Skocz do zawartości

Lekarze w polskiej służbie zdrowia


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

Link: https://wolnemedia.net/lekarze-to-czy-mordercy/

Uprzedzam, jest to dosyć długi tekst ale myślę, że warty przeczytania. Fajnie jakby się wypowiedział ktoś, kto zna się w tym temacie dobrze ;) 

"Co po czasie wyszło na jaw? Otóż dr Zbigniew Ż. sprywatyzował sobie kostnicę w chrzanowskim szpitalu. Po Chrzanowie zaczęły krążyć słuchy, że lekarz ten osoby majętne leczy w taki sposób aby pogorszyć ich stan i leczyć przez dłuższy czas. Pogłoski te na mojej osobie okazały się prawdziwe."

 a takie coś jw. powinno być moim zdaniem zabronione prawnie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ja się dowiedziałem o służbie zdrowia od moich znajomych lekarzy, postawiło mi włosy na głowie. Np. mojej mamie chcieli coś wyciąć, zareagowali moi znajomi, kilka badań kolejnych i okazało się że absolutnie nic nie trzeba wycinać. Pytam się - dlaczego oszukali mamę? Odpowiedź: czasami są bójki o to, kto zoperuje, bo to dodatkowy hajs.

 

Nie mogłem w to uwierzyć, ale fakty są faktami.

 

To teraz zadaj sobie pytanie - ktoś kto wycina niepotrzebnie ważny organ, nie posunie się do tego co zacytowałeś? Jasne że tak.

 

Trzeba też jasno powiedzieć, że jest wielu uczciwych, porządnych lekarzy - a jakiś procent skurwysynów psuje opinię wszystkim.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Artur zmienił(a) tytuł na Lekarze w polskiej służbie zdrowia
4 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Trzeba też jasno powiedzieć, że jest wielu uczciwych, porządnych lekarzy - a jakiś procent skurwysynów psuje opinię wszystkim.

akurat z tym jest jak w każdym zawodzie np : policji, wojsku, zawsze się trafią jakieś mendy, które wykorzystują swoją pracę/pozycję do pasożytowania/wyżywania się na nieświadomych ofiarach, ale akurat w przypadku właśnie lekarzy, policji, wojska, czy innych liczących się zawodów to jest okrutne.

Ja zdawałem sobie sprawę, że idealnie nie jest a o moim najbliższym szpitalu też nieciekawe opinie krążą, takie miasto na O a na końcu A, w mazowieckim :) 

Wracając jeszcze do tego dr. to już jest bestia, człowiek, który kieruje się jakimiś zasadami moralnymi w życiu by tak nie zrobił.

Cytuj

Znowuż wskażę na dowód tej „boskiej” władzy. Gdy lekarze w Polsce strajkowali i nie leczyli chorych, to ówczesny Minister Zdrowia Profesor Zbigniew Religa ogłosił, że w tym czasie śmiertelność ludzi zmniejszyła się o 30%, co w skali roku przekracza 150 000 zgonów! Tak samo śmiertelność ta zmniejszała się o 30% w Słowenii, Izraelu i na Malcie, wszędzie tam gdzie lekarze podejmowali strajk – słuszne zresztą żądając podwyżek płac.

to jest ciekawe, trzeba by sprawdzić źródło, bo brzmi no..sami widzicie.

Cytuj

A jak to się ma do słynnych w Polsce „Łowców skór” którzy jadąc Pogotowiem Ratunkowym do chorych z pomocą, zamiast pomocy podawali im Pavulon i uśmiercali ich sprzedając informację o śmierci zakładom pogrzebowym? Dziennikarze pisali wówczas, iż w swych dochodzeniach ustalili, że Pavulon był na wyposażeniu wielu placówek Pogotowia Ratunkowego w całej Polsce skąd znikał w niewytłumaczalny sposób. Dawali zatem do zrozumienia, że każdy brakujący Pavulon to mord jednego chorego! Jednak wyciszono te informacje, zawężając dochodzenie wyłącznie do Pogotowia Ratunkowego w Łodzi. Wyciszono też wypowiedź Prof. Zbigniewa Religi.

Holy Shit

 

Więcej cytować nie będę, jak ktoś chce, niech rzuci okiem na całość. Absurd, ludzie, którzy przysięgali "przede wszystkim nie szkodzić" Hipokratesa, mordują lub kaleczą niewinnych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni są lekarze, jedni robią to z powołania, drudzy dla kasy. Są kompetentni i są kretyni co jakimś pieniężnym cudem przeszli przez studia. 

Poza tym dyma się finansowo personel medyczny w naszym kraju i sporo fachowców po prostu ucieka, także nie dość że są niedostatki personelu to jeszcze mamy większe stężenie patologii. 

 

Ja miałem zawsze Ok stosunki z opieką zdrowotną, ale jest to nie miarodajne ze względu na więzi rodzinne z medycyną. 

 

Abstrahując, zjebanych pacjentów jest jeszcze więcej niż lekarzy, pielęgniarek czy ratowników ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotrwałem do połowy postu i zrezygnowałem. Zbyt tendencyjny i ogólnikowy. Co to niby za sekret komunikacji międzykomórkiej i OUN i PUN??? WTF? Po operacjach na otrzewnej często dochodzi do tworzenia zrostów otrzewnej, które mogą prowadzić do zaburzonej perystaltyki. Pacjent wskazany do amputacji nogi po 3 dniach zaczyna chodzić i znikają mu wybroczyny??? HEHEHE. Autor został dotkliwie pobity i zapomina o przekazaniu tej informacji swoim lekarzom w wywiadzie lekarskim i potem dziwi się, że źle diagnozują. Być może potrzeba tutaj konsultacji psychiatrycznej albo to tania próba zwrócenia na siebie uwagi przez chwytliwy tytuł i tendencyjny styl pisania.

 

Prawdą jest, że w środowisku lekarskim są czarne owce, ale nie ma grupy, która jest wolna od szemranych członków. Obecnie istnieje ogromna nagonka na lekarzy, wzrasta liczba pozwów, powstają kancelarie, które specjalizują się tylko w pozywaniu służb medycznych. Trend ten przywędrował do nas prosto z USA. Uwierzcie, że aktualnie lekarze starają się wszystko zauważyć i zanotować, bowiem brak szczegółowej adnotacji o ogólnym stanie pacjenta, w sądzie działa na niekorzyść lekarza. Zatem dochodzi do powolnego oczyszczania środowiska. Tak samo jak było z piciem w miejscu pracy. Kiedyś lekarze chlali na potęgę. Teraz czeka za to sąd, ostracyzm i obywatelski lincz.

 

Zgodzę się z tym też, że większość lekarzy to rzemieślnicy, którzy zajmują się tylko zapisywaniem recept, leczeniem podstawowych chorób i stanów ostrych - oni też są potrzebni, bo większość pacjentów cierpi na proste jednostki chorobowe. Dwa kolejne bieguny to oddani geniusze i aroganckie konowały - normalna krzywa Gaussa. Generalnie największe patologie panują w mniejszych ośrodkach, szczególnie wsiach i małych miasteczkach, gdzie zakorzenieni są skostniali lekarze. W uniwersyteckich szpitalach wiedza lekarzy jest częściej weryfikowana, chociażby z uwagi na dydaktykę studentów. Zresztą więcej osób staje się świadkami procesu leczenia danego pacjenta, co minimalizuje nadużycia. 

 

Lekarze mordercy? Średnia długość życia rośnie, w wielu jednostkach chorobowych również czas przeżycia pnie się w górę, dokonuje się przełomowych odkryć, leczenia, operacji dotąd nieuleczalnych chorób. Chyba jedyny wniosek od razu nasuwa się na język.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PanDoktur napisał:

Prawdą jest, że w środowisku lekarskim są czarne owce, ale nie ma grupy, która jest wolna od szemranych członków.

To żadne usprawiedliwienie, zważywszy na różnicę wpływu przekrętów np. śmieciarzy i lekarzy na ludzkie życie. Powszechna skala "zwisu" jaki mają dla pacjentów, o pardon, dla "przypadków" jest niemal mityczna, na tyle, że można odnieść wrażenie jakoby jedyne z czego potrafili wyleczyć, to z zawartości portfela. Ów jest ważniejszy od etyki i kompetencji, bo bardzo przyjemnie spędza się czas na sponsorowanych przez przedstawicieli korporacji farmaceutycznych wycieczkach promem. Przez ten cały system, nawet przyzwoici ludzie błyskawicznie się demoralizują. Dziękuję bardzo, za dużo się naoglądałem i nasłuchałem (również od przedstawicieli big-pharmy, która mimo, że ich opłaca, ma ich w głębokiej pogardzie). 

 

Nie twierdzę, że kompetentnych lekarzy, oddanych ludziom i medycynie nie ma, tyle że to ziarnko piasku na pustyni. I wcale nie przypomina to rozkładu normalnego Gaussa, bo prawa część krzywej nurkuje niczym wykres krachu giełdowego. 

 

12 godzin temu, PanDoktur napisał:

Lekarze mordercy? Średnia długość życia rośnie, w wielu jednostkach chorobowych również czas przeżycia pnie się w górę, dokonuje się przełomowych odkryć, leczenia, operacji dotąd nieuleczalnych chorób. Chyba jedyny wniosek od razu nasuwa się na język.

Tak, to fakt, tyle że ten wniosek jest inny niż sugerujesz - wkład lekarzy w postęp medycyny jest niewielki, bo w znacznej mierze odbywa się on dzięki biotechnologom, bio-i-chemikom, inżynierom, fizykom... Lekarze w najlepszym przypadku mogą być tylko providerami nauki i technologii. O ile ją przyswoją, mają do niej dostęp i umiejętności zastosowania. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo zależy od pacjenta. Jak jest roszczeniowy, chamski, to naprawdę zwisa mi to czy się wykaraska z tego czy nie, ja robię swoje wg wytycznych i tyle. Odstawiam pacjenta i następny.  Za to jak trafi się prawdziwa perełka, miła osoba to pamięta się taką przez dłuższy czas, nawet podejdzie się podczas kolejnej wizyty na izbie przyjęć do niej i pogada chwile. Naprawdę, poziom chamstwa wśród pacjentów jest ogromny. Fajnie by było jakby czytając Kartę Praw Pacjenta wzięli sobie do serca cześć o obowiązkach pacjenta, np brak higieny jest straszny w lecie czy zimie. 

 

A wszystkim narzekającym na "zwis", brak empatii, brak całusa w dupe od personelu medycznego radzę popracować za 2k jako lekarz rezydent, za 2k jako ratownik i za 2,5-3k jako pielęgniarka. Ciekaw jestem czy miesiąc byście wytrzymali, widząc tyle gówna (nie tylko w przenośni). Ja wiem ze ratownicy średnio pracują 300-400godzin, bo jeden etat to nie do wyżycia jest, a chce się mieć jakiś poziom życia. Coraz więcej ich też odchodzi, za granice lub zmienia fach. No bo skoro na kasie w Lidlu płaca 3kola i dają dodatki....i nie trzeba się dokształcać, stres żaden...

Dla chętnych co by chcieli zrobić sobie eksperyment z karetka: zróbcie kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy, podejdźcie do najbliższej podstacji pogotowia, spytajcie się kto jest dyrektorem regionu, wyślijcie do niego wniosek o pozwolenie wyjazdów z zespołami na zasadzie wolontariatu, uargumentujcie to chęcią poznania warunków pracy ratowników, i powinno się udać, chociaż w lecie sezon praktyk. 

 

A owszem, niektórzy lekarze czy inny personel medyczny jest chamski z natury, ale tak wszędzie jest ;) Nawet w zakonie :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Chrumkacz napisał:

A wszystkim narzekającym na "zwis", brak empatii, brak całusa w dupe od personelu medycznego 

Nie manipuluj. Nikt nie oczekuje żadnych całusów w dupę. Nie chodzimy do burdelu tylko do gabinetów lekarskich. 

 

Poza tym - myślisz że inni nie mają wqrwiających i chamskich klientów? A może stosunek do lekarzy jest wynikiem ich zawodowego upodlenia które wszyscy widzą? Tylko ludzie przerażeni i w trosce o swoje zdrowie w większości jako petenci miętolą przygarbieni czapkę w dłoniach przed wielmożnym doChtorem. Bo jak będą mili to ich zapamięta i dobry lek zapisze. A jak nie będą się płaszczyć i podlizywać, tylko wymagać, to wypad na drzewo. No nieźle.

 

7 minut temu, Chrumkacz napisał:

No bo skoro na kasie w Lidlu płaca 3kola i dają dodatki....i nie trzeba się dokształcać, stres żaden...

Zastosuj własna poradę i zatrudnij się w Lidlu. Tam nie będziesz miał przyjemniaczków, którzy będą się na Tobie wyżywać, bo wymieniasz rolkę w kasie a on się spieszy, nie będziesz zapierdalał po nocach żeby wyłożyć towar na półki, nie trafisz na mobbingującego szefa... no stres żaden, miód malina i dolce vita. 

 

15 minut temu, Chrumkacz napisał:

A owszem, niektórzy lekarze czy inny personel medyczny jest chamski z natury, ale tak wszędzie jest ;) Nawet w zakonie :D

Zatem powtórzę to, co przed chwilą napisałem: "To żadne usprawiedliwienie, zważywszy na różnicę wpływu przekrętów np. śmieciarzy i lekarzy na ludzkie życie". Ten sam lekarz na oddziale będzie chamski a w prywatnym gabinecie za kasę, nieba Ci przychyli. Z natury? O rety, rety, nagle się okazuje że to najbardziej empatyczny doChtór.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Co do tych całusów w dupe, to pisałem do ogółu, nie stricte w odpowiedzi na Twoja wypowiedz, także nie manipuluję Twoimi słowami. 

2. Mimo ze propozycja jest kusząca zarobkowo to wole pozostać przy ratownictwie ze względu na przydatną wiedzę. I prosze ja Ciebie, nie porównuj wykładania towaru w nocy do wyjazdu nocnego do agresywnego pacjenta na prochach, czy do nagłego zatrzymania krążenia u starszej pani lub wyjazdu do wypadku, gdzie masz zmasakrowane ciała. PTSD nie nabawisz się na kasie, w ratownictwie, bez problemu. A i 36godzin dyżuru, mmm, izi pizi. Ale ktoś to musi robić w tym kraju. 

 

Co do przypadku lekarzy co w szpitalu nie chcą leczyć a prywatnie już tak: nie wiem na ile jest to częsty proceder, nie miałem z tym nigdy styczności, wszystkie swoje złamania (a było ich sporo) leczyłem w szpitalach, kaleka nie jestem. Do specjalistów chodzę do przychodni która ma kontrakt z nfzem, także poza ubezpieczeniem zdrowotnym na NFZ nic więcej nie płace. I nie musiałem się płaszczyć przed nikim, jedyne co to na SORze czekałem 5godzin ze złamana ręką. Jednak rozumiem @Rnext,że miałeś inne doświadczenie z medycyna w Polsce. 

 

Ja mogę dać tylko kilka rad odnośnie ratowników:

1. Bądź kulturalny. Zamiast "Co tak długo kurwa chuje" - "Dzień dobry, dobrze że już jesteście". Jak pacjent zaczyna pyskować to niech nie spodziewa się miłego traktowania. Owszem, leczenie nastąpi wg wszystkich wytycznych, ale na nic więcej nie ma co liczyć. 

2. Odpowiadajcie zgodnie z prawdą na każde pytanie ratownika. Od jakości zebranego wywiadu zależy proces leczenia. Nas to naprawdę nie obchodzi ze heroina jest nielegalna, jak brałeś/brałaś to mów. Tak samo z chorobami "wstydliwymi".

3. Słuchaj się poleceń ratownika. Każda sprzeczka wydłuża tylko czas, którego może brakować.

4. Pogotowie jest od stanów nagłych i zagrożenia życia, nie od przewlekłych, od tego jest lekarz rodzinny. I nie, nie wypisujemy recept. I nie, nie jesteśmy darmową taksówką (naprawdę są takie przypadki gdzie przyjeżdżasz na miejsce wezwania a tam osoba ze spakowanyni tobołami czeka na podwózkę)do szpitala, która jeszcze magicznie omija kolejkę w SORze. Jak stan nie jest nagły i nie zagraża życiu, to i tak poczekacie w kolejce ;) 

 

Także traktujmy się nawzajem z szacunkiem :) Bo naprawdę wiele osób idzie z powołania na kierunki medyczne i dopiero kontakt z pacjentem wszystko psuje. 

 

PS: Co do "Botoksu", pewnie na faktach i jest zrobiony, ale radzę podchodzić z dystansem. Różne patologie się zdarzają, ale już z zwiastunu można wywnioskować ze wszędzie tak jest. Pamiętajmy żeVega chce na tym zarobić, a patola najlepiej się sprzedaje, dlatego będzie tego dużo w filmie, co nie koniecznie oznacza że tak rzeczywiście jest. 

Edytowane przez Chrumkacz
Ad "Botoks"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Np. mojej mamie chcieli coś wyciąć, zareagowali moi znajomi, kilka badań kolejnych i okazało się że absolutnie nic nie trzeba wycinać.

Widzisz - to jest również kolejna patologia. System nie działa, również z racji "zwisu" (w sumie go promując). Wciąż potrzebne są jakieś "dojścia" czyli "załatwianie po znajomości" i wówczas zmienia się podejście na takie jak powinno być normą

 

4 minuty temu, Chrumkacz napisał:

Do specjalistów chodzę do przychodni która ma kontrakt z nfzem, także poza ubezpieczeniem zdrowotnym na NFZ nic więcej nie płace.

Złamania to pryszcz. Przeżyjesz nawet jak się krzywo zrośnie. A zaryzykujesz dentystę z NFZ? No ginekologa to nie w Twoim przypadku :) ale w życiu bym nie posłał żadnej niewiasty z rodziny do "państwowego". Można wyliczać i wyliczać.

 

5 minut temu, Chrumkacz napisał:

Jednak rozumiem @Rnext,że miałeś inne doświadczenie z medycyna w Polsce. 

Jak najbardziej i to jak wspomniałem nie tylko w rodzinie (nie na podstawie jednostkowych przypadków) ale i z relacji świadków. Mam w rodzinie i lekarzy i pielęgniarki jak by co. Znają moje zdanie i nawet specjalnie nie dyskutują z faktami, bo sami spotykają się z podobnymi. Tylko zawsze mają na to dobre wytłumaczenie zwalając a to na okoliczności a to na pacjenta. 

 

Mógłbym napisać kilkustronicowy elaborat, po którym wymieniając wszystkie znane mi przypadki wyrwalibyście sobie włosy z głowy. Trailer filmu zapodany przez @Piter_1982 wyglądałby przy tym jak komedia romantyczna. 

 

14 minut temu, Chrumkacz napisał:

Także traktujmy się nawzajem z szacunkiem

Dla kulturalnych ludzi to oczywista oczywistość. Ale wiesz, nie zwalaj na pacjentów wszystkiego. Proszę bardzo, przykład sprzed tygodnia. Blondi robiła badania okresowe do pracy. Jest naprawdę dziewczyną kulturalną i na poziomie. Wśród różnej maści "lekarzy" miała też okulist(k)ę. Weszła do gabinetu, przywitała się i stoi. Lekarka coś tam odburknęła i milczy skrobiąc coś na jakiejś kartce papieru. Po dłuższej chwili skrobania, padło znad jej okularów: "no co? niech siada". Klasa! Ale w prywatnym gabinecie byłby całus w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czego Wy oczekujecie od lekarza któremu płaci państwo bezpośrednio, a nie Wy. Dlatego służba zdrowia powinna być w pełni prywatna, a nie że płacę 4k podatku miesięcznie i czekanie na endokrynologa to prawie rok, a jak się doczołgam do niego to i tak jego zalecenia i wiedza jest słaba. Z cyklu co często słyszą Ci którzy zbadali hormony i poszli do lekarza "a po co Pan tyle badań robił?":angry:

 

To nie lekarze są źli, to nieefektywny system który ma trzymać przy życiu większość jest do wymiany. Wiedza lekarzy, tym bardziej w PL jest na na prawdę wysokim poziomie - głównie z zakresu kardiochirurgi. System jest stworzony, żeby utrzymać nas przy życiu i mogli wyrabiać PKB. Ktokolwiek myśli, że bez prywatnych pieniędzy będzie zdrowy w PL to srogo się myli. Gdyby faktycznie państwu zależałoby na naszym dobrym zdrowiu to powiedźcie mi dlaczego nie ma dietetyków w szpitalach i przychodniach na NFZ?

 

A to, że we wszystkim chodzi o pieniądze to normalna sprawa. Miałem skręcona kostkę, spotkałem się z wieloma zapisami, żeby nie wkładać nogi w gips. Poszedłem do lekarza za młody i oczywiście w gips, bo lepiej płacą.

Kolejna sprawa to kolano i problem z łękotką - to jest bardzo ciekawe. Pękniętą łękotkę MM można usprawnić na dwa sposoby - wyciąć to co się oderwało (3 na 4 przypadki według mojego ortopedy można tak załatwić) i kolano przystosuje się samo do nowych parametrów lub szczyć zszywkami (1-2szt, koszt jednej sztuki to 800-1200zł). O ile ja miałem robione prywatnie i mi to wycieli. To kolega miał to samo i oczywiście mu zszyli, potem chodzenie w ortezie przez 6 tyg. Liczne badania, konsultacje itp. Potem się dowiedziałem, że w szpitalach państwowych się nie wycina tego nigdy. Ja po wycięciu chodziłem jedynie 2 tygodnie o jednej kuli.

 

@PanDoktur jak zwykle wypowiedź godna przeczytania.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Rnext napisał:

To żadne usprawiedliwienie, zważywszy na różnicę wpływu przekrętów np. śmieciarzy i lekarzy na ludzkie życie. Powszechna skala "zwisu" jaki mają dla pacjentów, o pardon, dla "przypadków" jest niemal mityczna, na tyle, że można odnieść wrażenie jakoby jedyne z czego potrafili wyleczyć, to z zawartości portfela. Ów jest ważniejszy od etyki i kompetencji, bo bardzo przyjemnie spędza się czas na sponsorowanych przez przedstawicieli korporacji farmaceutycznych wycieczkach promem. Przez ten cały system, nawet przyzwoici ludzie błyskawicznie się demoralizują. Dziękuję bardzo, za dużo się naoglądałem i nasłuchałem (również od przedstawicieli big-pharmy, która mimo, że ich opłaca, ma ich w głębokiej pogardzie). 

 

Nie twierdzę, że kompetentnych lekarzy, oddanych ludziom i medycynie nie ma, tyle że to ziarnko piasku na pustyni. I wcale nie przypomina to rozkładu normalnego Gaussa, bo prawa część krzywej nurkuje niczym wykres krachu giełdowego. 

 

Tak, to fakt, tyle że ten wniosek jest inny niż sugerujesz - wkład lekarzy w postęp medycyny jest niewielki, bo w znacznej mierze odbywa się on dzięki biotechnologom, bio-i-chemikom, inżynierom, fizykom... Lekarze w najlepszym przypadku mogą być tylko providerami nauki i technologii. O ile ją przyswoją, mają do niej dostęp i umiejętności zastosowania. 

Oczywiście wpływ koncernów farmaceutycznych powinien być mniejszy, ale nie sponsorują one tylko wycieczek, ale również szkolenia, które zwiększają zakres wiedzy i umiejętności lekarza. Wcielając się w skórę rezydenta, który z dyżurami (jeżeli ma taką możliwość) robi 3-4k/miesiąc, trudno żeby mógł sobie opłacić certyfikaty, które kosztują dwukrotność jego pensji. W przypadku wyższej pensji mogliby się odciąć się od koncernu i opłacić to z własnej kieszeni. Przy takich zarobkach jest to bardzo trudne. 

 

Lekarze mały wkład? To daleko wysunięty wniosek. Wielu lekarzy jest naukowcami. To oni przeprowadzają II, a przede wszystkim III i IV fazę badań klinicznych na oddziałach. To oni tworzą badania naukowe porównujące skuteczność leków, terapii i operacji. To oni wymyślają nowe metody operacji. To oni dobierają skuteczną metodę leczenia spośród wielu medykamentów. Nie odbierałbym ich wkładu w naukę. Sukces jest interdyscyplinarny. 

 

@GluX
Dietetyków znajdziesz m.in. na endokrynologii, gastroenteropatiach, alergologiach itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka dygresja - jeśli mamy na świecie sprawdzony model singapurski, który wygląda na efektywnie troszczący się o zdrowie obywateli, to komu służy implementacja nieefektywnych? 

 

Chyba najciekawszy komentarz podważający mit ideału całkowitej prywat(ę)yzacji służby zdrowia: "Zdaniem Khawa sytuacja, w której prywatny sektor zdominuje świadczenie usług medycznych jest zła, ponieważ wówczas będzie wpływał na władze, aby tak tworzyły politykę zdrowotną, by służyła jego interesowi, co doprowadziłoby do wysokich kosztów systemu." 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym zwrócił uwagę na ten fragment:

Cytuj

W USA postawiono na płacenie za pośrednictwem towarzystw ubezpieczeniowych. W Singapurze większość decyzji ile i komu zapłacić jest podejmowana przez pacjentów. W efekcie na przykład koszt angioplastyki (poszerzenie naczyń krwionośnych, które zostały zwężone w wyniku choroby, najczęściej miażdżycy) w USA to 83 tys. dolarów, w Singapurze 13 tys. dolarów. By-pass żołądka  w USA kosztuje 70 tys. dolarów, w Singapurze 15 tys. dolarów.

 

W USA system jest zwyczajnie przeregulowany, można powiedzieć że korporacyjny. Nie zawsze tak było:

http://mises.pl/blog/2011/04/20/long-jak-panstwo-rozwiazalo-kryzys-sluzby-zdrowia/

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.08.2017 o 19:41, PanDoktur napisał:

Dotrwałem do połowy postu i zrezygnowałem.

ok, ale jeśli chcemy się odnieść to nie odnosisz się do całości ale do połowy postu :D 

Dnia 7.08.2017 o 19:41, PanDoktur napisał:

Co to niby za sekret komunikacji międzykomórkiej i OUN i PUN??? WTF? 

Z tego co ja się zorientowałem, tamten art to fragment jakiejś książki :) ale mniejsza, wrzuciłem ten art po to by reszta podzieliła się swoimi doświadczeniami oraz opiniami na ten temat. Ja nigdzie nie mówię, że wszyscy lekarze są źli, jestem natomiast zdania, że wszelkie patologie winne być karane włącznie z zakazem wykonywania zawodu.

Ok, żeby nie było, że to jest jeden artykuł to wrzucę to:

https://wolnemedia.net/sluzba-zdrowia-czy-druzba-z-farmaceutyka/ (czyli mniej więcej to co mówił Marek w audycjach)

oraz to:

https://wolnemedia.net/wszyscy-jestesmy-krolikami/

Zwłaszcza ten ostatni art jest ciekaw uwagi, bo co z niego wynika:

Cytuj

Polska zajmuje 10. miejsce na świecie pod względem liczby ośrodków prowadzących badania kliniczne. Co roku bierze w nich udział około 30 tysięcy obywateli, zwykle mężczyzn, bo bab ze względu na produkcję różnych związków chemicznych podczas miesiączki nie dopuszcza się, co niekoniecznie musi być sprzeczne z ustawą równościową. Dzierżymy pierwsze miejsce w Europie, jeśli chodzi o liczbę pacjentów biorących udział w jednym badaniu, bo najczęściej wykonuje się u nas III fazę badań obejmującą największą grupę testowanych. Wcześniejszych faz, wymagających większego zaawansowania technologicznego, w Polsce prawie się nie wykonuje. W porównaniu z Zachodem zorganizowanie eksperymentu medycznego jest u nas o 20-30 proc. tańsze.

co również pokazuje jaki z nas obóz doświadczalny dla ludzi przy kasie, zresztą jak pewnie każdy biedniejszy kraj ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zostałem skrzypkiem bo się do tego nie nadaje.

I nie zostałem weterynarzem bo mógłby mnie ugryżć piesek, albo podrapać cierpiący od miesiąca kotek.

Jak ktoś nie ma cierpliwości do cierpiących często miesiącami ludzi to niech garnki z gliny lepi, nikt go nie będzie wkurwiał.

 

To że ludzie często sa wredni i roszczeniowi też wiem.

Tylko że 30 lat temu nieco inaczej wyglądały wizyty u lekarza, co się zmieniło?

 

A jeszcze jak kurwa czekam z dzieciakiem do wrednej baby w kolejce, która notorycznie spóżnia się do pracy 40min-1,2godz to mam ją jeszcze w dupe całować że łaskawie wogóle przyszła? Chętnie bym ją zajebał.

I to nie jednostkowy przypadek a norma wśród konowałów, jeśli tak okazują mi na wstępie szacunek to niech nie oczekuja nic lepszego w zamian.

Zacznijcie od siebie, bo następna "wyjątkowa kasta' nam wyrosła

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis?

Mając mało czasu, człowiek jest zmuszony odrzucać artykuły o wątpliwej treści.

Udział w badaniach klinicznych jest dobrowolny na podstawie świadomej decyzji pacjenta i w każdej chwili, bez podania przyczyny, może od nich odstąpić bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Ponadto każda grupa badawcza jest ubezpieczona. IV faza badań klinicznych trwa po wprowadzeniu leku na rynek i słusznie, bowiem każdy lek winien być zbadany na jak największej liczbie osób. Zresztą warto zobaczyć jak kosztowne i jak restrykcyjne są zasady zarejestrowania leku przez FDA. 

drug-discovery-development-5-638.jpg?cb=1449758406

optimizing-preclinical-proof-of-concept-2-728.jpg?cb=1251714169

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mieście niedaleko mojej miejscowości jest szpital do którego wchodzi się zdrowym, a wychodzi chorym.

 

Kiedyś odczuwałem straszny ucisk w mostku. Wszystkie badanie porobione, nawet rurkę w przełyk mi wsadzili, i nic. A ja oddychać nie mogłem.

 

Pomógł mi fizjoterapeuta, zrobił mi masaż pleców, miałem 7 kręgów przestawionych ( wiecie, milimetrowe sprawy, a jednak straszne konsekwencje) Kilka usunięć było starych.

 

Masakra.

 

Komentarz lekarki: "To na pewno, nie kręgosłup. Przecież robiliśmy prześwietlenie i było by widać."

 

I nie tak dawno złapali lekarza z prawie czterema promilami alkoholu. W pracy XD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.