Robię ciasto. A przy okazji...
Wychodzi to teraz.
A miało być mi tak źle... Niby tak bardzo zostałem na lodzie...
Do rzeczy: dzwonisz jedna z drugą z pytaniem "co u ciebie?". Bardzo ładnie, dziękuję.
A kolejne Twoje pytania już jakoś mnie nie interesują.
Wiem, tak masz - musisz wchodzić w płytkie relacje, pędzisz w grzmot, w łomot łożka, sapanie i pękanie prezerwatyw, a czasami nagle brakuje Ci mnie, kogoś, o kim możesz pomarzyć. Dałem Ci się trochę poznać, resztę sama dopowiedziałaś, bardzo trafnie zresztą - jak to kobieta.
Miało być odwrotnie.
Teraz robię ciasto, pachnie mi w całym domu - kardamon i cynamon zaromatyzowały mi całą chałupę.
Tak, oczywiście, wpadnę kiedyś na herbatę, bardzo się nadal lubimy, cenimy, rozmawiamy, śmiało nazywaj nas przyjaciółmi.
Oczywiście, pociągasz mnie nadal, tak, wiem że masz do mnie słabość i to ona sprawia że dzwonisz, no ale tam są wiśnie na spodzie i nie chcę by mi się przypaliło.
Tak, dzwoń o każdej porze. Cudna jesteś, pa!
Posypię brązowym cukrem, zrobi się taka szklista bursztynowa powłoczka.
-
2
4 Comments
Recommended Comments