O wszystkim i o niczym - czyli typowe babskie peplanie :)
Witajcie ponownie!
Znów mogę cieszyć się wolnym od pracy. Tym razem do czwartku (juhuu!). Dzisiaj było troche lenistwa, obowiązków, znowu lenistwa a pod koniec srogi trening. Tym razem tylko/aż (niepotrzebne skreślić):
- Plank 2x 1:45,
- brzuszki 2x150
- skłony boczne z obciążeniem 3kg 3x15
- 17 minutowy trening interwałowy
Coraz częściej dostrzegam plusy w zmianie swojego trybu życia. Praktykuje regularnie zdrową dietę, treningi i medytację z afirmacjami. Ograniczyłam całkowicie cukier, nie słodzę herbaty ani kawy, piję codziennie smoothie z owocami i zielonymi warzywami, jem mniej ale częściej i mam generalnie dobre samopoczucie. Choć zawsze uchodziłam za niepoprawną optymistkę, tak teraz ten stan bardziej się pogłębił. Jestem też bardziej spokojna i opanowana, już panuję nad swoimi lękami i emocjami, które nachodzą mnie rzadziej i mam mniejszy chaos w głowie. No i schudłam. Znacznie.
Ale doskwiera mi troszkę rutyna w której żyję. Musiałam oddać swoje auto na złom i jestem przez to trochę uziemiona - mierzi mnie to strasznie, tak jakby ktoś mi nogę uciął. A że mam duszę podróżniczki i moja ciekawość nigdy nie jest wystarczająco zaspokojona, rwie mnie do tego by pozwiedzać. Nosz, i musiało to się nasilić akurat teraz...:P Mój problem tkwi w tym, że nie za bardzo mam teraz z kim, bo ja w kwestii wolnego mijam się z moim Lubym...a samej mi tak smutno, pusto i mam pewne obawy co do podróżowania samej bo nigdy tego nie robiłam. Znajomi (których swoją drogą mam tu niewielu) też pracują na zmiany, które nie pokrywają się z moją... więc może faktycznie w ostateczności jak mnie będzie to za bardzo dręczyło wyruszę sama na jakąś wycieczkę po Anglii busem albo pociągiem...ach! cała ja! Moja głowa jak zwykle pełna planów i marzeń, które tylko czekają aż je zrealizuję .
A powiem Wam, że jest tu co zwiedzać. Anglia już od samego początku mojego pobytu tutaj mnie zachwyciła swoim klimatem i architekturą. Malownicze miasteczka z ciasnymi uliczkami, dużo zieleni, zadbane trawniki i pedantycznie przycięte żywopłoty, piękne stare kościoły, stare ruiny... to trzeba zobaczyć i poczuć. Warte zobaczenia jest Cambridge, Londyn, wschodnie wybrzeże - to miejsca w których byłam niejednokrotnie i polecam obowiązkowo...A ja dalej w swoich planach mam Stonehenge, Kornwalię i tamtejszy park " The lost Garden of Heligan", Alnwick Castle (tam kręcili większość scen z Harry'ego Pottera!) No i w tym roku może też w końcu uda zaliczyć mi się Szkocję.
Chciałabym też w końcu zakupić sobie jakiś aparat lustrzankę i nauczyć się robić bardziej profeszjonalne zdjęcia przy okazji móc upamiętnić swoje podróże. Aparat teraz posiadam ale niestety jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia + mam zabrudzony od środka obiektyw co automatycznie go dyskwalifikuje...
Nie powiem, jest to następna rzecz, którą lubię robić i wierze, że uda mi się to zrealizować. Jak byłam w Polsce robiło się dużo zdjęć cyfrówką podczas samotnych spacerów po mieście/parkach. Szczególnie upodobałam sobie zdjęcia architektoniczne, krajobrazowe i kwiatów poniżej próbki mojej amatorskiej twórczości:
Szału nie ma i ktoś kto ma wprawne oko do fotografii dostrzeże, że z mojej strony jest to kompletna amatorszczyzna. Generalnie nie jestem tez zwolenniczką photoshopowania zdjęć ale myślę, że jak już będę w posiadaniu lepszego aparatu i złapie większego bakcyla to też poduczę się w obróbce zdjęć. Póki co - dalej sfera marzeń i planów.
A tymczasem będę szykować się do Krainy Morfeusza tym samym życząc Wam dobrej nocy.
Trzymajcie się i łapcie pozytywną nutkę na "dobranoc" :
- 1
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze