Skocz do zawartości

Najgłupsze tłumaczenia loszek jakie słyszeliście


Rekomendowane odpowiedzi

Nazwa tematu jest nieprzypadkowa ;) w końcu ile to razy zdarzyło się Wam, w okresie waszego białorycerzenia, że loszki Wami manipulowały i wmawiały Wam niestworzone rzeczy? ;) Postanowiłem więc taki temat założyć czy coś przebije opowieści z mojego życia oraz moich znajomych, które było dane mi poznać, na pierwszy ogień idą ja ze swoją historią ;) 

#1

Kiedyś poznałem Panią X, Pani X była bardzo, że tak to ujmę świętojebliwa, przez pewien czas utrzymywaliśmy kontakt, mi zależało na tym aby z tą damą się spotkać. Ona choć bardzo się starała to spotkać się nie mogła..bo a to sprawdzian w piątek a w sobotę jedzie do babci, która ma urodziny i nie wypada jej nie być a to znowu nie pasował jej czas bo nie miała autobusu na tą godzinę a choć ma prawko to nie ma samochodu bo mama pojechała do pracy i wróci jak już bedzie późno to po co itd. Pewnego pięknego dnia usłyszałem coś co do tej pory zapadło mi w pamięć, że ona poznała chłopaka, który jest kolegą jej siostry i jest w tym samym wieku co ja więc tu o wiek nie chodzi ale on mieszka bliżej no i siostra go zna i mówi, że fajny to sie spotkam raz albo dwa, ewentualnie siedem no i zobaczymy a Ciebie było miło poznać i wgle, fajny jesteś chłopak taki,(dopiski i rozwinięcie głupot, które pisała) że na pewno jak będziesz się tak starał to znajdziesz inną, bo każda by takiego fajnego chłopaka chciała mieć i bedziecie na pewno razem szczęśliwi, urodzi Ci dziecko, ona będzie gospodynią, Ty zapuścisz brzuszek (bojler) i bedziecie żyć długo i szczęśliwie jak każda inna rodzina Januszy w tym kraju.

#2

A teraz historia z całkiem niedawna, poznana Pani na portalu randkowym bardzo się kręciła i starała i prosiła abym sie spotkać. W końcu się zgodziłem ale miałem akurat wyjazd więc jej powiedziałem, że za tydzień jak wrócę to ustalimy szczegóły. Wróciłem, zapomniałem w ogóle o niej ( :lol: )  no i po kolejnym tygodniu widzę wiadomość, że cześć i co tam. Popisaliśmy trochę, potem uwaga, że ma chłopaka. Ja na to, że gratuluję i na pewno jest wspaniały i cud, miód, liker, wino. Cisza. Po pół godziny, że dzięki i pyta co z naszym spotkaniem. Zmarszczyłem czoło niczym loszki z audycji Marka i jej na to "Masz chłopaka a chcesz się spotykać?". Zonk. Mota się. Po chwili "No ale to moglibyśmy się spotkać jako przyjaciele". Moja odpowiedź "Masz chłopaka to się go pilnuj i z nim się spotykaj a za propozycję przyjaźni dzięki ale przyjaciół szukam wśród swojej płci".Cisza. "Aha". I słuch zaginął :) 

Do tej historii pasuje idealnie piosenka pewnego polskiego zespołu:

A właściwie sam refren ;) Miłego dnia, Bracia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czasów kiedy zbroja lśniła mocniej niż chromowane fele. W UK na budowach zawsze są kantyny. Często takie, gdzie pracują laski i robią śniadania, kanapki, obiady - można sobie kupić. Zazwyczaj tam pracują Rumunki i Polki. Raz pamiętam była tam jedna śliczna Polka, no po prostu cud malina. Zawsze się do mnie uśmiechała, kukała przez regały itp. Zbierałem się do niej jak wóz z węglem żeby zagadać, aż w pewnym momencie zawisnąłem łokciem na barze i taki o to dialog:
- Proszę Tomko, coś jeszcze? Mamy tu dziś sajgon.
- W sumie to tyle, ale jeszcze coś.
- Tak?
- Masz ochotę wyjść na drinka ze mną? Chcę cię lepiej poznać?
- Dzisiaj nie mogę, kończymy wcześniej i idziemy na drinka.
- OK, a jutro? Pracujesz jutro? (sobota)
- Yyyy nie, jutro nie pracuję, ale wieczorem jestem zajęta.
- No dobrze, to w tygodniu po pracy, może się urwę wcześniej to skoczylibyśmy do pubu tutaj na rogu.
- W tygodniu nie mam czasu też.
- A w ogóle jest jakiś dzień kiedy masz czas? (drwiąco)
- Chyba nie, ja nigdy nie mam wolnego czasu. (jebłem :) )
- Aha, no to sprawa wyjaśniona.
- Aaaaale możesz z nami jutro iść bo Y z kuchni ma urodziny.
- Ok, bardzo chętnie.

Laska kompletnie na odpierdol to powiedziała, bo nawet nie wyszła z chęcią dania mi do siebie numeru - pewnie myślała, że łatwo ją znajdę w ośmiomilionowym mieście, stąd zlałem to z pyty i nawet nie pytałem o numer. Ale jednak w jakiś sposób mnie to zirytowało, że dziewczyna z kasy śmierdząca fryturą odmówiła mi nawet drinka ;)

A jak to była nieśmiała dziewica i miłość mojego życia? Tego się już nie dowiem :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Tomko napisał:


- Masz ochotę wyjść na drinka ze mną? Chcę cię lepiej poznać?

 

Ja mówię zawsze tak : ,,proponuje CI w piątek drinka/strzelnicę/gokarty(zależy na co mam ochotę) o 20 w miejscu X"

 Jak mi loszka mówi, że nie może w piątek, ale proponuje SAMA np sobotę to się ustawiam

 

Jak zaczyna kręcić to olewam temat i nie marnuje czasu, zdarza się, że się później same odzywają.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa może 3 razy byłem umówiony z loszkami na konkretny termin wszystko super fajnie. 1-2 h przed sms że (wstawcie jakikolwiek wytłumaczenie)  i musi odwołać spotkanie. Oczywiście żadnej propozycji alternatywnego terminu czy coś.

 

A skoro już jestem przy temacie to opiszę ostatnio sytuację dla innych braci by nie brali sobie do serca porażek. Na szczęście wydarzyło się po tym jak poznałem to forum.

 

Zarwałem ładną kasjerkę w sklepie, dała numer. Widać było zainteresowanie itp. Koniecznie chciała ze mną smsować. Ja od razu ucinałem dzwoniąc i się umawiając. Choć nie była z tego zadowolona, wiecie dlaczego?  Bo smsem łatwo spławić faceta, a podczas rozmowy już tak przyjemnie nie jest.   

 

W trakcie rozmowy padło słowo "no nie wiem", ale termin ustalony  i czułem że przed spotkaniem zdezertuje. Nie pomyliłem się. 

 

1h przed spotkaniem:

- Cześć, przepraszam cię bardzo ale (tu wstaw sobie brachu loszko pierdolenie, żadnej propozycji innego terminu, gdyby jej zależało to by na bank inny termin zaproponowała)

 

- Spoko, dzięki za info.  

 

Od razu po odpisaniu usunięcie sms i kontaktu i otwarcie piwka. Nawet nie pamiętam czym się tłumaczyła. Później z jej strony kontaktu nie było.

 

A potem jedna z drugą narzekają że sama jest. Ano jest i dalej będzie. Mam taką zasadę chcesz dziewczyno proszę bardzo można się spotkać pogadać itp. drugiego spotkania może nie być bo nie przypadniemy sobie do gustu czy coś. Tylko chociaż nie wywijaj jakiś dziwnych szopek i po prostu się spotkaj, a jak nie miałaś ochoty się spotykać to było od razu wyłożyć karty, że nie i tyle. 

 

... ale co ja tam mogę wiedzieć a atencyjnej loszkologice...

Edytowane przez slavex
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w CCC zagadnąłem ekspedientkę , dość fajna była i miło się żartowało więc mówię żeby mi dała numer a panna na to : nie możemy dawać tel klientom a tu jest monitoring i szef będzie to widział. Co to buciarnia czy FBI ,se pomyślałem.  Już durniejszej wymówki nie mogła znaleźć, od razu życzyłem jej miłego dnia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, jaro670 napisał:

nie możemy dawać tel klientom a tu jest monitoring i szef będzie to widział.

Podobnie mi laska odpowiedziała. Jak mówiła ''Klientowi'' czyli mi to wiedziałem że gunwo z tego będzie bo ''klientem'' moze byc nawet pies z kulawą nogą.

Edytowane przez KevinMitnick
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałbym mieć głowę jak koń żeby te wszystkie rzeczy spamiętać.

A jak koń, to ani się obejrzysz, zaraz homonto, dyszel i uprząż. Potem jest taki biedak jeden z drugim szczęśliwy że zapycha w niewidzialnym kieracie z innymi końmi.

Generalnie kombinatorki pozbawione odwagi cywilnej, na drzewo (gdzie ich miejsce) niech spadają z tymi wszystkimi gierkami. Szkoda męskiej energii na taki shit.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to w nich strasznie wkur*** zamiast powiedzieć : ,,sorry gościu, ale nie jestem Tobą zainteresowana". To te wolą walić jakieś słabe ściemy, nie odbierać telefonów, nie odpisywać na smsy wymyślać jakieś śmieszne wymówki.

 

Jak facet jest w normalnym stanie to potrafi to ocenić na trzeźwo, ale jak gość jest na haju to wierzy w te ich wymówki.

 

Większość kobiet to tchórze

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

Większość kobiet to tchórze

Muszę się z tym niestety zgodzić ;) zresztą była już o tym audycja Marka, coś o uciekaniu z tonącego okrętu.

3 godziny temu, MichaelLevitt napisał:

A może oni są swingersami :)

Podobno nikogo nie miała, dopiero później znalazła ale ile w tym prawdy? Obawiam się, że ona sama może tego nie wiedzieć.

Godzinę temu, jaro670 napisał:

mówię żeby mi dała numer a panna na to : nie możemy dawać tel klientom a tu jest monitoring i szef będzie to widział. Co to buciarnia czy FBI ,se pomyślałem.

Nie, @jaro670 to chodziło o to, że tam jest ten monitoring, wiesz a ona nie chce, żeby jej szef wiedział jaki ma numer! :lol: 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, dobryziomek napisał:

Mnie to w nich strasznie wkur*** zamiast powiedzieć : ,,sorry gościu, ale nie jestem Tobą zainteresowana". To te wolą walić jakieś słabe ściemy, nie odbierać telefonów, nie odpisywać na smsy wymyślać jakieś śmieszne wymówki.

 

Tak by sobie zamknęła drogę do dupolizania a tak zawsze jest furtka : dać to ci nie dam misiu ale zawsze możesz powisieć na 5 orbicie, kto wie do czego możesz się jeszcze przydać. Najciekawsze dla mnie jest to że robi tak każda ale żadna się nigdy nie przyzna że z upodobaniem i celowo jebie życie biednemu rycerzowi.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ahhh?było to z pół roku przed tym jak znalazłem to forum. Zbroja aż biła po oczach, choć mi wydawało się, że wszystko wiem, że wystarczy sie uśmiechać a przysługi realizować na 110% bo właśnie wtedy jest się prawdziwym mężczyzną.

 

Zaprośiła mnie na ciasto, pół h wcześniej pisze że zakalec i spotkanie odwołane. Ja wtedy twardo, że już wyszedłem z domu i możemy zjeść suchego chleba. Wbijam na kwadrat a tam ciasto tip top.

 

Z tym odwoływaniem spotkań to podstawowy test. I napisz takiej, że spoko, nic sie nie stało może kiedyindziej to jesteś needy.

 

Sprawdzam to na sobie. Miałem takie dwie znajome. Zapraszały, coś proponowały a ja ciągle, że pracuje i pracuje. No kur, cały miesiąc "pracuje" nie chce sie spotkać, mam ją gdzieś, spławiam ile sie da a ta , że w porządku może innym razem i tak sie ciągnie. No w głowie odczuwam zero szacunku-już wiem jak to działa.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jaro670 napisał:

Tak by sobie zamknęła drogę do dupolizania a tak zawsze jest furtka : dać to ci nie dam misiu ale zawsze możesz powisieć na 5 orbicie, kto wie do czego możesz się jeszcze przydać. Najciekawsze dla mnie jest to że robi tak każda ale żadna się nigdy nie przyzna że z upodobaniem i celowo jebie życie biednemu rycerzowi.

Kurde, tak mi się teraz przypomniała akcja ze studiów.

 

Miałem kumpla fajny gościu, uprzejmy, poukładany. Jego problemem było to, że był strasznym białym rycerzem.

Wpadła mu w oko pewna loszka od nas z roku, zaczął z nią korespondować przez fejsa (sic)

 

Koleś mi opowiadał, że laska jest chyba nim zainteresowana, była miła czasami sama zaczynała rozmowę.(oczywiście jak czegoś chciała), siedział z nią na zajęciach, wychodził z nią na papierosa chociaż sam nie palił.

 

I wiecie co? Ona opowiadała swoim koleżankom, że on ją osacza i ona się go boi :D.

 

Koleś jak się dowiedział to się załamał, haj miłosny zaczął działać. Poszedłem z nim na piwo chociaż jestem abstynentem(zrobiłem wyjątek,błe) i zacząłem mu tłumaczyć, że kobiety tak już mają, żeby olał zagadywanie do nich przez fejsa, żeby zaczął ćwiczyć na siłce, skupił się na sobie.

 

No i teraz patrzcie - Ta laska lubi ,,złych chłopców", a zwykłego spokojnego chłopaka się boi? 

 

Dlatego panowie, olewajcie wszystkie portale społecznościowe, nie znacie reakcji loszek na wiadomości od was. Jak podryw to tylko w realu i tylko na waszych zasadach, panna zaczyna kręcić to zrywacie kontakt jest ich wiele, nie są nikim wyjątkowym tylko dlatego, że mają większe cycki :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Do nikogo innego nie czułam tego, co do Ciebie!" <3 dni później> "Wydawało mi się."

 

Wtedy już ogarnięty byłem, no i kiedy loszka musiała się postarać, to jej się zmieniło.

 

W sumie to było nawet zabawne. Kobiece "uczucia" w praktyce.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Quo Vadis? napisał:

poznana Pani na portalu randkowym

Najgorszy sort kobiet, jest właśnie na portalach randkowych.

Dzięki takim stronom, paniom udało się wyrobić sobie markę, niczym marki dobrych samochodów - masz kobietę, to jesteś kimś.

Opisy zamieszczane tam przez kobiety brzmią niczym teksty, najlepszych specjalistów od marketingu - do tego te wyniosłe oczekiwania w stylu ,,musisz być kimś, by mnie mieć".

Kobietom z portali randkowych mówię stanowcze NIE!

7 godzin temu, slavex napisał:

- Cześć, przepraszam cię bardzo ale (tu wstaw sobie brachu loszko pierdolenie, żadnej propozycji innego terminu, gdyby jej zależało to by na bank inny termin zaproponowała)

Ja nigdy nie odpisuję w takich sytuacjach, zazwyczaj później dostaję wiadomości, że jestem ,,cham i prostak" a kilka dni później, propozycję spotkania :D

Polecam zimne olewanie w przypadku takich sytuacji - one wtedy czują, że to nie one zrezygnowały ze spotkania, tylko ,,my zrezygnowaliśmy z nich" ;)

Nie zdarzyło mi się już później, aby jakakolwiek kobieta, po takim zachowaniu odwołała spotkanie numer 2.

5 godzin temu, dobryziomek napisał:

wolą walić jakieś słabe ściemy

Ponieważ lata poniewierania mężczyznami, spowodowało, że to kobiety są nagrodą, a nie odwrotnie.

Godzinę temu, dobryziomek napisał:

Ta laska lubi ,,złych chłopców", a zwykłego spokojnego chłopaka się boi?

A widział ktoś z Was kiedyś laskę, która startuje do swojego, złego chłopca?

One czują respekt i szacunek do takiego ,,złego chłopca", wiedzą, że to one muszą zabiegać o jego uwagę - podbudowują się czymś takim.

A taki ,,spokojny chłopak"? Proszę Was, one mają już tylu orbiterów, że zdążyły się już dobrze w tym pogubić.

10 minut temu, HORACIOU5 napisał:

"Do nikogo innego nie czułam tego, co do Ciebie!" <3 dni później> "Wydawało mi się."

Wypisz wymaluj mój ostatni związek, w którym byłem zdradzany.

Później była powiedziała mojemu kumplowi, że ,,jej się to wszystko wydawało"

Zdanie ,,wydawało mi się" to tylko usprawiedliwienie jej chujowego podejścia, zachowania oraz charakteru - jednocześnie sama sobie wybacza to wszystko...a po 2 miesiącach szuka ponownie kontaktu.

 

Edytowane przez Odlotowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Odlotowy napisał:

A widział ktoś z Was kiedyś laskę, która startuje do swojego, złego chłopca?

One czują respekt i szacunek do takiego ,,złego chłopca", wiedzą, że to one muszą zabiegać o jego uwagę - podbudowują się czymś takim.

chcą świecić w cudzym ,,blasku" narcyzm loszek w czystej postaci

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, HORACIOU5 napisał:

"Do nikogo innego nie czułam tego, co do Ciebie!" <3 dni później> "Wydawało mi się."

No pięknie pokazane, że kobiece uczucia są zmienne jak pogoda w górach.

9 minut temu, Odlotowy napisał:

do tego te wyniosłe oczekiwania w stylu ,,musisz być kimś, by mnie mieć".

To akurat jest całkiem zabawne :D jakiś czas temu miałem przyjemność konwersować z Panią o takim opisie, cóż, narzekała, że nie ma tu facetów fajnych i, że same pokraki a ona by chciała tylko kochać bo jej na miłości zależy wyłącznie :D i by o nią dbał i kupował jej prezenty i woził (drogim) samochodem i ona jest taka popularna. Weź plebsie spójrz na tą twarz modelki! I nie zakochaj sie! :lol: 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Odlotowy napisał:

Ja nigdy nie odpisuję w takich sytuacjach, zazwyczaj później dostaję wiadomości, że jestem ,,cham i prostak" a kilka dni później, propozycję spotkania :D

Polecam zimne olewanie w przypadku takich sytuacji - one wtedy czują, że to nie one zrezygnowały ze spotkania, tylko ,,my zrezygnowaliśmy z nich" ;)

Nie zdarzyło mi się już później, aby jakakolwiek kobieta, po takim zachowaniu odwołała spotkanie numer 2.

To było jeszcze spotkanie numer 2 ? Myślałem,że wyrzucałeś taką znajomość do kosza. Brak szacunku - papa.

 

 

Będąc w podstawówce przyjechały do mnie 3 szkolne gwiazdy. Zwiedzaliśmy garaże itp po czym wstąpiliśmy do budynku gdzie śpią psy (generalnie brudno, ciemno ale wygodnie i dosyć ciepło). Jedna wzięła czerwoną cegłę i zaczęła pisać po ścianie. Nazwijmy mnie Zbyszek. Napisała ,,Iga+Zbyszek=serce". Na pytanie po co to robi odpowiedziała,że ,,psy będą miały przyjemniej i będzie ładniej" ^_^

Przeznaczenie. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, OdważnyZdobywca napisał:

To było jeszcze spotkanie numer 2 ? Myślałem,że wyrzucałeś taką znajomość do kosza. Brak szacunku - papa.

Na tamtym etapie życia, stosowałem zasadę 3 spotkań.
Dzisiaj bym olał temat.

Poza tym takie akcje, to również testy - grunt to obrócić test na swoją korzyść.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta ciągle mi mówiła, że jestem spełnieniem jej marzeń, że mnie uwielbia, pragnie, chce ze mną śwnituszyć.

 

Ale oczywiście okazało się, że nie byłem jedynym odbiorcą takich informacji.

 

Jak z nerwów myślałem, że ją rozkurwię, to powiedziała, że mówiła mi tak, "BO CHCIAŁA MNIE MIEĆ TYLKO DLA SIEBIE".

"Znajdziesz jakąś, każda by chciała mieć takiego". Po co pierdolą takie farmazony.

 

Straszne z nich świnie i kurwy niewdzięczne ot co.

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na weselu, sam, już opisuję sytuację.

 

Zaproponowałem koleżance ponad miesiąc temu, by towarzyszyła mi na weselu siostry. Zgodziła się, ucieszyła, wszystko git malina. Laska na co dzień mieszka w Norwegii, ogarnęła sobie zastępstwo w pracy, kupiła bilety na samolot, dla potwierdzenia wysłała mi fotki tych biletów.

 

Tydzień temu napisałem do niej, czy wszystko jest aktualne, zadzwoniła, powiedziała, że jak najbardziej, cieszy się na to spotkanie, wszystko już ogarnięte, tylko musi sobie kiecę kupić. Napisałem we wtorek, by omówić z nią szczegóły transportu na wesele. Cisza cały dzień, środa cisza, czwartek do godziny 23 cisza... Nosz kurwa, pomyślałem. Po godzinie 23 pisze mi, że jednak jej nie będzie bo... Musi iść do pracy :lol: Kiedy zacząłem wypytywać o szczegóły, zaczęła bardzo kręcić, na kilometr czuć było, że wciska mi kit. Na koniec stwierdziła, żebym sobie zaprosił jakąś inną koleżankę. No jasne, dzień przed weselem znajdę laskę, która w 24h ogarnie makijaż, fryzurę, paznokcie i inne pierdoły. Grzecznie jej podziękowałem i kazałem się zawijać :D

 

Na wesele poszedłem sam, i wybawiłem się, że hej :D Teraz właśnie zakładam świeże ciuszki, i lecę na poprawiny. Pozdro Bracia !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 16.09.2017 o 21:24, Odlotowy napisał:

Najgorszy sort kobiet, jest właśnie na portalach randkowych.

Dzięki takim stronom, paniom udało się wyrobić sobie markę, niczym marki dobrych samochodów - masz kobietę, to jesteś kimś.

Opisy zamieszczane tam przez kobiety brzmią niczym teksty, najlepszych specjalistów od marketingu - do tego te wyniosłe oczekiwania w stylu ,,musisz być kimś, by mnie mieć".

Kobietom z portali randkowych mówię stanowcze NIE!

Ostatnio na sympatii dla jaj założyłem fałszywy profil ze zdjęciem, w moim mieście 90 % to samotne matki po 30 i w nie najlepszej formie. Gdy pani napisała odpowiedziałem grzeczne że samotnym matką podziękuję, na to dostałem garść epitetów w twarz co ze mnie za facet. To jest totalne dno umysłowe dla przegrywów życiowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.