Skocz do zawartości

Antyfeminiski - kobiety pełne współczucia, czy manipulatorki?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Smerfetka napisał:

 

Odniosłam się jedynie do cywilizacji zachodniej, patrząc na czas teraźniejszy.

Jak dla mnie, idea się zniekształciła i nie da się tego słuchać. Feminizm chce robić dobrze na siłę kobietom, które tak naprawdę mogą robić już co chcą

 

 

To że robią co chcą nie oznacza że mają równe prawa i mogą to robić legalnie. Patrz obecne prawo aborcyjne, dostęp do antykoncepcji

 

 

Cytuj


Kto kogo traktuje jak zero? Chyba nie mówisz o naszym kręgu kulturowym?

Kobiety w islamskim kręgu kulturowym mają przechlapane - tam feminizm niech działa, jestem ZA.

 

 

rozumiem że w naszym kręgu kulturowym nie widzisz żadnych patologii rodzinnej?

to że gdzieś jest mega ch... nie oznacza ze u nas jest super, jeszcze jest kilka rzeczy do zmiany

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lilith Uważam, że aktualnie feminizm jest przerostem formy nad treścią. Pseudonaukowy dyskurs przedstawicielek feminizmu jest oderwany od rzeczywistości i nie widzę w tym tak naprawdę szczerej chęci pomocy kobietom. Patologie są, wiadomo, nigdzie nie ma idealnie.

(np. opinia, że kobiety są dyskryminowane ponieważ mówi się "psycholog" ...o nie, ma być psycholożka, socjolożka, sędzina, adwokatka, prokuratorka aby nie było dyskryminacji :D)

 

Dostęp do antykoncepcji ? Prezerwatywy kupisz na każdej stacji benzynowej, a co do aborcji - jak chcesz zrobić skrobankę to spokojnie załatwisz to w Polsce lub pojedziesz do najbliższej kliniki przy granicy niemieckiej - nie ma kłopotu żadnego. 

 

A  jak mężczyzna nie jest ojcem dziecka, a i tak musi płacić alimenty to jest ok ? Jak kobieta oskarży fałszywie o pedofilie i niewinny człowiek ma **** jest ok ?

Co wolisz: Twojego bezpieczeństwa strzeże pan policjant czy pani policjantka ? Ja wolę w 100% pana policjanta (mówię oczywiście o patrolach i interwencjach). Kobieta jest super, ale w np. rozmowie z ofiarą gwałtu itp.

 

Jak już powiedziałam, kobiety które czują się dyskryminowane i tłamszone w naszym kręgu kulturowym zapraszam na staż do kopalni/na budowę...lub ...jako wolontariuszki do obozów dla uchodźców, tam panowie pokażą panią feministką co oznacza tak naprawdę brak szacunku dla drugiego człowieka (czytaj:kobiety). 

 

 

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Red_Pill napisał:

@Lilith jakie rzeczy powinny u nas byc mienione .

Prosze o konkrety.

 

kwestie okołoaborcyjne, kwestie invitro, odczepienie KK od państwa bo to ciemnota która robi wiele złego nie tylko kobietom ale jakoś do nich akurat ma duzy sentyment

 

Cytuj

 

 

Jak już powiedziałam, kobiety które czują się dyskryminowane i tłamszone w naszym kręgu kulturowym zapraszam na staż do kopalni/na budowę...lub ...jako wolontariuszki do obozów dla uchodźców, tam panowie pokażą panią feministką co oznacza tak naprawdę brak szacunku dla drugiego człowieka (czytaj:kobiety). 

 ale co ma piernik do wiatraka

równie dobrze mogę powiedzieć ze skoro nie czujesz się feministką to uprzejmie oddaj swoje dyplomy ze szkoł jakie pokończyłaś, zapychaj do kuchni i nie odzywaj się nie proszona jeśli tata lub mąż nie pozwoli. Księzki jeśli lubisz czytać to czytaj o robotkach ręcznych i przepisów kuchennych bo nic innego twój mózg nie ogranie

ten stek sterotypów możesz sobie rozbić o scianę  bo akurat do uchodzców i po uchodzców się nie pcham, nie każda femistka lubi ciapatych i chętnie widzi ich w swoim kraju

 

Cytuj

 

@Lilith Uważam, że aktualnie feminizm jest przerostem formy nad treścią. )

 

 

czyli co, zgadzasz się ze jesteś gorsza niż facet, zrzekasz się swoich praw i wracamy do sredniowecza? bo to ze tak sobie możesz uważać zawdziesz własnie tym że jednak zostało kilka problemów do rozwiązenia a wiele zostało rozwiązanych

 

Cytuj

 

@Lilith

 

Dostęp do antykoncepcji ? Prezerwatywy kupisz na każdej stacji benzynowej, a co do aborcji - jak chcesz zrobić skrobankę to spokojnie załatwisz to w Polsce lub pojedziesz do najbliższej kliniki przy granicy niemieckiej - nie ma kłopotu żadnego. 

 

 jeżeli uwazasz że prezerwatywa wystarczy to fajnie że Tobie pasuje , jednak jest jednym z mniej skutecznych srodków i wszyscy muszą tego uzywać

spróbuj jednak załozyć sobie spiralę na NFZ , idz kup w aptece piułkę po w razie wypadku jak wam guma pęknie 

 

Cytuj

@Lilith

 

A  jak mężczyzna nie jest ojcem dziecka, a i tak musi płacić alimenty to jest ok ? Jak kobieta oskarży fałszywie o pedofilie i niewinny człowiek ma **** jest ok ?

 

obie sytuacje nie są  ok i co to ma wspólnego z feminizmem

 

Cytuj

 

Co wolisz: Twojego bezpieczeństwa strzeże pan policjant czy pani policjantka ? Ja wolę w 100% pana policjanta (mówię oczywiście o patrolach i interwencjach). Kobieta jest super, ale w np. rozmowie z ofiarą gwałtu itp.

 obojetnie

 

Cytuj

To akurat nikogo nie dziwi, przecież wystarczy że laska się wypnie a chętnych do penetracji desperatów znajdą się tłumy. Rozejrzyj się, nawet zupełnie nieatrakcyjne panie, bez zębów, z petem w ustach pchają wózki. To naprawdę świadczy o ich atrakcyjności lub poziomie?

 

po raz kolejny ja o rybkach ty o akwarium

odnosiłam się ze stwierdzenia że feministki są niedoruchane i dlatego są femistkami

otóż czesto nie są i mają partnerów bądz mniej lub bardziej przygodnych kochanków

a to że kazda kobieta może sobie znaleźć na seks nijak się ma do powyzszego tematu ale zgadzam się ze taki fakt istnieje

 

Cytuj

Nie sprzeczajcie się o datki.

 

@Lilith dwa pytania:
 

1. O co walczą współczesne feministki, czy jakieś prawa nadal nie przysługują obu płciom?
 

2. Czytałaś tematy o rozwodach i alimentach, o tym jak kobiety utrudniają ojcom widzenia z dziećmi itp.?

 Ad 1 pytasz mnie o nasz kraj, Europę czy świat?

Ad2 Tak, natomisat nie widzę tutaj związku z feminizmem.

jeśli przy rozstaniu kobieta odwala taki cyrk to ma zwyczajnie poryte w głowie bez względu na to czy uznaje się za feministkę czy nie

Twoim zdaniem patole o które pytasz to tylko feministki ? czy zakładasz  ze feminizm je popycha do takich cyrków? a co jeśli feministka po rozwodzie podchodzi do tematu zdroworozsadkowo i opieka nad dzieckiem dzielona jest zgodnie, automatycznie przestaje być z tych powodów feministką ? co dokładnie kryje się za Twoim pytaniem

 

 

Aniania, dzięki za linki, cięzko się bardzo tego słucha jak Marek sam na dzień dobry oznajmia że znowu jest nieprzygotowany i nie wie kto jakieś tam badania prowadził, jakie kobiety badał czy młode czy starsze i w ogóle grubszy temat poszukacje sobie na google , nie załapałam czego mam szukać

o feminizmie w ciagu 20 minut było tyle ze jest potrzebny ale swoją strukturą jest do kitu ale wazne zeby był bo kobiety trzeba chronić

no to kto ma chronic jak struktury nie potrzebne, bóg ? nie, bo o bogu zaraz bedzie rozwiniecie że go w sumie nie ma a religia to sciema. w miedzy czasie było cos o policji ze zła ale w sumie nie zła, potem jazda na religię do feministek nie dojechałam spróbuje jutro jeszcze raz na spokojnie posłuchać

Edytowane przez Lilith
brak konca zdania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

odnosiłam się ze stwierdzenia że feministki są niedoruchane i dlatego są femistkami

otóż czesto nie są i mają partnerów bądz mniej lub bardziej przygodnych kochanków

 

Czyli najpierw potwierdzenie, że nie są doruchane... a potem parę słów później, że przygody mają :D

 

Kogoś chyba tutaj emocje roznoszą, z powodu że kobiety razem z samcami mają czelność mówić coś złego o feminizmie. Przecież to jest niedopuszczalne... no i dlatego mamy taki o post pisany pod wpływem emocji :D

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lilith napisał:

kwestie okołoaborcyjne, kwestie invitro, odczepienie KK od państwa bo to ciemnota która robi wiele złego nie tylko kobietom ale jakoś do nich akurat ma duzy sentyment

 

Kwestie okołoaborcyjne? Mężczyźni też nie mają prawa do aborcji :> Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, to mężczyźni nie mają prawa do "wyboru" czy chcą być ojcami czy nie kiedy dziecko już się poczęło, a często zostają nimi w wyniku podstępu. 

In vitro jest legalne, więc nie wiem o co chodzi?

KK robi wiele złego kobietom, tzn. co dokładnie? 

Bo u mnie w mieście ubodzy (bardzo często samotne matki z dziećmi) otrzymują darmowe posiłki. Kościół prowadzi także domy samotnej matki. Ile takich domów prowadzą feministki? 

Niechciane dzieci zamiast wyskrobać możesz bez konsekwencji, anonimowo oddać do okna życia. 

No ucisk jak cholera. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lilith Jesli tylko tyle mam do zmiany 

" kwestie okołoaborcyjne, kwestie invitro, odczepienie KK od państwa bo to ciemnota która robi wiele złego nie tylko kobietom ale jakoś do nich akurat ma duzy sentyment" to chyba nie jest tak źle ?. 

Feministki zupelnie nie sa potrzebne do rozwiazania tych " problemow ".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Lilith napisał:

 Ad 1 pytasz mnie o nasz kraj, Europę czy świat?

Ad2 Tak, natomisat nie widzę tutaj związku z feminizmem.

 

1. O Polskę, inne kraje mnie nie interesują.

 

2. A ja widzę wielki związek, bo feminizm ma wspierać interesy kobiet - którym może zagrozić inna kobieta (problemy użytkowników to też problemy ich matek :>), co feministki nie poruszą nigdy, bo mają swój stały program, w którym atak wymierzony jest tylko w facetów i kościół.

 

Chodzi o prawo jak i same relacje męsko-damskie, zrozumienie na czym polega rzecz i przekazanie tego dalej też jest w interesie kobiet. Samo to, że twierdzisz, że związki są nastawione na porażkę. Tak, chemia zniknie, ale związki to akcja i reakcja, zrozumienie zasad powoduje, że facet postępuje właściwie, więc baba reaguje właściwie - problemy znikają. Koniec wywodu. :>

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext zabawne, że jak jakaś kobieta wytknie innym samicom problem w ich zachowaniu, to te zamiast przeanalizować jej słowa i dążyć do zmiany oraz naprawienia tego co jest nie tak, wolą szukać pierdółek, które są w stanie podważyć rzetelność owej Pani. No bo skoro powiedziała, że sama nie jest antyfeministką i jej film też taki nie jest, to należy zapomnieć o filmie w którym wyjaśniała dlaczego nie jest już feministką, bo... bo... bo... no bo powiedziała, że nie jest anty! Tak bardzo loszkologika i dążenie do "samorozwoju" :>

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Smerfetka napisał:

@Lilith Wg mnie wszystko się ze sobą logicznie łączy. Nie mam sił tłumaczyć Ci lub przekonywać do moich poglądów czy opinii.

Ty masz swoje poglądy - masz prawo.

W audycjach kwestia została w tak prosty sposób wyjaśniona, że już nie ma co komentować:)

 

 

Audycje podsumował mój facet jednym zdaniem: Ale koleś jest rozjebany, co to jest. Najbardziej bawiły go teksty Marka : nie przygotowałem się znowu do audycji, coś tam wiem ale nie pamietam dokładnie co wiec sobie poszukajcie na google.

 

10 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

@Rnext zabawne, że jak jakaś kobieta wytknie innym samicom problem w ich zachowaniu, to te zamiast przeanalizować jej słowa i dążyć do zmiany oraz naprawienia tego co jest nie tak, wolą szukać pierdółek, które są w stanie podważyć rzetelność owej Pani. No bo skoro powiedziała, że sama nie jest antyfeministką i jej film też taki nie jest, to należy zapomnieć o filmie w którym wyjaśniała dlaczego nie jest już feministką, bo... bo... bo... no bo powiedziała, że nie jest anty! Tak bardzo loszkologika i dążenie do "samorozwoju" :>

 A kto powiedział że ja dążę do samorozwoju, czytam to forum bo jest dość zabawne, myślałam że dość dłużej tutaj zabawię ale sądzę po ilości ostrzeżeń ,ze jednak nastapi to szybciej niż zakładałam.

 

10 godzin temu, Aniania napisał:

@HORACIOU5 lepiej sobie posłuchaj tego wywiadu bo ogólnie to ona tam mądrze i ciekawie gada.

Posłuchałam ale nie da się tego bełkotu przełożyć na rzeczywistość choć autor bardzo by chciał.

 

12 godzin temu, Arrinera napisał:

 

1. O Polskę, inne kraje mnie nie interesują.

 

2. A ja widzę wielki związek, bo feminizm ma wspierać interesy kobiet - którym może zagrozić inna kobieta (problemy użytkowników to też problemy ich matek :>), co feministki nie poruszą nigdy, bo mają swój stały program, w którym atak wymierzony jest tylko w facetów i kościół.

 

Chodzi o prawo jak i same relacje męsko-damskie, zrozumienie na czym polega rzecz i przekazanie tego dalej też jest w interesie kobiet. Samo to, że twierdzisz, że związki są nastawione na porażkę. Tak, chemia zniknie, ale związki to akcja i reakcja, zrozumienie zasad powoduje, że facet postępuje właściwie, więc baba reaguje właściwie - problemy znikają. Koniec wywodu. :>

Może zamiast wpłacać jak to któryś pan  cię podsumował frajerskie datki na forum kup sobie parę książek o feminizmie i zapoznaj się z jego głownymi załozeniami zamiast wypisywać bzdury

 

Nawiązując do tematu postu, tak antyfeministki to marne manipulatorki. 

"Oto dwadzieścia dowodów na to, że jesteś feministką, chociaż o tym nie wiesz. Gdyby jakieś poczytne czasopismo dla kobiet było zainteresowane przedrukiem, to chętnie udostępnię tekst całkowicie za friko, byleby tylko nieść kaganek oświaty, jak ta Siłaczka…

  1. Uczysz się w szkole średniej? Wkurza Cię liceum, ale pomyśl, że Twoje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdybyś mieszkała w Kenii. Dostęp do edukacji zarówno dla kobiet jak i mężczyzn to jeden feministycznych postulatów. Wyobraź sobie, że istnieją kraje, gdzie dziewczynki bardzo wcześnie porzucają szkołę, aby wyjść za mąż i już nigdy nie mają szans na zdobycie wykształcenia.
  2. Studiujesz na uczelni wyższej? Dziś sobie nie wyobrażamy, że mogłoby być inaczej, ale Maria Skłodowska – Curie nie bez kozery uczyła się na paryskiej Sorbonie, gdyż na studia poszła 1890 roku, a dopiero cztery lata później na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie pozwolono na studia trzem studentkom: Stanisławie Dowgiałło, Jadwidze Sikorskiej (późniejszej Klemensiewiczowej) i Janinie Kosmowskiej. Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na stronę org.pl
  3. Masz prawo jazdy? To super, bo są kraje, w których kobiety nie mogą prowadzić samochodu, gdyż jest to proceder bezbożny. Na szczęście w Polsce ta czynność jeszcze nikomu źle się nie kojarzy i, w przeciwieństwie do koleżanek z Arabii Saudyjskiej, mając 18 lat możesz ubiegać się o prawo jazdy.
  4. Chodzisz na wybory? Czyli posiadasz prawo do głosowania, które Polki wywalczyły sobie prawie 100 lat temu, czyli 28 listopada 1918 roku. Co ciekawe, ponieważ Marszałek z tym zwlekał, narzędziem nacisku były znane nam z obecnej rzeczywistości parasolki, którymi wściekłe kobiety waliły w drzwi jego domu…
  5. Zarabiasz swoje własne pieniądze? Dostajesz wypłatę na konto i nie musisz nikogo pytać o to, na co ja wydać? Cóż, wyobraź sobie, że nie zawsze tak było i jeszcze do niedawna w niektórych cywilizowanych krajach trzeba było mieć rachunek bankowy z mężem, jak na przykład we Francji w latach sześćdziesiątych XX wieku…
  6. Kawa z koleżanką? Wypad na basen? A może sauna? Albo lepiej zakupy… Możesz samodzielnie poruszać się w przestrzeni miejskiej lub też wiejskiej. Nie musi asystować Ci ani mąż, ani ojciec, ani brat czy też jakikolwiek inny opiekun płci męskiej. Doceń to, stara, bo naprawdę nie wszędzie jest tak różowo. Są kraje, w których obecność kobiet w przestrzeni publicznej jest ściśle reglamentowana, a one same przed każdym wyjściem z domu muszą prosić o pozwolenie.
  7. Zakochałaś się i koniecznie chcesz wyjść za Mężczyznę Twojego Życia? Ty fuksiaro! Sama wybrałaś sobie najpierw chłopaka, a potem męża! Twoje rówieśniczki w wielu krajach na świecie, jak choćby Indie, do dziś nie mają szansy poznać swojego męża aż do dnia ślubu.
  8. Zakochałaś się w obcokrajowcu? Ciesz się, że nie żyjesz  w 1918 roku, czyli prawie 100 lat temu w II Rzeczypospolitej, kiedy kobieta wychodząca za mąż za obcokrajowca traciła polskie obywatelstwo i nie mogła wykonywać niektórych zwodów, jak na przykład zawodu lekarki.
  9. Odkochałaś się? Ojciec Twoich dzieci nie okazał się być Mężczyzną Twojego Życia, a raczej jego zmorą? Około 100 lat temu to mężczyźni mieli decydujący głos w sprawie opieki nad dziećmi, a jeśli dziecko pochodziło ze związku nieślubnego, matki nie mogły dochodzić ojcostwa. Wciąż nie jest łatwo wyegzekwować alimenty, ale kiedyś było to praktycznie niemożliwe. Natomiast Ty masz szansę albo się z nim rozwieść, albo – jeśli nie macie ślubu – rozstać z żalem lub bez żalu. I całe Twoje życie i życie Waszych dzieci nie zależy tylko od bycia czyjąś żoną.
  10. Wkurza Cię nierówność płac? Załóżmy, że pracujesz w jednej firmie z kolegą ze studiów, który zawsze troszkę się obijał. Znasz ten typ, o którym wszystkie nauczycielki mówią „zdolny, ale leniwy”. Ty nie byłaś leniwa, więc zrobiłaś dodatkowo podyplomówkę. Masz niejasne wrażenie, że coś jest grubo nie tak z faktem, że chociaż masz więcej obowiązków i te cholerne studia podyplomowe, to on zarabia więcej, bo wiadomo, że jest lepszym negocjatorem.
  11. Irytują Cię żarty, w których roi się do cycków, blondynek oraz bab chodzących do lekarza? Spokojnie, to nie brak poczucia humoru. Poczucie humoru nie ma nic wspólnego z Twoją macicą. To po prostu nieśmieszne dowcipy, które na całe szczęście nie muszą Cię bawić.
  12. Zastanawiasz się nad wyborem: kariera czy dom? Albo jedno i drugie? Szczęśliwie spektrum dostępnych opcji jest bardzo duże i możesz sama lub z partnerem decydować o tym, czy chcesz zostać w domu z dzieckiem, czy może ogarniecie to razem. A może on zostanie w domu, a Ty pójdziesz do pracy, bo lepiej zarabiasz… To wszystko jest dostępne i być może wciąż odrobinę kontrowersyjne, ale masz wybór, a to bezcenna rzecz, której nie mają miliony kobiet na całym świecie.
  13. Nie chcesz mieć dzieci? To też jest wybór, a możesz nad tym panować dzięki pigułkom antykoncepcyjnym, zdobyczy szalonych lat sześćdziesiątych. Dzięki temu możemy panować nad swoją płodnością i nie bać się, że zajdziemy w ciążę. Gdyby nie splot rewolucji seksualnej z drugą falą feminizmu, świat na pewno wyglądałby dziś inaczej…
  14. Aborcja? Chociaż temat ucichł i nie jest o aborcji tak głośno jak za czasów czarnego protestu, to nie można o niej zapomnieć. Dostęp do legalnej aborcji wywalczyły feministki, chociaż to nie one aborcję stworzyły. Istniała od zawsze, bo od zawsze istnieją niechciane ciąże. Najprostszym sposobem niekorzystania z aborcji jest… niekorzystanie z aborcji.
  15. HerStoria, czyli dlaczego nigdy nie słyszałaś o TYCH kobietach? To feministycznym badaczkom zawdzięczamy odkrywanie historii z perspektywy kobiet. Wielu z nich nie znamy, bo dziwnym trafem na karty historii trafiali panowie. Pewnie dlatego, że sami ją spisywali… Istnieją jednak badania nad historią, a raczej herstorią, która pokazują, że ta perspektywa jest mylna. A raczej, iż jest to perspektywa połowiczna, bo obie płcie tworzyły i tworzą historię.
  16. Nie mogę być feministką, bo mam chłopaka! Ja też! Trudno w to uwierzyć, ale feministki wchodzą w związki z mężczyznami! Czasami wchodzą w związki z kobietami. Czasami w ogóle nie wchodzą w żadne związki. Wracając do chłopaka i feminizmu, to jedno drugiemu zupełnie nie zaprzecza. Co kto lubi.
  17. Nie jesteś feministką, bo lubisz modę? I na to znajdzie się rada! Teraz feminizm jest modny, o czym zaświadczą zarówno koszulki od Local Heros, jak i bluzka od Diora. Nie być feministką jest passe. Każdy powód do bycia feministką jest trendy…
  18. Lubisz nosić spodnie? Wyobraź sobie, że kiedyś było to niedopuszczalne! Nie dość, że spodnie źle wpływały na kobiecą moralność to przede wszystkim były szkodliwe dla zdrowia.
  19. Lubię się malować i dlatego nie jestem feministką! Spokojnie, spokojnie… Spieszę z uspokajającą wiadomością, że część kobiet uznających się za feministki ma słabość do makijażu. I tak oto autorka tego tekstu posiada więcej niż cztery pomadki, a dokładnie dziesięć, co przed chwilą sprawdziła, szukając ich po torebkach, szufladkach oraz kieszeniach kurtek. Po drugie, istnieją feministki wizażystki oraz feministki adeptki makijażu. Co tam komu w duszy gra. Tak że bez stresu, bo są i takie feministki, które w ogóle się nie malują i żyją.
  20. No dobra, jestem feministka, ale to oznacza, że nikt mnie nie będzie lubił… To w sumie zależy od tego, z kim się kumplujesz. Może wcale nie jest tak źle, jak Ci się wydaje i wiele koleżanek udzieli Ci wsparcia. A jeśli nie, to znajdziesz nowe. Feministki nie żyją w społecznej próżni i mimo faktu, że często są obiektem żartów, to zazwyczaj sobie z tym radzą. Myślę, że o tym, czy jesteśmy lubiane czy nie, decyduje charakter, a nie poglądy, bo o poglądach zawsze można porozmawiać. Nie martw się, ja Cię lubię!"

 

12 godzin temu, Arrinera napisał:

 

 

Chodzi o prawo jak i same relacje męsko-damskie, zrozumienie na czym polega rzecz i przekazanie tego dalej też jest w interesie kobiet. Samo to, że twierdzisz, że związki są nastawione na porażkę. Tak, chemia zniknie, ale związki to akcja i reakcja, zrozumienie zasad powoduje, że facet postępuje właściwie, więc baba reaguje właściwie - problemy znikają. Koniec wywodu. :>

 Owszem tylko ludzie są różni i tak jak jednej babie będzie pasowało założone chomąto na ryj innej już nie. Wybacz ale w moim interesie, takim prawdziwym interesie nie jest przekazywanie teorii chłopców którym związki nie wyszły a teraz zgrywają macho na forum internetowym gdzie "papier" wszystko przyjmie.

Byłam już na różnych forach tyle czasu, że wiem jak ma się to co ludzie piszą do tego co faktycznie ma miejsce ;)

 

Tak jak panowie tutaj doszli do słusznych wniosków odnośnie tego jacy ludzie są i jak trzeba dbać o swoje interesy, tak niektóre panie po przejściach też się uczą co im w życiu pasuje, a co nie. Grunt to wiedzieć kim się jest, co się chce i potem brać na bary konsekwencje.

O ile rozumiem samcze podejscie do obecnego życia, że ma być po mojemu, a jak nie to wypad to bawi mnie tylko cała otoczka tej teorii, że to dla dobra pań bo one lubią znać swoje miejsce. Jednak moje pytania kto przełożył swoje teorie w praktyce i związek mu hula i buczy zostały pominięte i padły argumenty typu feministki som gupie, brzydkie i niedoruchane. 

Mój facet podsumował to jednym zdaniem : napisz i zapytaj co oni biorą i od kogo bo widać że coś dobrego ćpają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lilith za sugerowanie i manipulowanie jakoby ktokolwiek z moderacji albo sam Guru uważał wpłacających dotacje za frajerów oraz ogólny brak szacunku do użytkowników poprzez głupiutkie złośliwości dostaje urlopik na tydzień. Może wykorzysta ten czas na zapoznanie się z panującymi zasadami i opanuje rzeczy, których widać feminizm jej nie nauczył: szacunku do innych oraz czytania / słuchania ludzi ze zrozumieniem.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lilith napisał:

czytam to forum bo jest dość zabawne, myślałam że dość dłużej tutaj zabawię

Ooooj i przestanie być aż tak zabawnie gdy nie zabawisz :( 

 

1 godzinę temu, Lilith napisał:

Może zamiast wpłacać jak to któryś pan  cię podsumował frajerskie datki na forum kup sobie parę książek o feminizmie

Masz naprawdę tak głębokie ograniczenia, żeby nie zrozumieć co napisałem o "sfrajerowaniu"? To prosty tekst był. 

A zaimki osobowe piszemy wielką literą. Ode mnie warna na razie nie dostaniesz, bo chcę żeby jeszcze bywało zabawnie :>

 

A te Twoje 20 punktów zamiata krótki tekst, który pewnie Ci umknął, więc pędzę z pomocą.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lilith napisał:

kup sobie parę książek o feminizmie i zapoznaj się z jego głownymi załozeniami zamiast wypisywać bzdury

 
Skup się na współczesnym feminizmie, bo to co udało się osiągnąć zostanie zniszczone, w czym współczesny feminizm pomógł, bo jest tylko narzędziem w rękach facetów do zmian na świecie, a feministki i tak nie doceniają tego co mają.

 

 

2 godziny temu, Lilith napisał:

Byłam już na różnych forach tyle czasu, że wiem jak ma się to co ludzie piszą do tego co faktycznie ma miejsce ;)

 

Ja też i wiem, że feministki z forum (te co o nim decydują i popierają wszystkie hasła feministyczne, bo są też mądrzejsze feministki) wtórują w krótkowzroczności i głupocie znanym aktywistkom, tak jak Szczuka mówi by wpuścić imigrantów i jak będą problemy no to wtedy pomyślimy :> tak te co mieszkają za granicą dziwią się, że nie wszędzie widać imigrantów, więc pewnie problem jest rozdmuchany. :> Tymczasem za pewien czas zupełnie demokratycznie wprowadzą szariat i tyle.

 

Podsumowując - skoro piszę bzdury to łatwo to wykazać. :> Samo stwierdzenie "bzdury" to jest nic. Dalej przeinaczenie tego z datkami. Takie zagrywki tu nie przejdą. :D

 

2 godziny temu, Lilith napisał:

Jednak moje pytania kto przełożył swoje teorie w praktyce i związek mu hula i buczy zostały pominięte i padły argumenty typu feministki som gupie, brzydkie i niedoruchane. 

 

Szkoda, że mój tata nie stosował w praktyce, bo nic nie kumał, więc musieliśmy słuchać kłótni z du** (a mama i tak miała dobry charakter - kobiety są po prostu schematyczne i jak facet nie reaguje właściwie to stwarzają problemy).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że propaganda feministyczna przyszła i do nas. No to oramy ;)

 

Emancypacja kobiet to znacznie starsze i szersze określenie niż feminizm. Już w średniowieczu kobiety mogłby pracować zarówno na roli, jak i w rzemiośle, w handlu, mogły się uczyć w szkołach (na czele szkół dla dziewcząt stały również kobiety), kobiety były także obecne w nauce i medycynie. Zaczęło się to na zmieniać na gorsze od XVI w. w raz z rozwojem monarchii absolutnej. A później znowu prawa kobiet wróciły do łask wraz z ideami oświecenia, klasycznego liberalizmu i abolicjonizmu, który rozszerzał kwestie praw Murzynów także na prawa kobiet. I ponownie było to wcześniej zanim znano słowo feminizm. Dokładniej omówiłem to w temacie:

Tymczasem feministki zawsze odstawiały jakiś szajs:

-I fala (sufrażystki) - wysyłanie mężczyzn, w tym nieletnich na wojnę białymi piórkami, rasizm, olewanie kobiet z klasy robotniczej, zamachy bombowe, przelobowanie prohibicji, która stworzyła wielkie fortuny mafijne

-II fala - pojawiła się głownie dlatego że stało się jasne, że komunizm nie wypali, potrzebny był nowy proletariat, którym miały stać się kobiety, nurt był przeżarty mizoandrią, stąd teorie że wszyscy mężczyźni są winni wszystkim gwałtom jak głosiły Andrea Dworkin, Susan Brownmiller i spółka

-III fala - teoria queer, unisexy, gender - czy na sali jest lekarz? 

 

Prawdziwa historia praw wyborczych kobiet i mężczyzn:

 

 

Erin Pizzey - brytyjska specjalistka od tematu przemocy domowej, w latach 70-tych założyła pierwsze schronisko dla kobiet będących ofiarami przemocy, zaraz potem założyła taki sam ośrodek dla męskich ofiar. Za to tylko, że mówiła o tym że kobiety są równie często sprawcami co mężczyźni była bojkotowana przez feministki, zabrano jej ośrodek, zabroniono prowadzić wykładów, dostawała listy z pogróżkami, grożeniem śmiercią, otruto jej psa. Dzisiaj wspiera ruchy MRA i od 40-lat walczy z o odkłamanie mitów dotyczących płci i przemocy. 

 

I takich kwiatków można by wymieniać i wymieniać.  

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać (chociaż w podlinkowanym tekście o tym już pisałem), punkt co do tego że feministki wywalczyły kobietom prawo do aborcji jest o tyle śmieszny, że to właśnie sufrażystki były przeciwne legalnej aborcji:

http://glosdlazycia.pl/informacje/dawne-sufrazystki-przeciwko-aborcji/

http://gosc.pl/doc/3083784.Najwieksze-feministki-przeciw-aborcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Coś ciekawego właśnie oglądałem na jednym z moich ulubionych kanałòw youtube . 

Jak zwykle trafił w samo sedno .

Ze swojej strony moge powiedzieć że tak wygladał moj ostatni " związek" . 

Na początku totalna antyfeministka , po około pòł roku .......jej maska spadła totalnie ?.

Co więcej , bardzo podobne historie słysze od wielu kolegów i współpracownikòw  . 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.