Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie dawno, jeszcze w okresie wakacyjnym, wracałem z kumplem w nocy z okazjonalnego piwka – kumpel – jeden z lepszych, jeszcze z czasów szkoły średniej, wolny, zadowolony z siebie singiel – osobiście uważam, że kobietom się podoba. W drodze powrotnej poruszył dość istotny temat – mianowicie – tydzień wcześniej spotkał się u naszych, wspólnych znajomych.
W momencie dogorywania imprezy i kiedy pan domu był już na tyle słabo kontaktujący, że stwierdził, że uda się spać i już pod jego nieobecność, jego kobieta nagle zaczęła narzekania na swojego faceta ,,jaki to on słaby w łóżku jest” a ,,w ogóle to ma małego penisa” Warto tutaj dodać, że jest to para – związek, który trwa już kilka lat, od niedawna mieszkają ,,na swoim” wynajmowanym u kogoś kwadracie. Mój kumpel – mimo, że uważam go za ogarniętego – myślał przez chwilę, aby sytuację wykorzystać – jednak na jego szczęście – nie zrobił tego, co rzecz jasna bezpośrednio w rozmowie o tej sytuacji, z nim, pochwaliłem go. Rezultat tej akcji byłby katastrofalny w skutkach – w końcu prawdziwi mężczyźni ufają i wierzą swoim kobietom na słowo, ale już nie na czyny ;) Ogólnie sam uznał, że dziewczyna w tamtej chwili potrzebowała atencji i być może, chwilowego urozmaicenia swojego życia – gotowa była się puścić, kiedy za ścianą spał ,,facet jej życia”
Znam ją na tyle, że jestem w stanie uwierzyć w jego wersję – pomimo, że wtedy nie byłem z nimi.

 

Ta historia uświadomiła mi pewną rzecz – mianowicie – panie będące w związkach, najogólniej mają tendencję, do narzekania na swoich wybranków pod względem jakości i ,,trwałości” ich własnych, męskości – przyrodzeń. Co jest zaskakujące, ponieważ jak nadmieniłem wcześniej – ich partnerzy to ich własne decyzje i wybory. Co jest najlepsze – takie narzekania mają miejsce w związkach już kilkuletnich, dobrze przetartych – o małżeństwach nawet wspominać już nie będę.
Nocne zwierzenia mojego kumpla, przypomniały mi pewną sytuację sprzed kilku lat, kiedy byłem świadkiem podobnej a może nawet, bardziej agresywnej krytyki kobiet na ich facetów.
Było to przy okazji, imprezy, którą zorganizowała pewna para zaraz po swoich zaręczynach – aby swoje szczęście oznajmić i pokazać ,,ludowi pracującemu”
Jakże wielkie było moje zdziwienie wtedy – dzisiaj już by mnie nie dziwiło – kiedy większość pań obecnych wtedy na tej imprezie, nagle, jak jeden mąż, zaczęły najpierw od delikatnych, krytycznych komentarzy pod adresem swoich facetów, by przejść do agresywniejszej retoryki w sytuacji kiedy widziały, że panowie zupełnie nie reagują na ich zachowanie i słowa. Ile jadu i nienawiści się tam przelewało w słowach, można by pewnie obdarować tym niejedną parę. Panowie rzecz jasna – myśląc, że dobrze robią, ja uważałem podobnie wtedy – nie reagowali, wręcz ignorowali swoje kobiety, które później jak gdyby nic się nie stało, znowu weszły na tory chełpienia swoich facetów ,,jakie to szczęście je wszystkie spotkało”
Zarzuty pań dotyczyły w tamtej sytuacji dotyczyły również pewnych cech, fizycznych i mentalnych ich facetów – od kiepskiego fiuta, słabe zarobki – w sensie mogłoby być więcej – że, mogły trafić lepiej niż mają, słabość oraz uległość względem kobiet w różnych sytuacjach. Oczywiście wszystko epatowało w tamtej sytuacji na bazie zwrócenia na siebie uwagi – podniosły głos, zimny wyraz twarzy, stworzenie w 5 minut klubu wzajemnej adoracji. Kiedy z czystej ciekawości zapytałem, dlaczego to robią – usłyszałem - ,,to tylko żarty”

 

Nie – to nie są żarty. Doskonale wszyscy wiemy, że nie należy takich sytuacji odbierać w kategoriach żartu. Odwracając sytuację – kiedy to panowie, pozwalają sobie na właśnie, takie żarty ze swoich kobiet – kończy się to awanturą, wymuszeniem przeprosin i szlabanem na wiele rzeczy na kilka tygodni lub miesięcy. Błędem takich sytuacji, jest brak reakcji ze strony facetów.
Przyznam się Wam, wszystkim, szczerze, że gdybym był w takiej sytuacji, kiedy moja kobieta opowiada takie rzeczy, już nawet nie tyle co w towarzystwie wspólnych znajomych, ale w ostentacyjnej prezentacji tak aby słyszeli to obcy ludzie – byłoby mi co najmniej przykro – ale puściłbym jej szybką, krótką wiązankę nawiązującą choćby do jej niedoskonałości cielesnej – zastosowałbym zwyczajne lustro w takiej sytuacji. Niech odczuje to na własnej skórze.
Brak reakcji na takie zachowania, będzie powodował kolejne podobne zachowania i reakcje, ale coraz częściej i z coraz mocniejszą siłą.
Wszelka krytyka kobiet odnośnie ich facetów, jest zwyczajnie schematyczna i dotyczy zazwyczaj:
1) Słabego penisa – lub jak kto woli – małego penisa a co za tym idzie narzekania pod kątem łóżkowym
2) Zarobków – ,,zarabiasz za mało, zmień pracę albo zacznij pracować na dwóch etatach”
3) Dbałości o relacje z własną rodziną - ,,nie zamierzam spędzać niedzieli z twoją matką, dlatego na rosołek jedziemy do mojej”
4) Porównywanie do kolegów faceta oraz kolegów z otoczenia kobiety
5) Ciągłe wypominanie czegoś co miało miejsce jakiś czas wcześniej, lub czegoś co facet miał zrobić
Takie i podobne żarty często są tematem rozmów kobiet w grupach – rodzinnych, zawodowych, przyjacielskich – zauważyłem dużą uległość facetów w takich sytuacjach. Nie reagują, nie pokazują kobiecie jej miejsca a zwyczajnie zwrócenie uwagi w stylu ,,nie mów takich rzeczy w towarzystwie, sprawia mi to przykrość” – jeszcze bardziej nakręca kobietę do agresywniejszej postawy.

 

Jak odbierać takie postawy i na nie reagować?
Oczywiście należy wyrazić, głośno swoją dezaprobatę w takich sytuacjach – nie po to spotykam się w większym gronie znajomych, aby wysłuchiwać babskich narzekań pod adresem ich partnerów. Kolejna rzecz – to zwrócenie uwagi facetom w takich sytuacjach aby jednak się ogarnęli – to jednak jest osłabianie własnej pozycji w grupie, w oczach całej reszty.
Takie i podobne zachowania to również, nic innego jak testy – kobiety takim testom badają grunt, otoczenie, na co mogą sobie pozwolić w towarzystwie a także, walka o lepszą pozycję w gronie znajomych – przecież nikt nie podskoczy do kogoś, kto jest zwyczajnie silniejszy.
To także test skierowany w stronę facetów, na to jak się zachowają, czy mają jaja i siłę odpowiedzieć swojej ,,pani” w towarzystwie na takie ,,żarty” lub zaczepki.
Tutaj genialnym przykładem jest facet, który praktycznie non-stop krytykowany jest za poziom zarobków, pomimo, że jego żona nie pracuje od ładnych, kilku lat i nie wygląda na to aby coś w tej materii miało się zmienić.

Osobiście odbieram takie przejawy zachowań – począwszy od sytuacji mojego kumpla, po sytuację, której świadkiem byłem w większym gronie osób – jako znak, że w danym związku coś się psuje i to od dłuższego czasu. Jak doskonale wiemy – panie wolą szukać nowej gałęzi, nowych możliwości w nowej relacji, niż pracować nad tą, w której się znajdują. Panom, którzy są w związkach i bywa, że poprzez takie zachowania swoich kobiet, znajdują się w centrum zainteresowania – agresywnego i krytycznego – proponowałbym przemyślenie tematu ewakuacji z takiej relacji zanim – zrobi to kobieta, z hukiem i pozbawieniem resztki godności i honoru danego faceta.

Za poświęconą uwagę bardzo dziękuję, liczę na zabranie głosu w temacie - proszę wybaczcie mi dłuższy, niż zazwyczaj post...ale temat rzeka i tak nie poruszyłem kilku innych kwestii, związanych z tematem.

  • Like 26
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat. Zdarzyło mi się być kiedyś świadkiem, gdzie kobieta niby w żartach naśmiewała się z umiejętności łóżkowych kolegi wśród znajomych, gdzie on również był obecny. Wtedy wszyscy się śmiali, że niby dystans do siebie itd, ale dzisiaj widzę, że ona po prostu chciała go publicznie upokorzyć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Odlotowy napisał:

Wszelka krytyka kobiet odnośnie ich facetów, jest zwyczajnie schematyczna i dotyczy zazwyczaj:
1) Słabego penisa – lub jak kto woli – małego penisa a co za tym idzie narzekania pod kątem łóżkowym
2) Zarobków – ,,zarabiasz za mało, zmień pracę albo zacznij pracować na dwóch etatach”
3) Dbałości o relacje z własną rodziną - ,,nie zamierzam spędzać niedzieli z twoją matką, dlatego na rosołek jedziemy do mojej”
4) Porównywanie do kolegów faceta oraz kolegów z otoczenia kobiety
5) Ciągłe wypominanie czegoś co miało miejsce jakiś czas wcześniej, lub czegoś co facet miał zrobić
Takie i podobne żarty często są tematem rozmów kobiet w grupach – rodzinnych, zawodowych, przyjacielskich – zauważyłem dużą uległość facetów w takich sytuacjach. Nie reagują, nie pokazują kobiecie jej miejsca a zwyczajnie zwrócenie uwagi w stylu ,,nie mów takich rzeczy w towarzystwie, sprawia mi to przykrość” – jeszcze bardziej nakręca kobietę do agresywniejszej postawy.

 

To jest jeden z powodów dla których nie ładuje się w związki.

 

Nie pozwolę, żeby mnie ktoś nazywał nieudacznikiem tylko dlatego, że miałem słabszy miesiąc w pracy i nie wyrobiłem premii.

 

Wiem jak to wyglądało u mnie w domu rodzinnym jak na 1 roku studiów straciłem pracę to czułem się jak szmata i tak byłem traktowany ...jak sobie pomyślę, że miałbym to samo przechodzić w związku to już w ogóle katastrofa.

 

Od żartów się zaczyna, to takie ich testowanie i przesuwanie granic, Marek wielokrotnie o tym mówił i sam to zauważyłem na przykładach znajomych.

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ja Wam powiem, że kiedyś Blondi będąc w towarzystwie z przewagą pań, właśnie była zmuszona do wysłuchiwania tyrad narzekań ze strony koleżanek na ich facetów. W końcu w którymś momencie nie wyrobiła i podniesionym głosem zakomunikowała że ona takich gówien słuchać nie ma zamiaru i że jak są takie nieszczęśliwe z nimi to jest na to proste rozwiązanie czyli rozwód.

 

IMO takie babskie narzekania są prowokacyjną formą testów na facetach a przy okazji pełnią funkcję pomocniczą w przydawaniu kobiecości - zajebistości, poprzez sprowadzanie facetów do miernot (jeśli czujesz się gorszy, upodlij lepszego od siebie). Z jednej strony jak jest reakcja, to się upewniają że partner jest silny i dokonała dobrego wyboru a jeśli puszcza płazem, to kobieta ma argument do usprawiedliwienia własnych grzeszków w postaci słabości faceta.

 

Generalnie kobiece testy przypominają mi stado Tropheusów (takie rybki z jez. Tanganika). Codziennie po "obudzeniu" napieprzaja się wszystkie ze wszystkimi, żeby ustalić hierarchię i who is who. No po prostu taki mają imperatyw biologiczny i muszą to robić codziennie :)

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EnemyOfTheState Chętnie o tym nagram, chociaż każdy kto bywa na forum, doskonale wie co robić - asertywnie, grzecznie wskazać granice swojej kobiecie w towarzystwie. Jeśli nie usłucha, grzecznie wyjść a później zerwać relację. Oczywiście będzie wycie, płacz, rozpacz jak ją zniszczyłeś nie dając się szmacić i wychodząc, ale sygnał w otoczenie będzie puszczony; nie dam się poniżać.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam taką parkę w wieku licealnym. Chłopak przeżył z nią pierwszy raz. Tak się zaangażował, że jeździ do swojej dzień w dzień. W efekcie dziewczyna kolegi w towarzystwie zawsze wali go w potylice, jak powie coś nie po jej myśli. Spytałem go, czemu nie reaguje na zaczepki. Powiedział, że "to tylko takie żarty". Oczywiście po zwróceniu uwagi stałem się wrogiem dziewuchy.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, koksownik napisał:

Znam taką parkę w wieku licealnym. Chłopak przeżył z nią pierwszy raz. Tak się zaangażował, że jeździ do swojej dzień w dzień. W efekcie dziewczyna kolegi w towarzystwie zawsze wali go w potylice, jak powie coś nie po jej myśli. Spytałem go, czemu nie reaguje na zaczepki. Powiedział, że "to tylko takie żarty". Oczywiście po zwróceniu uwagi stałem się wrogiem dziewuchy.

Niech zgadnę, kumpel po tym jak stałeś się jej wrogiem zerwał z Tobą kontakt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie pozwolisz to tak masz, tyle w tym temacie... :)

Stawiać granice postępowania, nie słucha to kopa w dupe...

 

 

A jak narzeka to można żartobliwie dodać, cóż takiego sobie kurwa wybrałaś :)

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, koksownik napisał:

 widuję się z nim tylko jak jest z dziewczyną i to w większym towarzystwie.

Czyli już pewnie całkiem stracił jaja, tzn nastąpiło ,,romantyczne, mistyczne połączenie dusz" czyli nie ma już swoich kolegów, mają wspólnych znajomych:D

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współcześni mężczyźni są poprostu nieświadomi najprościej mówiąc matrixa, który nas otacza. Znajdzie sobie jeden z drugim dziewczyne, zabierze na wycieczke, postawi pizze i myśli, że już ma zaklepane do końca świata.

 

Mam koleżanke jeszcze z czasów szkolnych. 30l, po rozwodzie, dwójka dzieci. Znalazła sobie betaprovidera, no takiego super miłego, spokojnego chłopaka, z którym tworzą"szcześliwą rodzinę". Biedak zapierdala na nią i nie swoje dzieci wzamian za sex może raz na 2 tyg czy to że może swojej ukochanej naprawić kontakt.

 

Do tematu: wpadam kiedyś do nich na takiego wieczornego drinka przed telewizorem, łącznie z 6 osób. Pani domu stawia szkło na stole, mówie, że mało, jest nas 6. Ona, że dobrze bo mój miś nie pije! 

Spotkanie towarzyskie, rozmowa śmiech a beta miś zamiast sie bawić robi pranie dla towarzystwa, zbiera talerzyki , generalnie sługus.

Wpadła jeszcze mamusia owej koleżanki i mówi, żeby "zięciunio" jutro posprzątał jej piwnice. Córeczka wtedy dodaje, żeby krótka bo miś musi jeszcze to i to a wogule to miś ma chore plecy i tu zaczyna wyliczać jego słabości, choroby, ułomności.

 

No ja pierdole koleś bierze sobie babe z bagażem, usługuje jej i jej mamusi a w toważystwie jest upokażany. Co najlepsze nie zdaje sobie z tego sprawy, myśli, że tak ma wyglądać życie. Zapierdalać na obce towarzystwo bo tak mówią w filmach. 

Myśle o tym aby go uświadomić, że mógłby śmiało zabawiać się z małolatami. Pewnie by nie zrozumiał bo przecież jest taki poprawny społecznie, dobry. Karmi sie gównem, ślicznie dziekuje za pyszną strawe bo taki ma program społeczny w głowie i nawet nie myśli, że mógł mieć lepiej.

  • Zdziwiony 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś siedząc u przyjaciela brakło czegoś musiał wyskoczyć po zakupy :) gdy ten wyszedłbo pani nie mogła brzdąc...  Zostałem z nią sam przez kilka chwil, zaraz po jego wyjściu słyszałem, że są problemy łóżkowe. Zdziwiłem się gdyż na takie tematy nigdy z nią nie rozmawiałem. Fakt byłem wtedy jeszcze "amatorem białego chlebka" jak to CT Fletcher rzekł, white knight. Po dołączeniu do grona "odtrąconych przez kobiety frustratów" zacząłem otwierać oczy i teraz już wiem co jej siedziało/siedzi w głowie. Już nie raz w jakiejś grupie słyszałem upokarzanie któregoś ze znajomych przez babkę wyzwiska krytyka a ze strony męskiej zaś bierność. Nie dziwię się jak człowiek pół życia programowany wychowany by usługiwać księżniczkom mimo wszystko. Trochę inaczej to wygląda gdzie są tzw Sebixy znam obydwie grupy społeczeństwa no i tam potrafi lecieć konkret wiązanka :) i konflikt jak na bliskim wschodzie.Dużą role odgrywa chyba to gdzie się każdy wychował.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nieraz się przysłuchać kobietom w sklepie by dostrzec, jak rypią tyłki swoim mężusiom / partnerom, poprzez przedstawianie ich jako łajz oraz niepełnosprawnych życiowo, którzy bez pomocy loszki nie są sobie w stanie z niczym poradzić. Z tym można się spotkać bardzo często jeżeli zacznie się zwracać uwagę na otoczenie.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Stulejman Wspaniały napisał:

każdy kto bywa na forum, doskonale wie co robić - asertywnie, grzecznie wskazać granice swojej kobiecie w towarzystwie. Jeśli nie usłucha, grzecznie wyjść a później zerwać relację. Oczywiście będzie wycie, płacz, rozpacz jak ją zniszczyłeś nie dając się szmacić i wychodząc, ale sygnał w otoczenie będzie puszczony; nie dam się poniżać.

 

6 godzin temu, Assasyn napisał:

Jak sobie pozwolisz to tak masz, tyle w tym temacie... :)

Stawiać granice postępowania, nie słucha to kopa w dupe...

 

Panowie, kierunek słuszny. Gorzej jednak, jeśli opcja "kopa w dupę" nie wchodzi w grę, bo loszka przykuta świętym łańcuchem małżeńskim.
Niestety - to zazwyczaj taki pakiet - jest małżeństwo, to w gratisie baba w szkodę idzie i ciężko jest radykalnie coś z tym zrobić...

 

6 godzin temu, Assasyn napisał:

 

A jak narzeka to można żartobliwie dodać, cóż takiego sobie kurwa wybrałaś

Ano chyba tylko zostaje to właśnie przypominać: "Taki do dupy, ale tylko na takiego cię stać"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Odlotowy napisał:

narzekania na swoich wybranków pod względem jakości i ,,trwałości” ich własnych, męskości – przyrodzeń. Co jest zaskakujące, ponieważ jak nadmieniłem wcześniej – ich partnerzy to ich własne decyzje i wybory.

Ależ oczywiście, że to ich wybory. Przeważnie zaczynają od zapewnienia sobie stabilizacji życiowej czyt. znalezienia dupochronu. Jak już to sobie zapewnią, to niektóre są na tyle bezczelne, że będą się puszczać z innymi bo dupochron finansowy już mają zappewniony. 

Ktoś im zaleje formę? To dadzą się wybzykać mężowi i objawią mu, że są w ciąży. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/10/2017 at 8:01 AM, CalvinCandie said:

Ależ oczywiście, że to ich wybory. Przeważnie zaczynają od zapewnienia sobie stabilizacji życiowej czyt. znalezienia dupochronu. Jak już to sobie zapewnią, to niektóre są na tyle bezczelne, że będą się puszczać z innymi bo dupochron finansowy już mają zappewniony. 

Ktoś im zaleje formę? To dadzą się wybzykać mężowi i objawią mu, że są w ciąży. 

Jak dobrze że mamy teraz testy DNA :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że mi osobiście taka sytuacja nigdy się nie zdarzyła. Natomiast ja bym się po prostu odgryzł. Jeżeli baba mówi, że mam małego, to odpowiadam, że ona obwisłe cycki jak u krowy i że niech ludzi nie zmyli ten stanik. Oczywiście wszystko w towarzystwie. Z sarkastycznym uśmieszkiem na twarzy.

 

Sytuacja do indywidualnego rozpatrzenia.Ktoś powie, że gentelman tak nie mówi, a ktoś, mam to w dupie.

Panowie, chamskie teksty bab pod naszym adresem są zawsze wyrazem braku szacunku. Ja się na to nie zgadzam!

 

PS.

Kiedyś pisała do mnie ex.

Wiadomość o treści mniej więcej takiej:

- Cześć tu XXX, pamiętasz mnie? Co u Ciebie?

- Ja: Nie pamiętam, widocznie musiałaś być słaba w łóżku...

 

Szach mat

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Komentarz dziewczyny kuzyna pod jego zdjęciem profilowym na fb: "Sama widziałam jak poprawiał to zdj;)" (sugerując fotoszopkę). Jego odpowiedź: "Miałaś nie mówić. xD". Są ze sobą od początku liceum (7 lat), on widzę stawia jej zagraniczne wyjazdy, wyjścia na mecze, tu i tam, dba o nią. SMV jej to 5/10, krzywe nogi, z twarzy uroda insekta. Wielki cwaniak z kuzyna w mordzie (sportowiec, programista w polskim pseudokorpo - poza tym, że ma dobre wyniki w nauce od zawsze niczym się nie wyróżnia), mówi co nie osiągnął, ale obserwując jego relacje z jego lubą to skończy jak większość chłopów z dupką daną z łaski raz miesiącu przed wypłatą.

 

Ja zawsze byłem dla niego łamaga i grubas (to by się teraz zdziwił), jego ojciec to kierownik budowy, matka nauczycielka matematyki - nigdy niczego mu nie brakowało, ja miałem wypominane 3 zł na loda przez rodziców, że jaki ja nie jestem zły i nie pomagam (ot, wywołanie winy w dziecku). Raz jechał ze mną w pociągu, ale usiadł gdzie indziej. Siedziałem obok studentki mocne 6+/10 (brunetka) jakiejś bionauki i czytała "Samolubny gen", więc od razu rozpocząłem rozmowę, która była całkiem interesująca. :) Mina kuzyna bezcenna - zazdrość pomieszana ze zdziwieniem, że takie "coś" jak ja rozmawia jak równy z równym z taką "laską" (w porównanie do jego "kochania" to była miss polonia). Po tym skasował mnie z FB. Widzę, że u niego białorycerstwo nadal silne i kurczowo się trzyma swojej princessy. 

Edytowane przez volcaniusch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@volcaniuschI po cholerę porównujesz się do kuzyna? Jego życie, jego problemy skup się na sobie. Rozwój osobisty uczy pokory a mechanizmy porównawcze często działają autodestrukcyjnie. Sam staram się przewartosciowac te schematy bo zależy mi żeby mechanizmy porównawcze, które zawsze będą wystepowac miały jedynie konstruktywny charakter

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@azagoth To było 4 lata temu. Byłem białorycerzem, nie pozbyłem się go do końca i nie wiem czy mi się uda. Starać się zawsze warto (przestałem dawać na początku relacji kwiaty na przykład). Dla mnie to była ciekawa dyskusja ze starszą od siebie kobietą (ostatni rok magisterki - ja 2 rok) bez podrywu na temat książki i pewnych spraw związanych z neurobiologią czy leczeniem alkoholizmu. Szybciej mi minęła podróż i tyle. Widocznie on odebrał to jako gody i poczuł zawiść. Zapraszałem go nawet 2 razy na piwo czy coś jako kuzyna, ale zawsze zbywał. Ma wybujałe ego i je karmi cały czas. ;) Tak, chciałem kontaktu z bliskimi, dalszą rodziną, ale doświadczenia takie jak te pokazały mi, że warto jednak w moim przypadku odpuścić i czasami dobry kumpel powinien być ważniejszy od kuzyna. Z resztą to forum jest po to, aby tego białego pancerza się pozbywać. Od razu całego nikt nie zrzuci. Jak ktoś będzie próbował od razu zrzucić to popadnie w mizoginię. Wolę to przerobić na spokojnie, bez pośpiechu, inaczej popadnie się w frustrację. Urazy nie czuje, bo nie opisałem całego tła sytuacji, tylko lakoniczny skrót. Mogłeś to tak odczytać jak odczytałeś, więc nie czuje do Ciebie negatywnych emocji czy uprzedzeń. :)

 

@dobryziomek Tak było do jakiegoś czasu. Potem zacząłem mieć w to wywalone. Czasami rodzice się zachwycają dziećmi tego wujka i ciotki jakie nie zdolne i pracowite, z sukcesami, poukładane w głowie, w małżeństwach, związkach blablabla, a ja nawet dziewczyny nie mam, dopiero co wyszedłem na prostą od roku, półtora. Spokojnie odpowiadam: bez 8000 zł na miesiąc nie będę myślał o rodzinie i dzieciach tym bardziej. Uważam, że i tak dokonałem dużego postępu w ciągu ostatnich dwóch lat. :) 

Edytowane przez volcaniusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.