Skocz do zawartości

Najlepsi kierowcy w gminie,czyli pato-driving


Perun

Rekomendowane odpowiedzi

Hej
Niesamowicie wkurwiają mnie kierowcy bez wyobraźni,którzy urządzają sobie rajdy,w miejscach do tego kompletnie nie nadających się,jakiś czas temu widziałem dwa rozbite samochody.Pierwszym było BMW z całkiem mocnym silnikiem najpewniej 3 litrowy dizelek,obklejone było ono naklejkami mającymi chyba robić za"magnes na cipki" w stylu pokaż cycki dam ci ciastko,dangerous i inne takie mające na zwiększenie rispektu na dzielni.Drugim autem było rodzinne kombi,którym kierował podobno starszy pan.Droga wyglądała następująco: słabej jakości droga niebezpieczna okolica na rajdy (plac zabaw,patologiczne kamiennice wyjazdy i dużo aut zaparkowanych na chodniku.Tą drogą pędził wartiat na zagranicznych blachach podobno grubo ponad stówkę (pominę już fakt,że miał krótki dystans na rozpędzenie tej furmanki),z chodnika wyjeżdża starszy pan(wiem wiem jego wina itd,ale nie każdy podczas wyjeżdżania spodziewa się na drodze,na której komfortowy V-max to około 50,debila pędzącego może i 140,doszło do kolizji auta zmasakrowane.

Ten wstęp jest tu mało ważny,najbardziej wkurwiła mnie reakcja karyn i sebixów, on tak tą BMmą ogarniał dobrze(chyba dobrze=szybko,tam gdzie niikt normalny nie gazuje),po niedługim czasie patusy zaczęły obrażać,możliwe,że nie żyjącego już kierowcę,który włączał się do ruchu,wszedłem nawet z jednym debilem w polemikę,że istnieje zasada ograniczonego zaufania,równie dobrze mogła wyskoczyć pod koła tego wariata jego dżessika lub brajanek,ale na to odpowiadał w tak idiotyczny sposób,że szkoda mi było strzępić ryja,jak mawiał Z.Stonoga... 

Po jakimś czasie była tam naprawdę masa ludzi,gdy już miałem pójść w swoją stronę,to do wypadku dojechała reszta pato-ekipy,najlepiej najpewniej zaprezentował się kretyn na ścigaczu z małym silnikiem (chyba NSRka) wjechał tam na dużej prędkości i zatrzymał się prawie w miejscu,kompletnie nie zwracając uwagi na to,że strażacy tyrali w pocie czoła walcząc z wrakami,rozsypując piasek chyba na wycieki itd.Ironią losu byłoby to gdyby ten cajmer,wywrócił się na tym piasku,a tragedią gdyby jeszcze kogoś uszkodził,ale i tak zdaniem "osiedlowej elity" to byłaby wina i tak "tego lamusa" co stanął na drodze prawilnemu ziomkowi.

Tu naszła mnie refleksja po jednej z audycji Marka o skokach na główkę do wody,jeżeli przeżyje ten wariat,to przez krótki okres czasu,za brawurę dla tej swołoczy będzie prawie bohaterem,np w sytuacji przerwania rdzenia,a gdy koledzi i koleżanki o nim już zapomną,a stanie się to najpewniej szybko,będzie musiał znosić,noszenie pieluch,smród własnych ekskrementów i odczuwać bezsilność,a o ew. ofierze pewnie pomyśli chuj z tym typem,lamus się wychylał,to jego wina moje kalectwo itd.

Chyba muszę zacząć,oszczędzać i kupić inne dużo cięższe i bezpieczniejsze od mojego obecnego auta,bo głupich nie sieją ...Przepraszam ze ew. błędy,brak spójności,literówki,pisałem to pod wpływem emocji,bo sam rok temu uniknąłem cudem tragedii,pędzący wariat urwał mi lusterko,jechał całą szerokością drogi...
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że kupno kamerki do auta jest magnesem na takie wypadki. Kiedyś ktoś to mi srał się no jak to benzyna bez turbo, przecież to nie jedzie.

Jeżdżę w mieście w trasie, przede wszystkim płynnie, sprawnie i po kij mi stado koni pod maską. Jakoś nie czuję się wykastrowany przez to że kuni mało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, slavex napisał:

Mam wrażenie że kupno kamerki do auta jest magnesem na takie wypadki. Kiedyś ktoś to mi srał się no jak to benzyna bez turbo, przecież to nie jedzie.

Jeżdżę w mieście w trasie, przede wszystkim płynnie, sprawnie i po kij mi stado koni pod maską. Jakoś nie czuję się wykastrowany przez to że kuni mało.

Tym samym nie prowokujesz niechcianych "sytuacji" i jest git. Ja również odpuściłem szybkie auta, patologia drogowa mnie przerosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni są ludzie i motywy. Niektórzy robią coś na siłę - przegazówka, umcyk umcyk disco polo, zapiszczy oponami czyli wiocha na maksa. 

 

Odnośnie ludzi bez wyobraźni - u nas obok krajowej drogi jest kwiaciarnia, obok kwiaciarni chodniki po obu stronach. Naprzeciw, pięć metrów obok kwiaciarni jest parking. Nie jakiś parking. Parking, że pomieści z 20 autokarów. Wolne 90 procent miejsc, zajęte tylko jak katolicy odprawiają swoje święta, powiedzmy cztery godziny w tygodniu jest zajęty w ok 70%, w pozostałe dni pusty.

 

Co robią ludzie? Parkują na chodniku że nie ma miejsca aby przejść. W dodatku otwierają drzwi przy ruchliwej drodze! Dwa razy bym przyjebał.

 

Inna sytuacja. Jest sklepik, wąska droga. Znów całe ogromneeeee pięć metrów o sklepiku parking na 20 aut. Zawsze jakieś miejsce się znajdzie a ludzie co? Parkują na ulicy.

 

Analogicznie myśląc, ktoś taki stawia kloca nie w sedesie, lecz obok lub na desce, no ludzie. 

 

Ostatnia sytuacja - poszła mi opona i na przód założyłem da zimowe koła, pisk straszny i jazda tak do czasu aż założyłem na tamte felgi inne opony letnie. Popierdzielam więc na letnich z przodu do pracy, widzę stoi jełop na jezdni, standard. Omijam go, gumy piszczą, jadę dalej zapominam o sprawie, codziennie tak parkują i codziennie piszczą opony nawet przy małym skręcie, przy omijaniu tych ludzkich botów przyznaję czasem specjalnie skręcałem mocniej ale do rzeczy. 

 

Po powrocie ojciec do mnie że szaleję, że ten jełop mu mówił że się przestraszył. Śmiechłem, bo sam nie umie parkować i ze mnie robi wariata także nieraz pozory mylą. Dobrze że mi zatrzymania obywatelskiego nie zrobili:D

 

Jeszcze coś na koniec odnośnie szaleństw to w młodości robiłem coś takiego

 

Powiem Wam że dopóki nie zaliczycie kilku kraks i skasowanych wózków to nie będziecie mieć do końca świadomości jaką krzywdę można sobie zrobić, i co gorsza komuś.

Polecam poszaleć aby poznać swoje granice, by nie być dziadkiem co ma 0 refleksu ale wszystko z głową i by nie zagrażać nikomu ani nie hałasować rupciami ludziom pod oknami nocą.

22 godziny temu, Perun napisał:

rozsypując piasek

Ten piasek to najpewniej sorbent taki jak na stacjach i w warsztatach mają, coś jak zmielona kora, świetnie wchłania olej i wszelakie płyny:)

 

23 godziny temu, Perun napisał:

było BMW z całkiem mocnym silnikiem

Kiedyś udzielałem się na forum motoryzacyjnym, byli nawiedzeni dla których bmw e36 316i kompakt w najbiedniejszej wersji (korbotronik, bębęn z tyłu) było uwaga cytuję "prestiżowym wozem premium", "autem ludzi sukcesu". W pewnym momencie była paranoja, jak ktoś napisał że ma awarię Bmw to kasowali post, albo gdy ktoś dla beki dał link w dziale sprzedaży z Bmw po agrotuningu to samo. Dziś to forum upadło, ludzie bywają dziwni i jak kiedyś oglądałem filmiki o polskich kierowcach to poważnie pomyślałem o kupnie gazu pieprzowego.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.