Skocz do zawartości

Rozwódki samotnie wychowujące dziecko i ich wpływ na nasze kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie ciekawi mnie wasze zdanie, co sądzicie o loszkach które są po rozwodach i utrzymują bliskie relacje z waszymi kobietami czy taka koleżanka może mieć negatywny/demoralizujący wpływ na nasze kobiety i czy rozsądne z naszego punktu widzenia było by potępienie takich loszek i ograniczanie kontaktu naszych kobiet z nimi ?


Pytam bo moja dziewczyna ma właśnie taką koleżankę która zęby już zjadła na wojnie prawno sądowej ze swoim ex i z tego co mi wiadomo gościu ma sądowy zakaz zbliżania się do niej, na dzieciaka płaci jej jakieś tam alimenty, niewiem dokładnie o co im poszło ale z tego co mi moja dziewczyna kiedyś opowiadała to on rzekomo ją tam bił czy coś.., ale to nie o nim tutaj mowa a o pewnym spostrzeżeniu które zauważyłem.


Owa loszka nigdy nie przejawiała chęci odnowienia kontaktu z moją dziewczyną zawsze gdy ta próbowała zagadać do niej na FB lub wysyłała jej jakiegoś SMSa ta zwyczajnie ją olewała, sytuacja zmieniła się kilka miesięcy temu gdy w naszym związku zaczęło się coś psuć i nawet rozstaliśmy się na jakiś czas i tak jak owa loszka nigdy nie miała dla niej czasu tak teraz to dopiero znalazła go bardzo dużo i z chęcią ją pocieszała w tym złym dla niej momencie. Niby nic takiego tylko zastanawia mnie jej dziwne zachowanie, gdy ponownie zszedłem się ze swoją dziewczyną loszka stopniowo zaczynała znowu ją olewać niewiem czy ona coś jej tam kiedyś wspomniała że za nią nie przepadam; Nie wydaje mi się, od początku podświadomie czułem do niej niechęć ale nigdy nie okazywałem tego wprost. 


Długo nad tym myślałem i wydaje mi się że takie loszki są w pewnym sensie zagrożeniem dla nas, przecież prawie każdy zna jakąś lochę która wychowuje samotnie dziecko a wcześniej przeszła przez rozwód i może ona świadomie ograniczać kontakt z dzieckiem jego ojcu, pomyśleć tylko jaki ona może mieć wpływ nasze kobiety? 


Wiem że mój przykład nie może posłużyć jako wzór ale wyobraźcie sobie taką sytuacje że macie sobie żonę z którą macie dziecko i zaczyna pierdolić się w waszym małżeństwie, żona idzie wyżalać się swojej przyjaciółeczce a ta zaczyna jej doradzać jak was zniszczyć, jak ograbić z majątku, jak was rozgrywać używając do tego dzieciaka a w skrajnych przypadkach uczy ją jak składać fałszywe zeznania o pobicie i znęcanie się nad nią. Brzmi kiepsko prawda?

 

Ale właśnie do takich wniosków doszedłem obserwując zachowanie owej loszki do mojej dziewczyny i wydaje mi się że jej zachowanie mogło być motywowane nienawiścią do mężczyzn, jej małżeństwo nie wyszło a więc może ona odczuwać jakąś chorą satysfakcje kiedy innym kobietom pierdoli się w ich związkach.
A jak wy się na to zapatrujecie? Czy jeśli wasza kobieta zwącha się z taką lochą to należy zdusić tą znajomość w zarodku aby nie zaraziła jej tym swoim mentalnym spierdoleniem czy olać temat i nie wpierdalać się w to z butami?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CO do meritum, nie wiem ,nie mam doświadczenia w tym temacie. Jednak co do samotnych matek, to uważam, ze powinny być społecznie może nie zaraz wyszydzane czy piętnowane, ale na pewno nie wynoszone na piedestał. Samotna matka to nie dzielna ambitna kobieta, tylko nieudacznica i nie powinna byc dla nikogo autorytetem, wyjątkiem jest jak chłop jej zmarł w innym przypadku albo dała bez pomyślunku i nie potrafiła się zabezpieczyć czyt. była głupia lub bezmyślna(a tak podobno panie cenią sobie "odpowiedzialność", jednak chyba tylko u faceta i jesli odpowiedzialny jest za "nią"). Inne baby nie powinny podziwiać "przez co przeszła" samotna matka tylko nią skrycie pogardzać, taki powinien byc odbiór społeczny samotnych matek.

 

Niestety media i seriale kreują samotne matki na nie wiadomo kogo. Facet ma zarobić na rodzinę na dziecko, a kobieta ma faceta przy tej rodzinie utrzymać, jak facet nie potrafi zarobić mówią ze nieudacznik, jak kobieta odstrasza faceta swoim zachowaniem i charakterem, podziwia sie ja, bo "walczy o swoje" na rozwodzie i "wiele przeszła" wyrywając chłopu forse z portfela za to, ze dupy pare razy dala i udało jej sie go pod ołtarz zaciągnąć. Moim zdaniem bracia, powinna byc prowadzona czynnie kampania społeczna mająca na celu ośmieszać samotne matki, tak aby taka nie miała żadnego autorytetu u koleżanek, ani u kogokolwiek. Tak jak by biznesmenowi, zapijaczony bezrobotny menel doradzał prowadzenie biznesu, bo go z tylu zakładów pracy wyjebali, że wiele przeszedł i swoje wie. Normalny facet wyśmiałby go spojrzał z politowaniem,u kobiet jest inaczej bo w serialach widać jak to samotna matka radzi sobie sama lepiej, bez chlopa, "cieszy sie życiem" i "nie jest ograniczana", zupełnie się "odcięła"(w domniemaniu finansowo również) podczas gdy realia przynajmniej te Polskie pokazują ,ze wszystko odbywa się za pieniądze chłopa z którego kobita pragnie wycisnąć jak najwięcej $$ po rozwodzie niczym najgorszy pasożyt. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, WąsatySamiec napisał:

Jednak co do samotnych matek, to uważam, ze powinny być społecznie może nie zaraz wyszydzane czy piętnowane, ale na pewno nie wynoszone na piedestał.

Pobożne życzenia

 

Mają wpływ i to duży, odciąć /przerobiłem/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze mną jedyna karyna, co się w niej podkochiwałem w gimnazjum chciała odnowić kontakty.

Dziecko z jakimś kolesiem, siedzi na socjalu, to trzeba szukać sponsora, to może sobie wezmę tego frajera co się we mnie bujał w gimnazjum, w końcu zaczyna mu się powodzić finansowo.

 

Taki chuj jak stąd do Glasgow, nie zapomnę nigdy jak mnie potraktowała, teraz wujek czader się będzie bawił :)

  • Like 8
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, czader said:

Ze mną jedyna karyna, co się w niej podkochiwałem w gimnazjum chciała odnowić kontakty.

Dziecko z jakimś kolesiem, siedzi na socjalu, to trzeba szukać sponsora, to może sobie wezmę tego frajera co się we mnie bujał w gimnazjum, w końcu zaczyna mu się powodzić finansowo.

Jakie to życiowe hehe - może jeszcze będzie chciał lizać moja cipke za hajc!!!

 

 

Koleżaneczki temat rzeka, samotne z bobasem, to raczej mina dla naszej baby będzie ciągnąć w dół, miałczec ze nie ma faceta i dołować wszystkich w około, lub przystawiac się do ciebie lub wszytko w jednym.... zależy od wersji programowej danej samicy... Trzeba wyrywać to jak czosnek z ziemi...

 

 

@SzachMat po ki grzyb z nie jesteś z samiczka? Po co? Ok Twój biznes, mam bardzo podobne przemyślenia jak Ty w twoim poście!

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat przerabiany na forum @SzachMat, jeżeli Twoja kobieta podatna jest na podpowiedzi "koleżanek w dobrej wierze" to sygnał dla Ciebie, że "z tej mąki chleba nie będzie".

Kolejny schemat który sam widzisz, kobieta bez własnego zdania szukająca pomocy/przyjaźni na siłę wśród koleżanek będących w znacznie gorszym położeniu, uciekaj z tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia nie ma sensu wszelka próba ograniczania kontaktu swojej kobiecie z samotną loszką z młodymi.

 

Po pierwsze dlatego, że sam nie chcę żeby moja kobieta ograniczała mi kontakt z kimkolwiek.

 

Po drugie jest to nie do wyegzekwowania. Kobieta powie Ci jedno, a zrobi drgie. Nie mam ani czasu ani ochoty sprawdzać jej telefonu, fb, ani za nią łazić żeby sprawdzać czy czasem nie łamie zakazu spotykania się z koleżaneczką.

 

Po trzecie zakazując jej takich kontaktów sprzyjasz instalacji negatywnego programu w jej głowie odnośnie Twojej osoby. Psiapsiółka na pewno nie omieszka nakłaść jej do głowy, że skoro zakazujesz jej kontaktów z nią to jest to pierwszy objaw, że coś jest z Tobą nie tak. Jak się to Twojej zagnieździ w głowie to potem może jej to rosnąć - jak guz, albo się wchłonie, albo rozjebie jej to psyche i zacznie się festiwal wyolbrzymiania twoich "złych" zachowań.

 

 

Dlaczego samotne lochy takie są to sobie sam odpowiedziałeś:

3 hours ago, SzachMat said:

Ale właśnie do takich wniosków doszedłem obserwując zachowanie owej loszki do mojej dziewczyny i wydaje mi się że jej zachowanie mogło być motywowane nienawiścią do mężczyzn, jej małżeństwo nie wyszło a więc może ona odczuwać jakąś chorą satysfakcje kiedy innym kobietom pierdoli się w ich związkach.

Ona zapewne jest sfrustrowana, jej lata świetności minęły, ma bagaż w postaci dzieci, za wiele już nie zwojuje, więc próbuje się otoczyć ludźmi w podobnej sytuacji, aby było jej raźniej.

A może specjalnie próbuje "odczepić" Twoją dziewczynę od Ciebie, aby po jakimś czasie sama mogła się zakręcić.

 

Wydaje mi się, że możliwości jest dużo więcej, ale szkoda czasu aby to roztrząsać bo i tak nie dojdziesz do sedna.

 

 

Co można wobec tego zrobić? Ja to robię tak, że jak moja idzie na jakąś "kawusie" z psiapsółką której nie trawię za bardzo, to zawsze pytam o czym tam gadały. Wszystkiego mi oczywiście nie powie (nawet lepiej bo nie chciałoby mi się wszystkiego słuchać), ale zazwyczaj usłyszę tyle ile potrzeba aby delikatnie skłonić ją do pewnych przemyśleń. Wystarczy wyłożyć jej ze 2 -3 razy głupotę jej koleżanki, aby zainstalować pewną dozę powśiągliwości co do słów wypowiadanych przez koleżankę, aby nie łykała wszystkiego jak kaczka chleb.

 

Przykład np. kiedy samotna locha była u fryzjera, a jeszcze nie oddała kasy za jakiś kosmetyk bo niby nie miała, albo że wyjechała na kilka dni z jakimś kolesiem a dziecko u matki zostawiła (w takim przypadku dobrym pytaniem jest czy ona by tak umiała zrobić - żadna się nie przyzna do tego).

 

Poświęcając 5-10 minut po takim spotkaniu ma naprostowany mindset.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki takim koleżaneczkom z potulnej miłej kochanej żoneczki zrobiło się coś co doprowadziło do rozpadu małżeństwa z wieloletnim stażem. Każda "mondra" koleżaneczka to gwoźdź do trumny dla waszego związku. Wcześniej czy później się o tym przekonasz. Proces nie jest gwałtowny wiec często gdy się już zorientujesz jedyne co pozostaje to ewakuacja. Kobiety są bardzo podatne na sugestie i mundrosci otoczenia.

 

Mając teraz partnerkę odcinam ją od imprezowych dziewczyn z kiślem w głowie i kontroluje znajomości. Niestety tak trzeba jak nie chce się mieć burdelu w domu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie jak mówią przedmówcy, dla bezpieczeństwa znajdź parę, z którą będziecie imprezować, to o wiele zdrowsze. Jak weekendowy wypad w towarzystwie to tylko z nimi (chociaż ja zdecydowanie preferuję wyjazdy we dwoje). Ognisko, grill itp. Dobrze jakbyś dogadywał się tam z facetem, a ona z kobitą. Nawet może być na zasadzie, lekkie przepychanki, że faceci i kobiety mają inny pogląd na jakaś część rzeczywistości. Dobrze gdyby mieli podobny staż, statut materialny i cele oraz poglądy zgodne z twoimi (dzieci, rodzina itp.).

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomemu tak się rozpadł wieloletni związek.

Jego ex wpadła w towarzystwo wzajemnej adoracji w którym występowały same rozwiedzione/zostawione/porzucone. Po roku od jej pierwszego spotkania z "kumpelami" było po ptakach. Na początku gość przeżył taką traumę, że mała bania, a teraz ogarnął się i odżył, normalnie nowy człowiek, Za to jego ex popadła w alkoholizm, lata teraz za nim żeby wrócił, tylko on ma ją centralnie wyje**ą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WąsatySamiec Podobnie jak Ty uważam że za bardzo są one dzisiaj wynoszone na piedestał co może budzić podziw u tych głupszych loszek którym odpowiada rola męczennicy i same rozważają obranie podobnej drogi, wtedy taka loszka może liczyć na podziw różnych wykolejonych kobiet bądź atencje biało rycerzy gotowych je pocieszać za wszelką cenę.
Myślę że ciche potępienie takich kobiet było by jak najbardziej na miejscu, wystarczy tylko wspomnieć coś swojej kobiecie że ta oto loszka jest w naszym domu persona non grata i nie życzymy sobie jakichkolwiek kontaktów z nią, wiadomo że będzie lament, płacz i szantaż emocjonalny wtedy można pokazać jej na spokojnie statystyki że najwięcej z pośród wszystkich gwałcicieli wyrastało w domu gdzie byli wychowywani przez samotne matki i ta oto loszka robi wielką krzywdę swojemu dziecku.

 

6 godzin temu, zuckerfrei napisał:

po ki grzyb z nie jesteś z samiczka? Po co? 

4 godziny temu, Mordimer napisał:

jeżeli Twoja kobieta podatna jest na podpowiedzi "koleżanek w dobrej wierze" to sygnał dla Ciebie, że "z tej mąki chleba nie będzie".

Kolejny schemat który sam widzisz, kobieta bez własnego zdania szukająca pomocy/przyjaźni na siłę wśród koleżanek będących w znacznie gorszym położeniu, uciekaj z tego.

 

Uważam że ucieczka z takiej relacji nie jest dobrym rozwiązaniem, kobietę trzeba wychować, nakierunkować na dobrą drogę i myślę że to dobrze jeśli teraz jest ku temu okazja.
Takich samotnych matek jest na pęczki one są wszędzie i prędzej czy później wasza kobieta będzie miała z nimi styczność gorzej dla was jeśli będzie w zaawansowanym małżeństwie wtedy wasza żona może mieć szersze pole do manipulacji a tak można postawić jej teraz sprawę jasno albo ja albo ona nie podoba się to wypad droga wolna, zawszę coś tam zostanie jej w głowie i w przyszłości gdy spodka na swojej drodze taką lochę to podświadomie będzie czuła jakiś lęk przed nawiązywaniem relacji koleżeńskich z tego typu kobietami.

Edytowane przez SzachMat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, SzachMat napisał:

Uważam że ucieczka z takiej relacji nie jest dobrym rozwiązaniem, kobietę trzeba wychować, nakierunkować na dobrą drogę i myślę że to dobrze jeśli teraz jest ku temu okazja.
Takich samotnych matek jest na pęczki one są wszędzie i prędzej czy później wasza kobieta będzie miała z nimi styczność gorzej dla was jeśli będzie w zaawansowanym małżeństwie wtedy wasza żona może mieć szersze pole do manipulacji a tak można postawić jej teraz sprawę jasno albo ja albo ona nie podoba się to wypad droga wolna, zawszę coś tam zostanie jej w głowie i w przyszłości gdy spodka na swojej drodze taką lochę to podświadomie będzie czuła jakiś lęk przed nawiązywaniem relacji koleżeńskich z tego typu kobietami.

W sumie to zależy w jakim wieku jest Twoja kobieta jeżeli ponieżej 25 lat to jest szansa na wychowanie jej... powyżej raczej trudniej czy wręcz niemożliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Osobiście uważam rozwiedzione kobiety za roznosicielki "wirusa rozwodu". W mojej rodzinie jest jedna trzykrotna rozwódka, która ma syna i córkę z oddzielnych małżeństw no i raz spotkałem się z dziewczyną, której rodzice są rozwiedzeni. W pierwszym przypadku w jakiejkolwiek sytuacji kiedy pojawia się znak zapytania, różnica zdań w relacjach między jej synem, a jego dziewczyną wali miedzy nich jak klin i robi wszystko by rozerwać ich relację, łącznie z mieszaniem w to osób trzecich z poza rodziny. Jej córka żyje w wolnym związku z rozwiedzionym chłopakiem. Jak się kłócą, akcja jest ta sama. 

Wokół niej jest grono rozwódek, coś w rodzaju kółka wzajemnej adoracji. Córki tych dam zgadnijcie kim są? Też rozwódkami!

Dziewczyna, z którą się spotykałem była miniaturką swojej matki, ostatni raz jak ją widziałem była z facetem o 10 lat od niej starszym i dzieciakiem. Kto czyta forum ten zrozumie. W czasie kiedy się spotykaliśmy byliśmy 18 letnimi uczniakami, ale pijawką już była. Ciary mi chodzą po plecach jak o tym myślę, wtedy nie wiedziałem tego co przeczytałem tutaj. Gdyby nie to że byłem wtedy "dość" nieśmiały i nie mogłem przez to wyjść poza dość ciasną ramę zachowań dużo więcej bym przez nią stracił. A tak zostałem tylko chwilowym frajerem i w dodatku trudnym w obsłudze. Po rozstaniu dowiadywałem się tego i owego i nieźle kroiła chłopaków na kasę. Przy okazji dowiedziałem się też o jej rodzinie i jej ojcu. Jej matka zrujnowała im sieć sklepów z wędlinami, wyciągnęła kasę. Znalazła gacha, kolejne dziecko, kolejna kasa. Trójka dzieci.  Po latach uważam, że moja własna głupota i słabość okazały się wtedy atutem, ja jej tylko pomagałem w szkole i "dobrze się przy mnie czuła" po roku wyciągnęła ode mnie telefon. Rok i dwa miesiące i nastąpiło wielkie BUUUUM. Inni kupowali jej błyskotki, pożyczali samochody, wozili bezcenny tyłek płacili za zakupy itd itp. W wieku 18lat. Nie daleko pada jabłko...   Żadnych rozwódek. W gronie znajomych, z którymi coś się robi ZERO! To jak zakopana mina na podwórku. Co do "rozwódkopochodnych" czyli dzieci z takiego "związku" to mają zły przykład z góry i opcja rozwodu jest u nich naturalna, można powiedzieć wszczepiona w poznanie pierwotne. Może niektórzy to przepracowują dlatego nie chcę być wobec nich niesprawiedliwy. Niestety jedna z moich szczeniackich "miłości" trwale mnie do tego typu ludzi uprzedziła.

Edytowane przez Lucian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lucian

To co napisałeś, to szczera prawda.Jak rozwódka to tylko kłopoty i jesli bedzie ślub to małżeństwo długo nie potrwa, i tak skończy sie rozwodem.

Zwróciłeś uwagę na jedna bardzo cenna rzecz:że nie tylko jak loszka jest juz po rozwodzie, ale no jak jej mamusia jest tez po rozwodzie to tak wymanewruje ze do rozwodu córci dojdzie.

Kolka wzajemnej adoracji takich rozwódek :) tak!!! Moja ex zona z takimi przystawała :) i dalej sie wspierają. Juz kolejnej naszej znajomej to znaczy teraz jej znajomej bo ja juz urwałem kontakt. "pomogły" sie rozstać i faceta skończyły :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, DissolvedAir napisał:

@Lucian

To co napisałeś, to szczera prawda

 

Po to jestem na forum. Lubię szukać prawdy. Nigdy nie zaakceptuję rozwódki w swoim towarzystwie. Co do rozwodników nie wiem. To najczęściej zgaszeni faceci... Niestety zastanawia mnie ciągle jaki stosunek mieć do dzieci "rozwódkopochodnych". Stanowią potencjalną antenę matki rozwódki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.