Skocz do zawartości

Jak reagować przy dziecku?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj znowu to zrobiła. Przy dziecku zaczęła mnie wyzywać. Używa takich słów jak: "skurwysyn, dziad, gołodupiec". Ogólnie takie szambo. Mówiąc do dziecka o mnie używa trzeciej osoby: "powiedz jemu, niech on to zrobi itp". Strasznie mnie to doprowadza do szału. Czuję, że ona specjalnie mnie prowokuje. Chyba żebym naprawdę coś zrobił. Najgorsze, że nie wiem jak reagować. Olewać (zazwyczaj tak robię) czy ostro reagować (co się kończy zazwyczaj dalszą eskalacją i powoduje stres u dziecka)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny poziom upadlania faceta.

 

1. Nie udało się jej z wyzwiskami więc,

2. straszyła Cię ojcem ale że nic z tego nie wyszło to teraz,

3. upadla Cię przy dziecku.

 

Rozwiązanie? Spokój, chodząca oaza spokoju, "pierdolony kwiat lotosu na spokojnej tafli jebanego jeziora".

 

Poczytaj książkę którą dziś podlinkowałem w temacie o wychodzeniu z białorycerstwa, jest tam cały rozdział poświęcony tylko sposobom radzenia sobie z takimi manipulacjami.

[edit]

Dodatkowo obowiązkowa wizyta w jakimś supermarkecie i zakup kamerki która nagrywa wtedy gdy widzi ruch. Koszt około 100zł.

Po co?

Następnym krokiem Twojej żony będą rękoczyny i prowokowanie Ciebie, żebyś ją uderzył. Potrzebujesz dowodów na to, że jej nie pobiłeś ani w żaden sposób nie zaatakowałeś.

Edytowane przez K272
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary a nie myslales zeby sie spakowac i po prostu wyniesc sie na dwa miesiace.

Tak o poprpostu z dupy. Jak ona wjezdza na ciebie przy dziecku to jeszcze troche i dziecko bedzie cie mialo w dupie bo ona wlasnie w ten sposob je nastawia teraz. Jak moja stara by tak do mnie mowila to bym ja za drzwi wystawil i powiedzial zeby do matki jechala. Moim zdaniem w twojej relacjii nie ma co ustawiac. Ja poprostu musisz zakonczyc. Ile masz lat tak wogole?

Spakoj ja i niech wy.....dala. Jak sie boisz takiego rozwiazania (wiem latwo pisac) to sam sie spakój i wyprowadź na dwa miechy. Zabezpiecz sie tylko w ten sposob zebys lozyl na dziecko i stara i szykuj sie do rozwodu.

O co ty chcesz walczyc? Myslisz ze ja zmienisz? Myslisz ze ona cie pokocha? Myslisz ze bedzie tak jak dawniej? To sa iluzje ktore siedza w twojej glowie i chcialbys zeby one sie spelnily.

 

Zrob tak:

1. Wyjdz dzis na dwor wieczorem. 

2. Siadz na lawce w parku (tylko na trzezwo)

3. Zadaj sobie zajebiscie wazne pytanie.

4. Gdzie bylem 5 latemu?

5. Gdzie jestem teraz.

6. Gdzie moge byc za 5 lat.

 

Zacznij kalkulowac tak jak i one kalkuluja (dodaj dwa do dwoch i zobacz co ci wyjdzie).

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta kobieta jest bardzo niebezpieczna zarówno dla ciebie, jak i dziecka - pisałem wcześniej, że będzie wszystkich wykorzystywać przeciwko tobie.

Mało tego - ma w sobie bardzo dużo agresji, budowanego przez lata i niestety tylko ty jesteś winnym tej sytuacji - jak to mawiają ,,jak sobie pościelisz..." i tak dalej.

Po pierwsze - nagrywaj wszystko, każdą rozmowę z nią. Nie masz pewności czy w końcu nie ruszy z łapami i kopytami na ciebie czy nagle przy dziecku lub przy kimś innym, znowu wyskoczy z agresywnymi odzywkami.
Nawet jeśli teraz ona jeszcze powstrzymuje się od rękoczynów w stosunku do ciebie, to jednak ta chwila kiedy zacznie ciebie bić - nie żartuję - jest bliższa, niż dalsza i to już nie będzie prowokacja.

Durga sprawa - trzymaj nerwy i emocje na wodzy, ona ciebie prowokuje do równie agresywnej, a nawet agresywniejszej reakcji w stosunku do niej - lada chwila poleci wtedy na Policję i leżysz, kwiczysz i robisz pod siebie.

Trzecia sprawa - poniża ciebie w oczach dziecka, za kilka lat to odczujesz, teraz dzieciak przed oczami tylko obrazy ale widzi to tak, że rodzice się kłócą, że tata jest niedobry a mama chce jak najlepiej. Tutaj musisz zniszczyć ten mur jaki ona tworzy w umyśle dziecka,.

Ostatnia sprawa - myślę, że nie ma sensu abyś poruszał za każdym razem poruszał w nowym temacie, jakieś jej kolejne zachowanie dlatego, że dajesz się szmacić i próby jej zmiany, pracy nad nią - nie mają sensu. Daruj już to sobie, ona nasiąknęła tym wszystkim przez te wszystkie lata a ty sam też nie byłeś dla niej pewnie wyzwaniem i nie masz nic co mógłbyś jej dzisiaj zaproponować, w sensie materialnym.

Teraz przeszła do dziecka, nie bądź zaskoczony jak za miesiąc użyje jakiegoś kochasia i go naśle na ciebie aby zrobił z tobą porządek - a po tym wszystkim ona wyniesie cię na ulicę i prawdziwy dramat dopiero się zacznie. Nie będę zaskoczony, jeśli będzie utrudniać ci nawet kontakty z dzieckiem - co w kontekście tego, że na dziecku ci zależy, to nie będzie dobra wiadomość.

Wynieś ją ze swojego życia, zanim ona wyniesie cię z twojego życia.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Odlotowy napisał:

 

Mało tego - ma w sobie bardzo dużo agresji, budowanego przez lata i niestety tylko ty jesteś winnym tej sytuacji - jak to mawiają ,,jak sobie pościelisz..." i tak dalej.

 

Chyba mu nie pomożemy takimi stwierdzeniami choć dużo w tym prawdy. Teraz dowalanie nic mu nie da. Czy winny jest ten co nie wie co robi ? Sam nie wiem. Bardziej powiedziałbym że jest współwinny swojego spierdolenia , tak jak współwinny jest jego ojciec, mamuśka, dziadkowie czy reszta tego powalonego społeczeństwa która w tak gówniany sposób ukształtowała jego jak i nas wszystkich. On myślał że robi dobrze.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Przy dziecku zaczęła mnie wyzywać. Używa takich słów jak: "skurwysyn, dziad, gołodupiec".

 

Zgadzając się na to robisz krzywdę dzieciom. Sobie też - ale Ty lepiej czy gorzej sobie poradzisz.

Jeśli nie masz godności osobistej to chociaż udawaj, że ją masz.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisał @Normalny wyżej, najgorzej, że robisz krzywde dziecku, które nie jest niczemu winne. Ja sam w swoim otoczeniu niekiedy mam takie "występki", ale chociażby jako starszy brat staram się ostro reagować, bo dziecko wiele rozumie, a jeszcze więcej zapamiętuje i przekazuje dalej. 

Odnośnie kobiety nie wypowiem się bo mam w tym..zerowe doświadczenie, więc tutaj pole pozostawiam bardziej doświadczonym samcom :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, K272 napisał:

Poczytaj książkę którą dziś podlinkowałem w temacie o wychodzeniu z białorycerstwa,

 

Oczywiście, każda lektura w tym temacie jest na wagę złota.

 

2 godziny temu, K272 napisał:

Dodatkowo obowiązkowa wizyta w jakimś supermarkecie i zakup kamerki która nagrywa wtedy gdy widzi ruch. Koszt około 100zł.

 

Z kamerą to będzie problem. Ona jest strasznie pedantyczna - zauważy każdy paproch na podłodze, więc taką kamerę to od spojrzenia na pokój :(. Ale nagrywam na dyktafon w telefonie. Jak w chodzę do domu to mam włączone nagrywanie. Czasami o tym zapominam i nic się nie dzieje, ale czasami to tracę "perełki". Tak jak pisałem w innym poście - mam wiele nagrań, ale nie wszystkie są "opracowane" - nie mam sił tego słuchać. Czasami są godziny nagrania, a tylko kilka czy kilkanaście minut to "treść". Jednak nie ominie mnie to.

 

2 godziny temu, Odlotowy napisał:

jak to mawiają ,,jak sobie pościelisz..."

 

Tak, wiem. Jestem winny. Pozwalałem na takie traktowanie. To zaczęło się dawno. Tylko ja tego nie dostrzegałem bo, choć brzmi to śmiesznie (zwłaszcza teraz) to ją kochałem. Świata poza nią nie widziałem. Moja historia jest tylko potwierdzeniem całego tego mechanizmu jaki rządzi tymi relacjami.. 

 

2 godziny temu, Tomko napisał:

Nie moze, bo to on u niej mieszka.

 

Kurde byłeś u mnie ? Tak mieszkam u niej... Jeden z największych życiowych błędów - zgodziłem się na mieszkanie w jej domu. 

 

2 godziny temu, Odlotowy napisał:

lada chwila poleci wtedy na Policję i leżysz, kwiczysz i robisz pod siebie.

 

Wiele razy mnie straszyła. Policją, US, nawet tym że pójdzie do mnie do roboty i powie jaki ja jestem... Myślałem nawet żeby dokonać "kontrataku" i pójść na komendę u siebie i zapowiedzieć jaką mam sytuację w domu, że może tak być że moja żona przyjdzie i nagada na mnie. Ale nie wiem czy tak można? Czy to ma jakieś znaczenie? Czy przypadkiem nie będzie to odebrane odwrotnie - przylazł bo już ją napier... w domu, a tera sobie alibi robi.  

 

Dopóki ta sytuacja się nie rozwiąże, muszę jeszcze bardziej się opanować. Pilnować się i jeszcze raz pilnować.. Generalnie to chodzi mi o dzieciak. Mamy dobre relacje z sobą. Często po takich awanturach przychodzi do mnie, przytula i mówi mi że mnie kocha. Serce się kraje. Czasami to nawet mi mówi, że chciałby inną mamę - taką która nie krzyczy i nie czepia się o byle gówno. On też czasami obrywa od niej. Za nie posłuszeństwo. Fakt jest roztrzepany, nie słucha, nie skupia się na tym co się do niego mówi. Ale które dziecko takie nie jest. Kiedyś przyszedłem do domu z roboty, witam się z dzieckiem dość wylewnie (ona była w pokoju też) a ona mówi do niego: "rzuć mu się jeszcze na szyję gówniarzu" po tym jak wyszedłem z pokoju... ja tego nie słyszałem, ale jak mi to powiedział to miałem ochotę jej przypierdolić. Autentycznie chciałem jej obić pysk. Niby jest dobrą matką. Dba o niego, ale po czymś takim to straciłem dobre zdanie o niej jako matce. Potraktowała go jak wroga, bo okazał mi serdeczność i stanął w tym samym szeregu - jej wrogów. 

3 godziny temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Ile masz lat tak wogole?

4 z przodu... Półmetek za mną... Chyba dlatego czas najwyższy się "obudzić"..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bylem, ale napisales wczesniej w ktoryms z postow.

Moze warto isc zglosic na policje, ze zona zneca sie nad toba psychicznie. Nie informuj jej o tym, po prostu zglos przemoc psychiczna w domu, jak sie wyraza i odnosi do ciebie przy dzieciach. Mysle, ze takie zgloszenie to dobry slad gdy przyjdzie do rozwodu i suka bedzie grac niewinna i poszkodowana. Trzeba zbierac kazdy argument i dowod.

Nagrania super! Koniecznie zapisz je gdzies, zrob kopie tak zeby ona nie wiedziala. Telefony dzis to szajs a nie chcialbys gdy przyjdzie co do czego, zeby ci ladnie zaktualizowal oprogramowanie wyjebujac przypadkiem nagrania. Przezorny zawsze ubezpieczony. Pendrive jakis i schowaj dobrze. Darmowy winrar i haslo.

Niech ktos bardziej doswiadczony potwierdzi ta rade.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że sam dyktafon nie wystarczy. Ona doskonale może sobie zdawać sprawę że ją nagrywasz i co ci po dyktafonie jeśli założyć że w trakcie waszej kłótni może wpaść na pomysł żeby np. udeżyć się czymś w głowę tak aby zostały widoczne ślady wskazujące że została pobita, do tego zacznie coś tam krzyczeć że ją bijesz, żebyś przestał itd. Jak z takim nagraniem wytłumaczysz się na policji? 

Polecam zaopatrzyć się w przenośną szpiegowską kamerkę ukrytą w zapalniczce lub breloczku, na ebayu kupisz to za grosze nosisz to cały czas przy kluczach w razie awantury nerwowo bawisz się kluczami, żona nic nie podejrzewa, a razie czego masz to wszystko nagrane.

 
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Normalny napisał:

Masz plan aby to zmienić?

Planu nie mam. Nie wiem od czego zacząć. Generalnie muszę chyba trochę z kasą się ogarnąć. Bez tego nic nie zrobię. Muszę przecież coś wynająć. Muszę na dziecko dać - tutaj też nie wiem jak by to było. Ile? W jaki sposób? Mogę tylko do ręki jej dać, bo ona nawet konta nie ma. Ale w taki przypadku, może powiedzieć że nic nie dostała i że zostawiłem ją bez pieniędzy na dziecko. Może przekaz pocztowy? Nie wiem jak przygotować dzieciaka do tego. Czasami z nim rozmawiam na ten temat, ale mam wrażenie że dla niego to takie gadanie o czymś co jest gdzieś daleko, nie skupia się na tym, chyba podświadomie to wypiera. Tutaj mam duży problem.  

 

7 godzin temu, SzachMat napisał:

Jak z takim nagraniem wytłumaczysz się na policji?

Jakby taki numer odwaliła, to przecież bym nie poszedł z tym na bagiety.

 

16 godzin temu, Tomko napisał:

Koniecznie zapisz je gdzies, zrob kopie tak zeby ona nie wiedziala.

To mam ogarnięte. Kopia na dysku szyfrowanym, druga w chmurze. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Generalnie muszę chyba trochę z kasą się ogarnąć.... Muszę na dziecko dać ... Mogę tylko do ręki jej dać, bo ona nawet konta nie ma. 

 

Czyli już jakiś zamysł masz i to dobry. Twoje bezpieczeństwo finansowe.

Jeśli nie ma konta to rzeczywiście przekaz pocztowy lub inna forma transferu kasy na dzieci byleby byś miał na to potwierdzenie. W tytule przekazu koniecznie na co idzie kasa np. "na utrzymanie dzieci za miesiąc lipiec 2017".

 

O dzieciach poradzimy jak się wyprowadzisz. Wiem, że nie jest to wszystko łatwe.

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ona ma jeszcze mniej niż ty, nie ma nic, bez ciebie. Oczywiście łożenie na dzieci, to sprawa sumienia. Ale jej możesz uświadomić, że pewnego dnia może nie zastać, ani ciebie, ani twoich ubrań i nigdy nie dowie się gdzie jesteś (bo np. masz plan wyjazdu do Brazylii). Jak nie pracuje to rura może jej zmięknąć (jeśli ma odrobinę rozumu w głowie), bo co by w takiej sytuacji zrobiła, jak by nie miała kasy na dzieci od ciebie?

Wizyta na komendzie i np. jej założenie niebieskiej karty, może ma sens, poradź się prawnika. Jest paru na forum blisko z tymi tematami, z tego co czytałem.

Jak najeżdża na ciebie przy dziecku, spróbuj pogadać z dzieckiem, spróbuj się zbliżyć do niego, żeby nie nabrało nastawienia mamy do ciebie w przyszłości, niech uświadomi sobie, że to co matka mówi to nie prawda, zaprzecz, jej słowom, swoim zachowaniem wobec niego ("Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą" - Joseph Goebbels (1897–1945) – niemiecki minister propagandy). Może kiedyś odczujesz satysfakcje, gdy dzieciak wystąpi w twojej obronie. To będzie dla niej doża porażka.

Niech poczuje, że nie tylko ty ją opuścisz, na starość, ale jej dziecko również nie będzie chciało jej znać. Jeśli ma wadę umysłową, to się tym nie przejmie, i nic się w jej zachowaniu nie zmieni, a wtedy nie ma o co walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, ona nic nie ma. Mentalnie to ona chyba ma niską samoocenę połączoną w wysokim "zewnętrznym" mniemaniem o sobie. Często "pozuje" wśród znajomych na bardziej społecznie ustawioną niż jest. Kiedyś miałem DG. Pracowałem na etacie w tym czasie. Jak ktoś pytał co ona robi - mówiła że pomaga mi w firmie... I tak prosiła żebym mówił. Dobre nie? A jak musiałem zapierdalać wieczorami - to jęczała że poza pracą nic mnie nie interesuje. Ale nic. Ten wątek jest o dzieciach.

11 godzin temu, Bojkot napisał:

Wizyta na komendzie i np. jej założenie niebieskiej karty, może ma sens, poradź się prawnika.

Ostatnio dużo myślę o wizycie na komendzie. Nie wiem czy niebieska karta jest dobrym rozwiązaniem na początek - wiąże się to chyba z jakąś wizytą policji w domu. Na razie chyba chciałbym tego uniknąć.

11 godzin temu, Bojkot napisał:

spróbuj pogadać z dzieckiem, spróbuj się zbliżyć do niego

Ja dużo rozmawiam z dzieckiem. Nie mamy tematów na które nie rozmawiamy. Jako ojciec mam (tak mi się wydaje) dobry kontakt. Tłumaczę mu na czym polega problem mój z jego matką. I wiecie co mówi: "tato, ja bym chciał żeby mama nie była moja mamą", albo "jak się wyprowadzisz to chcę z Tobą wyjechać"... Nie wiem na ile to jest z jego strony szczere i prawdziwe - dzieci często czują winę takiej sytuacji i mogą mówić różne rzeczy, żeby zatrzymać. Nie jestem psychologiem, nie znam się na tym, ale widzę też jego zachowania wobec matki. Sam też mi się przyznał, że jak ona się go pyta: "powiedz, że ojciec krzyczał na mnie" to on jej przytakuje, ale robi to ze strachu przed nią, bo mi mówi że ja nie krzyczę. I tu mnie to wkurwia najbardziej. Że tak zmanipulowała dziecko, że musi ono kłamać jej żeby "nie podpaść". Wiem, że ona go nie bije, ale stosuje wobec niego podobne technik co na mnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Na alle... Można kupić zegarek "szpiegowski". Taki normalny na rękę z kamerą i dyktafonem. Sam przeglądałem te sprzęty a'la Dzejms Bont i jest tego tam od cholery. Od prostych pluskiew nawet listwy zasilające (przedłuzacze) z dyktafonem i kartą sim by sobie z poza domu dzwonic i słyszec co sie tam dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, StonekZiemniaczany napisał:

 

Kolego, piszesz : dziecko , a to syn czy córka? W jakim jest wieku? 

 

Dziecko to dziecko. Nie ma znaczenia płeć. Ale syn. 

16 godzin temu, Sławek Morenz napisał:

Kolego szukaj roboty w Niemczech np. Dużo firm daje mieszkanie. Odkujesz się i odpoczniesz od niej.

 

Wyjadę i ona znowu wygra. Kasa płynie, mnie nie ma. Potem powie że zostawiłem dziecko dla pieniędzy. Najpierw rozwód. Będę w miarę blisko przy dziecku. Pracę mam dobrą tu na miejscu. Nie chcę nigdzie wyjeżdżać. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem psychologiem ale jak dla mnie ma duże znaczenie czy to chlopak czy dziewczynka bo chlopiec o wiele bardziej potrzebuje wzorca męskiego niż dziewczynka - nie powinien widzieć ojca, który przegrywa w pojedynkach slownych z kobietą i jest na pozycji przegranej. On powinien mieć wzorzec faceta silnego - nie takiego ktory bije czy jest chamski czy brutalny ale silnego w sensie takim o jakim Marek mowi w audycjach

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 godzin temu, Normalny napisał:

Skoro przed Tobą różne trudne i skomplikowane decyzje poczytaj ten wątek:

Czytałem. Idea słuszna. Tylko to jest ok, kiedy czujesz że ona ma jakieś wątpliwości co do związku, że może zaczyna szukać czegoś innego, nie macie dzieci, które są jej gwarancją. Wtedy możesz to spróbować kontrolować. W moim przypadku nie widzę tego. Chciałem tak pokierować sprawami. Kiedy mnie wyrzucała z domu, mówiłem - wyjdę w pierwszym dniu kiedy złożysz pozew. Mówiłem, jak Ci tak źle to zrób pierwszy krok i złóż pozew. Ale to nie działa. Ona dokładnie wie że jak złoży papiery to będzie musiała iść na kompromisy a nie na wojnę - bo ona zaczęła. W innej sytuacji to ona rozdaje karty (tak przynajmniej myśli). Wie że ja chcę to zrobić jak najszybciej i najbardziej "gładko". Więc to wykorzysta. I w sumie to ona rozdaje karty - ja mieszkam u niej, nie pójdzie do pracy (bo po co?), ja nie przestanę płacić rachunków i na dziecko. I tak będzie to trwało. Bez końca. Będą chwile kiedy będzie próbowała być inna. Zmieni się na jakiś czas - tydzień, dwa, może miesiąc. Uśpi moją czujność, żeby mi potem przypomnieć gdzie moje miejsce (awanturą, kupczeniem dupą, fochem za byle gówno, jak spojrzenie, słowo, gest) - przez lata to przeżywałem. Znam ten schemat dokładnie. Niczego teraz tak nie pragnę, jak bycia bez niej.

 

4 godziny temu, Headliner napisał:

Nie jestem psychologiem ale jak dla mnie ma duże znaczenie czy to chlopak czy dziewczynka bo chlopiec o wiele bardziej potrzebuje wzorca męskiego niż dziewczynka - nie powinien widzieć ojca, który przegrywa w pojedynkach slownych z kobietą i jest na pozycji przegranej. On powinien mieć wzorzec faceta silnego - nie takiego ktory bije czy jest chamski czy brutalny ale silnego w sensie takim o jakim Marek mowi w audycjach

No właśnie - nie powinien widzieć. A widzi. I sam bierze w tym udział. Ma 9 lat, jest mały, ale robi to. Na siłę każde wyjście z domu zaczyna się od: "Pa mamo, kocham Cię mamo" i nie mam nic do tego że dziecko tak mówi, ale wiem że jak tego nie powie to ona będzie mu robiła sieczkę w głowie, że mamusi nie kochasz itp... Jak tak miałem lata. Tekst - nawet jak się pokłócimy to rano dawaj mi buziaka na wyjście - i robiłem tak. Wkurw, bo cały dzień mnie nakręcała na seks, a wieczorem źle się odezwałem, za długo na kiblu siedziałem i szlaban.. ale rano, kurwa buziak to daj... I właśnie dlatego muszę synowi pokazać że to jest moja decyzja - wyprowadzam się bo nie będę dłużej tolerował takiego zachowania mamusi. Ja z synem mam dobre relacje, dużo rozmawiamy o różnych sprawach. Mówię mu dlaczego tak się dzieje. Mówię mu że ma szanować siebie. Że nie może pozwolić na pomiatanie sobą - w żadnym wypadku (czy w szkole, na podwórku, ale przede wszystkim w relacjach z kobietami)... Mówię, ale pokazuję że jego własna matka może mną pomiatać... I tu powstaje taki dysonans poznawczy dla dziecka... Co ten ojciec mi gada?? Dlatego, uznałem że wyprowadzka będzie formą pokazania mu takiego wzorca. Wyjdę z domu, ale nie z jego życia. Wiem że będzie to strasznie trudne i pewnie nie raz usłyszę od niego słowa, że go zostawiłem, albo coś w tym stylu. Ale nie mam już sił dalej być z tą kobietą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślałem bo ja byłem kilka lat temu w podobnej sytuacji, i trudno jest radzić komuś bo sytuacje są podobne ale jednak nie identyczne - każdy czlowiek jest trochę inny ale :

Zadałem sobie takie pytanie - jeśli kocham syna i chcę dla niego jak najlepiej i nie dla niego tu i teraz czy za rok czy za dwa lata tylko chcę żeby był jaķ najlepszym człowiekiem, żeby było mu jak najlepiej przez całe życie, żeby jego charakter pozwalał mu na prowadzenie życia jak facet a nie jak pizda, to zastanowiłem się co by było gdyby on znalazł się w sytuacji, w której ja się znalazłem, co ja wtedy bym mu poradził żeby zrobił - ja czyli ktoś co do uczuć kogoś nie mam żadnych wątpliwości. Dokładnie wyobraziłbym sobie taką sytuację, wyobraziłbym sobie co mu mówię i poszedłbym za tą radą.

Czy będzie ona dobra ? - jasnowidzem nie jestem ale na pewno byłaby to rada szczera, od osoby, która chce dla niego jak najlepiej.

A nasze działanie, gdy dzieci to widzą lib czują (a też dużo czują)to takie drogowskazy dla nich na drodze życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.