Skocz do zawartości

Ustawa w sprawie przemocy ekonomicznej


deleteduser09

Rekomendowane odpowiedzi

27 minutes ago, Mosze Red said:

Jakoś mnie to ominęło, jak znajdę chwilę sprawdzę czy to faktycznie tak jest i na jakich zasadach się odbywa, być może to tylko kaczka dziennikarska.

 

Ale ten problem rozwiązuje też kasa, nie musisz tworzyć wspólnego gospodarstwa domowego, jak bardzo lubisz jakąś panią niech zostanie twoją utrzymanką - wynajmij jej lokum.

 

Drugą opcją jest częste rotowanie 'stałych' kochanek, wymieniać je co kwartał ;)  

 

To  nie kaczka dziennikarska . Tak się naprawde dzieje np w Kanadzie . 

Kiedyś trzeba było 3 lat wspólnego mieszkania pod jednym dachem  aby związek był określony jako partnerski (common law relationship - który tutaj tak naprawde ma takie same prawa jak małżenstwo ) . Następnie ten okres skrucono do 2 lat , potem 1 roku ...... a niedawno do kilku miesiecy .

 

Ale to nie koniec ? weszla niedawno definicja " stayover relationship " to znaczy ty masz swoją chate , ona ma swoją chate czyli nie mieszkacie razem i macie tak naprawde osobne życia. 

Ty wpadniesz do niej na noc kilka razy w tygodniu , ona wpadnie do ciebie na parę nocy ....... i po kilku miesiącach twoja znajoma może się ubiegać o twoją kasę.

 

Jeśli ona jest samotną matką a ty biedaku dałeś się namòwić na wspòlny wyjazd , zabrałeś dziecko do parku lub wycieczke , odebrałeś ze szkoły bo jej coś wyskoczyło , to ona ròwnież może sie ubiegać o alimenty na dziecko . 

Poprostu składa pozew o alimenty w sadzie , mòwi że " zachowywałeś się jak ojciec przez kilka miesięcy " wszystko oczywiście potwierdzone zdjęciami ze wspòlnych wyjazdòw , smsami itp. I bracie kwiczysz , płacisz alimenty na nie swoje dziecko , a ona się cieszy bo dostaje alimenty od ojca biologicznego i ciebie .

 

Tak wiem , ciężko w to uwierzyć , ale takie są realia życia mężczyzny w feministycznym raju zwanym Kanadą.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, gotz napisał:

Na to już też znaleźli sposób, na mężczyzn, którzy nie chcą zakładać sobie

chomąta. W Izraelu, w USA w Kalifornii i chyba w Anglii jest prawo, które

daje prawa kobiecie do majątku (w tym alimentów na siebie) mężczyzny

po pół roku wspólnego tworzenia gospodarstwa domowego.

 

Co????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie prawa jak to z Kanady o którym wcześniej wspomniał @gotz to celowe działanie aby ogarnięci i myślący ludzie nie wchodzili w związki i nie zakładali rodzin. Komuś bardzo zależy, aby rozmnażały się tylko niezbyt rozgarnięte osoby. Tak właśnie działa inżynieria społeczna krok po kroku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii Niebieskiej Linii, chciałem wkleić ten artykuł, ale coś go rano nie mogłem znaleźć:

http://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/4961-mezczyzna-ofiara-przemocy

 

 

 

A tak swoją drogą. To nie prawda, że w prawie polskim nie ma pojęcia przemocy ekonomicznej. Jest to jak najbardziej uwzględnione. 

 

Cytuj

Według Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie przemoc domowa to wszelkie incydenty gróźb, przemocy lub nękania (psychologicznego, fizycznego, seksualnego, ekonomicznego lub emocjonalnego) między osobami dorosłymi, którzy żyją w związku partnerskim lub są członkami tej samej rodziny, niezależnie od płci i orientacji seksualnej.

Cytuj

Kodeks rodzinny i opiekuńczy:
Art. 27. Oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych, przyczyniać się do zaspokajania potrzeb rodziny, którą przez swój związek założyli. Zadośćuczynienie temu obowiązkowi może polegać także, w całości lub w części, na osobistych staraniach o wychowanie dzieci i na pracy we wspólnym gospodarstwie domowym.
Art. 28. § 1. Jeżeli jeden z małżonków pozostających we wspólnym pożyciu nie spełnia ciążącego na nim obowiązku przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, sąd może nakazać, ażeby wynagrodzenie za pracę albo inne należności przypadające temu małżonkowi były w całości lub w części wypłacane do rąk drugiego małżonka.

Art. 43. § 1. Oboje małżonkowie mają równe udziały w majątku wspólnym.

§ 2. Jednakże z ważnych powodów każdy z małżonków może żądać, ażeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w którym każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku. Spadkobiercy małżonka mogą wystąpić z takim żądaniem tylko w wypadku, gdy spadkodawca wytoczył powództwo o unieważnienie małżeństwa albo o rozwód lub wystąpił o orzeczenie separacji.

§ 3. Przy ocenie, w jakim stopniu każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego, uwzględnia się także nakład osobistej pracy przy wychowaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym.

 

 

Czyli oboje małżonków muszą wnosić wkład albo poprzez pracę zarobkową i płacenie rachunków albo poprzez zajmowanie się domem i dziećmi co jest traktowane jako substytut pracy zarobkowej. W przypadku braku takiego wkładu ze strony męża/żony można wnieść o nierówny podział majątku przy rozwodzie. Można nawet pozwać pasożyta o alimenty, jeszcze w czasie trwania małżeństwa. Poważnie jest taka możliwość :P:

http://www.infor.pl/prawo/alimenty/alimenty-miedzy-malzonkami/77913,Czy-malzonkowie-moga-placic-alimenty-w-czasie-trwania-malzenstwa.html

 

Tak więc wedle obecnego prawa nie można nie dawać pieniędzy na życie niepracującego małżonka, ani nie można pasożytować np. poprzez unikanie pracy zarobkowej przy równoczesnym zaniedbywaniu domu i dzieci, ani nie można trwonić wspólnego majątku. A wyjątkowo chamskie wykorzystanie zależności finansowej do znęcania się nad drugim małżonkiem traktuje się jako przemoc domową. Obecne prawo bierze pod uwagę każdą opcję.

 

Skąd więc ból dupy feministek? Bo te prawo jest neutralne pod względem płci i uwzględnia różne opcje. Feministki to jedyne czego chcą to zalegalizować przemoc ekonomiczną wobec mężczyzn. 

Edytowane przez EnemyOfTheState
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Red obadał temat, jak to naprawdę wygląda w tych krajach z prawnego punktu widzenia, podaję skróconą wersję:

 

Izrael:

 

Jest takie coś ale wymaga spełnienia pewnych kryteriów zasadniczo dwóch, kryterium intymności oraz kryterium ekonomiczne:

 

1 Kryterium intymności: para żyje razem, publicznie przedstawia się jako para (obie strony muszą to potwierdzać) i jako taka jest powszechnie znana + musi występować pożycie seksualne + związek uczuciowy. 

 

2 Para musi prowadzić wspólne gospodarstwo domowe. 

 

Czyli klasyczny konkubinat, któremu państwo Izrael przyznało pewne prawa takie jak ma małżeństwo, np. prawa do tych samych świadczeń socjalnych na dzieci.

Partner w takim związku dziedziczy tylko testamentowo, więc jeśli zapiszesz konkubinie swój majątek w testamencie jest traktowana jak żona, jeśli nie zapiszesz jak obca osoba (no nie do końca ma prawo przepisania umowy najmu mieszkania/ domu na siebie jeśli ty wynajmowałeś, a ona chce tam nadal mieszkać + kilka podobnych drobiazgów typu zasiłek pogrzebowy itp. ułatwiających życie).

 

Dodatkowo może być beneficjentem ubezpieczenia na wypadek śmierci na równi z żoną (jeśli podasz ją jako beneficjenta (na zasadach żony) zawierając umowę ubezpieczenia) 

 

W skucie, nie ma co demonizować, zwyczajnie ułatwili życie konkubentom.

 

Kanada:

 

Według prawa federalnego, aby traktować parę w pełni jako małżeństwo (powstaje fikcja zawarcia ślubu cywilnego) para musi mieszkać ze sobą przez pełne 5 lat. I np. w takim związku należą się na dziecko alimenty, jeśli związałeś się z dzieciatą panią (która miała dziecko w momencie  związania się z wami), jak i jesteście traktowani jako opiekun prawny dziecka w momencie śmierci partnerki, za bajtla odpowiadacie do momentu jak skończy 19 lat.

 

Czyli też logika, bierzesz babę z dzieckiem, żyjecie przez pięć lat w konkubinacie to prawo traktuje tych ludzi jako twoją żonę i twoje dziecko, ba możecie nawet adoptować dzieci.  

 

Prowincja Ontario - po trzech latach wspólnego zamieszkania można ubiegać się o bonusy socjalne na tych samych zasadach, lub jeśli żyjecie ze sobą oddzielnie ale macie wspólne dziecko może to być krótszy okres czasu (czytaj, mieszkacie oddzielnie ale jesteście parą, bzykacie się, dzielicie opieką nad dzieckiem, wydatkami itp.).

 

Czyli klasyczne zabezpieczenie dobra dziecka nieślubnego, ale waszego.

 

Prowincja Quebec - trochę socjalu jeśli żyjecie razem, żadnego prawa do dziedziczenia czy opieki nad cudzymi dziećmi. 

 

Kolumbia Brytyjska - tutaj rzeczywiście jest jak piszecie, jeśli żyjecie z matką cudzego dziecka i wspieracie to dziecko (tj. łożycie kasę, chodzicie na wywiadówki, zabieracie do kina, na plac zabaw itp.) jesteście traktowani jak osoba, która adoptowała dziecko i owszem ciąży na was obowiązek alimentacyjny na to dziecko, ale tylko przez rok od rozstania z jego matką i dodatkowo alimenty znacząco pomniejszone do tych, które musiał by płacić biologiczny ojciec (co jak dla mnie i tak jest usankcjonowaniem kradzieży albo prostytucji zależnie od punktu widzenia). 

 

Natomiast po 2 latach pomieszkiwania z loszką jest traktowana jako żona i wszystko co po upływie tych 2 lat zarobicie jak i długi współdzielicie. Czyli jeśli mieszkacie z loszką dwa lata nieprzerwanie, to w świetle prawa staje się waszą żoną i wszystko odbywa się jak w małżeństwie (czyli majątek zdobyty przed upływem 2 lat konkubinatu jest wasz osobisty, a po upływie już wspólny).

 

Czyli zostaje rozstanie przed upływem dwóch lat lub faktyczne wejście z loszką w związek małżeński + intercyza (paradoksalnie zabezpieczasz się przed ograbieniem poprzez ślub).

 

Termin 6 miesięcy odnosi się do tego iż jeśli żyliście z loszką w konkubinacie przez pół roku, to dziecko spłodzone w tym okresie jest traktowane w momencie urodzenia jako wasze tak jakbyście byli mężem, oczywiście nadal możecie wnieść o ustalenie ojcostwa. 

 

I w zasadzie tyle, inne prowincje opierają się na prawie federalnym z małymi własnymi regulacjami dotyczącymi adopcji dla par, które nie są małżeństwami. 

 

Alberta, Brunswick - 3 lata wspólnego zamieszkania i możecie adoptować dzieci. Nowa Szkocja 2 lata. 

 

Oczywiście trzeba dodać, że osoba żyjąca w konkubinacie nie może mieć jednocześnie małżonka, ani żyć w wielu konkubinatach, żeby para mogła być traktowana jak małżeństwo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U żydów (nie wiem czy u ortodoksyjnych czy w innym odłamie, ale chyba właśnie u nich) w akcie małżeństwa mąż deklaruje kwotę, którą wypłaci jak będzie chciał się rozwieść. Wg. prawa kanonicznego kobieta nie może żądać więcej. Może to być też wpis na zasadzie kilo złota, krowa albo nic nie wpisać i wtedy taka kobieta musi odejść z niczym (dotyczy tylko prawa kanonicznego, tego jednego odłamu, niestety nie pamiętam w tej chwili którego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej a właśnie z tego co mi wiadomo, w Izraelu zrobili tak, że konkubinat może łatwo nabyć prawie te same prawa co małżeństwo, wystarczy w miarę prosta procedura zarejestrowania związku partnerskiego czy coś w tę deseń. Na stronach libertariańskich mocno chwalą to rozwiązanie

 

PSDhylV.jpg?1

 

Serio nie ma tam urzędów stanu cywilnego? :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lat później...

Urabianie Julek i społeczeństwa trwa. Czekam jeszcze tylko na odpowiednie ustawy w upadającej Europie. Już chyba tylko Islam to kiedyś zresetuje i wyczyści do kości...

 

Radio PLUS Warszawa @PlusWarszawa 24 mar 2023r

Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej. Jest podpis prezydenta. W noweli zastąpiono definicję przemocy w rodzinie definicją przemocy domowej, której zakres pojęciowy został zmodyfikowany i będzie obejmował przemoc ekonomiczną oraz cyberprzemoc

 

FubbI5TWwAAkmjE?format=jpg&name=small Fud496oWAAAKt4x?format=jpg&name=small 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.