Skocz do zawartości

Samotne wypady do baru/pubu/klubu


Martino

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wychodzicie czasami samotnie do baru, pubu lub do klubu? Jeśli tak, to czy robicie tak z wyboru czy z konieczności? Zamiary mogą być różne. Można wyjść z myślą o podrywie, szukając niekiedy jednonocnej przygody. Można wyjść po prostu na piwo czy na drinka, albo zwyczajnie spędzić czas przy muzyce.

 

U mnie wygląda to tak, że po studiach, kontakty z wieloma ludźmi się zatarły czy też urwały. Nie mieszkam też w żadnym z większych miast. Stąd też, bywa, że brakuje mi towarzystwa, kompana do piwa i rozmowy czy sojusznika na froncie podrywu :)  Spotkania w większym gronie są na tyle rzadkie, że ciągnie mnie do ludzi. Pozostaje więc samotny wypad.

Samotne wypady mogą dawać nowe możliwości, ale mogą się wiązać z nieprzyjemnymi odczuciami, niepewnością. Interesuje mnie czy macie jakieś doświadczenia związane z wyjściami w pojedynkę. A może jest ktoś, kto właśnie w ten sposób woli nawiązywać znajomości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami idę sam do pubu obejrzeć mecz w tv. Okazuje się że czasami przychodzą też inni goście bez towarzystwa. Kiedyś nawet z jednym pogadałem bo temat przy meczu zawsze znajdzie się. Ale ogólnie tak jak napisałeś towarzyszy uczucie niepewności i bycia nie typowym gościem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do klubów nie dość że chodzę rzadko, to nigdy samemu. Nie miałbym tam co robić po prostu, a tak można posiedzieć i pogadać przy piwie, tańczyć już nie, bo ja jestem z tych "nietańczących".

 

Natomiast od kilku lat szwendam się samotnie nocami po lasach. Ktoś pewnie powie, że jestem jakiś pomylony i brakuje mi piątej klepki, ale mi daje to ogromną satysfakcję, relaks, spokój ducha i mozliwość kontemplacji w samotności. Las nocą jest niesamowity, tajemniczny, mistyczny. I nie ma się go co bać, ludzi przez ponad 4 lata łażenia po lesie spotkałem najwyżej z 10 osób (w tym złodziei drewna którzy wpadli dzięki mnie - obserwowałem ich zza skarpy jak ładowali drewno na ciężarówkę i dokładnie widziałem ich twarze, złożyłem zawiadomienie na policji i po jakimś czasie z moją pomocą udało się ich ująć). Problemem ostatnio są dziki, które namnażają się w tempie niekontrolowanym i natykam się na nie niemal za każdym razem. Na szczęście na nie też są sposoby. Tak naprawdę największym zagrożeniem w lesie dla człowieka może być drugi człowiek.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posrałbym się nocą w lesie ze strachu :)

 

Nie ma tak naprawdę większego powodu. Strach ma wielkie oczy jak to mówią. Jak już mówiłem większego niebezpieczeństwa poza tym ze strony drugiego człowieka nie ma w lesie. A często dziką zwierzynę można sobie poobserwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wychodzicie czasami samotnie do baru, pubu lub do klubu? Jeśli tak, to czy robicie tak z wyboru czy z konieczności? Zamiary mogą być różne. Można wyjść z myślą o podrywie, szukając niekiedy jednonocnej przygody. Można wyjść po prostu na piwo czy na drinka, albo zwyczajnie spędzić czas przy muzyce.

 

U mnie wygląda to tak, że po studiach, kontakty z wieloma ludźmi się zatarły czy też urwały. Nie mieszkam też w żadnym z większych miast. Stąd też, bywa, że brakuje mi towarzystwa, kompana do piwa i rozmowy czy sojusznika na froncie podrywu :)  Spotkania w większym gronie są na tyle rzadkie, że ciągnie mnie do ludzi. Pozostaje więc samotny wypad.

Samotne wypady mogą dawać nowe możliwości, ale mogą się wiązać z nieprzyjemnymi odczuciami, niepewnością. Interesuje mnie czy macie jakieś doświadczenia związane z wyjściami w pojedynkę. A może jest ktoś, kto właśnie w ten sposób woli nawiązywać znajomości?

Na podryw najlepiej jest chodzić samemu do klubu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lesie mamy dziki i sarny a na skm czasem lisy%-)potem sa psy kanary sok :D

 

Ostatnio około 21:00 jeden lis był widziany przeze mnie niedaleko wejścia do Riviery na Wzgórzu Św. Maksymiliana. Biegł przez ulicę w stronę lasu. To chyba ciągle jeden i ten sam osobnik.  ;) Mógł sobie przynajmniej wejść do centrum na jakieś konkretniejsze zakupy, albo na żarcie na pierwsze piętro.  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi tu o próżność tylko o zawyżone ceny.brak odpowiednich promocji.w porównaniu z bydlenca anglia i pierwszym lepszym centrum handlowym/galerią to ta riviera lezy i kwiczy+cudowny klimat gimbów wprost jak miłosci na bogato czy jakiegos innego chłamu z mtv.no ale niestety kiedys dzieci wychodziły na dwór teraz albo siedza na pejsie albo spotykaja sie w centrach.bo taka moda z zachodu.nie mi to oceniac czy to dobre czy złe.jebał ich pies

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest oczywiste - zakupy w galeriach handlowych, czy nawet samo spędzanie w nich czasu, to ulubiona rozrywka nie tylko gimbusiarni, ale większości polactwa w weekendy i w wolnych chwilach.

Co do cen - na poziomie UE, co do zarobków w Polsce - prawie na poziomie krajów III-go świata.

W tym kraju powstają tylko same sklepy i galerie i to one mają budować silną gospodarkę i bogactwo kraju?

Samą konsumpcją to jeszcze nikt nigdy dobrobytu nie zbudował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio około 21:00 jeden lis był widziany przeze mnie niedaleko wejścia do Riviery na Wzgórzu Św. Maksymiliana. Biegł przez ulicę w stronę lasu. To chyba ciągle jeden i ten sam osobnik.  ;) Mógł sobie przynajmniej wejść do centrum na jakieś konkretniejsze zakupy, albo na żarcie na pierwsze piętro.  :P

 

 

Lisy są terytorialne. Zapewne ma w lasku norę z małymi. Jakbyś częściej tam chodził to byś go spotykał. Dorosłego nie uda się Ci się, ale jakbyś małego spotkał, to jest szansa zaprzyjaźnić się z nim. Oswoić się nie uda, ale będzie to paraoswojenie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem w Niemczech, często sam wychodziłem na miasto nocą, do klubów. Z językiem u mnie tak średnio ale i tak zagadywałem laski. Raz udało mi się 2 nry zgarnąć, z wieloma laskami tańczyłem. Czasami udawało mi się wkręcić w taki stan, że czułem się jak król, samiec alfa i po prostu to widać było po mnie po spojrzeniu, zachowaniu, więc laski same ciągnęły do mnie. Nawet bez alko wtedy byłem, bo musiałem samochodem dojechać na miejsce.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do klubów nie dość że chodzę rzadko, to nigdy samemu. Nie miałbym tam co robić po prostu, a tak można posiedzieć i pogadać przy piwie, tańczyć już nie, bo ja jestem z tych "nietańczących".

Też jestem z tych "nie tańczących". Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że nie potrafię się wyluzować. Na nic słuch muzyczny, wyczucie rytmu, umiejętność gry na kilku instrumentach, pozornie świadczące o tanecznym potencjale, kiedy brak spontaniczności. Mam świadomość tego, że zanudziłbym partnerkę takim tańcem, więc nawet nie próbuję.

Podziwiałem niedawno na rodzinnym weselu takiego niedużego grubasa, który tańczył totalnie na luzie. Wyglądał śmiesznie, ale mimo to go podziwiałem. Olewał, co myślą o nim inni. Najważniejsze było, że jemu to sprawia przyjemność.

Najgorsze jest to, że siedzisz sam na takim weselu, podczas gdy inni tańczą. A ja nawet nie palę, żeby ewakuować sie z pola widzenia na fajkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

    Widzę, że ostatni wpis w tym temacie pochodzi z poprzedniego roku, ale w tym wątku pozwolę sobie dodać swoje parę groszy. A mianowicie odkąd mam wolne weekendy zacząłem samotnie przemierzać centralne rejony mojego miasta i muszę zaznaczyć, że coraz bardziej zaczyna mnie się to podobać :)

    Dzisiaj idąc sobie ulicą natknąłem się na taką kelnereczkę z lokalu co to wpadamy do niego w przerwie między zajęciami. Pogadaliśmy troche i w sumie to sama mi zaproponowała, zeby podejsc do niej jak skonczy prace. Tak oto uczyniłem, przeszlismy sie na herbatke, pogadalismy ( o wszystkim i o niczym ), odprowadziłem z powrotem i bye bye :)

   Ogólnie to od momentu jak zaczałem czytac Marka felietony, ksiązki i po rejestracji na tym forum to wiecej sie wydarzyło niz do tej pory.

Nie ukrywam, że napawa mnie to optymizmem i motywuje do dalszej pracy nad sobą. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nawet lepiej, żę są bardziej komunikatywne, bo łatwiej bedzie mi ćwiczyć :)  Zdaje sobie sprawe, ze mam ubogi zestaw narzędzi, którymi mógłbym operować, no ale nadrabiam stacony czas :)

 

Oh jeeee - czyzby kolejny adept ktoremu pomylilo sie MGTOW z PUA?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.