Skocz do zawartości

Praca z afirmacjami


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Insightful napisał:

Piszesz dla pisania? Szkoda czasu na czytanie Twojego potoku losowych słów. 

Potok losowych słów wygląda tak:

 

Niechrypiący niehazardujący Skarbimirzyny niezaświstanie cholinoesteraza wygracowawszy chininowy marynistyka jaskra bułkowaty ukwaszając nastańmy tsss ojcobójczyni intestator.

 

Ja zadaję przemyślane i uzasadnione pytania osobom zainteresowanym tematem, a przynajmniej deklarującym wiedzę o działaniu stosowanych przez siebie technik.

 

To może zapytam tak:

 

Czy na tym forum toczy się DYSKUSJA czy DYSKURS?

 

Wasze zachowanie przypomina mi kobiety.

 

Jak się z kimś nie zgadzasz i nie wiesz co powiedzieć nawtykaj epitetów, zakwestionuj wartość osoby i trafność myślenia najlepiej w jakiś skomplikowany pseudo-psychologiczny sposób  i odejdź z fochem. Najlepiej trzaskając drzwiami żeby spadła paprotka z półki.:D

 

 

Gdzie tu są mężczyźni się pytam???

 

Edytowane przez Lucian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lucian zauważyłem że w kilku tematach robisz syf i zarzucasz nam, że zachowujemy się jak kobiety. To ty nie rób z siebie ofiary. Nikt ci nie broni zadawać pytań. Wytykamy tylko twoją niespójną logikę. Widać przecież, że się oburzasz nie wiadomo o co. I nie, nieudolne ukrywanie złości pod uśmieszkami wcale ci nie pomagają.

Edytowane przez koksownik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Lucian napisał:

A mógłbyś zdefiniować swoje pojęcie racjonalności?

Jak również te dwa pojęcia:

wtórna ślepota poznawcza

rzeczowe kontrargumenty

 

Uprzejmie proszę;)

 

A jeśli nie będzie to dla ciebie zbytnim trudem i nie przeszkodzi w wykonywaniu ważnych obowiązków również znaczenie pojęcia "potężny" w tym zdaniu:

Serio? Tak odwracasz kota ogonem (to też mam tłumaczyć?)

odbijasz każdy argument chłopaków przez takie pseudo mądre podejście.

Jeśli nie wiesz co oznaczają słowa potężny czy racjonalny to może google Ci pomoże..

 

Nasz mózg ma potężna moc, ale przy okazji ma swoje słabe punkty (nie odróżnia snu od jawy) jest podatny na programowanie, wiec można wymusić zmianę swojego samopoczucia na bardziej pewne siebie samą mowa ciała. Więc zakładam że afirmacje mają prawo działać na podobnej zasadzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ja stary już prawie jestem, ale jedno wiem, to co sobie wmówię, się dzieje.

 

Zaczęło się na studiach zaocznych. Jechałem w sobotę o 7.00 rano, po całym tygodniu charuwy na egzaminy. Zjebany byłem niemiłosiernie, bo jeszcze wkuwałem jakiś durnowactwa po nocy. Mentalnie byłem zniechęcony i psychicznie negatywnie nastawiony. Wciąż powtarzałem sobie, qwa przecież to się nie uda, nie mam siły,, to bez sensu, rzuć to w cholerę i idź się wyśpij, na co ci to i tak nie zdasz. Już w zasadzie zdecydowałem, że wysiadam i wracam do domu. W pewnym momencie tramwaj mocniej przyhamował i walnąłem łbem o poręcz. Negatywny natłok myśli został zastąpiony analizą tego co wokół i czy może być gorzej. W sumie nic się nie stało, był lekki korek tramwajowy. Wysiadłem i dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jest piękny, słoneczny poranek, niebo niebieskie, słoneczko lekko przygrzewa i przyjemnie wciągnąć w płuca rześkie powietrze. W jednej chwili dotarło do mnie, że wmawiam sobie, że mi się nie uda i prawie się poddałem, to może zmuszę się do wmówienia sobie czegoś dokładnie przeciwnego. Usiadłem w tramwaju na przeciwko jakiegoś przeszklenia i intensywnie się w nie wpatrując wmawiałem sobie, że będzie dobrze, wszytko ułoży się nawet lepiej niż mógłbym sobie wymyślić. Zdam egzaminy bez problemu i będę się śmiał potem z moich obaw. Poczułem w pewnym momencie, że patrząc w to przeszklenie i powtarzając tą mantrę, jakby odbijając się trafiają we mnie te słowa powodując specyficzny dreszcz przebiegający wzdłuż kręgosłupa (od góry w dół) i pojawiające  się w mojej głowie (a nawet całym ciele) przekonanie, że wszytko pójdzie jak zaplanowałem, a może nawet jeszcze lepiej.

Poszedłem na egzamin, miałem fart, ale to nie ważne, egzamin zdałem, i tak przy każdej kolejnej ważnej sprawie, skuteczność jakieś 80-90%.

Gdy wmawiam sobie, że coś ma miejsce ("żona mnie nie zdradza, żona mnie nie zdradza"), a nie czuje tego specyficznego dreszczu, wiem, że to już jest nie możliwe do osiągnięcia, że nie jest to prawda, że zaszło coś, co jednoznacznie przeczy takiej afirmacji.

 

Jest jeszcze jedna kwestia związana z afirmacjami. Osiągniecie jakiegoś celu poprzez afirmację, spowodować może, że w konsekwencji, na innym polu poniesiesz porażkę. Na przykład, mówię sobie (zawsze staram się znaleźć jakąś powierzchnie dokładnie naprzeciw siebie, aby odbicie myśli do mnie wracało) "właśnie zaszły wydarzenia, które doprowadzą do tego, że do końca roku zacznę zarabiać dużą kasę". Zaczynasz zarabiać dużą kasę, wszytko układa się po twojej myśli w tej sprawie, ale tak zapędziłeś się w pogoni za tą kasą, że zapomniałeś o rodzinie i żona poszukała sobie pocieszenia.

 

Moja rada. Uważajcie czego sobie życzycie, bo marzenia się spełniają.

Ja nie potrafię przewidzieć wszystkich konsekwencji spełnienia moich marzeń.

Aby ograniczyć niepożądane konsekwencje, afirmacje powinny być krótkie, jednoznaczne i pozytywne (nie afirmujcie czyjejś krzywdy, aby się zemścić, bo energia afirmacji wraca do nas i jeśli jest negatywna, tak naprawdę uderzy w nas).

 

Powodzenia.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temat zacny próbuje bojkotować podszywająca się pod faceta kobieta z silnym PMS. Mowa była o praktykach afirmacyjnych, a nie o ich skuteczności lub nie. Afirmacje działają. Koniec. Kropka. Jeśli ktoś uważa inaczej, to niech się na ten temat nie wypowiada. Panowie modowie, nie drzemać!!!

Edytowane przez bezprym
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Bojkot napisał:

Uważajcie czego sobie życzycie, bo marzenia się spełniają.

Ja nie potrafię przewidzieć wszystkich konsekwencji spełnienia moich marzeń.

O to to. Mam dokładnie to samo. 

Uważaj czego sobie życzysz, bo to się może spełnić !

 

 

 

5 godzin temu, Bojkot napisał:

Aby ograniczyć niepożądane konsekwencje, afirmacje powinny być krótkie, jednoznaczne i pozytywne (nie afirmujcie czyjejś krzywdy, aby się zemścić, bo energia afirmacji wraca do nas i jeśli jest negatywna, tak naprawdę uderzy w nas).

Kiedyś przyjechałem do swojej cioci w odwiedziny. Wiekowa kobieta, bardzo inteligentna, również miała bogatego męża. Mimo swojego młodego wieku, rozmawialiśmy o życzeniu komuś czegoś. Np: kupując bilet życzymy pani w kasie, najwspanialszych wakacji w życiu. Wracając do meritum. Zgodziliśmy się,że to, co my wysyłamy poprzez myśli do innego człowieka, wraca do nas. Czasem sobie tego nie uświadamiamy. Jako,że ezoterykę traktuję nadal bardziej jako ciekawostkę, to wiedziałem,że jest w tej nauce ziarno prawdy. Szczególnie w wyżej wymienionym powiedzeniu. Nie chodzi o jakąś magię typu ,,nie było roślinki, jest roślinka". Nie.  Intuicyjnie czuję,że chodzi o coś o wiele głębszego. Wraca nie wszytko, nie zawsze. Ale często. Za często na przypadek.

Opowiadała historię w której główny bohater miał poważną chorobę. Jednak miał również wielu życzliwych wokół siebie ludzi. Choroba, mimo iż szanse były jak wygranie w totka, ustąpiła.  Drugi znajomy, był bardzo zawistnym człowiekiem. Generalnie ze ,,złą" energią. Również miał poważną chorobę. Niedługo potem zmarł.Szczęście, uśmiech losu, może kosmici coś majstrowali ? Mając 2-3 takie przypadki,  takie wytłumaczenie ma elementy realności. Mając setki sytuacji gdzie czynniki są podobne - już nie. I nie mówię,że to prawda objawiona, tak ma być i koniec. Jest w tym wszystkim element losowości ale również powtarzanie tego samego. Nie mówię,że każdy tzw. ,,zły" umrze, a ,,dobry" nie. To by było przeinterpretowanie. Mówię tylko,że warto pamiętać o tym zdaniu.  

 

A wracając do samych afirmacji - jak robić żeby było dobrze ? Jeden z kołczów mówi,że największą siłę ma taka afirmacja:

- Nie zasługuję na upokarzające poczucie bezsilności, bezradności i frustracji dlatego zasługuję na bycie silnym, zdecydowanym i skutecznym.

Taka, bo zależnie co nas motywuje bardziej - unikanie nieprzyjemności czy dążenie do przyjemności - będzie bardzo skuteczna.

Z kolei inni mówią tylko drugą część tak:

- Zasługuję na bycie silnym, zdecydowanym i skutecznym.

Co jest właściwą wersją ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do tematu.

 

@Lucian Sama afirmację nie ma w sobie żadnej niesamowitej/mistycznej mocy. Na chłopski rozum, po prostu  wmawiasz sobie, że jest inaczej :) . 

Afirmacje oddziałują na twoją podświadomość, Czyli ten element na który nie masz wpływu.

Aby afirmacje zaczęły działać to trzeba poświęcić na to od kilku miesięcy do nawet kilku lat. 

Nie możesz od razu zaczynać od tego, że jesteś Bogiem i możesz wszystko. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.