Skocz do zawartości

Nocne filozofowanie


Lalka

Rekomendowane odpowiedzi

Lubię obserwować gwieździste niebo. Tyle pytań rodzi się w głowie na temat kosmosu.

Wieczorne przemyślenia, takie kojące, wprowadzające w stan otępienia cielesnego, ale umysł ostry jak brzytwa.

Za oknem mróz, ciemność.. chwila mróz

i myślę o swoim aucie

Czy ten skur...syn jutro rano odpali:rolleyes: czy będę zmuszony latać z kablami.

Muszę kupić nowy akumulator, wtedy wrócę do kosmosu i takich innych tam

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@IgorWilk haha, Jakbym mojego Lubego słyszała :D Jak z moim o medytacji rozprawiałam i mówiłam, że trzeba postarać się wyciszyć umysł ale być świadomym, że myśli i tak będą przepływać przez głowę, grunt to tylko się w nich nie " zatopić". Jak jednak do tego dojdzie to bez nerwów i bez karcenia siebie samego powrócić do skupienia uwagi tylko na oddechu... mój na to" ja bym pierwsze co to powiedział: Ty kurwiu, co Ty do chuja wafla robisz! Skupiaj się na tym pierdolonym oddechu albo spuszczę Ci mentalny wpierdol" :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
W dniu 15.12.2017 o 19:16, IgorWilk napisał:

Lubię obserwować gwieździste niebo. 

Też uwielbiam. Niestety muszę wyjeżdżać poza miasto by móc się rozkoszować tym widokiem.

Dlatego z niecierpliwością czekam na cieplejsze dni. Można zorganizować biwak, upiec kiełbaski, posłuchać palącego się ogniska i wciągnąć w płuca chłodne, leśne powietrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiaździste niebo, mewów śpiew, dlaczego Ty Grażyna, rozdrapałaś mi brew :P 

A tak poważniej, to ja sobie cenie ciszę, kiedy mogę nad czymś pomyśleć. Czasem mam takie odczucia patrząc w niebo, że czuję jakąś tęsknotę i poczucie osamotnienia. W sumie to nie potrafię do końca opisać tego uczucia ale jest piękne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uwielbiam to piękne uczucie i samotność.

Ciszę i równowagę. 

Ja dzisiaj rozmyślam nad nowymi etapami. Pakuje walizki i segreguje, które wspomnienie do worka na śmieci, które ze sobą. Ilość ograniczona, brakuje miejsca- cena nieprzemyślanych decyzji i emocji. Wracam między ludzi, te samotnie muszę anulować, sprzedać.

 Już znalazłam nową samotnie, lepszą. Okna na dachu, będę mogła spoglądać w górę, na gwiazdy i w niebo. I mieć te piękne uczucie bliżej. I to nie jest ucieczka, to jest powrót z analizą, z wyciągniętymi wnioskami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lalka napisał:

 Już znalazłam nową samotnie, lepszą. Okna na dachu, będę mogła spoglądać w górę, na gwiazdy i w niebo. I mieć te piękne uczucie bliżej. I to nie jest ucieczka, to jest powrót z analizą, z wyciągniętymi wnioskami.

Miejmy nadzieję, że trafne :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapomnę jak kiedyś byłam na małej imprezie u znajomego na działce, gdy się ściemniło było widać gwiazdy, mnóóóstwo gwiazd. odeszłam od grupy, rozłożyłam sobie leżaczek, położyłam się na nim i z uśmiechem gapiłam się w niebo. Nie myślałam o niczym konkretnym tylko o tym, jakie te niebo jest piękne. To było niesamowite wyciszające uczucie, swojego rodzaju medytacja, trans... Było to niczym katharsis i balsam dla duszy :) . 

Na spadające gwiazdy w sierpniu też lubię patrzeć, dodatkowo wymyślając sobie jakieś życzenie by się spełniło :) Kiedyś na Celtykach w Będzinie miałam okazję obserwować to zjawisko... życzenia które sobie pomyślałam w tym czasie po 2 latach się spełniły :) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie moje nocne myśli.

Od jakiegoś czasu przyglądam się obserwuję i mam mieszane odczucia o co chodzi. Wiemy, że są trolle, że nie wszyscy oczytani itd., wiemy, że nie jesteśmy idealni.

 

Tzw. Tolerancja chyba nie ma racji bytu. 

 

Zaufanie - są osoby, że hipotetycznie od pierwszego można zaufać i do końca. Są osoby pokazujące zaufanie na początku gdzie koniec bywa okrutny. Czasami osoby na początku niewzbudzające zaufania okazują się godne, ale ... czas - ja to określam jako cicha woda - potem nóż w plecy ... i mamy zonk.... , a to dzieje się dlatego, gdyż na samym początku swojej czystości darzymy zaufaniem osoby, które to deprawują, a w późniejszym czasie mamy zakrzywienie i to już jest nieodwracalne - niestety. 

 

Ale do rzeczy. 

 

Zachodzę w głowę - tylu tu forumowiczów i każdy oczywiście zgodni jak jeden mąż Super - Jesteśmy z Tobą.  

Ale gdzie się to defakto przekłada?

Zgadzam się Super Forum i każdy z nas ma swoje zdanie i nie do końca się zgadza i to też bardzo dobrze.

Skoro ktoś mówi A to niech i będzie B.

Dlaczego tylu pochlebców forumowiczów nie daje łapki za każdym razem na FB czy RS tylko jakaś garstka.

A Guru Mówi w Naszym Imieniu. Większość z jakiś pobudek się nie wychyla - ok - rozumiem.

Ale czas na podniesienie łapki można znaleźć.

Ja nie mam tego daru, więc co mogę zrobić - chociaż od niedawna - podnoszę. Dziękuję.

Ma siłę, ale ile można. To skąd ma on czerpać siłę? To tak zbyt wiele?

Przepraszam nie wszystko ujęłam - emocje - za szybko myśli niż pisanie. Ale choć tyle musiałam zrzucić. 

Przepraszam.  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Nefertiti napisał:

Dlaczego tylu pochlebców forumowiczów nie daje łapki za każdym razem na FB czy RS tylko jakaś garstka.

Nie wszyscy chcą podawać swoje dane na FB, co do RS to tam akurat znacznie więcej osób łapkuje niż na FB z powodu, którego wymieniłem. 

16 minut temu, Nefertiti napisał:

Przepraszam.  

Już tak nie przepraszaj :lol: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? - no tak - nie przepraszaj:(

Brałam pod uwagę dane, ale żeby aż tyle incognito? A na RS wcale nie tak wiele - dla mnie za każdą audycją łapka. 

@Ksanti bycie samemu nie oznacza być samotnym. Patrząc w niebo odłączam się od ziemi i czuję ciszę i bezmiar tego wszystkiego. Bać się - raczej nie boję się. A jak to żarcik - to powiem tak. Gadzim mózgiem bym pewnie przewrót zrobiła hahaha :lol:

 

Tak na to wszystko patrzę - obserwuję i, i, i, te relacje - męsko - damskie, damsko - męskie - sorrki, ale o kant D... otuc...... 

Wybaczcie słownictwo, może to przesilenie. :unsure:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 7 miesięcy temu...
  • 3 tygodnie później...

Dobrze wiedzieć o czym myślałam w lutym. 

 

Fajny jest etap "wyparcia", bo wtedy ma się czas na skupieniu się na sobie, odkryciu tej miłości i szacunku do siebie. 

Chodzi mi o cnoty i naukę rozumu, aby nie dzialać pod wpływem gniewu, smutku ani pod wpływem przyjemności. 

Samemu w sobie można być całością ale etapowo? 

Albo i nie bo jestem częścią jakiejś całości. Moja natura vs natura tej całości. Ale nie tracę nic nie mając czegoś. Skąd więc ta tęsknota i rozmyślania? 

Właśnie, mam to co jest teraz. Po co wchodzić myślami w coś co jest niepewne? 

I tego mi ostatnio brakło, za bardzo myślałam co było, a co może być. A pewne jest to co mam teraz. 

xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Lalka napisał:

Fajny jest etap "wyparcia", bo wtedy ma się czas na skupieniu się na sobie, odkryciu tej miłości i szacunku do siebie.

Wyparcia kogo, czego, uczuć, myśli, siebie?

22 minuty temu, Lalka napisał:

Chodzi mi o cnoty i naukę rozumu, aby nie dzialać pod wpływem gniewu, smutku ani pod wpływem przyjemności.

Hmm z tego co wiem działamy pod wpływem dwóch energii: Miłości lub strachu.

Od miłości masz pochodne jedne cechy a od strachu inne.

Więc w sumie zawsze jedno wybieramy lub drugie.

Możemy wybrać miłość do toalety i papieru toatalowego ale możemy również wyzywać i się wkurzać, że gdzieś ten Toj toj jest bo mi "zara dupe łurwie, panie"

Dlatego też nawet działanie ze strachu może wynikać z miłości, bo boisz się, że narobisz w portki przed znalezieniem toj toja (strach) ale chcesz przeżyć przyjemność by się wypróżnić (przyjemność, miłość do wygodnego toj toja i papieru toaletowego) no chyba, że papieru nie ma to znów wkurzamy się na papier i staję się on tym złym lecz pożądanym (bad boy ? )

Dlatego zwykły toj toj jest oceniany przez nas w kontekście dwóch energii.

Kocham go bo mogę qupę strzelić i nikt mnie nie widzi.

Boje się, że go nie znajdę. 

Koniec końców nawet ten strach wynika z miłości, dlatego się mówi iż miłość jest wszystkim.

Zawsze działamy miłością lub strachem, wybaczcie za ten niegrzeczny i nie chlubny przykład ale myślę iż jest trafny i powabny :) 

22 minuty temu, Lalka napisał:

Samemu w sobie można być całością ale etapowo? 

 

Całością jesteśmy cały czas, tylko uświadamiamy sobie po drodze i nam się wydaje, że stajemy się w "Etapach po kawałku całością" ale całością jesteśmy cały czas (pełnią) tylko najczęściej na tym polu świadomości ziemskim nie uświadomioną.

22 minuty temu, Lalka napisał:

Albo i nie bo jestem częścią jakiejś całości

Jesteś pełno nie pełna ale też nie pełno pełna całości.

22 minuty temu, Lalka napisał:

Moja natura vs natura tej całości

To jedna i ta sama doskonała natura, tak naprawdę ale objawiającą się różnie lub na pozór różnie.

22 minuty temu, Lalka napisał:

Ale nie tracę nic nie mając czegoś

?error 304? :D  Pisałem Ci przy takich zdaniach to mój procesor Intel Celeron szatan ma zwiechy xd

Jeżeli czegoś nie masz to nie tracisz gorzej jak Ci się wydaje, że nie masz a masz.

22 minuty temu, Lalka napisał:

Skąd więc ta tęsknota i rozmyślania? 

Wołanie duszy o zjednoczenie się z absolutem i bliźniaczym płomieniem (Na to mi wygląda)

22 minuty temu, Lalka napisał:

Właśnie, mam to co jest teraz

To jest dla mnie zbyt skomplikowana teza, autentycznie. Nawet nie podejmuję się rozwikłać tego monstrualnego zdania xd

Tu Inter Celeron szatan GigaForce mi nie wystarcza :D 

22 minuty temu, Lalka napisał:

Po co wchodzić myślami w coś co jest niepewne?

Chcesz to zbadać i włożyć do odpowiedniej pułki. 

Znam ten stan, miałem taki w stosunku do kobiet ?

Stwierdzam, że już lepiej w nic nie wchodzić i zostawić sprawy takie jakie są :D 

22 minuty temu, Lalka napisał:

I tego mi ostatnio brakło, za bardzo myślałam co było, a co może być. A pewne jest to co mam teraz. 

xD

Ja wiele razy nad tym myślałem ale u mnie jest notoryczna myśl o lepszej przyszłości. O przeszłości też myślę ale jednak to przyszłość w moim wypadku gra główne skrzypce.

 

Ciekawe te przemyślenia masz, tylko na nie które mój Intel Celeron procesor nie dał rady obsłużyć xd

 

Pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Chodzi o to, żeby nie zastanawiać się gdzie w przyszłości będę robić qupe tylko skupiać się na tym, że robię ją teraz. Myśląc o qupie teraz nie czuje strachu gdzie będę ją robić kiedyś. 

Za dużo energii się poświęca na myślenie o czymś czego się nie ma, a jak tego nie mam to tego nie stracę ale energię już tak. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 22.02.2018 o 00:31, Lalka napisał:

Czy następnym etapem po wybaczeniu i przerobieniu problemów z przeszłości jest taka miłość do osób, które skrzywdziły i chęć podzielenia się z nimi tą miłością?

U mnie tak to działa, nie czuję żalu (z perspektywy czasu) do osób, które mnie zraniły i życzę im jak najlepiej. 

Nie zawsze jest możliwość podzielenia się tą miłością, zwłaszcza jak wzajemnie się skrzywdzono, wtedy trzeba jeszcze zaakceptować, że dana osoba, może nas miłością nie darzyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

? ?

 

Masz Pani Lalko :)

Tu jest rozwiązanie Twych niecnych zawiłości.

Weźmiemy jeszcze na chwilę nasz ukochany przykład ? 

Kupa Cię nie interesuje bo ona została zrobiona, robisz ją teraz i ją będziesz robić.

 

Kupa się produkuje i nie ma sensu na nią wpływać, niech se już płynie i nie zataczajmy jej biegu patykiem. Kiedyś ona wyjdzie i tak trzeba będzie się podetrzeć, także lepiej nie myśleć o tym co wyleci kiedyś z tyłka, tylko żyć teraz i cieszyć się, że nie musimy w tym właśnie momencie robić. Jednakże, warto zaplanować sobie tak przyszłość, nakreślić jakieś okręgi by w razie co móc ją zrobić w komfortowych warunkach, a nie wchodzić do czyjeś mieszkania z zapytaniem "Panie kupę muszę robić lub bardziej bą tą "mogę skorzystać z toalety?"

Po prostu będąc w teraz kupa przestaje istnieć, bo wiesz iż gdzieś ją zrobisz i będziesz kierowana idealnie, ciężko to wyjaśnić jeśli ktoś nie był w tym stanie.

A tu masz filmik, obejrzyj sobie :) :

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam, Szatanie, wymienimy Celerona na nowego Xeona, albo może zmniejszymy złożoność algorytmów z wykładniczej na liniową, wyjdzie taniej, a i nie ma ryzyka, że gniazda na płycie będą niekompatybilne :P
 

Praktycznie wszystko możesz zredukować do tego, że istnieje tylko "tu i teraz". Spróbuj sprawdzić, czy Cię nie ma wczoraj. Albo jutro. Istnieje jedynie wyobrażenie tego co było, lub będzie.

Co do innej zwiechy, wyobraź sobie zbiór pusty, czyli posiadający równe 0 elementów. Cokolwiek byś próbował od niego odjąć, z niego wyjąć, dalej będzie pusty, jego zawartość będzie stała :)

 

Ciekawa analogia z kiblem, w przypadku odpowiedniego ciśnienia miłość ta będzie czysta i nieskończona. Z doświadczenia też powiem Ci, że w przypadku braku papieru toaletowego będzie on na końcu listy winnych, a pierwsza będzie osoba odpowiedzialna za uzupełnienie zapasu. Pytanie jednak, czy jeśli masz to gdzieś, bo zawsze posiadasz w kieszeni "środek awaryjny", to ta obojętność wynika z miłości, czy strachu?

Edytowane przez Ancalagon
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.