Skocz do zawartości

Wracam do gry


Rekomendowane odpowiedzi

Tamtararamtaram!!!!

Po moim ostatnim 6 letnim związku w życiu pojawiło się bardzo duże gruzowisko. Trzeba przyznać, że z pomocą kierownika budowy jakim był Mareczek oraz resztą wspaniałej czołówki tego forum zacząłem uprzątanie ciężkim sprzętem jak tylko się dało. Po uprzątnięciu całego syfu zacząłem budowę nowych fundamentów o nazwie "samorozwój, żadnych kobiet, jaki jest mój cel życiowy, chce się rozwijać"

Po postawieniu dość wątpliwych fundamentów przyszedł czas na dalszy etap budowy. Tutaj na kierownika budowy mianowałem siebie samego. Reszta forum patrzała już z boku a ja budowałem tym razem z materiałów w stylu "do dzieła, biorę życie za mordę, łykam laski jak leci, wolność i swoboda".
Oczywiście ten etap również przeszedłem odkrywając nowy materiał budulcowy o nazwie " wiem gdzie jestem, co jest ważne, co wartościowe, wiem gdzie popełniałem błędy, jaka jest moja misja, teraz tylko ja"

No i tak Panowie żyje w moim pięknym świecie - napieram do przodu już ze spokojem, z dużą dozą pewności, z cudownym doświadczeniem życiowym. Do tej pory ukierunkowany tylko na siebie, na pieniądze, na rozwój osobisty oraz dbanie najbliższych. Przez cały ten czas przeryłem swój mindset, zmieniłem w głowie to co mnie rozpierdalało oraz to co powodowało potknięcia. Tym sposobem przetestowałem wiedzę którą tutaj promujemy, ułożyłem sobie również parę nowych schematów tak aby nie wchodzić już więcej w schemat w stylu "BABY TO KURWY", ponieważ zawsze powodowało to znajomość w stylu "fajna jesteś, ale jutro już idź w chuj". To doprowadziło mnie do momentu w którym nie chciałem wchodzić w żadną relacje aby nie krzywdzić płci pięknej ale też nie szukałem niczego na stałe. Wszystkie wiadomości z forum zawsze przypominały mi o bilansie zysków i strat jaki podejmują nasze drogie Panie.
Aż do jednego pięknego popołudnia zeszłego tygodnia gdzie mój układ hormonalny zadziałał z taką nastoletnią i szczeniacką siłą jak to w gimnazjum bywało;]
Panowie musze przyznać, że rok abstynencji od stałych związków, masa przelotnych znajomości sprawił, że praktycznie zapomniałem jak to jest gdy Cię jebnie tam w środku i nawet nie wiesz jak to możliwe.
Dzisiejszego wieczora już zaczynałem obserwować strony w stylu "poczta kwiatowa", Matka pytała czego się dzisiaj naćpałem - więc przyznaje, że dziabnęło gdzieś tam głęboko ;]


Z tej okazji (jako, że na forum spotykam w większości tematy o rozwodach itp) idziemy w inną stronę a mianowicie:
Zachęcam do dzielenia się białorycerskimi opowieściami za czasów początków zdobywania swojej byłej\obecnej dziołchy.
(prawda taka, że muszę wysępić jakiś dobry pomysł żeby z lachą złapać kontakt -niestety znam tylko adres :P )

Edytowane przez qbacki
  • Like 4
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No maksymalnie się braciakowi procek przegrzał .

U mnie nie było akurat biało rycerstwa w podrywie (obecnej już ex niebawem) , wręcz przeciwnie zalatywałem tego wieczora boy em z ulicy/ciemnej dzielnicy.

Ociekanie biała olejną z zakutego łba prosto do sandałów zaczęło się dużo po .

Coś czuje , że sam sobie nie świadomie ugotowałem Disney jowski  rosół z kury(żaby) .

Olewając swoje potrzeby a inwestując w jaśnie(żabę)wszystkie moce przerobowe.

     

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dzieciaka miałem nastawienie biało rycerza, ale jakoś nigdy się z tym nie afiszowałem bo uważałem to za dziwne. W głowie jedno w działaniu drugie, zamiast tego zachowywałem się jak drań wobec lasek, białorycerstwo wychodziło na wierzch gdy zaczynało mi na jakiejś zależeć.

 

Dobrze że wracasz do gry, złap rozpęd i wjeżdżaj na pełnej. Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, qbacki napisał:

Dzisiejszego wieczora już zaczynałem obserwować strony w stylu "poczta kwiatowa", Matka pytała czego się dzisiaj naćpałem - więc przyznaje, że dziabnęło gdzieś tam głęboko ;]

 

Dozuj odpowiednio te emocje, bo sam wspomniałeś, że to wszystko zostało zbudowane na dość wątpliwych fundamentach, a więc łatwo może yeeebnąć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext tutaj jest trochę inna sytuacja. @qbacki tak jak ja mamy gdzieś w okolicy 25 lat. Wiadomo, że mamy dużo testosteronu, ćwiczymy itd. więc chce nam się bzykać fajne niunie. Ciężko wieść żywot mnicha na tym etapie. Plus jest jednak taki, że nie wejdziemy po pantofel, wiemy co na nie działa, i szansa że zostaniemy złapani, na dzieciaka jest mniejsza. Mamy w rękach zapałki i wiemy jak z nich korzystać, więc szansa puszczenia domu z dymem jest mała, a możemy się przyjemnie ogrzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Jesteś jak alkoholik, który otwiera butelkę i mówi, że chce tylko powąchać. :D Kontroluje sytuacje, już wie jak przestać, ale ani się obejrzy, a flaszka będzie wipita. Już samo to, że idziesz za głosem haju, zaczyna śmierdzieć. A człowiek na haju nie do końca odpowiada za swoje czyny :D Sam wiem po sobie, że jak byłem ,,zakochany'' to robiłem rzeczy, które na trzeźwo na samą myśl, pierdolnął bym się w głowę :) Także uważaj ! Wiedza to kora mózgu, a emocje są z ukladu limbicznego, który był ewolucyjnie pierwszy i ma pierwszeństwo ! Uważaj ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Metody napisał:

Już samo to, że idziesz za głosem haju, zaczyna śmierdzieć.

Jak najbardziej popieram ;]  
Jest jednak jeden ciekawy aspekt który już teraz obserwuje, mianowicie: 

 

1 godzinę temu, Metody napisał:

Sam wiem po sobie, że jak byłem ,,zakochany'' to robiłem rzeczy, które na trzeźwo na samą myśl, pierdolnął bym się w głowę

Tutaj wniosek jest taki, że gdyby tą energie, to świetne samopoczucie, te emocje przenieść na obszar zarabiania pieniędzy i gdyby to one budziły takie skrajne emocje... Mam na myśli teraz obszar podświadomości i całe to zagadnienie...
Mogłoby być ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@qbacki  Mnie pieniądzę są potrzebne tylko do wolności, wolnego czasu. Jakby ktoś mi zaproponował : masz 2,5 - 3,5 tysiaka mięsiecznie (i tak bym tego nie wydał) i nie pracujesz do końca życia, ale nie możes już chcięc więcej, brałbym w ciemno ! (nie uwzględniam inflacji, chorób - szacunkowo pi razy oko). Moja pasja, jest stosunkowo tania, to samo z innymi zainteresowaniami, nie potrzebuje drogiego samochodu i życia na pokaz, głupich, kosztownych rozrywek itd. bo wiem jak to wszystko działa. To jest picie słonej wody - pragnienie będzie coraz większe. Albo bieganie chomika po kole non-stop. Tak wygląda życie zachodniego człowieka, a na końcu czeka 2-metrowy dół. Czasami mam wrażenie, że życie współczesnego człowieka wygląda tak - wygrywa ten co uzbiera jak największą liczbę zabawek w postaci przyjemności, gromadzenia dóbr, posiadania zajebistego statusu itd. ,,I wszystko to marność nad marnościami i gonitwa za wiatrem'' Ale to punkt widzenia minimalisty, pustelnika  ;) 

Edytowane przez Metody
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.