Skocz do zawartości

Detoks po kobiecie i zrzucenie kajdanek niewoli...


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli to zły dział to proszę o przeniesienie do właściwego. 

Ten rok jest dla mnie wyjściem z "matrixa". Chce napisać ten temat w ramach przestrogi i tego iż może się komuś przydać.

Myślałem że moje życie się kończy, wali że jestem frajerem którego rzuca kobieta po ponad 2 letnim związku. Na forum trafiłem zachęcony dobrym impulsem zmiany.

Panie Marku bardzo duże dziękuje do Pana @Stulejman Wspaniały, Pana książki i te mp3 medytacja i relaksie działa fenomenalnie. 

Wymienię kilka osób którym jestem ogromnie wdzięczny za to że ich postawa i dobra rada były dla mnie drogowskazem, to że korzystam z waszego doświadczenia.
Dziękuje @GluX , @Brzytwa, @SledgeHammer, @Qaikwow, @qbacki, @wroński, @M.Dabrowski, @Brat Jan, @Adolf, @Długowłosy, @Vincent i wielu innych.

Takiego pozytywnego chama, cwaniaka i osobę zaradną która dąży do finansowego sukcesu i daje nadzieje że dobrze robię i to podkręcił @Mosze Red, przeczytałem z 90% jego zawartości i to było jak zbawienie dosłownie. Szczególnie ta akcja z tą wycieczką i spotkaniem byłej po latach, oraz historia kolegi lekarza.

Bardzo cenie sobie wszystkie wypowiedzi @Subiektywny bo pokazał mi  zupełnie inne podejście do kobiet i całego tego bagna. 

Historie rozwodowe i ze związku okazały się bardzo pomocne, dlatego dziękuje wam @rarek2, @Normalny, @RedBull1973, @Rysiek Judasz, @seba33 i wiele innych osób tylko nie pamiętam wszystkich nicków. 

Co się wydarzyło, od stycznia do kwietnia( trafienia na forum) szukałem winy w sobie i nie rozumiałem dlaczego taka sytuacja miała miejsce w moim życiu.

Dzisiaj sobie uświadomiłem że zrzuciłem swoją lśniącą zbroje. Zacząłem budować SMV, wcześniej taki ciemnogród że nie wiedziałem o co chodzi?

Co w sobie zmieniłem: 

- przestałem być sługą kobiet. ( teraz bardziej się stawiam, wymagam od nich sporo) jak się nie podoba to wypad. 
- wymieniłem garderobę : zmieniłem styl i sam zauważyłem że kobiety inaczej na mnie patrzą.

- wzrosła moja samoocena, codziennie buduję ją tak aby we mnie rosła do góry.

- zdjęłam blokadę do przygodnego seksu, ons / ff itp.
- zapisałem się na siłownie i basen. 
- jestem bardziej skromnym człowiekiem

- doceniam każdą chwile spokoju i tego kiedy mam szczęście w sobie. 

 

Co straciłem na zawsze:
- Przekonanie że kobieta da mi szczęście, NIGDY MI TEGO NIE DA, MUSZE JE ZNALEŹĆ W SOBIE.
- Nie ożenię się bo to niebezpieczne i nie mam zamiary tracić zdrowia, nerwów i wchodzić w całą spierdoline.
- Przestałem być katolikiem. ( odrzucam tą ideologie i inne) Wierze w Boga ale w zupełnie innym wydaniu.



Kiedy czytałem historie większości z was, to docierało do mnie że kobiety są schematyczne, działają według jakiegoś dziwnego softu. I że tak na prawdę muszą mieć ze mnie korzyść.

Daliście mi siłę aby to przetrwać bo : po kwietniu ex znalazła nową gałąź a ja miałem to w dupie i nadal mam :) teraz ma kolejną i tylko znajomi mi donoszą w ramach dobrego kawału jak to się tam układa lub nie. 


Te blizny które miałem po haju emocjonalnym, zagoiły się i  czuje się lepiej. Dzisiaj czuje się facetem który wie o co chodzi w tej dziwnej grze i potrafie podejść do każdej kobiety z pewnością i stanowczością.


Piszę to bo jestem zdumiony efektem pracy nad sobą przez 8 miesięcy. 

 

Edytowane przez AlexLogan
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AlexLogan napisał:

zdjęłam blokadę do przygodnego seksu, ons / ff itp.

 

2 godziny temu, AlexLogan napisał:

wymieniłem garderobę : zmieniłem styl i sam zauważyłem że kobiety inaczej na mnie patrzą.

Kim ty do licha jesteś?!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholernie zadowolonym człowiekiem, który korzysta z tindera. Ma gdzieś że ktoś powie ale z Ciebie cham ( bo jak spojrzę w lustro to widzę że do chama nie jestem podobny )  :) ostatnio słyszę że ja to nie ja. Że byłem miłym chłopcem a teraz ????

Na grillu kumpel mówi że się żeni. A ja wprost powiedziałem że to kolejny facet który się powiesi. Mina innych bezcenna :) 

Ostatnio byłem u znajomych i tak ni z gruch pietruchy laska co mnie zawsze olewała (8,5/10 ). Nagle mówi coś się w Tobie zmieniło jest inaczej. Wcześniej miała mnie w dupie. A teraz to ja ją mam gdzieś :)

Może to oklepane ale te książki, audycje, medytacja. I czytanie waszego doświadczenia to jak zmiana świata. 

Teraz nie daje się wykorzystywać. Nie pożyczam nikomu kasy. Odmawiam dużo razy więcej.  Jeszcze walczę z tymi moralniakami co mi rodzice wpajali przez lata ale jest już lepiej niż gorzej. 

Skromnie powiem że codziennie rano 20 minut czytałem posty na forum. od kwietnia do dziś dnia to robię ( czasami małe przerwy) ale systematycznie. 


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero 8 miesięcy i tylko zrozumienie schematu i wyjście z Matrixa. Twoja podświadomość nadal jedzie na starych wzorcach. Wyobrażasz sobie co będzie dalej jak Twoje życie zmieni się na lepsze jak tam zajdą zmiany? To tylko początek, nie osiadaj na laurach.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że to dobry początek. Ale inwestowanie w siebie to niekończąca się opowieść. Mam nadzieje że z happy endem. 

Z ciekawostek to nauczyłem się nie oczekiwać od ludzi wdzięczności za coś co robię itp. bez tego jest dużo łatwiej.

Mam nadzieje że się nie przechwalam, po prostu jestem zadowolony i chce więcej :) @SennaRot, Twoje wypowiedzi też mi bardzo dużo dały do myślenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszamy ;) .... baczny obserwator z odrobiną chęci i spostrzegawczości realnie zobaczy jak działa i jak się powtarza dokładnie i  precyzyjnie wiedza opisywana na tym Forum.

 

Schematycznie, powtarzalnie, w różnych kręgach i środowiskach uwzględniając przy tym ich uwarunkowania. Dziwne, że człowiek wcześniej tego nie dostrzegał w te sposób, prawda?

 

Wzorce są zaprogramowane i kształtowane przez lata życia w Matrixie.... a moim zdaniem podświadomość ma większą moc niż świadomość. Odgrywa większa i znacząca rolę w wielu procesach również tych decyzyjnych. Stąd uczucie strachu kiedy niby świadomie wiesz, że nie ma ku temu powodu czy wyrzuty sumienia kiedy świadomie wiesz, że nie powinno ich być.

 

Praca nad sobą nie jest łatwa (przeprogramowanie wzorców). Jednak sama już świadomość i znajomość zachodzących procesów ustrzeże Nas przed błędnymi wyborami czy poprowadzi ku dobremu rozwiązaniu. Nie piszę tylko o relacjach damsko - męskich ale również miedzy ludzkich.

 

Nie jesteśmy aż tak wyjątkowi jak Nam to wpojono. Za to jesteśmy programowalni i cały czas od pierwszej sekundy na tym świecie jesteś programowany na poziomie podświadomym ( co najlepsze często nawet nie uświadomiony, że coś takiego istnieje i jak duży wpływ ma na myśli, decyzje, emocje, odczucia).

 

Samorozwój to trening. Jak bokserski. Musisz trenować aby nie dostać wpierdolu jak wyjdziesz na ring. Tutaj jesteś cały czas na ringu. Nieuświadomiony skończysz zawsze źle.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten moment gdy ktoś wypisuje Twój nick na jakims forum...

 

..."kurwa czy to już? Czy już jestem sławny ?" 

:D 

 

Chlopaku jeszcze dluuuuuuga droga przed Tobą. Poznanie schematu to jedno. Poznanie kobiet to drugie. Samopoznanie to trzecie.

 

Moja historia: po 3 latach nauki "o sobie" czasami już myśle że ja i moja podświadomość to dwie najlepsze połówki... że już osiągnąłem szczyt, ze znam siebie, ze "connected with the nature", ze forma zdrowie pieniądze i same życiowe kąski.

Az tu kurwa nagle dzień jak wczoraj- jeblem wszystko i nawpierdalalem się słodkiego i w dupie reszta :D 

Co do kobiet kolego... 6 letni horror związkowy i odwyk 3 letni również za mną. Dopiero ostatnio patrząc na jedną Pannę powiedziałem sobie "chyba czas na coś poważniejszego".

Uwierz mi- przez okres bycia "singlem" nauczyłem się bardzo dużo. Tylko to trzeba zrozumieć, uczyć się i być świadomym- obserwować innych i przede wszystkim siebie.

 

Teraz prawda jest taka że jeszcze "gówno wiesz" - i bez urazy oczywiście bo sam zobaczysz jak często bedziesz mówić- tak jak qbacki powiedział "jeszcze gówno wiem";] 

 

PS. sam często to do siebie mówię;]

Edytowane przez qbacki
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cel konkretny i życzę powodzenia.

 

Nie daj się jednak zwieść pierwszym efektom, bo mogą być one bardzo zgubne. Ja na forum trafiłem ponad rok temu, zbroja lśniła aż miło, jednak od tamtego momentu staram się skrupulatnie walczyć ze swoimi słabościami.

 

Jest trudno, są takie momenty, że potrafię się wyłożyć na banalnych kwestiach, i stare nawyki dają o sobie znać, ale na szczęście potrafię wyczuć, że w danym momencie zachowuje się kiepsko i szybko naprawiam błąd.

 

Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, i bardzo dobrze, bo to motywuje do pracy nad sobą.

 

Zgodzę się z Tobą, że Bracia potrafią zmotywować, i ciesze się, że znalazłem to miejsce, jednak podstawową kwestią jest czytać uważnie, wyciągać odpowiednie wnioski, i nabytą wiedzę wprowadzać w swoje życie konsekwentnie i stopniowo.

 

Jeszcze wiele czasu minie zanim Ty, czy ja, czy wielu innych Braci z forum zmieni swoje nawyki myślowe i sposób życia jaki prowadzimy, ale uważam, że gra jest warta świeczki.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie do dzisiaj biały rycerzyk potrafi wyskoczyć nie wiadomo skąd i jak. Wzorce są bardzo, bardzo głęboko. Sam miałem nie raz akcję typu: kurwa? co ja odpierdalam? - gdy zachowałem się w zupełnie dla mnie już nie zrozumiały logicznie sposób. Niestety ale tak to działa. Tyle, tylko, że człowiek od razu teraz to wyłapie i skoryguje.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

@AlexLogan Zapewne gdyby nie Anglia nie uciekłbyś przed małżeńskimi kajdanami. Opatrzność nad Tobą czuwa :D

Wiesz co to był w sumie turbo odrzut. Bo zacząłem zarabiać więcej. Widziałem jak Angole mieszkają w sensie mało osób się hajta bo benefity, widziałem relacje znajomych te "cukierkowe stany" A z racji tego że jakoś kasa się mnie trzyma, to nagle wszyscy zwiększyli swoje oczekiwania finansowe wobec mnie.

W tym roku dostałem zaproszenie na 9 ślubów na wszystkie nie pojechałem. Jak rozmawiałem z kumplem ze robią wesele na 150 osób i kosztuje ich to 80 k to podziwiam go za głupotę. 

Ten rok jest świetny bo do kwietnia padło mi prawie wszystko :) odeszła ex i chwała jej za to, rodzice powiedzieli że w odpowiednim czasie wyślą mi wezwanie do sądu. Bo jak przejdą na emeryturę to chcą żebym ich utrzymywał. Potem masa ludzi chciała żeby im prace załatwić a wgl to mieli mnie w gdzieś. 


Ale się nie poddałem zacząłem wymagać od siebie i zacząłem się stawiać. Na razie jest ok. 

No @Brat Jan oj jak bym w Polsce został to by mnie przerobili na misia który dla "dobra żony, rodziny " poświęca się, wypalając i tracąc zdrowie.

O mały włos jak to kiedyś @SledgeHammer zostałbym "bankomacikiem"

Godzinę temu, Red_Pill napisał:

@AlexLogan tak trzymaj . To dopiero początek . Jeszcze wiele razy ten biały rycerzyk co w tobie siedzi , wyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie . ?

Sam tak miałem , ale z czasem zobaczysz że będzie to robił coraz rzadziej .

 

@Red_Pill Wiesz co wiem że to może uderzyć w najmniej oczekiwanym momencie. Jak wyskoczy to będę kombinował co dalej. 

 

56 minut temu, Insightful napisał:

Dobrze się czyta takie tematy, brawo i dalej do przodu . Mam nadzieję ,że kiedyś także napiszę taki temat :)

@Insightful trzymam za Ciebie kciuki i z chęcią przeczytam ten temat. 

 

1 godzinę temu, qbacki napisał:

Ten moment gdy ktoś wypisuje Twój nick na jakims forum...

 

..."kurwa czy to już? Czy już jestem sławny ?" 

:D 

 

Chlopaku jeszcze dluuuuuuga droga przed Tobą. Poznanie schematu to jedno. Poznanie kobiet to drugie. Samopoznanie to trzecie.

 

 

Teraz prawda jest taka że jeszcze "gówno wiesz" - i bez urazy oczywiście bo sam zobaczysz jak często bedziesz mówić- tak jak qbacki powiedział "jeszcze gówno wiem";] 

 

PS. sam często to do siebie mówię;]

@qbacki masz racje, im więcej wiem tym zdaje sobie sprawę jak dużo nie wiem.  Choćby te relacje damsko - męskie. Mój ojciec nigdy tego tematu ze mną nie poruszł. Do wszystkiego musiałem dojść sam i teraz to lepiej doceniam bo kosztowało to czas, pot, łzy, i hajs. 
 


Gdzieś tam w sobie chciałbym być z kobietą nie mówię że nie ale na zasadzie LTR coś w ten deseń. 

 

Kiedyś miałem opory kupić zegarek za więcej niż 1,2 k a teraz kupiłem sobie go w nagrodę za przemianę. ( nie chwale się bo nie ma czym ale sam fakt się liczy) 

Wziąłem kumpele i poszedłem na zakupy i cieszy mnie ten efekt bo to ja tylko w innym opakowaniu. A laski to takie sroki na kasę i look. 
 

Edytowane przez AlexLogan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AlexLogan napisał:

Na grillu kumpel mówi że się żeni. A ja wprost powiedziałem że to kolejny facet który się powiesi

Z jednego stereotypu wpadasz w drugi.

Nie wszyscy się wieszają ;) - a nawet znikoma ilość w porównaniu z ilością małżeństw jak i rozwodów. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AlexLogan

 

Ważne, żebyśmy nie popadali w skrajności. Oczywiście mężczyźni wchodzą w związki z kobietami, ale w 95% przypadków(strzelam) nie są świadomi tego, co czynią. Oczywiście przez pewien czas są szczęśliwi- aż haj zakochania minie i otworzą oczy. 

 

Poza tym mało który facet wie, że tak naprawdę małżeństwo to umowa, a nie tylko ptaszki, słoneczko i skowronki. Mężczyźni często są przekonani, że znają kobiety, ich naturę, ale to błędne przekonanie. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy mądrzy, bo chociaż znamy teorię( lepsza teoria niż nic). Niektórzy znają i teorię i praktykę, a i tak popełniają te same błędy. Już nie raz się przekonałem, że zdrowa pokora w rozwoju to bardzo ważna sprawa.

 

Co do mówienia tego, co się czuje i myśli- niektórzy mają taki temperament, że lubią walic prostu z mostu, ale nie jestem przekonany czy to skuteczna strategia. Jest pewien pan w świecie polityki, który lubi soczyste porównanie i nie gryzie się w język. Jestem przekonany, że przez to do Sejmu nie wchodzi. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, AlexLogan napisał:

przestałem być sługą kobiet. ( teraz bardziej się stawiam, wymagam od nich sporo) jak się nie podoba to wypad. 
- wymieniłem garderobę : zmieniłem styl i sam zauważyłem że kobiety inaczej na mnie patrzą.

  Nadal jesteś sługą kobiet. Nadal patrzysz na ich atencje względem Ciebie. Całą reszte tekstu piszesz o kobietach. Jeżeli się czegoś wyrzekasz, wiążesz się z tym na zawsze. 

19 godzin temu, AlexLogan napisał:

estem bardziej skromnym człowiekiem

 ,,Jestem dumny ze swojej skromności'' :D Wcale nie jesteś skromny. Prawdziwym świętym jest dopóki się o tym nie wie.

 

 Mam nadzieje, że trochę ostudziłem Twój hurra optymizm ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jesteś na górce i super ale pamiętaj że jedynym narzędziem oprócz samooceny który Cię uratuje gdy będziesz w dołku jest pokora. Mądrze rozumiana , nie tak jak tłumaczy to kościół czyli jako umniejszanie swojej wartości. Cieszę się że idziesz z kopyta do przodu ale nad pokorą jeszcze bym popracował.

Uratuje Cię bo nie będziesz się jebał po głowie że jak to możliwe że taki debeściak dał dupy. Najlepsi czasem dają.

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym widział siebie jakieś 6-7 miesięcy temu...

Fajnie,że już wiesz o co chodzi w związkach. Tych wszystkich "wielkich miłościach, aż do grobowej deski", itd, ale pamiętaj, że prawdziwa zabawa dopiero teraz się zaczyna.

 

Przypudrowałeś pryszcza, ale on tam nadal jest. Nawet jak zniknie, to za jakiś czas może znowu wyskoczyć. Sztuka polega na całkowitym wyleczeniu skóry, a nie na tymczasowym zaleczeniu objawów.

 

PS. Pryszcz, to Twoje wzorce Panie. 

 

 

Edytowane przez giorgio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, tak... Wiem to idealnie po sobie, jak wygląda samorozwój. Najpierw zachłyśnięcie się wiedzą i testowanie jej na samicach. Widzę, że się sprawdza? No to chcę jeszcze więcej.

Ale zaraz, zaraz, dokąd to? Marsz do szeregu z powrotem! I lecisz na dołek, jakbyś miał stagnację. Obecnie jestem na tym etapie. Na razie wciąż szukam sposobu, który pomoże mi się odbić od dna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisałem może nie jest skromne, i fakt jestem młody mam 27 lat i wiem tyle o życiu co można określić mianem nie wiele. 
 

 

Jakaś część mnie nadal ma cechy rycerzyka z lśniącą zbroją nawet nie przeczę tego. Ale te +- 8 miesięcy to cieszy mnie dlatego że wreście robiłem coś systematycznie i sam się do tego motywowałem. Czy jestem niewolnikiem kobiet pewnie w jakimś stopniu każdy jest.

Wiecie co lubię w tym forum że napiszę posta i mogę poznać zupełnie inne spojrzenie innych osób. 

Teraz mam uśmiech na twarzy bo o włos utraciłem swojej niezależności i wolności (którą dopiero teraz doceniam w większym stopniu). 

Ale ostatni raz podsumowałem kogoś wybór o ślubie itp. to nie ładnie z mojej strony ale bije się w pierś bo myślałem że robie dobrze. Cóż każdy popełnia błędy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.