pewność siebie, pozycja społeczna bądź dobre rokowania, ubiór, kondycja fizyczna itp)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DZięki za wszystkie porady;)

W tym momencie ucze się roli, bo w poniedzialek mam zdjęcia i na tym sie skupiam i jest to dla mnie duza radość.?

Dziewczyna, z ktora sie umowilem, wie, ze mamy sie spotkać, wiec milion razy nie będę jej przypominał, jesli nie wykazuje zadnego zainteresowania to znaczy, że rzeczywiście jej nie zależy.

 

Ktos z Was napisał, ze próbuje zapchac pustkę po skonczonej relacji, przemyslalem to i byc moze troche tak jest albo nawet na pewno tak jest, dalem sie oszukać jej, jej trzepotowi rzes i usmiechowi,  ale powiem Wam szczerze, ze tak mam, ze sie szybko zauroczam kobietą, ktora mi sie podoba i jestem sentymentalny, ale to juz wiecie z postów o mojej bylej, ile sie meczylem.

 

Ja odpuszczam ,nie piszę juz nic do niej, jesli ona się nie odezwie do wtorku do tego umowionego spotkania, to trudno, mieliście rację.

 

Jesli się odezwie, to pójdę na spotkanie, ale bez checi pocalunku, na pierwszym nie chciała, to na drugim, nie będę znowu skomlal. 

 

Miłej niedzieli!;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SearcherofPerfection napisał:

pójdę na spotkanie, ale bez checi pocalunku, na pierwszym nie chciała, to na drugim, nie będę znowu skomlal. 

To nie jest zła strategia, raz naciskasz raz dystansujesz, ale ja bym to widział w ramach jednego spotkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@SearcherofPerfection

Nie rozumiem jednej rzeczy....po co drążyć temat jeśli nie ma tej chemii z jej strony???

 

Strategie, podboje, gierki. 

 

Jeśli nie sprawiasz, że laska ma mokro w majtkach ( bo jeśli ma, to widać to, że chce iść na całość ) to w najlepszym wypadku zdobędziesz ją - ale z pozycji tego gościa, który będzie jej sługusem. Może nawet zostaniesz mężem, ale takim, który tylko dostarcza zasobów.

 

Znam to z autopsji, jako ten, który zna mężatki od tej drugiej strony, bardziej bliższej natury. Każda jedna mówiła, że mąż jest ok, ale nie ma miedzy nimi "ognia"

 

I tyle w temacie.

 

Więc zadaj sobie pytanie, czy chcesz być tym, z którym nie ma ognia.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypowiem się w kwestii umawiania spotkania.

Umówiłeś spotkanie. Czyli zadzwoniłeś, podałeś datę i miejsce spotkania. Ona się zgodziła. Jesteście umówieni. 

 

Ona się zgodziła czyli powiedziała tak, przyjdę

 

Odpowiedź: Nie wiem znaczy nie przyjdę ale obecnie nie mam dobrej wymówki

Odpowiedź: Potwierdź jeszcze nasze spotkanie znaczy nie przyjdę ale obecnie nie mam dobrej wymówki

Odpowiedź: Nie wiem czy będę miała czas znaczy będę miała czas ale nie chce się z tobą spotykać

 

Mogę wymienić mnóstwo wymówek. Wszystko opieram na własnym doświadczeniu. Tylko tak znaczy tak, wszystko inne znaczy nie. Jeśli będziesz prosić o spotkanie po otrzymaniu wymówki to zostaniesz zakwalifikowany jako desperat. Możesz spróbować umówić spotkanie nie wcześniej niż za tydzień, możesz ale dla mnie to już ostateczność. Otrzymanie kolejnej wymówki powinno skreślać dziewczynę na zawsze. Trzecie z rzędu proponowanie spotkania będzie już poniżaniem się. 

 

Jeśli już umówiłeś spotkanie i ona się zgodziła to nie ma potrzeby go potem potwierdzać. Ustaliłeś datę i miejsce spotkania i jeśli dziewczyna jest zainteresowana to przyjdzie.

A co jeśli mnie wystawi? To jest skreślona.

A co jeśli o mnie zapomni? To jest skreślona.

Ty masz być nagrodą dla kobiety, nie ona dla Ciebie.

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie, po co drążyć temat skoro nie ma chemii od ReddAnthony?

 

Właśnie zmylila mnie ta chemią na parkiecie, wielkimi zrenicami jak na mnie patrzyla, czuc jak sie podobasz lasce, tym mnie zwodzi, jakbym nie czul nic, zadnego zainteresowania to bym nie zastanawiał sie nad spotkaniem itd. Tylko, ze teraz wiem, ze to tylko iluzja byla, a ja sie dalem nabrac kolejny raz. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo się spinasz kolego. Po co ta napinka ? Pamiętaj żeby nigdy nie szukać zainteresowania u baby po prostu robisz to na co masz ochotę i nie patrzysz na żadne kręcenie włosami i inne głupoty. Jak znasz swoją wartość i to co sobą reprezentujesz to nie bawisz się w takie rzeczy bo po prostu Cię one nie interesują.

Edytowane przez adrv
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ReddAnthony napisał:

 

Jeśli nie sprawiasz, że laska ma mokro w majtkach ( bo jeśli ma, to widać to, że chce iść na całość ) to w najlepszym wypadku zdobędziesz ją - ale z pozycji tego gościa, który będzie jej sługusem. Może nawet zostaniesz mężem, ale takim, który tylko dostarcza zasobów.

 

 

Wg teorii naszego guru to ten ogień i tak zgaśnie w ciągu pół roku do maks półtorej więc jeżeli chodzi o związki/małżeństwo to Twoja porada jest kiepska. Bardzo mi się podobały tu rady braci odnośnie długoterminowych związków czy związków małżeńskich mianowicie żeby przede wszystkim patrzeć na to jaka ta kobieta jest z charakteru, jakie ma zainteresowania, pasje, czy nie posiada w bliskiej rodzinie schorzeń psychicznych. Wyobrażasz sobie być z kobietą, z którą może teraz jest ogień ale za jakiś czas będzie leżeć na kanapie przy jakichś trudnych sprawach albo wrzucać pizdylion fot na instagrama? A autor tematu widocznie podchodzi do tej laski raczej jak do materiału na LTR niż ONS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi autorze tematu. Wszyscy Ci tu już popisali co masz robić. Ale ja skupię się na jednym twoim defekcie. Nie znasz psychiki kobiet. Twoja kobieta wcale nie jest cicha. Otóż cała prawda o kobietach wychodzi wtedy gdy je zirytujesz lub wkurwisz, albo zmanipulujesz, albo nie dasz się zmanipulować. Wtedy całe twoje klapki i różowe okulary spadną na jej temat. Mściwa kobieta to prawdziwa kobieta. Faceci nie są tak mściwi nawet w 50%. Cała idea Popierdolonych Ułomnych Absztyfikantów (PUA) , bazuje na reakcjach kobiet a nie jej przyczynach, dam Ci trzy według mnie najważniejsze rady na temat kobiet, a ty weź je sobie do serca.

-kobieta nie znosi kiedy ulega facetówi, kiedy jej kurwica odbije i nie potrafi się pochamować pizda puchnie, a nad pizdą kutas panuje. Dlatego, że to wtedy facet ma nad nią władzę, to on był górą. Przykład zerżnij kobietę i zostaw nagle. Jak ma twój numer i wie, że może Cię jeszcze kiedyś zobaczyć, albo znasz jej koleżanki, kolegów ecta. Zamęczy Cię sms-ami, obrobi dupę, wyzwie od najgorszych. Seks bez zobowiązań jest tylko z prostytutkami, albo na Ibizie. Zerżnięta kobieta, która poczuje, że zrobiłeś to tylko po to aby sobie ulżyć znienawidzi Cię. Bo odwróciłeś role, bo to ona stała się narzędziem a ty rozdawałeś karty.Dlatego uważaj na kogo wskakujesz. One myślą, że prawo do wykorzystywania facetów należy się tylko im. Stań w klubie i zobacz jaki cyrk odwalają sępy przed parkietem z piwem w reku, zobacz jak kobiety widzą, że cyckomanipulacje i dupomanipulację działają. Kobiety nienawidzą faceta, który umie manipulować kobietami. NIENAWIDZĄ! A one robią to codziennie z nami. To jest dla nich facet, który wydarł się z Matrixa, wydarł się z ułudy. BO UMIE WALCZYĆ ICH BRONIĄ!
 
-kobiety dbają tylko o swoje imię , o swoja wygodę, o swoją pozycję. One spotykają się z facetami, tylko aby świecić światłem odbitym od nich. One nawet jak z kimś są to mogą nie lubieć jego pewnych cech. Ale aby dojebać koleżanką i puchnąć z dumy siedzą z tym facetem.

- kobiety puszczają się z zerami. Tak , tak. Aby mieć seks i dużo jedno nocnych bzykanek. To nie wygląda to tak jak na filmach. Że ona jest elegancka , a on inteligentny i oczytany i elegancki. Kobiety jak szukają barabara, to takich zlewają. One wtedy chcą prostych emocji. Wiesz ile lasek wyjebałem, mówiąc , że pracuję w Niemczech i wróciłem do Polski na chwilę i że zapierdalam po 12 h w nieciekawej robocie. Gadając proste teksty w stylu: dziewczyny widzę,że wy dziś się kochać chcecie. Mówiąc wprost, że lubię jak laska ma fajne cycyki, albo, że idę z kolegą do burdelu. Faceci w dzisiejszych czasach za bardzo kombinują, za bardzo się stroją. Kobieta widzi kto jej może dać bzykanko i kto się nie zahamuje. Bajera i prostota i seksulaność.  To ostanie najtrudniej wychwycić. Jak chcesz bzykać, to humor , podtekst seksualny itd. Bez grania James Bonda. Jams Bond to dla nich bankomat. 

Czytaj to forum olej PUA.
 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

Pytanie, po co drążyć temat skoro nie ma chemii od ReddAnthony?

 

Właśnie zmylila mnie ta chemią na parkiecie, wielkimi zrenicami jak na mnie patrzyla, czuc jak sie podobasz lasce, tym mnie zwodzi, jakbym nie czul nic, zadnego zainteresowania to bym nie zastanawiał sie nad spotkaniem itd. Tylko, ze teraz wiem, ze to tylko iluzja byla, a ja sie dalem nabrac kolejny raz. 

 

 

 

A  te wielkie źrenice to nie był czasem efekt zbyt małej ilości światła? :D bo wiesz...jak zaświecisz w oczy komuś to źrenica się zmniejsza...a jak wstawisz kogoś do ciemnego pomieszczenia to na odwrót:)

 

3 godziny temu, BigDaddy napisał:

 

Wg teorii naszego guru to ten ogień i tak zgaśnie w ciągu pół roku do maks półtorej więc jeżeli chodzi o związki/małżeństwo to Twoja porada jest kiepska. Bardzo mi się podobały tu rady braci odnośnie długoterminowych związków czy związków małżeńskich mianowicie żeby przede wszystkim patrzeć na to jaka ta kobieta jest z charakteru, jakie ma zainteresowania, pasje, czy nie posiada w bliskiej rodzinie schorzeń psychicznych. Wyobrażasz sobie być z kobietą, z którą może teraz jest ogień ale za jakiś czas będzie leżeć na kanapie przy jakichś trudnych sprawach albo wrzucać pizdylion fot na instagrama? A autor tematu widocznie podchodzi do tej laski raczej jak do materiału na LTR niż ONS.

 

Owszem zgaśnie ogień, a przynajmniej ten wielki, ten mniejszy zawsze można podsycać emocjami. Charakter jest bardzo ważny- też się zgodzę.

Natomiast wszytsko zależy od tego do czego chcesz tej kobiety tylko do seksu czy czegoś wiecej?

Tak czy siak, lepiej jak jest chemia na początki niż jak jej nie ma. Jeśli jej nie ma i nie było to co się stanie jeśli poczujesz ją do kogoś innego , lub ona?

Natura nas tak stworzyła - chemia jest po to , żeby nas łączyć. Informuje nas o tym , ze nasze geny są na tyle różne, ze bedzie z tego dobre potomstwo. 

 

Chcesz miec dzieci z kobietą do której nie czułeś nigdy chemii? Nie zdziw się jeśli te dzieci będą po prostu słabe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

[...]Właśnie zmylila mnie ta chemią na parkiecie[...]

 

20 minut temu, ReddAnthony napisał:

[...]Tak czy siak, lepiej jak jest chemia na początki niż jak jej nie ma[...]

 

Powtórzę to jeszcze raz - chemie macie na półce w Biedronce - to o czym piszecie, to nic innego jak tylko loszkowy, język korzyści, często służący do odsiewu słabych, jednostek, toteż testowania tych samców, którymi loszka jest zainteresowana. W naszym języku nazywamy to zgrabnie - emocjami, które wzbudzamy w samicach. Im większą ilość emocji wzbudzimy, tym większe szanse na seks, związek - o ile samica do niego dąży - czy inne korzyści płynące z posiadania kobiety. Druga sprawa jest taka, że kobiety - czują hormony nosem - są w stanie wyczuć czy samiec potrafi wzbudzać te emocje, czy też nie. Nawet jeśli nie potrafi tego robić, a jednak próbuje choćby na siłę - to samica odczyta to jako desperację i jesteśmy spaleni do samego końca. Oczywiście loszkowa chemia - a dla nas emocje - jest także elementem bardzo zgrabnej gry, w wir której jesteśmy wrzucani i wygrywa ten najsilniejszy, spośród wybranych do gry samców.


Wiemy doskonale o tym, że ta gra, chemia - emocje - nie trwają długo, zazwyczaj wszystko siada po ślubie lub po dłuższym czasie spędzonym w związku. Kwestia wzbudzania emocji - jak większość spraw - została zrzucona na Nas - na facetów, a co za tym idzie - umiejętność utrzymania kobiety przy sobie, a właściwie utrzymania związku, spoczywa na męskich barkach. Czym można zaskoczyć kobietę po 1 roku znajomości? W większości przypadków chemii nie ma tam już żadnej, jest zwyczajne przywiązanie do kogoś, w kim zaczyna się widzieć spore wady, które przeszkadzają ad personam - jak samica jest cwana i bystra i bardziej męska, to samca sobie urobi do pół roku czasu.
Co zazwyczaj robi samiec po roku czasu? Oświadcza się - wzbudza emocje, on jednak poważnie myśli o tej kobiecie, razem idą ustalać datę ślubu, organizować salę i do dnia ślubu emocje na nowo są wzbudzane. Pomińmy fakt wydanych na tą okoliczność środków finansowych - wszyscy doskonale wiemy, że ta kasa jest nie do odzyskania, kasa, którą samiec może przeznaczyć na całą masę atrakcyjniejszych rzeczy, niż ślub z kobietą? Umówmy się, że w ślubach - poza kobietami - nie ma nic ciekawego dla faceta. Emocje trzymają taką kobietę po ślubie jeszcze przynajmniej z pół roku, jest szczęśliwą małżonką samca, który myśli, że wygrał na loterii. Po ok. pół roku cudownego pożycia małżeńskiego, następuje pierwszy kryzys, którego oznaki były jeszcze na długo przed ślubem, ale sam ślub zatarł ten ślad bądź odłożył wybuch bomby zegarowej jedynie w czasie - co robi mężczyzna wtedy? Zapładnia kobietę - kolejne emocje, które pozwolą utrzymać związek przy sobie. Cała reszta idzie później lawinowo więc myślę, że nie ma sensu abym się dalej nad tym rozpisywał.

 

Kobiety doskonale zdają sobie sprawę z trudności jaką jest wzbudzanie emocji u facetów, wynika to z prostego faktu, że kobiety mają jednak od nas trochę lepszą wyobraźnię jeśli chodzi o planowanie związków, wspólnego życia, pożycia małżeńskiego. Są w stanie w ciągu ledwie kilku chwil od momentu poznania nowego, świeżego faceta - wyobrazić sobie z nim resztę życia, własne dzieci, imiona tych dzieci. Natomiast ten nowo poznany facet, chce tylko od tej samicy seksu - nic więcej go nie interesuje. A TERAZ MINDFUCK! Wyobraźcie sobie, że kobieta jest PILOTEM DO TELEWIZORA! - żeby uzyskać cokolwiek od kobiety, a w tym jednym konkretnym przypadku seks - wystarczy odpowiednio te przyciski na pilocie naciskać. KOBIETA MA PRZYCISKI - to my jako samce, te przyciski mamy naciskać, to my ustalamy program w TV i to my wybieramy kanał - w tym przypadku rodzaj znajomości. Dlatego w zdecydowanej większości relacji typu FF, nie ma czegoś takiego jak chemia - ba! loszki nawet nie zwracają na chemię uwagi, nie wspominają o niej. Loszki kwestię chemii poruszą dopiero wtedy, kiedy samiec będzie chciał mieć samicę na wyłączność - w związku. Wtedy nagle okaże się, że do loszki jest dłuższa kolejka - gra - a wygra z tej kolejki najsilniejszy samiec, niekoniecznie ten, z którym miała świetną relację FF, którego imię krzyczała w trakcie seksu tak głośno, że sąsiedzi słyszeli...kiedy miała z nim seks tak dobry, że nawet sąsiedzi wychodzili na balkon aby zajarać...po dobrym seksie.

 

Chemia to bodziec dla kobiety - jeśli kiedykolwiek usłyszysz samcu, od samicy jakiekolwiek zdanie o chemii, olej to - to zwykła gra, test, sprawdzenie twoich, samczych, umiejętności interpretacyjnych - nie daj się zwieść na zrobienie z ciebie czasoumilacza, przyjaciela z penisem, opcji awaryjnej...ponieważ ona nie czuje do ciebie chemii, ale jak wzbudzisz emocje - na przykład pokazując się w towarzystwie z inną loszką - to nagle się okaże, że od tej ,,gdzie nie ma chemii" nagle jest i możesz dostać wszystko na tacy, co tylko będziesz chciał.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.