Skocz do zawartości

Pozytywne programowanie dziecka


brushedsteel

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Bracia,

pragnę zapoczątkować temat w którym dzielilibyśmy się spostrzeżeniami na temat pozytywnego programowania naszych dzieci. Oczywistym jest jak ogromny wpływ na nasze życie ma nasze wczesne dzieciństwo, wielu rodzina okaleczyła na lata mimo najlepszych chęci. Dzisiejszy świat jest nastawiony na bardzo wczesne zaszczepienie w dziecku braku wiary w siebie i konsumpcyjnego podejścia do życia. 

Aby rozpocząć zamieszę luźny spis metod jakimi ja staram się pracować z moją córką która niedługo skończy 4 lata:

 

- głośno i z wielkim zaangażowaniem chwalę ją nie tylko za sukcesy ale i za porażki, za podjęcie jakiegoś trudu

- pozwalam jej na dużą dole samodzielności, kontroluję ją w tracie zabawy (np na placu zabaw) z dystansu 

- sam praktycznie nie oglądam przy niej telewizji i ona też ogląda ją ok 1-2 h w tygodniu

- często podkreślam że jest mądra, zdolna, wartościowa, pracowita

- popycham ją do próbowania nowych rzeczy, łamania swoich granic

- nie boję się dotyku, dużo ją przytulam

- pozwalam jej na odczuwanie złych emocji (pokazuję jej przykładowe drogi jak może rozładować złość)

- kiedy jednak przekroczy dość jasno wyznaczone granice spotka ją kara

 

 

Co sądzicie o tych metodach? Macie jakieś swoje pomysły? Zastanawiałem się nad jakimś delikatnym przekazem który mógł bym jej wypowiadać gdy usypia, podobno wtedy podświadomość łatwiej przyjmuje sugestie. Tylko jak to dobrze sformować żeby podświadomość dziecka zrozumiała to dobrze. Najbardziej zależy mi na zbudowaniu w niej poczucia własnej wartości i takiego uczucia że bardzo wiele może w życiu zrobić. 

To co mogę po czasie zauważyć to fakt że córka przyjmuje moje zasady, stawia się to oczywiste ale wobec mojej żony jej zachowania są zupełnie inne. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie słusznie i zaszczytnie. "Po pierwsze, nie szkodzić". Dziecko też bardzo wyczuwa fałsz i sztuczność w mowie, to trzeba mieć na uwadze.

 

Jakiś czas temu pomyślałem, że fajno gdyby Marek nagrał audycję dla dzieci jakąś :D

 

A jak jej matka? Podziela zainteresowania szanownego programisty dziecięcych jaźni ? :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od siebie dodam ,że trzeba im wpoić to, że są zwycięzcami, wszystko mogą, muszą tylko chcieć, a ich największe (i praktycznie jedyne) ograniczenia są w głowie. Dziewczynkom szacunek do mężczyzn, chłopcom szacunek do kobiet. I żeby znały swoją wartość i same nie dały się traktować jak śmieci. Plus, żeby nie były na przekór dobre, tylko takie dla danych osób, jak te osoby traktują ich samych.

 

Ps. I chronić je przynajmniej do 18 roku życia od wszelkich religii i uczyć bycia szczęśliwym (tego nawyku).

Edytowane przez Mosze Black
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Metody dziękuje za film, obejrzę i wtedy chętnie się odniosę. 

 

Co do współpracy z matką to jest ona niezbędna do dobrego wychowania dziecka jednak znacznie utrudnia to sprawę. Nasze Panie mają często tendencje do nadopiekuńczości i rozczulania się nad dziećmi. 

Moja żona jest nauczycielką więc dyskusje z nią na temat wychowania są trudne bo ona występuje z pozycji "ja się znam". Ale co do podstaw, czyli celów które wymieniłem się zgadzamy. 

 

Różnymi się w kwestii religii, ja chciał bym trzymać córkę jak najdalej od niej a żona niestety ("co ludzie powiedzą") chce żeby chodziła na religię , szła do komunii itp. Tu do porozumienia raczej nie dojdziemy. 

Dużo energii wkładam w to by być dobrym przykładem, sport, książki, rozwój. Wszystko to staram się robić tak żeby to widziała. Ale nie ukrywam też swoich niepowodzeń. 

 

 

Dziecko oczywiście wyczuwa fałsz ale sam czasem stosuję metodę fake it till you make it. Na razie działa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłość bezwarunkowa - arcyważne jest, by dziecko rosło w atmosferze akceptacji, bez emocjonalnego szantażu typu nie odrobiłeś/aś lekcji więc "mniej cię kocham". Ustalać kary, szlabany i je egzekwować, owszem - ale nie odtrącać, nie karać milczeniem, obojętnością czy czymś takim bo to patola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Jestem dwa lata po rozwodzie. Dzieci nie mieszkają ze mną. Widujemy się ok 10 dni w miesiącu. Przez okres rozwodu było ciężko, w zasadzie dopiero ten mijający rok szkolny był pewnym przełomem. matka zrozumiała, że sama nie da rady dzieci wychować. Mam syna i córkę. Zwłaszcza z synem zaczęły się duże problemy, bo wchodził jej i siostrze na głowę, bywał rozżalony, agresywny. Dzięki temu, że między mną i ex relacje się poukładały, zaczęliśmy dużo rozmawiać o dzieciach, ona zrozumiała moją rolę.

Stosuję bardzo podobne zasady, które wymieniłeś w swoim pierwszym poście.

 Nauka jest ważna, ale najważniejsza jest pewność siebie dzieci. Początek roku szkolnego, nowa szkoła, dzieciaki były rozbite, oceny takie sobie, podejście do siebie nawzajem okropne. Gdy nasze relacje sie poprawiły one się bardzo uspokoiły, ja miałem możliwość rozpoczęcia pracy nad ich samooceną.

Pracy było dużo, rozmów mnóstwo, ale rezultat jest niesamowity. Są dużo spokojniejsze, syn, który przez psychologów był uznany za potencjalnego łobuza jest drugi w klasie pod względem wyników w nauce i zachowaniu, jest pewniejszy siebie i choć może i nie ma charakteru samca alfa, to nie daje się byle komu przepychać. Ma ode mnie zresztą pozwolenie, żeby się fizycznie bronić, jak trzeba skopać tyłek agresorowi i radę, by nie skarżył na chłopaków za bójki, chyba, że pójdzie ostro i poleje się krew lub połamią członki. Ma 8 lat, więc też wszystko przed nim. Córka (10)  z szarej myszki zmieniła się w dominującą w grupie młodą dziewczynę. Zrelaksowana i spokojna, największym jej problemem jest jej brat, który jej dokucza i nie chce dawać się przytulać :) przeżyjemy jakoś.

W każdym razie powyższy system u mnie działa bardzo dobrze. Dzieci dostał ode mnie krótką lekcję pozytywnego egoizmu. Wiary w to, że mając kochających rodziców, wciąż one same są dla siebie najważniejszymi osobami. Mają za zadanie pamiętać maksymę, że szczęście mogą dać sobie tylko one same, od rodziców dostaną wsparcie i poczucie bezpieczeństwa oraz w miarę rozsądku bezwarunkową miłość, od innych mogą dostać co najwyżej przyjemność. To sprawia, że mają mniej oczekiwań i mniej rozczarowań z tym związanych. To tak krótko w temacie.

Edytowane przez Stradi
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2017 o 12:04, brushedsteel napisał:

Dzisiejszy świat jest nastawiony na bardzo wczesne zaszczepienie w dziecku braku wiary w siebie i konsumpcyjnego podejścia do życia. 

Dokładnie.
Moje pewne problemy z samooceną i sensem egzystowania mają początki w dzieciństwie.
Przy pomocy ojcu w czymkolwiek takim że tak powiem "męskim zadaniu" towarzyszył mi strach, że coś źle zrobię, podam, a wiadomo za porażki i pomyłki nikt dziecka nie chwali nigdy :) 
Do dzisiaj mam takie obawy gdy idę do pracy przeważnie fizycznej.

Ostatnio zacząłem dorabiać sobie na czarno przy montażu okien etc. czyli jakby nie patrzeć budowlanka i praca fizyczna.
Było to wbrew mnie.
Nie tylko ze względu, że nie wiążę swojej przyszłości z budownictwem(chociaż należy pewne rzeczy wiedzieć jako facet), ale również zacząłem balansować na mojej granicy komfortu.
No niestety trzeba walczyć ze swoimi lękami i robić rzeczy kompletnie wbrew sobie, nie ufać swojemu umysłowi, a zwłaszcza introwertycznemu.
Oczywiście do pewnych granic, ponieważ gdy ktoś jest zbyt wrażliwy bądź zabrnęliśmy za daleko poza granicą - można sobie zrobić poważną krzywdę psychiczną.
Ja coś czuje, że dłużej niż 2 tyg. tam mnie nie zobaczą.
Gdyby chociaż pensja była godziwa za takie trudy i wysiłki.
Dlatego na szczęście złożyłem cv gdzie indziej, gdzie będę mógł sobie pracować na spokojnie w domu(taaa, pełna strefa komfortu, co nie).
W tym samym czasie zamierzam mieć także dochód z drugiego frontu pracując sobie dorywczo kilka-kilkanaście dni w miesiącu, a tu już będzie kontakt z ludźmi :) 

Zbieram kapitał by opłacić pociągi i noclegi na kurs w Warszawie na który uczęszczam od października.
No i oczywiście mieć też coś dla siebie :) 
Notabene znowu łamanie bariery komfortu :)
Nowi ludzie, znienawidzone przeze mnie miasto i praktyki przy pracy z kamerą.
Zawsze bałem się coś z tym podziałać, ponieważ miałem myśli typu, że nakręcę gówno + nie wiedziałem jak zacząć. 20-letni gołodupiec bez profesjonalnego sprzętu, bez niczego.
Całe szczęście cała branża filmowa nie sprowadza się tylko do kamery, więc zgłębiałem również inne "odnóża" tego przemysłu :) 

Nie mam nic za złe rodzicom. Oni sami nie mieli dobrych wzorców, szczególnie moja mama, a ojciec od dzieciaka musiał radzić sobie sam.
Nigdy niczego nie brakowało w domu, może jedynie zainteresowania i zrozumienia :) 
Ja bym chciał założyć rodzinę w przyszłości(niestety muszę sprawić przykrość naszym samicom na forum, ponieważ nie celuję w Polki;)), ale na pewno nie teraz gdy człek sam jest no nie oszukujmy się młodym przestraszonym bez żadnego dorobku mięsem w wodzie pełnej piranii.
Powoli wychodzę na prostą, ale strasznie powoli i z potknięciami.
Co ja też takiego wiem o życiu w tym wieku? Wszystko przede mną, dlatego współczuję dzieciom, które mają młodych rodziców, a szczególnie ojców bo oni gówno wiedzą, a takowych znam.
Myślę, że najważniejsze jest to by naszym maluszkom zaszczepić pozytywny, antymatrixowy program by nie bały się życia ani czegokolwiek :) 











 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam. Temat baaardzo interesujący, jestem za tym żeby rozwijać i wymieniać doświadczenia. a jest w czym kopać, bo nie tylko pracujemy nad sobą, ale z racji tego, że dużo jest tutaj tematów związanych z siusiakiem, warto wiedzieć co robić jak już ten nasz bohater któregoś dnia wypełni swoją role prokreacyjną. 

Dziękuję @Metody za świetny link. postanowiłem obejrzeć w całości. poniżej przedstawiam skrót najciekawszych kwestii poruszonych w filmie - zarówno dla Was, jak i dla siebie, żeby mieć to spisane, żeby móc do tego wracać, bo warto. Jest to tylko podsumowanie najważniejszych moim zdaniem kwestii, zachęcam mimo wszystko do obejrzenia całości. Film dotyczy wartości jakie warto przekazać dzieciom, których raczej nie uczą w szkołach. 

 

1. Oświecenie / samoświadomość / poszukiwanie odpowiedzi

Zachęcajmy dzieci do poszukiwania odpowiedzi na pytania typu: Czym jest rzeczywistość, Kim jestem ja, czym jest energia, nauka, języki, rzeczywistość

2. Medytacja / koncentracja

jest to jedno z najprostszych narzędzi, którego możemy uczyć już nawet 5-latków (podstawowe techniki), niech patrzą na nasz nawyk medytowania, regularnie. Ale nie nakłaniajmy ich, niech patrzą, sami prawdopodobnie przyjdą zadawać pytania. Można ich uczyć koncentracji (są materiały w sieci), jak uspokoić umysł, kontrolować emocje. Dzięki temu nasze dziecko już w wieku 10 lat może mieć ogromne doświadczenie w medytacji

3. Jak działają emocje

szczególnie te negatywne - złość, zazdrość, itp. Pokaż im jak to funkcjonuje, daj im narzędzia do panowania nad tymi emocjami. Wspomniana metoda Sedona, dla chcących zgłebiać temat

4. Ciekawość/ negowanie

Naucz dzieci i pozwól im negować każdy element życia, dorośli mogą się mylić, podobnie instytucje, rząd, nauka... nie można brać wszystkiego za pewnik, tylko dlatego, że jest to jakaś instytucja. w ten sposób kreujemy otwartość umysłu. Jeżeli 6 latek pyta dlaczego niebo jest niebieskie, poszukaj odpowiedzi, nie zbywaj. możesz też powiedzieć, zeby sam poszukał odpowiedzi (nauka) i przyszedł z odpowiedzią do Ciebie, przedyskutujcie temat.

5. Odżywianie

trudno uniknąć pułapek społeczeństwa, jak wspólne zjedzenie frytek, pizzy, itd. Ale możesz uczyć dzieci żeby były np smart shopperami (ja np. ściągnąłęm aplikację która pokazuje szkodliwe substancje na podstawie kodu kreskowego), czytajcie etykiety, sam bądź przykładem (nie jedz pizzy), staraj sie uświadamiać, że jedzenie wpływa na nasz poziom energii, jak zjesz dużo śmieci, bedziesz obżarty i nie będzie siły na np. piłkę

6. Cel życia

Rozmawiajcie o celach, czym jest życie, nawet 7 latek zrozumie co to kariera, umiejętności techniczne, pasja, nauka. Ucz dzieci jak się uczyć rzeczy, cierpliwości (umysł chce skończyć, jest zmęczony), rozmawiajcie o zmaganiu, ile to wnosi do życia

7. Połączenie ciała i umysłu

może poprzez jogę? Myśli mają wpływ na emocje, emocje są ulokowane w ciele, to co czujemy w ciele wpływa na nasze myśli i tak w kółko. trzeba uświadomić dzieciom, że to nie są rozłączne koncepty, że stres może np wpłynąc na ból brzucha

8. Wierzenia, umysł, który wprowadza w błąd

Naucz dzieci, jakie niebezpieczeństwa wiążą się z fałszywymi ideologiami, dogma, itd. naucz jak działają wierzenia, jakie moga być pułapki w późniejszym życiu

9. Ograniczenia racjonalizacji i myślenia

Wielu rzeczy nie da się wytłumaczyć świadomością, rozumowaniem

10 Wizualizacja / wyobraźnia - ucz tych technik

11. Holistyczne spojrzenie

Ucz dzieci patrzeć z różnych perspektyw, nie zawsze są 2 strony  medalu, czarno-biała rzeczywistość, jest wiele innych 

12. Budowanie strategii, np. dotyczącej swojej kariery, finansów, relacji - o tym można rozmawiać

13. Prawdziwe szczeście

Sukces to nie zawsze szczęście, dziecko czegoś chce, ale gdy dostanie nie zawsze jest szczęsliwe, pokaż mu to, zapytaj o jego emocje, pokaż, że czasem efekt może być odwrotny niż się spodziewamy, rozczarowanie...

Bycie a nie posiadanie, nie bycie lubianym, nie tylko dobre oceny w szkole, to nie jest szczeście...

14. Zło vs dobro

osądzanie, czym jest zło, diabeł, ego

15. rozmawiaj o pracy, czym jest praca, jak to działa, co to marketing

16. pokaż dziecku jak budować nawyki

17. pokaż różnice w psychice mężczyzn i kobiet (dziewczyn i chłopców)

18. Pieniądze

jak zarządzać kasą, co to inwestowanie. bogactwo to nie pieniadze!, pokaż jak kreaowac bogactwo. Zeby w przysżłośći potrafili zarządzać swoimi zasobami, jak je wykorzystywać, ale nie byli też rozrzutni, albo sknerusami. różne sposoby zarabiania pieniędzy

19. Zagrożenia

hazard, pożyczki, kredyty, rzeczy za darmo - to sa rzeczy któe potrafią zniszczyć życie, niech będa świadomi tego

20. Korupcja i zepsucie

Obecne zarówno w religii, polityce, kulturze. nie można brać za pewnik tego co widzimy, są różne poglądy, próby narzucania swojego punktu widzenia

21. Techniczne zacięcie

Ucz technicznych elementów, jak programowanie, komponowanie, photoshop, rysowanie, budowanie, to będa w przyszłości być może dobrze płatne zajęcia

22. Wartości!

a) Prawda - nie szczerość. Ucz szanowaćprawdę, również bycie prawdziwym wobec siebie, niech walczą o prawdę. jakie są niebezpieczeństwa ,gdy ktoś nie traktuje prawdy jako wartości nadrzędnej

b) świadomość -niska vs wysoka. Pokaż jak budować, przykłady niskiej świadomości w otoczeniu

c) nauka i zrozumienie - jak ważna jest dla człowieka, któy uczy się całe życie. Pokaż, ze nauka to nie tylko szkoła i lekcje, na tym budowane są inne warotści w naszym życiu, jak związki, praca, itd. 

d) mądrość

e) pasja i jej moc - różnica między motywacją narzucaną a wypływającą z wnętrza

f) kreatywność, któej można się nauczyć, nie jest dana

g) współczucie - dla zywych istot, życie z innej perspektywy np. wyobraź sobie jak by wyglądało Twoje życie, jako żebrak? wejdź w buty swojego wroga, nauczyciela, itd. 

h) ciężka praca vs lenistwo - lenistwo prowadzi do wielu dodatkowych niepotrzebnych kroków, cieżka praca bardziej się opłaca

 

23. Wyposaż swój dom w narzedzia, jak magazyny, gazety, mikroskop, luneta. itd. kupuj narżdzia, nie zabawki (Barbie). Obecnie mnóstwo tutoriali - jak rysować, progamować, śpiewać... wykorzystaj to

Przykłąd badania naukowców - dzieci z domów, gdzie były książki na półkach mają lepsze wyniki w nauce

24. Zainteresuj ich przyrodą

25. Wzbudź pasję do życia, znajdźcie cele, niech wyobrażają sobie jak wygląda życie pisarza, a jak inny zawód

26. zapoznaj ich z wieloma kulturami, nawet przeprowadzka do innego kraju na kilka lat może być dobrym doświadczeniem

27. Nie krytykuj dzieci, to zostaje w nich na długo

28. Naucz ich socjotechnik, jak pogawędki w towarzystwie, jak reagować na upokorzenie, docinki, zaczepki, unikanie plotek...

29. Szanuj ich pasje, siłe i talenty. Dzieci mają śiweże spojrzenie, wizje, któe mogę okazać się trafne

30. Mniejszy nacisk na oceny w szkole, podkreślaj jak ważne jest samokształcenie, psychologia, itd. 

31. Akceptuj dzieci takie, jakie są, razem rozpracowujcie tematy

31. Pozwól im popełniać błędy, dużo błędów, porażka jest dobra, bo to cześc procesu nauki. 

32. Autonomia - pozwól im budowac stopniowo poczucie odpowiedzialności za swoje czyny. Nie ma w tym nic złego, jeżeli pocierpią, odczują swoje błędy. Cierpienie to narzędzie za posednictwem którego Twój umysł pokaazuje, gdzie spieprzyłes

33. Nie dostarczaj za dużo materialnych rzeczy

34. Nie zbywaj powiedzeniem - to są sprawy dorosłych, postraraj się wytłumaczyć, nie chroń za mocno przed trudnymi tematami, jak śmierć, przemijanie. 

35. Podczas długiej podróży rozmawiajcie o trudnych sprawach (nie ipady), o życiu, śmierci, ważne aspekty życiowe

36. W wieku ok 13-14 lat stają sie już dorosłymi ludźmi, pomóż im wejść w ten czas, nakreśl linię (jak dawniej rytuały dojrzewania) - od tej pory będziemy was traktować jak dorosłych , będzicie odpowiedzialni za to i za to...

37. można robić proste testy osobowościowe, żeby kierunkować ich rozwój, pomóc zrozumieć siebie

38. Nie narzucaj zasad, których sam nie możesz wypełnić. bądź dobrym przykłądem...

 

ufff. to tyle, spisane na szybko. może nie wszystko ma sens, dlatego warto obejrzeć i starać się wprowadzać te rzeczy w życie. pzdr

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Forum niniejsze w dużej mierze oparte jest o ideę samorozwoju i bardzo dobrze, bo to baaardzo ważne. Ale kolejnym ważnym krokiem w rozwoju jest umiejętność przekazania wiedzy dalej, dzięki nauczaniu pogłębiamy też swoją wiedzę, uczymy się również o sobie samych. 

kiedyś odbyłem długą rozmowę z kolegą na temat życia, wychowania, nauki, itd. Powiedział wtedy, że wielu dorosłych ludzi ma ogromny problem z przestawianiem się z roli nauczyciela na rolę ucznia. Jedi - padawan. Jako dorosły musisz balansować między tymi rolami, nie przyjmować ze pewnik, że wiesz juz wszystko i ty będziesz nauczać. W sztukach walki największy sukces nauczyciela jest wtedy, kiedy uczeń przerośnie go w umiejętnościach. Do tego potrzeba nie tylko wiedzy, ale i pokory. Pozdrowienia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2018 o 19:56, Stradi napisał:

Pracy było dużo, rozmów mnóstwo, ale rezultat jest niesamowity. Są dużo spokojniejsze, syn, który przez psychologów był uznany za potencjalnego łobuza jest drugi w klasie pod względem wyników w nauce i zachowaniu, jest pewniejszy siebie i choć może i nie ma charakteru samca alfa, to nie daje się byle komu przepychać. Ma ode mnie zresztą pozwolenie, żeby się fizycznie bronić, jak trzeba skopać tyłek agresorowi i radę, by nie skarżył na chłopaków za bójki, chyba, że pójdzie ostro i poleje się krew lub połamią członki. Ma 8 lat, więc też wszystko przed nim. Córka (10)  z szarej myszki zmieniła się w dominującą w grupie młodą dziewczynę. Zrelaksowana i spokojna, największym jej problemem jest jej brat, który jej dokucza i nie chce dawać się przytulać :) przeżyjemy jakoś.

Takie moje skromne spostrzeżenie.

Czy to nie wygląda na zmianę agresywnego samca w osobnika coś bliżej beta providera? A samicy z potulnej uległej myszki w niezależną sucz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiałem napisać o moich metodach i relcjach z dziećmi/zachowaniem swoim jako ojca ale zdałem sobie sprawę z pewnego mankamentu: o skuteczności danego działania czy postawy mniemać będzie można w zasadzie dopiero w przyszłości, której nie znam (to jest nie wiem, na jakich ludzi ostatecznie wyrosną moje dzieci).

Sprawę prowadzę w każdym razie instyktownie, na bazie swoich różnych doświadczeń z małżeństwa, obniżenia własnego poziomu i obserwowania korzyści z powrotu do fromy oraz doświadczania samego siebie jako mężczyzny i ojca, może też trochę jako eks-syna (mój naturalny ojciec ani drugi mąż mojej matki niespecjalnie mnie wychowali aktywnie - bazuję tutaj na tym, jak ich postrzegałem i swoich uwagach krytycznych które miałem jako dziecko i mam obecnie).

Mam córkę 9-letnią i syna 8-letniego. Z synem relację mam mocniejszą (wspólna płeć i zainteresowania), z córką bardzo fajną, ale w temacie ciuchów i innych dziewczęcych spraw za bardzo razem nie poszalejemy...

W każdym razie u mnie (kolejność nie oznacza hierarchii ważności):

- całkowita abstynencja alkoholowa: daje kontrolę, zachowanie godności, możność reakcji w każdym czasie i informację, że co do zasady człowiek jeśli jest kompletny nie potrzebuje dodatkowego chemicznego truciowspomagania. Nie wymagam w przyszłości abstynencji u dzieci, ale alkohol uważam za czyniący o wiele wiecej złego niż dobrego.

- wzorce żywieniowe, szacunek do ciała poprzez nie robienie z niego śmietnika, ograniczenie słodyczy, eliminacja fastfoodów i innego śmiecia,

- rozmowy z dziećmi o motywach takiego czy innego działania, np. z synem o konieczności dbania o muskulaturę, naturalnej konkurencji i pewnych kryteriach doboru naturalnego  - oczywicie w stopniu odpowiednim do wieku i rozwoju dziecka (np. przy okazji programu na National Geographic, w którym pokazywano walki samców kozic górskich),

- sport i zaszczepianie szacunku do ciała i dumy oraz profitów z jego utrzymania - z synem zwłaszcza działa, bardzo podobają mu się streetworkouterzy, sam nieźle sobie jak na swój wiek radzi na szczebelkach i drabinkach,

- wspólne podróże i wyjścia: pokazują świat, w tym jego cienie i blaski,

- uczestniczenie w zakupach ubiorowych- nie oddaję żonie lejc (-y, -ów: mam wątpliwości co do poprawności odmiany) w tej kwestii oraz szykowanie synowi ubrań, w tym pokazywanie przykładu i wprowadzanie w podstawy mody męskiej, bez oczywiście robienia z dziecka dandysa czy zblazowanego modnisia. Chodzi o podstawy: materiały, proporcje, wiązanie krawata, unikanie głupich zestawień etc.,

- unikanie kłótni z żoną przy dzieciach, poprawne relacje z kobietą (widzę, jak córce się oczy świecą gdy widzi, że jej matka a moja żona się do mnie klei),

- wspólne zainteresowania, mogą być nawet mało rozwojowe, byle znać proporcjum mociumpanie (raz na kilka miesięcy z synem gramy w jakąś grę i potem się tym jaramy)

- prezentowanie poziomu samym sobą: dbałość o siebie, przykład osobisty (żeby uniknąć "Do as I say, not as I do").

Edytowane przez Paterialista
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.