Skocz do zawartości

Przestań szukać pasji


Johnsons

Rekomendowane odpowiedzi

@Rnext ano, zastanawiałem się czy na żagle się nie przerzucić bo bezpieczniejsze a klimat podobny ale gdzieś ssie człowieka w sercu jak cumulusy na niebie się pokażą. Było sie cholewka nie zarażać.

Miałeś jakiś kontakt z żaglami może ? Nigdy nie pływałem a frajda chyba podobna no i dni gdzie można żeglować znacznie więcej niż lotnych a do tego nie pizga jak w lufcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 żagle w sensie żeglarstwo itp?

Jeżeli tak to mój wujek i generalnie cała jego familia się w tym lubuje i siedzi od parunastu lat. Jak byłem szczylem dostałem od niego propozycje w stylu: "kupiliśmy nowy jacht, stoi nad zalewem Szczecińskim, jedziesz z nami wypróbować? "

Panowie KURWA CO TO BYŁ ZA WEEKEND!
Wyruszyliśmy w piątek 7 rano, mgła nad cały zalewem a ja w kapoku na dziobie i obserwuje co oni tam odpierdalają. Po godzinie lataliśmy po zalewie. COŚ PIĘKNEGO!
Tak koło 13 zrzuciliśmy żagle i wujek otworzył flache natomiast jego kumpel zaczął gotować naleśniki.Jadłem naleśniki z owocami na środku zalewu- czaicie to? Pierwszą noc spędziliśmy dryfując na środku zalewu, natomiast drugą w marinie chyba w Świnoujściu.Żarcie, sranie, spanie i co tylko - wszystko na jachcie. Marina dostępna tylko dla żeglarzy, na terenie jedna knajpa a w środku multum ludzi z różnych krajów. Wszyscy przy kasie, każdy własny jacht, karczma z niesamowitym klimatem, densami i alkoholowym klimatem że o Matko BOSKO KOCHANO.
 Obiecałem sobie, że jacht to będzie pierwszy wydatek jak się dorobię większego hajsu. 
Polecam każdemu takie przygody - coś pięknego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 miałem. W mojej rodzinnej miejscowości było spore jezioro. Trochę żeśmy młodzieńczo halsowali latem, czasem aż miecz furkotał a i niejeden ode mnie bomem dostał, jakom i sam został w ten sposób "ochrzczony" ;) Ale to małe łódki były, wielkościowo coś w stylu klasy Omega. Żaden tam http://www.superyachts.com/sail-yacht-10174/blue-papillon.htm na którego widok posikaliśmy się z kumplem jak wychodzili z portu w Antibes. Majestat. Fajna sprawa, ale tak to ostatnio tylko diesle, nic ze szmatami na maszcie. Jak masz możliwość to klimat zajefajny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@qbacki własnie takie klimaty mnie kręcą, jak miałbym kiedyś zarzucić latanie to od razu idę w żagle, szkoda tylko że nie mieszkam nad morzem bo to morskie lub prawie-morskie żeglowanie jak w przypadku Twojego wujka najbardziej mnie pociąga. Na śródlądowych kałużach to trochę nie to samo ale wszystkiego mieć nie można.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.08.2017 o 08:12, qbacki napisał:

Panowie prawda jest taka, że nic nie musicie. Macie być wolni. Urodzić się, cieszyć się z życia, czerpać radość z tego, że możecie ŻYĆ! Najważniejszą rzeczą jest samopoznanie, natura, spokój i wolność. 

 

Plus milion. Za pierwsze zdanie dodatkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.