Skocz do zawartości

Studęt tłumaczy

  • wpisy
    3
  • komentarzy
    10
  • wyświetleń
    1418

tips6

869 wyświetleń

Na mojej uczelni pewien profesor lubi opowiadać anegdoty żeby lepiej wyjaśnić różne zagadnienia. Fajnie się tego słucha i pomyślałem że podzielę się z Braćmi trochę innym spojrzeniem na świat. Tych anegdot było oczywiście więcej, ale na razie pamiętam tylko tyle. Możliwe że będę kontynuował ten temat jak przypomnę sobie kolejne.

 

Wyobraźcie sobie pomidory, ale nie takie świeże i jędrne, tylko takie ciemnoczerwone i lekko nadgniłe. Co zrobić z takim surowcem? Jeśli myślisz że do niczego się taki surowiec nie nadaje, to gratulacje, jesteś nieświadomym konsumentem któremu można wcisnąć wszystko. Wracając do tematu, z takich pomidorów można zrobić keczup. Wystarczy dodać trochę kwaśnych przypraw żeby zamaskować smak i dużo konserwantów. Pozostaje jeszcze kwestia barwy. Żeby poprawić kolor produktu dodaje się zmieloną cegłę. Przy rozdrobnieniu do kilkuset nanometrów nie chrzęści między zębami, ale nadaje ładny "zdrowy" kolor keczupowi. Na koniec zacytuję profesora "Człowiek nie świnia, wszystko zje!"

 

W jakimś mniej zamożnym powiecie problem stanowiła góra odpadów zawierająca metale ciężkie i inne świństwa. Władze postanowiły wykorzystać siły natury, a konkretnie użyć dżdżownic do ekstrakcji całego tego syfu. Sprowadzono więc amerykański gatunek dżdżownic który jest 2-3 razy większy od naszych i rozrzucono je po hałdzie. Okazało się że robactwo lubi takie środowisko, bo po dwóch miesiącach hałda dosłownie się ruszała. Generalnie gratulacjom nie było końca, do czasu aż zmierzono poziomu zanieczyszczeń. Podobnie jak każde zwierze dżdżownica jak coś zje to część tego stanie się jej ciałem, a resztę wysra. Efekt był taki, że w powiecie znajdowała się teraz hałda trujących odpadów, teren wokół został skażony tym co gąsienice wysrały i woda rozniosła, a w hałdzie było pełno trujących dżdżownic. Wiecie co zrobiono z robactwem? Zmiksowano i podano kuracjuszom w jakimś pensjonacie, bo przecież robaki są zdrowe. Papka z dżdżownicy o smaku rtęci, niklu, kadmu i strontu, pychota.

 

Jeśli macie pod ręką sok jabłkowy typu tymbark to pociągnijcie łyka. Zapewne jest słodki, prawda? Ale czy czujecie lekko gorzki posmak? Tak właśnie smakuje cyjanek który występuje też w migdałach, dlatego są gorzkie. Pytanie brzmi skąd w soku cyjanek? Podczas produkcji soku owoce się rozgniata, miksuje itd. Czasem zdarzy się że zostanie rozgnieciona pestka jabłka, która to właśnie zawiera cyjanek i w ten sposób trucizna zostanie uwolniona. Oczywiście stężenie cyjanku w soku jest śladowe, ale świetnie pokazuje jak czuły jest nasz organizm na tą truciznę.

 

  • Like 3

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.