Mario1977 Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 Bracia, Za jakiś czas planuję weekendowy wyjazd do innego miasta a żonie ściemniłem coś o wyjeździe w ludźmi, których nigdy nie poznała w celach zdrowotno-businesowych. Na początku straszliwie się rzucała, a po 1-2 dniach jest spokój. Jednak wiem, że to tylko cisza przed burzą. Małe wprowadzenie: Od niedawna (rok czasu) mozolnie wynurzam się z pod pantofla, walczę z wrodzonym białorycerstwem, shit testami i generalnie próbuję przetrwać w tym małżeńskim gównie (wrócił seks, pojawił się szacunek, etc). W sumie to bym się najchętniej rozwiódł, ale popadłem w wygodnictwo: stary wróg lepszy niż nowy wróg. Zresztą wiecie jak to jest. Kasę się da odrobić... tylko te wszystkie ceregiele... odruch wymiotny na samą myśl. Korzystam z życia ile mogę, na zewnątrz nadal odgrywam oscarową rolę przykładnego męża, a w domu stopniowo wprowadzam dyscyplinę. Droga jednak jeszcze daleka a zaniedbań za sobą długie lata. Na wyjazd wybieram się z koleżanką z pracy. Wspólny pokój i plany spędzenia razem czasu raczej eliminują możliwość skoku w bok po poznaniu kogoś "w nieznanych klubach nocami." Reasumując, planuję być grzeczny, nie jak to jest na miejscu, gdy żona myśli, że znowu ciągnę nocne nadgodziny i jestem 10 minut od domu w biurze albo w krótkiej podróży autem. Najciemniej pod latarnią! Chiałbym jednak wykorzystać ten czas na maxa a jednocześnie po powrocie nie musieć toczyć wojny z rozgorączkowaną Myszką. Jednak nie znałbym swojej żony gdybym nie docenił jej intuicji (ma diablica gadzi mózg nie od parady). Będę się dobrze bawił w fajnym mieście i wydawał pieniądze nie na nią! Czuję nosem, że będzie dzwonić co 5 minut (czasem tak jest, gdy akurat za dobrze leci czas). Nie odbieram telefonu 2 godziny, a potem są ciche dni, ten wkurwiający bełkot i foch. W obie strony spędzę trochę czasu w samolocie i będzie ciężko ratować sytuację SMSem, gdy nie będę chciał/mógł odebrać. Gdy zacznie łączyć fakty, jeszcze gotowa zmienić w domu zamki. Na forum jestem nowy i trochę wody w Wiśle upłynie, zanim wchłonę Waszą cenną wiedzę. Dlatego szukam krótkich wskazówek i odpowiedzi na pytanie: "Co mam zrobić aby przez kilka dni mieć święty spokój, nie być obiektem szeroko zakrojonego śledztwa i nie spalić się przed następnym wyskokiem za miasto (mam już kolejne plany)... no i czy z braku laku nie wziąć się w podróży za koleżankę z pracy (haha - suchar)?" Pozdrawiam! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 Na ta chwile nie da sie tego zrobić - sorry za pesymizm... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 2 godziny temu, Rekord napisał: Na wyjazd wybieram się z koleżanką z pracy. Wspólny pokój i plany spędzenia razem czasu Taki romans się posypie, zawsze ktoś życzliwy doniesie. Albo sama zainteresowana zniecierpliwiona, że się nie rozwodzisz Tel. padł, a zapomniałeś ładowarki. Ładowarkę oczywiście zostawiasz w domu w widocznym miejscu 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endeg Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 Po polsku powinno brzmieć tak: "...a tobie wał do tego dokąd...". 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario1977 Opublikowano 20 Września 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 4 hours ago, Brat Jan said: Tel. padł, a zapomniałeś ładowarki. Ładowarkę oczywiście zostawiasz w domu w widocznym miejscu Pomysł banalny, jednak proste rozwiązania są najlepsze! ;-) Trzeba będzie wypróbować! 4 hours ago, Endeg said: Po polsku powinno brzmieć tak: "...a tobie wał do tego dokąd...". Edukację w języku polskim zakończyłem w wieku "nastu" lat, ale widzę, że przy Was chłopaki wszystkie braki nadrobię w mgnieniu oka... albo zamknę się w sobie i zacznę jąkać! Hahaha "Pozdrófka!" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 Mieszkasz zagranicą? Mimo "rozładowanego tel" kontaktuj się co jakiś czas z żoną. Takie porady jak do tej pory nie były popularne na tym forum. Nie wiem czy @Stulejman Wspaniały życzy sobie tego typu tematów na swoim forum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gromisek Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 @Brat Jan Nie jest to najbardziej "etyczne" podejście, ale w sumie co mu zostało? Palnąć sobie w głowę słuchają Chopina? Brakuje mu odwagi na duży krok w swoim życiu, więc podejmuje małe takie jak potrafi. Krzywdzi tym niejako swoją żonę, ale i on był pokrzywdzony w tym układzie. Myślę, że nie mamy prawa na sądy, ale jak już zbierze się w sobie i zbuduje pewność siebie powinien powiedzieć 2 stronie, że odchodzi i to koniec. Szkoda, że życie często nie jest takie proste i partner potrafi się srogo mścić... Podbuduj się na kilku różnych polach (finansowym, uczuciowym i zbierz jakąś sumkę na czarną godzinę). Jak już się w tym związku nie da robić to ewakuuj, żeby nie zmarnować sobie życia i byle przed siebie. Nie żałować przeszłości, bo jej się już nie da zmienić co najwyżej można zmierzyć się z konsekwencjami swoich wyborów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario1977 Opublikowano 20 Września 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 5 minutes ago, Brat Jan said: Nie wiem czy @Stulejman Wspaniały życzy sobie tego typu tematów na swoim forum. Nie bardzo rozumiem dlaczego. W wielkim podsumowaniu pytam jak czasem zniknąć z domu (wypad na ryby - te co się wędką łowi!) i nie musieć się spowiadać dokąd jadę, w jakim celu i zdawać sprawozdania co 5 minut. 5 hours ago, Brat Jan said: Taki romans się posypie, zawsze ktoś życzliwy doniesie. Albo sama zainteresowana zniecierpliwiona, że się nie rozwodzisz To nic z tych rzeczy! Obopólnie, bezgłośnie zamanifestowany "friend zone." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 20 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2017 5 hours ago, Rekord said: zamanifestowany "friend zone." Oj życia to Ty jeszcze nie znasz. Dobre hehe. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 21 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 (edytowane) Robisz to co opisujemy u kobiet, co im zarzucamy i potępiamy : 23 godziny temu, Rekord napisał: a żonie ściemniłem Kłamiesz 23 godziny temu, Rekord napisał: Będę się dobrze bawił w fajnym mieście i wydawał pieniądze nie na nią! Czuję nosem, że będzie dzwonić co 5 minut (czasem tak jest, gdy akurat za dobrze leci czas) Kombinujesz 23 godziny temu, Rekord napisał: "Co mam zrobić aby przez kilka dni mieć święty spokój, nie być obiektem szeroko zakrojonego śledztwa i nie spalić się przed następnym wyskokiem za miasto (mam już kolejne plany). I manipulujesz rzeczywistością. Jeszcze jakaś kobieta z boku. Sobie bata kręcisz na własne życzenie. To prawie tak jakby ktoś nagrywał Twoje morderstwo i potem mówił Ci, że ma nagranie i żebyś nie fikał, robił to i tamto. Uważaj ! Edytowane 21 Września 2017 przez Metody 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario1977 Opublikowano 21 Września 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 1 hour ago, Metody said: Robisz to co opisujemy u kobiet, co im zarzucamy i potępiamy : Panowie! Przyszedłem tu po usprawiedliwienie moich niecnych zamiarów a dostałem po intelektualnym ryju. Bardzo dobrze! W ciągu ostatnich 24 godzin wiele się wydarzyło. Trzeba stanąć z prawdą oko w oko, oddać połowę zasobów i zacząć wszystko od nowa bez udawania, że wszystko jest okay... nawet jeśli taką samą grę samica prowadzi od lat. Pozostaje mi jedynie dodać: trzymajcie za mnie kciuki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomko Opublikowano 21 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 @Rekord Ale czekaj, bo piszesz strasznie enigmatycznie, trochę jak baba. Proste pytania i proste odpowiedzi: 1. Jedziesz na "delegację" z koleżanką, macie zaplanowany seks? 2. Żona cię kiedykolwiek zdradziła czy po prostu zdominowała? 3. Pytasz nas jak spławić żonę na ten czas? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jebak Leśny Opublikowano 21 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 19 godzin temu, Rekord napisał: W wielkim podsumowaniu pytam jak czasem zniknąć z domu (wypad na ryby - te co się wędką łowi!) i nie musieć się spowiadać dokąd jadę, w jakim celu i zdawać sprawozdania co 5 minut Przecież ty zwyczajnie szukasz na forum porady "jak się skurwić i nie zdemaskować" Zadaj pytanie na jakimś forum dla loszek, tam są prawdziwe ekspertki od takich rzeczy - ucz się od doświadczonych profesjonalistów. Druga sprawa to zabierasz się do tematu od dupy strony.Nauczyłeś babę, że jesteś zwykłym cipełuszem którym można sterować jak kukiełką tanimi manipulacjami i straszeniem.Ciężko to będzie już teraz odkręcić bo szacunku do ciebie już nie ma na pewno, ale to jedyny sposób na bezstresowe spędzanie wolnego czasu tak jak ma się ochotę. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Big Q Opublikowano 21 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 Nie byłbym tak surowy w ocenie. I taki zero jedynkowy z tym szacunkiem itd. Jest taki moment, gdzie człowiek brzytwy się chwyta, byle zagłuszyć cierpienie, jedni walą w alko, inni w zadki na boku. Ważne, żeby zrozumieć, że nie tędy droga. Błądzić-ludzka rzecz. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Big Q Opublikowano 21 Września 2017 Udostępnij Opublikowano 21 Września 2017 (edytowane) Wiem, że nieładnie post pod postem. Także proszę o scalenie. Panowie, świat nie jest zero-jedynkowy. Mój kolega zaczął borykać się z problemem w związku, brak seksu, brak szacunku, dół, rozkminy. Widziałem jak to się na nim odbiło. Stwierdził, że pieprzyć to. Teraz on się będzie bawił. No i się pobawił, miał coś na boku, przestał się przejmować kwestią wierności i w ogóle przestał się przejmować. Dało mu to siłę, żeby wrócić do pasji, przestać marnować energię. Wyszło mu/im na dobre tylko. Stał się lansowanym tu na forum, modelowym przykładem SA. Bracia, na koniec dnia liczą się efekty. Efekt u niego? Zero problemów, wyjebka, kontrola sytuacji, szczęśliwe życie bez schiz, jazd, rozkmin i utraty energii. I tak już od ponad roku. Ustawił sobie jak trzeba wszystko. Oczywiście to nie jest droga dla każdego. Edytowane 21 Września 2017 przez Big Q literówka 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mario1977 Opublikowano 3 Października 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Października 2017 Witam Braci ponownie! Nie wiem czy to kogoś interesuje i czy ktoś będzie czytał, ale nawet jeśli nie to zrobię to dla siebie i napiszę jak potoczył się mój weekendowy wyjazd. Wielu Braci z góry założyło, że jadę z niecnymi zamiarami, bo w mojej historii wkradło się, że wyjeżdżam z koleżanką. Próżno tłumaczyć, że facet chciał odetchnąć od żony, pracy, shit testów i najzwyczajniej w świecie na chwilę się wylogować (ale nie permanentnie). Zatem podsumowując uważam, że nic złego nie zrobiłem a wyjazd wyszedł mi "na zdrowie" (dosłownie i w przenośni). Ile się nachodziłem i zwiedziłem to moje. I chociaż miejsca, w których byłem "zaliczyłem" już wcześniej z żoną, to tym razem mogłem się cieszyć tym dla siebie, we własnym tempie (chociaż w towarzystwie 2-ch - nie 1-ej jak to miało być początkowo) miłych samiczek. Miastem docelowym był Nowy Jork i jeśli ktoś był to wie, że na nudę nie ma tam miejsca. W gruncie rzeczy przełamałem jakąś barierę, poczułem zapach wolności i okazało się, że nie potrzebuję kuli u nogi aby czuć się dobrze. Wyjazd był o tyle przyjemniejszy, że towarzysząca mi koleżanka okazała się bratnią duszą i kompanem, z którym można rozmawiać bez końca. Ile razem się powygłupialiśmy, pośmialiśmy, poszturchali i "nażarli" pizzy to nasze. Śmiało: piszcie swoje wywody i teorie, że to ona była przyczyną dobrej zabawy, że mam świat przesłonięty włosami łonowymi, itd. Być może macie rację! Haha! Kto wie?! Każdy ma swoją prawdę. Gdy to piszę, u mnie jest prawie 9 wieczór. Jestem w swoim biurze i nie spędzam czasu na "ucieczce od życia" i czekaniu, aż żona w domu zaśnie, aby bezpiecznie wrócić i nie musieć jej oglądać. Pracuję i sprawia mi to radość, mam naładowane baterie i wszyscy mogą mnie cmoknąć! On 9/21/2017 at 5:13 AM, Big Q said: Efekt u niego? Zero problemów, wyjebka, kontrola sytuacji, szczęśliwe życie bez schiz, jazd, rozkmin i utraty energii. I tak już od ponad roku. Ustawił sobie jak trzeba wszystko. Oczywiście to nie jest droga dla każdego. Big Q przyczyniłeś się do tego, że nie czuję się winny tylko zrelaksowany. I chociaż nie pojechałem z myślą o zdradzie (i też nie zdradziłem w tym sensie, o którym każdy tu "rozkminia"), to świadomość, że mogę mieć "wyjebane" na to co sobie żona albo ktoś obcy pomyśli albo poczuje sprawiła, że ja również czuję się lepiej. Pozdrawiam Braci! "Trzymajmy się ramy to się nie posramy" czy jak to tam Czaruś Pazura mawiał! Hej! Brat Rekord 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Red_Pill Opublikowano 3 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2017 NY to świetne miejsce do naładowania baterii . ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser139 Opublikowano 14 Października 2017 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2017 Nie wierzę żeby żona dała się nabrać na wymowkę z ładowarką Jak masz dobrą legendę to po co dalej kombinować? Nie odbierasz bo jesteś na konferencji, spotkaniu oddzwonisz później Lubię takie tematy bo to dla mnie potwierdzenie, że droga wiecznego singla jest wybawieniem 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gnukij1 Opublikowano 7 Listopada 2017 Udostępnij Opublikowano 7 Listopada 2017 W dniu 3.10.2017 o 04:38, Red_Pill napisał: NY to świetne miejsce do naładowania baterii . ? Dla ekstrawertyków zdecydowanie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danny Opublikowano 13 Czerwca 2021 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2021 W dniu 21.09.2017 o 12:13, Big Q napisał: Wiem, że nieładnie post pod postem. Także proszę o scalenie. Panowie, świat nie jest zero-jedynkowy. Mój kolega zaczął borykać się z problemem w związku, brak seksu, brak szacunku, dół, rozkminy. Widziałem jak to się na nim odbiło. Stwierdził, że pieprzyć to. Teraz on się będzie bawił. No i się pobawił, miał coś na boku, przestał się przejmować kwestią wierności i w ogóle przestał się przejmować. Dało mu to siłę, żeby wrócić do pasji, przestać marnować energię. Wyszło mu/im na dobre tylko. Stał się lansowanym tu na forum, modelowym przykładem SA. Bracia, na koniec dnia liczą się efekty. Efekt u niego? Zero problemów, wyjebka, kontrola sytuacji, szczęśliwe życie bez schiz, jazd, rozkmin i utraty energii. I tak już od ponad roku. Ustawił sobie jak trzeba wszystko. Oczywiście to nie jest droga dla każdego. z związku Twojego kolegi juz nic nie było ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi