Skocz do zawartości

W pracy


Rekomendowane odpowiedzi

I odwinie ci taka z liścia, druga poskarży szefowi, że molestujesz, albo nie... ale ryzyko podjęte. Coś zawsze może nie wyjść, praca jest sama w sobie chujową formą spędzania czasu, lepiej nie łączyć tego jeszcze z wkurwioną kobietą w tym samym pomieszczeniu. Jeśli nie ma szans na zdrowy związek to przygodny seks lepiej chyba wyprowadzić poza swoje główne miejsce przebywania.

 

 

If ju nou łat i min :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak donosi prasa kobieca :) badania amerykańskich naukowców wykazały że długość romansu biurowego wynosi około 6 miesięcy. Gdy się skończy , pozytywna relacja zniknie, co może prowadzić do zmiany pracy.Cała sytuacja z romansowaniem zajmuje mentalną przestrzeń-będzie rozpraszać gdy będzie potrzebna uwaga i skupienie.Cóż łatwiej znaleźć partnerów seksualnych niż przyjaciół albo dobrych współpracowników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrość ludowa mówi, że "tam gdzie żyjesz i pracujesz tam chujem nie wojujesz". Po bzykanku kobieta może chcieć czegoś więcej, no i zacznie traktować faceta inaczej. Więc trzeba uważać, na co sie decyduje. U mnie w robocie jedna z koleżanek to by chciała, ale ja nie, bo jej teść załatwił te pracę i jest kierownikiem. Taka sytuacja.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moje kobiety zawsze traktowałem "jak własność" i nigdy żaden inny samiec nie miał do nich dostępu. Może zwyczajnie staroświecki jestem :)

 

wiec jest nas 2 ;) nie lubie sie dzielic i gdy jestem z kims w zwiazku to oczekuje wiernosci. raz mialem dziewczyne, ktora mnie zdradzila i nie wiedziala, ze sie o tym dowiedzialem ;) byla z pozoru "porzadna dziewczyna". troche mnie to zabolalo, wiec postanowilem ja zeszmacic poprzez rozne hardkorowe figle w lozku. w sumie tak jej sie to spodobalo, ze jak juz ja pozegnalem, to zaczela zarabiac jako prostytutka... 

 

w islamie jest fajny zapis, mowiacy o tym, ze za zdrade grozi kara smierci :) i to mi sie podoba :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdybys byl myslacy, nie wypowiedzial bys takiej opinii. twardy zapis, twarda zasada, nie ma zdrad. nie to co w zgnilej jewropie.

Więc proszę bardzo. Zapytaj się swojej kobiety czy chciałaby żyć w islamie i napisz tu co odpowiedziała.

Swoją drogą, zabiłbyś żonę gdyby zdradziła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc proszę bardzo. Zapytaj się swojej kobiety czy chciałaby żyć w islamie i napisz tu co odpowiedziała.

Swoją drogą, zabiłbyś żonę gdyby zdradziła?

 

zadna kobieta europejska nie chciala by zyc w islamie, bo to jest ciezka religia dla kobiet. ja sie skupilem na jednym zapisie w calej religii odnosnie malzenstwa i zdrady, a ty od razu reagujesz na haslo Islam jak arab na WTC - wybuchowo. analizujemy na przyszlosc wypowiedzi myslacy czlowieku ;)

 

jesli moja wiara bylby islam to tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja atakuje właśnie islam, a nie ten jeden według ciebie słuszny zapis.

Napisałem, że to odróżnia ludzi myślących od islamu bo człowiek myślący nie zabijałby z byle powodu, jak tam lubią robić. Na każdym kroku widać jaka to chora religia i islamijczycy zabijają europejczyków dla zaba.. Ekhem, wiary.

Bałbym się rozmawiać z osobą, która uważa (takie) zabijanie za cos normalnego inaczej niż przez forum.

Jeśli przed zabiciem swojej żony po zdradzie blokowałaby cię tylko religia to niezbyt dobrze z tobą.

Ale to może w innym temacie żeby nie zasmiecać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I odwinie ci taka z liścia, druga poskarży szefowi, że molestujesz, albo nie... ale ryzyko podjęte. Coś zawsze może nie wyjść, praca jest sama w sobie chujową formą spędzania czasu, lepiej nie łączyć tego jeszcze z wkurwioną kobietą w tym samym pomieszczeniu. Jeśli nie ma szans na zdrowy związek to przygodny seks lepiej chyba wyprowadzić poza swoje główne miejsce przebywania.

 

 

If ju nou łat i min :P

ha ha ha żadna nic takiego nie zrobiła....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nie widzę zupełnie związku tego, z kim Panna uprawiała seks zanim się poznaliście z tym, o czym mówimy powyżej. Mowa jest o byciu z Dziewoją w związku, przecież sam o tym napisałeś:

 

1. Napisałeś: "jezeli juz to mowie kobiecie ze ide poruchac inna kobiete jezeli jestem w zwiazku".

2. Aras odpisał a contrario: "Zresztą brechta będzie jak ona Ci powie, że ustawiła się z typem żeby dobrze ją wypierdolił",

3. Ty: "Tak było, nie miałem nic przeciwko, o ile był dobrze przebadany, nawet mi sie to podobalo",

3. Ja na to: "Podobało się Tobie, że inny samiec posuwał Twoją samicę z jej inicjatywy?"

 

Chodzi mi o to, że nie rozumiem, jak mogłeś czerpać przyjemność z tego, że Twoja kobieta zakomunikowała Tobie, że idzie się pieprzyć do oporu z innym typem i to zrobiła? Nie bolała Cię męska ambicja? Że robi to może dlatego, że nie dostawała od Ciebie co trzeba? Gdyby wszystko było ok, to czy szukałaby wrażeń na boku?

 

Ja moje kobiety zawsze traktowałem "jak własność" i nigdy żaden inny samiec nie miał do nich dostępu. Może zwyczajnie staroświecki jestem :)

 

Dokladnie - poniewaz wiem ze kobiety sa takie a nie inne to moge sie z nimi wiazac tylko przelotnie i wowczas jak taka sie puszcza to mam to w trabie - ale byc mezem i wiedziec ze zona sie puszcza to po prostu robienie z siebie frajera na sile (oczywiscie nie puszcaja sie wszystkie - ale coraz wiecej - mysle ze obecnie to juz jest fifty/fifty a bedzie coraz gorzej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym miejscu piszesz, że byłeś z kobietą w związku, w innym z kolei, że nie można być w związku. W jednym piszesz, ze to nazwa, która nic nie znaczy, a innym, że jednak coś znaczy, bo to luźne słowo do określenia ludzi, którzy są bliżej z innymi w pewnych relacjach. W końcu, jeżeli to słowo nic dla Ciebie nie znaczy, to po co go używasz?

 

Po drugie, zauważ, ze stąd wzięła się cała dyskusja. Napisałeś, że byłeś z Panną w związku, a znaczna większość społeczeństwa (w tym ja) kojarzy bycie w związku z tym, że partnerzy są dla siebie wyłączni seksualnie. Masz inne pojęcie "związku" i to Twoje prawo, ale jako że jest odmienne od większości społeczeństwa, to powinienieś o tym zaznaczyć na samym początku, żeby uniknąć niejasności. Wtedy ta cała pisanina byłaby zbędna.

 

Z tego co rozumiem, Ty zaś i ta Panna zwyczajnie byliście w otwartej relacji, gdzie każdy pieprzył się z kim chciał. Kropka.

 

Hahaha - fajna, logiczna 'dekonstrukcja'. Bardzo mi sie podoba Twoj tok rozumowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się zamknąć rzeczywistości w takiej zatwardziałości jaką prezentujesz, słowo to słowo nic nie znaczą o ile sam nie dodasz im znaczenia, po prostu dźwiek i określenie, jezeli jestes przywiazany do jakis stwierdzen no to naturalnie bedziesz mial problem ze wszystkim - tzn. wymądrzanie sie. Pozwol ludziom okreslac rzeczywistosc tak jak chca, a nie pod swoje rozumienie znaczen i nie bedziesz mial problemu z ludzmi czy rozmowami z nimi.

 

Dla mnie zwiazek nie istnieje, nawet jak myslisz, ze istnieje to jest tylko umowa, wyobrazenie. Wierzysz w cos czego nie ma, bo na drugi dzien moze sie to skonczyc. Ludzie tworza tego typu rzeczy bo jest to oplacalne spolecznie powiedzmy, ale generalnie nic takiego sie nie dzieje, mimo, ze sie wydaje takim byc. Związki przez cale spoleczenstwa byly tworzone tylko w kwestii materialnej, tak jest do tej pory. Dzis z powodu wolnosci zwiazki zaklada sie z zakochania i jakiegos poczucia komfortu, subtelniejszego materializmu, ale generalnie chodzi oto samo.

 

To z kim bylem i w czym bylem prawdpodobnie wiem sam najlepiej bo sam to tworzylem wiec moge o tym mowic, twoja intepretacja tego nie jest zadna prawda, a jedynie twoja interpretacja ktora chcesz mi zarzucic, ze jest bardziej prawdziwa dlatego prosze o dystans w rozmowach, a nie czepialstwo et cetera jezeli chcemy sobie na luzie pogadac bo zaczynasz widze robic strasznie powazny biznes z kazdej pierdoly jakbys mial dildo w tylku. Wyluzuj i pozwol ludziom rozmawiac i mowic tak jak im sie podoba bez ciaglego zwracania uwagi i zaczepiania bo to juz nie pierwszy raz widze. 

 

Nie rozumiem Twojego wzburzenia - Dr. Caligari po prostu analizuje Twoje wypowiedzi i wyciaga wnioski stosujac semantyke taka jaka sie poslugujemy na codzien. Ja po Twoich wypowiedziach rozumiem ze byles w jakiejs relacji ale nie w zwiazku (takim jak jest rozumiany pod tym slowem przez reszte Polakow) - i mowie to sam majac podobne nastawienie do Ciebie - zawsze uwazalem ze wszelkie obietnice sa niczym innym jak idiotyzmem bo to co dzis jest jutro moze byc juz kwestia przeszlosci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja z Tobą przypomina mi jeden z dowcipów z cyku Pytania do Radia Erewań:

- Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają mercedesy?

- Tak, to prawda, z drobnymi wyjątkami. Nie w Moskwie, ale w Sankt Petersburgu. Nie na Placu Czerwonym a na Placu Senackim. Nie mercedesy, tylko rowery. i nie rozdają, tylko kradną :)

 

Podobnie jest z Twoją historią, opisaną w tym wątku.

- Czy to prawda, że MyslePenisem do zdrad się nie posuwa, a jeżeli już to mówi kobiecie, z którą jest w związku, że "idzie poruchać inną kobietę"?. Tak! Czy to prawda, że MyslePenisem czerpał przyjemność z tego, że pozwalał kobiecie, z którą jest w związku, pieprzyć się z innym mężczyzną? Tak!

- Z tym, że MyslePenisem uważa, że był wtedy w związku, a związki nie istnieją, a jeżeli istnieją, to jest to umowa, poza tym związek to nazwa, która nic nie znaczy, ale jednak coś znaczy, bo to luźne słowo do określenia ludzi, którzy są bliżej z innymi w pewnych relacjach. I dlatego, że związków nie ma jako takich, to napisał na forum, że był w tych sytuacjach w związkach.

 

Kończę tę dyskusję, szkoda mi marnować na nią więcej racjonalnych argumentów, czasu i mojej inteligencji. Uważam to forum za miejsce, gdzie spotykają się konkretni i  poważni ludzie, więc do każdego podchodzę w szacunkiem i powagą - jeżeli to jest Twój zarzut wobec mnie, to poczytuję to za komplement.

 

"jakbys mial dildo w tylku" - nie pozwalaj sobie Kolego, wódki razem nie piliśmy.

 

Od wczoraj natłukłeś 108 postów w większości wątków, z czego 90% to stwierdzenia typu "Najlepiej ponad prawem w biznesie by było wiedzieć co robić żeby nie dać się ruchać rządowi na podatki"...

 

Według mnie jesteś internetowym trollem, który ma za dużo czasu lub erotomanem-gawędziarzem, których pełno "na internetach". Braki w ortografii, interpunkcji i używania zmiękczeń wskazują styl typowy dla gimnazjum.

 

Bez odbioru. Nie pozdrawiam.

 

Hahaha - sliczne! :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dlaczego nie w pracy?Każde miejsce jest dobre.Sex jak mycię zebów potrzebne dla zdrowia.Cudownie jest bzykać kobitkę w róznych miejscach w pracy.A może ktoś nas nakruje albo lepiej może sie dołączy.Polecam wszystkim próbować i bałamucić kolezanki z pracy.Najlepsze są mężatki lub te w stałych związakach.Niektóre robią to z nudów inne odają się za pieniądze. Ale jedna zasada pomimo tego, że nie zasługują trzeba je szanować.

 

hahaha - to chyba tylko jak Ci nie zalezy na pracy bo w wiekszosci firm za taki numer jest wylot, nie mowiac o tym ze zanim taki 'news' dotrze do kierownictwa to jeszcze wczesniej sa podsmiechujki, zepsuta atmosfera itp. A w pracy jest sie po to by pracowac i zarabiac jak najwiecej jak to mozliwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.