Skocz do zawartości

Mindfulness


Rekomendowane odpowiedzi

 Praktykuje od paru lat. Jakie efekty ? Jesteś świadomy swoich odruchów, myśli, odczuć. Nie jesteś ich niewolnikiem. Dzięki mindfullnes zdajesz sobie sprawę, że 90 % ludzi w społeczeństwie prowadzi egzystencje robota. Stale będąc na łasce swoich uwarunkowanych, mechanicznych zachowań. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy, trening uważności jest etapem każdej (którą choć pobieżnie poznałem) ścieżki rozwoju, najpełniej definiuje ją wg mnie Dzogczen.

 

Jakie wyciągasz wnioski z obserwacji to już inna sprawa dla mnie bardziej indywidualna i o to chodzi. Ja np. nie doszedłem do takich wniosków jak @Metody , dla mnie każdy człowiek w każdej chwili ma żywą nieustannie będącą w ruchu świadomość - nie widzę tam automatyzmu ale faktem jest, że jesteśmy (tak w dużym uproszczeniu) odpowiedzią na bodźce zewnętrzne poprzez zmysły i wewnętrzne poprzez myśli i mindfullnes pozwala to sobie uświadomić i  zdekodować.

 

Fajny temat.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktykuję jeden dzień w tygodniu (jak nie zapomnę). Robię to według Sztuka uważności, Thích Nhất Hạnh.

Polecam nabyć tą cieniutką książeczkę, która zawiera esencjonalny opis chyba najważniejszego filaru dalekowschodniego spokoju ducha.

Efekty są niesamowite. Dzięki tej książeczce już się nie nudzę, jak to kiedyś miało miejsce. Choć nic nie robię to się nie nudzę, bo przebywam sam ze sobą w szczęściu, osadzony bardzo mocno tu i teraz. Polecam.

 

PS: Przygotuj się na krytykę. Jak powiedziałem ostatnio to jednej dziewczynie z dalszej rodziny to mnie wyśmiała i powiedziała, że jestem jebnięty :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Carl93m napisał:

Dzięki tej książeczce już się nie nudzę, jak to kiedyś miało miejsce. Choć nic nie robię to się nie nudzę, bo przebywam sam ze sobą w szczęściu, osadzony bardzo mocno tu i teraz.

Mam podobne spostrzeżenia. Siedzę sam, tak naprawdę nic nie robiąc albo robiąc mechanicznie, i się nie nudzę. Jak pierwszy raz to odkryłem to byłem miło zaskoczony. Najlepsze jest,że ten stan nie trwa jak emocje - godzinę, dwie tylko (przynajmniej u mnie) kilka dni. Potem to się jakoś rozmywa. Ale nie praktykuję (jeszcze) typowej medytacji. Po prostu czytam, słucham i czasami myślę leżąc sobie w łóżku.

Nie jestem pewien czy to jest z tym związane, ale jak jak już wspomniałem słucham. Czy to Chopina Nocturne Op. 55, No. 1 czy Radia Samiec i czuje  jak czas mija. Ale tak spokojnie. Zresztą bardzo często jestem po prostu mocno wyluzowany. TO przychodziło naturalnie. Nie starałem się wywoływać żadnych stanów emocjonalnych. 

 

Kiedyś przyjechał do mnie nieco młodszy kolega z dalszej rodziny. Wychowywany (plus miał to po ojcu) że ciągle coś się dzieje. Pamiętam,że strasznie się nudził a ja (będąc jeszcze nie do końca świadomym ale już na ,,dobrej" drodze) nie nudziłem się nic nie robiąc. Po prostu mogłem siedzieć i patrzeć na świat, samo to sprawiało mi radość. I to było zabawne.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.