Skocz do zawartości

Podwyżka minimalnej? W życiu!


WysportowanyPrzystojny

Rekomendowane odpowiedzi

Sądzę że podwyżka minimalnej doszczętnie zniszczy życie ludzi pracy w Polsce, rozbije przemysł i doprowadzi do wojny, głodu, rewolucji i epidemii kokluszu. Robol ma zarabiać 1400zł na łąpę, bo jak więcej mu dać to jeszcze w głowie mu się poprzewraca. Zobacz - w każdym kraju europejskim jest minimalna (w różnych formach), i już prawie upadają ich gospodarki a ludzie uciekają od socjalistycznego państwa w panice do naszego raju.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest taki jeden pracodawca, co miesięcznie ma zysku(nie mylić z przychodem) na poziomie kilku melonów, a i tak nie zapłaci więcej niż jest zadane ustawą.

Jakby mógł dawać 6zł, to by dawał te 6.

 

W wielu miejscach jest potrzebne stosowanie płacy minimalnej, w innych niszczy ona małe rozwijające się przedsiębiorstwa kilkuosobowe, które dopiero startują.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak na szybko- czy będzie 2100 brutto czy 2050 brutto to bez różnicy praktycznie. Na rękę człowiek dostanie przy 2100 brutto jakieś 1496 zł, a przy 2050 brutto jakieś 1462 zł, czyli 30 zł więcej. To jest żałosne. A pracodawców też rozumiem- wiem, że są wyższe podatki w innych krajach, ale koszt jaki ponosi pracodawca zatrudniając na minimalną pensję na cały etat to jakieś ponad 2300 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

http://biznes.onet.pl/praca/podwyzka-placy-minimalnej-w-2018-opinia-pracodawcow/2xzx6l

 

Pracodawcy protestują! Jak to? 2100 brutto? To za dużo... :lol: 

Co sądzicie koledzy i adminie Marku?

Najważniejsze z tego artykułu w onecie:

" na tej podwyżce zyska przede wszystkim budżet państwa. Po stronie pracodawców bowiem koszty wzrosną o 2,16 mld zł, ale tylko 52 proc. trafi do samych pracowników. Dochody pracowników bowiem zwiększą się w całości o 1,13 mld zł zaś sektora finansów publicznych o 1,03 mld zł (wyższa płaca oznacza przede wszystkim, że wzrosną składki odprowadzane po stronie pracodawców). "

 

To samo mówił mi jeden z małych pracodawców.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze temat trochę z dupki, dlatego że co roku podnosi się minimalną o około 100 zł, yyy no sorry żyjemy w czasach inflacji. Jak ceny idą w górę, to i płace. 

 

Po drugie PIS właśnie zrobił dobrą rzecz wprowadzając stawkę godzinową. Jest to bardziej elastyczne rozwiązanie niż stawka miesięczna, przy której pracodawca musi zapłacić za cały miesiąc bez względu na to ile w danym miesiącu pracownik przepracował. Daje to też możliwość np. zatrudnienia na niepełny etat, przez co najmniej zarabiający nie wypadają tak łatwo z rynku pracy. Np. zamiast kogoś zwolnić można zatrudnić na pół etatu. Pomyślcie też, że na minimalnej często ludzie dorabiają jak takie np. panie sprzątające, opiekunki do dzieci itp. I teraz jak ktoś w skali miesiąca nie ma na tyle żeby taką panią wynająć, może po prostu wziąć ją na mniej godzin w ciągu tygodnia zamiast w ogóle nie zatrudniać. Dlatego stawka godzinowa nie tworzy tak bezrobocia wśród najbiedniejszych jak miesięczna.

 

Po trzecie płaca minimalna szkodzi ludziom młodych bez kwalifikacji, mieszkańców mniejszych miast itp. ale o ile jest ustalona za wysoko, powyżej płacy rynkowej, ustalonej na skutek gry popytu na pracę i podaży pracy. Dlatego nie ma problemu z bezrobociem w Czechach, gdzie minimalna to jakieś 35% średniej krajowej, a np. w Grecji, Hiszpanii, Portugalii przekombinowali więc mają problem z bezrobociem. Najlepsze jednak są rozwiązania elastycznie: stawki godzinowe (Niemcy, od niedawna Polska), branżowe (Szwajcaria, Skandynawia), regionalne (USA, Japonia, Kanada)

 

Po czwarte polecam artykuł:

http://www.instytutobywatelski.pl/24045/komentarze/o-placy-minimalnej-bez-ideologii

 

Po piąte: tak czy inaczej żeby podnieść płace "do ręki" i obniżyć bezrobocie trzeba przede wszystkim zmniejszyć klin podatkowy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ciekawyswiata Kwota obciążająca pracodawcę będzie nieco większa, ponad 2400. Wyliczył tak kalkulator płacowy na pit.pl.

 

Wynagrodzenie brutto  2 000,00 zł

Wynagrodzenie netto  1 459,48 zł

Całkowity koszt zatrudnienia  2 412,20 zł

Składka na ubezpieczenie emerytalne  195,20 zł

Składka na ubezpieczenie rentowe  130,00 zł

Składka na ubezpieczenie wypadkowe  36,00 zł

Suma składek na ubezpieczenie społeczne  361,20 zł

Składka na "Fundusz Pracy"  49,00 zł

Składka na "Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych"  2,00 zł

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden szkopuł:

https://kamilcebulski.pl/jedna-na-475-osob/

 

Na 2 mln firm w Polsce:

-Tylko 80 tys. zatrudnia powyżej 10 osób

-17,5 tys. zatrudnia powyżej 50 osób

-3,2 tys. zatrudnia powyżej 250 osób

 

Większość miejsc pracy tworzą małe firmy. Dlatego potrzebne jest zmniejszanie biurokracji i podatków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jest jeszcze jedna kwestia. Jeśli ktoś zatrudnia dużą grupę pracowników fizycznych wykonujących proste prace, to od pewnego pułapu płacy minimalnej bardziej się kalkuluje zwolnić część załogi i dać nadgodziny pozostałym. Praca będzie wykonana ta sama, ci co zostaną zarobią więcej (więc nie będą protestować i płakać za tymi, którzy pracę stracili), a pracodawca oszczędzi na kosztach -_-

 

Ci co stracą prace pójdą na garnuszek podatnika. 

 

Tak tylko piszę jak to będzie wyglądało w większych firmach, może jeszcze nie teraz ale po kilku takich podwyżkach tak się zacznie dziać.

 

Tak naprawdę płaca minimalna potrzebna jest tylko nisko kwalifikowanym pracownikom, bo specjalista wysoko kwalifikowany zawsze zarabia sporo powyżej minimalnej. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat typu zmyła i wskazywanie problemu poza jego źródłami. Ale OK, na bok polityka. 

 

Spójrzcie, widzicie tylko koszty pracy, dzięki czemu każdy rząd umywa ręce, bo wszystkiemu winni są przedsiębiorcy przecież, ci krwiopijcy nienasyceni! Teraz z przykładu @Endeg'a - 1459 na rękę. Raz, że to jest jak w pysk komuś strzelić, to propozycja podwyżki minimalnej, naszego "troskliwego" rządu, to jak by poprawić w pysk z drugiej strony i to nie tylko w wymiarze finansowym. Bo dobrze wiemy, że chodzi o zapewnienie wpływów do budżetu dzięki efektowi skali. Pozoranci! Ale OK, 1459 PLN na rękę. Idziesz do sklepu i praktycznie wszystko jest opodatkowane dodatkowo 23% VAT. Czyli de facto, z państwowego założenia, taka osoba zarabiać ma 1200 PLN. 300 PLN/80$ tygodniowo. VAT i całą serię kryptopodatków naprawdę wymyślili przedsiębiorcy? Może jeszcze na własne potrzeby?

 

Szwajcaria, nie ma płacy minimalnej. Średnia płaca w tym kraju wynosi 37 USD za godzinę. Polską, tygodniową minimalkę wyciąga się więc w nieco ponad 2h. A wiecie jaki był wynik analizy przed referendum w CH na temat ustalenia płacy minimalnej na poziomie 4k CHF? Że wzrośnie bezrobocie a pracę stracą głównie kobiety. No i nie przeszło.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwajcaria ma olbrzymi socjal, syn kolegi uszkodził kolano, i dwa lata miał płaconą ostatnią pensję, plus wszystkie możliwe kursy i udogodnienia. Gdy ja się pochorowałem, dostałem przez trzy miesiące niecałe 300zł i później upadlające walki o ubezpieczenie, kasy zero, pomocy zero.

 

Wysoki zasiłek spełnia funkcję pensji minimalnej, bo nikt nie pójdzie do roboty, gdzie płacą mniej niż wynosi zasiłek. Niemniej pensja minimalna jest, tylko inaczej się ta konstrukcja nazywa:

 

Cytuj

W Szwajcarii nie ma jednej, obowiązującej w całym kraju płacy minimalnej. Jest za to bardzo wiele umów zbiorowych dotyczących poszczególnych branż i zawodów, które regulują m. in. poziom zarobków. Silne w tym kraju związki zawodowe wywierają dużą presję na pracodawców, aby stosowali się do ustalonych stawek, niezależnie od tego czy dana firma jest stroną układu zbiorowego czy też nie jest. Dla przykładu, w budownictwie takie związkowe minimum wynosi obecnie 30 CHF/h, w gastronomii 20 CHF/h, a przy sprzątaniu 18 CHF/h. 

Największy, szwajcarski związek rolniczy - SBV, podpisał umowę, w której wysokość minimalnej płacy dla pracowników rolnych ustalono na poziomie 3140 franków. Przy założeniu, że tydzień pracy w tym sektorze liczy 55 godzin (10 godzin dziennie plus 5 godzin w sobotę) stawka godzinowa wynosi 13 franków. Za pracę w nadgodzinach należy się 25-procentowa premia, co oznacza, że stawka rośnie do 16,25 franków/h. 

Źródło: https://praca.money.pl/poradniki/artykul/praca-i-zarobki-w-szwajcarii,121,0,1794681.html

 

Gospodarka Szwajcarii ma się dobrze, ani myśli upadać...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, Stulejman Wspaniały said:

Gospodarka Szwajcarii ma się dobrze, ani myśli upadać...

Gospodarka Szwajcarii ma się dobrze, bo funkcjonuje nieprzerwanie od kilkuset lat i ani Niemcy ani Rosjanie jej nie tykali. Co więcej, indywidualnie możni tego świata, prawie wszyscy, trzymali tam swoją kasę, a więc indywidualnie i z wielkim zapałem dbali o to żeby ta kasa miała tam spokój. Ty natomiast żyjesz w kraju w którym co pięćdziesiąt lat jest przeciąg dziejowy i albo Rosjanie albo Niemcy wszystko rozwalają, a mieszkańcy tej krainy muszą zaczynać budować wszywstko od nowa.

 

Reasumując, porównywanie Polski do Szwajcarii jest równie adekwatne jak porównywanie Polski do Chin.

 

Edytowane przez rewter2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rewter2 a gdzie ja coś porównuję? Napisałem to co napisałem, ponieważ Rnext napisał że tam nie ma pensji minimalnej.

 

No to strzelam inny przykład - niemcy. Całe miasta były zburzone, np. Drezno zrównano z ziemią, niemal wszystkie zakłady i fabryki powywożono, łącznie z naukowcami. Plan Marshalla nie pokrył tych strat, więc zaczynali z bardzo niskiego pułapu - upokorzeni, z setkami tysiącami kobiet zapłodnionych przez armię sowiecką, płacąc kolosalne reparacje wojenne wielu krajom (oczywiście Polsce nie), nie mając milionów młodych mężczyzn których pochłonął front wschodni, za to mając miliony kalek z urwanymi nogami i rękami. I teraz mimo obciążenia gigantyczną ilością nierobów z afryki, mimo socjalu - nadal gospodarka ma się wspaniale.

 

I nie, nie mają kolonii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słyszę o podniesieniu minimalnej to wiem że w bardzo wielu przypadkach sytuacja wygląda tak:

- minimalna na papierze 

- reszta pod stołem 

podniesienie minimalnej skutkuje tym, że zostaje skorygowana kwota pod stołem tak że na końcu bilans po obu stronach (pracodawca- pracownik) zostaje prawie taki sam (pomijam zmiany o 5-10 zł).

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To temat w którym mam odmienne zdanie, ale nie będę dyskutował, bo chce pozostać na forum ;) i wzbogacac wiedzę na temat relacji damsko-męskich, a  nie uczestniczyć w takich tematach ;)

 

Powiem tak, ja pracownikowi dam i 10 tys zł i 15 tys zł legalnie a nawet i 20 tys zł.

 

Gdyby klient dał za moje dobro które produkuje i sprzedaje kosztujące załóżmy około 6 tys zl, gdzie 5 tys to sa koszta wraz z podatkami, placem, amortyzacja, dałbym mi chociaz 9, automatycznie pracownik dostawałby wiecej. Ale cebulak woli kupic podobne dobro chinskie za 4 lub 5 tys zl nie za 6 tys zl (bo tysiac w kieszeni BO TANIEJ) a pozniej narzekac ze jego szwagier co pracuje tam u tego za mało zarabia... I tak wkółko.

 

Pozdrawiam

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pędzę, biegnę z tym porównaniem do CH - zawsze ma to sens, żeby pokazać ile można osiągnąć zdecentralizowaną, niesterowaną gospodarką i świadomością, dociekliwych i zaciekawionych rzeczywistością obywateli. Nie ma tam rządowej/ustawowej płacy minimalnej, są jakieś tam odrębne porozumienia (bodaj branżowe), ale referendum socjalistycznej związkokracji o zapisie konstytucyjnym o PM padło (bodaj 77% głosujących przeciw, i 24 na 26 kantonów również przeciw). Co zaskakujące, mediana płacy godzinowej brutto w Szwajcarii jest w rejonie 33 CHF, czyli circa o połowę więcej niż proponowane było minimum (22CHF). Więc nie chodzi tam o pieniądze a o fakty polityczne, na które również nie ma obywatelskiej zgody. 

 

Być może dlatego, że znacznie bliższy obywatelskiemu sercu jest zwyczaj porozumiewania się pracodawcy z pracownikiem (tu jeszcze dochodzą aspekty protekcjonistyczne, nieźle rozumiane przez ichnie społ.) niż przymuszanie do tego przez rząd kraju, którego prezydent podróżuje pociągiem a średnie miesięczne wynagrodzenie jest na poziomie niemal 6500 CHF. Nie stać biednego na to na co stać bogatego. Jak myślicie - tam był najpierw dobrobyt a potem branżowe płace minimalne czy odwrotnie? Do dobrobytu droga w PL daleka i zasadniczo - nie tędy. U nas wciąż koncepcja taniego państwa kończy się tylko kupą draństwa. 

 

Skoro płaca minimalna ma rozwiązać problem biedy, to może od razu ją zadekretować na poziomie 5k PLN? A co tam! Niech będzie i 10k PLN. Nie zadziała, prawda? Bo prawdziwym powodem ubóstwa rodaków są raczej nadmierne podatki i ZUS, finansujące gigantyczne transfery kasy w mętne ręce. A akurat wyssana z palca PM w PL nie jest po to, żeby służyć pracownikowi, tylko temu, żeby m.in. nie padł ZUS, ponieważ stanowi ona podstawę do jakichś tam wyliczeń składkowych, żeby się wszystko jako-tako zapięło, przynajmniej na papierze. 

 

@Stulejman Wspaniały co się będziesz wqrwiał, przecież na luziku wymieniamy poglądy :)

 

1 minutę temu, kootas napisał:

A wystarczy obniżyć podatek dochodowy

polskiepodatki1.png

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda przepływ pieniądza - zna to każdy kto słyszał o Kyiosakim.

Wygląda to tak: E - etatowcy, niskie zarobki, ogromne podatki (w zależności od kraju nawet ponad 50% wypłaty - kto ma aktualne dane o Polsce proszę napisać), S - specjaliści samozatrudnieni (malutkie firmy), mniejsze podatki, B - biznesmeni, w Polsce 100 wzwyż, w USA 500 wzwyż pracowników. Niskie podatki, gigantyczne zarobki. Mietek z firmy budowlanej nie może sobie pozwolić na np półroczne wakacje a biznesmen? Może wakacje tylko dwa razy w roku, a jego firma będzie mieć tendencję wzrostową. Jakie wakacje? A no raz pół roku, a później drugie pół:D I - inwestorzy, operują pieniędzmi banku. Oni wykorzystują pieniądz jako dzwignię - pomnażają go gdzie np sektor E zamienia swój czas na pieniądze, a sektor B czas innych ludzi na hajs.

KWADRANT-1.jpg

Czego się dowiedziałem z lekcji Roberta Kyiosakiego? Na etacie nigdy nie zarobisz DUŻYCH pieniędzy.

Będzie system 40/40/40 - 40 godzin pracy na tydz, przez 40 lat, potem 40% wypłaty.

 

Osobiście jestem w E ale już mam pierwsze kroki w I choć to była ciężka droga (zapożyczyłem się i jestem na - ) ale obecnie najlepsza z mojego punktu widzenia. Przykładowo S - niby bogaci (lekarze, adwokaci, samozatrudnieni itd) ale mają wszystko w leasing i kredt. Rozmawiałem z przedsiębiorcami, etatowcy pracują 8h i mają wywalone a oni pracują po 12 i więcej i mają dużo mniej czasu, to jednak nie droga dla mnie.

Od jakiegoś czasu jestem w temacie, wciąż się uczę ale w razie pytań spróbuję sprostać rozmówcom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcecie się rozwijać patrzcie na Singapur. Ten kraj był kiedyś tak biedny że ludzie nie mieli co żreć (bo jedzeniem nie nazwałbym najgorszych rzeczy żeby tylko przeżyć jakoś). Tam była nędza, dziś najbogatszy kraj Azji. Nie mieli surowców naturalnych, wykwalifikowanej kadry, rozwiniętego przemysłu... a dziś są w zupełnie innym miejscu. Większość z was powie dlatego że są największym centrum finansowym Azji ale nikt z was nie spojrzy dlaczego.

Zerknijcie na ich rozwiązania w dziedzinie edukacji, jak wygląda system ubezpieczeń czy emerytalny to zrozumiecie...

Pieprzenie o płacy minimalnej że zniszczy rynek... @Stulejman Wspaniały ma rację tylko nie dopowiedział najważniejszego...

To nie płaca niszczy rynek w Polsce tylko "Janusze biznesu".... Często zaczynający karierę biznesmena w latach '89 po "transformacji" z SB i departamentów MSW do sektora prywatnego. Młodzi którzy chcą się przebić są blokowani, sam widzę to po sobie. Możecie mieć najlepszy pomysł i plan opracowany ale bez znajomości i kapitału się nie przebijecie. A nawet jak zdobędziecie kapitał to bez znajomości i tak nie popłyniecie (nie dotyczy to każdej branży ale tak często to wygląda)...

Polska i kraje "słowiańskie" ( Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Ukraina i cały ten okoliczny blok postsowiecki) konkurują tylko i wyłącznie kosztami. W dzisiejszych czasach liczą się też innowacja i optymalizacja, czyli jakość. Słowo praktycznie nieznane u nas wbrew pozorom. Polscy przedsiębiorcy bardzo często patrzą tylko żeby ciąć koszty zamiast rozwijać produkt, tylko to jest pułapka bez wyjścia. Zresztą wspomnicie moje słowa za parę lat. Już teraz powstają ukraińskie firmy w Polsce i one tym bardziej przebiją "Januszy" kosztami i Polscy pracownicy pójdą na bruk... "Judeopolonia"... to właśnie w tym kraju budujecie. Gdzie 5% ma wszystko a reszta 1,5k na miesiąc i darmowa kiełbasa na wiecu wyborczym raz na 4 lata...

Patrząc na ten nasz kraj nieszczęśliwy serio wolałbym aby tu przyszedł Islam. Bo skończą się chodź wtedy wałki u nas; bo tam za wyciąganie kasy, nie płacenie, kradzież i inne pospolite patologie u nas występujące przynajmniej łapy ucinają... a u nas? Sfałszuje sobie małolat legitymacje czy starsza babcia ukradnie batonik dostaną po pół roku, a cwaniacy i prawdziwi złodzieje chodzą na wolności...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.