Skocz do zawartości

Co dalej ?


Rekomendowane odpowiedzi

Pół roku temu doszedłem do wniosku, że pasuje coś zmienić w moim życiu. Zacząłem od zwiększania swojej świadomości, poprzez słuchanie audycji Marka, czytania książek o samorozwoju, sukcesie itp . Wraz, ze wzrostem swojej świadomości, zacząłem zmieniać swoje otoczenie oraz zachowanie. Wcześniej dawałem się wykorzystywać ,,poprzez pomaganie innym za nic" bo jestem dobrym kolegą itp. " na czym oczywiście traciłem, bo ,,ci znajomi" nie mają mi nic do zaoferowania ... . Zrezygnowałem z imprez i nadużywania alkoholu, wyjebałem ze swojego życia całą patologie ,która mnie otaczała ( czyt. znajomi bez zainteresowań ,którzy czekają tylko na okazje ,żeby się najebać ) . Postawiłem sobie za cel osiągnięcie sukcesu . Za rok zdaję maturę ,więc naciskam na edukację ( nigdy wcześniej na poważnie się nie uczyłem , choć i bez tego dorównywałem najlepszym) . Zdałem sobie sprawę ,że mam predyspozycję do tego ,żeby osiągnąć sukces. I nie mogę teraz tego zmarnować. Teraz mam przy sobie garstkę ludzi, którymi chce się otaczać. Zmieniłem się w pewnego siebie altruistę i egoistę o dużym ego ,przez pracę jaką ja wkładam w swój samorozwój, mam coraz wyższe wymagania względem innych, których żadna dziewczyna ,którą znam nie spełnia. Nie wiemczy obrana przeze mnie droga jest właściwa i co zrobić z tymi samicami , czy jest sens obniżania moich wymagań ,czy lepiej poczekać rok na zmianę miejsca zamieszkania związanego z studiowaniem i tam zacząć działać .

Edytowane przez DCP
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dalej?

 

Teraz przed Tobą bardzo ważny rok w życiu, klasa maturalna, wybór dalszej drogi zawodowej to są ważne decyzje w życiu każdego człowieka. Odpuść sobie dziewczyny w tym roku. Zajmij się przygotowaniami do matury, koncentruj się na sobie. 

 

Ja w klasie maturalnej przeszedłem swój pierwszy ,,haj zakochania" na szczęście wszystko dobrze się skończyło bo maturę zdałem najlepiej w klasie, ale mogło być różnie. Dlatego uważaj !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Zacząłem od zwiększania swojej świadomości, poprzez słuchanie audycji Marka, czytania książek o samorozwoju, sukcesie itp 


Uważaj, bo to w dużej mierze szarlataneria, która chce się tylko dobrze sprzedać. 

 

Cytuj

Zrezygnowałem z imprez i nadużywania alkoholu, wyjebałem ze swojego życia całą patologie ,która mnie otaczała ( czyt. znajomi bez zainteresowań ,którzy czekają tylko na okazje ,żeby się najebać ) .


Podoba mi się Twój bezpośredni styl pisania, który pozwala sprawnie i dosadnie streścić typ człowieka.

Cytuj

Zmieniłem się w pewnego siebie altruistę i egoistę o dużym ego ,przez pracę jaką ja wkładam w swój samorozwój, mam coraz wyższe wymagania względem innych, których żadna dziewczyna ,którą znam nie spełnia.


Jesteś młody, więc doradzę tylko byś się za bardzo nie pysznił i nie udławił tym swoim samorozwojem. Neofici lubią obnosić się ze swoją "lepszością", którą ledwie co zaczęli zdobywać. Z punktu widzenia kogoś bardziej doświadczonego wygląda to śmiesznie, a dla osób niezorientowanych na tę samą ścieżkę życia będzie to nieznośne. Coś jak świeżo upieczony beer geek, który wręcz wylewa kolegom tyskie, wyklinając od koncerniaków, szczyn, mokrych kartonów i diacetylu. 


W skrócie: nie patrz na ludzi z góry, bo niekoniecznie jest to uzasadnione, ani Ci się nie przysłuży w osiąganiu tego mitycznego sukcesu. 

Ciekawi mnie określenie, że się zmieniłeś "w pewnego siebie altruistę i egoistę o dużym ego". Trochę oksymoron, a poza tym wygląda na bardzo plastyczny charakter, zdolny do łatwego kształtowania. Możesz postanowić sobie, że będziesz taki a taki, i wcielasz to w życie, że staje się Twoją cechą naturalną? Tylko podziwiać.
Poza tym twierdzenie trąci pretensjonalnością i przesadą, właściwym młodzieńczym deklaracjom.

 

Co do dziewczyn, jeśli naprawdę masz jakiś talent i możliwości osiągania konkretnych celów, to nie ma co się zajmować młodzieńczymi dramatami i niedojrzałymi idiotkami. Jeśli kobieta miałaby Ci się do czegoś przysłużyć, to być może jako sposób na dodatkową (podkreślam: dodatkową) motywację, pasję do intensywniejszego, efektywniejszego działania na zasadzie kija i marchewki, natomiast musi to być proces kontrolowany, żeby nie przejęła nad Tobą kontroli, lub żeby Twoje pragnienie budowania swojego obrazu w oczach jakiejś samicy nie przyćmiło Ci obrazu faktycznego rzeczywistości, żeby Twoje działania nie miały głównego źródła w spełnianiu oczekiwań, uszczęśliwianiu kogoś innego. Nie powinieneś dopuścić do uzależnienia się od narkotycznych efektów kontaktów z kobietami, jak ma to miejsce w większości przypadków i jak w większości tych przypadków kończy się syndromem odstawienia. 


Do czego może się przydać samica człowiekowi sukcesu? Na jakieś partnerstwo ciężko liczyć, jako że wśród kobiet osobniki wybitne zdarzają się rzadko, w związku z czym człowiek rzeczywiście wybitny, jakim pragniesz się stać, będzie miał problem w znalezieniu towarzyszki dorównującej mu intelektualnie, finansowo, pod kątem wpływów, możliwości i umiejętności - wybierz co tam chcesz. Możesz natomiast przyciągać uwagę co ciekawszych okazów, tylko tu wypada uważać, bo jeżeli sukces obejmie sferę finansową, z reguły będą one chciały na tej sferze położyć swoje śliczne, polakierowane paluszki. 

Cytuj

Nie wiem, czy obrana przeze mnie droga jest właściwa i co zrobić z tymi samicami , czy jest sens obniżania moich wymagań ,czy lepiej poczekać rok na zmianę miejsca zamieszkania związanego z studiowaniem i tam zacząć działać .


Nie ma sensu obniżania wymagań jeśli myślisz o materiale na związek. Wszystko i tak by wypłynęło z czasem. Do kontaktów czysto koleżeńskich i seksualnych nie potrzebujesz odfajkowania listy warunków, jakie baba musi spełniać, by się nią poważnie zainteresować. Dużo jeszcze zależy co rozumiesz pod swoimi wymogami. 

 

Sprawiasz wrażenie człowieka nastawionego bezpośrednio na cel, żadnego pomiędzy, żadnej logiki rozmytej. Radziłbym jednak nie rezygnować ze zdobywania doświadczenia w kontaktach z kobietami, lecz nie musi to być ukierunkowane na żaden poważny lub sprecyzowany rezultat. Ot, taka poboczna inwestycja w przyszłość pod kątem umiejętności obchodzenia się z samicami. 
 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DCP 

Ceń się i szanuj siebie. Licz sam na siebie. To takie kilka rad, ale bardzo ważnych bez tej otoczki "sukceso-coachingowej". W życiu trzeba mieć twardą dupę bo nieraz będzie chciało nas złamać.

Planowanie życia, pracy, obowiązków też jest opłacalne. Człowiek zorganizowany, to człowiek, który nie straci czasu na głupoty i da radę w każdej stresowej sytuacji. Bo zawsze znajdzie plan B/C/D itd. 

Bycie oszczędnym i kalkulowanie wydatków, to też ważna cecha osoby rozsądnej. W tych czasach jest problem choroby konsumpcyjnej. Ludzie ulegają chwili by kupić co ich podjara dosłownie na chwilę i potem będzie leżało bezużytecznie. Lepiej odmówić sobie i pomyśleć czy to faktycznie jest nam tak bardzo potrzebne czy może lepiej olać zakup.

Odkładanie oszczędności na czarną godzinę - Dobra sprawa by potem nie zapożyczać się w bankach/parabankach.

Bądź egoistą, tak jak jesteś. Dużo ludzi lubi wykorzystywać dobroć innych w zamian za nic. Rzadko kiedy nawet podziękują. Nieraz kumplom otwierałem oczy nt. znajomości z pracy. POkazywałem im, że ci ludzie nie lubią ich za to, że są fajni, tylko za to, że mogą ich wykorzystać do swoich celów/zysków. A jak spróbowali odmówić, postawić się, zgodnie z moją radą, to przekonali się jak bardzo ich lubią tamci ludzie B)

Wiesz co Żydzi mają fajnego w sobie? To, że zawsze szacują czy warto zaznajomić się z kimś czy z danej znajomości będą mieli jakieś zyski. Stąd nie będą zadawać się z kimś kto będzie pijawką dla nich. Albo nie przyniesie zysków.

Co z samicami? Poznawaj je, gadaj z nimi, trenuj swoje umiejętności z obywaniem się wśród kobiet. Nie nastawiaj się na jakieś poważne związki póki nie będziesz pewien tego. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj inwestycja w siebie zawsze przyniesie korzyści prędzej czy później. 

 

Inwestycja w kobiety? .. nie unikaj ich, rozmawiaj, bajeruj, ruchaj ale to śliski temat. Jednemu kobieta doda skrzydeł innemu zniszczy życie. Tak jak piszą bracia nie unikaj ich, ale też nie zakochuj się jak nastolatek. 

 

Co ważne wymagaj ! Jak laska jest głupia, leci na hajs rozpieszczona to kop w dupę ( wcześniej zaruchaj oczywiście ). Nie bądź desperatem nie rzucaj się na pierwszą lepszą. 

 

Stawiaj na samorozwój a kobiety traktuj jako dodatek. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DCP

 

Chłopie jak ja cię rozumiem...

Też jestem na tym etapie. A wasze rady przeczytałem, stosuje się do nich od dawna.

 

Też uważam, że dobrze napisana matura otwiera wiele drzwi. No nie można tak po prostu przejść obok tego obojętnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę dążyć do takiego stanu , aby być po prostu szczęśliwym . Nie ukrywam , że duże nadzieje wiąże z osiągnięciem sukcesu na płaszczyźnie zawodowej , zawsze uważałem , że lepiej mieć dużo kasy ,niż ich nie mieć.Chodź czuje w głębi serca , że chodzi o zaspokojenie potrzeby bycia kimś ważnym .Nienawidze stagnacji marzy mi się taki start od zera w nowym perspektywicznym miejscu ,w miejscu gdzie mieszkam ,ambicja nie pozwala mi zostać. W głowie mam pewien zarys przyszłości , cele zostały już wyznaczone i są realizowane przez cały mój wolny czas. Można zwaryjować , choć każda kolejna godzina , kolejny dzień, miesiąc utwierdza mnie w słuszności tego co robię. Narobiłem sobie w życiu wielu wrogów, jest wiele os. , które tylko czekają jak się potknę ,Zmieniłem to na motor napędowy mojej motywacji . Co do kobiet , jak narazie zawsze mi czegoś w nich brakuje , wolę niewinnie firtować , niż się wiązać , tym bardziej , że  za rok mnie już tutaj nie będzie.Bilans ewentualnego związku wychodzi w końcowym rozrachunku zawsze ujemny. Wszystkie siły , które mam inwestuje tylko i wyłącznie w siebie. Mam nadzieje , że wraz z upływem czasu efekty będą coraz większe .

 

/w pierwszym poście zamiast ,,altruistyczny" powinno być ,,asertywny" ;) 

Edytowane przez DCP
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Możesz być szczęśliwy już teraz bez tego całego sukcesu, po prostu akceptując to co jest. Nie mówie o bierności i lenistwie, nieróbstwie. Akceptujesz, poddajesz się temu co jest (bo nic innego być nie może w danej chwili), ale idziesz w kierunku, który obrałeś, nieuzależniając od tego swojego szczęścia. Odpuszczasz przywiązanie. 

  Sukces = szczęście zostało w Tobie wmówione. Prawdziwe szczęście jest bezwarunkowe. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej. Jesteś młody i ogarniasz. Ja w Twoim wieku beztrosko chlałem browach z kumplami :)  

Pamiętaj, że sukces i szczęście to dwa inne kierunki.  Myślisz, że Elon Musk jest szczęśliwy ? To klasyczny pracoholik, pracuje grubo ponad 120 h tygodniowo, zawalił małżeństwo,  cały czas za goni, jak chomik na biegający po kole i nie może przestać. Myślę, że nawet sobie tego nieuświadamia. W końcu padnie na zawał jako człowiek sukcesu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metody popieram. Wszystko tylko w zdrowych ilościach, bo pamiętaj jak waga spadnie za bardzo w jedną stronę to cierpią inne rzeczy. Ja wiem w życiu trzeba mieć priorytet dla Ciebie obecnie to kasa i bdb, bo bez niej nie idzie żyć. 

 

Tylko pamiętaj, aby w tym pędzie za kasą nie stracić czegoś ważnego własnej tożsamości, bo ponoć najcenniejsze są rzeczy których nie można kupić za pieniądze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.