Skocz do zawartości

Podchodzenie na ulicy


Bizu

Rekomendowane odpowiedzi

Dorzucę własny przykład. Kiedyś późnym wieczorem spotkałem w Mc dziewuszkę, którą kojarzyłem jako znajomą znajomej. Wpierdalałem śrut po drugiej zmianie, a ona zajechała na kawę. Nie znała mnie (znałem ją tylko z konta FB i opowiadań). Po namyśle zrobiłem podjazd bo całkiem sympatycznej urody jest. Bez napinki, tak w sumie niby od niechcenia, ale jednak. W mojej ocenie nawet mi szło, bo ciekawie się rozmawiało (pomogło to, że wiedziałem trochę o niej), ale koniec końców po chyba godzinie odjechała, a ja zostałem z niczym. Później dowiedziałem się od tej jej znajomej co opowidała o tym "zajściu".  Przekaz był mniej więcej taki: "zaczepił mnie taki jeden, nawet ciekawy, ale w Mcdonaldzie. Chciał wyciągnąć numer telefonu do mnie, ale nie dałam bo on głupi jakiś chyba, do Mc na podryw chodzi. Ale poźniej trochę żałowałam bo był interesujący, ależ ja wredna menda jestem."

No i co wy na to ? za babą nie trafisz :-)

Dodam, że ona dowiedziała się o mnie,. Było zabawnie, nawet się spotkaliśmy gdzieś tam kiedyś, ale ja już polowałem na inną.

Edytowane przez urodzony_w_niedzielę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@koksownik, porządek się zawsze przyda ;) W czym masz problem z samooceną? Wszyscy wokół to tacy sami ludzie, śmiertelni, pełni lęków i kompleksów (wiesz ile ich zajebiste optycznie laski mają? Umarłbyś słuchając o tym). Chrzań to, bo to ogranicza. 

Raczej mam na myśli śmiałość, świadomość że niczym nie ryzykujesz skrzyżowaną z pewnego rodzaju dystansem do samego siebie i innych. To Ty jesteś atrakcyjną ofertą. Tzn. fajnie jest nią być ;)

 

3 minuty temu, urodzony_w_niedzielę napisał:

za babą nie trafisz

Trafisz, po prostu tego nie przyswajaj. To co mówi to manipulacja a nie informacja. Masz na forum dość info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie @urodzony_w_niedzielę

 

Dlatego nie ma się co bać, tylko podchodzić na ulicy. Tam bardzo często przecież każdemu z nas zdarza się mijać te w najbardziej naszym typie.

 

Najlepiej jak taka loszka się spojrzy i da jakiś sygnał, bo to jest uważam połowa sukcesu. Ale warto też podbić do takiej, która ma "wyjebane" chociaż tutaj szanse powodzenia są jak 1 do 10 :)

 

Najważniejsza zasada to nie bać się podchodzić... jak odmówi to będzie następna. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext przełamywałem się kiedyś do brania inicjatywy nad nowo zapoznanymi dziewczynami. Mój podryw niestety nie był skuteczny, bo jak już wyhaczyłem coś, to była osoba albo brzydka albo ze zrytym beretem. Co z tego, że wychodziłem poza strefę komfortu i byłem świadomy, że ludzie nie są tacy idealni, na jakich się kierują, skoro podświadomie mnie nadal coś blokuje. Codziennie od roku wchodzę na forum i katuje się wiedzą (książki posiadam i przeczytałem). Na początku się tak zachłysnąłem wiedzą, że stałem się pewny siebie na jakiś czas i byłem tym chamskim. Mało to dało i po jakimś czasie zamiast wznosić się coraz wyżej, spadłem boleśnie. Swoje przyczyny umysłowej toksyny opisałem w temacie "Przeszkody w procesie wychodzenia z białorycerstwa". Teraz mam tak, ze gdy widzę jak laska mną sie interesuje, to mam zwyczajnie blokadę, by do niej zagadać. Nawet nie lęk. 

Edytowane przez koksownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam problemów z zagadywaniem do obcych kobiet na ulicy.

 

Jednak nie chcę już tego robić.

 

Szczerze mówiąc, kiedyś podchodziłem bez namysłu, nie analizowałem co mam powiedzieć gadka sama mi wchodziła. Teraz zacząłem się zastanawiać ,, na chuj mi to"? Podejdę do laski da mi numer, ja nie będę miał nawet czasu się spotkać, nie zadzwonię do niej.

 

Kiedyś było to spoko, bo ćwiczyłem jakieś swoje umiejętności społeczne. Teraz uważam,  że to co mogłem z tej metody dla siebie wyciągnąć to już wyciągnąłem,jestem pewny siebie w bezpośrednich relacjach z kobietami, mam swoje wnioski, obserwacje - teraz czas, żeby to one do mnie zagadywały :) 

 

Dlatego wolę działać coś dla siebie, niż tracić czas na jakąś kawę w rynku z przypadkową kobietą.....bawienie się w PUA na ulicy jest cholernie męczące...no chyba, że jakaś kobieta mi się na serio bardzo spodoba i uznam, że muszę podejść, ale szczerze dawno takiej nie widziałem :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zagaduję na ulicy co się da i gdzie się da. Nie po to, żeby tam jakieś znajomości nawiązywać, ale tak dla sportu. Zauważyłem, że jak trzeba zagadać coś naprawdę fajnego, to nie ma sytuacji, że brakuje mi języka w gębie. Nawet gdy jest fajna dziewczyna i mam dużą spinę, to i tak potrafię skutecznie zagrać luz.

P.S.

Przepraszam najmocniej wszystkie panie za użycie stwierdzeń "co" i "coś". Nie oznacza to braku szacunku. Poprostu taki jestem łobuz uliczny, a to mój styl gadania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Panowie, to teraz mam mętlik w głowie, bo część osób pisze, żeby na razie w młodych latach mieć wyjebane na samiczki jeśli nie jest się z bogatej rodziny albo jeśli nie wyglądamy jak modele z okładek, tylko skupić się na naszych pasjach i zainteresowaniach, poświęcić czas na naukę rzeczy, które przydadzą nam się w życiu, pozwolą nam zarobić dobre pieniądze no i przede wszystkim zrobić porządek w głowie. 

 

Z kolei po drugiej stronie, są osoby, które twierdzą, żeby na "lajcie" podchodzić do samiczek, bez spiny, czy dostaniemy zlewkę, czy nie. Niby czymś takim ćwiczymy umiejętności socjalne, gadkę, ale czy czymś takim nie tracimy czasu na zrobienie czegoś produktywnego i załóżmy, że jakiś osobnik będzie podchodził do panienek i dostanie multum zlewek, to czy nie zrobi sobie większego bałaganu w głowie przez coś takiego ?  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uganianie się za dupami jest w gruncie rzeczy mniejszą lub większą stratą czasu i nic ciekawego nie daje na dłuższą metę. To należy traktować jako zajęcie na równi z jazdą rowerem, graniem na kompie i innymi chwilówkami. Od czasu do czasu trzeba, ale nie można z tego zrobić celu życiowego bo zginiesz. Najważniejsze na świecie to Ty i Twoje zainteresowania. Musisz być fair wobec siebie bo inaczej zostaniesz wrobionym w dzieciaka frustratem. Dupy, rower, karty, piwo to dodatki, które są takimi przyprawami dania głownego, którym jest twoje życie.

 

p.s. Pamiętaj, że czas jest bardzo długo twoim sprzymierzeńcem bo z wiekiem mężczyzna staję coraz bardziej męski i dla kobiet bardziej pociągający. Złoty wiek dla faceta to 30 - 45. U kobiet jest odwrotnie, czas jest dla nich BEZLITOSNY.

Edytowane przez urodzony_w_niedzielę
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The notorious napisał:

Z kolei po drugiej stronie, są osoby, które twierdzą, żeby na "lajcie" podchodzić do samiczek, bez spiny, czy dostaniemy zlewkę, czy nie. Niby czymś takim ćwiczymy umiejętności socjalne, gadkę, ale czy czymś takim nie tracimy czasu na zrobienie czegoś produktywnego i załóżmy, że jakiś osobnik będzie podchodził do panienek i dostanie multum zlewek, to czy nie zrobi sobie większego bałaganu w głowie przez coś takiego ?  

 

Otóż to. Uganianie się za pannami jest stratą czasu, który możesz sobie zagospodarować dużo lepiej. Ja znam gości, którzy z podbijania do dziewczyn uczynili swoje główne zainteresowanie, a że efekty marne to cóż... Jak to mówią, co kto lubi.

 

Ja miałem taki okres w swoim życiu, na szczęście byłem wówczas małolatem, który gówno wiedział na temat kobiet i relacji.

 

Na dzień dzisiejszy wolę wskoczyć na rower i zaliczać, ale kolejne kilometry :D I daje mi to dużo więcej frajdy :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The notorious napisał:

Kurde Panowie, to teraz mam mętlik w głowie, bo część osób pisze, żeby na razie w młodych latach mieć wyjebane na samiczki jeśli nie jest się z bogatej rodziny albo jeśli nie wyglądamy jak modele z okładek, tylko skupić się na naszych pasjach i zainteresowaniach, poświęcić czas na naukę rzeczy, które przydadzą nam się w życiu, pozwolą nam zarobić dobre pieniądze no i przede wszystkim zrobić porządek w głowie. 

 

Z kolei po drugiej stronie, są osoby, które twierdzą, żeby na "lajcie" podchodzić do samiczek, bez spiny, czy dostaniemy zlewkę, czy nie. Niby czymś takim ćwiczymy umiejętności socjalne, gadkę, ale czy czymś takim nie tracimy czasu na zrobienie czegoś produktywnego i załóżmy, że jakiś osobnik będzie podchodził do panienek i dostanie multum zlewek, to czy nie zrobi sobie większego bałaganu w głowie przez coś takiego ?  

Strzałeczka, mordeczko. Wracam powoli na forum. Od założenia konta, przez trzy miesiące, zapoznawałem się z wiedzą na forum, audycje Marka i większość książek oprócz tego nowego poradnika o rozwodzie, ale niebawem go z koleżka planuje kupic. Później stosowałem tą wiedzę w życiu i sie przestraszyłem poniekąd z początku jak te wszystkie klocki lego pasują do tego o czym pisze forum, czy mówi Marek. Chłopaki w tym temacie napisali stek bzdur. Fakt, mam dwadzieścia lat i można powiedzieć, że gowno wiem, bo mając 18 lat myślałem ze zajebiscie ogarniam, a teraz jak patrzę wstecz to ogarnia mnie śmiech, nic nie wiedziałem, dlatego dzieki forum i poniekąd Orety - koleś od uwodzenia, zrobiłem milowy krok w myśleniu i zmiany map, soczewek, przez które widzimy te schematy, które przewijają się w życiu. Jak wrócę do domu, to napisze tutaj dłuższy, konkretny post, który będzie tylko i wyłącznie moja subiektywną opinią i zlepkiem mojej historii. W skrócie powiem tylko tyle, że uwodzenia na ulicy jest w porządku, o ile nie wychodzisz z domu, specjalnie po to aby kogoś poderwać, a przeciwnie; siedzisz sobie ze znajomymi na rynku w lokalu, widzisz idącą dziewczynę która Ci wpada w Twoje kanony gustu i idziesz ją poznać, zobaczyć co się będzie działo, czego Cie znowu życie nauczy. Idziesz, nie mając wobec niej żadnych oczekiwań. Chcesz ją tylko poznać, bo miała w sobie coś co Ci sie spodobało. Konkretnie opiszę to później. Podbijam każdy post @Rnext. Te forum jest zajebiscie wartosciowe ale wiele użytkowników przechodzi ze skrajności w skrajność i daje zły przykład i rady. Zrobicie sobie przez to kuku w głowie. Złoty środek i odpowiednie proporcję w życiu, panowie. 5!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@The notorious w sumie to @Przemek1991 napisał o co w tym chodzi. Kobiety mają stanowić tylko dodatek do Twojego życia a nie główne danie, rozumiesz? Kwestia odstawienia kobiet na jakiś czas ma mieć miejsce wtedy, kiedy stawiasz je oraz ich cipkę na piedestale. Wtedy robisz sobie przerwę aby uporządkować swój bajzel w głowie, zrozumieć pewne kwestie oraz przestać traktować kobiety jako cel życiowy czy Twoje jedyne zainteresowanie w życiu, bo to droga donikąd i nic Ci to nie da. No chyba że traktujesz ruchanie jako najwyższa wartość jaką można uzyskać. Tylko wtedy cipka Twoją panią, a Ty jej pieskiem ;)

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, The notorious napisał:

Kurde Panowie, to teraz mam mętlik w głowie, bo część osób pisze, żeby na razie w młodych latach mieć wyjebane na samiczki jeśli nie jest się z bogatej rodziny albo jeśli nie wyglądamy jak modele z okładek, tylko skupić się na naszych pasjach i zainteresowaniach, poświęcić czas na naukę rzeczy, które przydadzą nam się w życiu, pozwolą nam zarobić dobre pieniądze no i przede wszystkim zrobić porządek w głowie. 

 

Z kolei po drugiej stronie, są osoby, które twierdzą, żeby na "lajcie" podchodzić do samiczek, bez spiny, czy dostaniemy zlewkę, czy nie. Niby czymś takim ćwiczymy umiejętności socjalne, gadkę, ale czy czymś takim nie tracimy czasu na zrobienie czegoś produktywnego i załóżmy, że jakiś osobnik będzie podchodził do panienek i dostanie multum zlewek, to czy nie zrobi sobie większego bałaganu w głowie przez coś takiego ?  

 

Nie bierz wszystkiego zbyt dosłownie. Braciom chodziło o to, żebyś nie przesadził ze swoimi priorytetami i nie postawił kobietę na piedestale. Ilu jest chłopaków ze zniszczonym życiem, którzy w wieku 16 lat albo nawet wcześniejszym zapłodnili swoją dziewczynkę? Młodość to najlepszy okres na rozwój zawodowy i rozwój zainteresowań ponieważ z wiekiem nasze zdolności nauki są ograniczone. Co innego uczyć się jezyka w wieku 20 lat a co innego 50 lat - są na ten temat nawet badania naukowe. W młodości jesteś silny, zdrowy i masz mnóstwo energii, która z wiekiem się kurczy. Tak samo jeśli chodzi o siłownię w pewnym wieku testosteron już nie taki jak za młodu i idzie gorzej. Poza tym odkładanie czegoś w nieskończoność powoduje powstanie złych nawyków tzw prokrastynacja. Jak za młodu wyrobisz sobie zdrowe nawyki to na starość bardzo zaprocentuje, uwierz mi. Wszystko można połączyć tylko ważne aby siebie i swój rozwój stawiać na 1 miejscu, najpierw obowiązki, potem rozrywki i kobiety. A większość młodych chłopaków co weekend kluby albo najebka z kumplami, latanie za babami, brak rozwoju w pracy a potem budzą się z ręką w nocniku w wieku 30 paru lat i nie mają nic - kobiety nie zwracają na nich uwagi bo zamiast się rozwijać i cokolwiek próbować osiągnąć w swoim życiu oni toczyli wieczny melanż albo ganiali za kobietkami.

 

Poza tym młode dupy tak do 24/25 roku życia mają tzw okres "wybawić się" i raczej nie szukają żywiciela czyli bogatego misia tylko pewnego siebie, aroganckiego typa/ przystojniaka który dobrze je w łóżku przewalcuje. Dopiero po mniej więcej ćwierćwieczu u kobiet włącza się tryb "moja uroda przemija czas robić dzieciaka i brać ślub" i wtedy taki koleś jest rozpatrywany jako tylko i wyłącznie kochanek a babeczki zaczynają szukać beta providera ze statusem, kasą, mieszkaniem i samochodem.

 

Możesz robić wszystko i podążać swoją drogą ale najpierw dbaj o rozwój samego siebie i stawiaj siebie na 1 miejscu zawsze. Bądź dla siebie najważniejszy, dopiero potem możesz dopasować resztę planu dnia. Jak chcesz podchodzić i uważasz że to ci coś da to to rób, jak uważasz to za stratę czasu to tego nie rób. Nie musisz podążać idealnie patrząc jak to robili inni i robić dokładnie to samo. Sam sobie wyznaczaj cele i rób to czego chcesz pamiętając aby jakaś czynność(podrywanie/melanżowanie/pracoholizm itp ) nie weszła na piedestał.

 

Co do drugiej części to jasne: Osoba z zaniżonym poczuciem własnym wartości, złymi przekonaniami, brakiem odpowiednich umiejętności socjalnych podchodząc do obcych kobiet może sobie niezłe kuku w głowie. Przykładowo ktoś ma przekonanie, że nie za bardzo mu się wiedzie w życiu i jest do niczego ale nie do końca w to wierzy. Jak zacznie podchodzić do kobiet i dostanie np 50 zlewek to utwierdzi się w tym przekonaniu ponieważ myśli o sobie że jest nieudacznikiem i dostaje potwierdzenie tego w rzeczywistości. Dopóki masz jakieś błędne przekonanie (np: jestem do niczego) ale nie masz potwierdzenia tego w rzeczywistości bo np masz jakieś sukcesy w szkole bądź pracy to wystarczy zmienić przekonanie. Osobom ze zdrowym poczuciem własnej wartości i przepracowanym mindsetem nic nie grozi.

Edytowane przez Zbychu
.
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Zbychu said:

Poza tym młode dupy tak do 24/25 roku życia mają tzw okres "wybawić się" i raczej nie szukają żywiciela czyli bogatego misia tylko pewnego siebie, aroganckiego typa/ przystojniaka który dobrze je w łóżku przewalcuje. Dopiero po mniej więcej ćwierćwieczu u kobiet włącza się tryb "moja uroda przemija czas robić dzieciaka i brać ślub" i wtedy taki koleś jest rozpatrywany jako tylko i wyłącznie kochanek a babeczki zaczynają szukać beta providera ze statusem, kasą, mieszkaniem i samochodem.

 

Zbychu, oczywisty oczywizm, ale to jest tak prawdziwe, że aż musiałem to powtórzyć...

Niemal codziennie to odczuwam na własnej skórze.

Edytowane przez urodzony_w_niedzielę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Zwierzak napisał:

 

 

To jest tzw. warm approach - podejście wiedząc, że dziewczyna jest zainteresowana. Spróbuj podchodzić do kobiet, które Ci się po porostu podobają, nie czekając na jej spojrzenie/uśmiech. Będziesz mógł poznawać takie kobiety jakie chcesz, a nie tylko te, które się ładnie spojrzały.

 

 

 

Chłopie, to bym czasu na życie nie miał jakbym tak podchodził do każdej, która mi się podoba. Po co marnować czas na uganianie się za dupami, które od samego poczatku nie sa Tobą zainteresowane??

 

Nawet Cassanova wyznawał te zasadę, że podchodzisz do lasek, od których masz zaproszenie do rozmowy a nie do kazdej szpary, którą chciałbyś zerżnąć.

 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@urodzony_w_niedzielę, @shinobi,  @Przemek1991 ,  @Eliteq @HORACIOU5  @Zbychu

 

Ostatnio na forum przeglądając tematy związane z samorozwojem mam straszny mętlik w głowie, ale po waszych postach wszystko się ułożyło co do tego tematu, zgadzam się z wami od A do Z, że najpierw "ja" czyli skupiam się, na sobie, układam sobie wszystko w główce, zajmuje się swoimi zainteresowaniami, pasjami i do tego finanse, i tak jak mówił @HORACIOU5, samiczki mają być dodatkiem do mojego życia, a nie głównym celem mojego istnienia.

 

Tak jak @Eliteq wspomniał, jak jakaś samiczka mi się spodoba to można podejść bo czemu nie ? Ale pod warunkiem, że nie robimy tego z desperacji i nie jest to naszym głównym celem, czyli ja rozumiem to w ten sposób, że idę sobie na jakąś imprezę, widzę samiczkę która mi się podoba, to można do niej na luzie zagadać, ale moim zdaniem pod warunkiem też, jeśli znamy swoją wartość i pozbyliśmy się złych wzorców z naszej głowy, no bo wtedy co z tego, jeśli nawet dostaniemy taką zlewkę ? Jakby to ujął @Adolf "Wyjebane" :lol:,  tak jak pisał @Długowłosy, trzeba bawić się całym tym procesem :lol:, a nie ustalić sobie to za cel w naszym życiu. 

 

Cytuj

No chyba że traktujesz ruchanie jako najwyższa wartość jaką można uzyskać. Tylko wtedy cipka Twoją panią, a Ty jej pieskiem

Śmieszne jest dla mnie jak czasem słyszę  rozmowę młodych samców "A ten nie ma dziewczyny, a ten nie zaruchał". :lol:

 

Cytuj

 Nie radzę ci skupiać się na związku,

@shinobi, na chwilę obecną na szczęście nie ciągnie mnie do związków, tylko bardziej do przelotnych relacji. :lol:

 

Cytuj

Możesz robić wszystko i podążać swoją drogą ale najpierw dbaj o rozwój samego siebie i stawiaj siebie na 1 miejscu zawsze. Bądź dla siebie najważniejszy

Szczera prawda.

Edytowane przez The notorious
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, HORACIOU5 napisał:

@ReddAnthony bo Ty nie rozumiesz! Trzeba cipke i loszki na pierwszym miejscu stawiać a seks ma być największa nagrodą w Twoim życiu :D

 

Dobrze, postawie je na pierwszym miejscu.

Poczekaj chwilkę......jeszcze troche.....o ...ooooo...już prawie są na piedestale......

 

Jeb! ups......spierdoliły się dół...potłukłem...

 

kuwa...przykro mi :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa nie widzę nic złego w tym jeśli zobaczy się kogoś atrakcyjnego/interesującego na ulicy i się podejdzie do tej osoby porozmawiać i nawiązać jakiś kontakt. Ale wychodzenie specjalnie z chaty "na podryw" i łażenie po galerii lub rynkach 6 godzin i zaczepianie lasek no to już trochę nie faza jest.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Bizu napisał:

Chciałem zapytać co sądzicie o podchodzeniu do dziewczyn na ulicy i zagadywaniu

Sądzę, zę to dobry pomysł.

Sam tak robię od dawna, mieszkałem 2 lata w Portugalii i tam praktycznie chłopy bezrefleksyjnie podbijają na ulicy do dziewczyn.

Laska sie spojrzy, a mój kumpel z Porto już jest przy niej i nawija. :lol:

Problem jest, że w Polsce to sie uważa za coś dziwnego, bo od małego sie programuje "nie gadaj z obcymi".

Faceci w większości nie mają jaj zagadać do drobnej kobietki na ulicy (mnie o zagadaniu, nie chamskim gwizdaniu czy klepnięciu w tyłek i uciecze).

 

Najlepiej poznać w tzw. "normalnych" miejscach?

Czyli co?

Studia, kluby,wesela, internet tak?

Ja o każdym z tych miejsc słyszałem negatywne afirmacje:

 

- Internet to sami zboczeńcy i przegrywy

- w pracy to nie, bo siara pracować z dziewczyną w jednym miejscu

- na studiach to nie ma ładnych lasek

- w klubie same szlaufy

Jak się chce to można wszystko sprowadzić do absurdu.

To gdzie wy się chcecie poznawać?

Kobita sama się nie rzuci wam pod nogi, a na pierwszy krok z ich strony tez nie liczcie.

 

Sytuacja jaką miałem w czerwcu, ide sobie koło nowo wybudowanego stadionu, świeci słonko, z lewej strony stadion, z prawej las i tory kolejowe, żywej duszy.

Widze z daleka, z naprzeciwka idzie sobie laska, krótkie spodenki, długie włosy, zgrabna, fajne cycki.

Nie ma żadnego samca w pobliżu!

Zero konkurencji.

 

Już wizualnie widze, że laska  w moim typie, i mam trzy opcje:

- zagadać i dostać zlewkę

- zagadać i zyskać możę fajną kobitkę na jakąś relację i zobaczy sie co potem

- olać, nie zagadać, przejść obok i przez pół dnia sie zastanawiać, że mogłem, może juz dzisiaj mieć u siebie na chacie

 

W dwóch pierwszych opcjach wygrywam, nawet jesli mnie zleję, to spróbowałem.

A jeśli zareaguje pozytywnie, to tym bardziej, warto zagadać.

 

Czemu mam sie ograniczać do klubów czy za przeproszeniem jakichś durnych miejsc?

W klubie mam konkurencję mase debili, pijanych lamusów, jest głośno, ciasno, laski czasem podbijają sobie ego chodząc w grupach i popisując "suko-tarczą", albo wymuszają drinki na frajerach.

A daygame daje mi możliwości poznania kobiety jakiej chce i gdzie chce.

Oleje mnie, trudno.

W klubie tez mnie może zlać, na dodatek przy znajomych.

 

Wiadomo, że sa różne miejsca, lepsze i gorsze (w zatłoczonym tramwaju z tłumem debili wokoło może być bardzo trudno i raczej sam bym odpuścił), ale czasem trafia sie taka okazja, ze serio nie kumam jak można marnowac, gdy jesteś sam na sam na chodniku z ekstra panną.

 

Obok mojej posesji, nie raz teraz dziewczyny jeżdżą na rowerach czy jakaś idzie do koleżanki, ile okazji by zagadać!

Nie raz zacząłem rozmowę z taką - nic mówie, że wszystkie nagle musza mi sie oddac, bo wiadomo, że to tak nie działa, ale fajnie jak następnym razem ta sama dziewczyna, której wczoraj nie znałem, dzisiaj jak mnie widzi mówi mi cześc, albo proponuje żebym z jej koleżanką nie wyskoczył na bilard czy tam kręgle, bo brakuje im pary.

 

I nigdy nie ściemniam, jakichś tam pytan o godzinę czy gdzie jest McDonald, zawsze prosto walę "directem".

 

 

21 godzin temu, Bizu napisał:

Czy to ma jakieś realne szanse na związek/seks i co moglibyście mi poradzić gdy podchodzę do samicy ?

Ma realne, tak samo jak gdzie indziej.

- nie wyglądac jak menel

- podejść na luzie (na początku będziesz sie pocił jak świniak, ale to minie, bo masz głupie socjalne programowanie, że zagadanie do kobiety na ulicy to coś złego)

- mówić od razu o co chodzi (nie że chcesz ją ruchać, tylko, dlaczego podchodzisz), a nie bawić w opowieści o kij wie czym, czy pytanie o godzinę

- patrzec jej w oczy

- pogadać z nią! nie wyciągać od razu numeru, tylko porozmawiać i wzbudzić w niej pozytywne emocje - numer to nie jest ci potrzebny do niczego tak naprawdę

Nie masz zdobyć numer i  sie zmyć, tylko zaciekawić sobą kobietę - jak sa wakacje i laska nic nie robi na przykład w parku, to nie wyciągać numeru i sie ulatniać, tylko można zaproponować od razu "chodź usiądźmy, pogadajmy"

Jak jej sie spodobasz, to ona ci bez problemu da do siebie kontakt.

Mój kumpel sie żalił, że laska się na niego patrzyła i uśmiechała, a jak podszedł do niej to mu nie dała numeru telefonu, bo powiedziała, że obcym nie może podawać.

No i ten nie wie o co chodzi, bo przecież sie uśmiechała... ale nie skumał, że ona go w ogóle nie znała, to jak może dać obcemu chłopu, z którym słowa nie wymieniła swój kontakt?

- kolejna rzecz, jak jest laska chętna, to proponuj spotkanie tego samego dnia, bywa że sie zgodzą i jeszcze nawet wieczorem możesz ją mieć u siebie (ale zbytnio na to nie licz)

 

 

16 godzin temu, Maynard napisał:

le Jakieś takie konkretne wielogodzine szwendanie po galeriach i ulicach kilka razy w tygodniu i podchodzenie do 30 dziewczyn dziennie to jakiś pussizm

 

To jest już uzależnienie i jakiś rodzaj desperacji.

Ja ide sobie, gdzieś, po coś i jak widże kobiete w moim typie, to do niej zagadam przy okazji - natomiast wychodzenie z domu i chodzenie po galerii, zaczepianie kobiet, która są w szale zakupów to serio stulejarstwo.

 

 

16 godzin temu, Maynard napisał:

 frywolny z yt po ulicach i zaczepiał laski i najlepiej jak to frywolny mówi "atak od tyłu i złapanie za rękę" żeby ją zaskoczyć (LOL). no nie...

Tak więc dla treningu, zabawy,żeby pokonać nieśmiałość, "zastanie się, zardzewienie" można czasem sobie poćwiczyć bezpośrednie podrywanie raz , dwa na rok w okresie letnim. Takie moje zdanie :) 

Szczerze mam kilka obcykanych sposobów na podejście do kobiety, które podpatrzyłem u samców z połwypu Iberyjskiego heh, i powiem, że wcale nie źle działają, a w kazdym razie o wiele to lepsze niż te polskie PUA w stylu biegaj za kobietą, łap ja za ramię itp.

Jak widzę, że ludzie płacom jakimś pajacom jak Frywolny czy inne tam cudaki, 3000zł za kurs łażenia po mieście, to ręce opadają.

Zagadanie do samicy to dla samca powinna być rzecz naturalna!

 

Ja filtrowałem sobie z laskami na ulicy, w parku, w jakich tam "Żabkach czy Freshach" nigdy mi żadna nie powiedziała "wypierdalaj".

Albo sie pohihrają podjarane, że facet zagaduje, albo po prostu ci powiedzą, ze mają chłopaka i cześć.

Oprócz jakichś tępych suk, chamek i innego rodzaju prostactwa, większości dziewczyn jest nic straszliwego ci nie powie.

A chyba tępą Karyny bez kultury nie będzeisz załował?

 

Kupuje sobie jakies tam Pepsi w Żabce, dwie laski za lada, jedna sie pyta czy wszystko, ja że tak, dziekuje - a ona "aby napewno"?

No to tez sobie pożartowałem, że jeszcze może koleżanke w pakiecie wezmę - i co zabiły mnie?

Nie pośmialiśmy sie i było spoko.

 

Edytowane przez Super Lambert
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ReddAnthony napisał:

Chłopie, to bym czasu na życie nie miał jakbym tak podchodził do każdej, która mi się podoba.

Ale problem, to podchodź do trzech najładniejszych. Niektórzy zazdrościliby Ci takiego problemu, np. Ci mieszkający w mniejszych miastach, z których dziewczyny w wieku 19-25 lat masowo wyjechały na studia/do pracy i znalezienie jednej ładnej dziewczyny w tym wieku to dla nich duże wyzwanie.

 

3 godziny temu, ReddAnthony napisał:

Po co marnować czas na uganianie się za dupami, które od samego poczatku nie sa Tobą zainteresowane??

Po to żeby się rozwijać w kontaktach z kobietami? Po to, żeby umieć uwieść nie tylko te, które są na TAK, ale i te które są na NIE WIEM lub nawet początkowo na NIE.

 

2 godziny temu, adrv napisał:

Ale wychodzenie specjalnie z chaty "na podryw" i łażenie po galerii lub rynkach 6 godzin i zaczepianie lasek no to już trochę nie faza jest.

Jeśli dla kogoś kobiety są pasją to podchodzenie 6h jest jak dla innego granie w piłkę 6h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety jako pasja. Kisnę :lol: No, to na pewno przyniesie bardzo dobre korzyści w przyszłość i to pod każdym względem :D  @ReddAnthony jak mogłeś nie postawić cipki na pierwszym miejscu i nie zrobić z niej pasji? :(

 

I właśnie dlatego Bracia wiele razy jest tutaj powtarzane, aby nie stawiać kobiet oraz cipki na piedestale i nie traktować seksu jako najbardziej wartościowej rzeczy / nagrody w waszym życiu, bo przesłania to wtedy wszystko i zamiast rozwijać się, ale tak na poważnie, to będziecie stać w miejscu ;)

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Bracia, to przestanie marnować czas na pierdoły w postaci rozwoju i faktycznych pasji, tylko zacznijcie latać już teraz, zaraz, natychmiast już po 12 godzin po mieście bo... bo... eee... bo tak trzeba i to na pewno jest najlepsza zabawa jakiej możecie zaznać. To nada waszej egzystencji głębszy sens i na pewno znacznie bardziej się wam opłaci niż własny rozwój i poświecenie czasu na coś innego :D

 

Nie ma to jak kolejna próba siana matrixa i wmawiania, że bycie niewolnikiem cipki i popędu jest cool :D

 

I pamiętajcie Bracia, że 12 godzin latania za loszkami to jest dopiero pasja! :D

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.