Skocz do zawartości

Ciaża i rozterki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panowie, to jest mój pierwszy post na forum i od razu wyskocze z grubej rury (dla mnie sytuacja patowa).

 

Poniżej po krótce przedstawie sytuację. 

 

Ja 30 lat ona 19. Wiem że różnica wieku znaczna.  Odezwała się do mnie po roku przerwy w kontaktach. Wczesniej sie znaliśmy i cos tam iskrzylo ale sie szybko skończyło.

 

Powiedziala ze chce odnowic znajomosc i wyszlo ze wylądowaliśmy w łóżku. Chemii dużo, wyznawala mi miłość, seks bardzo mi pasowal i chciala stworzyć związek. Przekonała mnie choć nie chciałem na początku. To byl marzec.

 

W maju okazalo sie ze jest w ciąży. Wiec pociagnalem temat i mieszkamy razem w wynajetym mieszkaniu. Szykujemy sie na przyjscie dziecka. 

 

Ostatnio okolo 3 tygodnie temu wyskoczyla z tekstem że nie jest pewna  jak to wszystko ma wygladac i ze teskni za swoim miastem i rodzina. Obydwoje mieszkamy w innym miescie niz jeszcze kilka miesiecy temu. Ja pracuje tu dlugo ona dopiero zaczyna szukac pracy. Chociaz na chwile musi cos ogarnac bo siedzenie w domu nic nie wniesie dobrego.

 

Kilka dni temu znowu napisala mi sms ze jest jakis problem mentalny i nie wie co z nami bedzie i jak. Mowila ze mysli o swoim bylym ale mnie kocha i nie wie co ma zrobić. 

 

Widze spora roznice w zachowaniu i podejsciu do mnie. Mowi ze od przeprowadzki tak jej sie miesza w glowie. Ja mysle ze pozniej, na początku bylo wszystko ok. Teraz seksu praktycznie nie ma. Przytula sie ale nic wiecej nie proponuje.

 

Czy ktos moglby mi pomóc, wytłumaczyć,  podpowiedziec co kolwiek. 

 

Zalezy mi na niej i dziecku, moze za bardzo nawet i dlatego tak wyszlo. 

 

Dzisiaj znowu info w sms ze sprobuje przez jakis czas ale jak nie wypali to zebym na sile nie próbował jej zatrzymac. Nie bede na pewno bo wiem ze na sile nic z tego nie bedzie. U niej motyli juz nie ma a u mnie glowa puchnie. 

 

Przeczytam wszystkie odpowiedzi z uwagą. Nie mam juz pomyslu co jej powiedziec i jak ogarnac sytuację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Drizzt zablokował(a) ten temat
  • Drizzt odblokował(a) ten temat

Dziecko jest na pewno moje. Z alimentami nie mam problemu, będę płacił. Chodzi o to że ona chce odejść (jeszcze tego nie powiedziała oficjalnie, tak to odczytuje) a ja nie chce żeby  i tu jest problem. Wiem że nie ma nic na siłę. Rozmawiałem z nią kilka razy. Niby po rozmowie jest ok, a później za kilka dni mówi ze nie wie co ma ze sobą zrobić ze nie ma chęci tego ogarniac wszystkiego, nie ma planów i w ogóle nic nie wie. Ja rozumiem że ma ciężko, ma 19, ale z drugiej strony tez powinna wiedzieć ze musi się ogarnąć. Chociaż dla siebie i dla dziecka.

 

Wczoraj mi powiedziała ze jest ze mna szczęśliwa a teraz dostalem to:

 

"Przepraszam cie za wszystko za smutki które przeze mnie przeżyłes.nie umiem, nie chce, nie potrafię cie juz ranić. To już nie jest to uczucie.  Robiłam wszystko co w mojej mocy próbowałam naprawdę się ogarnąć choć mogłeś tego nie widzieć,ale ja już dalej tak nie chce. Nie mogę iść do pracy by próbować o tym wszystkim zapomnieć to nie jest rozwiązanie. Doceniam to jak się starałes próbowałeś wszystkiego bym była szczęśliwa. Czuję że ja muszę odejść tak będzie lepiej uwierz mi.  Chcę wrócić do (xxx miasta). Przepraszam cie za wszystko."

 

Jest jeszcze jakas szansa?

Edytowane przez Rofe'El
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Ja 30 lat ona 19. Wiem że różnica wieku znaczna.  Odezwała się do mnie po roku przerwy w kontaktach. Wczesniej sie znaliśmy i cos tam iskrzylo ale sie szybko skończyło.

Byłeś dla niej jednym z kilku albo i więcej orboterów, których miała wokół siebie na pęczki. Pewnie przebierała w ofertach – który lepszy? Który ma więcej? Który jest najbardziej opłacalny – nie wyszło, to odezwała się do ciebie. Rok czasu to bardzo dużo czasu, mnie osobiście zaświeciła by się lampeczka ostrzegawcza – bez wybadania gruntu nie ma żadnego wchodzenia na nowo relację, z laską, z którą wcześniej nie wyszło, bo w jej mniemaniu byłeś za słaby dla niej. Poza tym 19latka to żaden materiał na kobietę.

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Powiedziala ze chce odnowic znajomosc i wyszlo ze wylądowaliśmy w łóżku. Chemii dużo, wyznawala mi miłość, seks bardzo mi pasowal i chciala stworzyć związek. Przekonała mnie choć nie chciałem na początku. To byl marzec.

Skoro nie chciałeś na początku, to trzeba było tematu nie ruszać.
Jeśli miałeś wątpliwości, to miałeś ku temu podstawy. Wątpliwości na początku, to wątpliwości także na późniejszym etapie znajomości. Właśnie te twoje wątpliwości, spowodowały, że mogłeś poczuć, że dziewczyna o ciebie zabiega – seks, szybkie wyznawanie uczuć czyli mamienie iluzjami  – było z tego korzystać mądrze i z głową a międzyczasie rozglądać się za inną. 

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

W maju okazalo sie ze jest w ciąży. Wiec pociagnalem temat i mieszkamy razem w wynajetym mieszkaniu. Szykujemy sie na przyjscie dziecka.

Pierwsza sprawa – czy jesteś pewny, że to twoje dziecko?
Druga sprawa – czy mieszkanie jest wynajęte na ciebie?
Trzecia sprawa – jak do tego momentu wyglądało pełne zaangażowanie dziewczyny w wasz związek? Wliczając również ilość i jakoś zasobów jakie włożyła w ciebie oraz czy w tym samym czasie kiedy ,,byliście ze sobą” ona nie orbitowała z innymi?

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Ostatnio okolo 3 tygodnie temu wyskoczyla z tekstem że nie jest pewna  jak to wszystko ma wygladac i ze teskni za swoim miastem i rodzina. Obydwoje mieszkamy w innym miescie niz jeszcze kilka miesiecy temu. Ja pracuje tu dlugo ona dopiero zaczyna szukac pracy. Chociaz na chwile musi cos ogarnac bo siedzenie w domu nic nie wniesie dobrego.

Minął haj zakochania i pojawiła się brutalna rzeczywistość. Dziewczyna delikatnie poinformowała ciebie, że zamierza ulatniać się z tej znajomości – przestałeś ją interesować. Dlaczego?
Brak emocji - nie byłeś dla niej wyzwaniem, nie stawiałeś wymagań ani oczekiwań, nie wzbudzałeś potrzebnych dla niej emocji.

Zaczęła kalkulować sobie co będzie dla niej korzystniejsze - najkorzystniejsze będzie jak się od ciebie ulotni, z częścią twoich zasobów.

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Kilka dni temu znowu napisala mi sms ze jest jakis problem mentalny i nie wie co z nami bedzie i jak. Mowila ze mysli o swoim bylym ale mnie kocha i nie wie co ma zrobić.

Nie dość, że oznajmiła ewakuację ze swojej strony, to jeszcze zarzuca mentalne, sieci abyś zaczął o nią zabiegać – łosia już z ciebie zrobiła, teraz pora abyś stał się pieskiem atencyjnej księżniczki w ciąży.
Mało tego – jeśli myśli o swoim byłym, jeśli informuje ciebie o czymś takim, to na 100% cały czas ma kontakt z byłym. Ten były uczestniczy w twoim związku, wie o tobie praktycznie wszystko, dla niego nie jesteś konkurencją a dziewczyna szykuje sobie powrót na starą gałąź, tylko tym razem z dzieckiem i częścią twoich zasobów. Mało tego robi to po to abyś myślał o tej sytuacji, sprawdza twoje cojones, chce wzbudzić zazdrość. Zobaczyć do czego jesteś dla niej zdolny. Prawda jest taka, że nie powinieneś na to zupełnie reagować, olewać z góry to co mówi o byłym. To nic szczególnego – jaki problem abyś wspominał o swoich byłych czy koleżankach, z którymi lądowałeś w łóżku.
Na tę chwilę nie wykluczyłbym tego, że być może to nie jest twoje dziecko, a właśnie tego byłego. Niedługo ty będziesz byłym...o ile już nie jesteś.

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Widze spora roznice w zachowaniu i podejsciu do mnie. Mowi ze od przeprowadzki tak jej sie miesza w glowie. Ja mysle ze pozniej, na początku bylo wszystko ok. Teraz seksu praktycznie nie ma. Przytula sie ale nic wiecej nie proponuje.

Z jej strony skończyły się cukierki i zaczęła traktować ciebie jak ,,przyjaciółkę z penisem"

Nie było ok ani na początku, ani później, a tym bardziej teraz nie jest ok. Nic więcej od niej teraz nie otrzymasz bo w głowie już ma ułożony plan na przyszłość z innym.

W tym momencie ona powinna pakować walizkę i wracać do siebie, to jest ta pora abyś pokazał jej, że faktycznie masz jaja.

Oczywiście jest też znudzona tym związkiem z tobą, z taką ułożoną harmonią. Dziewczyna w jej wieku to myśli o zabawie a nie o ułożonym życiu - nie wzbudzałeś emocji to jej strony pojawiły się testy - teksty o tęsknocie, wspominanie byłego i tak dalej.

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

Czy ktos moglby mi pomóc, wytłumaczyć,  podpowiedziec co kolwiek. 

Zalezy mi na niej i dziecku, moze za bardzo nawet i dlatego tak wyszlo. 

Dzisiaj znowu info w sms ze sprobuje przez jakis czas ale jak nie wypali to zebym na sile nie próbował jej zatrzymac. Nie bede na pewno bo wiem ze na sile nic z tego nie bedzie. U niej motyli juz nie ma a u mnie glowa puchnie.

Pierwsza sprawa - oznajmiasz jej, że nie masz pewności, że to twoje dziecko i zamierzasz zrobić badania DNA.

Druga sprawa - nie zatrzymuj jej, niech wraca do siebie, robi ci sieczkę z mózgu i przekłamuje rzeczywistość. Zobaczysz, że jakiś czas będzie chciała ponownie wejść z tobą w relację, z uwagi na dziecko, no i ten były nie był jednak taki fajny, ułożony jak ty ;)

Trzecia sprawa - pamiętaj, że żadna kobieta nie ma prawa dyktowania tobie co masz robić albo nie robić; te motylki w brzuchu to pic na wodę fotomontaż, iluzja aby rozwalać dobrych facetów takich jak ty.

Tak - byłeś dla niej za dobry.

5 minut temu, Rofe'El napisał:

Wczoraj mi powiedziała ze jest ze mna szczęśliwa a teraz dostalem to:

"Przepraszam cie za wszystko za smutki które przeze mnie przeżyłes.nie umiem, nie chce, nie potrafię cie juz ranić. To już nie jest to uczucie.  Robiłam wszystko co w mojej mocy próbowałam naprawdę się ogarnąć choć mogłeś tego nie widzieć,ale ja już dalej tak nie chce. Nie mogę iść do pracy by próbować o tym wszystkim zapomnieć to nie jest rozwiązanie. Doceniam to jak się starałes próbowałeś wszystkiego bym była szczęśliwa. Czuję że ja muszę odejść tak będzie lepiej uwierz mi.  Chcę wrócić do Sochaczewa. Przepraszam cie za wszystko."

Zapamiętaj sobie raz na zawsze - nie słowa a czyny.

Jest szansa na to, że ty wyjdziesz z tego z twarzą - każ jej jeszcze dzisiaj zabierać swoje rzeczy z mieszkania.

Pokaż, że masz swój honor, nie lataj za nią, nie proś i nie błagaj.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

 

Powiedziala ze chce odnowic znajomosc i wyszlo ze wylądowaliśmy w łóżku. Chemii dużo, wyznawala mi miłość, seks bardzo mi pasowal i chciala stworzyć związek. Przekonała mnie choć nie chciałem na początku. To byl marzec.

I uwierzyłeś?. Jak zwykle wyciąganie fujary bez zastanowienia a obecnie opłakane skutki. 

1 godzinę temu, Rofe'El napisał:

 

W maju okazalo sie ze jest w ciąży. Wiec pociagnalem temat i mieszkamy razem w wynajetym mieszkaniu. Szykujemy sie na przyjscie dziecka. 

 

Ostatnio okolo 3 tygodnie temu wyskoczyla z tekstem że nie jest pewna  jak to wszystko ma wygladac i ze teskni za swoim miastem i rodzina. Obydwoje mieszkamy w innym miescie niz jeszcze kilka miesiecy temu. Ja pracuje tu dlugo ona dopiero zaczyna szukac pracy. Chociaz na chwile musi cos ogarnac bo siedzenie w domu nic nie wniesie dobrego.

 

Kilka dni temu znowu napisala mi sms ze jest jakis problem mentalny i nie wie co z nami bedzie i jak. Mowila ze mysli o swoim bylym ale mnie kocha i nie wie co ma zrobić. 

 

Widze spora roznice w zachowaniu i podejsciu do mnie. Mowi ze od przeprowadzki tak jej sie miesza w glowie. Ja mysle ze pozniej, na początku bylo wszystko ok. Teraz seksu praktycznie nie ma. Przytula sie ale nic wiecej nie proponuje.

 

Czy ktos moglby mi pomóc, wytłumaczyć,  podpowiedziec co kolwiek. 

 

Zalezy mi na niej i dziecku, moze za bardzo nawet i dlatego tak wyszlo. 

 

Tak Ci się wydaje, ze Ci zależy. Ale jej teraz nie zależy. I tego nie zmienisz. Możesz co najwyżej łożyć na swoje dziecko ale zdrowego związku z nią nie zbudujesz. 

 

 

Na przyszłość jak poznasz jakąś kolejną to spędź z nią trochę ( z pół roku albo i więcej czasu ) zanim wskoczysz do łóżka. Taka moja rada. Bo właściwie zdecydowane gro problemów męskich na tym forum wynika z kierowania się tym czego pragnie w danej chwili własny penis a nie rozum. Bo jeśli trzymasz penisa na wodzy to już po kilku dniach znajomości może się okazać, że nie macie o czym sensownie porozmawiać, spędzić wspólnie czasu, tak naprawdę się nie rozumiecie i macie zupełnie inne wyobrażenie o byciu we dwoje. Wówczas kończysz znajomość bez jakichkolwiek konsekwencji a w tym najgorszej czyli tej ciążowej, którą masz teraz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie z nią rozmawiałem ma się spakować i wrócić do domu do siebie. Badania DNA zrobię jak dziecko się urodzi. Na razie załatwiłem jej kartę Enel-Med żeby mogła spokojnie chodzic do lekarza.

 

Jak postępować gdyby chciala utrzymac kontakt albo wrócić? Na chwilę obecną uważam że dziecko jest moje i chcę wiedzieć co sie z nia i z dzieckiem dzieje.

 

46 minut temu, Odlotowy napisał:

Byłeś dla niej jednym z kilku albo i więcej orboterów, których miała wokół siebie na pęczki. Pewnie przebierała w ofertach – który lepszy? Który ma więcej? Który jest najbardziej opłacalny – nie wyszło, to odezwała się do ciebie. Rok czasu to bardzo dużo czasu, mnie osobiście zaświeciła by się lampeczka ostrzegawcza – bez wybadania gruntu nie ma żadnego wchodzenia na nowo relację, z laską, z którą wcześniej nie wyszło, bo w jej mniemaniu byłeś za słaby dla niej. Poza tym 19latka to żaden materiał na kobietę.

Skoro nie chciałeś na początku, to trzeba było tematu nie ruszać.
Jeśli miałeś wątpliwości, to miałeś ku temu podstawy. Wątpliwości na początku, to wątpliwości także na późniejszym etapie znajomości. Właśnie te twoje wątpliwości, spowodowały, że mogłeś poczuć, że dziewczyna o ciebie zabiega – seks, szybkie wyznawanie uczuć czyli mamienie iluzjami  – było z tego korzystać mądrze i z głową a międzyczasie rozglądać się za inną. 

Pierwsza sprawa – czy jesteś pewny, że to twoje dziecko?
Druga sprawa – czy mieszkanie jest wynajęte na ciebie?
Trzecia sprawa – jak do tego momentu wyglądało pełne zaangażowanie dziewczyny w wasz związek? Wliczając również ilość i jakoś zasobów jakie włożyła w ciebie oraz czy w tym samym czasie kiedy ,,byliście ze sobą” ona nie orbitowała z innymi?

Minął haj zakochania i pojawiła się brutalna rzeczywistość. Dziewczyna delikatnie poinformowała ciebie, że zamierza ulatniać się z tej znajomości – przestałeś ją interesować. Dlaczego?
Brak emocji - nie byłeś dla niej wyzwaniem, nie stawiałeś wymagań ani oczekiwań, nie wzbudzałeś potrzebnych dla niej emocji.

Zaczęła kalkulować sobie co będzie dla niej korzystniejsze - najkorzystniejsze będzie jak się od ciebie ulotni, z częścią twoich zasobów.

Nie dość, że oznajmiła ewakuację ze swojej strony, to jeszcze zarzuca mentalne, sieci abyś zaczął o nią zabiegać – łosia już z ciebie zrobiła, teraz pora abyś stał się pieskiem atencyjnej księżniczki w ciąży.
Mało tego – jeśli myśli o swoim byłym, jeśli informuje ciebie o czymś takim, to na 100% cały czas ma kontakt z byłym. Ten były uczestniczy w twoim związku, wie o tobie praktycznie wszystko, dla niego nie jesteś konkurencją a dziewczyna szykuje sobie powrót na starą gałąź, tylko tym razem z dzieckiem i częścią twoich zasobów. Mało tego robi to po to abyś myślał o tej sytuacji, sprawdza twoje cojones, chce wzbudzić zazdrość. Zobaczyć do czego jesteś dla niej zdolny. Prawda jest taka, że nie powinieneś na to zupełnie reagować, olewać z góry to co mówi o byłym. To nic szczególnego – jaki problem abyś wspominał o swoich byłych czy koleżankach, z którymi lądowałeś w łóżku.
Na tę chwilę nie wykluczyłbym tego, że być może to nie jest twoje dziecko, a właśnie tego byłego. Niedługo ty będziesz byłym...o ile już nie jesteś.

Z jej strony skończyły się cukierki i zaczęła traktować ciebie jak ,,przyjaciółkę z penisem"

Nie było ok ani na początku, ani później, a tym bardziej teraz nie jest ok. Nic więcej od niej teraz nie otrzymasz bo w głowie już ma ułożony plan na przyszłość z innym.

W tym momencie ona powinna pakować walizkę i wracać do siebie, to jest ta pora abyś pokazał jej, że faktycznie masz jaja.

Oczywiście jest też znudzona tym związkiem z tobą, z taką ułożoną harmonią. Dziewczyna w jej wieku to myśli o zabawie a nie o ułożonym życiu - nie wzbudzałeś emocji to jej strony pojawiły się testy - teksty o tęsknocie, wspominanie byłego i tak dalej.

Pierwsza sprawa - oznajmiasz jej, że nie masz pewności, że to twoje dziecko i zamierzasz zrobić badania DNA.

Druga sprawa - nie zatrzymuj jej, niech wraca do siebie, robi ci sieczkę z mózgu i przekłamuje rzeczywistość. Zobaczysz, że jakiś czas będzie chciała ponownie wejść z tobą w relację, z uwagi na dziecko, no i ten były nie był jednak taki fajny, ułożony jak ty ;)

Trzecia sprawa - pamiętaj, że żadna kobieta nie ma prawa dyktowania tobie co masz robić albo nie robić; te motylki w brzuchu to pic na wodę fotomontaż, iluzja aby rozwalać dobrych facetów takich jak ty.

Tak - byłeś dla niej za dobry.

Zapamiętaj sobie raz na zawsze - nie słowa a czyny.

Jest szansa na to, że ty wyjdziesz z tego z twarzą - każ jej jeszcze dzisiaj zabierać swoje rzeczy z mieszkania.

Pokaż, że masz swój honor, nie lataj za nią, nie proś i nie błagaj.

 

 

Masz rację w zupełności. Nie mam za dużego doświadczenia... Nie miałem stałego związku. Przeważnie znajomości na rozładowanie napięcia. 

 

Ale teraz się zaangażowałem pomimo różnicy wieku i rzeczy o których pisałeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko to dziewczyna odezwała się do Ciebie bo rozstała się z chłopakiem. Prawdopodobnie to on ją zostawił (nadal o nim myśli). "Przyjaźniłem się" z taką dziewczyną. Taka dziewczyna szuka pocieszenia. Odnawia stare znajomości. Ona nigdy nie była w Tobie zakochana, ale Ty w niej bardzo. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że nie tylko Ty pocieszałeś ją penisem. 

 

Nie, dziecko nie jest na pewno Twoje. Jest taka możliwość. Możliwość, nie pewność. Pewne jest tylko to że dałeś sobie wmówić że to Twoje. Wtedy wydawało się że jesteś najzasobniejszy. 

 

Nie masz pojęcia ilu chłopaków pocieszało ją tak jak Ty. Jeśli myślisz że to nieprawdopodobne, to mylisz się. Myślisz że to kurewstwo i masz rację, ale ona tak tego nie odbiera. Ona była smutna i się zapomniała :lol:

 

29 minut temu, Rofe'El napisał:

"Przepraszam cie za wszystko za smutki które przeze mnie przeżyłes.nie umiem, nie chce, nie potrafię cie juz ranić. To już nie jest to uczucie.  Robiłam wszystko co w mojej mocy próbowałam naprawdę się ogarnąć choć mogłeś tego nie widzieć,ale ja już dalej tak nie chce. Nie mogę iść do pracy by próbować o tym wszystkim zapomnieć to nie jest rozwiązanie. Doceniam to jak się starałes próbowałeś wszystkiego bym była szczęśliwa. Czuję że ja muszę odejść tak będzie lepiej uwierz mi.  Chcę wrócić do (xxx miasta). Przepraszam cie za wszystko."

 

Ten sms znaczy "wypierdalaj" tylko napisane bardzo słodkim kobiecym językiem. Napisane jest to w taki sposób żebyś się czasami nie obraził i pozostał nadal na orbicie. 

 

Musisz sobie uświadomić że jesteś dla niej nikim. I zawsze byłeś nikim. Zostałeś wykorzystany. 

Nie próbuj zatrzymywać osoby która nie próbuje zatrzymać Ciebie. Pozwól jej odejść. I bezwzględnie nie uznawaj tego dziecka, dopóki nie zrobisz testów DNA.

Pozdrawiam.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co masz robic. Żyć.  Daj jej wracać do domu. Niewolnika z niej nie zrobisz. Jak będzie twoje dziecko to kasę będziesz musiał wykładać a i pewnie będziesz chciał bo twoje geny.

Tylko się jej kur...a nie oświadczaj żeby z tobą zostala bo później będziesz kminil jak się wymiksowac z tego ukladu, a jak ci powie za 10 lat tak jak moja ze w sumie nigdy cię nie kochała i jakoś tak o to wyszło to będziesz się stary czuł jak gowno prze pół roku.

Zainwestuj w test DNA, a jeśli to twój potomek to może i wazektomie warto rozważyć co by już w zyci takich rozkminy nie mieć. 

 

@Stulejman Wspaniały, Marek a nie myślałeś żeby scenariusze do ukrytej prawdy pisać? Historii znasz od groma. Moze kanał na youtube?

Albo wprowadzić coaching dla Pań.

- Jak wprowadzić go na orbite

- Jak zrobic żeby uwierzył ze moje

- etc.

Edytowane przez chudy.bolek.3891
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pyrrus napisał:

Na moje oko to dziewczyna odezwała się do Ciebie bo rozstała się z chłopakiem. Prawdopodobnie to on ją zostawił (nadal o nim myśli). "Przyjaźniłem się" z taką dziewczyną. Taka dziewczyna szuka pocieszenia. Odnawia stare znajomości. Ona nigdy nie była w Tobie zakochana, ale Ty w niej bardzo. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że nie tylko Ty pocieszałeś ją penisem. 

 

Nie, dziecko nie jest na pewno Twoje. Jest taka możliwość. Możliwość, nie pewność. Pewne jest tylko to że dałeś sobie wmówić że to Twoje. Wtedy wydawało się że jesteś najzasobniejszy. 

 

Nie masz pojęcia ilu chłopaków pocieszało ją tak jak Ty. Jeśli myślisz że to nieprawdopodobne, to mylisz się. Myślisz że to kurewstwo i masz rację, ale ona tak tego nie odbiera. Ona była smutna i się zapomniała :lol:

 

Ten sms znaczy "wypierdalaj" tylko napisane bardzo słodkim kobiecym językiem. Napisane jest to w taki sposób żebyś się czasami nie obraził i pozostał nadal na orbicie. 

 

Musisz sobie uświadomić że jesteś dla niej nikim. I zawsze byłeś nikim. Zostałeś wykorzystany. 

Nie próbuj zatrzymywać osoby która nie próbuje zatrzymać Ciebie. Pozwól jej odejść. I bezwzględnie nie uznawaj tego dziecka, dopóki nie zrobisz testów DNA.

Pozdrawiam.

 

 

Oswiadczać się nie zamierzam bo wiem że więcej stracę życia niż to wszystko warte. Zdaje sobie sprawe ze na sile nic nie zdzialam. Myslalem moze ze to hormony i stres podczas ciąży tak na nią działa i dalem jej czas na zastanowienie. Moglem ją zawiesc do domu tydzień temu jak juz byla spakowana. Dalem jej szansę i lipa nic sie nie zmieniło.

 

Na razie wierze ze to moje i do puki  się nie urodzi to nie bede mieszał. To dopiero 10 tydzień ciąży wiec nie chce ingerować. To chyba trzeba z płodu pobrac próbkę???

 

Ona zerwała ze swoim chlopakiem jak wróciła do mnie wiec w sumie juz to powinno mi dać do myślenia. Powiedziała ze od dawna im sie nie układało a on był  za granicą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz próbować? Teraz to już marna szansa.

 

Koniecznie badania DNA.

 

Daj jej emocje, na początek negatywne, potem pozytywne, tak na zmianę i obserwuj. Sprawdź co na nią działa i jak.

 

P.S. Miałem koleżankę, które w wieku 18 lat nasikała na test i wyszło jej 3 razy z rzędu, że jest w ciąży.

Czym prędzej zabrała się za szukanie "lekarza" od usuwania i kasy na zabieg. Było to dawno temu, w małym mieście, więc nie było łatwo (USG było dopiero w planach).

Zajęło jej to ok 3 miesięcy!!!

Poszła na zabieg, lekarz zagląda i  mówi mniej więcej coś takiego   - kochana, ale tam nic nie ma!

Testy wyszły pozytywnie, nie miała okresu przez trzy miesiące! Pojawił się brzuszek, było wszytko poza zawartością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@XYZ

 

Mam pewność ze jest w ciąży. Bylem z nią u ginekologa kilka razy. Ale czy dziecko jest moje to nigdy sie nie zastanawiałem.

 

Najgorsze że włożyłem sporo pracy czasu i zdrowia zeby nam naszykowac jakies w miare warunki do zycia i wychowania dziecka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rofe'El napisał:

Ona zerwała ze swoim chlopakiem jak wróciła do mnie wiec w sumie juz to powinno mi dać do myślenia. Powiedziała ze od dawna im sie nie układało a on był  za granicą. 

W tamtym momencie powinieneś ją pogonić ze swojego życia.

Nie układało im się czytaj jako - nie był dla niej dostępny, był poza jej zasięgiem, miał inne priorytety ważniejsze od niej - ale wrócił, trochę Świata zobaczył, trochę kasy przywiózł i nagle znowu stał się dla niej atrakcyjny.

Teraz z całego serca ci życzę aby to nie było twoje dziecko.

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Odlotowy napisał:

W tamtym momencie powinieneś ją pogonić ze swojego życia.

Nie układało im się czytaj jako - nie był dla niej dostępny - ale wrócił, trochę Świata zobaczył, trochę kasy przywiózł i nagle znowu stał się dla niej atrakcyjny.

Teraz z całego serca ci życzę aby to nie było twoje dziecko.

 

Nawet jak będzie moje to spoko. Tylko szkoda dziecka. Ojciec na dojazd to nie ojciec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Rofe'El napisał:

Nawet jak będzie moje to spoko. Tylko szkoda dziecka. Ojciec na dojazd to nie ojciec.

Przestań się tym przejmować, za dużo wziąłeś na swoje barki w tej relacji - dużo zainwestowałeś ale straty ponosisz większe.

Poza tym jeszcze nie wiesz czy będzie spoko - może się okazać, jak w większości przypadków, że będziesz tylko łacić na dzieciaka, a loszka będzie robiła tobie na złość i na przekór tak czy siak.

Nie ufaj jej w niczym - masz podstawy aby tak sądzić - zwracaj uwagę na to co kobieta finalnie robi, a nie mówi.
Nie myśl o niej ale utrzymuj mimo wszystko, pozytywne relację, interesuj się jej stanem, ciążą - żeby później czegoś tobie nie wypominała albo zarzucała.

Nie daj sobie też tamtemu gościowi wejść tobie na głowę, kobiety lubią nakręcać facetów na takie akcje.

Nie możesz także odrzucić tego, że laska chciała się zwyczajnie odegrać za tamtego gościa na tobie - oszukana kobieta, oszuka i ciebie.

 

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bojkot napisał:

Chcesz próbować? Teraz to już marna szansa.

 

Koniecznie badania DNA.

 

Daj jej emocje, na początek negatywne, potem pozytywne, tak na zmianę i obserwuj. Sprawdź co na nią działa i jak.

 

 

 

Nie wiem czy faktycznie jest sens działać w temacie. 

Szczerze to nie chce jej denerwować, mimo wszystko jest w ciąży. Moze nie będę z nia utrzymywał kontaktu na początek. 

 

Powiedziała mi że nie chce byc ze mna zeby mnie nie ranić i ze woli byc sama. Pytałem czy kogoś ma - zaprzeczyła. 

 

Rodzina też ja nastawiala przeciwko mnie moze tu też leży przyczyna. Kazdy jej gada glupoty a ona mloda wierzy w bajki, ale nikt za nia dziecka nie wychowa.

 

Edytowane przez Rofe'El
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rofe'El

 

Sorry,że tak z grubej rury,ale kurwa chłopie weź Ty się opamiętaj!!!

 

I co z tego,że jest w ciąży???To co,masz na paluszkach chodzić i na każde skinienie baby być?A co ona umiera,czy jest niepełnosprawna,żeby ją jakoś wyjątkowo traktować??

 

10 minut temu, Rofe'El napisał:

Powiedziała mi że nie chce byc ze mna zeby mnie nie ranić i ze woli byc sama. Pytałem czy kogoś ma - zaprzeczyła.

 

Sraty taty dupa w kraty.Miliard procent,że wróciła do byłego.Założymy się??

 

 

W tej historii na odległość śmierdzi jakimś szwindlem...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rofe'El napisał:

Powiedziała mi że nie chce byc ze mna zeby mnie nie ranić i ze woli byc sama. Pytałem czy kogoś ma - zaprzeczyła.

Rodzina też ja nastawiala przeciwko mnie moze tu też leży przyczyna. Kazdy jej gada glupoty a ona mloda wierzy w bajki, ale nikt za nia dziecka nie wychowa.

Czego spodziewałeś się od niej usłyszeć?
Ona ci powie wszystko to co chcesz usłyszeć, a za miesiąc dowiesz się, że wróciła do byłego - ona już jest mentalnie na innej gałęzi a ciebie spławia.

A rodzinka to jakaś chora sytuacja - pamiętaj, że dziewczyna czerpie dużo wzorców, także tych negatywnych od własnej matki, babki, siostry i tak dalej.

Rodzinka jej dzieciaka wychowa - nie twój już o to problem - pamiętaj, że obecnie zakładamy, że bez badań to nie jest twoje dziecko.

Ty się masz jej nie pytać - ty masz zacząć działać tak aby tobie było wygodnie, miej wyrzucone na to co ona zrobi, powie ponieważ jak widać ona cały czas tobą obecnie pomiata na prawo i lewo.

Pomogłeś jej w trudnej sytuacji, dałeś dach nad głową a ona przez ten cały czas okłamywała ciebie, dobrze się przy tym bawiąc. Nie miała skrupułów wobec ciebie.

Więc nie rozumiem, nad czym ty się tak rozczulasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąża to nie choroba, kolego @Rofe'El nie da się Ciebie czytać, brak Tobie elementarnej wiedzy... Ale widocznie chcesz być wyruchany w dupsko....

 

Pewno juz sobie w głowie ukladales jako świeżo upieczony ojciec, nawet nie będąc z mamą, ze jesteś dumny i odpowiedzalny, placisz alimenty... Rok, dwa, ona je podnosi, placisz dziecko Cie nawet nie szanuje, A ty po 10 latach w końcu dojrzewasz do myśli, kurwa jestem tylko bankomatem...

 

 

 

Puk Puk ! Ocknij się... Czasem spotykamy dawnych kolegów:

nie chcą się z tego obudzić... Za to Polmosy zarabiają na nich dużo.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DNA obowiązkowo po urodzeniu się dziecka PRZED jego urzędowym uznaniem za swoje. Bądź spokojny, odezwie się do ciebie: w sprawie kasy na czas ciąży i alimenty później. Ten tekst z jej esemesa do ciebie, że nie chciała cię zranić skądś znam... Kryje się za tym: od początku byłeś na chwilę. I może weźmie cię pod uwagę kiedyś, kiedy z nikim innym nie wyjdzie, a ma 19 lat, do pracy jakoś niekoniecznie pierwsza, a ty jej i dziecku fundujesz dach nad głową, pełne utrzymanie i jeszcze wiadra po brzeg wypełnione uwielbieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, gotz napisał:

DNA obowiązkowo po urodzeniu się dziecka PRZED jego urzędowym uznaniem za swoje. Bądź spokojny, odezwie się do ciebie: w sprawie kasy na czas ciąży i alimenty później. Ten tekst z jej esemesa do ciebie, że nie chciała cię zranić skądś znam... Kryje się za tym: od początku byłeś na chwilę. I może weźmie cię pod uwagę kiedyś, kiedy z nikim innym nie wyjdzie, a ma 19 lat, do pracy jakoś niekoniecznie pierwsza, a ty jej i dziecku fundujesz dach nad głową, pełne utrzymanie i jeszcze wiadra po brzeg wypełnione uwielbieniem.

 

Po krótce tak to wyglądało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby faceci nie lubią romansidel a łapią się na taki emocjonalny rzyg ze strony baby. Pewnie to kwestia tego jak sobie wyobrażamy ta druga osobe bo przecież nie zajrzysz jej do głowy i nie zobaczysz jej myśli. 

W sumie ja też tak miałem ;)

Trochę mi szkoda ze coś w sumie umarło we mnie w tym zakresie. Jakieś wartości etc. 

Ciekawe jest to ze one tak w kółko mogą. Od miłości przez orbitowanie a jak misio nie da się uglaskac to nienawisc. 

Uważaj @Rofe'El na razie wchodzisz na poziom orbita. Trzymaj ten level do kiedy nie dowiesz się ze twoje. Bo jak teraz przeskoczysz na poziom wróg to jazda bez trzymanki się zacznie. Teraz jeszcze możesz negocjować. 

Spakuj ja. Odwieź do mamy. A ty sam pocuchutku na flaszeczke z kumplami, zresetuj sie. Wypłacz się kumplowi w rękaw  (Ja się młodszemu bratu wyplakalem oj ze 2 h jak bobr - niestety on dalej biały rycerz) i żyj jakby świat miał się skończyć jutro. Wyciskaj zycie jak sok z cytryny, każdego dnia. 

Edytowane przez chudy.bolek.3891
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.