Skocz do zawartości

Chemia w jedzeniu


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie czytam pewien art: https://wolnemedia.net/wariacje-na-temat-pozywienia-czuli-sposob-na-porannego-pawia/ i dochodzę do wniosku, że chyba nie ma już żadnego ratunku i takich chemicznych dodatków będzie tylko przybywać i jak ktoś nie ma możliwości pozyskania np: mięsa, mleka, jaj od jakiegoś gospodarza czy też sam nie mieszka na wsi to jest skazany z góry na takie koncernowe żarcie, gdzie dominują zupki w proszku, konserwy i wszelkie inne jedzenie "na szybko", bo człowiek jest w ciągłej pogoni za czymś i nie ma nawet czasu zwrócić uwagi na to co je.

Quo Vadis, świecie? :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, spokojnie, da się kupić przyzwoite produkty, to nie jest aż tak trudne. To że ludziska tego nie robią, no cóż. Raz tylko w sklepie widziałem młodą laskę, która czytała etykiety, ogólnie odpala się większości pakowanie do koszyka na ślepo. Do tego ludzie w swej naiwności mają założenie, że skoro kupują coś w legalnym sklepie to produkt jest OK. No ale nie jest. A wystarczy odrobina ciekawości i świadomości. Jeśli nikt nie będzie kupował MOMu czy innych gówien a sklepy będą musiały utylizować kolejne tony śmieci, to zmieni się rynek produktów. To się sprzedaje, bo ludzie kupują. 

 

A pasztety, pieczenie, szynki itd naprawdę można bez wysiłku zrobić samemu. Jak spróbujesz marynowanego, domowego schabu nadziewanego suszonymi śliwkami, to z trudem przełkniesz cokolwiek fabrycznego. No i nikt pod karabinem nie zmusza do jedzenia parówek z MOMu. Zresztą wystarczy odrobina planowania, kupujesz mięso drobiowe, trochę przyzwoitej wołowiny, włoszczyznę, raz nastawiasz bulion i masz żarcia na tydzień - bo zupkę z niego sobie robisz z kawałkami mięsa, warzywami i np. z makaronem, z reszty mięsa masz np. potrawkę z bulgurem w sosie koperkowym i pyszną  wołowinę np. z sosem chrzanowym. Pasztet? Nic prostszego. Sam się piecze. Da się to ogarnąć przy odrobinie pomyślunku. Tylko trzeba odrzucić pozory oszczędzania czasu kupując gotowce. No i przekaz "kulturowy" że gotowanie to zło i opresja. 

 

Nie martw się. Chcącemu nie dzieje się krzywda :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qaikwow cukier w tym wszystkim to jeszcze ponoć nie taki dramat. Zdaje się, że większym świństwem jest syrop glukozowo-fruktozowy, no i fruktoza - niby lepsza a podejrzewana o wystrzał cholesterolu. Jako słodziki (i jak każdy w mini-ilościach) ponoć najlepiej stewia (co ciekawe w formie płynnej ubija bakcyle boreliozy) i cukier brzozowy (ksylitol - metabolizuje się bez udziału insuliny i zdaje się że coś pozytywnie wpływa na zęby czy dziąsła).

Ale ja niczego nie słodzę, z wyjątkiem kubka kakao połową łyżeczki trzcinowego. Nie lubię słodkiego po prostu.

Nie jest tak ciężko. Nie dajcie sobie wmówić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Insightful napisał:

Nasz organizm nie potrzebuje fruktozy, a tego śmiecia jest najwięcej właśnie w cukrze (takim zwykłym z cukierniczki). Ja odstawilem praktycznie w ogóle ale dalej go jem bo jest w makaronu, chlebie... 

Raczej sacharoza. A co do chemii: soląc potrawy już wprowadzamy chemię. Unikać taniego i wysoce przetworzonego i będzie ok. Chłopi jedli "bez chemii" i 30 nie dożywali często. Nie pić słodzonych napojów i unikać słodyczy. Schudłem 20 kg bez zbędnych poradników. Uważać co się je, ale też bez paranoi. Mam swoje warzywa i powiem, że bez oprysku to nic by nie urosło. Jednak stosuje ich bardzo mało. Jednak polecam dowiedzieć się jak robią obszarnicy. Ci mają w dupie po całości zdrowie narodu. :/

Edytowane przez volcaniusch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, bezprym napisał:

Kolejny syf to glifosad, który teraz jest już obecny wszędzie.

Fakt, że nie jest zdrowy, jednak szkodliwsze są chemikalia stosowane w certyfikowanych gospodarstwach ekologicznych. Nie dość, że płaci się drożej za żywność, to jeszcze gorsze chemikalia użyte (mniejsza ilość jest stosowana). Jednak takie prawa rynku. Rolnik chce sprzedać kukurydzę z jak największym zyskiem, ludzie chcą smacznej i taniej żywności, a Monsanto na to odpowiedziało. Ta firma stała się chłopcem do bicia, gdy na rynku są więksi cwaniacy i truciciele. Nie bronię Monsanto, ale interesowałem się tym i powiem, że jakby się chciało 100 procent naturalnie to trzeba było się tylko zajmować produkcją żywności. Tylko i wyłącznie zmiana wymagań i świadomość konsumencka może coś zmienić, ewentualnie twarda polityka rządowa.

 

@paazik Pod E kryją się rakotwórcze substancje jak i całkiem naturalne substancje jak beta-karoten (E160a). E to tylko kod substancji, a niekoniecznie biohazard.

 

 

 

 

Edytowane przez volcaniusch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, volcaniusch said:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sacharoza

 

Sacharoza to jest to co w cukierniczce.

 

A fruktoza to jest to co w owocach:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Fruktoza

Fruktoza jest używana do produkcji wysoko przetworzonego cukru który masz w cukiernicze. Wyszukaj na YT wykład J. Zieby o cukrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Insightful napisał:

Fruktoza jest używana do produkcji wysoko przetworzonego cukru który masz w cukiernicze. Wyszukaj na YT wykład J. Zieby o cukrze. 

Jest mieszana z glukozą do syropu fruktozowo- glukozowego. Żadne odkrycie i wiedza tajemna. :) Recepta jest prosta: nie łakomić się na słodkie. Jeżeli "madki" dają lizać czekoladę rocznemu dziecku to ja wysiadam. Po jakiego grzyba edukacja jak nic z tego nie wychodzi. A o Ziębie nie chce mi się gadać. Lekarze to sukinsyny często, ale gość przechodzi samego siebie. Wystudiowany uśmiech i mieszanie faktów z pseudonauką. Lekarze kładą lachę na swoją pracę i tworzy się nisza w rynku pod znachorów. Sprzedaje to co ludzie chcą usłyszeć. Nie suplementuję diety, jem wszystko oprócz cukru i słodyczy. Staram się jak najwięcej warzyw i owoców sam produkować (mam 22 a ziemi - nawet udało mi się zebrać na całą zimę dla siebie ziemniaki - 3 odmiany). Czuję się świetnie. Lekarz mi jest potrzebny raz na rok, dwa. Obsesja na punkcie zdrowia może zaszkodzić jemu. ;) Dbać trzeba o nie, ale też nie szukać bóg wie czego i jakich teorii. Z cukrem jest sprawa prosta: nie stosować! Codziennie lub co dwa dni chodzę po 10 km. Recepta na dobre zdrowie i samopoczucie nie wymaga autorytetów. Wiedza jest ogólnie dostępna i wykładana w szkole podstawowej. W Polsce jest alergia na wiedzę naukową i od setek lat każdy czeka na różnych mesjaszów, który czarodziejską różdżką sprawi, że Polska będzie krajem miodem i mlekiem płynącym, a na płotach będą rosły kiełbasy. Mam sąsiadów: on 87 lat (zastawki), ona ponad 90. Gdyby nie leki na serce i odpowiedni tryb życia dawno by wąchali kwiatki od spodu. Mój dziadek jeden i drugi lekceważyli lekarzy i do 70 nie dociągnęli. Palili i jedli co popadnie. Mam mieć pretensje do lekarzy, którzy ich ostrzegali, że nie są cudotwórcami? Ot mentalność, wszyscy winni tylko nie ja! 

Edytowane przez volcaniusch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, radeq napisał:

A co takiego wybrałeś zdrowego do jedzenia, że wszędzie cukier? 

Bardzo lubię soki, ale niestety wszędzie są bomby cukrowe, a alternatywą są soki jednodniowe badż wyciskane bez koncentratu 100% pasteryzowane, ale są drogie. 

http://natemat.pl/116569,bez-dodatku-cukru-100-owocow-5-najwiekszych-konsumenckich-mitow-o-sokach

Np. często w sklepie kupuje z braku czasu rożne kremy z warzyw itp Ogłaszane jako super zdrowe(zupy i kremy Profi Ok, polecam, ale te z biedry są z olejem rzepakowym i cukrem. Wiem i zdaje sobie sprawę, że ktoś może mi zarzucić, że jak chce zdrowe to zrób sobie sam, ale jeżeli produkt jest pokazywany jako zdrowy, a nie jest to coś jest nie tak. 

Ciężej jest z półki wybrać coś bez cukru niż z cukrem, a towar lepszej jakości jest droższy. Zrób taki eksperyment i popatrz na jogurty "naturalne", albo w ogóle popatrz na etykiety produktów, a zwłaszcza te dla dzieciaków... Kubus, Tarczyn(bez soku pomarańczowego 100%, bo jest z koncentratu) czy inne kubusio playowo podobne. 

Edytowane przez Qaikwow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna smutna wiadomość:

Cytuj

 

Większość światowego miodu jest zanieczyszczona pestycydami

8 godz. temu | Nauki przyrodnicze
Vanessa Valenzuela Davie

Pestycydy atakujące układ nerwowy pszczół zostały znalezione w 75% próbkach miodu z całego świata. To pokazuje, jak bardzo zagrożone są pszczoły, jeden z głównych zapylaczy na Ziemi. Koncentracja szkodliwych substancji odkrytych w 198 próbkach jest mniejsza niż bezpieczna granica dopuszczona w Unii Europejskiej, zatem jedząc miód najprawdopodobniej nie narażamy własnego zdrowia. Jednak w 34% próbek zanieczyszczenie neonikotynoidami było na poziomie niebezpiecznym dla pszczół.

Pszczoły zapylają 90% najważniejszych roślin uprawnych, jednak w ostatnich latach na całym świecie obserwuje się masowe wymieranie kolonii. Wciąż jednoznacznie nie rozstrzygnięto, co jest przyczyną wymierania pszczół.

To alarmujące odkrycie, mówi Chris Connolly, neurobiolog z University of Dundee. Poziom zanieczyszczeń jest na tyle duży, że może wpływać na mózgi pszczół i upośledzać ich zdolność żywienia się i zapylania roślin, stwierdza.

Neonikotynoidy są od dawna jednymi z głównych podejrzanych o wymieranie pszczół. Dlatego też w UE wprowadzono w 2013 roku częściowy zakaz ich stosowania. Naukowcy podkreślają, że próbki miodu wykorzystane do badań zostały zebrane przed wprowadzeniem zakazu, zatem można będzie przeprowadzić badania porównawcze na nowszych próbkach i sprawdzić, czy zakaz jest skuteczny.

Naukowcy badali miód pod kątem występowania w nim jednego z pięciu najczęściej stosowanych neonikotynoidów. Te środki chemiczne zostały wprowadzone w połowie lat 90. Bazują one na chemicznej strukturze nikotyny i atakują system nerwowy owadów szkodzących uprawom. Aż 75% badanych próbek zawierało co najmniej jeden neonikotynoid. Wśród nich 30% zawierało jeden nikotynoid, w 45% stwierdziliśmy obecność co najmniej dwóch neonikotynoidów, a w 10% znajdowały się co najmniej 4 neonikotynoidy, poinformował Edward Mitchell ze szwajcarskiego Uniwersytetu w Neuchatel.

Najczęściej zanieczyszczone były miody z Ameryki Północnej (86%), Azji (80%) i Europy (79%). Najmniej zanieczyszczeń występowało w miodach z Ameryki Południowej (57%).

 

http://kopalniawiedzy.pl/pszczola-miod-pestycydy-neonikotynoidy,27114

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qaikwow akurat żadnych z tych rzeczy nie kupuję, w sumie prawie niczego gotowego nie kupuję, poza przecierem, musztardą i hmmm nie wiem co jeszcze, czasami jakiś wysokojakościowy dżem do naleśników, gdzie cukru jest ok 20 gram.

 

taki np:

https://ezakupy.tesco.pl/groceries/pl-PL/products/2003010189633

jako nagroda za zapierdalanie raz na dwa tygodnie z reguły. 

 

ps. Chociaż jak teraz widzę to ma syrop, a byłem pewny, że w biedronce pod swoją marką go nie było. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, znacie lokalnyrolnik.pl ...?
Ceny są szalone, ale taka marchewka, jest zupełnie inna z rolnika niż tak-a "eco"...
Wada tego serwisu to cena, reszta.....

Super jedzenie, ale cena też super!
*nie reklamuję rolnika, ale jedzenie jest zajebiste z niego, poza ceną która też jest zajebista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaco0007 - Żywność tagowana metkami BIO lub EKO, to zwyczajna ściema dla naiwnych. Australijski bloger zrobił sobie 3 miesiące diety na takim jedzeniu BIO/EKO i przytyło mu się 8 kg. Tak więc widać jak zdrowa jest ta żywność.

Aż z ciekawości sprawdziłem ten portal i ląduje w zakładkach. Ceny są normalne. W końcu nie jest to kolejny syf pompowany byle czym by było tego dużo. Także nie jestem zaskoczony cenami.

Edytowane przez CalvinCandie
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.