Skocz do zawartości

Kredyt vs wynajem


scrufa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Mam 27 lat i obecnie mieszkam z rodzicami. Już od jakiegoś czasu myślę o tym żeby się usamodzielnić i zamieszkać na własną rękę. 

- zarabiam do ręki ok. 3200 zł - 3500 zł / msc

- miesięcznie średnio odkładam ok. 1000 zł - 1500 zł

- na koncie mam uzbierane 25 000 zł

- jestem singlem

Myślę nad kupnem mieszkania 44m2 w kredycie hipotecznym na 30lat za 150 000 zł. Wtedy miesięczna rata do spłaty wynosiłaby ok 750zł

Drugą opcja jest wynajem mieszkania o podobnym metrażu ale wtedy rata za sam wynajem będzie się wahać od 1000 do 1500. Dodam że chciałbym mieć mieszkanie na siebie a nie w przyszłości w kredycie z loszką :P Która opcja według was jest bardziej opłacalna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie myślałeś o tym, by odczekać jeszcze ze 3 lata i wtedy ewentualnie brać? 3 lata = 36 miesięcy = 36*1500=54.000 PLN + 25.000 PLN= 79.000 PLN. Czyli połowa mieszkania. Mieszkanie na swoim jest spoko, ale raty potrafią dobić. Pali się, czy może chcesz być bardziej atrakcyjną sztuką na rynku damsko-męskim skoro wspominasz o loszkach? Bierzesz wtedy kredyt na 70.000 PLN na 15 lat i ostatecznie z odsetkami wychodzi Ci mniej pieniędzy, które oddasz bankowi niż w przypadku kagańca na 30 lat. Moja koleżanka z pracy wzięła kredyt na 300k na 30 lat i do spłacenia ma drugie 300k. Za mieszkanie 40m2 na obrzeżach Warszawy to słaby deal. 

 

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scrufa Mógłbyś znaleźć współlokatora/ke (to 2 wiąże się z pewnymi niebezpieczeństwami i jakimś tam plusami :d), ale też jest ryzyko, że 2 osobie coś odbije i nie będzie płacić swojej połowy czynszu... Zastanów się na kupnem małej działki z domkiem może jak masz auto? Pewno trochę w remont musiałbyś włożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy kredyt czy wynajem....odpowiedź kredyt.

 

Tylko zauważ , że jak weźmiesz na 30 lat te 150 k to oddajesz ponad 300 k, czyli jedno mieszkanie 44 m fundujesz po 30 latach sobie a drugie bankowi :)))

 

Ja bym radził oszczędzaj na jak największy wkład własny, żeby jak napisał @manygguh skrócić czas kredytowania o połowę. 

 

Pamiętasz jak się z loszką hajtasz to rozdzielność majątkowa abyś mieszkania nie stracił kiedyś jak hormony opadną :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest też opcja, że możesz kupić od kogoś prawa do mieszkania we wspólnocie (około 50tys), a potem tylko płacisz czynsz (dość niski, bo grosze za śmieci jakiś pracowników, których najęła wspólnota +media). W niektórych można później wykupić mieszkanie na własność, a potem wynająć lub sprzedać (parę znajomych osób tak zrobiło). Nie znam niestety szczegółów i musiałbyś poszukać więcej w internecie, a wiem, że ciężko znaleźć taką okazję i te osoby miały dość dużo szczęścia lub z polecenia z polecenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scrufa rozumiem. Zauważ tylko, że łatwiej będzie Ci przemieszkać z nimi te 3 lata niż potem płacić kredyt przez 30 lat :) Jak nie masz patologicznej sytuacji, to wrzuć na luz i odkładaj, jednocześnie podwyższając swój dochód. Niby będziesz mieć mieszkanie, ale to ono będzie miało Ciebie. Po pierwsze będzie należeć do banku dopóki się nie rozliczysz, po drugie zbyt mocno Cię to zwiąże, bo będziesz musiał chodzić do pracy, której nie będziesz lubić (przypuszczenie), ale nie będziesz mógł z tym nic zrobić, bo będziesz musiał spłacać raty. Domyślam się, że musiałbyś mieć pieniądze na remont, umeblowanie, vat, od nieruchomości, i chyba od wzbogacenia się, notariusza więc to będzie więcej niż 150.000 PLN. Jesteś na to gotowy? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scrufa

Myślę, że dopóki szczerze nie poczujesz się na dobrym torze w poniższych obszarach, to mieszkanie w kredycie będzie tematem zastępczym dla tego, co naprawdę powinieneś robić. 

IMO wynajem w najmniejszym standardzie, jaki jesteś w stanie zaakceptować + inwestowanie w przyszłość.

 

zdrowie

praca

relacje

finanse

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kredyty to rak, wynajem jest zdecydowanie tańszy.

Quote

 


Bierzesz wtedy kredyt na 70.000 PLN na 15 lat i ostatecznie z odsetkami wychodzi Ci mniej pieniędzy, które oddasz bankowi niż w przypadku kagańca na 30 lat
 

 

Nadal słaby deal. Co najwyżej pożyczka na remont jest moim zdaniem jedynym momentem gdzie kredyt może być w ogóle przydatny...

Edytowane przez SnqGrqDs1A
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się spiął i odkładał więcej, zrobił przegląd budżetu i uciął niepotrzebne wydatki, rozejrzał się jak dorobić. Jak mieszkałem z rodzicami, przy zarobkach 3 tys., spokojnie odkładałem 2. Ale miałem z nimi dobre relacje i nie żałowali mi jedzenia, mogłem liczyć na wsparcie w realizacji swojego planu.

 

Co do kredytu to pamiętaj, że w Polsce dostępne są jedynie te o zmiennym oprocentowaniu, oparte na stopie procentowej WIBOR. A jest ona aktualnie na rekordowo niskim poziomie. W razie jakiejś wysokiej inflacji, kryzysu czy innych zawirowań, rata może zdecydowanie wzrosnąć i znacznie obciążyć budżet. Zobacz sobie w internecie symulacje, jak wysokość WIBOR wpływa na wysokość rat.

 

Teraz zostaje Ci 1000-1500 zł. Do wydatków dojdzie rata, na początku te 750 zł, później pewnie więcej. Do tego czynsz, rachunki i kolejne rzeczy i już wpływy - wydatki są na styk.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SnqGrqDs1A napisał:
Cytuj

Bierzesz wtedy kredyt na 70.000 PLN na 15 lat i ostatecznie z odsetkami wychodzi Ci mniej pieniędzy, które oddasz bankowi niż w przypadku kagańca na 30 lat

 

Nadal słaby deal. Co najwyżej pożyczka na remont jest moim zdaniem jedynym momentem gdzie kredyt może być w ogóle przydatny...

Jeśli autor nie może wyłożyć całej sumy, rodzina mu się nie zrzuci, nie planuje pracować na mieszkanie za granicą, a chce mieć mieszkanie, to zostaje kredyt. Jest program mieszkanie plus, ale to nie wszędzie i po ostatnich zmianach w prawie wychodzi, że będą mogli wywalić takie osoby wg własnego widzimisie. Więc jeśli tego chce, to kredyt. Będzie musiał oddać odsetki i zapłacić jeszcze inne opłaty, ale przy tej opcji będzie to o wiele mniej niż jego pierwotny plan żeby od razu przyczepić sobie do szyi kamień z napisem 150.000 na 30 lat pod 5%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za tak liczne odpowiedzi. Generalnie no mam parcie dość duże żeby już się wyprowadzić i usamodzielnić. Chciałem poczekać do stycznia z kredytem bo rusza ostatnia fala dofinansowania MDM które pokryje 10% wkładu własnego w kredyt czyli te pieniądze moje co sobie odłożę pójdą od razu w remont mieszkania. Spekuluje że w pracy uda mi się za rok wynegocjować +200zł do wypłaty miesięcznie. No wiadomo teoretycznie mógłbym żyć ultra oszczędnie i zrezygnować z siłowni/tenisa/basenu i zdrowej żywności ale to jakość życia i zadowolenie poszłoby się walić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, dodatkowo nowe prawo mocno utrudnia fakt że wynajmującym mniej się opłaca wynajmować przez co i oferty też się skurczyły. Jeśli jednak bierze pod uwagę taka opcję (jest ona w tytule...), sam tak mieszkam (niestety nie sam) znam piekło z tym związane, jeśli jednak nie uda mu się uzbierać odpowiedniej kwoty to zostaje właśnie ten wynajem bądź microliving czy jak to się to tam nazywało.

 

EDIT: jak mu zależy na czasie to faktycznie bez kredytu nie dałoby rady.

Edytowane przez SnqGrqDs1A
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scrufa ja też miałem takie dylematy - brać, czy nie brać. Jasne, że kusi by być ,, na swoim", ale bądź świadom minusów jakie powstaną i tego, że będą ciągnąć się latami. Do 30-tki nie mam nawet tego w planach. Wolę zaoszczędzić te co najmniej 50% wartości mieszkania, mając fajny regularny dochód. W skrócie: chwilowy dyskomfort na rzecz długotrwałego komfortu (jeśli w przypadku kredytu można mówić o komforcie.). Na tą chwilę i zasoby wydaje mi się najbardziej profitowym rozwiązaniem.

Edit: Nawet jak weźmiesz z MDM, to wraz jest to mniej profitowe niż odczekanie 3 lat w Twoim przypadku.

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty sam podejmij decyzję. Ty!!!

Nie media, nie znajomi oraz nie koledzy mieszkający z rodzicami oraz (!!!) nie koledzy na smyczy banku przez kolejne 30 lat (oni na pewno powiedzą Ci aby brać kredyt). 

Po prostu jeśli Ci coś się nie opłaca to w to nie idź - a jeśli się opłaca to w to idź.

 

Ty zdecyduj - bo tylko Ty będziesz płacił a nie ci co Tobie doradzają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę Ci mówił co masz robić tylko powiem co ja obecnie robię. Mam 21lat, obecnie wynajmuje mieszkanie łącznie ok 1200zł/mc, odkładam na wkład własny + oszczędności do przodu. Mieszkanie chcę kupić małą kawalerkę do maks 120k, kredyt na 30lat i spłacić je w uwaga 5lat. Pewnie będzie ciężko bo większość kasy będzie szła na kredyt, ale:

-odsetki będą wielokrotnie mniejsze(30letni kredyt to 2x wartość mieszkania do oddania)

-redukuje szanse na utratę zdrowia/pracy i pozostania z długami

-za 10lat zamarzy mi się większe lokum to nie będę miał problemu z sprzedażą zadłużonej nieruchomości

 

Ogólnie najlepiej dla mnie to by było kupić wyremontować(znam się na tym) i sprzedać z zyskiem, po ok 4/5 mieszkaniach powinno mi starczyć by kupić za gotówkę, ale nie wiadomo czy to się uda :D

 

Powiem Ci że, mimo że mam zajebistą rodzinkę to od czasu wyprowadzki moje życie zaczęło piąć do przodu :) 

 

Ps mieszkanie samemu wcale nie jest tak zajebiste jak ludzie to kreują :) ja cenię sobie spokój i samodzielność dlatego się na wynajem zdecydowałem tak wcześnie

Edytowane przez seven
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ze nie mogę edytować napisze nowego posta.

@scrufa w odpowiedzi na PW zarabiam podobnie do Ciebie, zwykle mniej ale zdażają się miesiące ze prawie 3x tyle ogólnie średnia mam 3000zl/mc, z tym ze mniej wydaje. Od kiedy przestałem często pić 1000zl starcza mi na miesiąc w tym samemu płacąc za jedzenie, wiec 2k spokojnie odkladam (średnio bo są miesiące ze nie odkladam nic). Wiadomo teraz mam większe wydatki, ale zmieniam robotę na lepiej płatna(gorzej od Twojej) +załatwiłem sb lekka fuche za ok 1000 pln/mc, wiec oszczędności znów będą takie same a może nawet wieksze(no i wiadomo ze z czasem będę zarabiał coraz wiecej)

 

W finansach nie jest najważniejsze to ile się zarabia tylko ile się wydaje. Moim zdaniem jak mieszkasz z rodzicami i wydajesz 2k/mc to wydajesz bardzo dużo

 

Pisze z telefonu wiec przepraszam za błędy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wynajmuję mieszkanie z TBS. Czekałem ok. rok na przydział, dostałem 40 metrów w niezłym stanie (do odświeżenia), czynsz w granicach 450 zł + media.

 

Plusy:

- nie muszę ładować się w kredyt,

- koszty są niższe niż w przypadku wynajmu od osoby prywatnej,

- nie trzeba w mieszkanie ładować nie wiadomo jakiej kasy na start.

 

Minusy:

- chata nigdy nie będzie moja.

 

Edytowane przez Tony Rocky Horror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę wtrącić swoje "3 grosze" do tematu.

Przy obecnej sytuacji ekonomicznej na świecie pakowanie się w kredyt konsumpcyjny a za taki uważam mieszkanie, gdzie Ty będziesz mieszkał (a nie wynajmował/szybko sprzedawał po remoncie - flip) jest dużym błędem. 

 

Moim zdaniem jeśli chcesz się jak najszybciej wyprowadzić od rodziców (rozumiem też jestem w podobnym wieku i wiem, że to najwyższa pora), to Twoim głównym celem powinno być przede wszystkim zwiększenie zarobków.

 

1/ Szukaj jak najszybciej lepszej pracy z zarobkami min. 20-30% większymi

2/ Kontroluj budżet i buduj solidną poduszkę finansową, która da Ci bezpieczeństwo finansowe, gdy będziesz już poza domem

3/ Gdy wypełnisz punkt 1 i 2, po 6-8 miesiącach wyprowadzaj się na wynajęte mieszkanie

 

Dzisiaj wynajem daje naprawde dużo wolności o czym wiele ludzi zapomina marząc o posiadania własnego m2, kosztem pętli na szyi w postaci drogiego kredytu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawię Ci swoje zdanie w tym temacie, ale najpierw skomentuje wpisy Braci

 

Jeden z braci napisał ,, mieszkając z rodzicami wydając 2 tyś to dużo'' nie zgodzę się

 

Każdy ma innych rodziców biorę pod uwagę, że dokładasz się do budżetu domowego. Jedni rodzice chcą od dziecka co miesiąc, aby się dokładało inni nie. Ja pamiętam mieszkając z rodzicami musiałem się co miesiąc dokładać i nie było, że boli. przy zarobkach 1700 zł to było wiele lat temu, bo obecnie pracuje a granicą musiałem 800 zł dawać miesięcznie na dom. Więc to zależy jaką kto ma sytuacje w domu.

 

Ja ogólnie jestem anty kredytowy nie ufam bankom, oni patrzą na Ciebie jak na $ nie na człowieka. Dlatego obecnie łatwo dostać kredy, bo oni wiedzą że na Tobie zarobią i spłacisz półtora mieszkania jak nie dwa. Nie myślałeś o pracy za granicą np Niemcy? Gdybyś był w stanie koło tyś E miesięcznie odłożyć to w rok masz ponad 50 tyś odłożone. 

 

Jeszcze jedna sprawa. Ogólnie nie jest najważniejsze ile zarabiasz tylko ile wydajesz. Możesz zarabiać 10 tyś zł miesięcznie, ale jak nie kontrolujesz wydatków to Ci może braknąć. 

Wiemy jak się żyje w Pl ciężko tu coś zaoszczędzić. Jak na singla wypłata 3-3,5 tyś zł miesięcznie to jest dobra wypłata, często rodziny muszą przeżyć za te pieniądze jak nie mniejsze. 

 

Nie będę Ci nic radził Ty sam musisz wiedzieć czego chcesz ja jestem anty kredytowy wole przeczekać jakiś czas i uzbierać niż bawić się w to. Może kiedyś życie zmusi mnie do wzięcia kredytu, ale póki nie muszę tego robić to tego nie robię. Praca za granicą była by dobrą opcją dla Ciebie odkładasz koło tysiaka euro miesięcznie i w rok masz fajną sumkę. Jesteś singlem laski nie masz w zasadzie co Cie trzyma w PL ? Dla mnie to dużo lepsze niż bawienie się w kredyty, ale decyzja należy do Ciebie  :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie możesz jeszcze poczekać 3-4 lata, trzydziestka to jeszcze żaden zaawansowany wiek dla mężczyzny.

 

I wtedy weźmiesz kredyt odpowiednio mniejszy, albo mając wyższe zarobki szarpniesz się na większe lokum. Przy okazji po raz kolejny zamieszczam link do chyba najlepszego w necie artykułu z jasnym wyargumentowaniem kwestii zadłużania się na dom lub mieszkanie:

 

http://marciniwuc.com/finanse-osobiste-kredyt-hipoteczny-30-lat/

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co pany, dopóki nie widziałem jak kobity w poprzedniej robocie kiedy dowiedziały się , że nastąpi zmiana kierownictwa bojąc się o robotę jechały na walidolu parę tygodni, również myślałem, że kredyt to "takie wynajmowanie tyllko, że spłacam swoje". Nie chcę demonizować wszystko zależy od sytuacji, są ludzie obrotni co wpakują się w kredyt niekorzystny potem to wynajmą i jeszcze będą na plus, jednak jak koledzy mądrze napisali wcześniej, jesteś młody zwiększaj swój dochód na tym się skupiaj nie na zobowiązaniach. Mieszkanie Twoje będzie przed emeryturą, nie w momencie kiedy je kupisz na kredyt, o tym należy pamiętać oraz o tym, że jak się noga potknie to nie będzie tak, że dom zabiorą i koniec jesteśmy z bankiem "na zero". Wtedy najczęściej dom zabierają a Ty zostajesz z długami.

Edytowane przez WąsatySamiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 22 lipca obowiązuje nowa ustawa o kredytach hipotecznych zmieniła ona na lepsze niektóry elementy w procesie zawierania i spłacania kredytu hipotecznego. Najważniejsze zmiany dla kredytobiorców:

  1. Prowizja za wcześniejszą spłatę tylko przez 3 lata
  2. Obowiązek wydania decyzji ostatecznej w ciągu 21 dni
  3. Konieczność przedstawienia klientowi uzasadnienia wydania negatywnej decyzji kredytowej przez bank
  4. Konieczność posiadania licencji KNF przez pośrednika kredytowego
  5. W przypadku braku spłaty kredytu, to klient, a nie bank sprzedaje nieruchomość!
  6. Zakaz sprzedaży wiązanej
  7. Szczegółowy formularz informacyjny dla klienta
  8. Wiążąca oferta przy składaniu wniosku
  9. Możliwość odstąpienia od umowy kredytowej w ciągu 14 dni
  10. W reklamach RRSO widoczne tak samo jak nominalne oprocentowanie
  11. Tylko banki i SKOKi będą mogły udzielać kredytów hipotecznych

Z ważniejszych jeszcze rzeczy kredyt można zaciągnąć tylko w walucie w której się zarabia .

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dużym plusem kupna mieszkania nawet na kredyt jest to, że będę miał gdzie mieszkać na starość, na emeryturze. Nie wierzę w to, że moja emerytura wystarczy na opłatę za wynajem plus w miarę wygodne życie.

W przypadku własnego mieszkania będę opłacał jedynie czynsz plus opłaty za media.

Poza tym nie warto kupować zbyt dużego mieszkania. Lepiej zacząć od małego, a jeśli będzie doskwierać, to kupić wtedy większe. Każdy metr mieszkania to przecież ładnych parę tysięcy.

Warto pamiętać również o tym, że nawet jeśli kupimy mieszkanie przed ślubem na siebie, i w trakcie małżeństwa będziemy je spłacać, to w przypadku rozwodu i braku rozdzielności żonie należeć się będzie połowa spłaconego kapitału.

 

Dorzucę jeszcze artykuł i komentarze na ten temat http://jakoszczedzacpieniadze.pl/kupic-czy-wynajmowac-mieszkanie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.