Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że jestem przed całą "ścieżką zdrowia" związaną z rozwodem mam pytanie: żona ciśnie mnie żebym podał jej już teraz jakie chcę płacić alimenty. Nie wiem czy to zrobić teraz, kiedy nawet nie rozmawiałem z nią na temat szczegółów (plan wychowania dziecka, podział majątku itp). Mam wrażenie, że ona się szykuje do wojny i nie będzie chciała zrobić tego jak człowiek. Podać jej czy nie? Jak podam to czy przypadkiem nie strzelę sobie w stopę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiste , że sobie strzelisz . Bada twoje nastawienie do tematu . 300 PLN mniej podaj niż faktycznie jesteś gotów płacić.

U mnie beeełooooo : 500 ja , 900 ex Smród postanowił krakowskim na 700.

Zbieraj rachunki , płać swoją kartą , nawet takie na 3 PLN !!!!!

Ex na rozprawę przyniosła ksera nawet rachunków takich po (3,costam) PLN z pepco..

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, chciałem dawać 600. Powiem jej dzisiaj 450. Będzie oczywiście jechała że mało. Zbieram od miesiąca wszelkie paragony. Ona zresztą też. Wiem ile jej daję i widzę że daje radę (choć ja robię dodatkowe zakupy) chyba że pożycza kasę lub zbiera dodatkowe paragony żeby pokazać ile kosztuje życie. Zapisuje codziennie ile dostaje ode mnie pieniędzy do ręki i uwzględniam to w "statystyce".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałem dodać , że istotną sprawą jest twoje globalne położenie  w naszej RP , co przejawia się statystyką wysokości alimentów. Oraz wiek dziecka i ilość zajęć dodatkowych (płatnych )na które się do tej pory zgodziłeś (czyli nie zgadzaj się teraz na nic nowego !!!!! ).

Dodatkowo udokumentowane leczenie dziecka prywatnie ( płatne  ) ...

Ponadto jeżeli się rozmeldujecie lub rozmieszkacie to sąd dołoży koszta dowożenia dzieciaka na wszystkie itd itp ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

żona ciśnie mnie żebym podał jej już teraz jakie chcę płacić alimenty

A dlaczego ty nie odbijesz piłeczki w stylu ,,a pracę już znalazłaś? - nie - to jak znajdziesz to wtedy może z tobą porozmawiam o tym, ile alimentów będę płacić na dziecko"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Ok, chciałem dawać 600. Powiem jej dzisiaj 450

 

"Takie, jakie zasądzi sąd. Nie znam się na tym". (Oczywiście kwity gromadź. Im więcej tym lepiej - zawsze'ć to łatwiej wywieźć na makulaturę 10 segregatorów nadmiarowego kwita, niż mieć "za krótko" o jeden, jedyny papierek.

Jeżeli sąd zasądzi Ci (np.) 300 - przecież możesz dawać i 1 000.
To jest "nie mniej niż" :-)

Oczywiście danie tego 1 000 PLN samicy do ręki to samobój, bo zaraz poleci do sądu, żeby to wyrokiem przyklepał i jesteś w dupie.
ALE - Ty też masz (mieć będziesz) koszty związane z dzieckiem. Więc jak masz gest na więcej, to luz, tylko że zawsze możesz to dać w naturze.
Kup dziecku obóz/wycieczkę/mebel/jakąś elektronikę UŻYTECZNĄ (a nie szpanofon/tablet/pierdoły do przedłużania fjuta). Żadnego hajsu do łapy babie, a już zwłaszcza regularnego.

W razie czego masz podkładkę do sądu, że "zaoszczędziłeś na żarciu bo kartofle na działce wyhodowałeś, lato ciepłe to i obrodziły, więc od ust sobie odjąłeś, dziecku nieba przychyliłeś psze wysokiego sądu. Żaden dochód - po prostu: żyję jak mnich, bo mnie stałe alimenty dobijają!".

Samiczemu pośrednictwu w transferze dóbr do potomstwa mówimy nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marian_koniuszko.1950

Nie daj się wrabiać w takie pytania i nie bądź szybki z odpowiedziami.

Jak nie wiesz co odpowiedzieć bądź czujesz się niepewnie to powiedz jej "zastanowię się nad tym i dam Ci odpowiedź w późniejszym terminie". Potem daj nam kilka dni (a nie kilka godzin) aby Ci doradzić :)

 

W tym konkretnym przypadku odpowiedziałbym jej: "Dam tyle samo ile Ty wyłożysz na dziecko - oboje przecież jesteśmy Jego rodzicami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się wyprowadzisz to przelewaj na jej konto lub przekazem pocztowym określoną sumę pieniędzy wpisując w tytule przelewu np. "na potrzeby i utrzymanie dziecka Kacpra Koniuszko za miesiąc wrzesień 2017". To potrzebne abyś przy ewentualnej rozprawie alimentacyjnej nie dostał alimentów wstecz - żona może próbować udowadniać w sądzie, że już od jakiegoś czasu nie płaciłeś na utrzymanie dziecka.

 

Przelewaj nie za dużo, tyle ile Cię stać i tyle ile uważasz bo sąd prawdopodobnie popatrzy ile płacisz i do tej kwoty doliczy coś jeszcze od siebie.

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za podpowiedzi. Zbliża się coraz bardziej wyprowadzka i zaczynam się czuć trochę dziwnie. Z jednej strony strach (nie ukrywam ale czuje to) i obawa że teraz to się dopiero zaczną jazdy. Z innej strony czuje radość że zacznę nowe życie. Bez tych ciągłych awantur. 

Co do samej wyprowadzki to jak czytam rady niektórych z Was, żebym lepiej się nie wyprowadzał bo dla sądu może to być odebrane że to ja porzuciłem rodzinę to trochę mam stracha. Ale z drugiej strony robię to dla dobra i spokoju dziecka. Chyba to jest przecież najważniejsze. 

Płacić będę jej na konto. Dostanie 450. Zobowiązałem się przed synem że raz w tygodniu będę go odwoził i przywoził na zajęcia dodatkowe ( które będę opłacał).

Te 450 to kwota wyjściowa. Faktycznie sąd może ( i pewnie to zrobi) ją podnieść.

Zastanawia mnie jak sądy podchodzą do alimentów w takiej kwestii kiedy ja biorę na siebie wszystkie zobowiązania kredytowe. Czy będzie to jakiś "plus" dla mnie? Czy oleje to stwierdzając że to moja decyzja? 

Miliony pytań w głowie ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz moje gapiostwo i braci ale zapomnieliśmy o jednym :

 wszystkie operacje bankowe na dziecko opisuj dokładnie na co są przeznaczone .

Alimenty w przelewie zaczynaj od ALIMENTY !! Obojętnie kiedy będzie rozprawa to już opisuj jako ALIMENTY.

Kolejna ważna rzecz mało znana , wysyłane mogą być tylko z twoich kąt , jeśli to z innego może podważyć , że nie wysyłasz (nie dopełniasz obowiązku alimentacyjnego.

Nie licz na nowe życie tak od razu , Burze to dopiero nadejdą niestety z siłą w kwadracie głupoty samicy....

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marian_koniuszko.1950Co do alimentów to zasady są rózne.

 

1) Zależy gdzie mieszkasz. W małej miejscowości alimenty są z reguły niższe w dużej z reguły wyższe.

2) Kwestia potrzeb dziecka - nie pamiętam ile Twoje dziecko ma lat, ale potrzeby mniejszego dzieciaka wiadomo niższe niż takiego nastolatka , no chyba że jest płatne przedszkole czy opiekunka to już jest inaczej

3) Twoje dochody. Pamiętaj, że sądy podchodzą do tego różnie liczą się nie tylko faktyczne dochody ale też możliwości zarobkowe, stąd jak Twoja żona wie, że gdzieś dorabiałeś i przynosiłeś więcej kasy do domu to może ten argument podnieść, że dziś też możesz zarabiać więcej.

4) 450 pln to dziś bardzo niskie alimenty wiec trzymaj się tej propozycji

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, overkill napisał:

1) Zależy gdzie mieszkasz. W małej miejscowości alimenty są z reguły niższe w dużej z reguły wyższe.

Miasto około 60 tyś. Pracuję w mieście wojewódzkim.

 

3 godziny temu, overkill napisał:

3) Twoje dochody. Pamiętaj, że sądy podchodzą do tego różnie liczą się nie tylko faktyczne dochody ale też możliwości zarobkowe, stąd jak Twoja żona wie, że gdzieś dorabiałeś i przynosiłeś więcej kasy do domu to może ten argument podnieść, że dziś też możesz zarabiać więcej.

Zarabiam powyżej średniej krajowej, więc nie jest mało. Nie obniżę tego u pracodawcy. Nie chcę kombinować bo za krótko pracuję. Co do dorabiania, to fakt mogę (muszę) dorobić. Ale tutaj mogę podnieść argument, że dorabiałem bo miałem DG. Jak żona mi kazała się z nią wynieść z "jej" domu to musiałem zaprzestać dorabiać, gdyż nie mając DG byłoby to niemożliwe. Może to nie jest najmocniejszy argument w tej kwestii, ale w sumie to jest nielegalne zarabiać i nie odprowadzać podatków.

3 godziny temu, overkill napisał:

4) 450 pln to dziś bardzo niskie alimenty wiec trzymaj się tej propozycji

Będę od tego wychodził. Jak będzie się "sadzić" to zamuruję się i nic bez decyzji sądu jej nie dodam. Dziecku oczywiście kupie co będzie potrzebne. Ale ona nie dostanie więcej niż tę kwotę. 

Mam jeszcze pytanie co do opisów na przelewach. Pisać "alimenty na ... za okres..." czy "Na zabezpieczenie potrzeb rodziny za okres...."? W różnych postach padają dwa takie opisy. Który jest bardziej bezpieczny dla mnie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marian_koniuszko.1950 napisał:

Mam jeszcze pytanie co do opisów na przelewach. Pisać "alimenty na ... za okres..." czy "Na zabezpieczenie potrzeb rodziny za okres...."? W różnych postach padają dwa takie opisy. Który jest bardziej bezpieczny dla mnie? 

Możesz pisać na zabezpieczenie potrzeb . Alimentów na razie nie masz

Moim zdaniem nie obronisz 450 . Średnia krajowa w małym mieście to dużo - Twoja będzie chciała z Ciebie "bogacza" zrobić wskazując, że sama nic nie ma.

Spodziewaj się 600-700.  Ale wychodź z 450 to racja.

No i oczywiście nic oficjalnie na razie nie dorabiaj, bo ci to do pitu wrzuca - a  sąd może zarządać pitów od Ciebie , nie tylko zaświadczenia z pracy .

Paradoksalnie na "czarno" teraz lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka razy to pisałem - napiszę i tu. Przy stałych, jawnych np. na etacie dochodach możesz się spodziewać alimentów w kwocie 20% zarobków netto, czyli jeśli zarabiasz 3000 zł netto dostaniesz 600 zł (więcej jeśli dziecko ma specjalne potrzeby - stałe leki, wymaga stałej kosztownej rehabilitacji itp)

 

Jeśli wyjdziesz od kwoty 450 zł a zarabiasz średnią krajową to trochę wkurzysz sąd. Tym bardziej że z funduszu alimentacyjnego chyba dostaje się 500 zł (i od tej kwoty bym wyszedł). Przed sądem mów, że chcesz ponosić stałe koszty dziecka np. lekcje chińskiego, nauki pływania czy malowania na szkle ;) - rozumiesz o co chodzi - wykazujesz wolę dobrowolnego ponoszenia kosztów edukacji i rozwoju dziecka.

 

Teraz nie pisz słowa alimenty bo takowych nie masz zasądzonych. Jeśli się da a sąd może to proponować zawrzyj przed sądem ugodę.

Poczytaj w dziale dzieciaki tematy dotyczące alimentów lub skorzystaj z wyszukiwarki forumowej bo było o tym sporo przy okazji postów innych osób.

 

Pazerność żony na kasę będzie Twoim sprzymierzeńcem. Ta pazerność i jej wygórowane żądania też może wkurzyć sąd. Jednak sąd zasądzi tyle aby dziecku nie brakowało. Wiadomo, że i tak będziesz do tego dokładał bo kupisz lody, zabierzesz do kina czy wycieczkę.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chce ponosić koszty dodatkowych zajęć dziecka. Nawet obiecałem mu że będę go na nie woził, bo wiem że ona tego nie zrobi. Dotychczas jak nie mogłem tego zrobić to ona nie kwapiła się do tego. Na początku to nawet jeździła autobusem ale potem już było to dla niej niewygodne. A młody bardzo je lubi. 

W pozwie podam zatem te 500. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Dnia 19.08.2017 o 19:02, overkill napisał:

@marian_koniuszko.1950Co do alimentów to zasady są rózne.

 

3) Twoje dochody. Pamiętaj, że sądy podchodzą do tego różnie liczą się nie tylko faktyczne dochody ale też możliwości zarobkowe, stąd jak Twoja żona wie, że gdzieś dorabiałeś i przynosiłeś więcej kasy do domu to może ten argument podnieść, że dziś też możesz zarabiać więcej.

 

 

Dokładnie tak.

Sąd w sprawach alimentacyjnych bada MOŻLIWOŚCI zarobkowe...

Zatem będąc stroną w sprawie musisz dowodzić, że Twoje możliwości  są niewielkie - takie działanie będzie działać na Twoją korzyść.

W dowodzeniu swoich niskich możliwości mimo wszystko lepiej moim zdaniem zachować umiar - musisz być wiarygodny dla sądu, wykazywać chęć łożenia na dziecko itp.

 

Jeszcze jedno: nie idź do sądu bez prawnika! My możemy sobie tutaj na forum rozmawiać, ale niestety nasza wiedza (bez obrazy dla kogokolwiek) jest jednak amatorska i często bardzo częściowa i nieprecyzyjna. Lepiej będzie dla Ciebie zainwestować w fachowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 19.08.2017 o 12:50, Tornado napisał:

Wybacz moje gapiostwo i braci ale zapomnieliśmy o jednym

He,he,he. Zwalamy, dzielimy się winą z Braćmi? He,he. Sorki, taka dygresja.

 

   Mamy my samcy, takie same inklinacje jak baby. Zwalamy winę na innych.

Tornado, sorki nic do Ciebie.

Ostatnio też przyłapałem się na tym. 

 

Przepraszam za offa...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.