Skocz do zawartości

Grozi mi swoim ojcem


Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Myślisz, że mi je zeżre ? :) Tak poważnie to uważasz że nie powinien tego robić?

Nie robić nic - równie dobrze ona może pójść od razu na Policję i powiedzieć im, że ją zastraszasz, czy nawet już bijesz - wtedy leżysz i płaczesz. Ewentualni świadkowie zawsze się znajdą, którzy zeznają przeciwko tobie.

Zobacz jaką sieczkę z mózgu ci robi takimi tekstami, przejmujesz się tym, myślisz o tym. Być może nawet wyobraziłeś sobie taką sytuację.

Pamiętaj, że ona będzie robić z siebie słabszą jednostkę, aby móc zasłonić się kimś silniejszym - w tym przypadku jej ojcem. Ale gdyby doszło faktycznie do konkretnej jazdy z jej strony, to zarówno ty oraz jej ojciec, będziecie ofiarami jej intrygi. Możesz zrobić jedną, ważną rzecz - odwrócić role - póki co to ona ma ciebie w garści i myślę, że było tak cały czas przez te wszystkie lata. Zacznij jej stawiać warunki oraz oczekiwania względem niej - daj jej przykładowo 2 miesiące na znalezienie pracy, jakiejkolwiek pracy - przekaż, że sytuacja jest bardzo trudna i tak dalej nie pociągniecie. Zobacz i usłysz jej reakcję; przypominaj jej o tym codziennie.
Jednym zdaniem - zacznij od niej wymagać, ogranicz jej też trochę dostęp do własnej kasy. Niech zobaczy, że rośniesz w siłę i zaczynasz dyktować warunki gry - nawet jakbyś miał zablefować, że ,,dochodzą ciebie słuchy, że ma jakiegoś gacha na boku" Niech nie myśli, że będziesz dawać tak sobą pomiatać, jeśli ktokolwiek używa gróźb pod twoim adresem, to zwyczajnie cię szmaci i ma cię za chodzące gówno.

 

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproś jej ojca na grila/mecz/urodziny. Żonie powiedz tuz przed wizyta teścia: "Masz okazję, żeby mi wpierdolił. Czekam. Nie oddam. Jesli nie skorzystasz to milcz na przyszłość w tym temacie i pokornie słuchaj się mnie - jedynego samca, który ma tu cos do powiedzenia".

 

Gdy przyjdzie teść powiedz mu: "MOJA żona, a Twoja córka straszy mnie Tobą. Choć się Ciebie nie boję to Cię szanuję za X Y Z. Jesli masz do mnie uwagi to powiedz śmiało, gdyż Twoje zdanie jest cenne choć nie ostateczne w tym domu. Jeśli uwag nie masz wytłumacz dorosłej kobiecie, że jej obecna rola to ŻONA i MATKA, a córką przestała być w dniu ślubu. Jeśli masz odmienne zdanie mozesz zabrać ja jako córkę do siebie i nie będę miał pretensji. Szanuję Cię jako starszego mężczyznę, który doświadczył natury kobiet i chętnie wysłucham Twoich rad. Jednak w tym domu rządzę ja czego ona nie rozumie i gra Twoim autorytetem. Co o tym myślisz Ojcze?, chcę poznać Twoje zdanie".

 

Zadbaj tez o krótki łańcuch - ona ma być na tyle daleko zeby słyszeć, ale nie ma prawa wtrącać sie w dyskusję mężczyzn. Każde jej wtargniecie ucinaj i odsyłaj ja kulturalnie do kuchni po... piwo?

 

Rozmowę z teściem zakończ miłym gestem. Podaruj mu coś (flache?)mówiąc: "nie myliłem się wobec Ciebie. Jestes wzorem ojca, mężczyzny. W moim domu jesteś zawsze mile widziany. Dziękuję." Oczywiście tylko wtedy, gdy weźmie Twoją stronę o co jestem spokojny...

 

Spokój i opanowanie. Jeśli mu cos nie gra niech zabiera samice pod swój dach....

 

Działaj, nie zwlekaj.

Edytowane przez XYZ
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie zacznę od jasnego wytyczenia moich wymagań. Dam jej czas na znalezienie pracy. Teraz dobry okres. Wakacje, więc żadnych obowiązków nie ma. Od ostatniej awantury nie robi mi nawet obiadów, więc wytrąciła sobie kolejny argument z ręki. Siedzi na dupie więc na czas na szukanie. Co do gróźb, to poczekam aż jeszcze raz to powie i wyłożę jej wszystkie rozwiązania do wyboru:

- Rozmowa z teściem,

- Wpierdol ale w drugą stronę (oczywiście na zasadzie pytania jak to by było gdybym to ja jej tak groził).

Dam znać jak się sprawy potoczą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Co do gróźb, to poczekam aż jeszcze raz to powie i wyłożę jej wszystkie rozwiązania do wyboru:

- Rozmowa z teściem,

- Wpierdol ale w drugą stronę (oczywiście na zasadzie pytania jak to by było gdybym to ja jej tak groził).

Dam znać jak się sprawy potoczą.

 

 

 

 

I co liczysz, ze jakieś wybierze? Że podejmie decyzje za Ciebie?

 

Zagraj jej kartą. Stoicko, wyrachowanie.

 

Jak teść nie stanie za Tobą to spierdalaj z tego syfu. Przed jego wizyta okaż jej siłę i daj karę: "Ty wredna córko tatusia! Masz za bycie nieposłuszną suką 5 batów. Chcesz być niegrzeczna to wracaj do ojca! Na drogę kejne 5 klapsów... raz...dwa..." - mow jej lejąc jej gołe dupsko z liścia...

 

 

Nie ma innej metody. Sorry, wizyta u psychologa nie pomoże... tylko "siła" w postaci dominacji nad nia... i nad alfą w jej... i Twoich oczach - teściem.

 

Takie życie - przejmuj władzę ale żryj gówno. Czas na decyzje.

Edytowane przez XYZ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli korzystacie z jednego kompa to wpisz w przegladarke "Jak napisać pozew rozwodowy, Stowarzyszenie praw ojca, Prawnicy w twojej okolicy, Komenda policji itp tematy"

Usiądz wygodnie po pracy zamów pizze, otwórz piwo i ogladaj "przedstawienie:D:D:D

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marian_koniuszko.1950 @XYZ madrze gada.

Od siebie dodam tylko - musisz byc bardzo konkretny jesli chcesz postawic jej warunek na znalezienie pracy. Konkretna date. Nie rozmywaj tego w czasie, nie uzywaj zwrotow typu "w najblizszym czasie, jak tylko, jak najszybciej". Konkrety. Zadnych "powinnismy, musimy". Kazdy ma miec zadania konkretne. Nie chcesz byc politykiem tylko sterem. Zastanow sie na spokojnie, jaki bedzie krok gdy tej pracy nie znajdzie. Przekorna natura ludzka bedzie odwlekac to w czasie i przekroczy ten termin, zeby sprawdzic co pozniej bedzie. Wtedy musisz miec jakis plan ulozony, czy to zakrecamy kranik czy cos innego. Jesli nie wyciagniesz zadnych konsekwencji wobec niej po uplywie terminu - koniec bracie z toba.

Pozdro!

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, XYZ napisał:

Zaproś jej ojca na grila/mecz/urodziny. Żonie powiedz tuz przed wizyta teścia: "Masz okazję, żeby mi wpierdolił. Czekam. Nie oddam. Jesli nie skorzystasz to milcz na przyszłość w tym temacie i pokornie słuchaj się mnie - jedynego samca, który ma tu cos do powiedzenia".

 

Gdy przyjdzie teść powiedz mu: "MOJA żona, a Twoja córka straszy mnie Tobą. Choć się Ciebie nie boję to Cię szanuję za X Y Z. Jesli masz do mnie uwagi to powiedz śmiało, gdyż Twoje zdanie jest cenne choć nie ostateczne w tym domu. Jeśli uwag nie masz wytłumacz dorosłej kobiecie, że jej obecna rola to ŻONA i MATKA, a córką przestała być w dniu ślubu. Jeśli masz odmienne zdanie mozesz zabrać ja jako córkę do siebie i nie będę miał pretensji. Szanuję Cię jako starszego mężczyznę, który doświadczył natury kobiet i chętnie wysłucham Twoich rad. Jednak w tym domu rządzę ja czego ona nie rozumie i gra Twoim autorytetem. Co o tym myślisz Ojcze?, chcę poznać Twoje zdanie".

 

 

Sorry ale muszą to napisać! Już dawno nie czytałem równie głupiej porady!

 

Po co? Po co robić takie akcje komuś, kto może mieć wywalone na jej ewentualne żale? Zawsze kiedy ty poruszasz temat twojego małżeństwa przed teściem, to dajesz sygnał otoczeniu i teściowi, że nie radzisz sobie sam ze swoją kobietą. Czemu wszyscy naganiają autora na konfrontację z teściem? Stawiacie teścia w opozycji do autora z powodu słów żony autora? Przecież to śmieszne! Facet może nic nie wiedzieć o sytuacji albo mieć na nią totalnie wywalone. 

Nic bym z teściem nie rozmawiał na ten temat! Chyba że on sam, zaczął by walić do mnie teksty o tym, że ja nie szanuję jego córki, nie dbam o nią lub coś podobnego.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marian_koniuszko.1950

 

Przytoczę Ci powiedzenie maglowane tutaj w kółko:

Nie patrz na to co baba mówi,ale na to co robi,ok?

Gada,to niech se gada,to tylko gadanie.Ona czeka na jakąś reakcję,testuje Cię.

 

Wyśmiej ją,zlej,idź na piwo ale ze starym nie gadaj,bo pokazujesz jej,że się go boisz. Masz pokazać siłę a nie strach przed konfrontacją z teściem,ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, K272 napisał:

 

1. Czemu wszyscy naganiają autora na konfrontację z teściem? 

 

2. Nic bym z teściem nie rozmawiał na ten temat!

 

3. Chyba że on sam, zaczął by walić do mnie teksty o tym, że ja nie szanuję jego córki, nie dbam o nią lub coś podobnego.

 

 

1. Ja to nie wszyscy. Konfrontacja jest stałym elementem życia silnego mężczyzny, a unikanie dyskusji i trudnych tematów to chowanie głowy w piasek. Oczywiście można olac gadanie baby, a ona dalej będzie wiercić temat i straszyć tatą/kolegą/bratem... i dalej będzie programować niepokój w jego głowie. Skoro testuje go żona to jak ma chłop wygrać tę grę? Milcząc? Odchodząc od żony? A moze pójście na piwo z kolegami to słuszna strategia na odzyskanie szacunku zony?

 

Boje sie pająków.

Twoja rada na mój problem - omijaj je i boj sie dalej.

Moje rozwiązanie mego problemu - weź go do ręki, oswajaj strach.

 

2. Jak nie z teściem to z kim? Z żoną? Co jest złego w kulturalnym zneutralizowaniu żony za pomocą jej ojca. Ja tu widzę same korzyści...

 

3. Wtedy to bedzie konfrontacja przez duże K. Wtedy bedzie za późno. Wtedy tez bedzie jasne, ze wkrecila ojca w te grę, a Ty bronisz mu wyprzedzenia jej ruchu... dopuszczając taką możliwość z jej strony.

 

 

 

3 godziny temu, K272 napisał:

Zawsze kiedy ty poruszasz temat twojego małżeństwa przed teściem, to dajesz sygnał otoczeniu i teściowi, że nie radzisz sobie sam ze swoją kobietą.

 

No pewnie. Niech sie zamknie w piwnicy i nie daje żadnych sygnałów.

 

Asertywna rozmowa z innym mężczyzną to oznaka słabości?

 

 

@K272

Inaczej patrzę na świat niż Ty. Inaczej radzę sobie z przeszkodami. Z tego powodu nie czuje potrzeby mówienia Ci, ze masz niemądre podejście do zycia. Wręcz przeciwnie - szanuję Twoje poglądy choć sie z nimi nie zgadzam.

 

Człowiek postawił jasno problem i poprosił o mozliwe rozwiązania. Jaka jest Twoja konkretna rada dla autora wątku?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, XYZ napisał:

 

 

1. Ja to nie wszyscy. Konfrontacja jest stałym elementem życia silnego mężczyzny, a unikanie dyskusji i trudnych tematów to chowanie głowy w piasek. Oczywiście można olac gadanie baby, a ona dalej będzie wiercić temat i straszyć tatą/kolegą/bratem... i dalej będzie programować niepokój w jego głowie. Skoro testuje go żona to jak ma chłop wygrać tę grę? Milcząc? Odchodząc od żony? A moze pójście na piwo z kolegami to słuszna strategia na odzyskanie szacunku zony?

 

Człowieku, o czym Ty piszesz? Jaka konfrontacja? Z kim gość ma się konfrontować? O jakim chowaniu głowy w piasek teraz piszesz? Gadanie baby to po prostu gadanie baby. To jest jedyny problem. Nie relacja autora z teściem ani konfrontacja z teściem. W całej tej akcji chodzi o to, żeby pozbyć babę argumentów do szczucia, bez wciągania w ten burdel osób postronnych. W tym wypadku osobą postronną jest teść i będzie nią tak długo jak długo nie zabierze w niej głosu. I jestem przekonany że gość tego nie zrobi. Córeczka mu się pożali, on wzruszy ramionami i słowem się do zięcia nie odezwie w tej sprawie. Tak sądzę. Twoje porady mają sens i rację bytu dopiero wtedy, gdy teść włączy się w konflikt i jawnie opowie po stronie córki. 

 

 

Cytuj

Boje sie pająków.

Twoja rada na mój problem - omijaj je i boj sie dalej.

Moje rozwiązanie mego problemu - weź go do ręki, oswajaj strach.

 

Jaki strach? Koleś ma problem z żoną a nie z teściem. Jeszcze raz to napiszę. Problemem jest jego durnowate babsko w domu a nie teść. Co tu za strach jest do oswajania? 

 

Cytuj

 

2. Jak nie z teściem to z kim? Z żoną? Co jest złego w kulturalnym zneutralizowaniu żony za pomocą jej ojca. Ja tu widzę same korzyści...

 

Muszę zapytać? Masz żonę? Teściowie jeszcze żyją? Pytam bez uszczypliwości i zupełnie poważnie. Mówisz jak człowiek który nigdy nie doświadczył relacji z teściami. Żaden normalny teść nie będzie wpierdalał się w życie zięcia i córki. Żaden normalny zaznaczam. Jeśli do tej pory gość nie wpierdzielił się w problemy małżeńskie autora, to tym bardziej nie zrobi tego w przyszłości. Po co go mieszać w akcję robioną przez córkę? Przecież ona tego CHCE! W ten sposób wpadasz w pułapkę którą ona zastawiła. Ona chce wspólnej rozmowy w której będzie uczestniczyć z tatusiem przeciwko mężowi. Jak dojdzie do takiej awantury, to laska dopiero zrobi facetowi jazdę stulecia na oczach tatusia, wiedząc że ma w razie czego obrońcę za swoimi plecami. Zapytam inaczej, myślisz że ona nie żaliła się tatusiowi na mężusia? Na 100%. Teść zareagował? Nie, więc jeszcze raz zapytam. Skoro on nie zareagował to po co samemu go mieszać w tą akcję? Jak wmieszasz teścia w swój konflikt, to choć byś nie wiem jak dobrze z nim żył, i nie wiem jakich mądrych argumentów użył, on zawsze opowie się za swoim dzieckiem i stanie po jego stronie. Więc odpuść sobie teścia i skup się na żonie, bo to ona stwarza problemy. 

 

Zapytam z innej mańki, jak żona straszyła by autora, że napuści na niego sąsiada siłacza, który mieszka piętro niżej, to też byś do niego leciał wyjaśniać swoje problemy?

Z tej akcji nie ma żadnych korzyści.

 

Cytuj

 

3. Wtedy to bedzie konfrontacja przez duże K. Wtedy bedzie za późno. Wtedy tez bedzie jasne, ze wkrecila ojca w te grę, a Ty bronisz mu wyprzedzenia jej ruchu... dopuszczając taką możliwość z jej strony.

 

 

Będzie albo nie będzie. Na dwoje babka wróżyła, uderz pierwszy, masz wtedy pewne że będzie. A może teść ma dość córuchny bo mu np. za bardzo żonę przypomina i pamięta jakie miał akcje z tamtą i teraz rękami, nogami broni się przed córuchną? Tak długo jak "tatuś" w jawny sposób nie opowie się za córką, nie wciągasz go w swoje problemy. 

 

Cytuj

No pewnie. Niech sie zamknie w piwnicy i nie daje żadnych sygnałów.

Asertywna rozmowa z innym mężczyzną to oznaka słabości?

 

Tak, w tym przypadku nie ma czegoś takiego jak asertywna rozmowa, szczególnie kiedy startujesz do teścia z tekstami takimi jak Ty zaproponowałeś. To jawna napaść i wypowiedzenie wojny. Można to zrobić, tylko po co?

 

Cytuj

 

@K272

Inaczej patrzę na świat niż Ty. Inaczej radzę sobie z przeszkodami. Z tego powodu nie czuje potrzeby mówienia Ci, ze masz niemądre podejście do zycia. Wręcz przeciwnie - szanuję Twoje poglądy choć sie z nimi nie zgadzam.

 

OK. możemy się nie zgadzać, tylko teraz mieszamy facetowi w głowie.

 

Cytuj

Człowiek postawił jasno problem i poprosił o mozliwe rozwiązania. Jaka jest Twoja konkretna rada dla autora wątku?

 

Konkretna rada jest taka, że ma ogarnąć swoją żonę a teścia zostawić w spokoju tak długo, jak długo on w problem nie będzie się mieszał.

Facet zaczął pracować nad sobą, co wywołało reakcję żony. Asertywność w tym wypadku polegać będzie na konsekwentnym robieniu tego co poprzednio, na samorozwoju, na pracy nad sobą i na zlewaniu żony i jej shit testów. To też sytuacja do przepracowania przez autora, skoro tak go to ruszyło. Nauczyć się zlewać gadki baby. Ona uderza tam, gdzie widzi, że autora jej akcja najmocniej rusza. Jego zlanie tematu będzie genialnym sposobem na ukrócenie jej chorych akcji.

 

 

[edit]

Chciałem dopisać jeszcze jedną myśl która mi umknęła.

Najlepszym rozwiązaniem strachu przed silniejszym gościem jest praca nad swoją siłą tak, aby mieć pewność, że za jakiś czas sobie z kolesiem poradzisz. Takiej siły nie zyskasz żadną gadką. Taką gadką nie zyskasz też niczyjego respektu. Gadka nie poparta własną siłą świadczy tylko o twojej słabości. Siłę można osiągnąć tylko wylewając wiadra potu na na treningu, pracując nad swoimi mięśniami. Jeśli popracujesz nad własnym ciałem, jeśli popracujesz nad własną kondycją, nauczysz się perfekcyjnie wyprowadzać lewego sierpowego lub kopa w jaja, to nie będziesz potrzebował rozmów. Ludzie będą czuć i szanować to, że jesteś silnym gościem.

Edytowane przez K272
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marian_koniuszko.1950

Cała ta sytuacja to moim zdaniem tylko i wyłącznie zagrywka żonki. Teść najprawdopodobniej nic nie wie, a wymysł, że Ci wpierdoli jest... wymysłem. Dlaczego używa ciągle tego argumentu? Bo widzi, że Cię rusza, jest skuteczny.

 

Gdybyś za pierwszym razem go totalnie zlał i nie wpłynąłby na żadną Twoją decyzję czy słowa, to założe się, że więcej by się ten argument nie pojawił. Ponieważ nie ma pewnie nic wspólnego z rzeczywistością.

 

Sam nieraz słuchałem jak to mnie przyszli teściowie nietolerują, nielubią, gardzą itd. Po czym przy bezpośredniej rozmowie/wódeczce/na rybach okazywało się to niesamowitą bzdurą. Zawsze byli dla mnie bardzo mili, wiadomo część rzeczy by we mnie chętnie zmienili, ale ogólnie odnosiłem wrażenie, że mnie lubią.

To była zagrywką córeczki. Po co? Żebym się kurwa bardziej starał i wpędzał w poczucie winy, że nie jestem taki jak wszyscy chcą!

 

Podejrzewam, że u Ciebie może być podobnie. Aczkolwiek jeśli dojdzie do konfrontacji, to nie ma bata żeby ktoś zdrowy na umyśle nie wziął strony swojego dziecka. Co nie oznacza, że Ci od razu wpierdoli.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@K272

Dzieki za ten wpis, bardzo pouczająca treść.

 

Autorowi juz cos poradzilem. Zrobi co zechce. Tobie zalecam lekturę historii o Dawidzie i Goliacie. Moze przestaniesz mylić szacunek i respekt wobec silnego mężczyzny ze strachem wobec groźnego faceta.

 

Uniżenie i poetycko żegnam wielkiego wojownika wierszem:

 

Wiersz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rady. Sam osobiście nie boję się teścia. Nie dlatego że jestem silniejszy :) ... bo nie jestem. Wiem, że on jest całkiem normalny, prosty facet - nie prostak. Jej gadkę zlewałem nie raz, czasami reagowałem tekstem że szanuję jej ojca, ale jego zdanie jest dla mnie w tej kwestii nieznaczące. Jej reakcja zawsze jest podobna. Albo się jeszcze bardziej nakręcała, albo wyciągała kolejną osobę z rodziny... z tym że ta osoba to już miała mnie również nienawidzić i gardzić jak moja żona. 

Dzisiaj będzie rozmowa na temat jej pracy. Czuję, że będzie na ostro, bo ostatnio zaczęła się spotykać z koleżanką więc pewnie się nakręciła...

Napiszę jak się sprawy potoczą. Co do teścia - to nie wciągam go w to dopóki sam się nie wychyli. Jak to zrobi - to przeprowadzimy rozmowę. W innym przypadku, kiedy stara wyjedzie z nim - powiem ze stoickim spokojem - "z szacunku do Twojego ojca, nie będę wciągał go w Twoje problemy". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jestem po rozmowie. Nie wiem czy dobrze to rozegrałem, ale czuje małą wygraną. Oglądała jakiś film w TV, ja przy kompie. Film się skończył, ona wychodzi. Mówię (zupełnie spokojnym głosem), że "chcę z nią porozmawiać", ona "o czym?" "o Twojej pracy". Ona jak poparzona: "nie będę z Tobą o tym rozmawiać, jak będziesz mnie tak traktował, jak chciałam rozmawiać to mnie potraktowałaś, teraz to z Tobą nie będę rozmawiać..." i generalnie miała ze dwie minuty słowotok, po to żebym nie mógł nic powiedzieć. Więc spokojnie poczekałem jak skończy (choć już się na pięcie odwróciła i zabierała dupę do sypialni) i powiedziałem: "jutro dokończymy rozmowę". Czułem, że miała wkurw. A ja cieszę się że nie dałem się sprowokować i spokojnie oznajmiłem co miałem powiedzieć. Jutro oczywiście po robocie, powrócę do tematu i będę wracał codziennie. Dostanie termin do końca wakacji. Tylko zastanawiam co jej postawić jako ultimatum. Od kasy już ją odciąłem. Przecież bić jej nie będę. Myślałem o tym, żeby postraszyć ją odejściem. Tylko to jest trochę ryzykowne, bo jak ją znam to może pójść w to i sam sobie trochę strzelę w stopę (bo kasy na żadne lokum nie mam). Z drugiej strony to kusząca myśl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony rozmowa z teściem upewniła by cię w jej wiarygodności. Mogłbyś potem podśmiewać się tekstem "znowu będzie jak z tesciem :)?". Choć w sumie po co rozmowa, nikt ci przecież nie zabroni się tak zachowywać, kwestia co masz do stracenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

 i powiedziałem: "jutro dokończymy rozmowę". Czułem, że miała wkurw. A ja cieszę się że nie dałem się sprowokować i spokojnie oznajmiłem co miałem powiedzieć. Jutro oczywiście po robocie, powrócę do tematu i będę wracał codziennie.

No to se już pogadałeś, obstawiam złoto przeciw kamieniom że jutro : będzie się źle czuła,będzie musiała coś załatwić na mieście, będzie musiała iść do mamusi bo źle się czuje, bo przecież nie zostawi jej w potrzebie, jak mogłeś tak pomyśleć Ty chamie itp,itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Miner napisał:

Dziewczyna panicznie boi się tematu pracy --> sprawdź to bez jej wiedzy.

 

Co masz na myśli? Sprawdź to bez jej wiedzy? Ja wiem że się boi. Boi się tego że się nie sprawdzi. Boi się oceniania, krytyki. Boi się tego że ma dziurę w CV. Ja to rozumiem. Ale nic z tego nie wynika...

7 godzin temu, jaro670 napisał:

No to se już pogadałeś

 

Nie za dużo. Wiem. Ale stawiam na konsekwencje i upór. Będę codziennie poruszał ten temat. Będzie mnie pewnie zlewać, zasłaniać się gówno argumentami, ale nie uniknie tego. W końcu będzie musiała zadeklarować - albo gadamy o tym, albo nie. Jak tak to pójdę dalej. Jak nie to... no właśnie tutaj muszę się określić, bo nie wiem jaki "kij" zastosować..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Nie za dużo. Wiem. Ale stawiam na konsekwencje i upór. Będę codziennie poruszał ten temat. Będzie mnie pewnie zlewać, zasłaniać się gówno argumentami, ale nie uniknie tego. W końcu będzie musiała zadeklarować - albo gadamy o tym, albo nie. Jak tak to pójdę dalej. Jak nie to... no właśnie tutaj muszę się określić, bo nie wiem jaki "kij" zastosować..

 

Masz problem, bo samym gadaniem nic nie załatwisz... 

 

17 godzin temu, XYZ napisał:

@K272

Moze przestaniesz mylić szacunek i respekt wobec silnego mężczyzny ze strachem wobec groźnego faceta.

 

 

Może przestaniesz mylić męską siłę z pieniactwem. Nie o strach chodzi tylko o szacunek. Straszą, biją, awanturują się ludzie słabi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyśl temat, żeby nie okazało się że zamiast kary żona będzie miała bekę z Twoich nieudanych prób. No i przygotuj się na to, że Twoje dotychczasowe życie (również w sensie: małżeństwo) morze rozlecieć się w drobny pył. Masz plan awaryjny na wypadek ewentualnej separacji lub rozwodu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Co masz na myśli? Sprawdź to bez jej wiedzy? Ja wiem że się boi. Boi się tego że się nie sprawdzi. Boi się oceniania, krytyki. Boi się tego że ma dziurę w CV. Ja to rozumiem. Ale nic z tego nie wynika...

Zrozumiałem, że chcesz ruszyć temat pracy z uwagi na koleżankę (w domyśle z pracy, która być może ma na imię Marek). Czy się pomyliłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.