Skocz do zawartości

Pakt z Diabłem/Siłami Ciemności


MoszeKortuxy

Rekomendowane odpowiedzi

Pastwienie to raczej pozostałość z walki o terytorium.

 

Zło czujemy, bo każdy ma go w sobie sporo i tylko od nas zależy ile go wypuścimy i to ten mistyczny diabeł.

Albo będziemy się kontrolować albo popuścimy hamulce frustracji i będziemy czynić zło.

 

Na przykład kury potrafią zadziobać młode jeśli te wydają się być słabe i nieprzystosowane.

U ludzi działa to podobnie, wystarczy się wrócić do wieku -12-16 i przypomnieć sobie jak niektóre skurwysyny gnoiły słabszych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, czader napisał:

U ludzi działa to podobnie, wystarczy się wrócić do wieku -12-16 i przypomnieć sobie jak niektóre skurwysyny gnoiły słabszych.

  Dziecko, które nie doświadcza samemu zła, nie może czynić zła świadomie. Winna rodzina, która stara się urabiać dziecko, wszystko mu karze, zabrania, krzyczy, wyzywa i buduje w nim bunt, agresje, którą przekazuje dalej. Jak w fizyce ,,zasada zachowania energii''.

  Zazwyczaj sobie potem dzieciaki uświadamiają sobie te nieświadome błędy i jest im wstyd. Tak było z moim ziomkiem, które gnoił wszystkich słabszych, a powodem było to, że matka darła na niego wiecznie mordę, a ojciec wiecznie w morzu i olewał temat ojcostwa. Chciał zrekompesnować sobie ten brak miłości siłą i dominacją wśród rówieśników, żeby poczuł się doceniony. Człowiek, które doświadcza ciepła i miłości, zrozumienia nie musi prać słabszych kolegów, bo po co ?  Ja zawsze broniłem słabszych i pomogałem im i nie miałem żadnego odruchu, żeby pokazywać swoją wyższość. Cieszyłem się koleżeństwem, bracią, bo i dzieciństwo miałem w miare normalne. Chociaż nie chce wszystkiego wrzucać do jednego wora. 

Edytowane przez Metody
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, czader napisał:

Ja też nie miałem sielsko i jakoś nie czułem potrzeby nikogo gnoić za to, że w domu codziennie kłótnie, a z ojcem zamieniałem dwa zdania na miesiąc.

 On reagował inaczej na to co się działo. Każdy jest inny. A przepuszczanie każdej sytuacji i każdej osoby przez własne filtry poznawcze to norma. Mamy się uczyć na błędach, a nie się za nie katować do końca życia, ale rozumiem że przekresliłbyś takiego do końca życia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 17.09.2017 o 14:27, Johnsons napisał:

A czy może ktoś podać przykład, kogoś kto był kimś, a nie miał krokodyla?

 

Bo tak was czytam, Salvador i Freddie mieli krokodyle, Pewdiepie ma i inne tego typu osoby...

 

Możliwe jest, żeby konkurować z krokodylami? Poradził ktoś sobie kiedyś?

 

Myślę że jest wiele osób, które mają sukces, pieniądze i udane życie bez tego syfu w sobie - ale się nie drą, nie lansują, bo i po co? Jak ktoś jest spełniony, nie musi już krzyczeć że jest spełniony. 

 

Auta mają jakie im sprawiają przyjemność, a nie takie żeby zwracać uwagę - żyją jak chcą, na spokojnie, wypełnia ich poczucie spokoju i sensu życia. 

 

Krokodyl to jest wyjście dla kogoś, kto nie chce nad sobą pracować, nad swoimi zranieniami. Kto chce pracować, ma Wyższe Ja - znacznie potężniejszą moc od krokodyla, która go nie wykorzystuje, nie wpędza w alkohol, rozpacz, silny stres żeby poczuć że się żyje.

 

To jak w życiu - śpieszący się bierze sterydy, mądry ćwiczy latami. Po latach pierwszy to wrak, drugi cieszy się mięśniami, siłą i zdrowiem.

 

@czader i @Metody Panowie, ale proszę was - akceptuję że nie wierzycie w temat krokodyli, demonów, sił duchowych, macie do tego pełne prawo, niemniej chciałbym w tym wątku rozmawiać o tym co mnie pasjonuje, a nie czytać drwinki i docinki oraz tłumaczenia skąd bierze się zło. Na początku istnienia forum pozwoliłem zrobić gnój z podobnego tematu, i nigdy więcej.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały Tu jedyna osoba, którą Pan Andrzej kiedys zbadał i miała kr. anupadaka. https://www.youtube.com/results?search_query=jerzy+dobrowolski

Ja z kolei wątpię, czy bys w ogóle ją podejrzewał o takiego kr., gdybys nie wiedział jakie jest rozpoznanie p.Andrzeja. Nie rozumiem co takiego jest dziwnego w tym, że takich kr. jest sporo?? Sam YouTube jest przecież na poziomie anupadaka, bo daje wolnosc, wychodzi ponad telewizję, czyli medium z poziomu idei, nastawione  na pranie  mózgów. 

 

Cytuj
  1. Elżbieta
    Apr 26, 2014 @ 20:49:43

    Witam Panie Andrzeju, mam pytanie : Jak rozpoznać kogoś z krokodylem anupadaka, jak taka osoba zachowuje się ?

     

  2. 86d11fe03a2dc2012a8371470591eb2e?s=48&d=SwiatDucha
    Apr 26, 2014 @ 21:39:41

    No masz ci los, co ja mam powiedzieć? Może ktoś ma jakiś pomysł? ;)
    Trzeba by odkryć jaki jest ideał takiego krokodyla. I wtedy taki ktoś mógłby realizować ten ideał w swoich zachowaniach.

    Poza tym jest to wysoki kr., bardzo wysoki, kiedyś nie myślałem, że na tym poziomie są jeszcze. Ta wysokość też coś mówi o tym, że już to ma nieduże przełożenie na materialność…

    A jednak! Jest ktoś taki – aktor, śp. Jerzy Dobrowolski,
    o nim też napisałem w tekście:
    http://swiatducha.wordpress.com/2008/12/31/przyklady-aktywnosci-krokodyli/

    Więc jak chcesz zobaczyć co taki kr. robi, to popatrz, jak działa p. Jerzy.
    np. w Youtube.

    “Ja się nie zgadzam” – mówi Fedorowicz

    “A ja się zgadzam” – odpowiada krokodyl Dobrowolskiego.

Nie mam zamiaru się kłócić, ale denerwują mnie teorie bez poparcia argumentami. Skoro Ci youtuberzy mają buddialne to gdzie tyle mówią o wartosciach? Gdzie ich kreowanie się na  lepszych, gdzie atakowanie wartosci innych osób. Tak wygląda buddialny,wg.  badania pana Andrzeja. Przesłuchałem swego czasu całą dyskografię Maleńczuka i pasuje jak ulał, atakowanie wartosci, wyjatkowosc, pewna niezwykla aura. 

 

 

 

Tu ode mnie przykład buddialnego i można to stwierdzić po  samym wyglądzie. Tylko buddialny ma taką potrzebę obnoszenia się ze swoimi posiadłosciami. Ja aż w wyobraźni słuchając  tego, widzę te całe diabelskie obrazy bogactwa, samochodów, domów pełnych przepychu, itp itd. Nie wiem, może mam cos z głową, proszę bardzo. Jednak zupełnie nie pasuje mi to do PeweDiePie.:

 

 

Natomiast bardzo mi pasuje kr. anupadaka którego obserwowałem bardzo wiele razy, miałem nawet takiego znajomego i długie miesiące mi zajęło żeby go w ogóle o to podejrzewać (zacząłem bo mi nie grało jak tak niepozorna osoba może wygrywać "walki" dosłownie z każdym, nawet z takimi którzy stanowili idealny przykład np. buddialnego), jak już zacząłem poważnie  się zastanawiać, pojawiły się dziesiątki potwierdzeń, włącznie z tym że objeżdżał dosłownie każdego, niezależnie czy był to jakis bananowiec z buddialnym, czy prymityw spod budki z piwem. Miał pewnego rodzaju nietykalnosc, autonomicznosc w działaniu, charakterystyczną dla tego poziomu. Dużo mówił o wybieraniu, o wolnosci wyboru, o tym że  może co mu się chce, i że nic go nie rusza (oraz że taki jest jego ideał). Baaaardzo podobny jest do niego rafonix, choć rafonix jest dosć nieszczęsliwą osobą.

 

Mogę się produkować tylko po co, jak nikt kto twierdził że PewDie czy ci youtuberzy ma przyczynowego nie podał ani jednego przykładu, gdzie np. PewDiePie dokonywał by jakiejs analizy, dedukcji, schematu działania, ani jednego argumentu. Czuję się trollowany w takiej sytuacji.

 

Tak więc chciałbym zakończyć ten wątek, jak już mówiłem zalecam każdemu badanie na prostej zasadzie badania aktywnosci na danym poziomie. Jak ktos mówi 50 rzeczy z tego samego poziomu, a przy tym jest dosc agresywny i niezwykły na tym poziomie, różniący się od innych, czasem krzywdzący, to duża szansa że to kr. z tego poziomu, niezależnie jak nieprawdopodobne by się to wydawało. Nikt nie musi się ze mną zgadzać, ale fajnie jakbyscie podali argumenty na swoje teorie, chociażby że nie wiem, że youtuberzy nagrywają filmiki żeby się dorobić, i zależy im tylko na kasie, a to główny motyw przyczynowych często. Ale nikt tak nie napisał, więc wydaje mi się że nie traktujecie  tego poważnie, albo nie chcecie tego z jakiegos powodu analizowac. Mnie to po prostu fascynowało swego czasu, i dlatego tyle o tym piszę. Pomagało mi to też unikać ataków.

 

Co do reszty posta, to jak najbardziej się zgadzam i sorry za postowanie pod poprzednim postem. Obecnosc krokodyli bardzo przyciemnia człowieka. Czuje się ciężar. Świat też się zmienia, osoby mocno w to wplątane żyją w swiecie bardzo nieprzyjaznym, wszystko ich jakos atakuje i wszędzie dookoła są tylko problemy, na które rozwiązaniem jest oczywiscie tenże kr. i jego ataki. Bardzo dobry też punkt z tym że wielu ludzi którzy nie osiągnęli sukcesu ma kr. W zasadzie... bardzo wielu. Statystycznie mysle, ze wiekszosc krokodyli nic nie osiąga, i i tak liczy się ciężka prraca i wykorzystanie tego doładowania. Tym bardziej uważam swiadome branie kr. za skazane na  porażkę (pomimo braku  satysfakcji i poczucia że samemu, bez tego, jest się słabym).

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Metody napisał:

 Marek, w takim razie proszę o wykasowanie moich poprzednich, wraz z obecnym postów w tym temacie. Dziękuje.

 Przepraszam i nigdy więcej nie na temat.

 

Dziękuję za zrozumienie, ja też Ci w Twoje wierzenia nie będę wchodził, o ile nie będą kogoś krzywdziły :>

 

@MoszeKortuxy Nie Sławek robił interes, tylko jego Dusza. Krokodyl to turbo, i daje tym więcej, o ile mocniejszy i większy jest silnik. Jeśli mamy dychawiczny dizelek, to turbo doda parę koników (lepsza samoocena, mniej stresu i odczuwania kompleksów) ale to wszystko. Gdybym ja miał to co ma Sławek, byłbym znanym i powszechnie szanowanym w Polsce a może i europie pisarzem, coachem, zarabiającym dość poważne pieniądze. A są tacy, co mogliby robić światową karierę - i są takie osoby na forum. Ale cena jest straszna, i ja bym jej nie zapłacił. Wziąłbyś od mafii kredyt i przegrał wszystko w kasynie? Romans z symbiontem jest sto razy gorszy w konsekwencji. A pieniądze można mieć bez niego, przy okazji także spokój i poczucie błogości oraz spełnienia, czego żaden krokodyl nie da jako siła Yang.

 

@Sensei Absolutnie nie zgadzam się z Twoim zdaniem, nie traktuj tego jako kłótni, bo widzę że jakoś nerwowo bardzo reagujesz, gdy ktoś ma inne zdanie.

 

Krokodyl może przyjść tylko na te ciało, które człowiek w ogóle posiada - ludzie pokroju Rafonixa jedyne co mogą mieć, to astralny albo mentalny (niezwykle rzadko przyczynowy) i nic więcej. Rock ma mentalnego, Magical astralnego, DeeJaypa coś tam może mieć mentalnego i przyczynowego. Przy astralnym człowiek też czuje że może wszystko (zwłaszcza kosztem innych ludzi), i moim zdaniem pomyliłeś tę wibrację z anupadaka. Sam Andrzej ogląda internet, i zobaczył tylko jedną osobę z tym ciałem - a Ty sugerujesz że masa youtuberów ma takie wsparcie. Oni tego ciała nie będą mieli za sto wcieleń jeszcze, a co dopiero teraz :>

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Krokodyl może przyjść tylko na te ciało, które człowiek w ogóle posiada - ludzie pokroju Rafonixa jedyne co mogą mieć, to astralny albo mentalny (niezwykle rzadko przyczynowy) i nic więcej. 

 

Dokładnie tak.

Trzeba też zwrócić uwagę, że nawet u kogoś z kr. astralnym, leci presja energetyczna od gagtungra/opiekuna krokodyla, który operuje właśnie na poziomach takich jak anupadaka i wyższych

(możliwe, że też atmanicznym, ale tutaj nie jestem pewny). Przeczytałem dwie książki podwodnyja + blog andrzeja i mam kilka interpretacji treści które tam przedstawia.

 

BTW Mareczku, to zobacz, A.P. dobrze się trzyma jak na 64 lata, prawda?

 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Przy astralnym człowiek też czuje że może wszystko

Miałem kiedyś podobne przeczucie na krawędzi snu/przebudzenia. W sensie, że w nocy. Światłość i przeczucie, że mogę 'wszystko'. To znaczy, 'wszystko' to co rzeczywiście zostanie uznane za nieodzowne/bezsprzecznie ważne. Gdyby to była jakaś pierdoła to czułem, że wsparcia bym nie otrzymał. Trudno to opisać, ale czułem, że jakbym dostał 'rozkaz' to nic by mnie nie powstrzymało. Dosłownie. Znakomite uczucie.

Nie wiem jak wrócić do tego uczucia. W sumie to jakoś bardzo nie próbuję.

 

Pomyślałem, że napiszę o tym. Myślcie o tym co chcecie. W sumie to sam o tym nic nie wiem.

 

Kto miał podobnie?

 

Godzinę temu, senseii napisał:

Bardzo dobry też punkt z tym że wielu ludzi którzy nie osiągnęli sukcesu ma kr. W zasadzie... bardzo wielu. Statystycznie mysle, ze wiekszosc krokodyli nic nie osiąga, i i tak liczy się ciężka prraca i wykorzystanie tego doładowania.

A, no tak. Przecież. Krokodyl nie gwarantuje sukcesu.

@MoszeKortuxy

 

 

więc wiesz, ten tego. Oczywiście 'róbta co chceta'. Dostań w dupę i się naucz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały Rozumiem, wezmę to co mówisz pod uwagę, ale wątpię żebym zmienił zdanie co do ludzi którzy są najbardziej popularni na swiecie, przemyslę natomiast kwestię innych, bo sam wiem że czasem mocniejszy ale niższy kr. moze wygrać z wyższym ale mniejszym. Co do Andrzeja, nie napisałem że tylko jedną, wątpię żeby badał YouTuberów i pewnie go to nie interesuje :P Ale byłbym ciekaw jego zdania.

 

@Johnsons Krokodyl gwarantuje POCZUCIE sukcesu. Czy zagwarantuje sukces? To już raczej sprawka nosiciela, na ile współpracuje, na ile pozwoli, tak to widzę.

 

@Dworzanin_Herzoga Znasz może rosyjski? Zawsze ubolewałem że nie ma tłumaczeń tych filmików Podwodnego.

 

Edytowane przez senseii
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.09.2017 o 01:21, senseii napisał:

Otóż nie, sukcesu typu A nie można prawdziwie osiągać bez kr,

ponieważ świat bez kr. to świat sukcesu B.

Owszem, bez kr. można się „starać”, można zabiegać, narobić się, można się wysilać w obszarze aktywności typu A. Ale wiele się nie osiągnie. I wiele milionów ludzi tak „chce bardzo” ale im niewiele z tego wychodzi. I tak tęsknią za tym sukcesem A. I tak go pragną! I tak pytają, jak można go osiągnąć.. i mnie też pytają ale jakoś to, co mówię nie przypada im do gustu.

@Stulejman Wspaniały Znasz jakąś osobę która osiągnęła duży sukces bez krokodyla? Andrzej z Świat Ducha pisze, że osoby bez krokodyla dużo nie osiągną.

Uważam, że sukces osoby bez krokodyla i osoby z krokodylem można porównać do człowieka (krokodyl) , który kupuje wielkie mieszkanie oraz luksusowe auto na kredyt, który musi spłacić, a inna osoba (bez krokodyla) ma małe mieszkanie oraz słabszej klasy samochód ale kupiony za zarobione pieniądze i bez zadłużenia.

 

Ten Dobrowolski był mądrym gościem :D 

1k.png

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dworzanin_Herzoga Dokładnie, przy osobach z astralnym też jest potężne poczucie że nie ma barier i granic, gorzej jak się spojrzy na ich życie, które ma tych barier masę :> Co do Podwodnego to w głowę zachodzę, dlaczego jest tak mało znany - a bardzo dobre ma pióro.

 

@MoszeKortuxy Nie prowadzę takich "badań", ale jestem pewien że znalazłoby się niejednego multimilionera bez wsparcia krokodyla. A co do sukcesów, to pamiętaj że więzienia są pełne ludzi z krok., i ta istota zniszczyła im kompletnie życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.09.2017 o 19:01, Stulejman Wspaniały napisał:

@Dworzanin_Herzoga Dokładnie, przy osobach z astralnym też jest potężne poczucie że nie ma barier i granic, gorzej jak się spojrzy na ich życie, które ma tych barier masę :> Co do Podwodnego to w głowę zachodzę, dlaczego jest tak mało znany - a bardzo dobre ma pióro.

 

Moim zdaniem czytanie Podwodnego wymaga miejscami bardzo dobrej "wyobraźni syntetycznej". Gość używa bardzo skomplikowanych metafor opartych na symbolice, astrologii itp. i robi na tych "klockach" ciekawe operacje - przy typowych pop-psychologicznych bełkotliwych poradnikach to może być naprawdę hardkor dla większości ludzi.
Choć czasem używa prostszych i dosadnych - "syndrom ofiary jako chęć zatkania własnym tyłkiem otworu do piekła" (lekko parafrazując z pamięci) - do teraz mnie bawi :)

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.09.2017 o 17:32, t0rek napisał:

Moim zdaniem czytanie Podwodnego wymaga miejscami bardzo dobrej "wyobraźni syntetycznej". Gość używa bardzo skomplikowanych metafor opartych na symbolice, astrologii itp. i robi na tych "klockach" ciekawe operacje - przy typowych pop-psychologicznych bełkotliwych poradnikach to może być naprawdę hardkor dla większości ludzi.
Choć czasem używa prostszych i dosadnych - "syndrom ofiary jako chęć zatkania własnym tyłkiem otworu do piekła" (lekko parafrazując z pamięci) - do teraz mnie bawi :)

Mi się go najlepiej czytało po zdaniu, lub kilku zdaniach. To znaczy, robiąc co chwila przerwy, notatki, szukając przykładów, zastanawiając się. Szkoda że 90% jego dostępnych książek i materiałów jest tylko po rosyjsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@senseii Tak, też tak go czytałem. Dotychczas tylko "Ciała subtelne" i "Rozwój duchowy", ale jeszcze dwie pozycje astrologiczne czekają.

Natomiast co do rozważań o poziomach krokodyli w kontekście youtuberów, to przytoczyłbym swoją interpretację i stary artykuł Andrzeja. http://archiwum.cudownyportal.pl/article.php?article_id=1030

a7.png
Tutaj widać nadmiar energii subtelnej w ciele astralnym, który nie ma pokrycia w ciele mentalnym (jakby nadmiar emocji, których nie potrafi sobie wytłumaczyć rozumem).

a8.png

Tutaj ciało witalne niepokryte ciałem astralnym, oraz astralne niepokryte mentalnym - dwa potencjalne miejsca na krokodyla.

 

 

Na podstawie m.in. tego artykułu i rysunków widać, że żeby na pewnym ciele subtelnym był krokodyl, to człowiek musi mieć na tyle dużo energii subtelnej, żeby dało się z nią zindywiduować wyższe ciało ( http://archiwum.cudownyportal.pl/article.php?article_id=996 )
Jednocześnie ma jej "za dużo" tam, gdzie nie ma pokrycia w wyższym ciele i następuje profanacja. Taka osoba jakby robi sobie dziwkę z ciała subtelnego i nie zdaje sobie z tego sprawy.

Dla przykładu podrywacz typu "byle zaruchać jak najwięcej" to poziom krokodyla przyczynowego, który "mógłby przestać tak robić" (ma takie możliwości) i działać wedle wartości z poziomu buddialnego, ale tego nie robi.
To trochę jak piątoklasista, który chodziłby na mecze piłkarskie drugich klas i poniżał ich, że są słabiakami (to byłby astralny), zamiast mierzyć się z rówieśnikami. Taka metafora mi się nasuwa. Albo jak w grach RPG ktoś miał bardzo mocno rozwiniętą postać i zamiast iść z fabułą do przodu, do wracał do lokacji z początku gry, by wybijać całe miasta. W krokodylach widzę zawsze element pychy (takiej dosyć zindywidualizowanej) oraz niskiej samooceny.

Na poziomie buddialnym taka osoba to jest "panisko". Profanuje wartości, które naciąga tak, żeby jemu było dobrze dorabiając ładne teorie do swoich, często haniebnych, występków. Popularne jest u takich osób mylenie pokory z hipokryzją i dbaniem tylko o własny tyłek (ale za to z jaką historyjką dorobioną!) "Pokorne ciele dwie matki ssie", "Ręka rękę myje" - taki przykład, podobny był u Podwodnego zresztą.

Dla mnie większość youtuberów to poziom jednak krokodyli przyczynowych i buddialnych. Żeby miał krokodyla anupadaka, to najpierw musiałby mieć świadomość na poziomie zindywiduowanego ciała atmanicznego, a tego tam jednak nie czuję - czy taka osoba potrafiłaby sama stworzyć głęboką ideę na poziomie idei religijnej?
Poza tym większość takich youtuberów tworzy wedle pewnych kanonów, których sami nie stworzyli - idea nie pochodziła z ich ciała subtelnego, tylko np. z duszy grupowej.
Youtuber na poziomie anupadaka, to byłaby osoba, która prowadziła takie streamy zanim Youtube istniał albo zanim taka forma stała się popularna.

 

[Proszę o scalenie]

Może jeszcze parę przykładów profanacji na poziomie różnych ciał subtelnych:

Witalne: pedofilia, zły dotyk, molestowanie (profanowanie czyjej witalności)

Astralne: zastraszanie, wyzywanie - w stylu alkoholika (profanowanie czyichś emocji)

Mentalne: przerost formy nad treścią, ucieczka w intelekt tak, że aż innych boli :)

Przyczynowe: oszustwo, wyłudzanie, kłamanie by osiągnąć cel (np. politycy)

Buddialne (już było wyżej)

Atmaniczne: stworzenie swojej sekty

Anupadaka: używanie osobistej wolności ("bo mogę") tak, żeby ranić innych

Adi: profanowanie na poziomie przypisywania wartości, dialog jako przykład:
Jasiu: Bardzo lubię jeździć na rowerze.
Stasiu z krokodylem Adi: No ja wiem, że ludzie, których nie stać na auto [moment profanacji], podniecają się rowerami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 3.10.2017 o 14:41, t0rek napisał:

Adi: profanowanie na poziomie przypisywania wartości, dialog jako przykład:
Jasiu: Bardzo lubię jeździć na rowerze.
Stasiu z krokodylem Adi: No ja wiem, że ludzie, których nie stać na auto [moment profanacji], podniecają się rowerami.

Poziom adi to nie przypisywanie wartosci hierarchicznej (z poziomu buddialnego), choć energetycznie ten poziom jest nieco podobny do buddialnego, więc rozumiem pomyłkę :)

Jak już wczesniej pisałem atakowanie wartosci i sprawianie poczucia gorszosci to działanie kr. buddialnego, np. takiego jak miał testoviron.

 

Poziom adi to przypisywanie imion i znaczen, ale słownikowych, to znaczy... np. interpretacja obiektu uprzednio bez imienia. Jest to najwyższy z nazwanych poziomów, są jeszcze wyższe nienazwane ponoć, ale ich nigdy nie badałem więc się nie będę wypowiadał. Przykład : jedziesz do nowego kraju i widzisz 2 owoce które są Ci obce. Nazywają je miejscowi, jesz oba (dopełnia się poznanie na poziomie adi). Następnego dnia idziesz do sklepu, patrzysz na owoce (poziom adi - rozpoznajesz w ułamek sekundy). Następuje zejscie na poziom anupadaka na którym wybierasz, chcę ten! Bo fajniej smakował. I tak to wygląda.

 

Adi to w pewnym sensie tak naprawdę poziom na którym wsszystko się zaczyna jesli chodzi o nas i nasz mózg, czy sposób funkcjonowania. To poziom na którym widząc swojego ojca nazywasz go ojcem i przypisujesz mu takie a takie znaczenie. To poziom pamięci, przypisania definicji. Wypowiedzi z tego poziomu, to nie to co przytoczyłes powyżej bo to poziom buddialny. Wypowiedzią z poziomu adi będzie na przykład : "Proste nie znaczy łatwe".

 

Takie wyrażenie zmienia pogląd rzeczywistosci, sposób interpretacji, to jest własnie ciało adi.

Niektóre terapie są na tym poziomie, zmieniając znaczenie sytuacji (np. to co się stało to nie tylko cierpienie, ale też lekcja - czyli skłaniają do dodania czegos na poziomie interpretacji rzeczywistosci, poszerzają ten obraz, co wpływa następnie na wszystko inne, zmienia sposób patrzenia)

 

Dlatego też jest to poziom nadrzędny do anupadaka. Anupadaka to wolnosc, ale żeby ta wolnosc wyboru była musi być zdefiniowane pomiędzy czym wybieramy i jakie te opcje mają znaczenie. Dlatego też zmiana definicji, znaczenia sprawi że jakas opcja może w ogóle wypasc z obiegu, ze swiatopoglądu, i już nie będziemy jej wybierać.

 

Tu masz fragment działania kr. adi jesli Cię to ciekawi. 

 

"classism is racism's cousin" "it's what we do to hold people back" - wprowadza nową interpretację pojęcia

"self hate is a real estate of racism" - wprowadzenie nowego, błyskotliwego sposobu interpretowania kolejnego pojęcia

no i tytuł...

"i am a god" - aż serce boli jak się tego słucha

 

dodając do tego jego charyzmę, energię, agresywnosc, siłę przebicia której nie opiszę werbalnie, tworzy to spójny obraz.

 

a jesli potrafisz to wyczuć, to wystarczy odpalić jedną piosenkę. klimat jest nie z tej ziemi. jak i estetyka, rzadko spotykana, bo tego kr. ledwo widać nawet w kulturze masowej, przynajmniej dla mnie. ta bardzo ładnie to pokazuje, ale polecałbym się tym nie ładować:

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 6.10.2017 o 16:35, senseii napisał:

Poziom adi to nie przypisywanie wartosci hierarchicznej (z poziomu buddialnego), choć energetycznie ten poziom jest nieco podobny do buddialnego, więc rozumiem pomyłkę :)

Jak już wczesniej pisałem atakowanie wartosci i sprawianie poczucia gorszosci to działanie kr. buddialnego, np. takiego jak miał testoviron.

 

Poziom adi to przypisywanie imion i znaczen, ale słownikowych, to znaczy... np. interpretacja obiektu uprzednio bez imienia. Jest to najwyższy z nazwanych poziomów, są jeszcze wyższe nienazwane ponoć, ale ich nigdy nie badałem więc się nie będę wypowiadał. Przykład : jedziesz do nowego kraju i widzisz 2 owoce które są Ci obce. Nazywają je miejscowi, jesz oba (dopełnia się poznanie na poziomie adi). Następnego dnia idziesz do sklepu, patrzysz na owoce (poziom adi - rozpoznajesz w ułamek sekundy). Następuje zejscie na poziom anupadaka na którym wybierasz, chcę ten! Bo fajniej smakował. I tak to wygląda.

 

 

Tak - dobrze rozszyfrowałeś mój błąd. Tak się skupiłem na samym przypisaniu znaczenia że nie zauważyłem na jakim poziomie jest sam atak. [Głośno myślę:] Czyli "boleć" ma samo "nieprawidłowe przypisanie" a nie wartość, do której się odnosi (dla umysłów zetkniętych z programowaniem może tak będzie łatwiej).

Z takich znanych zatem przykładów profanowania na poziomie adi to będzie zatem orwellowskie "wojna to pokój". 

Przykłady bardzo ciekawe podałeś.

Edytowane przez t0rek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.