Skocz do zawartości

Schematy rodzinne - analiza


Rekomendowane odpowiedzi

Przytoczę tutaj zaobserwowaną sytuację rodzinna mojej ex bo naświetlił mi się pewien wzór.

Głową rodziny jest matka, samiec mąż jest podległym inwalidą.

Matka i Podległy mają 3kę dzieci

Syn - chory na schizofrenie

Córka - starsza (moja Ex)

Córka - młodsza (w związku z habibim)

Zwierzyna:

3 żeńskie psy (wszystkie juz umarły)

2 żeńskie koty.

Piszę tutaj o zwierzynie bo nawet futrzaki to samice.

W domu od zawsze dowodziła Matka, to ona organizowała życie rodzinne i zawiadywała posiłkami i finansami.

Rozpieściła córeczki do tego stopnia że żadna nie potrafiła gotować.

Jest bardzo zaborcza i nie dopuszcza obcych do kręgu rodziny. Ja byłem zawsze z boku.

Brat Podległego także podległy względem swojej żony - kiedyś przy gosciach odchodził od stołu do toalety a żonka do niego na głos by sikał na siedząco jak w domu... Nastała cisza a ona powiedziała że nauczyła męża sikania na siedząco by nie rozbryzgiwał moczu. Było jeszcze ciagłe zwracanie mu uwagi itd.

Wracajac do mojej ex. Od maleńkości obserwowała rolę jaką pełnią faceci w jej rodzinie - podlegli niemal ubezwlasnowolnieni.

Z początku znajomości wiadomo był schemat czyli motylki etc, ale z czasem odpalił się w ex wzrór rodziny do którego starała się dążyć. Oczywiście nigdy nie uległem (intercyza podpisana na moje polecenie juz w 2007r) finansami i resztą nigdy nie pozwoliłem jej zarządzać. Jedynie w czym mnie "zcipowała" to w kuchni, ale to dlatego ze ja gotuję świetnie a ona nie potrafi nic.

Siostra ex i habibi.

Podczas pobytu z granicą poznała czarnego pół holendra pół arubiańczyka (tak sie chyba nazywa ktoś z Aruby).

Jest w nim zakochana po uszy i trwa to już 4ty rok.

Habibi jest nalogowym palaczem marychy i haszyszu, nie pracuje zbyt wiele, nie gotuje, nie sprzata, nie potrafi nic z typowych meskich  rzeczy, brak prawka itd.

Siostra ex jest nim zachwycona i ma z nim cudowny (opowiadała) sex bez tabu.

Dochodzę do wnuosku że kobieta szczęśliwa będzie tylko z kims kto zachowaniem przypomina jej własnego ojca. W tym przypadku nie jest to żaden alfa, żaden też z niego biały rycerz. Typowy obibok płaczący gdy ona się na niego złościła (serio, sam widziałwm) Poprostu pasożyt którym trzeba się zajmować. Siostra ex obcina mu nawet paznokcie u nog, czego byłem swiadkiem nie raz. Pracowała do 18 i zmęczona po pracy stała przy garach (tak tak sama nauczyła się gotować) by swojemu habibi ugotować ryż i jeszcze mu zaniosła do stołu. On w tym czasie wychodził upalony ziołem z pokoju i podczas gdy zajadał się potrawą to siostra ex masowała mu stopy....

Najgorsze w tej historii jest to, że mam z ex 2 córki i podczas gdy ona pracuje to zajmuje się (tresuje) je Matka a zabawia Podległy.

Czy straciłem już swoje dzieci czy jest nadzieja że będą choć trochę normalne?

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Co tu analizować jak to dysfunkcyjna, neurotyczna rodzina jak 90 % wszystkich rodzin. Chyba nieco zaniżyłem te szacunki. 

 Jak dla mnie rola rodziny jest przewartościowana. Zwykłe stada małp żyjących swoich małych światach opartych o obwinienanie innych, manipulacje, poczucie bezpieczeńswa, poczuci winy, wojny, walki o własne korzyści, ego. 

 Rodzina to w sumie obraz całej ludzkości w skali mikro.

 Tylko jednostka, każdy z osobna może coś zmienić.

 Rodzina może być czymś więcej, ale to daleka przyszłość i rozwój świadomości ludzkości. Narazie sprowadza się do przedłużenia potomstwa i walko, układy o własne korzyści.

 

"Gdyby historia ludzkości była klinicznym przypadkiem historii jednego człowieka, diagnoza musiałaby brzmieć: „chroniczne omamy paranoidalne, patologiczna skłonność do mordowania oraz czynów skrajnie brutalnych i okrutnych w stosunku do osób uznawanych za wrogów (...) Osobowość psychicznie chorego kryminalisty, z krótkimi i rzadkimi przebłyskami normalności”.

Eckhart Tolle "Nowa Ziemia"

 

 

 

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nigdy nie uda mi się nawiązać relacji z dziećmi na zasadach jakie bym chciał. Będę przez nie obwiniany i traktowany jak bankomat. One także będą nieszczęśliwe jak ich mama, nielubiana w towarzystwie, bez koleżanek, wiecznie naburmuszona uważająca się za lepszy sort. Mogę jedynie liczyć że poza nazwiskiem przejęły trochę cech po mojej rodzinie.

Wracając do "królowej matki" to tak sprytnie zmanipulowała wszystkich dookoła że żadne nie odejdzie w swoją stronę bez strat. Manewrami tymi są:

- wynajęcie mieszkania na jedną z córek a mieszka tam matka z podległym i chorym synem

- ta sama córka wynajęła na siebie drugie mieszkanie gdzie mieszka z dziecmi

- telefon który używa druga córa jest na abonament wzięty na siebie przez przywódczynie stada

- natomiast 500+ jest na dziecko moje i mojej ex jest wypłacane na konto chorego na schizofrenie brata

- auto które użytkowuje ex jest na podległego

- królowa i podległy nie są wcale zameldowani

- syn zameldowany gdzies u jakiejs ciotki w innej czesci miasta

- moje dzieci zameldowane w mieszkaniu gdzie mieszka matka z podleglym i synem

 

Checią scalenia rodziny stworzyła siatkę powiązań, by zadne ze stada nie zwiało to każde jest czymś związane z drugim. Gdy matka wyczuje zagrożenie stroi fochy i potrafi sie nie odzywac do corek po 3-4 miesiace wzbudzajac tym u nich poczucie winy. Uzywa też bluzgów do obu córek. Do mojej ex nie odzywała się przez 5msc podczas gdy była ze mna w ciazy bo uznała ze jestem niewłasciwym na ojca jej wnuka. Bo nie mam studiów ani firmy...

Moją ex w tym czasie wyprosiła z domu mówiac: idz mi z tym brzuchem.

Natomiast do mlodszej na wiesc ze ma egzotycznego lowelasa mowiła

- "ty kurwo masz hiv i aids bo dupczysz się z murzynem"

- nigdy po tobie do wanny nie wejde bo sie czyms zarazs

- o boze co za wstyd, co ludzie powiedza

 

Naturalnym jest ze podlegly aby nie fisiował otrzymał swój pokój z kablówką i może pic piwko kiedy chce. Mysli facet ze Boga za nogi chwycił....

 

Edytowane przez StonekZiemniaczany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Twoją historie mogę Ci tylko współczuć. Z jednej strony dobrze, że się wyplątałeś z tej rodziny bo ta ich matka ma naprawdę nie po kolei w głowie. Natomiast z drugiej strony szkoda, że Twoje dzieci prawdopodobnie na tym ucierpią jeśli będą miały ciągły kontakt z szaloną babką. Nie mam pojęcie skąd się biorą takie wredne baby, które chciałaby kontrolować wszystko i wszystkich. Powiem szczerze, że nie wiem co zrobić, aby uchronić Twoje córki przed manipulacją matki Twojej ex.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd się biorą takie wredne baby? choćby z przyzwolenia, jak ktoś jest cymbałem i nie potrafi trzymać fasonu to potrzeba kogoś kto go za mordę czasem przytrzyma.Zauważyłem już dawno (nawet w swojej familii) że niektórych trzeba umieć ostro zjebać bo inaczej co jakiś czas testują na ile sobie mogą pozwolić i jak się nie reaguje to wpierdolą się człowiekowi całkiem na łeb i z butami w żywot.Sprawdza się zawsze natychmiastowy i brutalny opierdol - działa cuda i jest normalnie na jakiś czas :)

 

Matrona z tego tematu ma mężula cipeusza, więc co i kto ma trzymać pierdolniętą w ryzach? Więc robi co chce i jak chce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StonekZiemniaczany Stary współczuję i łącze się w bólu, jak ci zależy na corkach to musisz  z nimi spędzać jak najwiecej czasu - ile się da, chociaż i tak cholera wie czy nie będą jednak miały cech po matce a ta po babce i tak to leci,

Znam z autopsji podobne przypadki , bo też spierdolilem od baby z takiego domu gdzie był mocny matriarchat a walka z takimi wrednymi babskami w naszym systemie prawnym ma marne sznase na powodzenie ... 

Także mnie jasny szlag trafia jak czytam takie wpisy - i kurwa mać na takie babska to by tu się faktycznie Islam przydał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rodzina zabiegała by poznać rodziców ex. Kazda normalna rodzina chce poznac rodzine przyszlego ziecia/synowej. Ale nie w tym wypadku. Nie zamienili ani słowa przez 10lat...malo tego. Nie widzieli sie nigdy az do pewnego razu...

Rodzice widzieli matkę ex na odległość gdy podczas sakramentu chrztu mojej mlodszej córy, siedziała w innej ławce, po wyjciu z koscioła minęła szybkim krokiem mnie, ex, moich rodziców, rodziców chrzestnych gdy pozowaliśmy do zdjecia. Na pytanie swojej córki (mojej ex) czy zrobi sobie z nami zdjecie odpowiedziała coś pod nosem i szybko się oddaliła.

Ona ma wielkie mniemanie o sobie i z plebsem nie bedzie "piątek przybijać"

Jak byłem kiedys za granica razem z ex jej siostra i ich rodzinką (kilka lat koczowali bo stracili dorobek zycia w pl) to stara namawiała ex by wzięła sobie kredyt mieszkaniowy na spółe razem z.......siostrą.

Bardzo starała się zawsze "utrzymać" rodzine blisko siebie.

Kiedys za czasow narzeczeństwa kiedy przyjechałem do ex to stara mnie nie wpusciła i wpierała abym dał sobie na luz z ich córką bo stwierdzili z mężem ze jednak nie jestem dobrym kandydatem na jej chlopaka. Od tak z dupy.

Powiedziała do ex wtedy cos takiego: "jak z nim teraz wyjdziesz to nie masz do czego wracac i ze nigdy juz ci nic nie kupie a bede kupowac tylko mlodszej" Zapytałem wtedy starej czemu nie akceptuje wyborów córki? I czy jakby okazała się lesbijka to też by ją z domu wyrzuciła. Pozostalo to bez odpowiedzi.

Kiedys gdy bylismy za granica (chyba 2010r) wybralismy sie z ex na urlop do PL. Ona nie miała w PL domu (utacili majatek) wiec pojechalismy do moich rodziców na blokowiska. Gdy wrócilismy to ex uslyszala od swoich ze ma sobie isc bo ma juz nowego tate i nowa mame. Kurwa co za pojeby tak gnebic wlasna corke za to że pojechała na urlop do rodziców swojego chlopaka.

Co do straty majatku to takze uwazam ze przyczynila sie do tego stara. Bo sama wszystko "prowadziła" i dom i firmy itd. Nie majac wyksztsłcenia w tym kierunku ani pojecia podejmowala chytre emocjonalne decyzje i w ten sposob stracili 200m dom z 20arowym ogrodem, skład materiałów budowlanych i 3 tiry....

Kiedy juz byli na dnie to stara chciala wszystko ratowac i pozyczyli ode mnie 40tys ktore mieli oddac po 3msc (oddali po 3latach)

Kiedy uswiadomili sobie ze to zbyt mala kwota by przetrwac kryzys w transporcie w tamtych latach i nie beda w stanie oddac mi w terminie tych pieniedzy. To postanowili ze zapisza na mnie poł ogrodu (dom z ogrodem w świetnej lokalizacji).

Zgodziłem sie, wiec zaczeli przygotowywania do wydzielenia tej polowki i zalatwiania notariusza. Pewnego dnia uslyszalem przypadkiem rozmowe starej z podleglym. Mowili o mnie i o tej działce, ze to zly pomysł, że sprzedam kiedys z zyskiem i nie oddam im nadwyzki bla bla bla. Co wtedy zrobiłem? Jak glupi uniosłem się "honorem" i nie zgodziłem się na przepisanie działki. Powiedziałem ze poczekam az się odkuja i wtedy mi oddadza. No wiem... Debil ze mnie biało rycerski bo teraz ta ziemia była by warta ok 80-100 tys. Podłożyłem się dla jakiegoś wyimagowanego dobra, by pokazac jaki to jestem honorowy itd...

Podczas pobytu za granica byl czas gdy mieszkalismy wszyscy razem. Co to były za cyrki...

Że sikam do umywali na górze, bo długo nie schodziłem na dół gdzie była toaleta, a ja wtedy chory w łóżku zdychałem.

Kiedys jeszcze w PL kiedy dobrze przędli kupiłem dla ex 32calowy TV za chyba 1300zł nie pamietam nawet. Zabrali go ze soba za granice i stał on w salonie. Jakie było moje zdziwienie gdy pewnego dnia wchodzac do domu prawie potknalem się o niego bo stał juz nie w salonie na przedpokoju. Pytam ex o co kaman? A ta że rodzice uwazaja ze specjalnie im anteną od satelity poruszyłem by nie ogladali....

Jak ja wtedy w pracy byłem.

Antene pewnie poruszył brat ex (ten chory na schizifrenie) bo siedział calymi dniami na balkonie i palił sobie tam papierochy.

Nie bylo przepraszam ani nic....

Takich historii mam na materiał na książkę. Swoją drogą muszę to spisac by córkom kiedyś pokazac.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Metody  - Co do rodziny miałem ostatnio przyjemność rozmawiać z pewna starsza panią, po dłuższej rozmowie okazało się że jej dziadek miał przed wojną w okolicy 1 samochód ,mieszkał w okolicznym dworku.

 

    Każdy w rodzinie zna co najmniej 2 języki ,wykształcenie wyższe,starsza pani jeździ po europie odwiedza "przyjaciół" rodziny ,inni członkowie jej familii  pracują jako prawnicy/lekarze/.itp a jeden jako muzyk w zagranicznej filharmonii . To co od razu wyróżnia tą panią i pewnie jej dalszą rodzinę(znam tylko tą panią) umiejętność wypowiadania się,śmiania,"styl","światowość"  .Tu funkcja "rodziny" została spełniona mimo wojen Niemiec/Rusek ,przetrwali jako normalni ludzie. Pewnie takich rodzin  jest z 1-2% ;) 

 

Z moich lokalnych obserwacji  rodziny post-prl "loszki" stały się "nadzorczyniami"  , a prawie każdy kumpel miał w rodzinie Menelaosa,ojca/wujka ,który skończył życie przed 50-60. Walki o "miedze" ,brak "kręgosłupa moralnego" ,rozrywka to browar wojak i disko-polo ....

Edytowane przez Voqlsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Voqlsky - Zauważ, że to że jesteśmy w takiej, a nie innej rodzinie to kwestia przypadku i to, że musimy być jej oddani, wierni, szanować tylko dlatego, że mamy z nimi więzy krwi, genów, to jakieś biologiczna potrzeba, ale z punktu widzenia naszego wyższego myślenia, to jakieś zupełne nieporozumienie. Jesteśmy oddzielnymi jednostkami, każdy z nas ma swoje życie. Mam wpływ w jaki sposób dobieram sobie znajomych, przyjaciół, żonę i wspólników, ale rodzina w której się rodzę, to rosyjska ruletka.

 Dlatego nie rozumiem do końca 4 przykazania w dekalogu : czcij ojca swego i matkę swoją, jeżeli rodzina jest wybitnie toksyczna i jedyną drogą, żeby uratować swoje zdrowie psychiczne, fizyczne to po prostu od nich uciec.

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zdania ze z rodzicami należy miec kontakt i ich wspierać na starosc. Chyba ze są wybitnie zjebani, alkoholicy, toksyczni itd. Lecz czesto mimo tych wad ich dzieci nie potrafią się od nich odciąć. To co zrobiła cywilizacja z rola kobiety w rodzinie to nieporozumienie. Natura kiedyś się o to upomni. 

Feministki i te wszystkie uciśnione, biedne samice. Kiedyś odpokutują za niewiedze. Ciekaw jestem jakby wygladał swiat gdyby od malenkosci "układać" dzieci ze wzgledu na płeć. 

Za 100 lat będzie mix sexmisji+metro+homo i dam Bóg rqczy wiedzieć z czym jszcze i bedzie tylko gorzej, bo natura meska i żeńska nie odmieni się w tak krótkim czasie i zawsze będzie z tyłu głowy namawiać do swego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe , że to się wyda banalne . Zacznij pisać listy papierowe do córek ( każdej z osobna) po jednym  na tydzień .

Zachowaj w liście formy rozmowy bezpośredniej z rozmówcą . I wysyłaj je poleconym na nie .

Nawet jak matka będzie utrudniać odbiór , to będziesz miał gotowe zwroty na później , oraz dodatkową pieczotkowaną dokumentację . Takowe listy dla córek będą stanowiły namacalną SIŁĘ artefaktu. Dziwne ale działa ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tornado napisał:

Możliwe , że to się wyda banalne . Zacznij pisać listy papierowe do córek ( każdej z osobna) po jednym  na tydzień .

Zachowaj w liście formy rozmowy bezpośredniej z rozmówcą . I wysyłaj je poleconym na nie .

Nawet jak matka będzie utrudniać odbiór , to będziesz miał gotowe zwroty na później , oraz dodatkową pieczotkowaną dokumentację . Takowe listy dla córek będą stanowiły namacalną SIŁĘ artefaktu. Dziwne ale działa ....

Jedna 5lat a druga prawie 2latka. Wiec listy teraz to raczej nie przejdzie. Za tydzien 28go w poniedziałem wybieram się do prawnika. Niech złozy za mnie pozew o ustanowienie kontaktów i przede wszystkim adresu przebywania dzieciaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym że ja za granicą jestem a ex z dziećmi w PL. Ostatni raz widziałem córy 7tyg temu. Od tego czasu "udało" mi się porozmawiać z 5latką aż 3razy przez 23 minuty łacznie (16,4,3 minuty)

Jej taktyka to zniszczenie obrazu ojca, pisała mi w emailach że 5latka chodzi po placu zabaw i opowiada ludziom ze tata bił mame...

Na całe szczęście 5latka jak tylko usłyszy mój głos to od razu mówi że teski kocha i pyta kiedy będę. Ma swój rozum i wie ze to mama wygoniła tate a nie ze tata opuscił dom. Gorzej będzie z 2 latką... Bo wyjechałem za granice jeszcze przed jej 1wszymi  urodzinami. Zna mnie ale nie ma ze mna takiej wiezi jak 5latka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem tam niema poczty??? buhh haa aa

Bracie nie lamentuj tylko listy ślij .

Do tego od Taty z zagranicy to jest dopiero fame i prestige  !

Z koro tak obiecująco reaguje na twój głos to nagrywaj jej na CD jakąś krótką pogadankę i listem gończym ku dzieciakowi ....

CD 0,6 PLN chyba stać waćpana ?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cyrku ciąv dalszy...

Jako, że mieszkam za granicą to gdy tylko przyjadę do kraju to chcę spędzić jak najwięcej czasu z dzieciakami. Tym razem było identycznie. Zapowiedział się emailem, że będę we wtorek. Ex przyprowadziła dzieciaki na plac zabaw we wtorek na 15:30-18:30. Na środę padła ta sama godzina, ale że moja mama jest bardzo zżyta z dzieciakami postanowiłem zabrać i ją. 15:30- przekazanie dzieci, wraz ze świeżo kupionymi rolkami dla starszej. Plac zabaw pokryty jest trawą więc by wypróbować nowy nabytek postanowiliśmy wyjść z placu zabaw by znaleźć jakiś mało uczęszczanych chodnik.

Gdy tak sobie szliśmy opowiadając z dzieciakaki co u kogo słuchać to nagle napatoczyliśmy się na ex z jej nowym bojem....

 

Dla przypomnienia: pod koniec maja wypisywała do mnie jak to bardzo mnie kocha i chce przyjąć moje nazwisko wypowiadając sakramentalne "yes".

Mieliśmy razem budować nasz (jej) nowy zakład fryzjersko-kosmetyczny i razem snuliśmy plany o przyszłości. Na ten cel wziąłem kredyt i przekazałem jej cała kwotę. Przypominam tajże, że mamy 2kę dzieci, znamy się od października 2006. Kiedy bywały "złe" chwile mówiła, że nie chcę mieć faceta, że wszyscy faceci to chuje i że musi ochłonąć ble ble ble.

Kiedy ją od sierpnia 2016 tyrałem za granicą to ona była "tresowana" przez swoją toksyczną matkę.

Zapewniała mnie ona że jesli się kłucimy to powinniśmy dać sobie pół roku przerwy i że ona nie pozwoli by jej córka spotykała się z kimś podczas gdy ona będzie dzieci niańczyć. Stwierdziła, że postąpi tak by dzieci nie przyzwyczaiły się do coraz to nowych facetów mamusi. 

Starsza córka wspominała mi na pierwszym (wtorkowym) spotkaniu o niejakim Darku. W środę ten Darek okazał się postacią prawdziwą. Przyznam, że gdy ich zobaczyłem razem idących za rączkę to mnie zamurowało.

Darek podszedł do mnie i wyciągnął rękę. Spojrzałem mu w oczy i wykrzyczałem "wypierdalaj". Oddalił się na drugą stronę jezdni a ex cała czerwona i w szoku podeszła i zapytała coś o dzieci. Poszedłem że swoją matką i dziećmi dalej pojeździć na rolkach. Po godzinie otrzymuję sms abym odstawił już dzieci na plac zabaw na którym było przekazanie dzieci.

Ex przyszła że swoją matką.... Wywiązała się ogromną awantura między moją matką a matką ex. Usiłowałem moją odciągnąć lecz jak się łatwo domyślić nie da się od tak uspokoić dwie rozwrzeszczane baby. Ex powiedziała mi wtedy że to moja wina bo gdy mi walizkę pod koniec maja spakowała to zabrałem też auto i wszystko z poprzedniego salonu fryzjerskiego co było na mnie kupione i że ona była taka biedna i poznała wtedy Darka.

Prawdą jest że Darka poznała już dużo wcześniej (pamiętam tę postać z jej fb) ale jej gadzi mózg nie przyzna się przecież, że jest zwykła kurwą, która skończyła na inną gałąź gdy facet przypierdalał za granicą i słał hajs. Poprzysiągłem sobie zemstę, nie za to że dupczy się z Darkiem, lecz za to że nie potrafiła mi oddać moich nakładów wzbudzając przy tym we mnie poczucie winy.

Poszedłem do prawnika i złożyłem pozew do sądu o ustanowienie wizyt z dziećmi zawsze gdy będę w kraju, ale na moich zasadach a nie na 2h na placu zabaw, oraz o przydzielenie kuratora gdyż mam zastrzeżenia co do higieny dzieci, czasu kiedy chodzą spać, oglądania przez ex razem z córką (5latka) horrorów, zaniedbywanie szczepień (telefony z przychodni do mnie za granicę o tym że matka znowu nie pojawiła się na umówiony termin).

 

Najlepszym jednak zarzutem jest treść opowieści mojej córki: "tatooo, a ja już nie chcę spać z Darkiem bo  chrapie i śmierdzi mu z buzi" oraz jej opowiadanie o tym że ex dopuściła się zaniedbań i na jej oczach nurt rzeki porwał młodszą córkę a po wydobyciu jej na brzeg ta wymiotowała wodą 2 razy.

 

Meritum: jeśli chce się zrozumieć mowę samic to należy to odwrócić o 180st, wywinąć na lewo i odczytać do góry nogami w lustrze.

Najbardziej boli mnie fakt że wyszła na jaw zdrada, nie to że nie jesteśmy razem lecz to że uwieżyłem jej słowom.

 

Nie chciałbym być teraz w jej skórze gdyż podczas podczas środowej kłutni wykrzyczała tyle obelżywych słów pod adresem moim i moich ridzuców, że nie mogłem o tym nie opowiedzieć swemu ojcu, a on wypowiedział jej wojnę.

Ojciec mój nigdy sam niczego nie wszczyna, ale gdy już się za coś zabierze to pozostają z oprawcy ruiny. Już uruchomił kontakty i poprzysiągł mi że to co zamierza zamiecie tą toksyczną rodzinkę z powierzchni globu raz na zawsze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam że facet nie wie w jakie gówno wdepnął. Jest młody, przystojny i wziął sobie łodzie z dwójką cielaków. Już na oficjalnie za rączkę sobie chodzą po mieście. Musi być jednak albo desperatem z niską samooceną lub zwyrolem bo ex ma bardzo zniszczone ciało ciązami. Przy wzroście 174cm i standardowej wadze ok 75kg to w ciąży ważyła 114.5kg.... Miała podejrzenie o cukrzycę ciążową to tyła na potęgę. Na ramionach, udach, pośladkach, koło cipy i na brzuchu ma rozstęp na rozstępie. Brzuch ma tak rozciągnięty że można by ją kombinerkami ścisnąć na fałdy skóry a ona nie ma tam czucia.  Mimo to kochałem ją bo mi dzieciaki urodziła. Mimo wieku 29lat z twarzy wygląda na 35+, skóra na twarzy wiotka i zmarszczki na czole. Pali papierosy i wpierdala słodycze i węglowodany na potęgę. 

Współczuję chłopy bo mimo że ona wygląda jak potwór gdy się rozbierze to ma ego do chmur. Pamiętam że nigdy nie robiła mi loda a gdy w maju się z nią widziałem jeszcze przed "zakończeniem" to opierdalała mi łaskę jak profesjonalistką. Myślę że ma świadomość że nikomu nie stanie na widok jej brzucha i wyspecjalizowana się w połykaniu kabana by to nadrobić.

Uważm że szuka teraz dawcy bo mi jak jeszcze byliśmy razem wciąż gadała o trzecim dziecku i o tym że bardzo chcę ślubu.... Wpadł chłop w sidła modliszki

 

Edytowane przez StonekZiemniaczany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie jest takie pojęcie:

Zwróć uwagę na to co loszka mogła powiedzieć w danej sytuacji a nie powiedziała a wiesz żeby mogła ,to jest ponoć najbardziej zbliżone prawdzie.

Moja ex studiowała cały zeszły rok szkolny ,zajęcia średnio co 3 tygodnie , na apelacje odpisała , że dziecko w tym czasie widziałem 3 razy. 

Zresztą czego ja się spodziewałem : prawdy ? BUhh ha ha aaha  ,sam się oszukiwałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.