Statek na mieliźnie, czyli szalone nawigatorki
Statek na mieliźnie, czyli szalone nawigatorki
Jadąc wczoraj nie swoim samochodem odpaliłem sobie radio, a że trasa do pokonania względnie krótka to zostawiłem na tzw. Jedynce, czyli Pierwszym Kanale (oceniając po tym co usłyszałem dosłownie) Polskiego Radia, nie chcąc ingerować w preferencje właścicielki. Może miałem to nieszczęście, że akurat trafiłem na audycję "Sterniczki", gdzie już nazwa sama w sobie uderza swoim feminazizmem w jakże propagandowym stylu. Wszakże obsada godna nazwy, kobiety wykształcone i na stanowiskach, prowadzącym był Robert Kowalski (pięknie przytakiwał), a oto lista gości wczorajszej:
Halina Bortnowska - filozofka, teolożka, Fundacja Helsińska;
dr Kinga Dunin - pisarka, publicystka, Krytyka Polityczna;
prof. Małgorzata Fuszara - socjolożka, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych UW;
Draginja Nadażdzin - szefowa Amnesty International Polska.
Wszystkie powyższe informacje zaczerpnąłem z internetowej ramówki po powrocie do domu. Audycji słuchałem jakieś 20 minut. Po tym czasie, ze względu na poziom przedstawianych poglądów, który zaczął wywoływać we mnie negatywne odczucia (co odkryłem zauważając, że zaczynam podświadomie mocniej dociskać pedał gazu - sam nie wiem, czy chciałem tą bezmyślność zgasić jak papierosa czy zagazować) postanowiłem rzucając do prowadzącego "kończ waść, wstydu oszczędź" oszczędzić sobie dalszej indoktrynacji.
Pokrótce ww. damy stwierdziły co następuje:
- że przed przybyciem uchodźców kobiety też nie były bezpieczne i gwałty się zdarzały;
- że to wina władz, że nie zorganizowały w żaden sposób uchodźcom czasu na sylwestra;
- że nie można uchodźców winić, bo przecież jakby gdzieś wpuścić pół miliona Polaków, bez pracy
i w trudnej sytuacji to pewnie zachowaliby się oni identycznie;
- nie wiemy czy to byli uchodźcy i jaka cześć z nich (wychodzi na to, że gwałcili Niemcy i teraz chcą zwalić wszystko na biednych imigrantów spod znaku półksiężyca).
Nawet nie chcę wiedzieć, jakie jeszcze bzdury pojawiły się w dalszym przebiegu tej audycji. Mogę jedynie podziękować za krótkie podniesienie mi ciśnienia, takiego skondensowanego uderzenia marksizmu kulturowego się nie spodziewałem. Pewnie gdybym był sporo starszy to zdjęliby mnie zawałem, bo publiczne media omijam z daleka z tą ich kulturalną misją i obiektywnością polityczną. Także pamiętajcie: nagłe włączenie mediów publicznych może zagrażać Waszemu życiu lub zdrowiu.
Paniom dyskutującym w studio proponuję przejechać się do Hamburga i zaspokoić potrzeby tamtejszych młodych i jurnych mężczyzn o śniadej karnacji, którzy swoje kobiety, matki i siostry zostawili na pastwę gwałtów w strefie wojennej. Wszakże najlepszym sposobem zapobiegania przestępstwu jest prewencja. Bardzo chętnie i tym razem wyjątkowo słusznie zarzucały, że nie zadziałała męska w postaci niemieckiej policji. Zatem pora pokazać im jak to się robi - kiecki w górę i do roboty - niech żyje "siostrzeństwo" kobiet całego świata!
http://www.polskieradio.pl/7/4398/Artykul/1567762,Ataki-na-kobiety-w-Kolonii-Dlaczego-do-nich-doszlo
- 9
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze