Skocz do zawartości

25 lat


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Samców

 

Mam 25 lat, przeszedłem załamanie nerwowe z depresją. Rozwijam się w kierunku informatyki - programista -> architekt oprogramowania.

 

Historię zacznę od poznania na 1 roku studiów pewnej ciekawej niewiasty studiującej kilka kierunków. Wygadana, inteligentna. Idziemy na integracyjne spotkanie i od razu podłapaliśmy wspólne tematy. Dawała te znaki, łapanie za ramię i tak dalej. Ja dalej brnąłem w to i jest piątek. Laska wpada pijana na zajęcia. Słabo kontaktuje. Koniec zajęć wychodzę i widzę go - metal z krzyżem Ankh, kozia bródka i naskakuje wokół pijanej intelektualistki i chce się opiekować nią, ale ona twardo do mnie się stawia (samiec alfa?), przytula się, obejmuje ją ku bólowi dupska wrażliwcowi. Mimo kamiennej twarzy zacząłem sobie układać co nie co, ale myślę bądź twardy. Poszliśmy do lokalu, ona do mnie się przysiada bardzo blisko, słodko mruczy, gadamy sobie na tematy filozoficzne zlewając wrażliwego metala. Potem idziemy do niej i zaczyna się bajlando. Gadam z wrażliwcem, co się odpierdoliło właśnie, a on że będzie walczył. O 23 lekko oszołomiony wychodzę. Laska daje mi całusa w usta (1 raz w życiu, 20 lat). Następnego dnia wieczorem miałem iść do niej, kupiłem wódeczkę i czekam na 21:00, aby wyjść z akademika. Dzwoniłem do niej, a ona "że to niedobry pomysł". Wpadam, a tam siedzi z jakimś gościem. To wtedy wiedziałem na czym stoję. Przywitałem się z gościem. Zapaliliśmy. I zaczęliśmy rozmowę. Otwieramy wódeczkę, chlejemy w trójkę. Gościu poszedł po fajki, a ona zbliża się do mnie i pierwsze lizanko w życiu. Dobra w te klocki była. Potem mi się film urwał i laska jakby chłodna wobec mnie. Gość do mnie tylko "nie polecam" z uśmieszkiem. Ja widząc co się odjebało powiedziałem niewiaście, że to jednak nie dla mnie takie układy. Gadając potem z wrażliwcem dowiedziałem się, że umył jej naczynia, a w podzięce ruchanie. Jeszcze tak łatwo mu się nie wkładało, oznajmił. Dowiedziałem się, że laski robi na sportowo, a seks traktuje w sposób podobny. Na pewno 14 gości na stałe. Doszedłem do siebie. I teraz się zaczyna historia mojego białorycerstwa.

 

Po miesiącu umówiłem się z taką jedną, ładniutka, trochę tłuszczyku, ale raz się żyję. Umówiłem się z nią na sobotni wieczór w grudniu. Kupiłem bilety na seans, wypiękniłem się i laska (wcześniej już dawała mi sygnały w postaci macania po ramieniu i tak dalej, że mi się podoba, ale montowałem z frywolną jak się okazało intelektualistką) uradowana na mój widok, czerwoną różę dostała, buzi w policzek i idziemy na seans wesoło. Ubrała się w spódnicę i całkiem fajną bluzkę. Usiedliśmy i czekamy, poskładała z maślanym wzrokiem mój szalik. Po seansie poszliśmy do lokalu pogadać. Flirt i to mocny. Chciała, abyśmy patrzyliśmy sobie w oczy i kto dłużej wytrzyma. Wygrałem. Odprowadzam ją na tramwaj, na pożegnanie przytulasek na misia. Wsiąknąłem. Za dwa dni spotykam ją na uczelni i po zajęciach swoich idziemy razem na tramwaj. Widać, że jest zauroczona. Gada nam się fajnie i zaprasza mnie do siebie na herbatę. To ja idę za ciosem. Przyszliśmy, ona poszła pomalować usta i przysiadła się do mnie z głębszym oddechem (dlaczego jej wtedy nie pocałowałem to nie wiem, ale wiem, że zjebałem bo oblizywanie ust itp, żebym miał te lata co teraz). Pomijając szczegóły wiedziałem, że muszę jej powiedzieć coś. Ona mnie odprowadza na tramwaj i myślę działaj. Teraz się zaczyna jebane szoł. "Magdo (imię zmienione), ale ty wiesz, że bardzo mi się podobasz?". Laska osłupiała, nerwowy śmiech i ona na to co ma z tym zrobić. Ja zmieszany, aby się określiła. Ona, że nie wie co z tym zrobić. No to ją odprowadziłem jeszcze głupio się tłumacząc i na koniec ją przytuliłem i pocałowałem w policzek. Zmieszana była. Dwa dni później idę na uczelni i szczerzy się do jakiegoś gościa. Brzydszego ode mnie. Ciśnienie mi podniosło. Wiem, co się święci. Po zajęciach chce z nią pogadać, ale jest z psiapsiółą i jakby chcą ode mnie uciec. Na koniec mówię jej w oczy, że wiem wszystko i zostawiłem je. Nie wiem co mi odjebało, ale poszedłem do księdza pogadać i co on o tym myśli. Pogadał ze mną życzliwie, mimo że wiedział że jestem ateistą. Zaczęło się odpierdalanie i siadanie psychy. Zamiast olać jak intelektualistkę, to postanowiłem walczyć. Ona wysłała sms, że musimy pogadać.Tydzień po randce w kinie kamerka na skype. Ona, że chce żebyśmy zostaliśmy przyjaciółmi. Ja mówię, że chciałbym inaczej to pociągnąć. Ona stawia sprawę twardo, że to nie to. Rozpłakałem się (kurwa, zajebcie mnie). Przed świętami podchodzi do mnie na fajce i zagaduje. Traktuje ją chłodno i zostawiam lekceważąc. Ona zbita z tropu. Myślę 1:1, wyrównanie. Dwa tygodnie później moje urodziny, oczko, dostaje życzenia bardzo chwytające za serce i myślę jest szansa. Zaślepiony pokazałem takiej koleżance starszej w akademiku i ona, żebym ją olał bo taki facet jak ja nie powinien jej naskakiwać. Ale romantyk mode on. 

 

Zaprasza mnie na kawę do siebie raz, potem drugi kiedy wita się buziaczkiem. Kurwa, co jest grane. Jest szansa. Siedzę u niej długo, gadamy, jest miło. Wychodzi na siłkę, i w windzie odsunęła mnie jak rzecz. Nie zapomnę tego uczucia. Ona tydzień później mi piszę: "hurra wszystko przed nami, chce mieć związek, dzieci i dom". Co tu się odjebało! Męczę się 3 dni i pisze jej, że mi zależy. I co kurwa?! Spotyka się z takim jednym, a mnie to jako przyjaciela. Nosz kurwa. Zmroziło mnie, już nie płakałem. Kontakt osłabł do ostatniego dnia lutego. W międzyczasie koleżanka, która kazała mi olać na korytarzu zaprasza mnie do siebie na piwo. Tańczyliśmy i ta koleżanka zaczęła mnie całować z języczkiem i chciała się ruchać, ale odmówiłem (zajebcie mnie - mogłem bezkarnie poruchać całkiem zgrabną loszke). Relacja nasza nie ucierpiała. Pisze w końcu do mnie z lekkim flirtem do mnie "złotko" i tak dalej, że faceci tacy do niczego niby żartem. Potem znowu mnie zaprasza na kawę, ale odmawiam. Idę z kumplem na piwo, a po piwie poszedłem się spotkać z czarnulką poznaną na wykładzie. Spontanicznie. Spaliśmy pod jedną kołdrą, pomimo że dawała mi sygnały "chcę pieszczot". Żałuję, że żyłem romantyzmem wtedy. Oczywiście laska mnie olała i unikała kontaktu. Magda pisze do mnie coraz przyjaźniej i jakoś czule. Dostałem zaproszenie na szkolenie do firmy informatycznej. Magda mnie zaprasza na kawę i zachowuje się jakby mnie chciała. Zgrywam niedostępnego, chce ją, ale mnie coś blokuje przed pociągnięciem dalej. Za jakiś czas wygarnąłem jej wszystko, zaczęło się wzajemne zadawanie ran. Moje były mocne, ale nie przyniosło ulgi. Piłem bardzo dużo kiedy była możliwość. Ale pojawiła się ona studentka humanistycznego kierunku. Starsza o 3 lata. (potem z Magdą gadałem, ale bez nadziei na lepsze, niczego nie oczekiwałem, w końcu urwaliśmy kontakt z korzyścią dla obojga; potem znalazłem ją na sympatii przez troll konto i w oczekiwaniach: aby kochał, szanował, pamiętał... - a ja co robiłem do kurwy anielki?, to mnie zniszczyło psychicznie i musiałem korzystać z usług psychiatry).

 

Była cudowna, dawałem jej sygnały, że ją lubię. Jeden gość mówi, że dziewica, bo on czuje takie rzeczy. Fajnie się rozmawiało, odprowadzałem jej rower jak wracała z uczelni. Jednak była taka jedna ładniejsza i też rowerzystka i jej też odprowadzałem (zagrałem za zazdrość, i to ją wywoływało). Dawała znaki, mieliśmy nawet swoje tematy. Jednak 4 miesiące znajomości i ona poszła po rozum do głowy i nie chciała się w to pchać czyli w związek z młodszym. Zrozumiałem i założyłem badoo, bo trzeba próbować, co nie?

 

Spotkałem się jedną jakąś psychiczną, bo gotowała obiadki dla tatusia pomimo, że ją olewał i miał inną córeczkę z inną. Po 1 spotkaniu kontakt się urwał. Potem zacząłem pisać ze studentką matematyki. Znowu szał ciał. Buziaczki, wysyłanie fotek nóżek i takie tam. Spotykamy się i pytania czy mam samochód czy wynajmuje mieszkanie. Kontakt jakoś ochłodniał po zaprzeczeniu. Znowu napisałem jej wywód romantyka, ale nie zadziałał. Przeczytała to znajomym, którzy stwierdzili, że jestem psychiczny.

 

Od tamtej pory zero parcia na związki. Doszedłem do wniosków prezentowanych przez Was poniekąd sam. Niedawno czytam to forum, ale myślę, że możemy wyciągać wnioski ze swoich doświadczeń.

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Kiedy walczyłem o Magdę, mając 21 lat chciała ze mną być 28 latka, z którą wybierałem się na spacerki i piwko. Jednak mi zależało na romantycznej miłości. Żywot człowieka poczciwego.

 

Edytowane przez volcaniusch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, volcaniusch napisał:

Od tamtej pory zero parcia na związki. Doszedłem do wniosków prezentowanych przez Was poniekąd sam. Niedawno czytam to forum, ale myślę, że możemy wyciągać wnioski ze swoich doświadczeń.

Właśnie chciałem Tobie to napisać. Świetnie, że sam znalazłeś w czym leży problem! Wiesz już, że nie ma czegoś takiego jak ta "romantyczna miłość", jest ew. biznes co też powinieneś zauważyć:

6 godzin temu, volcaniusch napisał:

Spotykamy się i pytania czy mam samochód czy wynajmuje mieszkanie. Kontakt jakoś ochłodniał po zaprzeczeniu.

W tej grze chodzi o jedno, fajnie, że widzisz pomału o co chodzi. :) 
 

Trzymaj się! :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli sam widzisz

 

1. laski chodzą na randki dla sportu albo braku laku i może to trwać kilka miesięcy więc pamiętaj ograniczona reguła zaufania. Przecież to jest obca osoba, nie znasz jej.

2. białororycerstwo wyrzeknij się tego, róże to dawaj jak będzie już Twoją stałą dziewczyną po kilku miesiącach.

3. flirtuj, baw się ale pokazuj, że ją mniej potrzebujesz niż ona Ciebie

4. tnij chwasta jak zobaczysz, że zaczyna się Tobą bawić

 

nie idealizuj lasek w głowie, nie próbuj się przymilać jak kot, sam widzisz jak grają w klocki , są mistrzynami

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za rady. @MaynardTo wszystko co napisałeś jestem tego świadomy, ale dzięki za przypomnienie. Zawsze trzeba mieć swoje żądze na wodzy, aby znowu nie wsiąknąć i nie pomyśleć "ale z tą będzie inaczej". Stawiam warunek, że chcę się rozwijać do 35 roku życia, nie chcę aby ktoś mi mówił co mam robić i nie będę mówił co ma robić ktoś. Wykorzystywałem jakiś czas GG w funkcji tindera i zauważyłem, że 90% loszek nie posiada żadnej pasji, a pisanie z nimi jest to strata czasu i traci się wiarę w ludzkość. Odpowiedzi w stylu "ok", "dobrze", "aha" niesamowicie mnie wkurwiają i załamują (w danej chwili, nie myślę chrystusowo cierpieć za głupotę i próżność kobiet). Poznałem ostatnio pewną niewiastę, rok młodszą i postawiłem sprawy jasno: jestem po przejściach, ogarniam sobie życie po swojemu i dlatego dałem szansę, bo ma jakąś pasję i coś robi w życiu, jest też zaskakująco ogarnięta finansowo, ale nie myślę korzystać z jej hojności. Nie będę z nią jeździł na wycieczki za jej kasę. To stawiałoby mnie w złym świetle. Wyszła z taką propozycją, ale odmówiłem. Po prostu nie chcę wyłudzać uczuć czy podnosić samooceny przez jej miarę. Nawet jakby dobrze wszystko wyglądało, bez zbudowania własnej pozycji i stabilności finansowej nie będzie mowy o ślubie czy innych bajerach. Po prostu często jak widzę, że nawet 8/10, ale ma pstro w głowie to spierdalam i nie brnę w gówno. Nie będę niczyim animatorem gier i zabaw. Przestałem uzależniać swoją ocenę przez pryzmat kobiet, potrafię postawić na swoim i jeżeli nie pasuje komuś mój styl życia to droga wolna. Daje szanse kobietom, ale nie mam skrupułów kulturalnie, ale stanowczo powiedzieć NIE. A co mówią koleżankom i kolegom to chuj mnie to boli. Jak na razie pomimo pewnych zgrzytów jest ok, ale oczy szeroko otwarte.

Kiedyś byłem na stażu z UP za 997,40 PLN netto w firmie informatycznej (miło wspominam, dużo zobaczyłem i się nauczyłem, ale firma potrzebowała kogoś mocniej ogarniętego, jakbym miał pół roku jeszcze stażu zostałbym). Pisałem z loszką, która jak się okazało potem żaden cud, ale na zdjęciach 7/10. Najpierw powiedziałem, że jestem informatykiem, po miesiącu piszę ile zarabiam. Jej zawód i rozczarowanie bezcenne. :D Napisała "a ja myślałam, że informatycy dużo zarabiają". A ja tak bardzo wyjebane w księżniczkę już utytą z wysokim czołem. Sama w życiu nic takiego nie robi, nie rozwija się, ale oczekiwania jak stąd do Ontario. Znalazła sobie jakiegoś Sebę i pojechała z nim niedawno do Francji na borówki. Napisała do mnie niedawno informując mnie o tym i wyczułem, że chce wywołać ból dupska u mnie. Ja wyjebane. Większość kobiet przy mnie się czuje głupia, jedna to nawet powiedziała. Interesuje się nie tylko informatyką rozumianą jako naukę o mechanizacji abstrakcji, a nie hehe komputerki lubię to ja informatyk. Nie pogardzę wykładem z neurobiologii czy filozofią, ale też nie dystansuje ludzi od siebie. Zdobywam szacunek doktorów nauk ścisłych jak i prostych robotników.

 

Historie, które opisałem działy się jak miałem 20-22 lata. 

Edytowane przez volcaniusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś kolego jeszcze mentalnie w dupie. Moje rady: czytaj i czytaj i czytaj. Forum, Marka. 

 

To One cały czas górowały, manipulowały Tobą. Byłeś dla nich jak zabawka. Już nie będę się powtarzał...... pisałem w jakimś poście o oczekiwaniach kobiet wobec facetów w zależności w jakim wieku się one znajdują. Za parę lat to się zmieni ale póki co rajcują je emocje i wrażenia. Testują swoje gierki i bawią się nimi. Ten seks za zmycie naczyń, no kurwa, rozjebało mnie, takie upodlenie, wolałbym już zwalić konia.

 

Masz jak większość facetów skrzywione i niewłaściwe wpojone zrozumienie zachodzących procesów. W sytuacji w jakich byłeś mogłeś mieć i robić z tymi laskami co byś chciał i latałyby za Tobą jak opętane gdybyś tylko miał i prezentował sobą cechy alfa. One Cię testowały, zagrały w swoje tanie gierki a Ty i jak większość facetów chwyciłeś przynętę i grasz już na jej zasadach. Stajesz się szybko dla takiej aseksualny z przydomkiem słaby. Tak jak już wspomniałem z czasem zmieni się piramida potrzeb i będą inne kryteria u nich testowania i wyboru.

 

Nic nie żałuj i ciesz się z tych doświadczeń. Teraz kiedy będziesz czytał szybko załapiesz schemat i procesy. Sam się zdziwisz jakie to schematyczne. Zmieni się wszystko i to bardzo. Zmieni się świat a Ty zobaczysz jak potężna jest wiedza jaką przekazuje Marek i to Forum.

 

Nie będę się rozpisywał o podświadomych wzorcach, schematach..... itp. Na wszystko przyjdzie czas, dojdziesz do tego. Powoli sukcesywnie. Nie kobiety ale Ty i Twój rozwój, wiedza, plany, przyszłość i praca nad sobą. Kobiety też ale nie priorytetowo. Przecież są fajne i lubimy  z nimi obcować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 26.08.2017 o 12:10, volcaniusch napisał:

 Nie będę niczyim animatorem gier i zabaw. Przestałem uzależniać swoją ocenę przez pryzmat kobiet, potrafię postawić na swoim i jeżeli nie pasuje komuś mój styl życia to droga wolna. Daje szanse kobietom, ale nie mam skrupułów kulturalnie, ale stanowczo powiedzieć NIE. A co mówią koleżankom i kolegom to chuj mnie to boli. Jak na razie pomimo pewnych zgrzytów jest ok, ale oczy szeroko otwarte. 

Braciszku malutki , niestety tutaj cię rozczaruję , jeśli nie będziesz , tonie stworzysz żadnej relacji , koniec kropka .

Każda relacja(związek/partnerstwo/konkubinat/małżeństwo) to układ hybrydowy dwu lub więcej procesorowy.

Głównym (MAIN) prockiem niestety będziesz ty , inaczej relacja zaczyna się rozpadać.

Za jakiś czas i tak ci się włączy ukryty podprogram (rozmnażanie) i dupa .

I teraz jest ważne aby jądro twojego systemu znało procesy modyfikacji oprogramowania aby powłoki szelowe modyfikować i dopasować do tego teatrzyku , tak abyś był z tym spójny ,zadowolony i szczęśliwy.

Twój Bios już cahe ujesz bo jesteś z nami.

 

Jeśli chodzi o całe uwodzenie i techniki PUA to nic innego jak nowe dodatkowe obiekty(obj-C,C++, Java )

Które to wkrótce dołączysz do jądra. Dodatkowo nie zapomnij o Obj-tach typu sport,pasja,ambicja,siła,zdrowy rozsądek itp:

pasja- obiekt który umożliwia dołączanie nowych powłok szelowych bez niszczenia (main)systemu.

sport- upgrade autonomiczny(auto czyszczenie self test)

ambicja -skaner poszukujących nowych powłok szelowych.

zdrowy rozsądek - firewall bezpieczeństwa .

odpowiednia dieta- najbardziej stabilne zasilanie systemu.

tp 

Pamiętaj o interfejsach i/o (ręce, nogi,oczy,uszy,nos,skóra,) te żeńskie procesory od razu je skanują.

 

I pamiętaj to co tu ci Bracia będą mielić z ozora to oprogramowanie niskiego rzędu(asembler/mechanika kwantowa) więc świat zewnętrzny tego nie zkuma w 98% populacji..

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za przeczytanie mojej epopei. Biorę sobie Wasze rady do rozumu i serca. Opisałem swoje najcięższe przeżycie. Po nim spotykałem się z kobietami, a odrzucenia nie były już tak bolesne i bardzo szybko wracałem do siebie i pionu bez alkoholu czy innych używek. Po prostu trzeba iść do przodu, a czasami nawet przeczołgać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.