Skocz do zawartości

Fotografia i fotografowanie - reportaż


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Lubie focić. Raczej w myśl zasady "śpiewać każdy może" ale naprawdę lubię. Daje mi to mnóstwo przyjemności i przenosi w jakieś takie nieokreślone stany. Jeszcze to wyczekiwanie pomiędzy naciśnięciem migawki a obejrzeniem efektu i konfrontacja tego co widziałem a co widzę. Uwielbiam nawet samo to czekanie, dlatego zdarza się, że focę na tzw. "kliszach", bo celebrowanie rozpuszczania proszku wywoływacza, mieszania utrwalacza, termometry, koreks, nawijanie na szpule są jak "msza" i rozciągnięta w czasie przyjemność zakończona pozytywną (nomen omen) niespodzianką. A nawet jak nie focę, to lubię pogłaskać mojego "małego Szweda 6x6" ;). Wyjąć z torby, obejrzeć przez kominek na matówce na to i owo. Gdy wezmę do ręki swoją "nowoczesną cyfrówkę" to już nie to samo. Uczucia zdają się spłaszczać i stawać jakieś "syntetyczne", szybkie, kasowalne. Najstarsze światło które złapałem w 1/125 sekundy jest już co najmniej 30 lat świetlnych od Ziemi (najbliższa Proxima Centauri jest zaledwie nieco ponad 4 lata św. od nas ;)). 

 

No właśnie, skąd ten nagły temat? Otóż nigdy nie wciągał mnie reportaż ale od jakiegoś czasu zaczyna mnie fascynować "opowiadanie historii" serią fotografii. Nie żeby pojedyncze fotografie spadły w rankingu, ale czuję i wpatruję się w prace np. p. Tomaszewskiego zupełnie inaczej niż do niedawna. Nie mam potrzeby "zaistnienia" w tej materii ani tym bardziej przeformatowania hobby w biznes. Po prostu czysty zachwyt i emocje w sumie sięgające czasów dzieciństwa i mojej pierwszej Smieny 8M, którą dostałem w prezencie od ojca. I to wspólne spędzanie czasu w ciemni pod powiększalnikiem z zagospodarowanej na chwilę łazienki wypełnionej zapachami chemikaliów z wiodącą nutą R09 Agfy (który wówczas pachniał dodatkowo niedostępnym i magicznym "zachodem"). 

 

Jeśli więc ktoś ma pomysły i inspiracje oraz propozycje tematów reportażowych albo jakieś refleksje i przemyślenia, to zapraszam do dyskusji. 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext nawiążę jeszcze do naszej wcześniejszej wymiany poglądów na temat sesji dziecięcych.

Ostatnio ujęła mnie sesja (pewnie również ze względu na mój odmienny stan) wykonana tuż po porodzie w szpitalu: http://blog.aleksandrasitarek.pl/witaj-na-swiecie-ninko/

Dla mnie petarda, szczególnie czarno-białe zdjęcia, ale one zawsze mają w sobie więcej magii (no i balans bieli łatwo opanować :P ). Ogólnie widzę, że obok portretowych sesji dziecięcych coraz większą popularność zdobywają sesje tzw. "lifestyle" (chociaż nazwa imho z dupy, ale nie znam polskiego odpowiednika), właśnie w tym stylu. Oczywiście - zdaję sobie sprawę z tego, że bezdzietnych może to nie ruszać, ale mnie rusza mocno ;) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@catwoman domyślam się że Twój stan, w pewien sposób zniekształca percepcję, ale dla kontrastu spójrz na to repo:

http://www.tomasztomaszewski.com/gallery/details/center

 

Póki co pozostawię je bez komentarza, choć wiem, że autora w pewien sposób fascynuje tematyka śmiertelności, przemijania i kruchości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext Mam mieszane uczucia względem fotek z linka który zarzuciłeś. Z jednej strony - nie da się ukryć, zdjęcia dobre, zostające w człowieku na dłużej. Z drugiej strony, nie wiem czy to jest czas i miejsce na robienie zdjęć. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby fotografia była tylko cukierkowa, ale te sytuacje na zdjęciach są dość intymne i sama nie wiem czy powinno się je utrwalać. Powiem inaczej - ja nie chciałabym być fotografowana w takich sytuacjach. Odchodzę w tym momencie od tzw. "wartości artystycznej", bo tej nie poddaję w wątpliwość. Ja mam zawsze dylemat gdy ktoś prosi mnie o zrobienie zdjęć na pogrzebie (na szczęście do tej pory zdarzyło się to raptem kilka razy). Z jednej strony mam w sobie wewnętrzne "nie" i zazwyczaj delikatnie staram się odwodzić kogoś od tego pomysłu, z drugiej - szanuję uczucia osoby w żałobie i jeśli ktoś nalega, to wychodzę z założenia, że nie ja i moje poglądy jestem tu ważna i wówczas robię takie zdjęcia.

 

Swoją drogą, to nadal "bawisz się" w ciemnię? Ja z 10 lat temu, jeszcze gdy mieszkałam w domu, miałam ciemnię w piwnicy. No nie da się ukryć - jest w tym magia. Z chwilą jednak gdy zmieniłam miejsce zamieszkania przestałam siedzieć w ciemni,  a cały sprzęcior do robienia odbitek i wywoływania filmów (choć wywoływania filmów zawsze się bałam i robiłam tylko pod okiem bardziej doświadczonych) stał kilka lat nieużywany, dopiero 2 lata temu oddałam do lokalnego domu kultury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy wątek. Mam od niedawna bezlusterkowca sony z dobrym obiektywem. Pewne wyczucie do fotografii posiadam, ale na razie się uczę, więc moja wiedza w temacie jest mała.

 

Pamiętam na studiach w ramach jednego przedmiotu mieliśmy wybrać sobie dowolny temat odnośnie miasta i przekazać go fotografią (socjologia obrazu). W ramach zdystansowania się od tęczy (piękne obrazki ukazujące miasto na zasadzie reklamy czy pocztówki) obrałam sobie tytuł „Niemagiczne miejsca” i zrobiłam serię zdjęć przedstawiających ruinę miejską i to, co jest jeszcze tu gdzie mieszkam do zrobienia. Fotografowałam obdrapane zabytkowe budynki do renowacji, dziurawe, krzywe chodniki, kamienice poddane rewitalizacji tylko od fasady (nieprawdopodobne),  smętne plakaty reklamowe ponawieszane na pięknych starych secesyjnych budynkach, dziwne zaułki pełne błocka i dziurawych śmietników a także ruiny niszczejące od lat, place zabaw wypełnione żelaznym, zardzewiałym sprzętem do dziecięcych zabaw. Udało mi się uchwycić styk nowoczesności ze znajdującymi się tuż obok nadszarpniętymi czasem reliktami przeszłości oraz domy, w których tkwią jeszcze powojenne odbicia po kulach a także zapuszczone niesławne ulice i tchnące atmosferą jak z innej epoki wewnętrzne podwórza starych ciągów budowlanych, w końcu weszłam nawet na przeżarte rdzą opuszczone torowisko. Wyszło to nawet ciekawie. Profesor pytał czy będzie mógł wykorzystać cześć tych fotek do swojej książki, ale czy to zrobił - nie wiem, bo nie śledzę jego kariery.

 

Ogólnie socjologia obrazu staje się coraz modniejsza i faktycznie można dużo przekazać samymi zdjęciami bez słów. Dobrą książkę o tym napisał Piotr Sztompka „Socjologia wizualna”, ja nie czytałam, opracowania też nie mam, ale miałam okazję zapoznać się z tekstem tak połowicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, catwoman napisał:

Swoją drogą, to nadal "bawisz się" w ciemnię?

Już tylko do fazy wysuszenia negatywu. Dalej już "ciemnia" cyfrowa. Skanuję negatyw i raczej niewiele postprocessingu w PS - standardowe techniki powiększalnikowe, kadrowanie, jasność/kontrast i ew. maskowanie i plamkowanie. Ostatnio niestety coraz mniej analogową się bawię, czasu na wszystko nie staje.

 

@Anna, fajne podejście do tematu. Sam nie mogę patrzeć na przesłodzone i fałszywe kadry. A jak jeszcze są pompowane w PSie to już w ogóle. No i żenuje mnie ogólny zalew buziek, cycków i dupsk chcących się jak najlepiej sprzedać, czy to pod postacią "celebrytek" czy anonimowych gwiazdek Instagrama. Nie dość że to zwykle straszna chała o niczym to jeszcze kłamstwo ubrane w kolorowe ciuszki.

 

Tak np. się powinno fotografować nasze panie:

http://www.jiriruzek.net/photogallery-2015-photographs.html

Facet prostą techniką z jedną lampą to załatwia. 

 

Na deser polecam przepyszne komentarze i gawędy Tomaszewskiego.

Zachęcam do obejrzenia wszystkich 10 spotkań.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie fotografia staje się sztuką powszechną, poniekąd przejmuje funkcje malarstwa, tu technika jest w zasadzie do wyuczenia dla większości ( w malarstwie jest inaczej pewien talent musi być), ale inaczej jest ze zmysłem twórczym, który ma podłoże nie tylko estetyczne, ale i emocjonalne, jakoś tak jest, że najbardziej autentyczne jawią  się skrajne emocje, albo mega radość albo skrajna rozpacz, przyciągają miejsca niebanalne, groteskowe, odbiegające od sztampy, w tym nawet makabryczne jw.( hospicja, szpitale). Choćby na pogrzebach ludziom pękają maski, można wtedy uchwycić dużo autentycznych kadrów.  Ludzi sztuki nie należy idealizować, artysta wybitny może mieć cechy psychopatyczne jak choćby Picasso, artyści czasami całkowicie podporządkowują swe życie dziełu. Zło artysty polega na tym, że wykorzystuje on innych ludzi traktując ich, jako okazje do wzbogacenia dzieła np. A. Czechow podsłuchiwał ludzi w hotelach, aby zdobyć realistyczne dialogi. Może to trochę makabryczne, co piszę o podłości twórczej,  co nie znaczy, że nie jest to bolesny proces, sztuka to raczej agon niż idylla i tak było zawsze.

 

Będąc za granicą namalowałam kilka obrazów olejnych, okazało się to dla mnie proste. Znana mi osoba zaproponowała poddanie ich do oceny swojego wujka wykładowcy na Akademii Sztuk Pięknych. Wzięłam pierwszy namalowany obraz, ten Pan kiedy zobaczył go coś pomierzył rękoma i stwierdził, że nie ma ani jednego błędu technicznego a jego studenci latami się tego uczą, czyli technikę jakbym miała już wrodzoną. Powiedział mi talent jest tylko praca praca praca. Poszłam potem z jego rodziną obejrzeć jego pracownię, oni się zachwycali a mi się żaden obraz nie podobał,  były doskonale wykonane technicznie, ale nie było w nich nic więcej, jakieś tam bukiety, martwa natura, ryby na stole wszystko jakby kopie dawnych mistrzów naśladujące ich styl. Dziwnie się czułam po tej wizycie, i to mieszkanie jakieś takie bez polotu ze złoconymi ozdobami i meblami w stylu Ludwika jakiegoś tam, pomyślałam sobie, że gość był znakomitym nauczycielem technik, ale mnie nie porwał, czułam się nawet źle, że nie mogłam wykrzesać z siebie tego całego entuzjazmu nad dziełami miłego pana domu tylko tak lakonicznie i grzecznościowo komplementowałam. W życiu działam bardziej pragmatycznie, ale czuję, że jakbym miała coś na poważnie robić w zakresie sztuki też ciągnęłoby mnie do jakiś przerysowań (choć bez tego jest większa higiena psychiczna).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.09.2017 o 08:35, Rnext napisał:

Tak np. się powinno fotografować nasze panie:

http://www.jiriruzek.net/photogallery-2015-photographs.html

Facet prostą techniką z jedną lampą to załatwia. 

BTW bardzo lubię fotografie Newtona Helmuta :wub:

 

@Anna może pokażesz swoją twórczość? Np. w tym wątku - 

 

 

@Rnext kiedyś pisał o tym, żeby większe pliki wrzucać na tinypic.pl i dodawać link. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Dnia 2.10.2017 o 19:45, Selqet napisał:

@Anna może pokażesz swoją twórczość? Np. w tym wątku - 

Nie za bardzo mogę zaprezentować moje obrazy, bo jest ich jak kot napłakał. Namalowałam zaledwie kilka i niemal wszystkie to portrety albo moich znajomych albo rodziny, ktoś mógłby ich rozpoznać. Niemniej mam ze dwa obrazy bardziej neutralne i z chęcią bym je zaprezentowała, ale nie przechodzą mi żadne zdjęcia, nawet pomimo zmniejszenia w programie, używam Zonera. Nie rozumiem, dlaczego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Anna Ten obraz z dziewczynką jest bardzo ciekawy. Dużo tła i wątła postać gdzieś po środku, z przechyloną główką.. Jakoś mam wrażenie że wyraża samotność, kruchość i niewinność, a z drugiej strony kojarzy się z filmami z gatunku horror - mam wrażenie że główka zacznie się obracać o 360 stopni, a ciało lewitować ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitać  ;)  wklejam filmy które kiedyś zapisałem ,wywiady inspiracje . Sam prywatnie też używam analogowych aparatów . Dlamnie nr1 są fotografowie Magnum/NG  ;) wieloplanowe zdjęcia i specyficzny styl.

 

Link 1

Link 2

Link 3

Link 4
Link 5
Link 6

Link 7 A

Link 7 B

Edytowane przez Voqlsky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Gustuję w fotografii monochromatycznej. Kiedyś zajmowałam się tym bardziej profesjonalnie, teraz z braku czasu i faktu, że mój mężczyzna robi to znacznie lepiej, bo profesjonalnie, wolę służyć za modelkę - mocne inspiracje  Helmutem Newtonem - cudne akty i portrety - stad avik - celowe i nieznaczne Arakim też ?

Oboje najwdzieczniejszy temat do sesji znajdujemy w architekturze  - bauhaus, art deco i swojski acz niedoceniany socrealizm - i naturze, bo w przeciwieństwie do mnie nie skarżą się na przeciagi i zmęczenie. 

Sama gdy jeszcze z zapałem fotografowałam, nosiłam swoja lustrzankę zawsze przy sobie, żeby inspiracji nie przegapić. 

@Rnext można gdzieś obejrzeć efekt Twoich sesji?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gwyn portretowych/ludzi nie mozna, mie mam zadnej net-galerii i nie zamierzam mieć.

Uderzałem w tego typu klimaty: http://www.jiriruzek.net/photogallery-2004-photographs.html

Lubię takie proste światło używać, choć niemniej zachwycają mnie w wykonaniu http://www.marclagrange.com/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne. Klimatyczne bardzo i w moim guście. Ponczochy, szpilki, te z pierwszgo sznurka trącą mi ukochanym Newtonem. Uwielbiam akty. I te mocne, wyraziste i przepalone. Robione, zadałoby się od niechcenia. Światłem z ludzkim ciałem moża zrobić niemal wszystko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.