Skocz do zawartości

Pan Kabat Blog

  • wpisów
    20
  • komentarzy
    47
  • wyświetleń
    7777

Tak czy owak one rządzą


Pan Kabat75

2867 wyświetleń

Poświęcamy im ogrom.

Tak, to my właśnie je uświęcamy i wynosimy na piedestał, żeby potem przeklinać.

 

Pewnego razu zaś doszedłem do wniosku, że skoro i tak to one decydują o seksie (można polemizować, ale w tym przypadku zamiast tego już lepiej byłoby przeznaczyć czas na samopieszczenie; a jak kto się uprze, to niech przypomni sobie i poda mi przypadek, kiedy to on zdecydował), to dlaczego się temu nie poddać?

I spijać słodkie nektary...

Tylko jednocześnie dobrze to rozumieć. To nie to samo co oddanie dominacji.

 

One decydują - a świadczy o tym fakt, że do pisania tutaj nie skłaniacie mnie Wy, Żołnierze, a one. One są inspiracją.

Nie mam motywacji, kiedy tutejszy świat bez samic jawi mi się jako miejsce jałowe (chodzi jednak o brak tego czegoś, co w nich jest, a w nas tego nie ma). No nie i koniec.

 

Zaryzykuję stwierdzenie, że umieszczenie ich w rezerwacie (a jak on w ogóle funkcjonuje?) to zabieg sztuczny. Pozwalamy na to, dostosowując się do sytuacji.

Wnioskuję o utrzymanie rezerwatu, ale jednoczesne wpuszczanie kobiet wszędzie. I tak tam są, nie oszukujmy się. A jak ich nie ma, czuję jałową glebę.

I nie ciągnie mnie do tego.

 

Bo one rządzą żądzą (proszę zapisać jako mój osobisty cytat).

 

Pozdrawiam, Braciszkowie Wierni!

 

 

 

19 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nie zgadzam się. Ktoś rządzi pod warunkiem, że inni godzą się na takie rządy. Jesli jesteś typem osoby co się musi szybko podporządkować, to faktycznie, Tobą będą rządzić inni - szefowie i kobiety, całe życie.

Odnośnik do komentarza

Teorie, teorie...

Przypomnij sobie czy miałeś sytuację, w której zdecydowałeś o seksie.

 

Ja miałem ewentualnie takie, w których decydowałem o braku seksu.

Edytowane przez Pan Kabat75
Odnośnik do komentarza

Ja może nie ale pan jagiełłootwiera wiele drzwi...  Teraz odwracamy role. Kobieta też czasem ma chcice a ty ją zbywasz. I to się zdarza w małżeństwach podobno.  Jeżeli twoją motywacją życiową są kobiety to + twoje podejście wróże ci przyszłość w jednym z wątków o poturbowanych . Pachnie mi kobiecą (bądź sami wiecie kogo)dywersja... I kobieta dyecyduje nie o seksie tylko o braku seksu tak z logicznego punktu widzenia. Żyjesz ułudą.

Edytowane przez Brzygot
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Brzygot napisał:

 I kobieta dyecyduje nie o seksie tylko o braku seksu tak z logicznego punktu widzenia. Żyjesz ułudą.

 

Bzdura wierutna, i dotyczy wyłacznie cieniasów jakichś :)

 

Wystarczy, że w obecnośći "swojej" damy obejrzysz się za jakąkolwiek inną - wieczorem masz albo foch, albo "seks stulecia" - wszystko zależy tylko od tego, jak JEJ na TOBIE zależy!

Jeśli nie masz wieczorem tego j.w. - to znaczy, że źle zainwestowałeś!

 

That's all!

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, DonDiego napisał:

 

Bzdura wierutna, i dotyczy wyłacznie cieniasów jakichś :)

 

Wystarczy, że w obecnośći "swojej" damy obejrzysz się za jakąkolwiek inną - wieczorem masz albo foch, albo "seks stulecia" - wszystko zależy tylko od tego, jak JEJ na TOBIE zależy!

Jeśli nie masz wieczorem tego j.w. - to znaczy, że źle zainwestowałeś!

 

That's all!

 

Ja wiecej mniej zgadzaam się z tobą tyko mowie że każda steona może to zablokować

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Brzygot napisał:

Ja może nie ale pan jagiełłootwiera wiele drzwi...  Teraz odwracamy role. Kobieta też czasem ma chcice a ty ją zbywasz. I to się zdarza w małżeństwach podobno.  Jeżeli twoją motywacją życiową są kobiety to + twoje podejście wróże ci przyszłość w jednym z wątków o poturbowanych . Pachnie mi kobiecą (bądź sami wiecie kogo)dywersja... I kobieta dyecyduje nie o seksie tylko o braku seksu tak z logicznego punktu widzenia. Żyjesz ułudą.

A jakoś nie widzę, żeby tu ktokolwiek choćby deklarował (co mogłoby być ściemą), że to on rządzi seksem w związku.

Kobieca dywersja? Może się czegoś obawiasz? A wiesz  czym to mogłoby pachnieć?

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, DonDiego napisał:

 

Bzdura wierutna, i dotyczy wyłacznie cieniasów jakichś :)

 

Wystarczy, że w obecnośći "swojej" damy obejrzysz się za jakąkolwiek inną - wieczorem masz albo foch, albo "seks stulecia" - wszystko zależy tylko od tego, jak JEJ na TOBIE zależy!

Jeśli nie masz wieczorem tego j.w. - to znaczy, że źle zainwestowałeś!

 

That's all!

 

Z pierwszą częścią wypowiedzi zgadzam się, DonDiego.

A dalej - jeśli jest foch, to co z tego? Owszem, możesz się wkurwić, ale generalnie zajmujesz się sobą, czyli możesz wyjść po to, czego chcesz, nie rozważając o tym w jakie inwestycje popadłeś. Bo w danej chwili możesz się skoncentrować na tym, że już za moment będziesz miał nową inwestycję, krótko- czy długotrwałą - nie wiadomo, ale Twoją prywatną, która ma coś Ci dać.

 

 

Edytowane przez Pan Kabat75
Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Brzygot napisał:

Ja wiecej mniej zgadzaam się z tobą tyko mowie że każda steona może to zablokować

Facet może blokować, ale z powodów czysto racjonalnych.

Kobieta - nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza

@Pan Kabat75- jeśli mówimy o 'cywilizowanym' podejściu do zainicjowania seksu to w pełni się zgadzam - klucze do bramy mają w rękach kobiety i one decydują czy i kiedy ją otworzyć.

Jako mężczyzna swoją postawą/podejściem mogę jedynie wpływać na nie, by robiły to częściej i chętniej - i na tym, w zasadzie, kończy się mój wpływ i rola.

 

A czy motywuję pozytywnie (atrakcyjność fizyczna, pozycja, urok osobisty, umiejętne podejście) czy negatywnie (strach że odejdę lub znajdę sobie inną) - to już drugo czy nawet trzecioplanowa sprawa.

 

S.

 

Edytowane przez Pan Kabat75
Odnośnik do komentarza

Skoro kobiety decydują zawsze o seksie, to jakim cudem mamy facetów uwodzicieli którzy mają na liczniku po 200, 300 i dużo więcej pięknych kobiet, owijają je sobie dookoła palca, manipulują nimi jak chcą, żyją w haremach, łamią im serca a one same się zgadzają na seks na maksymalnie niekorzystnych dla siebie warunkach (typu laska ma już 29 lat ale wygląda fajnie, facet nie daje jej stabilizacji a posuwa równolegle kilka innych i jeszcze traktuje ją jak ździrę).

 

Myslę że podświadomość kobiety decyduje zazwyczaj o seksie, czesto nie ona sama, w pełni świadomie. Podobnie jak facet ma kobietę i chciałby być jej 100% wierny i wyłączyć pociąg do innych, ale przejdzie jakaś zajebista lasencja i juz zwrok leci na jej dupę. Nie kontrolujemy tego.

 

Rozumiem, że mówimy głównie o związkach, ale jak to się dzieje, że kobiety nawet w związkach nieraz mówią "nie wiem jak to się stało" , "O matko, co my właściwie robimy?", "Jakoś tak wyszło, że się z nim przespałam, nie podobał mi się nawet" itd? :P albo dymają się z kolesiami którymi podobno gardzą, których nie lubią itd?

 

Emocje nimi rządzą, jeśli rządzisz ich emocjami to często ty decydujesz o seksie pociągając za sznurki. To przyzwolenie na seks to jest bardziej formalne, bo wiadomo, normalny psychicznie facet nie zgwałci kobiety, ale może jej tak napierdolić w głowie, że sama się niejako zgwałci jego członkiem.

 

Edytowane przez Tamten Pan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Dnia 23.01.2016 at 21:20, Tamten Pan napisał:

Skoro kobiety decydują zawsze o seksie, to jakim cudem mamy facetów uwodzicieli którzy mają na liczniku po 200, 300 i dużo więcej pięknych kobiet, owijają je sobie dookoła palca, manipulują nimi jak chcą, żyją w haremach, łamią im serca a one same się zgadzają na seks na maksymalnie niekorzystnych dla siebie warunkach (typu laska ma już 29 lat ale wygląda fajnie, facet nie daje jej stabilizacji a posuwa równolegle kilka innych i jeszcze traktuje ją jak ździrę).

 

Myslę że PODŚWIADOMOŚĆ kobiety decyduje zazwyczaj o seksie, czesto nie ona sama, w pełni świadomie. Podobnie jak facet ma kobietę i chciałby być jej 100% wierny i wyłączyć pociąg do innych, ale przejdzie jakaś zajebista lasencja i juz zwrok leci na jej dupę. Nie kontrolujemy tego.

 

Rozumiem, że mówimy głównie o związkach, ale jak to się dzieje, że kobiety nawet w związkach nieraz mówią "nie wiem jak to się stało" , "O matko, co my właściwie robimy?", "Jakoś tak wyszło, że się z nim przespałam, nie podobał mi się nawet" itd? :P albo dymają się z kolesiami którymi podobno gardzą, których nie lubią itd?

 

Emocje nimi rządzą, jeśli rządzisz ich emocjami to często ty decydujesz o seksie pociągając za sznurki. To przyzwolenie na seks to jest bardziej formalne, bo wiadomo, normalny psychicznie facet nie zgwałci kobiety, ale może jej tak napierdolić w głowie, że sama się niejako zgwałci jego członkiem.

 



Podświadomość - słowo klucz . Czyli wracamy do punktu wyjścia czyli męskiej siły ( psychicznej ) To nie kobieta decyduje o seksie tylko jej podświadomość . A to że są tacy faceci co mają trzycyfrową ilość lasek na liczniku to też prawda , da się . Jest trochę choćby ,,,trenerów uwodzenia " czy naturali . 

Odnośnik do komentarza
Dnia 23.01.2016 at 21:20, Tamten Pan napisał:

Skoro kobiety decydują zawsze o seksie, to jakim cudem mamy facetów uwodzicieli którzy mają na liczniku po 200, 300 i dużo więcej pięknych kobiet, owijają je sobie dookoła palca, manipulują nimi jak chcą, żyją w haremach ·(ciach!)

 

Dnia 23.01.2016 at 21:20, Tamten Pan napisał:

 

 

Co nie zmienia faktu @Tamten Panże nadal to kobieta decyduje! A taki turbo-uwodziciel co najwyżej może wpływać pozytywnie swoich zachowaniem/prezencją na podjęcie tej decyzji. Sama decyzja - czy to świadoma czy na poziomie nieświadomym - odbywa się 'wewnątrz' kobiety. Ona podejmuje tą decyzję! Turbo-uwodziciel jedynie dostarcza bodźców!

 

S.

Odnośnik do komentarza

No to zdecydujmy się czy on na nią wpływa a ona decyduje świadomie, czy ona decyduje podświadomie. Bo jeśli podświadomie, to niebardzo ma wpływ. Tak jakby kogoś prawie że zahipnotyzować i kazać mu skoczyć z balkonu. Przykład bardzo skrajny i trochę głupi, ale dobry żeby zobrazować. Decyzja podejmuje się "sama". Zauważaliście jak kobiety nieraz mają "buyers remorse" ? 

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli podświadomie, to nie ona decyduje, ale nikt nie babra się w rozmyślanie czy podjęła decyzje świadomie czy nie. Naukowo to kobiety nigdy nie podejmują decyzji świadomie, zawsze są rządzone emocjami i hormonami, ale też zależnością od innych ludzi, silniejszych emocjami które one "podbierają". Kobiety są zależne od wszystkiego co od nich silniejsze, tak jak małe dziecko od matki.

Odnośnik do komentarza

Nie @Kabacie, one nie rządzą żądzą. Ją masz niejako w swojej głowie i zakładam ze sporym prawdopodobieństwem, że gdybyś miał perfekcyjny produkt ery kosmicznej w postaci samicy-cyborga, chodzący, mówiący i oprogramowany jak należy, to też byś się napalał na jej wdzięki. Jaki byłby niby w tym udział/zasługa cyborga?

 

Wyobraź sobie, że zażyjesz cudowną pigułkę, która uczyni Cię odpornym na wszelkie kobiece wdzięki. Staną Ci się obojętne, jak np. myszoskoczki. Kobiety mogłyby wtedy nawet zatańczyć na łechtaczce lub tupać nóżką i nic. Ich zasługą jest tylko to, że my reagujemy na ich widok czy obecność w ten a nie inny sposób. Znów żądza lub jej brak jest po Twojej stronie.

 

Poza tym, wydaje mi się, że o sexie czy jego braku decyduje ta strona, która jest bardziej atrakcyjna dla osobnika płci przeciwnej, bądź inaczej - każda ze stron musi być przekonana, że to co otrzymuje wyżej ceni od tego co daje.

Odnośnik do komentarza

Podoba mi się Wasz udział w dyskusji. Zaraz to dokładniej sprawdzę, czas randki. Spóźnia się już z 3 minuty, hehe...

A więcej napiszę następnym razem.

Odnośnik do komentarza
Dnia 23.01.2016 at 09:03, Subiektywny napisał:

@Pan Kabat75- jeśli mówimy o 'cywilizowanym' podejściu do zainicjowania seksu to w pełni się zgadzam - klucze do bramy mają w rękach kobiety i one decydują czy i kiedy ją otworzyć.

Jako mężczyzna swoją postawą/podejściem mogę jedynie wpływać na nie, by robiły to częściej i chętniej - i na tym, w zasadzie, kończy się mój wpływ i rola.

 

A czy motywuję pozytywnie (atrakcyjność fizyczna, pozycja, urok osobisty, umiejętne podejście) czy negatywnie (strach że odejdę lub znajdę sobie inną) - to już drugo czy nawet trzecioplanowa sprawa.

 

S.

 

Jestem za

Odnośnik do komentarza

Dobra, z miłą chęcią skomentuję jeszcze.

1. "Przypomnij sobie czy miałeś sytuację, w której zdecydowałeś o seksie. " - na tę kwestię nikt tu chyba nie odpowiedział.

2. Wczoraj przeżyłem cudny wieczór, nadal jestem oszołomiony. Takiej gry uniesień dawno nie było - samo spojrzenie wywoływało drżenie, a dotyk - muśnięcie dłoni czy włosów - nie, nie będę opisywał, bo to głęboko we mnie.

Oczywiście, Mój Przyjaciel walił w rozporek od wewnątrz i gdyby potrafił, to by krzyczał i wrzeszczał z wściekłości, czerwony i zasapany. Nic z tego, o wypuszczeniu go nie było mowy.

Nie wiem z jakimi kobietami macie do czynienia, ale z tą przeżywałem coś zupełnie odmiennego niż rąbanka na łożu - owszem, rąbanka jak najbardziej wchodzi w grę, ale to inna sytuacja.

 

Tak czy owak - do sedna: to nie ja decydowałem czy sprawy pójdą dalej. Nie poszły, bo ona nie chciała. Można tłumaczyć to na tysiące sposobów ("a może czegoś we mnie brakowało?", "a może jej chodzi o coś więcej i nie chciała pokazać że na pierwszym spotkaniu można ją wziąć?", "a może miała okres /nie miała, tak myślę, ale takie tłumaczenia się pojawiają/?"), ale to i tak ona ma najwięcej do powiedzenia jeśli chodzi o decyzję czy jest seks czy nie.

Był zresztą, bo dla mnie samo spojrzenie to już seks.

Nie było nagości i penetracji.

 

Ja na nią wpływam, bo przyjeżdża do mnie do mieszkania i nie znika po półgodzinie przytulania stwierdzając że tu nic dalej ciekawego nie będzie.

A ona wpływa na rozwój sytuacji. Ja mogę sobie skakać i dążyć do różnych rzeczy, ale byłoby to śmieszne raczej - to, czemu się poddałem, było przecudowne. Skorzystałem słodko ze swojego poddaństwa.

 

Odnośnik do komentarza
On 1/23/2016 at 9:20 PM, Tamten Pan said:

Skoro kobiety decydują zawsze o seksie, to jakim cudem mamy facetów uwodzicieli którzy mają na liczniku po 200, 300 i dużo więcej pięknych kobiet, owijają je sobie dookoła palca, manipulują nimi jak chcą, żyją w haremach, łamią im serca a one same się zgadzają na seks na maksymalnie niekorzystnych dla siebie warunkach (typu laska ma już 29 lat ale wygląda fajnie, facet nie daje jej stabilizacji a posuwa równolegle kilka innych i jeszcze traktuje ją jak ździrę).

 

Myslę że podświadomość kobiety decyduje zazwyczaj o seksie, czesto nie ona sama, w pełni świadomie. Podobnie jak facet ma kobietę i chciałby być jej 100% wierny i wyłączyć pociąg do innych, ale przejdzie jakaś zajebista lasencja i juz zwrok leci na jej dupę. Nie kontrolujemy tego.

 

Rozumiem, że mówimy głównie o związkach, ale jak to się dzieje, że kobiety nawet w związkach nieraz mówią "nie wiem jak to się stało" , "O matko, co my właściwie robimy?", "Jakoś tak wyszło, że się z nim przespałam, nie podobał mi się nawet" itd? :P albo dymają się z kolesiami którymi podobno gardzą, których nie lubią itd?

 

Emocje nimi rządzą, jeśli rządzisz ich emocjami to często ty decydujesz o seksie pociągając za sznurki. To przyzwolenie na seks to jest bardziej formalne, bo wiadomo, normalny psychicznie facet nie zgwałci kobiety, ale może jej tak napierdolić w głowie, że sama się niejako zgwałci jego członkiem.

 

Widzę że już wiele osób na forum odniosło się do tego stwierdzenia, ale ja pozwolę sobie zapytać - jaką masz pewność że Ci faceci których znasz naprawdę zaliczyli kilkaset kobiet? Bo znasz ich osobiście, prawda? 

Tym bardziej dziwi mnie fakt że mężczyzna który jest w stanie przyciągnąć kilkaset kobiet do swojego łóżka (bez bogactwa i milionów na koncie tylko technikami uwodzenia) w ogóle rozważa 29 letnią kobietę? Być może jest ładna ale po co skoro może tak łatwo i bez problemu znaleźć sobie 19 - 21 latkę o perfekcyjnych kształtach, ślicznej i świeżej, jędrnej skórze? Bo więcej potrafi? No sorry ale facet który przeleciał 100+ kobiet już raczej edukacji łóżkowej nie potrzebuje.

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.