Będzie długo i szczegółowo o depresji. Zróbcie sobie kawę.
Niniejszy wpis popełniłem, bo nudzi mnie już wstawianie na forum kultowego mema, obnażającego ignorancję wielu ludzi w temacie depresji i jej leczenia.
Zacznę od określenia, o czym będę przynudzać. Depresja nie ma jednej, powszechnie uznanej i niezmiennej od lat definicji. Kryteria diagnostyczne w aktualnie stosowanych na świecie klasyfikacjach schorzeń DSM i ICD różnią się, aczkolwiek nie aż tak bardzo, żeby nie
do superpozycji dąż.
drąż sny i jawę, jak niebo bądź
co deszczem i słońcem częstuje
jak trawa bądź, co
deszcz i słońce chłonie.
do wszystkiego dąż.
bądź drogą i wędrowcem na niej,
kobietą o pełnych biodrach,
chłopem śląskim, w barach niewąskim,
śmiechem dziecka bądź.
do niczego dąż.
nie miej skrupułów, smutku, żądzy,
dążenie odrzuć, bądź radością,
bądź sobą, kim innym się stań
z boku stań.
napisz ten wiersz,
wyrzuć go, uśmiechnij się
kolejny czerwiec, kolejna okazja byś mógł
mogła okazać się wsparciem dla tych dookoła
chorej staruszki, polityków prowadzących
za ciebie wojny, twórców niezależnych,
opresyjnych reżimów, bombardowań szpitali,
marszów równości faszystów bijących marsze
faszystów bijące marsze bijące serce
ledwo wyczuwalne tętno, jeszcze
parę kilometrów, może jeszcze
kilka czerwców, jakoś w tym wytrwamy,
na pewno jeszcze to nie dziś,
jak na razie jest pewne, że
tak, ja też płacę podatki
w
Lubię miasto, to miasto stołeczne. Lubię ludzi, tłumy, miejski szum, chaos, tłok. Dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniami. Trzy wydarzenia, które miały miejsce zaledwie w ostatnim tygodniu mojego życia:
Idę sobie gdzieś tam wieczorem na spacer. Jak to na ulicach tego miasta, mijam niezbyt schludnie wyglądającego jegomościa. Starszy pan zagaduje mnie klasycznym "nie ma pan może poratować szlugiem?". No nie mam, w tym m.in. celu szedłem do sklepu. Pan zaczyna coś tam narzekać, ledwo stoi, po
Chyba byłem zakochany parę razy w życiu. Czy była to miłość, czy nie - sam nie wiem (what is love? baby don't hurt me ). No ale znacie ten stan, takie coś że nagle zaczynasz fantastycznie funkcjonować na 5 godzinach snu, zamiast na 8. Że góry byś przenosił, świat wydaje się piękny, cudowny, ludzie wspaniali, idziesz ulicą i uśmiechasz się sam do siebie. W pracy rośnie wydajność. Nawet bardziej się chce iść pobiegać Cyniczny psychiatra rzekłby - hipomania.
Nie zrozumcie mnie źle, to
We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.