Skocz do zawartości

Pokemońskie przemyślenia


Rekomendowane odpowiedzi

Poznaje książę księżniczkę, i jest z nią, ALE CZY TYLKO??? Oczywiscie sytuacja działa w 2 strony.Ksiaze pozytywnie przeszedł weryfikacje księżniczki, jej system motywacyjny zeby byc z nim jest silny.Księźniczka odpowiada księciowi.Po prostu zwiazek.

Ale do rzeczy

Czy te 2 osoby sa tylko ze sobą?nichuja.

Pisze to wszystko z własnej perspektywy i perspektywy męskiej.

Ksiażę jest z księżniczką bo/dlatego/ąę i wogóle/jest z :

-z jej wygladem
-zapachem
-charakterem
-całą masą doznań
-osobowoscia
-jej problemami
-jej znajomymi
-jej rodziną
-wykształceniem
-miejscem w którym ona mieszka
-i inna masa rzeczy materialnych oraz społecznych poczynając od usmiechnietej pani kioskarki u której sie kupuje gumy i gawędzi o dupie maryny a kończac na jakiejs jej znajomej która jest zabawna

ksiaze jest z

-jej gotowaniem
-emocjami które ona wzbudza w nim
-pożądaniem
-miejscami w których razem spedzaja czas
-wspólnymi oczekiwaniami od zycia

-zainteresowaniami
-podobnym tokiem rozumowania i postrzegania swiata
-planami marzeniami
-ksiaze nawet jest z jej samochodem bo niema prawka a ona ma fure wiec gdzies mozna pojechac razem
-kotem psem bo sie fajnie łasi

kiedys odjebałem numer bo byłem zajebany dechami i po prostu tępy jak kant kuli tylko ja ja ja(nie ze egoistycznie ale chodziło o pomoc jej dla mnie)

Wpada do mnie lala.umnie remont chaty w chuj do zrobienia i kasy do wyjebania w studnie bez dna.no i lala mi mówi ze mi pomoże,było to z jej strony szczere,bo chciała mi pomóc.A co usłyszała ode mnie?Coś w tylu,nie kochanie ja sam  sie z tym uporam.zawsze sam wszystko robiłem i nikt mi nie pomagał.mój burdel na kółkach i moje małpy. To jak ona sie mogła poczuć? no własnie odrzucona.Zamiast powiedzieć dziekuje kochanie jestes jedna z nielicznych osób w moim zyciu które chca mi szczerze pomóc, to strzeliłem sobie w kolano :blink:

książe jest z księzniczką bo sie uzupełniają i inspirują do tego by było im jak najlepiej RAZEM a nie ze jedno wampirzy na drugim.chyba ze ksiaze ma wjebane do głowy ze księzniula ma byc jego utrzymanka wzamian za dymanie a ona ma wjebane w łeb ze facet ma ja utrzymywać HOOY NIE MI W TO WNIKAC ALE PUKI UKŁAD DZIAŁA I WSZYSTKO SIE KRĘCI JAK KARUZELA TO TAKIE ZWIAZKI SA SZCZESLIWE.gorzej tylko jak ksieciu pozycja spadnie albo nie bedzie go stac na wygórowane juz wymagania ksieżniczki.potem jest płacz i lament.zostawiła mnie suka,była tylko dla kasy zemną :D:D:D albo jeszcze lepiej.ksiaze czaruje księżniczke złotymi górami.księzniczka kupuje baje a potem sie okazuje ze to był blef a ksiazniula juz jest w klatce/wspólny kredyt/dziecko itd.oj takie księzniule sie mszczą(na zdrowy rozsadek dobrze robia)

ksiaże jest z księżniczką ponieważ w skrócie łączy jego z nią czas.miejsce.kotwice emocjonalne.iiiiiiii MYŚLĄ O SOBIE


Proces poznawczy czy ksiażę z księżniczką są razem przed sexem po sexie po pierwszym pocałunku czy po pierwszym spojrzeniu na siebie?

Po pierwszym spojrzeniu na siebie, we łbach mamy juz cała historie o drugiej osobie opierdoloną, proces procesem czy nasze oczekiwania sie sprawdzą w rzeczywistości.jak sie sprawdzą to już na sztywno jest zwiazek.a jak nie to jest zwiazek połowiczny.wiesz bylismy ze soba ale to nie to i wogóle i takie tam bla bla bla :rolleyes:


no to chyba na tyle co mi latało po łbie gdy wierciłem sie 4 godziny i nie mogłem zasnąć :D:D:D:D:D


aaa i jeszcze miałem rozkmine ale juz otym kiedys gdzies pisałem"chyba"

MAGICZNE POSWIECENIE W ZWIAZKU

Jest sobie ksiaże z ksiezniczką,ksiaze ma zajecie układanie 8tysiecy puzli.ale jedzie do księzniczki i spedza z nią czas a mógł w tym czasie ułozyć 70ileś puzli zanim mu sie beret od róznych kształtów nie przegrzeje.POŚWIĘCA SIE DLA NIEJ.dochodzi do kłótni spiecia i ksiaze wypierdala z tekstem.to ja poswieciłem swój czas i zajecie DLA CIEBIE!!!ale czy tak jest?nichuja


Przewartosciowanie sytuacji.puzle były ważne ale księzniczka w danym momencie była WAZNIEJSZA bo pojechał dla siebie spedzic z nią czas wzamian oczekujac dymania itd.no chyba nie odciagna sie od zajecia z mysla zrobie dobry uczynek.hooy z puzlami pobede sobie z nią.WSZYSTKO CO ROBIMY W ZWIAZKU ROBIMY DLA SIEBIE OCZEKUJĄC POZYTYWNEGO FEEDBECKA czy jak to tam sie zwie OD DRUGIEJ OSOBY





 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

cyt "Wpada do mnie lala.umnie remont chaty w chuj do zrobienia i kasy do wyjebania w studnie bez dna.no i lala mi mówi ze mi pomoże,było to z jej strony szczere,bo chciała mi pomóc.A co usłyszała ode mnie?Coś w tylu,nie kochanie ja sam  sie z tym uporam.zawsze sam wszystko robiłem i nikt mi nie pomagał.mój burdel na kółkach i moje małpy. To jak ona sie mogła poczuć? no własnie odrzucona.Zamiast powiedzieć dziekuje kochanie jestes jedna z nielicznych osób w moim zyciu które chca mi szczerze pomóc, to strzeliłem sobie w kolano :blink:"

chyba wiekszosc tak ma.

Taka żołnierska postawa. Gdy powiedziałem z dumą jednej ze ja taki żołnierz jestem w życiu (że sam se poradze, itp) to laska mi powiedziała coś co mnie wykoleiło na kilka dni

-wiesz własnie tego w tobie nie rozumiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku wzieła góre męska odpowiedzialność, potrzeba ochrony kobiety przed babraniem sie brudną robotą. Chyba większość kobiet grzecznie zgodziła by sie na taką opcję. Co innego zakochana, taka w ogień skoczy.

Jestem pewien ze gdyby poczuła cieżar pracy, drugi raz nie zgłosiła by sie na ochotnika.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy takim zachowaniem nie "wpuszczaliście się w maliny", delikatnie ujmując, na przyszłość. Panna chce Ci pomóc w czymkolwiek, odpowiadasz "nie, dam radę (przecież mam dwa jaja, drugiej cipki do pary nie potrzebuję). Dzieje się tak raz, drugi, trzeci, może więc sobie pomyśleć później "skoro nie chciał mojej  pomocy teraz to zapewne odrzuci ją później". Nie wiem czy to wynika z takiego toku rozumowania, czy może akurat to było zwykłe pazerstwo, ale naprawdę żal mi było jednego ze znajomych jak budował dom. Chłopak pracuje w tygodniu, dobrabia w budowlance w weekendy, a ukochana żona (bezrobotna odkąd tylko się znają, ona i dzieciak na utrzymaniu) leżała sobie na materacu opalając się podczas gdy on jak wół zamiatał jakiś bardzo drobny gruz. Jak mu zasugerowałem wtedy delikatnie "w żartach" żeby zagonił swoją "lepszą połówkę" do pomocy to skwitował jakimś "więcej z tego będzie hałasu niż pożytku". Miłość naprawdę zaślepia :(  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym przypadku wzieła góre męska odpowiedzialność, potrzeba ochrony kobiety przed babraniem sie brudną robotą. Chyba większość kobiet grzecznie zgodziła by sie na taką opcję. Co innego zakochana, taka w ogień skoczy.

Jestem pewien ze gdyby poczuła cieżar pracy, drugi raz nie zgłosiła by sie na ochotnika.

Bardzo prawdopodobne, że gdybyś  Pikaczu przyjął jej propozycję pomocy i dał jej pędzel do ręki, przez pół dnia jeb..a by Ciebie, że ją wykorzystujesz. Znam taki przypadek z autopsji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikaczu, trudno powiedzieć jaki zakres prac miałeś do wykonania i jak trudna/ciężka fizycznie ona była. Nie wiemy też jakiego typu/budowy/wytrzymałości była ta kobieta. Mi osobiście kobieta podczas prac remontowych przeszkadza, szczególnie gdy dokłada sobie bezsensownej roboty sprzątając coś co i tak za chwilę będzie tak samo usmarowane :) Końcowe sprzątanie ok, ale w trakcie ataku na polu bitwy może donosić posiłki i opatrywać rany :D

 

Inną historią są zadania, których samodzielnie wykonać nie można, lub jest to dość karkołomne, np. podnieść, ułożyć i przykręcić płytę kart-gips do sufitu. I tu należy zadzwonić do kumpla/przyjaciela/sąsiada a nawet do zaprzyjaźnionej Niemki. Nie wstyd prosić o pomoc, zawsze można to komuś odrobić, zawiązać mocniejszą znajomość, a finał prac uświętować odpowiednią porcją boskiego napoju. I tu fakt, w tym momencie przydała by się zaradna kobitka do zrobienia, kanapek, sałatki etc, za co dostała by kilka drinków, uśmichy i klapsa w tyłek. A w nocy "lekko rozmiękczoną" pozbawioną stresu istotę, można porządnie w nagrodę sponiewierać :D

 

Generalnie, nie rób sobie z tego powodu wyrzutów, obyś miał tylko takie problemy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy zwrócili uwage na ta pomoc, reszta przemilczana.czyli wszyscy sie zgadzaja z moja rozkminą B)

 

Poszczególne założenia wariantów i opcji są logiczne. Pamiętaj tylko, że nawet najepsza partnerska opcja, będzie wystawiona na wpływ czasu, charakterów i sytuacji życiowo ekonomicznej. Nic nie jest stałe, wszystko bedzie się zmieniać. Wy także.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aczkolwiek :) Mam sąsiada naprzeciwko, który ma dość twardy charakter. Coś jak Fidel Castro, a żonka łazi za nim jak przylep. Przypadek ten wyglada tak: On dobrze zbudowany przystojny surowy z charakterystycznym wąsem. Jego baba to taka zwykła ze wsi, lekko puszysta, nadskakująca z kazdej strony zeby męzowi pomóc. Sa parą jak szczekający kundelek i wielki pewny siebie wilczur.

Dzis np: razem łatali sobie ogrodzenie na posesji. Nie ma dnia zeby czegoś razem nie robili. Wydaje mi się ze troche jałowy ten związek ale chyba nic lepszego od życia nie chcą. W każdym razie mają zasady i każde ma przypisana swoją role....niech by tylko żonka podskoczyła ;) oj działo by się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żonka jest w układzie takim ze lubi mieć nad soba władze i lubi byc posłuszna.miałem taki okres ze chciałem miec taka babe.ale sobie powiedziałem nichuja.baba ma miec po części wkład w wpólny zwiazek i nawet czasem z hasłem zainteresowania wyjechać czemu ten interes jeszcze nie hula B) nie chce zadnej cichej guły co siedzi jak mysz pod miotłą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dla przykładu. Ze znanej książki "Hieny, Modliszki, Czarne Wdowy" autor bardzo doświadczony przez kobiety twierdzi właśnie ze woli taką kobiete (taką ma żone), która stoi z boku i ewentualnie, gdy cos "poczuje" to wtedy doradza. Ogólnie zgadza sie w meżem we wszystkim i wie gdzie jest jej miejsce. Taka ksieżniczka z dobrymi manierami dla swojego męża. Ona go reprezentuje w świecie, ale pole do działania zostawia jemu. Nie wchodzi w rolę "działaczki".

Facetowi ogromnie to upraszcza życie i myśle ze oboje maja satysfakcje ze swoich ról, choć niestety trzeba umieć sie kobiecie zdystansowac, a rola w XX i XXI wieku temu nie sprzyja.

 

Drugi autor "Biblia Miłości"   http://porozmawiajmy.tv/wp-content/uploads/2013/12/Biblia_Milosci_2013.pdf ma ciekawe podejscie . Gdy laska coś spier..li to (on) mówi sobie zawsze "robię tak samo" - tez jakas metoda na zasadzie zwierciadła. Wkurza nas w ludziach to, co nas w nas samych.

 

Tak że naturalnie jest jesli facet czuje swoją siłe, a kobita jej sie podporządkowuje. I wtedy chyba jest "po bożemu".

Jak baba nie czuje tej siły to też fiksuje, bo wiadomo...sprawdza.

A wszelkie inne próby włażenia w związki nie "po bożemu" to właśnie hooy wie jak sie kończą, jakimis parodiami.

Najgorzej jest z tymi rolami, bo teraz jest tego za dużo (metroseksualizm, koks, gej, lalus, goguś)

I przykładowo laska poleciała na metro, bo sie jej wydawał taki słodki, a potem pretensje że nie ma jaj...etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikaczu, trudno powiedzieć jaki zakres prac miałeś do wykonania i jak trudna/ciężka fizycznie ona była. Nie wiemy też jakiego typu/budowy/wytrzymałości była ta kobieta. Mi osobiście kobieta podczas prac remontowych przeszkadza, szczególnie gdy dokłada sobie bezsensownej roboty sprzątając coś co i tak za chwilę będzie tak samo usmarowane :) Końcowe sprzątanie ok, ale w trakcie ataku na polu bitwy może donosić posiłki i opatrywać rany :D

 

Inną historią są zadania, których samodzielnie wykonać nie można, lub jest to dość karkołomne, np. podnieść, ułożyć i przykręcić płytę kart-gips do sufitu. I tu należy zadzwonić do kumpla/przyjaciela/sąsiada a nawet do zaprzyjaźnionej Niemki. Nie wstyd prosić o pomoc, zawsze można to komuś odrobić, zawiązać mocniejszą znajomość, a finał prac uświętować odpowiednią porcją boskiego napoju. I tu fakt, w tym momencie przydała by się zaradna kobitka do zrobienia, kanapek, sałatki etc, za co dostała by kilka drinków, uśmichy i klapsa w tyłek. A w nocy "lekko rozmiękczoną" pozbawioną stresu istotę, można porządnie w nagrodę sponiewierać :D

 

Generalnie, nie rób sobie z tego powodu wyrzutów, obyś miał tylko takie problemy ;)

 

Cóż za rozsądny komentarz. Takich głosów nam tutaj brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Poznaje książę księżniczkę, i jest z nią, ALE CZY TYLKO??? Oczywiscie sytuacja działa w 2 strony.Ksiaze pozytywnie przeszedł weryfikacje księżniczki, jej system motywacyjny zeby byc z nim jest silny.Księźniczka odpowiada księciowi.Po prostu zwiazek.

Ale do rzeczy

Czy te 2 osoby sa tylko ze sobą?nichuja.

Pisze to wszystko z własnej perspektywy i perspektywy męskiej.

Ksiażę jest z księżniczką bo/dlatego/ąę i wogóle/jest z :

-z jej wygladem

-zapachem

-charakterem

-całą masą doznań

-osobowoscia

-jej problemami

-jej znajomymi

-jej rodziną

-wykształceniem

-miejscem w którym ona mieszka

-i inna masa rzeczy materialnych oraz społecznych poczynając od usmiechnietej pani kioskarki u której sie kupuje gumy i gawędzi o dupie maryny a kończac na jakiejs jej znajomej która jest zabawna

ksiaze jest z

-jej gotowaniem

-emocjami które ona wzbudza w nim

-pożądaniem

-miejscami w których razem spedzaja czas

-wspólnymi oczekiwaniami od zycia

-zainteresowaniami

-podobnym tokiem rozumowania i postrzegania swiata

-planami marzeniami

-ksiaze nawet jest z jej samochodem bo niema prawka a ona ma fure wiec gdzies mozna pojechac razem

-kotem psem bo sie fajnie łasi

kiedys odjebałem numer bo byłem zajebany dechami i po prostu tępy jak kant kuli tylko ja ja ja(nie ze egoistycznie ale chodziło o pomoc jej dla mnie)

Wpada do mnie lala.umnie remont chaty w chuj do zrobienia i kasy do wyjebania w studnie bez dna.no i lala mi mówi ze mi pomoże,było to z jej strony szczere,bo chciała mi pomóc.A co usłyszała ode mnie?Coś w tylu,nie kochanie ja sam  sie z tym uporam.zawsze sam wszystko robiłem i nikt mi nie pomagał.mój burdel na kółkach i moje małpy. To jak ona sie mogła poczuć? no własnie odrzucona.Zamiast powiedzieć dziekuje kochanie jestes jedna z nielicznych osób w moim zyciu które chca mi szczerze pomóc, to strzeliłem sobie w kolano :blink:

książe jest z księzniczką bo sie uzupełniają i inspirują do tego by było im jak najlepiej RAZEM a nie ze jedno wampirzy na drugim.chyba ze ksiaze ma wjebane do głowy ze księzniula ma byc jego utrzymanka wzamian za dymanie a ona ma wjebane w łeb ze facet ma ja utrzymywać HOOY NIE MI W TO WNIKAC ALE PUKI UKŁAD DZIAŁA I WSZYSTKO SIE KRĘCI JAK KARUZELA TO TAKIE ZWIAZKI SA SZCZESLIWE.gorzej tylko jak ksieciu pozycja spadnie albo nie bedzie go stac na wygórowane juz wymagania ksieżniczki.potem jest płacz i lament.zostawiła mnie suka,była tylko dla kasy zemną :D:D:D albo jeszcze lepiej.ksiaze czaruje księżniczke złotymi górami.księzniczka kupuje baje a potem sie okazuje ze to był blef a ksiazniula juz jest w klatce/wspólny kredyt/dziecko itd.oj takie księzniule sie mszczą(na zdrowy rozsadek dobrze robia)

ksiaże jest z księżniczką ponieważ w skrócie łączy jego z nią czas.miejsce.kotwice emocjonalne.iiiiiiii MYŚLĄ O SOBIE

Proces poznawczy czy ksiażę z księżniczką są razem przed sexem po sexie po pierwszym pocałunku czy po pierwszym spojrzeniu na siebie?

Po pierwszym spojrzeniu na siebie, we łbach mamy juz cała historie o drugiej osobie opierdoloną, proces procesem czy nasze oczekiwania sie sprawdzą w rzeczywistości.jak sie sprawdzą to już na sztywno jest zwiazek.a jak nie to jest zwiazek połowiczny.wiesz bylismy ze soba ale to nie to i wogóle i takie tam bla bla bla :rolleyes:

no to chyba na tyle co mi latało po łbie gdy wierciłem sie 4 godziny i nie mogłem zasnąć :D:D:D:D:D

aaa i jeszcze miałem rozkmine ale juz otym kiedys gdzies pisałem"chyba"

MAGICZNE POSWIECENIE W ZWIAZKU

Jest sobie ksiaże z ksiezniczką,ksiaze ma zajecie układanie 8tysiecy puzli.ale jedzie do księzniczki i spedza z nią czas a mógł w tym czasie ułozyć 70ileś puzli zanim mu sie beret od róznych kształtów nie przegrzeje.POŚWIĘCA SIE DLA NIEJ.dochodzi do kłótni spiecia i ksiaze wypierdala z tekstem.to ja poswieciłem swój czas i zajecie DLA CIEBIE!!!ale czy tak jest?nichuja

Przewartosciowanie sytuacji.puzle były ważne ale księzniczka w danym momencie była WAZNIEJSZA bo pojechał dla siebie spedzic z nią czas wzamian oczekujac dymania itd.no chyba nie odciagna sie od zajecia z mysla zrobie dobry uczynek.hooy z puzlami pobede sobie z nią.WSZYSTKO CO ROBIMY W ZWIAZKU ROBIMY DLA SIEBIE OCZEKUJĄC POZYTYWNEGO FEEDBECKA czy jak to tam sie zwie OD DRUGIEJ OSOBY

 

 

W pierwszej czesci swoich rozwazan zapomniales chyba o hypergamii... :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.