Skocz do zawartości

Przegląd matrixa w jeden wieczór - lepiej siedzieć w domu


Rekomendowane odpowiedzi

Skusiłem i się i to zrobiłem.

 

 Dałem się wczoraj wyciągnąc na miasto i gorzko tego pożałowałem. W ciągu kilku godzin(4-5) już całkowicie przekonałem się, że lepiej jest siedziec w domu niezależnie od tego czy jest weekend czy nie weekend. Kilka godzin wystarczyło, żeby zobaczyc pełen przekrój matrixa. 


  Zacznijmy od tego, że użeranie się z pijanymi kompanami, którzy palą fajkę za fajką nie należy do najprzyjemniejszego spędzania piątkowego wieczoru. W tych oparach dymu nie można oczywiście poruszac ciekawych tematów- wszystko sprowadza się do rozmowy na temat gipsówek, futryn, okien, malowania ścian, kładzenia paneli. Oczywiście miło coś wiedziec o tego typu rzeczach, ale miałem wrażenie, że to najważniejsza rzecz na świecie. Później oczywiście szpanowanie 12 letnim samochodem, następnie pokaz bezradności wobec kobiety, która swojego faceta po prostu nie szanuje i zabrania mu wyjśc na piwo po tygodniu pracy. Krzyk, złośc i wręcz traktowanie jak przedmiot własności. Później rozmowa na temat mało perspektywicznej pracy i licytowanie się o 50 gr podwyżki na godzinę. Na domiar złego na koniec spotkanie dziewczyn, z których przynajmniej jedna nie grzeszyła skromnością. Myślenie o sobie, że jest piękna, atrakcyjna i szczupła, w rzeczywistości jednak paliła papierosy, piła piwsko zajadając paluszkami. Kwestia czasu jak będzie coraz grubsza. Oczywiście nie wspomnę, że ona to nie jest tak jak wszystkie, że nie zdradzi nigdy chłopaka. Oczywiście rycerze dostawiali się do niej, a mnie zbierało na wymioty. 

 

 Nie chwalę się ani nie żalę, ale można wyjśc w piątek wieczorem, nie pic alkoholu, a w sobotę miec kaca:)

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej się wcześniej położyć spać a rano wybrać się na grzyby, czy jakieś fotołowy. Żurawie można zaobserwować albo pożegnać odlatujące bociany. Z różnych łon w ten weekend warto wybrać łono natury.

Po spacerze o 6 rano od razu inaczej dzień się zaczyna. 

A teraz po kawie mogę sobie zapodać jedno ...Beer animated emoticon

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że bracia pracuję w IT mam zakres godzinowy o której mogę się pojawić w pracy (6-11).

I jestem nonstop hejtowany za przychodzenie rano na 6 bo jak można nie pić wieczorem a potem przyjść na 11 z wielkim kacem.

 

A wiecie dlaczego to robię? Bo czuję się zajebiście jak wychodzę z rana o wschodzie słońca, do tego owiewa mnie rześkie poranne powietrze a czasami nawet w parkach unosi lekka mgła a do tego błogi spokój.

Po pół godzinnym spacerze jak wchodzę do biura to nawet kawy nie potrzebuję tyle mam energii.

 

Z poważaniem.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy też w jakim towarzystwie się obracasz. Skoro nie masz z nimi wspólnych, ciekawych tematów to nie ma sensu z nimi wychodzić.

Nawet przy kawie można się dobrze bawić, jeśli ma się z kim :)

 

Wydaję mi się, że to jest właśnie główny problem. 

A jeśli chcesz poznać 'normalną' dziewczynę, to proponuję poszukać poza terenami klubów, gdzie - nie oszukujmy się - 90% (jak nie więcej) nadaję się tylko na jednorazową przygodę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ciekawyswiata napisał:

W tych oparach dymu nie można oczywiście poruszac ciekawych tematów- wszystko sprowadza się do rozmowy na temat gipsówek, futryn, okien, malowania ścian, kładzenia paneli. Oczywiście miło coś wiedziec o tego typu rzeczach, ale miałem wrażenie, że to najważniejsza rzecz na świecie.

 

Widzę, że mamy podobne spostrzeżenia. U mnie dochodzi jeszcze do strzelania modelami samochodów jak z karabinu wraz z ich parametrami. Co więcej, rozmowa wydaje się bardziej urozmaiceniem czasu pomiędzy przeglądaniem postów na fejsie niż celem samym w sobie. Z drugiej strony nie ma co się dziwić, jak ktoś spędza połowę życia na kładzeniu paneli to będzie głównie o tym mówił. A jak druga osoba nigdy się panelami nie zajmowała to ciężko im będzie się dogadać. Dlatego najlepiej szukać znajomych w obrębie swojej branży albo jakiegoś zainteresowania, będziesz miał większą szansę na ciekawe dla Ciebie tematy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Michaił Bułhakow napisał:

dlaczego to robię? Bo czuję się zajebiście jak wychodzę z rana o wschodzie słońca, do tego owiewa mnie rześkie poranne powietrze...

Wiem dobrze o co kaman. W Londynie mieszkalem w ciapackiej dzielnicy w bloku socjalnym. Ale wyjscie z chaty mialem w strone panoramy miasta na trzecim pietrze ponad dachami budynkow. To lato bylo piekne, uwielbialem na nogach isc do pracy w japonkach gdy miasto sie budzilo i wiezowce mienily sie zlotymi kolorami w sloncu.

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

Walnij tu dobre zdjęcie. Albo coś przynajmniej podobnego z sieci. 

  Cholera, narobiłeś mi smaku na takie życie.

 

 

Miałem podobne spostrzeżenia odnośnie znajomych. Czasem są 1-2 osoby z którymi bawię się wprost świetnie (jako tzw. introwertyk). A pozostałe kilkaset ? Nie pasujemy do siebie :P

Edytowane przez OdważnyZdobywca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat znowu poruszony na rzeczy o których myślę od kilku dni. Widzę podobne przyciąga podobne, a prawo przyciągania działa :lol:

 

Dostałem zaproszenie na wspólne wyjście ze znajomymi i tak sobie myślę, że po prostu mi się nie chce przebywać z ludźmi z których mogę czytać jak z kartki papieru. Dwóch zagorzałych fanów wyjścia alkoholowego, którzy tak naprawdę kryją wewnątrz siebie naprawdę wielkie gówno emocjonalne, które wychodzi pod wpływem procentów. Loszki, które tak samo robią tylko dlatego żeby ukoić swój wewnętrzny ból i żeby przypodobać się innym. Ktoś tu już porównał, że jaskinia. A no jaskinia.

 

Zauważyliście, że alkoholizm wśród płci przeciwnej to jakieś apogeum czy tylko ja mam takie wrażenie? Chlanie każdego prawie dnia tygodnia, gdy dla mnie gdy piłem osobą pijącą jednorazowy wyskok alkoholowy wystarczał na jakieś 3-4 tygodnie. I to głównie, by mieć trochę funu oraz by spotkać się ze znajomymi. Takie coś mi wystarczało, a teraz patrząc się na poziom loszkowatych można go porównać do pijaków, którzy nie myślą o niczym innym.

 

Chlanie to teraz pasja, hobby oraz narodowa dyscyplina sportowa :P A szczególnie wśród cyckowatych.

 

Chciałem wyjść w sumie, bo co mi będzie szkodzić, ale coś wewnątrz mnie tknęło. Ej stary pomyślałem, co Ty tam będziesz robił. Nie dość, że osobnicy na sto procent będą chcieli Cię zmusić do żłopania alkoholu to jeszcze do jedzenia sztucznej i chemicznej żywności zapijanej wodą z cukrem. Od razu zrobiło się nie dobrze na samą myśl o tym. Druga sprawa, że tematy, które będą tam poruszane do bólu będą naszpikowane treści matrixowymi aż do bólu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwóch kumpli od piwa , nawet ich lubię ale jedna rzecz u jednego szczególnie mnie męczy. Nazwijmy go Krzysiek. 

Znamy się wiele lat, znam  ich dość dobrze i kurde na logikę nawet patrząc wiemy co każdy mniej więcej jest wart więc po kiego do chuja wacława za każdym razem mierzyć się na długość fiuta. " No włącz tego kompa, to ma być ssd ? , mój windowsa odpala po 3 sekundach, moja roczna córka mówi całymi zdaniami , moja fura bierze 4,5 , moje , moje ,moje. Już ostatnio jak Krzysiek chciał zaistnieć i pokazać że coś jego choć takie samo jak moje jest lepsze już nie strzymałem i pytam :

i co przedłużyłeś se już fiuta, już Ci lepiej Misiaczku ? 

To przechwalanie jest zwyczajnie męczące głównie z tego faktu że dobrze wiem jakie gówno emocjonalne za tym stoi i aż mi żal tych ludzi. 

Drugim powodem jest brak logiki gościa, skoro znam go tyle lat i się z nim kumpluję to przecież nie dlatego że jest taki "zajebisty" tylko że go zwyczajnie lubię więc szopkę odstawia na daremno. Czy to tak trudno zrozumieć ? 

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Przegląd matrixa w jeden wieczór - lepiej siedzieć w domu

Ja co wyjdę ze znajomym, to dowiaduję się czegoś zuego np ostatnio kumpel (taki od dzieciaka, ziom prawilny) dał złapać pewnej loszce i mieszka z nią i jej dzieckiem, oczywiście finansując wynajem. I jeszcze wygaduje, że on nie płaci za seks....
Mam ochotę zrobić kanał na you tube i naigrywać się z matrixa w obleśny sposób, niech no tylko znajdę wiecej czasu i spokoju w domu...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polubiłem samotnośc jakiś czas temu. Nie przeszkadza mi to, że mam w piątek czy w sobotę przesiedziec w domu. Natomiast lubię też wyjśc do ludzi i zaczerpnąc innej energii. Problem chyba jest w tym, że po zdemaskowaniu matrixa człowiek jest skazany trochę na samotnośc. Szczególnie jeśli żyje się w małym mieście i krąg osób, które Cię interesują, jest bardzo ograniczony lub wcale go nie ma. Jednak zawsze powinno się wybrac jakośc nie ilośc. To już wiem, a iluzja, że to wyjście może byc inne niż ostatnie, jest tylko iluzją.

 

Generalnie ludzie nie mają własnego zdania i tkwią w emocjonalnym bagnie. Idą standardowym szlakiem społecznym- praca, żona, dziecko, żona, która odzywa się do męża gorzej niż do psa, a ten nawet nie podniesie głosu, jakaś żebranina o podwyżki typu 100 zł miesięcznie i to niby powód do pochwalenia się? I oczywiście gadki typu- wszyscy pozaręczani, a Ty na co czekasz? I te fałszywe dziewczyny, które kreują się na dojrzałe paniusie. @Samiec Alfa- oczywiście alkohol u dziewczyn teraz bardzo trendy, a jeszcze bardziej tredny fajka w gębie, ale oczywiście ma się za nie wiadomo jaką damę:) I oczywiście już nie pierwszy raz jest tak, że jakiś samiec nie grzeszący inteligencją ma większe branie niż ja, no bo jak same powiedziały ja za spokojny jestem, na co z uśmiechem powiedziałem- to chyba fajnie, że spokojny, co nie?:) Co jest jeszcze gorsze- faceci teraz to tak ulegli presji, że nawet nie odpowiadają sobie na pytanie- czy ta dziewczyna jest warta uwagi i jest dobrą kandydatką na żonę/partnerkę, tylko byle ślub był, bo to już przecież 25 lat na karku:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz takie problemy to najlepiej zmień towarzystwo. Swego czasu zrobiłem ostrą selekcję pozbywajac się takich tlukow ze swojego otoczenia a z czasem normalni ludzie sami się pojawili. 

 

Swoją drogą przyjrzyj się sobie. Być może masz w sobie jakieś cechy które przyciągają takie robactwo do Ciebie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670- Mam podobny przykład kumpla,nazwijmy go "LevelUp",gdy ja lub ktoś  z moich bliskich dokona zakupu pewnej,rzeczy ten zaczyna opowiadać o przymiotach,innego lub nowszego często nawet gorszego modelu na,który i tak go nie stać,ale prawdopodobnie uważa,że mówiąc o nim uda mu się obniżyć mi nastrój,często dla poparcia swoich fantasmagorii przechwala się swoimi "znajomościami" i drobnymi nieuczciwościami wobec ludzi ZAWSZE od niego słabszych w danej dziedzinie...Polecam wszystkim stronić od takich,ludzi bo bardzo często pozornie miłe wampiry emocjonalne-to prawdziwi zbieracze haków na swoich żywicieli.Tacy ludzie uważają,że pod wpływem drobnych uprzejmości z ich strony,należy się im z naszej strony ogromna pomoc i lojalność. Najbardziej zabawnym powiedzeniem takich farmazonów jest "Ty kupiłeś X z ile ?! Cooo? Ja mam to po znajomości za tyle ? Za chwilę pada wtrącenie (takie jak gdybym nie umiał liczyć) to,aż o tyle mniej.
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun dokładnie to samo,  zaniżanie wartości moich i kumpli rzeczy , spraw, umiejętności choć czasami jak jesteśmy w 4 oczy to inny gość, bardziej do życia, fajny rozumiejący ( lub udający) i doceniający to co moje, bardzo pomocny kumpel. Odpierdala mu jak nas jest minimum 3. Ostatnio w 3 osoby pokazywałem foty z wakacji ,wielkie mi cuda , raptem trochę północnych hanzeatyckich niemiec bo lubię historię to kolo przyniósł z chaty pada i w tym czasie puścił film jak jego córka huśta się na huśtawie plus całe emocjonalne promo w stylu " ale patrzcie na to " . Aż w oczy walił ten ścisk dupy. Zazdrość jakbym z się z laską kumplował. I żeby jeszcze kurcze było o co. Gościu chce być zawsze gwoździem przedstawienia , śmieszne i smutne to bo ma w sobie sporo fajnych cech. Dzięki @Perun będę się musiał zastanowić nad sensem takiej znajomości.

Ciekawi mnie zawsze to że on potrafi bardzo sprawnie pływać między dojebką a pochwałą, nigdy nie przesadza z żadną z szal dbając o to co dla niego chyba najważniejsze , o poklask kumpli i akceptację. To też jest ciekawe że bez kumpli i to w sporej ilości ten człowiek nie istnieje.

 

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Nie ukrywajmy Panowie, że prawdopodobnie każdy z nas ma takiego znajomego, który jest tego typu osobą:) My powiemy, że coś zrobiliśmy tak, a oni powiedzą, że przepłaciłeś/za słabe/mogłeś lepsze/on ma słabsze, ale i tak lepsze:D

 

 Na pewno jestem osobą z zasadami. To co u mnie leży i wymaga przepracowania- asertywnośc. Taki chłopak do rany przyłóż, co to nie jest chętny do bitki, spokojny, opanowany, w sam raz, żeby się mu wyżalic. Poza tym mam podejrzenia, że może byc w tym towarzystwie jeden albo dwa wampiry emocjonalne. Czuję podskórnie, że te osoby nie życzą mi najlepiej. Mogę się oczywiście mylic, ale zazwyczaj takie rzeczy się instynktownie wie. Teraz jestem bezradny, ale mam nieodpartą potrzebę, żeby za kilka lat pokazac im, że będę zarabiał tak, że ich miny posmutnieją.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Polubiłem samotnośc jakiś czas temu. Nie przeszkadza mi to, że mam w piątek czy w sobotę przesiedziec w domu. Natomiast lubię też wyjśc do ludzi i zaczerpnąc innej energii. Problem chyba jest w tym, że po zdemaskowaniu matrixa człowiek jest skazany trochę na samotnośc.

   Mam to samo, ale od kilkudziesięciu lat, zniesmaczyłem się do ludzi, pseudo znajomych, jak pracowałem w Policji. Raptem odnawiały się kilkunastoletnie znajomości.

Pewnie wiecie po co. No siemasz, co tam u ciebie, i: Adolf, możesz załatwić?

 

19 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Na pewno jestem osobą z zasadami. To co u mnie leży i wymaga przepracowania- asertywnośc. Taki chłopak do rany przyłóż, co to nie jest chętny do bitki, spokojny, opanowany, w sam raz, żeby się mu wyżalic.

 

   Też mam z tym problem do dzisiaj. Kurwa, i to duży problem. Czerpią ze mnie wampiry ile mogą.:(

 

Dlatego nie mam przyjaciół, mam tylko znajomych. To zdrowe!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i tak nie macie na co narzekać. Patrząc na swoich byłych znajomych - grupa 1 - główne zainteresowania: białe proszki i zielone rośliny, przebywanie na haju 7 dni w tygodniu, szpanowanie 15 letnimi autami po 15 właścicielu, piski, drifty itd. Byle jakie prace byle się naćpać ambicje zastąpione hajem. Na szczęście jeden z nich pracuję teraz za granicą przez większą część roku ale po przyjeździe do polski kaska z oszczędności wydawana w wiadomo jakim celu. Drugi odstawił wszystko i odizolował się od reszty/urwał wszystkie kontakty i nie odzywa się - wrócił do swojej ex z gimnazjum i wpadł pod straszny pantofel - dziewczyna zabrania mu kontaktu ze starą ekipą(w sumie nie dziwie się ale to i tak chore). Raz była taka sytuacja kolega poszedł na kibel, odbiera za niego telefon jego dziewczyna i po chwili rozłącza połączenie. Zaręczony w wieku 22 lat(minęło już jakiś czas i jego dziewczyna nie ma brzucha więc raczej nie ma szans że wpadli). Narkotyki zastąpione kobiecym narkotykiem.

 

Inni znajomi - za czasów szkolnych normalne 'prawilne' ziomki - obecnie bawią się w kibicowanie na "sprzęt biały" oraz znaczenie terenu sprayem. Trochę przypominają mi kundelków znaczących tereny bo jak napotkają na swojej drodze grubszą ekipę to uciekają szybciej niż nie jeden sprinter.

 

Jeszcze inni - imprezowicze. Klub co tydzień, alkohol na porządku dziennym. Zachwycają się wyglądem loszek, ciągłe tematy to oczywiście kobiety. I narzekania jakie one są ble i fe bo ich notorycznie odrzucają. Pomimo kilku moich prób uświadomienia bezcelowości ich działań dalej jeżdżą podrywać loszki i póki co ruchanie to ich priorytet życiowy.

 

Nareszcie poznałem na studiach ciekawe osoby. Może i mają problemy z relacjami społecznym, są bardziej sztywni niż rozrywkowi ale mogę się od nich wiele nauczyć, nie przechwalają się groszowymi zarobkami, nie mierzą na kutasy, nie adorują urody loszek. Mają za to szeroką wiedze i ciekawe pasje dlatego wole spędzać czas z osobami, które powodują mój rozwój i motywują do działania.

 

W wielu książkach dotyczących relacji można dowiedzieć się że to grupa ma największy wpływ na przemianę danej osoby. Przykładowo osoba spotykająca się na codzień z kolegami niezaradnymi życiowo sama najprawdopodobniej będzie niezaradna. Osoba z dobrym sercem zamknięta na 10 lat w więzieniu wyrobi sobie bardzo szkodliwe wzorce i sama najprawdopodobniej zacznie zachowywać się jak kryminalista(nieświadomie). A osobą chcąca najszybciej odnieść sukces finansowy jeśli dołączy do grupy bogatych ludzi z własnymi firmami itp najprawdopodobniej zacznie przejmować wzorce od innych i sama po jakimś czasie zacznie prowadzić działalność i odnosić sukcesy.

 

Z kim przystajesz takim się stajesz - 100% prawdy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf

 

Jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji jest zerwanie kontaktu, ewentualnie ograniczenie do minimum. Tak jak mówiłem mam problem z asertywnością i nie chcę nikomu sprawiac przykrości odmową wyjścia( przynajmniej raz na jakiś czas). Tylko jedna rzecz mnie zastanawia- czy ten człowiek nie czuje tego, że ja nie za bardzo mam ochotę z nim się zadawac/spotykac/kumplowac? Czy to możliwe? Czy raczej on to wyczuwa, ale wie, że nie mam na tyle jaj, aby urwac kontakt i cały czas wysysa energię?

 

Oczywiście stara prawda jest taka, że musimy się otaczac lepszymi od nas, bo tylko tak można urosnąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.