Skocz do zawartości

True story Part I


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim chciałbym się z Wami podzielić moja życiowa historia zwracając głównie uwagę na ostatnie lata i pewien związek, który chyba dobiegł końca. Obecnie mam skończone 24 lata, pracuje w korporacji w dużym mieście, wróciłem mieszkać do mojej mamy, historia tak naprawdę zatoczyła koło w moim przypadku, jedyne co na chwile obecna posiadam to praca, samochód i kredyt do spłacenia. Może zacznę od początku, mój ojciec zmarł jak miałem 2 latka, nie pamietam go wogole, byłem wychowany przez mamę , mama zawsze powtarzała , ze po śmierci ojca nawet nie chciała mieć innego faceta, wiec w domu brakowało męskiej ręki , mam starsza siostrę o 9 lat, początkowo nasze relacje były ciężkie, ale z wiekiem gdy stawałem się starszy nawiązałem dobry kontakt z siostra, ale tak naprawdę nie w tym rzecz. Choć było ciężko to mama próbowała zapewnić mi i siostrze taki dobrobyt, żebyśmy nie chodzili głodni czy bez ubrania, to był jej priorytet. Pomimo tego faktu mi i tak brakowało tego żeby pojechać na wakacje nad morze , No i wgle chciałem takie przyjemności jak wyjście do kina itp. Ale mama głównie dbała o to żeby był świeży chleb każdego dnia, w szkole zazdrościłem kolegom nowego telefonu czy komputera , moja mamę nie było na to stać , uczniem byłem dobrym do 6 klasy miałem co roku czerwony pasek , moja mama była dumna ze mnie. Ale od momentu gimnazjum wychodziło moje prawdziwe oblicze , nieprzywiązywalem uwagi do nauki, jechałem tylko i wyłącznie na zdolnościach , nie uczyłem się , wiedziałem ze bez problemu będę zdawał do następnej klasy . Wówczas liczyli się koledzy i zainteresowanie płcią przeciwną. W ostatniej klasie gimnazjum miałem już kumpli, liczyła się dobra zabawa , pierwszy raz na poważnie zaznałem smaku alkoholu , potem szlugi , koledzy, imprezy, pewna dziewczyna taka, która byłem zauroczony , ale nie przywiązywałem większej uwagi do jakiegoś związku , ale ważne dla mnie było to ze mam stały kontakt z dziewczyna, w końcu , bo moi kumple już mieli za sobą tego typu kontakty, ale nie chce się na tym skupiać . Zdałem do liceum co wówczas bylo moim celem . W liceum poznałem kumpla z którym się zaprzyjaźniłem , miałem pierwszego prawdziwego przyjaciela. Przez ciągłe wagarowanie z kolega z klasy powtarzaliśmy rok. Ale koniec końców udało skończyć mi się szkołę, podszedłem do matury, nawet z matmą nie miałem problemu , ale gdy przyszedł egzamin ustny z języka niemieckiego to spanikowałem i nie poszedłem , wylądowałem w ulubionym barze na mieście pijąc whisky i paląc szlugi zamiast zdawać egzamin z matmy. Ale jakoś to wszystko przebolałem, owszem miałem plan żeby zdać maturę i pójść na studia dziennikarskie , ale życie napisało inny scenariusz . Nie mogłem zrezygnować z nauki wiec poszedłem do szkoły policealnej, musiałem się dalej uczyć , żeby mieć rentę po ojcu. Rodzina przyjęła moja argumentacje , chodziłem zaocznie co dwa weekendy do szkoły , mając zapewniony dochód Ok 800 zł miesięcznie , wystarczało mi to. Miałem dach nad głowa itp. Wiec mogłem spotykać się z kumplami , odłożyć sobie hajs na wakacje . Byłem panem sytuacji to ja decydowałem co istotne dla mnie . Nie musiałem iść do pracy czy zdać prawko. I wówczas nastąpił pewien przełom w moim życiu , na 18-stce u koleżanki zobaczyłem pewna dziewczynę , opalone ciało, krótka sukienka , długie czarne rozpuszczone włosy , myśle sobie "nie Twoja liga" , ale na kolejnej imprezie, była to impreza andrzejkowa , ta dziewczyna zagadala do mnie czy się napijemy pojawił mi sie banan na ryju , wypiliśmy... No i zaczęło się poprosiłem ja do tańca , pierwszy wspólny taniec i wówczas doszło do pierwszego pocałunku między Nami, a potem zniknęła z mojego pola widzenia. Następnego dnia po imprezie zaprosiłem ja na fejsie do znajomych i zaczęły się podchody, aż w końcu 6 grudnia 2013 roku Ok godz 2:00 napisałem do niej pierwsza wiadomość . To wtedy tak naprawdę zaczęła się Nasza historia.

I tak naprawdę to na tym chciałbym się skupić , o związku z kobieta która pokochałem ponad wszystko.                                                                      

 

Nawiazalismy ze sobą kontakt najpierw przez SMS czy FB, ale czułem jakbyśmy się znali od lat, nie czułem żadnego skrępowania , nigdy tak nie gadałem z kobieta zawsze czułem się taki jakiś onieśmielony , a z nią było zupełnie inaczej. Mieliśmy się spotkać na imprezie sylwestrowej, wtedy miałem wyznać jej swoją miłość . Kurde to była kobieta moich marzeń , zaakceptowana przez moja rodzine siostrę, mamę , dodatkowo zazdrościli mi jej koledzy czy inni faceci , czułem ze dotknąłem nieba . I koniec końców napisałem ze jej kocham SMS-em, choć nie tak sobie to wyobrażałem , ale ona odwzajemniła moje uczucie , byliśmy ze sobą , znajomi tez to już wiedzieli , spotykaliśmy się , umawialiśmy na randki , początkowo było tak ze uczyłem się byc w związku, ona miała wątpliwości bo kręcił się wokół niej taki chłopak z jej szkoły, ale koniec końców wybrała mnie. 14 lutego wybraliśmy się na walentynki na randkę na Wrocławski rynek i w pewnym momencie gdy ja przytuliłem, poczułem coś niespotykanego , moje wewnętrzne ciało ogarnęła pełnia szczęścia , poczułem ze to jest kobieta na całe moje zycie . Od tego momentu wszystko zaczynało się układać . Miałem dla kogo żyć . Zostawałem u niej na weekendy , jej rodzice bardzo mnie polubili. Przez pewne problemy zrezygnowała ze szkoły i chciała pójść do pracy, tam gdzie jej mama a co ja wtedy stwierdziłem , ze nie chce być gorszy , wiązałem z nią duże plany i postanowiłem ze pójdziemy razem do pracy, w to samo miejsce . Pracowaliśmy razem , coraz więcej czasu spędzaliśmy ze sobą , zaczynałem się od niej uzależniać , zdarzyło się nawet ze w święta Wielkanocne poszedłem do niej 20 km z buta żeby się z nią spotkać . A mniej więcej po pół roku chciałem zamieszkać u niej, jej rodzice się zgodzili . Mieszkaliśmy i pracowaliśmy razem, mieliśmy wspólna kasę , pierwsza wypłatę wykorzystaliśmy na zakupy i moc w hotelu , oczywiście w między czasie zrobiła ze mnie mężczyznę, ja nie naciskałem na to, ona się mnie zapytała czy jestem gotowy. Wiec byliśmy już naprawdę para z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo jak to było , byłem bardzo zaangażowany w ten związek, każda kłótnie bardzo przeżywałem , często jej rodzice stawali po mojej stronie . Dla niej zmieniłem swoje zycie o 180 stopni , ograniczyłem kontakty z rodzina , ze znajomymi , z przyjacielem który do dzisiaj ma do mnie o to żal . Tak to się wszystko toczyło , chciała więcej i więcej kasy.. pierwszy raz wziąłem kredyt żeby wyremontować jej pokój , kupiłem Nam telewizor , niespalem po nocce 40h, żeby ja wspierać w egzaminie na prawo jazdy , naprawdę dużo z siebie dałem na początku związku . A potem byliśmy jak stare "dobre" małżeństwo , planowaliśmy wszytsko razem , zmienialiśmy prace , podkreślała ze mamy siebie. Dopadła Nas ta codzienność , mieszkałem u niej byłem uzależniony od niej , nie miałem prawa jazdy , wiec w tygodniu była praca , każdy weekend spędzałem z nią. Wydawałem hajs na dojazdy , w zasadzie na wszystko co chciała . Pomimo tego ze ja kochałem i chyba nadal kocham , chciałem jakiejś rozrywki , zabawy , wiec zacząłem z innymi pannami na tematy intymne , zdjęcia itp. Lubiłem tego typu sprawy , ale jak za ściana są jej rodzice to ciężko było uprawiać seks, dopiero jak byliśmy sami w hotelu czy gdzieś to sie uwalniała, zdarzało sie tak ze bała sie tego za zajdzie w ciąże , to ja latałem po mieście żeby załatwić tabletki "po", zdarzało się ze trzymałem ja w "złotej klatce" ze jest moja własnością , ale ja naprawdę dużo dla niej poświęciłem. Były moje urodziny dokładnie rok temu w maju , piłem wódkę z jej ojcem ona sprawdziła mój telefon i wszystko odkryła , zrobiła mi awanturę, wysłała screeny mojej siostrze i od tego momentu wszystko zaczęło się sypać , jak to podkreślała czuła obrzydzenie do mnie , wyprowadziłem się na tydzień do matki, pisałem do niej ze żałuje, przepraszałem ja, ze czuje wstyd , ze się zmienię, ze pójdę do psychologa . Przystała na to , chodziłem do psychologa , wydawałem co tydzień 100 zł za terapie , w dalszym ciągu mieszkaliśmy razem, w między czasie zmieniłem prace , w której pracuje do dziś , i koniec końców w dalszym ciągu byliśmy parą, pojechaliśmy na pierwsze wspólne wakacje , było naprawdę super , ja pracowałem ona założyła swoją działaność, wyjeżdżaliśmy na weekendy za miasto , było Ok , ale fakt poczułem ze już nie muszę się starać nie muszę o Nas dbać , zaniedbałem tez siebie , dopadła Nas ta codzienność , ja wracałem po 13h do domu i nie chciało mi się nic, przestaliśmy rozmawiać od serca , ona domagała się spotkań z przyjaciółkami , udawaliśmy ze wszytsko jest Ok , w między czasie ja podjąłem zdawania prawka. W listopadzie 2016 roku zażyczyła sobie mebli do pokoju, wiec wziąłem na raty na siebie , bo ona już nie pracowała . 3 grudnia zdałem prawko za pierwszym razem , oczywiście była ze mna , popłakałem się ze szczęścia , ona tez się cieszyła. Tydzień później wróciła z zakupów , była niedziela ja nie okazywałem swojej radości, pokazywałem jaki to ja jestem zmęczony życiem...No i bach, stwierdziła ze potrzebujemy od siebie odpoczynku , w grudniu przed świetami jej ojciec rozpaczał jak to teraz będzie , ja byłem zmasakrowany, musiałem chodzić do pracy i udawać, ze wszytsko jest w porządku , po raz kolejny zwróciłem się o pomoc do psychologa , a jej nie odpuszczałem, wysyłałem jej kwiaty , jej ojciec się zdenerwował , ze wysyłam jej kwiaty a ona mnie nie chce , napisała ze mnie nienawidzi, święta sprzedzilem z nią , a w zasadzie u niej , dziwnie było mi się dzielić z nią opłatkiem , byłem rozbity . Dzień przed sylwestrem pojechałem do niej z butelka whisky , upiłem się , urwał mi się film, a w sylwestra ona szykowała się na imprezę na która mieliśmy iść razem.  Odwiozła mnie do mamy, ja w samochodzie popłakałem się , powiedziała ze będzie dobrze, ona dobrze się bawiła , a ja siedziałem przed tv pijąc whisky . Po Nowym Roku nawiazalismy ze sobą kontakt , spotykaliśmy się , zawoziłem ja na balety, 23 stycznia 2017 , tez ja zawiozłem i oczywiście po nią pojechałem, spałem u niej , a gdy ona robiła obiad z mama, to ja odpaliłem kompa, nie wylogowala się z fb, skorzystałem z okazji i widziałem w wiadomościach zdjęcie jak liże się z innym kolesiem , na tej imprezie na która ja zawoziłem, doszło do awantury rzuciła komputerem, rzuciła się na mnie , ja wyszedłem przeszedłem 20 km z buta ponownie , wylądowałem w pubie , pijąc piwo, whisky , trzęsąc się z zimna, miałem gdzieś to wszystko, siedziałem na dworcu , roztrzęsiony,  pijany i napisała do mnie , znowu się poryczalem , przyjechała po mnie , wróciliśmy do siebie , a ja wylądowałem na l4, gdy siedzieliśmy tak przez tydzień razem , gdy już wydobrzalem , pojechaliśmy po auto , bo jej się popsuło , oczywiście wcześniej wziąłem kredyt na ten samochód , no i co byliśmy ze sobą , ale chyba popełniłem błąd, ze zgodziłem się żebyśmy znowu zamieszkali razem u jej rodziców , przed naszym drugim rozstaniem zarezerwowalem hotel w górach , ale musiałem odwołać bo umówiła się z przyjaciółkami , a ja musiałem zabulic za anulacje. Apogeum drugiego rozstania nastąpiło podczas imienin mojej mamy , znowu stwierdziła to samo , ze myślała ze będzie inaczej, ze chciała dać Nam szanse, ale nie wyszło , No i sytuacja znowu się powtórzyła , a ja znowu musiałem udać się do psychologa. Ale po raz kolejny nawiazalismy kontakt , ona podjęła prace , nie chciała żadnego faceta , mowila ze wydoroślała , ale dla mnie najważniejsze było to ze znowu mam z nią kontakt , jeśli nie mogłem mieć jej jako swojej kobiety , to przynajmniej chciałem się z nią kumplować, mieć z nią kontakt pomagać jej. No i zaoferowałem jej swoją pomoc pożyczając 1500 zł pomimo faktu ze musiałem zaliczyć debet na koncie , ale zrobiłem to dla niej. No i wszystko wychodziło na prosta spotykaliśmy się , spałem u niej , co więcej dwa razy kochaliśmy się , a ona i tak nie zerwała ze mna kontaktu , dawała sygnały ze możemy być ze sobą , mieliśmy kontakt ze sobą tak jak na początku znajomosci , pisaliśmy do późnych godzin , mówił mi praktycznie o wszystkim , chciała żebym przyjeżdżał do niej , choć nie byliśmy ze sobą , była sytuacja ze pokłóciliśmy się, a ja następnego dnia pojechałem do kwiaciarni i kupiłem bukiet czerwonych róż , w nocy z niedzieli na poniedziałek po przyjętych przeprosinach znowu chciała żebym u niej nocował. Na nic nie naciskałem , myślałem ze wszystko idzie w dobrym kierunku, aż tu nagle zerwała ze mna kontakt, bez żadnego wyjaśnienia , wiedziałem ze chodzi o jakiegoś innego kolesia , ale ona nie potrafiła się do tego przyznać . A ja powiedziałem ze Ok, ze jeżeli potrzebuje czasu to ja ten czas jej dam, wysyłałem jej listy , myślałem ze pęknie , ze zrozumie jak bardzo ja kocham . A ja bardzo cierpiałem dalej cierpię , miewałem myśli samobójcze , moje życie straciło sens , zacząłem pic, na początek piwo , ale teraz praktycznie codziennie sięgam po wódkę , szukam sposobu na zajęcie sobie czasu , gram na konsoli , ale pije praktycznie non stop , jakiś tydzień temu napisał do mnie jej adorator , żebym się od niej odczepił, żebym dał jej spokój, dwa tygodnie urlopu przesiedzialem w domu grając na konsoli i pijąc alko, No i oczywiście więcej tez zacząłem palić fajek . Nie wiem do czego to wszystko zmierza , zostałem sam , z długami jedyne co mam to samochód , a alkohol z nim się zaprzyjaźniłem . No i ostatnie słowa które od niej zapamiętałem które napisała mi dwa dni temu: "ze jestem dziwkarzem w necie ze nigdy tego nie zapomni" i ze on "zawładnął jej sercem". No i co drodzy koledzy mi na to poradzicie ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Romuś napisał:

myśli samobójcze?zgłoś się do psychiatry jak najszybciej a jak będziesz naprawdę na krawędzi szybko do szpitala!

nic więcej narazie nie da sie zrobic,potrzebujesz specjalisty kolego.

Tak pojawiały sie myśli samobójcze , chodziłem do psychologa i co wydałem tylko hajs , a psychiatra co może mi zrobić przepisze leki? A co psycholog mi powiedział na ten temat : "ze moje zycie należy do mnie i nikt mnie nie powstrzyma jeśli będę chciał je zakończyć" maja mnie zamknąć do szpitala? Miewałem cięższe okresy od momentu zerwania niż w obecniej chwili pisząc ten post... wiec tego typu rady niczego w sumie nie wnoszą 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, Najwyzsza pora wziasc sie w garsc ( wiem latwo sie mowi ). Ja jestem po 17 letnim zwiazku ( kochalem swoja nad zycie a ona sie puscila z innym) mam kredyt na chalupe do splacenia i dwojke dzieciakow do odchowania wiec przestan gadac ze sie nie da.

Zrob tak. Wykasuj wszelkie mozliwe kontakty z nia inst, snap ,face cokolwiek.

Zacznij wzbudzac w sobie niechec do niej (mi to pomagalo i pomaga).

Nie ma czegos takiego jak milosc - to jest tylko biznes.

Jesli mozesz to szukaj innych rozwiazan niz przebywanie u matki bo ona ci  nie pomoze.

Dlugi splacisz masz dwie rece wiec zapracujesz i oddasz.

Nauczke w zyciu bedziesz mial. Meskie rany zdobywa sie nie tylko na lokciach kolanach i twarzy ale i na sercu.

Uwierz poboli poboli i przestanie - potrzeba czasu i nic wiecej.

Niestety powiem szczerze - Alkohol nie pomoze inne uzywki tez nie. Jedyne co zrobia to odsuna od ciebie problem na jakis czas.

Musisz przestac myslec romantycznie i przestawic sie na myslenie pragmatyczne - to jest domena mezczyzn.

Czytaj forum, ksiazki, zacznij biegac (po 30 minutach wysilku ciaglego przestaniesz myslec - zajebiste uczucie), spotykaj sie z kumplami ( olej laski - nie gadaj o tym z matka ani z siostra) ale przede wszystkim zerwij z nia kontakt.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dvd93

 

Pocieszę Cię,one zawsze wracają(no prawie zawsze). Szkopuł jest taki,że jak ona odnowi kontakt,to Ty będziesz miał na nią wyjebane.

27 minut temu, chudy.bolek.3891 napisał:

Meskie rany zdobywa sie nie tylko na lokciach kolanach i twarzy ale i na sercu.

 

Ten cytat weź sobie do serca,bo jest bardzo prawdziwy.Teraz pora otrzeć łzy,wziąć los w swoje ręce i pokazać suce jak bardzo się myliła. Dla niej największą karą będzie widok Ciebie w świetnej formie w dobrym aucie z super niunią pod pachą. Bez łez,dzwonienia,proszenia się o powrót,pewny siebie,dumny,łeb do góry.Taki masz teraz być!!! Rozumiesz??

 

Uwierz mi,że nadejdzie taki moment w jej życiu,że będzie żałować swojej decyzji,ale powrotu nie będzie,bo Ty będziesz już innym facetem.

Podkreślam facetem,a nie pizdą płaczącą przez jakąś babę.

 

P.S.

Nie spierdol tego daru,który od niej dostałeś.Kiedyś zrozumiesz o czym mówię :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tutaj wyraźne uzależnienie się od kobiety, która w dodatku w całej tej relacji, była, jest i będzie oprawcą emocjonalnym oraz psychicznym.

Mało tego - tą relację raczej trudno było nazwać związkiem - być może był on jedynie w twojej głowie, zwłaszcza, że samiczka szukała sposobu oraz pretekstu aby ciebie spuścić na dno.

Za to, że raczyła zajrzeć tobie do telefonu i w prywatne rozmowy na FB - niezależnie od ich treści - powinieneś ją ochrzanić przy jej rodzicach, że jest źle wychowana ponieważ, w czyjeś prywatne rozmowy się nie zagląda.

Wtedy był moment, aby to zakończyć i zainteresować się sobą oraz innymi samicami, ale wolałeś robić na przeciw wszystkiemu.

Tyle napisałeś o sobie, swoje, emocjonalne postawy ale co ona robiła dla ciebie kiedy ty ,,bywałeś zmasakrowany" bo jej ojciec nad czymś tam rozpaczał?
A pal licho ją, jej rodzinę - za sam fakt własnego upodlenia i dążenia do związku oraz zamieszkania z jej rodzicami, nie należy ci się w ogóle szacunek i tego szacunku nie otrzymałeś ze strony samiczki.

Nawet już nie będę pisać, że dla niej byłeś bankomatem a przecież podobno też pracowała przez jakiś czas.

Mylisz uczucia miłości, z całkowitym uzależnieniem się od kobiety, która bestialsko się z tobą obchodziła, ale na dobrą sprawę, to sam się jej poddałeś na tacy.

W twoim przypadku nawet określenie ,,białego-rycerzyka" nie pasuje do opisywanego przypadku.

Nie znalazłem żadnej wzmianki o tym, co ona robiła dla ciebie takiego, wartego uwagi, że dawałeś się jej w zamian za to, tak upodlić?

To, że ona poczuła do ciebie ,,obrzydzenie" wcale nie wynika z rozmów na FB z innymi kobietami - to był dla niej jedyne pretekst - ty zwyczajnie tak się zachowywałeś przez całą znajomość z nią, że nie czuła do ciebie ani szacunku, ani podniecenia seksualnego - brak seksu z uwagi na mieszkanie z rodzicami to chłam jakich wiele, w znajomości z nią sobie dałeś wmówić - to już ci loda zrobić nie mogła? A był seks pod nieobecność rodziców? Miałeś od niej brać, a nie czekać, aż seks dostaniesz - ale nie dostawałeś seksu, jak i wielu innych rzeczy od niej ponieważ, zwyczajnie w jej oczach nie byłeś silnym samcem.
Dlatego seksu nie uraczyłeś a nawet jeśli już, to nie w takich ilościach i w takiej jakości, w jakiej byś sobie życzył.

A twoja postawa tylko utwardzała ją w jej przekonaniu - jakiś płacz w samochodzie, upijanie się w pubach - podczas twoich alkoholowych dołów ona spotykała się i bawiła z innymi samcami, zapewne ani razu nie byłą tobą zainteresowana.

Nie wiem czy jest sens napisać tobie więcej, bo zapewne 70% z tego zbagatelizujesz ale moim zdaniem myśli samobójcze nie wynikają z tego, że masz problem z psychiką - na pewno jednak zostałeś jakoś tym wszystkim zachwiany ale strzelać samobója z powodu kobiety, to trzeba być tchórzem a nie facetem - to nic innego jak tylko próba zwrócenia na siebie uwagi, wynikającej z własnej, niskiej samooceny. A z tego co napisałeś to potrafisz być obrotny chłopak.

Poza tym nie myśl, że jak strzelisz sobie samobója, to ją to ruszy - ona ma kilku gości do siebie w kolejce - tym bardziej przekonasz ją o tym, jaki słaby byłeś i nawet łzy jednej nie uroni.

2 godziny temu, Dvd93 napisał:

No i ostatnie słowa które od niej zapamiętałem które napisała mi dwa dni temu: "ze jestem dziwkarzem w necie ze nigdy tego nie zapomni" i ze on "zawładnął jej sercem". No i co drodzy koledzy mi na to poradzicie ?

Widzisz oznajmiła tobie dość dosadnie o tym, że cię nienawidzi i zapewne napisała to szczerze.

Myślisz, że tak postępuje ,,normalna" kobieta?

Ty przez cały czas dawałeś jej odczuwać - po jakimś czasie - wiele, złych, emocji - gość lub orbiterzy, z którym lub którymi ona obecnie się spotyka, daje jej lub dają zapewne tyle pozytywnych emocji, których ona potrzebuje ale do ,,zawładnięcia jej sercem" ma się to nijak, ponieważ równolegle na pewno doszło do zawładnięcia jej ciałem i jej kroczem. Więc nie masz z kim konkurować i nie masz argumentu przeciwko temu.

Co doradzam? - doradzam abyś wziął bardzo długi rozbieg, rozpędził się i z impetem walnął w betonową ścianę. Na początku poczujesz ogromny ból, ale będzie on schodził z ciebie i jak już zejdzie całkowicie, to będziesz nowym człowiekiem, który zacznie patrzeć na siebie bardziej krytycznym okiem i zmobilizuje się do pracy i poprawy nad samym sobą.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Odlotowy napisał:

Mamy tutaj wyraźne uzależnienie się od kobiety, która w dodatku w całej tej relacji, była, jest i będzie oprawcą emocjonalnym oraz psychicznym.

Mało tego - tą relację raczej trudno było nazwać związkiem - być może był on jedynie w twojej głowie, zwłaszcza, że samiczka szukała sposobu oraz pretekstu aby ciebie spuścić na dno.

Za to, że raczyła zajrzeć tobie do telefonu i w prywatne rozmowy na FB - niezależnie od ich treści - powinieneś ją ochrzanić przy jej rodzicach, że jest źle wychowana ponieważ, w czyjeś prywatne rozmowy się nie zagląda.

Wtedy był moment, aby to zakończyć i zainteresować się sobą oraz innymi samicami, ale wolałeś robić na przeciw wszystkiemu.

Tyle napisałeś o sobie, swoje, emocjonalne postawy ale co ona robiła dla ciebie kiedy ty ,,bywałeś zmasakrowany" bo jej ojciec nad czymś tam rozpaczał?
A pal licho ją, jej rodzinę - za sam fakt własnego upodlenia i dążenia do związku oraz zamieszkania z jej rodzicami, nie należy ci się w ogóle szacunek i tego szacunku nie otrzymałeś ze strony samiczki.

Nawet już nie będę pisać, że dla niej byłeś bankomatem a przecież podobno też pracowała przez jakiś czas.

Mylisz uczucia miłości, z całkowitym uzależnieniem się od kobiety, która bestialsko się z tobą obchodziła, ale na dobrą sprawę, to sam się jej poddałeś na tacy.

W twoim przypadku nawet określenie ,,białego-rycerzyka" nie pasuje do opisywanego przypadku.

Nie znalazłem żadnej wzmianki o tym, co ona robiła dla ciebie takiego, wartego uwagi, że dawałeś się jej w zamian za to, tak upodlić?

To, że ona poczuła do ciebie ,,obrzydzenie" wcale nie wynika z rozmów na FB z innymi kobietami - to był dla niej jedyne pretekst - ty zwyczajnie tak się zachowywałeś przez całą znajomość z nią, że nie czuła do ciebie ani szacunku, ani podniecenia seksualnego - brak seksu z uwagi na mieszkanie z rodzicami to chłam jakich wiele, w znajomości z nią sobie dałeś wmówić - to już ci loda zrobić nie mogła? A był seks pod nieobecność rodziców? Miałeś od niej brać, a nie czekać, aż seks dostaniesz - ale nie dostawałeś seksu, jak i wielu innych rzeczy od niej ponieważ, zwyczajnie w jej oczach nie byłeś silnym samcem.
Dlatego seksu nie uraczyłeś a nawet jeśli już, to nie w takich ilościach i w takiej jakości, w jakiej byś sobie życzył.

A twoja postawa tylko utwardzała ją w jej przekonaniu - jakiś płacz w samochodzie, upijanie się w pubach - podczas twoich alkoholowych dołów ona spotykała się i bawiła z innymi samcami, zapewne ani razu nie byłą tobą zainteresowana.

Nie wiem czy jest sens napisać tobie więcej, bo zapewne 70% z tego zbagatelizujesz ale moim zdaniem myśli samobójcze nie wynikają z tego, że masz problem z psychiką - na pewno jednak zostałeś jakoś tym wszystkim zachwiany ale strzelać samobója z powodu kobiety, to trzeba być tchórzem a nie facetem - to nic innego jak tylko próba zwrócenia na siebie uwagi, wynikającej z własnej, niskiej samooceny. A z tego co napisałeś to potrafisz być obrotny chłopak.

Poza tym nie myśl, że jak strzelisz sobie samobója, to ją to ruszy - ona ma kilku gości do siebie w kolejce - tym bardziej przekonasz ją o tym, jaki słaby byłeś i nawet łzy jednej nie uroni.

Widzisz oznajmiła tobie dość dosadnie o tym, że cię nienawidzi i zapewne napisała to szczerze.

Myślisz, że tak postępuje ,,normalna" kobieta?

Ty przez cały czas dawałeś jej odczuwać - po jakimś czasie - wiele, złych, emocji - gość lub orbiterzy, z którym lub którymi ona obecnie się spotyka, daje jej lub dają zapewne tyle pozytywnych emocji, których ona potrzebuje ale do ,,zawładnięcia jej sercem" ma się to nijak, ponieważ równolegle na pewno doszło do zawładnięcia jej ciałem i jej kroczem. Więc nie masz z kim konkurować i nie masz argumentu przeciwko temu.

Co doradzam? - doradzam abyś wziął bardzo długi rozbieg, rozpędził się i z impetem walnął w betonową ścianę. Na początku poczujesz ogromny ból, ale będzie on schodził z ciebie i jak już zejdzie całkowicie, to będziesz nowym człowiekiem, który zacznie patrzeć na siebie bardziej krytycznym okiem i zmobilizuje się do pracy i poprawy nad samym sobą.

Tak strasznie się od niej uzależniłem , ze przez pewien moment nie byłem w stanie funkcjonować bez niej , bywała zazdrosna o jedna laske z która pisałem zanim ja poznałem , potrafiła ja ochrzanic, żeby się odczepiła ode mnie ... jedna tez wyzwala ,dlatego ze mnie zaprosiła do znajomych na FB , tak spuściła mnie na dno totalnie , wyssała ze mnie wszystko , straciłem przyjaciela , którego nigdy nie lubiła , zdarzało się jej wyzwać moja rodzine , zbytnio nie tolerowała dzieci , w takim sensie , ze jej wspominałem , ze lubię dzieci , ze chciałbym mieć z nią dziecko, miałem możliwości żeby to zakończyć ale nie chciałem , bo byłem uzależniony bo ja kocham , obchodziłem się z nią jak z jajkiem , ze byłem żywym bankomatem , tak w jej oczach byłem wrażliwym facetem, romantycznym , jestem taki i nic na to nie poradzę , płaszczylem się przed nią , co takiego zrobiła dla mnie? Na pierwsze urodziny kupiła mi bluzę za 140 zł, a na święta kupiła mi konsole , w sumie to chyba tylko tyle od siebie dała , nie i jeszcze zrobiła mi raz albo dwa loda, przełamała się dla mnie bo tego nie lubi, tak mi powiedziała , a co do seksu to był moment ze chciałem więcej , ale ona miała blokadę , bo ktoś był za ściana . Może udaje zimna suke , chciałbym zobaczyć jakby się zachowała gdybym się zabił , tak dała mi dosadnie do zrozumienia ze jestem cipą, bo tego co dobrego zrobiłem to nie pamięta ,jak dawałem jej hajs ... tyle tylko ze ja faktycznie jestem słaby ... a ja pokochałem ponad wszystko 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dvd93 Utożsamiłeś swoje szczęście z tą kobietą i gdy jej zabrakło to stałeś się nieszczęśliwy. Musisz ogarnąć swoje życie tak żeby czerpać szczęście z samego siebie.

 

Kolega @Odlotowy zrobił najlepszą analizę Twojego związku. Pokazałeś tej kobiecie mnóstwo niemęskich cech. Upokorzyłeś się wielokrotnie, nie ma już do niej powrotu.

Jedynym lekarstwem będzie stanowcze odcięcie się od tej toksycznej relacji. Depresja przejdzie, nawet bez pomocy specjalistów, zapewniam Cię. Trzeba czasu. 

 

Tak @Zwierzak kolejny post w którym radzimy olać kobietę zamiast się upokarzać :mellow: ... (nie mogłem się powstrzymać :P)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy ludzie muszą dostać konkretny wpierdol od życia, nie bardziej od tej laski jak Ty (kredyt, upokorzenia, brak szacunku do Ciebie, wyzywanie od dziwkarzy, ucieczka w nałogi, rozbita psycha) żeby zrozumieć swoje popełnione błędy.

Ty chyba już wiesz co zrobiłeś źle, ale usiądź i na spokojnie przeanalizuj swoje życie tak szczerze, pogadaj ze sobą. Tak jak napisał ktoś wcześniej odetnij z nią kontakt i nie daj jej poczucia, że tym jak odeszła to jakby pozbawila Cię powietrza. Niech jej odejście będzie dla ciebie motywacją do pracy nad sobą i pokazania jej, że świetnie się tobie żyje bez niej.

A i jeszcze jedno jest audycja na radio samiec na yt na temat jak żyć po roztaniu z kobietą to sobie poszukaj. Tyle ode mnie, trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dvd93 jak zapewne zauważyłeś, Twoja historia jest kolejną, opisującą "jak hartowała się stal" i w przeważającej ilości męskich przypadków, jest rutyną. To co się działo za sprawą tej dziewczyny, działo się wyłącznie w Twojej głowie i miało tyle wspólnego z rzeczywistością, co wizje po zażyciu LSD. Ona niczego Ci nie dawała, wybrałeś ją (a właściwie zaledwie jej fałszywy wizerunek) tylko w charakterze wyzwalacza przyjemnych emocji. Ona oczywiście kasowała za narkotyk coraz więcej - jak to dealer. Czy dealer troszczy się o jakiegoś ćpuna? Znajdą go w rowie, będzie następny. 

 

Jeśli dokładnie zrozumiesz sposób w jaki przyroda zrobiła obie nasze płcie w wała (tak, obie) może zaczniesz inaczej patrzeć na związki. Gdyby nie różnica w pojmowaniu i objawach, czym jest "miłość" dla kobiet i mężczyzn, powiedz - jaki facet przy zdrowych zmysłach dzielił by się z kimś obcym (każda kobieta to jednak obca osoba :D) wszystkim co posiada, z gotowością oddania jeszcze całej reszty z poświęceniem życia włącznie? Dlatego należało zaprojektować u facetów totalnego, miłosnego pierdolca a kobietom mechanizmy łatwego nawiązywania sojuszy cipką z mężczyznami, którzy to w ramach swych wbudowanych mechanizmów uzależniających, zaspokajają jej (i jej potomstwa) potrzeby. Choć może to wyglądać na konstrukt ewolucyjny dzielący obie płcie na kurwy i frajerów, uznaj, że jest to pewne uproszczenie. 

 

Zakończenia historii hartowania stali są zwykle dwa, "sznur", gdy stal pęknie, albo przebudzenie któregoś ranka z ciepłym i radosnym uczuciem "eureka! To toksyczne gówno zniknęło! Mogę zacząć żyć!". I Ty naprawdę nie wiesz co wybrać? 

 

Jesteś w takim stanie, że będziesz skakał jak piłeczka na gumce, laska kiwnie paluszkiem a zrobisz z siebie nawet ścierę, służącego, kasę zapomogowo-pożyczkową itd, żeby ledwie powygrzewać się w jej blasku. Jeśli jeszcze nie doczytałeś co chłopaki napisali wyżej, to powtórzę - wywalasz wszystkie kontakty, ona dla Ciebie umarła. Każdą próbę zainicjowania kontaktu przez nią, traktujesz jako nawiedzenie przez ducha w koszmarze sennym.

 

A jej zachowanie opisane przez Ciebie, to über-schemat, zwłaszcza niby dawanie Wam szansy. Mnie wówczas po prostu pusty śmiech ogarnia. Wiesz komu ona dawała szansę? Sobie i nowej gałęzi. Zastałaby na jakiś czas z Tobą, gdyby tamta z hukiem trzasnęła. Byłeś dla niej tylko trampolinką, po której zanim laski skoczą w górę, skaczą na boki. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atakowanie obcych lasek na FB, wyzywanie innych, w tym twojej własnej rodziny, ogólne przejawy agresji - borderline.

Ona kupowanie dla ciebie rzeczy - bluzy czy konsoli - traktowała bardziej jako wynagrodzenie tobie samemu, jej dzikiej postawy względem ciebie.

Można to śmiało podciągnąć także pod przekupstwo i zakłamanie rzeczywistości, że wszystko jest dobrze między wami, podczas kiedy jest zupełnie przeciwnie.

Swoje emocjonalne problemy, natury zachowawczej przerzuciła na ciebie, tym samym wybielając samą siebie.

Jak wynika z twoich postów - ona nie miała problemu w relacjach z innymi samcami, kiedy ciebie od siebie odpychała, ty natomiast nie mogłeś mieć koleżanek o kumplach nawet nie wspominam.

Problem jest w tym, że ty mylisz miłość z uzależnieniem - mężczyźni i kobiety inaczej odbierają uczucia - my bardziej rozumem, one emocjami.

Ona nie miała blokady na seks, ponieważ ktoś był za ścianą - ona miała blokadę na ciebie, bo czuła do ciebie wstręt. Sam widziałeś zdjęcia z klubu, jak potrafi obcować z facetami - tam nie miała blokady ;)

Uciekaj od niej jak najdalej - skasuj wszytko co masz z nią związane, nie reaguj na jej zaczepki, wiadomości, próby ponownego zejścia a takie będą na pewno.

Faceci we Wrocławiu to twardzi gracze - może nie wszyscy - ale mam nadzieję, że większość ;) więc nie psuj krajobrazu mojego, pięknego, miasta :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pyrrus W tym przypadku to nawet ja odradzam koledze kontaktu z tą dziewczyną :D 

 

Lubiłem doradzać w sytuacjach gdzie facet jest na 1-3 spotkaniu i jeszcze dużo można zdziałać. Tutaj lepiej dla psychiki @Dvd93 jak zapomni o tej dziewczynie.

 

Po przeczytaniu jego wypowiedzi przyznam, że kobieta, z którą był mogła spokojnie rokować na jakąś dłuższą relację, tylko on popełnił masę błędów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pyrrus napisał:

Upokorzyłeś się wielokrotnie, nie ma już do niej powrotu.

 

Czemu uważasz że nie ma powrotu? Jeżeli popracuje nad sobą to może za pół roku-rok zwróci na niego uwagę. Tylko musi ostro wziąć się do pracy.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Elsope napisał:

 

Czemu uważasz że nie ma powrotu? Jeżeli popracuje nad sobą to może za pół roku-rok zwróci na niego uwagę. Tylko musi ostro wziąć się do pracy.
 

Weźcie nie piszcie chłopakowi takich głupot na obecnym etapie jego rozwoju. Ja wiem że po części masz rację ale jak kolo ma oczy cipą zarośnięte to zamiast tą znajomość skreślić jak trupa który śmierdzi i się go nie tyka tylko zakopuje to będzie kombinował jak koń pod górę bo ktoś powiedział że jak się weźmie do pracy to wagina jego księżniczki stanie przed nim otworem. Taaa akurat. Gorzej jeszcze jak zacznie się rozwijać pod nią zamiast tylko i wyłącznie dla siebie. Na obecnym etapie tylko zakopanie śmierdzącego ścierwa tego niby związku mu pomoże. Im szybciej tym lepiej.

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jaro670 napisał:

Weźcie nie piszcie chłopakowi takich głupot na obecnym etapie jego rozwoju. Ja wiem że po części masz rację ale jak kolo ma oczy cipą zarośnięte to zamiast ją skreślić jak trupa który śmierdzi i się go nie tyka tylko zakopuje to będzie kombinował jak koń pod górę bo ktoś powiedział że jak się weźmie do pracy to wagina jego księżniczki stanie przed nim otworem.

 

Masz rację. Zapomniałem dodać że te wzięcie się do pracy to na początku przede wszystkim maksymalne odcięcie się od byłej :rolleyes:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elsope

 

Owszem,może zwrócić na niego uwagę jak jej nie wyjdzie z nowym,albo nie będzie innego rokującego samca.

A Ty kolego chciałbyś być czyimś 3,4 wyborem,takim z braku laku?

 

Odpowiedz sobie sam...

 

Wiesz dlaczego się nie wraca? BO jeżeli baba kiedyś była dupodajką,kłamczuchą i suką pierwszej wody, to za jakiś czas też będzie,z tym,że prawdopodobnie jeszcze większą. Poza tym ja uważam,że dla niej po wsze czasy on zawsze będzie pipką(bez obrazy kolego Dvd93) i nie zmieni tego ani upływ czasu,ani dosłownie nic.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, giorgio napisał:

Owszem,może zwrócić na niego uwagę jak jej nie wyjdzie z nowym,albo nie będzie innego rokującego samca.

A Ty kolego chciałbyś być czyimś 3,4 wyborem,takim z braku laku?

 

Odpowiedz sobie sam...

 

No wiesz ... jak ostro popracuje to może i będzie z czasem pierwszym wyborem. ;)

 

4 minuty temu, giorgio napisał:

Wiesz dlaczego się nie wraca? BO jeżeli baba kiedyś była dupodajką,kłamczuchą i suką pierwszej wody, to za jakiś czas też będzie,z tym,że prawdopodobnie jeszcze większą.

 

No niby tak ale dobrze wiemy że to nie ona tylko jej dusza kazała kłamać. Taka natura kobiet że jak mają kiepskiego samca to szukają innych gałęzi.

Tak sobie myślę że każda kobieta by go tak potraktowała gdyby powtórzył błędy z tego związku.

Więc to może nie w kobietach problem ale w jego nieodpowiednim zachowaniu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do autora tematu, przestań się uchlewać i jarać fajki. Po co to ? Chcesz sobie zniszczysz zdrowie ? To że będziesz się upijać i upadlać nie spowoduje tego że twoja myszka napisze "Jacuś przestań już tak robić bądzmy razem, tak mi Ciebie szkoda, kocham Cię misiaku ty mój seksiaku". Nie tego nie będzie pokazujesz tylko i wyłącznie słabość w ten sposób. Zapoznaj się jak najszybciej z wiedzą zawartą na forum, książkami marka oraz audycjami. Czeka Cię długa i ciężka droga aby wyjść z MATRIXA ale na końcu gwarantuję Ci że będziesz się śmiał z siebie samego z tego co odpierdalałeś kiedyś i jak mogłeś być tak ogłupiony. Musisz stać się mężczyzną, pokazywać męskie cechy i odnależć szczęście w samym sobie bo jak widzisz szukanie i opieranie swojego szczęścia w kobiecie nie jest najlepszym pomysłem.

 

Wiem jak Ci ciężko kolego, całe życie Ci wmawiano że miłość da Ci szczęście że musisz mieć kobietę, w końcu spotkałeś ładną dziewczynę i myślałeś że wszystko będzie dobrze, że to ta jedyna. Niestety życie wygląda zupełnie inaczej i społeczeństwo pokazało Ci złą drogę, najgorszą. KOBIETA TO TYLKO DODATEK a nie całe życie mężczyzny. Kurwa chłopię ty musisz mieć swoje pasje, swoje zasoby, musisz sobie stworzyć swój męski świat i ewentualnie możesz "zaprosić" do niego jakaś samice. Teraz najważniejsze dla Ciebie jest znależć sobie zajęcie, wypełniacz czasu: siłownia, sztuki walki, nauka tańca, strzelnica ? Dróg jest sporo może jakieś zajęcie którego zawsze chciałeś się podjąć a brakowało ci jaj ? Nie ma lepszego momentu niż teraz. No już do dzieła a nie siedzisz przed kompem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.07.2017 o 16:03, Elsope napisał:

Czemu uważasz że nie ma powrotu? Jeżeli popracuje nad sobą to może za pół roku-rok zwróci na niego uwagę. Tylko musi ostro wziąć się do pracy.
 

 

Dnia 17.07.2017 o 17:20, Elsope napisał:

No wiesz ... jak ostro popracuje to może i będzie z czasem pierwszym wyborem. ;)

 

Dnia 17.07.2017 o 17:20, Elsope napisał:

Tak sobie myślę że każda kobieta by go tak potraktowała gdyby powtórzył błędy z tego związku.

Więc to może nie w kobietach problem ale w jego nieodpowiednim zachowaniu?

 

Wiesz co? Po tych postach i po postach z innych tematów, np. ten:

Cytuj

No wiesz. Bywają związki które się nie rozpadają. Oczywiście wiadomo że w większości jest totalna chujnia ale ja wierzę że da się stworzyć wspaniały związek na długie lata.

 

 

Odnoszę wrażenie, że albo jesteś kobietą i się maskujesz próbując zniszczyć to nad czym tu pracujemy, tzn. po naszym naprostowaniu kogoś wchodzisz z butami i piszesz najgorszą możliwą radę dla danej osoby. Ewentualnie jesteś trollem, lub po prostu mało historii czytałeś, mało wiesz i siedzisz w tym matrixie i dajesz rady, żeby tylko coś napisać i wychodzi to na złe innym braciom.

Dlatego bardzo Cię proszę - przemyśl zanim następny raz komuś coś poradzisz - może to komuś mocno zaszkodzić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.