Skocz do zawartości

Głupota mojej przyszłej byłej żony


Barhar

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Wkurwia mnie strasznie momentami głupota mojej żony, na szczęście byłej za jakiś czas, bo decyzję nieodwołalnie podjąłem.

A o co konkretnie chodzi? Ja jestem człowiekiem, którego generalnie wkurwia jak widzi, że ktoś się głupio zachowuje. Ale zachowanie mojej przyszłej ex przechodzi najśmielsze oczekiwania. Otóż rozważałem powrtót po prawie roku od czasu jak się wyprowadziłem, a ta stwierdziła, że ona chce jeździć na konferencje medyczne, tam chlać i się puszczać, i jak szkoda, że mi nie pasuje, bo ona mnie kocha (co nie jest prawdą) i chciałaby być ze mną, ale w takim układzie. Nie dość, że głupie jest postawienie mnie w takiej sytuacji, bo wie, że mi to nie pasuje, do tego głupie jest to dla niej, bo w tej chwili ma 31 lat, ma niezłe cycki, trochę nadwagi, ale pracuje nad tym, jednak tak czy siak zestarzeje się i już nie będzie w końcu tyle ruchać sobie na wyjazdach. To zachowanie to totalna głupota i to mnie strasznie wkurwia. Ja po tym i tak się z nią rozwiodę i nic tego nie zmieni. Ale mi chodzi o taką głupotę, że przez to co mówi, myśli i czuje to będzie przecież nieszczęśliwa. Ja sobie życie ułożę sam, albo jak zechcę to z kimś innym, ale jak kurwa można zaprzepaścić prawie 10 letnią znajomość dla głupiego chlania i ruchania byle kogo? No to przecież trzeba mieć coś z głową. A najlepsze jest to, że ona nie widzi w takim zachowaniu nic złego :P 

 

Dobra ... Wygadałem się ... ciekaw jestem waszych opinii trochę na ten temat.

  • Like 4
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Ty tak myślisz bo jesteś facetem , gdybyś był żyjątkiem dla którego najważniejsza jest opinia nie Twoja ale otoczenia to inaczej patrzałbyś na szczęście. Co one mają  w życiu oprócz atencji zaślinionych gminnych playboyów ? Dla nich to najważniejsza na świecie rzecz. Niezbędna do budowy swojej tożsamości. Gdyby moja wartość zależała od tego czy spocony Mirek chce we mnie zakisić ogóra to chyba bym se strzelił w czapę. A one bez tego nie dychają. Dlatego jest mi ich żal. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 Dzisiaj gadałem z koleżanką o związkach,emocjach, rozwoju osobistym i ja jestem już kurwa przerażony to jest wszystko tak schematyczne u kobiet i białych rycerzy, tak płytkie i próżne, że zgadzam się z Tobą w 100%..

 

Nie ważny jest status społeczny kobiety bo mechanizmy są zawsze te same. Inna jest tylko forma wyrażania ich emocji i zaspokajania potrzeb.

 

Laska może być ogarnięta zawodowo, ale zawsze będzie atencyjną loszką.

 

Już mi nawet tych białych rycerzy nie żal sami są sobie winni.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, jaro670 napisał:

To Ty tak myślisz bo jesteś facetem , gdybyś był żyjątkiem dla którego najważniejsza jest opinia nie Twoja ale otoczenia to inaczej patrzałbyś na szczęście.

I właśnie w tej głupocie to jest najbardziej wkurwiające, bo tak na prawdę opinia otoczenia na laskę, która chleje i rucha się z byle kim raczej nie jest pochlebna, ale ona nawet tutaj pokazuje jak bardzo jest głupia ... tego to kompletnie nie rozumiem i ta głupota mnie wkurwia właśnie.

Moim problemem jest to, że chciałbym by ludzie byli fajni, dobzi i szczęśliwi i jak widzę taki skrajny popis głupoty u osoby na prawdę inteligentnej, to chuj mnie strzela po prostu. Niby próbowałem mówić, że między nami koniec, ale niech sobie pomyśli o sobie i swojej przyszłości ... to kurwa klapki na oczy jakieś. To jest masakra jak inteligentne kobiety potrafią być głupie. Tak bardzo im współczuję, bo to się bardzo źle nich/niej skończy.

Plus z tego, że w końcu się zgodziła na rozwód i liczę, że przebiegnie bez problemów ... Ale i tak jest to trudne w chuj, takie zerwanie kontaktu z kimś z kim się spędziło prawie 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Barhar napisał:

I właśnie w tej głupocie to jest najbardziej wkurwiające, bo tak na prawdę opinia otoczenia na laskę, która chleje i rucha się z byle kim raczej nie jest pochlebna, ale ona nawet tutaj pokazuje jak bardzo jest głupia ... tego to kompletnie nie rozumiem i ta głupota mnie wkurwia właśnie.

Polecam drogę dożywotniego singla to chyba jedyna opcja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olej to .

Co cię obchodzi co ludzie powiedzą o twojej przyszłej ex? 

Im ma gorszą opinie tym lepiej dla ciebie!

Mam wrażenie że cię testuje ?.

 

Moja reakcja na takie zagrywki kobiety jest zawsze jedna , coś w stylu....

Ona- "poznałam fajnego gościa"

(sugerując że coś w temacie sexu bedzie się między nimi działo )

Ja- " You go ride that fucking pipe !!!! "

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie naruchala się przed zawarciem związku + taka ich natura. Akceptujmy to i kochajmy siebie a jej kopa z doradzaniem aby zająć się organizacja takich konferencji zawodowo.. :) połączy przyjemne z pożytecznym.

 

 

Zapewne ona myśli ze wasz związek wszedł już na taki poziom ze puszczanie się będzie Ok i jest to „norma”.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpływ środowiska. W którym przebywa, w którym się obraca. Znajomi, psiapsiółki. Kobiety chłoną zazwyczaj nawyki, poglądy, etykę jak gąbka ( o ile środowisko prezentuje pod jakimiś względami wyższy status). Widocznie w jej środowisku znajomych modne jest takie zachowanie i taka postawa (być w tzw luźnym związku). Zachwalają wszyscy teraz benefity z tego płynące nikt nie mówi o konsekwencjach w czasie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Red_Pill napisał:

Moja reakcja na takie zagrywki kobiety jest zawsze jedna , coś w stylu....

Ona- "poznałam fajnego gościa"

(sugerując że coś w temacie sexu bedzie się między nimi działo )

Ja- " You go ride that fucking pipe !!!! "

No tak bym się zachował to jeszcze by się rozmyśliła z rozwodem i znów zaczęła robić problemy.

1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

Nie naruchala się przed zawarciem związku + taka ich natura. Akceptujmy to i kochajmy siebie a jej kopa z doradzaniem aby zająć się organizacja takich konferencji zawodowo.. :) połączy przyjemne z pożytecznym.

No przede mną miła ze 100 może niewiele mniej różnych facetów, a ja błędnie założyłem, że już się wyszalała, więc może nie będzie musiała później ... no i wtedy nie wiedziałem za wiele o świecie. I co dziwne, na samym początku znajomości ostrzegła mnie, że będzie mnie zdradzać, bo seks z 1 osobą przez cały czas jest nudny dla Niej. Ja to olałem, a potem jak się we mnie zakochała to mówiła, co innego i zapewniała o tym, że będzie .... no i może nawet próbowała, chuj to wie.

 

@SennaRot

No niestety, środowisko niesamowicie wpływa na ludzi, a szczególnie na kobiety.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd miał wiedzieć? Utuczony na matriksowej kroplówce wierzył w nawrócenie i dobro kobiet.

 

Dostrzegam tu pewien paradoks. Z jednej strony laska ma się wyszaleć przed ślubem (naruchać się na zapas??) a z drugiej strony, kto chce się żenić z kurwiszonem?

 

Badania pokazują, że najlepiej radzą sobie pary które czekały z seksem do ślubu. Statystycznie.

 

Problemów jest kilka. Nadmierna seksualizacja, porno dostępne na wyciągnięcie ręki, epatujące erotyzmem reklamy i teledyski. Do tego antykoncepcja i głupie "ideologie" sączące się z popkultury, pisemek i seriali. To jest jakieś marzenie utopijnych socjalistów  z XIX wieku, by wszyscy jebali się ze wszystkimi.

 

Problem w tym, że dla nas jest to sytuacja sztuczna, nasze instynkty pochodzą z innych czasów i jesteśmy biologicznie niedopasowani do tej sytuacji.  Seks służył prokreacji i był obciążony poważnymi konsekwencjami. Głównie dla kobiety. Pigułka jednym cięciem ujebała ten balast i cały układ zawirował i wiruje dalej na cock karuzeli ...

 

Ah pomyśleć, że są jeszcze miejsca na Ziemi gdzie kamieniuje się cudzołożnice. To jest ta "Mądrość Wschodu" w którą warto się wsłuchać jak w jogę czy w buddyzm.

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zuckerfrei napisał:

Wow! No to sam możesz sobie pluć w mordę...

No mogę, mogę, ale tak jak napisał @KurtStudent skąd miałem wiedzieć, bo właśnie żyłem w matrixie i wierzyłem, że może być inaczej.

Teraz wiedząc jak wygląda rzeczywistość nie popełniłbym tego błędu.

Zerwałem zupełnie kontakt i tylko w sprawach rozwodowych chcę z nią rozmawiać, bo dużo ze sobą rozmawialiśmy nawet już po mojej wyprowadzce i widywaliśmy się dość często. Zastanawiam się tylko czy jak w tym wytrwam to czy to nie zadziała na nią w taki sposób, że jednak nie zechce rozmowy i zastanawiam się czy specjalnie nie złamać tej zasady, by miała mnie za słabszego wobec czego chciała jednak się rozwieść za porozumieniem stron zwyczajnie i szybko. Minusem tego jest to, że dłużej będę cierpiał, bo takie zerwanie kontaktu mimo świadomości, że tak będzie dla mnie lepiej to jednak jest bolesne momentami, w końcu przez prawie 10 lat była dużą częścią mojego życia i pojawia się pustka w tym miejscu ... chyba, że to cierpienie bierze się właśnie z tego, że tak uważam, że w takiej sytuacji trzeba pocierpieć i z czasem będzie lepiej.

Na szczęście mieszkamy daleko od siebie i nie zobaczy mnie uśmiechniętego na mieście ani nic z tych rzeczy, bo wtedy mogłoby być gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Barhar napisał:

 

była dużą częścią mojego życia i pojawia się pustka w tym miejscu ...

 

Słuchaj. Cipka sama w sobie jest pustką. Pomyśl o tym , to logiczne. Cipka to pustka otoczona mięśniami.

Nie wypełnisz swojej życiowej pustki cipką. Bo pustką pustki nie wypełnisz. Będzie miał podwójną pustkę. Jaką zapewne miałeś cały ten czas.

Jest takie powiedzenie : z kurwy nie zrobisz księżniczki. Szkoda, że dla wielu chłopaków w tym dla mnie długo była to wiedza tajemna, nieznana doktryna, ukryta.

Przyjrzyj się swoim relacjom rodzinnym, z rodzicami. Rodzinie pochodzenia. Bo bardzo chcesz widzę koniecznie wejść w toksyczną relację i ciągnię Cię do niej. To niestety wskazuje na to, że nie miałeś okazji zasmakować w normalnym życiu, nie nasiąkniętym jakimiś kurwa chorymi dramatami :D

Z tego co piszesz, wynika też (tak to odczytałem) że "uwiesiłeś" się na niej psychicznie. Skoro teraz piszesz, że czujesz po niej pustkę bo tak długo itd. Może to jakaś inna pustka, starsza, tylko przez brak należytych narzędzi do samopoznania skojarzyłeś te uczucie z kobietą? Bardzo częsta sprawa.

 

A, i jeszcze mądrość ludowa w przysłowiu na pocieszenie : Wiele zyskał ten, kto kurwę stracił.

 

do przemyślenia.

 

Edytowane przez KurtStudent
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Barhar napisał:

tej chwili ma 31 lat, ma niezłe cycki, trochę nadwagi,

 

Czuję się jeszcze atrakcyjna, dlatego tak się zachowuje. Im będzie starsza, tym jej wartość na rynku seksualnym będzie mniejsza, a grawitacja co raz bardziej będzie ciągnęła cyca ku ziemi.

 

Stary, olej ją, jak chce się kurwić, to proszę bardzo, ale Ty nie musisz być trybem w tej popieprzonej maszynie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Barhar napisał:

No przede mną miła ze 100 może niewiele mniej różnych facetów, a ja błędnie założyłem, że już się wyszalała, więc może nie będzie musiała później ...

 

Wziąłeś za żonę kurwiszona, wybacz, ale taka jest prawda. Jeśli 100 (=/-)

ją przepychało, to tylko do tej kategorii kobiet się kwalifikuje. Z tym jak z

samochodem. Używany ma swój przebieg, ale ta była zajechana na amen

jako kandydatka na żonę, więc żadna. I jej natura się nie zmieniła w ciągu

bycia z tobą. Na chwilę (choć kto ją tam wie, co robiła, czego ty nie wiesz)

stała w garażu, używana przez jednego kierowcę (lub ograniczoną ich liczbę).

Teraz grzeje silnik, wloty smaruje i wyjeżdża na autostradę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Przemek1991

Przecież napisałem, że Ją oleję i rozwiodę się, bo nie chcę żyć w takiej relacji, może niewyraźnie to zaartykuowałem?

@KurtStudent 

38 i poprzez pustkę mam na myśli nadmiar czasu głównie, ale gospodaruję sobie jakoś oraz faktycznie psychicznie przez te durne rozmowy się chyba znów lekko uzależniłem i dlatego chwilami mi źle, ale wiem, że to minie.

A awatar dobrze rozpoznałeś :)

@gotz 

Zgadza się

 

 

Nikt nie wypowiedział się w temacie, który mnie nurtuje i czego się obawiam - piszecie mi jakbym nic nie wiedział o życiu i żył jeszcze w matrixie.

Chodzi mi o to, że Ona długo nie chciała zgodzić się na rozwód - w końcu się zgodziła, ale obawiam się, że jak zerwę z nią zupełnie kontakt, albo zobaczy, że bardzo mi to odpowiada to się rozmyśli i znów zacznie robić problemy.

Wczoraj np. zapytała czy już się widziałem z koleżanką adwokatem i jak się trzymam. To nie napisałem prawdy, że właśnie wróciłem z ruedy i czuję się świetnie, bo wiedziałem jakie takie moje zachowanie może wywołać rekacje - a ja nie chcę by Ona się rozmyśliła i szczerze boję się, że jak faktycznie nie będę się odzywał czasem i zupełnie zerwę kontakt (co by było dla mnie najlepsze) to Ona się rozmyśli, a to już nie będzie dla mnie dobre.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jednak wkurwia Cię jej głupota i to, że zamierza się puszczać? Czy po prostu chcesz wiedzieć co zrobić aby myślała, że jesteś nieszczęśliwy z powodu rozwodu?

Samica poddaje i podda Cię jeszcze nie jednemu shitestowi, aby sprawdzić co naprawdę teraz czujesz. Dlatego tak chętnie opowiada co będzie robiła na konferencjach.

Nie wkurwia Cię jej głupota, ale to, że rzeczywiście będzie się puszczać z innymi. Może w głębi ducha wciąż liczysz na pojednanie, zachowanie jakiegoś układu z nią.

W końcu to 10 lat. Wiem doskonale, że nie jest łatwo tak wszystkiego wymazać.

Jeśli jej fantazje dalej nie obrzydziły Ci jej, to będzie ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywny

Post napisałem, bo wkurwia mnie właśnie ta głupota, że się puszcza i że zabrała mi kawał czasu tak na prawdę - i chyba tak na prawdę to mnie w tym najbardziej wkurwia.

Potem przerodził się do tej formy w jakiej się znalazł.

Na pojednanie w głębi ducha wierzyłem, zgadza się, ale już przestałem i teraz obawiam się, że jak za mocno to jej pokażę, np. przez zerwanie zupełne kontaktu to ona się rozmyśli i znów zacznie robić problemy. A z drugiej strony tak jak piszesz ciężko wymazać 10 lat i nawet okazjonalny kontakt będzie sprawiał, że będzie mi trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, KurtStudent napisał:

Więc chaotyczny awatar jest jakąś wskazówką dlaczego postanowiłeś się związać z psychobitch a ewentualnie Świętą Ladacznicą vide Czerwoną Boginią...

Hehe, nigdy o tym w ten sposób nie myślałem, ale może coś w tym jest.

 

2 minuty temu, KurtStudent napisał:

Dzieci rozumiem brak? Chcesz mieć potomstwo?

Na szczęście nie mamy. A czy chcę to tak, ale to tak ogromne ryzyko patrząc na to jakie są kobiety, że chyba się nie zdecyduję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbytnio rozkminiasz, zazdrość zawsze trwa znacznie dłużej od miłości. I mam tu na myśli naprawdę długo, czasami do momentu aż była partnerka posunie się w wieku i utraci atrakcyjność.

 

Więc zależnie od jej wieku coś takiego może trwać 10 lat i dłużej. Ba zazdrość będziesz odczuwał nawet gdy darliście ze sobą koty na maksa i w momencie rozstania jej nienawidziłeś.

 

Tak jesteśmy uwarunkowani biologicznie, mechanizm ma sprawiać iż pilnujemy 'naszej' samicy, żeby nie zapłodnił jej inny samiec, to daje nam pewność iż potomstwo jest nasze.

 

Logika swoje, umysł swoje, prawo swoje (rozwód), a reakcje organizmu to zupełnie inna bajka.   

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Chyba, chyba że zrobisz byłej konretne pranie mózgu. Hipnoza, psychodeliki, forced orgasm domination, kinbuku i tak przez miesiąc modelowania w jakimś domku w lesie. TEORETYCZNIE jest to jakaś szansa na korektę wzorców i reedukację. Wyjdzie świadoma swoich praw i obowiązków, przywiązana do przewodnika stada, może nawet z delikatnym syndromem sztokholmskim :D

 

Inna sprawa, że fakt. Za dużo rozkminiasz. Jebać jebać nic się nie bać. Nagrywaj ją na dyktafonie. A najlepiej to zainstaluj sobie na smartfona program do rejestrowania rozmów i zadzwoń do niej i pogadaj o tym że się chce kurwić i nie zamierza przestać. Chłopie, przecież gdyby mąż zdradzał żonę i otwarcie mówił że ma zamiar to robić, to myślisz że jakiś sąd by to uznał za nieistotne? Jak nie będzie chciała rozwodu na spokojnie bo jej się coś odkręci w głowie od tego ciągłego napierdalalnia kutasami to wtedy będziesz miał elegancką empetrójkę i spokój.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.