Skocz do zawartości

Głupota mojej przyszłej byłej żony


Barhar

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, KurtStudent napisał:

Badania pokazują, że najlepiej radzą sobie pary które czekały z seksem do ślubu. Statystycznie.

 

Badania pokazują, że pary które czekały do ślubu, nie rozwodzą się i nie zdradzają tak często jak inne. Może to być po prostu presja środowiska i tyle. Najpierw presja na cnotliwość, potem presja na trwanie w związku. A może tylko hipokryzja w danym środowisku jest większa. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KurtStudent

Masz rację, domek w lesie już załationy :P

A tak serio to w sumie dobry pomysł, by zadzwonić, któregoś dnia na spokojnie i nagrać rozmowę, to potem nawet jak jej się odwidzi to raczej sąd uzna tego typu wypowiedzi ... choć z tymi sądami to nigdy nie wiadomo, ale lepiej mieć takie nagranie niż nie mieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Barhar jak widzę jesteś tu półtora roku, ale niewiele zrozumiałeś, za co Cię nie potępiam, ale tylko zauważam fakt. Wiesz że czeka Cię napierdalanka w sądzie, i nie nagrałeś jej słów o ruchaniu z innymi? Kurwa, na co Ty liczysz? Przecież ona może jeszcze Cię wsadzić na taką minę, że trafisz do więzienia (kochanek z policji pomoże, wiele Pań tak te sprawy załatwia), a Ty się nie zabezpieczasz?

 

1. Nagrywaj wyznania o ruchaniu, podpytaj o ten układ z dymaniem i niech mówi i się nagrywa, dla sądu to dowód że małżeństwo nie ma sensu, i będzie że jej nie biłeś itd.

 

2. Zazdrość i pustka jest po 10 latach normalną sprawą, każdy normalny człowiek tak odczuwa, kiedyś minie. Kiedy? A to zależy od Ciebie i pracy nad sobą albo kolejnej partnerki.

 

3. Zainwestuj w "poradnik rozwodnika" w sklepiku (będzie na dniach papierowa wersja jakby ebook nie pasował), żeby Cię nie zniszczyli w sądzie. Jak nie masz hajsu, to pochodź po forach prawnych i podpytuj, są też darmowe porady prawne, ale mnie kiedyś nimi oszukali więc różnie bywa.

 

4. Zacznij pracować nad sobą, nad swoją samooceną. Ja też pracuję.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Barhar napisał:

ale jak kurwa można zaprzepaścić prawie 10 letnią znajomość dla głupiego chlania i ruchania byle kogo? No to przecież trzeba mieć coś z głową. A najlepsze jest to, że ona nie widzi w takim zachowaniu nic złego :P 

Emocje, emocje, emocje...

Coś jak dla kibiców b.ważny mecz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Tak sobie czytam całe wątki i myślę, że wszystkie związki międzyludzkie od kawał ch.... rozbić. Wystarczy trochę nieporozumienia i już wszystko się wali jak domek z kart. Wszystko jest nietrwałe, każdy zabiega o swoje. Wszystko trwa dopóki dopóty ręka rękę myje i trwają wzajemne gratyfikację. 

 Np. mój wieloletni kompan, przyjeciel wisi mi kasę. Miał oddać w pół roku, oddaje 2 lata i jeszcze nie może oddać, ale kasę na mieszkanie to kombinuje, wpłaca raty itd. I tylko zwodzi, że jak wróci z roboty z zagranicy to odda. Rozumiem, że odda mi tyle jak mu będzie za dużo zbywać ? Dla mnie to niepoważne. Dług jest pierwszy, a potem inne rzeczy, zwlaszcza iż jest ,,przeterminowany''. Oczywiście mój błąd podstawowy, że w ogóle komukolwiek pożyczam pieniądze. Czlowiek chciałby budować fajne związki, oparte na najwyższych wartościach, ale w chwilach kryzysowych, każdy myśli o własnym dupsku.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Metody napisał:

  Tak sobie czytam całe wątki i myślę, że wszystkie związki międzyludzkie od kawał ch.... rozbić. Wystarczy trochę nieporozumienia i już wszystko się wali jak domek z kart. Wszystko jest nietrwałe, każdy zabiega o swoje. Wszystko trwa dopóki dopóty ręka rękę myje i trwają wzajemne gratyfikację. 

 Np. mój wieloletni kompan, przyjeciel wisi mi kasę. Miał oddać w pół roku, oddaje 2 lata i jeszcze nie może oddać, ale kasę na mieszkanie to kombinuje, wpłaca raty itd. I tylko zwodzi, że jak wróci z roboty z zagranicy to odda. Rozumiem, że odda mi tyle jak mu będzie za dużo zbywać ? Dla mnie to niepoważne. Dług jest pierwszy, a potem inne rzeczy, zwlaszcza iż jest ,,przeterminowany''. Oczywiście mój błąd podstawowy, że w ogóle komukolwiek pożyczam pieniądze. Czlowiek chciałby budować fajne związki, oparte na najwyższych wartościach, ale w chwilach kryzysowych, każdy myśli o własnym dupsku.  

Nie bez kozery mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie :)

 

Ja po 30-ce mam jednego prawdziwego kolegę - pomagamy sobie w różnych sytuacjach od wniesienia mebli, naprawę samochodu po sprawy finansowe ale tu zachowuje ostrożność - w grę wchodzą małe kwoty, pokłócić się o pieniądze nie jest trudno

 

A propos statystyk - w mało w nie wierzę - wystarczy, że na spacer wyjdę z psem to statycznie każdy z nas będzie miał po trzy łapy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Metody napisał:

  Tak sobie czytam całe wątki i myślę, że wszystkie związki międzyludzkie od kawał ch.... rozbić. Wystarczy trochę nieporozumienia i już wszystko się wali jak domek z kart. Wszystko jest nietrwałe, każdy zabiega o swoje. Wszystko trwa dopóki dopóty ręka rękę myje i trwają wzajemne gratyfikację. 

 Np. mój wieloletni kompan, przyjeciel wisi mi kasę. Miał oddać w pół roku, oddaje 2 lata i jeszcze nie może oddać, ale kasę na mieszkanie to kombinuje, wpłaca raty itd. I tylko zwodzi, że jak wróci z roboty z zagranicy to odda. Rozumiem, że odda mi tyle jak mu będzie za dużo zbywać ? Dla mnie to niepoważne. Dług jest pierwszy, a potem inne rzeczy, zwlaszcza iż jest ,,przeterminowany''. Oczywiście mój błąd podstawowy, że w ogóle komukolwiek pożyczam pieniądze. Czlowiek chciałby budować fajne związki, oparte na najwyższych wartościach, ale w chwilach kryzysowych, każdy myśli o własnym dupsku.  

 

Uwazam ze kazda relacja  miedzyludzka to niejako to biznes

Ogolnie rzecz biorac zazwyczaj barter (emocje za emocje), (poczucie wsparcia grupy) (zabijanie nudy) (wysysanie energii)

lub kasa za seks, kasa za przyjazn kasa za protekcje itd

Edytowane przez Tramal
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 27.09.2017 o 12:26, Stulejman Wspaniały napisał:

jak widzę jesteś tu półtora roku, ale niewiele zrozumiałeś, za co Cię nie potępiam, ale tylko zauważam fakt. Wiesz że czeka Cię napierdalanka w sądzie, i nie nagrałeś jej słów o ruchaniu z innymi? Kurwa, na co Ty liczysz? Przecież ona może jeszcze Cię wsadzić na taką minę, że trafisz do więzienia (kochanek z policji pomoże, wiele Pań tak te sprawy załatwia), a Ty się nie zabezpieczasz?

Cośtam zrozumiałem, no worries.

 

Dnia 27.09.2017 o 12:26, Stulejman Wspaniały napisał:

1. Nagrywaj wyznania o ruchaniu, podpytaj o ten układ z dymaniem i niech mówi i się nagrywa, dla sądu to dowód że małżeństwo nie ma sensu, i będzie że jej nie biłeś itd.

No tak, muszę zadzwonię do Niej, ale by nie zrobiła się podejrzliwa będę musiał kilka zwykłych rozmów odbyć pewnie ... no zobaczymy. Ale zainstalowałem już apkę do nagrywania, więc spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość często mam duży dylemat - ilekroć człowiek chciałby poskakać na jakiejś loszce to gdzieś z tyłu głowy czytając to forum włącza się coś na wzór moralnej prezerwatywy "a co się stanie jak przypadkiem ją zaleję albo coś jej się we łbie poprzekłada..." Ludzie piszą tu takie rzeczy mając kłopot z babami, że ledwo we łbie mi się to mieści!!!

Gdzie ja żyję, co z tymi ludźmi, ku_wa mać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wotankeld napisał:

To raczej nie moralność a strach przed ewentualnymi konsekwencjami skakania

Różnie, mam kumpla, który właśnie z uwagi na moralność jest wierny swojej dziewczynie.

Udało mi się nagrać, ale dziwne, bo musiałem odbyć kilka rozmów, bo w 1 apka zapisała tylko mój głos ... a to była chyba najlepsza :(

Szczerze wam powiem, że chyba wolałbym by mi te skoki w bok nie przeszkadzały, przecież są pary co żyją w taki sposób i im nie przeszkadza. Lekarz w domu dobra rzecz, mimo, że mniej zarabia ode mnie to zawsze fajne prezenty dostawałem, seks na zawołanie, to samo lodzik .... Noooo nie zawsze dopiero od momentu kiedy z misia stałem się egoistycznym chujem :P

No, ale trudno mi to przeszkadza i nie zamierzam próbować tego w sobie zmienić ... no i wiem, że będzie lepiej jak już będzie po rozwodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Barhar napisał:

(...)Szczerze wam powiem, że chyba wolałbym by mi te skoki w bok nie przeszkadzały, przecież są pary co żyją w taki sposób i im nie przeszkadza. Lekarz w domu dobra rzecz(...)

Dawno temu miałem kumpla, który próbował tak woleć. Skończyło się w naprawdę paskudny sposób, z rękoczynami włącznie. Koniec końców, pani się zakochała. I to tak na zabój. Jedyny znany mi przypadek, w którym gość nie stracił na podziale majątku przy rozwodzie.

Nasze drogi się rozeszły i nie mam pojęcia jakie były ich dalsze losy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.