Skocz do zawartości

Wymagania kobiet z wiekiem maleją?


Rekomendowane odpowiedzi

Przypuszczam, że w kuluarach forum panuje przeświadczenie o tym, że wraz z wiekiem wymagania kobiet względem szaty zewnętrznej mężczyzny, maleją. 

 

Pozwólcie, że nie do końca się z tym zgodzę. 

 

Być może faktycznie, dojrzalsze dziewczyny mniej zwracają uwagę na twarz, mięśnie itp. 

 

Jednak w moim odczuciu na wzrost dziewczyny zwracają uwagę niezależnie od wieku.

 

Co prawda młode dziewczyny bardziej oglądają się za przystojniakami, niż starsze koleżanki, lecz w moim mniemaniu nawet kiedy dziewczyny mają więcej lat na karku, to i tak cenią wysoki wzrost.

 

Nic więc dziwnego, że z moimi 164 cm nie mogę znaleźć dziewczyny. 

 

Najgorsze kiedy spotykam się z jakąś, a dziewczyna patrzy na mnie z góry na dół, wodzi tym wzrokiem, a jej mina mówi wszystko. Wówczas już od samego początku spotkania jest nastawiona na - nie. 

 

Ps. Nie żalę się że nie mam powodzenia jak wysokie przystojniaki, którzy sypiają z setkami ślicznych dziewczyn, lecz jeśli mam problem żeby zwrócić na siebie uwagę zwykłej, normalnej dziewczyny, nawet obiektywnie poniżej przeciętnej z urody, to już mnie to wkurza.

Edytowane przez Anderson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że rozwiązaniem tego problemu jest pieniądz, a raczej duża jego ilość. Najlepiej jeszcze w obcej walucie :) Wtedy nawet będąc karłem wyrwiesz ładne loszki :)

Oczywiście jest to tylko jeden z wielu plusów posiadania dużej ilości kasy :) Skup się na tym, a laski same będą lgnęły do Ciebie :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Anderson napisał:

Cenię Twoją radę, jednak sam powiedz co to za przyjemność obcowania, gdy wiesz że one nie pożądają Ciebie, pewnie w myślach wyzywają, a są tylko ze względu na pieniądze. Wysoki przystojniak spotyka się z dziewczynami, które go pragną, za to jaki jest.

 

Przecież to jest bez znaczenia.... i wzrost i wygląd i pieniądze to tylko bodźce, które wywołują u kobiety reakcję seksualną/ pożądanie.

 

Więc co za różnica czy to co czyni  cipkę wilgotną jest częścią twojej fizyczności czy nie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takim podejściem niestety nie dasz rady wytworzyć w swojej głowie odpowiedniego nastawienia do kobiet. Fakty są takie, że wzrostu już raczej nie zmienisz, więc należy zacząć go akceptować i uzmysłowić sobie, że kobieta to tylko kobieta (stworzonko, które z racji na swoje ograniczenia w ogóle nie powinno stawać przeciw mężczyźnie (głównie intelektualnie, czy siłowo)), a nie jakaś wyrocznia atrakcyjności. Sam musisz się dobrze czuć ze swoim ciałem, żeby nikt nie mógł Ci wybić ramy z dłoni - inaczej byle laska podejdzie i powie, że jesteś niski, a Ty mentalnie skulisz się przekreślając swoją osobę w jej (i innych) oczach.

 

Myślisz, że jak Niemki krzyczały do Adolfa, aby był ojcem ich dzieci to przejmowały się tym, że jest niski, zapewne ma małego i łysieje? A nawet gdyby - to czy Adolf przejąłby się zdaniem jakiejś Niemki, która by mu to powiedziała? Właśnie taką postawę masz w sobie kreować względem, również nieidealnych, kobiet. Mają wiedzieć gdzie ich miejsce, bo bez bicza nad głową głupieją (zaczyna kiełkować przekonanie, że mogą konkurować z facetem w kategoriach gdzie faceci dominują (i dominować mają bo taka jest ich rola - a jak sami się wyzbywają swoich przywilejów to nie są godni bycia facetami), a finalnie odchodzą do silniejszego bo boją się ponosić odpowiedzialność). Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę tym szybciej znajdziesz dziewczynę i dłużej utrzymasz związek (jeśli takowy Cię interesuje).

 

8 minut temu, Anderson napisał:

Cenię Twoją radę, jednak sam powiedz co to za przyjemność obcowania, gdy wiesz że one nie pożądają Ciebie, pewnie w myślach wyzywają, a są tylko ze względu na pieniądze.

Kobiety cenią facetów za masę rzeczy - nie masz jednej - nadkładasz drugą i to niekoniecznie musi być kasa. W tej kwestii porada @Chrumkacz mocno ograniczyła zakres postrzegania kobiet kształcony latami przez naturę w różnych warunkach - niesłusznie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mosze Red, w moim odczuciu jest wyraźna różnica między lubieniem kogoś za to jaki jest, a darzenie sympatią wyłącznie z powodu zewnętrznego.

 

Enigmato, niby masz rację, ale nie do końca. Wszak to jakie będę miał przekonania jest bez znaczenia. Nie wskoczę do głowy dziewczyn i nie powiem, niski jest atrakcyjny. Mogę sobie wmawiać, że jestem interesujący, ale i tak dziewczyny będą mnie mijały jak gówno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anderson nie możesz budować swojego szczęścia na kobietach. To tylko sprawia że jesteś od nich uzależniony. A kobiety to nic trwałego, one potrafią jednego dnia powiedzieć Tobie kocham Cię i być kochanym stworzonkiem a drugiego powiedzieć to innemu. 

Pokochaj siebie, bądź szczęśliwy z tego co robisz, rozwijaj się.  Nie uzależniaj swojego szczęścia od innych. 

 

@Enigmato oczywiście że kasa to nie jest jedyna rzecz za którą cenią kobiety mężczyzn, ale jest to jeden z najsilniejszych bodźców na samice. I łatwiejszy do ogarnięcia niż zmienianie swojego dna by osiągnąć dany wygląd (w tym przypadku wzrost). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Anderson napisał:

Mosze Red, w moim odczuciu jest wyraźna różnica między lubieniem kogoś za to jaki jest, a darzenie sympatią wyłącznie z powodu zewnętrznego.

 

Nie ma żadnej różnicy, ponieważ wszystko to wywołuje te same bodźce seksualne.  Czy przystojny, czy bogaty, czy tajemniczy, czy sławny, czy z wysoką pozycją społeczną efekt jaki wywiera na kobieca podświadomość jest ten sam, a czemu tak się dzieje? 

 

Ponieważ kwestie poza fizyczne są efektem wtórnym cech bazowych takich jak np. zaradność, odwaga, bezkompromisowość, bezwzględność itp. 

 

Więc kobieta, która robi się mokra gdyż facet jest bogaty, tak naprawdę robi się mokra ponieważ facet posiada odpowiedni zestaw cech psychicznych lub/ i fizycznych/ talentów- zdolności, które umożliwiły mu dojście do tego bogactwa. 

 

Są wyjątki np. bogactwo uzyskane przypadkowo np. wygrane na loterii. Ale to nie jest wcale wyjątek od reguły tylko jej potwierdzenie. Większość ludzi, którzy wygrywają kasę na loterii traci ją w przeciągu kilku lat bo nie posiada odpowiednich cech. Przez pewien czas żyją na wysokim poziomie, rośnie im pewność siebie i przyciągają kobiety, później biednieją i wszystko wraca do punktu wyjścia. 

 

Niewielka część z tych osób posiada określone cechy i utrzyma bogactwo lub nawet pomnoży, wtedy wracamy do podstawowego schematu - ma cechy = zwilża cipkę.  

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Anderson napisał:

Enigmato, niby masz rację, ale nie do końca. Wszak to jakie będę miał przekonania jest bez znaczenia. Nie wskoczę do głowy dziewczyn i nie powiem, niski jest atrakcyjny. Mogę sobie wmawiać, że jestem interesujący, ale i tak dziewczyny będą mnie mijały jak gówno.

Ziomuniu, kobiety nie są logiczne w ogóle. Nie musisz im tłumaczyć, że czarne jest czarne, a białe jest białe rozumowo, bo to nie trafi, a się naskaczesz niepotrzebnie. Twoją rolą nie jest wysyłanie kobiecie komunikatu informującego, że niski jest atrakcyjny. Ty masz jej pokazać: patrz pasztecie (dlaczego miałbyś nie podkreślić, że też idealna nie jest skoro ona to robi) - jestem zajebisty i w dupie mam, że masz jakieś swoje urojenia odnośnie wzrostu samca, gdyż mało mnie interesuje Twoje zdanie - jesteś mało istotnym elementem w moim życiu i od niechcenia mogę Ci udzielić trochę mojej atencji, ale tylko wtedy gdy spełnisz określone warunki - inaczej szukaj innego beta frajera. Oczywiście jest to troszkę przerysowane, niemniej sens i nastawienie pozostaje niezmienne. Biadolenie jak ja to nie mam przejebane w życiu odpycha nawet innych samców.

 

15 minut temu, Chrumkacz napisał:

@Enigmato oczywiście że kasa to nie jest jedyna rzecz za którą cenią kobiety mężczyzn, ale jest to jeden z najsilniejszych bodźców na samice. I łatwiejszy do ogarnięcia niż zmienianie swojego dna by osiągnąć dany wygląd (w tym przypadku wzrost). 

Nie powiedziałbym, że najsilniejszych bo przy kasiastym szczypiorze bez kręgosłupa moralnego i intelektu żadna kobieta nie będzie się czuła tak jak czuć się powinna i to też padnie (po odpowiednim wydojeniu i zabezpieczeniu siebie). Jest masa innych łatwiejszych do ogarnięcia determinant niż kasa.

 

10 minut temu, Mosze Red napisał:

Więc kobieta, która robi się mokra gdyż facet jest bogaty,tak naprawdę robi się mokra ponieważ facet posiada odpowiedni zestaw cech psychicznych lub/ i fizycznych, które umożliwiły mu dojście do tego bogactwa. 

Więcej dodawać nie trzeba - na tym powinien się skupić każdy samiec, który biadoli. Podpowiem tylko, że idąc po linii najmniejszego oporu, niektóre z tych cech można po odpowiednim treningu sprawnie symulować. Takie kilkutygodniowe związki na tym pojadą bez problemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolegę, który ma jeszcze mniej wzrostu i jest żonaty z dwójką dzieciaków, ale koleś powiem tak pewny siebie z klasą, nie da sobie w kaszę dmuchać wykształcony, robił wiele lat w sprzedażówce, i to serio potrafi, myślę, że jeżeli zaczniesz dokształcać się w sprzedaży, to wszystko inne pójdzie lepiej. Ostatnio zacząłem czytać książkę: "Jak skutecznie sprzedawać siebie" warto ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Anderson napisał:

Nic więc dziwnego, że z moimi 164 cm nie mogę znaleźć dziewczyny. 

 

Najgorsze kiedy spotykam się z jakąś, a dziewczyna patrzy na mnie z góry na dół, wodzi tym wzrokiem, a jej mina mówi wszystko. Wówczas już od samego początku spotkania jest nastawiona na - nie.

 

Jakbyś wysiadł z nowego modelu Jaguara lub pewnym krokiem wychodził z gabinetu z napisem Dyrektor to też byłyby nastawione na nie bo masz 164 cm?

Jakbyś był judoką lub zapaśnikiem akurat odbierającym trofeum za pierwsze miejsce to też byłyby na nie przy Twoim 164 cm?

Itd.

 

Poza tym nie liczy się wzrost tylko to co w sercu :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anderson to juz ktorys twoj temat na temat wygladu, ktory zakladasz i szukasz usprawiedliwienia tego, ze nie masz dziewczyny. Wczesniej byl wzrost, potem silownia, teraz znowu wzrost... Kurwa chlopie. Dostales tyle odpowiedzi i opinii w poprzednich tematach, po co zakladasz kolejny ten sam? Wez ty sie za siebie, popatrz sie w lustro, wypisz sobie twoja atuty oraz wady i zastanow sie co jest nie tak. Albo spytaj kolezanek. Inaczej sie nie da. Ja spaslem sie jak wieprz i mam tescia ponizej poziomu. Nie zakladam tematu "meskie cycki dyskwalifikuja mezczyzne w poznawaniu kobiet" bo z meskimi cyckami bylem w zwiazkach i moja ostatnia kobieta jeczala z zadyszka w lozku. Wiem co jest powodem tego, ze nie zwracaja na mnie teraz uwagi i czym sie musze zajac, zeby wrocic na prosta.

Seth Green
tall-woman-024.jpg

Mark Wahlberg
Max+Payne+Los+Angeles+Premiere+vvHD8OAC-

Starczy? Czy bedziesz teraz wrzucal zdjecia kolesi wyzszych od ich lasek zeby sobie jakos usprawiedliwiac takie malo znaczace rzeczy jak wzrost itp?

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anderson pozwól, że przetłumaczę Ci to co ładnie Ci sugeruje @Tomko: rusz się do roboty i zacznij ogarniać bajzel który masz w mózgownicy i spuść ciągłe usprawiedliwianie się z kiblu. Czas działać, a nie użalać się nad sobą. Zadam Ci jedno pytanie: chcesz coś zmienić, czy ciągle tkwi w martwym punkcie i wszystko sprowadzać do kobiet? Chłopie masz niezły bajzel na punkcie kobiet i braku akceptacji samego siebie.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Anderson napisał:

Przypuszczam, że w kuluarach forum panuje przeświadczenie o tym, że wraz z wiekiem wymagania kobiet względem szaty zewnętrznej mężczyzny, maleją. 

 

Pozwólcie, że nie do końca się z tym zgodzę. 

 

Pozwól, że jednakowoż pozostanę przy tym "kuluarowym przekonaniu" :-)

 

6 godzin temu, Anderson napisał:

Jednak w moim odczuciu na wzrost dziewczyny zwracają uwagę niezależnie od wieku.

 

Co prawda młode dziewczyny bardziej oglądają się za przystojniakami, niż starsze koleżanki, lecz w moim mniemaniu nawet kiedy dziewczyny mają więcej lat na karku, to i tak cenią wysoki wzrost.

 

Nic więc dziwnego, że z moimi 164 cm nie mogę znaleźć dziewczyny. 

 

Najgorsze kiedy spotykam się z jakąś, a dziewczyna patrzy na mnie z góry na dół, wodzi tym wzrokiem, a jej mina mówi wszystko. Wówczas już od samego początku spotkania jest nastawiona na - nie

 

Koledzy trochę Ci podprostowali, a ja powiem jeszcze tak:

 

Najważniejsze - mindset.

 

Wbrew pozorom - kobiety nie chcą faceta z wymiarami/pięniędzmi/etc, tylko gościa MĘSKIEGO.

Który ma na czole wypisane "Jestem ciacho. Grzmociłbym sam siebie. Jak będziesz grzeczna, to pozwolę Ci mnie pogrzmocić, mała!"

 

Jak koleś ma 2,10 wzrostu/rzeźbę jak Adonis/hajsu jak lodu ale SAM UWAŻA, że jest pipką, to właśnie to ma wypisane na czole -> "Jestem pipka".

Laska co najwyżej chwilę się na nim pobuja i oleje go ciepłym moczem - bo pipka.

 

Problem NIE leży w Twoim wzroście, tylko w Twojej głowie i nastawieniu.

 

Obiektywnie:

- Ze wzrostem 165 jesteś na poziomie ŚREDNIEGO wzrostu laski.

- Jest całe STADO lasek o wzroście <165 cm. Zaufaj mi. Dla mnie kobieta kończy się na 160 cm - nie mam problemów ze znalezieniem "grupy targetowej" :-)

- Twój wzrost to jest temat z którym NIC nie zrobisz. Możesz (musisz!) to po prostu ZAAKCEPTOWAĆ i POLUBIĆ.

 

Kompleks wzrostu SAM wytworzyłeś w swojej głowie, usiłując żyć pod dyktando loszek.

"Bo facet to zaczyna się od 180 cm".
Tja...

Mi do tych minimów brakuje - jakoś nie odnotowałem problemów (wręcz czasem bywa klęska urodzaju :-) ).
 

Teraz -> co zrobić?
Podpowiedzieli Ci już.

A ja powtórzę:
Bądź ZAJEBISTY.
Kwestię wzrostu olej sikiem prostym - NIC Z TYM NIE ZROBISZ.
Nadrabiaj POSTAWĄ.


Ogarnij sobie jakiś sport - to świetnie buduje poczucie "cielesnej" wartości u faceta.

Ogarnij sobie tercet p.t. "ciuch-fryz-i-wymów" - niech Twój widok będzie po prostu miły dla oka :-D

Ogarnij głowę - to nie Ty jesteś petentem. To lasce niebo się na łeb zwaliło, że Ciebie spotkała. Zaszczyt ją kopnął, a nie przykry obowiązek.
 

A przede wszystkim - "Fake it untill you make it. Than fake it untill you become it".

 

Patrz w lustro (dosłownie!) i powtarzaj:
Jestem zajebiste ciacho. RUCHAŁBYM.

 

Do skutku.
Aż faktycznie popatrzysz w lustro i będziesz chciał grzmocić :-)

 

6 godzin temu, Anderson napisał:

Ps. Nie żalę się że nie mam powodzenia jak wysokie przystojniaki,

 

 

Ta no nie...

Się ogarnij, bo póki co jak loszka działasz - zeszyt wymówek grubości sporej encyklopedii i taplanie się w bajorku p.t. "o ja nieszczęśliwa..."...
Z tą postawą nie podmuchasz...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toulouse-Lautrec  150 cm

Kant – 152 cm

Balzak – 157 cm

Wolter- 160 cm

Jassir Arafat  157 cm

Kim Dzong ll 162 cm

David Ben Gurion - 152cm
Husajn I - 160cm
Włodzimierz Lenin - 1.64m

Władysław I Łokietek około 145 cm!

cesarz Japonii Hirohito - 165 cm
Wladimir Putin - 167 cm

 

A jeszcze w latach 70-tych gościowi co miał 173cm wpisywali do dowodu "wzrost wysoki"

 

I wszystko w temacie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Anderson said:

Cenię Twoją radę, jednak sam powiedz co to za przyjemność obcowania, gdy wiesz że one nie pożądają Ciebie, pewnie w myślach wyzywają, a są tylko ze względu na pieniądze. Wysoki przystojniak spotyka się z dziewczynami, które go pragną, za to jaki jest.

zawsze możesz być dla nich skąpy i śmiać się w nim tym prosto w twarz ;) że nic im nie dasz.

6 hours ago, Camilovesky said:

Mam kolegę, który ma jeszcze mniej wzrostu i jest żonaty z dwójką dzieciaków, ale koleś powiem tak pewny siebie z klasą, nie da sobie w kaszę dmuchać wykształcony, robił wiele lat w sprzedażówce, i to serio potrafi, myślę, że jeżeli zaczniesz dokształcać się w sprzedaży, to wszystko inne pójdzie lepiej. Ostatnio zacząłem czytać książkę: "Jak skutecznie sprzedawać siebie" warto ;)

Jest gdzieś może w ebookowej wersji? Bardzo chętnie bym kupił, kojarzę autora (jeśli chodzi Ci o autora joe girart, mówił np. o tym że poznajemy ok. 250 w ciągu życia)

Edytowane przez SnqGrqDs1A
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeb dobrze pogodzić się z tym, że kobity nie kochają stricte Ciebie za Ciebie, ale za to opakowanie i warunki w których jesteś: ciało, usytuowanie materialne, pozycja w stadzie, władztwo psychiczne - które sprawiają, że jesteś użyteczny. Tak jak użyteczna jest atrakcyjna, rodzinna kobieta dla faceta. To deal biologiczny, coś za coś. 
Czy wymagania maleją... w pewnym sensie tak: zaczynają doceniać tych good boyów bardziej, ALE bardziej  chcą zasobnego good boya. Gdy kobieta jest młodsza liczą się bardziej hormonalne szaleństwa, a później wiadomo "żyć trzeba", więc robią się bardziej praktyczne. Np. moja bliska znajoma, wykształcona kobita, własny biznes, po 40stce "za młodu tych dobrych się nie szanuje", no i chwali sobie zarobionego good boya z młodości, żałując, że go wtedy spławiła ze złością, za to że był DOBRY i uczynny rycerz. Właśnie tak. A została sama z dzieckiem po jakimś dupku. Smutne to, ale tak to działa.

Edytowane przez AdamPogadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Normalny said:

 

Jakbyś wysiadł z nowego modelu Jaguara lub pewnym krokiem wychodził z gabinetu z napisem Dyrektor to też byłyby nastawione na nie bo masz 164 cm?

Jakbyś był judoką lub zapaśnikiem akurat odbierającym trofeum za pierwsze miejsce to też byłyby na nie przy Twoim 164 cm?

Itd.

 

Poza tym nie liczy się wzrost tylko to co w sercu :).

1. Wlasnie.

2. Nie w sercu tylko w mozgu.

Serce jest domena kobiet wiec jesli go bedziesz sluchal - na tym polu zawsze przegrasz.

Malo to nieszczesliwie zakochanych i nieszczesliwych zwiazkow, nawet tutaj?

Od momentu gdy powiedzialem sercu zeby sie zamknelo i sluchalo co mu powiem - i ja i ono mamy sie calkiem niezle a i kobieta nienajgorzej.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Wymagania kobiet z wiekiem maleją?
4 godziny temu, AdamPogadam napisał:

Czy wymagania maleją... w pewnym sensie tak: zaczynają doceniać tych good boyów bardziej, ALE bardziej  chcą zasobnego good boya. Gdy kobieta jest młodsza liczą się bardziej hormonalne szaleństwa, a później wiadomo "żyć trzeba", więc robią się bardziej praktyczne.

 

Nie-do-końca.

 

Po prostu - w pewnym wieku czas robi swoje.

Hormony to jeszcze bardziej szaleją (vide libido pań rosnące lawinowo po 30)

Niestety -> cyc oklapł, dziób już nie ten, celulit rozkwitł, a konkurencja wciąż piękna, młoda i ma niezmiennie 21 lat :-)

Pani CHCE mieć faceta 10/10, ale z jej aktualnymi warunkami to musi zrewidować chciejstwo i "poczuć potrzebę ustatkowania się", "znaleźć DOBREGO chłopaka" itd.

Oficjalnie nazywa się to "dojrzałą postawą". A w praktyce jest skamlaniem za piękną młodością.

Pańcia już nie powojuje - musi łepetynkę posypać popiołem i udać się na swoje miejsce w szeregu...

 

Niestety - dysonans poznawczy tego procesu bywa dla pań straszny...
Rozczula mnie loszkopierdzenie, jakie to panie 35+/40+ są "LEPSZE niż 20-tki, bo takie dojrzałe, z klasą, i w ogóle"

Kwiczę, kisnę, torfieję, fermentuję - do wyboru...

 

I wprost mówię czasem, że "sory niunia, kobiety są jak samochody - można mieć SENTYMENT do starego auta. Lubić te jego poobijane zderzaki, wysiedziany fotel, skrzypiący silnik, ale obiektywnie - nówka sztuka wprost z salonu jest LEPSZA i jeździ się nią duuużo przyjemniej..."

O jakże się pienią :-)

Prawda jest czasem okrutna...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.