Skocz do zawartości

Droga do męskości

  • wpisów
    10
  • komentarzy
    31
  • wyświetleń
    4791

#02 O "Generale w labiryncie"


Carl93m

1607 wyświetleń

Generał w labiryncie to pierwsza pozycja spod pióra Gabriela García Márqueza jaką miałem okazję przeczytać. Przeczytać z lekką przyjemnością.

Marquez pisze o El Libertador, czyli Simónie Bolívar, generale, który wyzwolił spod hiszpańskiej jurysdykcji Amerykę południową. 

 

Jako historyk z wykształcenia muszę jednak przyznać, że nie znam się na dziejach kontynenty amerykańskiego, a zwłaszcza jego południowej części. Zdecydowałem, że przeczytam tę książkę nie dla wiedzy, refleksji, wartości historycznej, lecz raczej dla relaksu i obcowania z kulturą. I dobrze, że tak założyłem, bo inaczej bym się zawiódł i w gruncie rzeczy czuję lekki zawód, bo spodziewałem się zupełnie innej treści po pierwszych kilku godzinach lektury.

 

Masa nazwisk, nazw własnych miejscowości i zwyczajów utrudnia czytanie, do tego gubiłem się w wątkach pobocznych, których faktycznie nie było, ale wątkami nazywam w tym kontekście otoczkę, która dotyczy bohatera głównego, ale nie jest związana z głównym przepływem akcji. Akcja jest linearna i prosta.

 

Dlaczego się zawiodłem?

Ponieważ książka rozpaliła moją ciekawość, a na koniec okazało się, że nie jest celem autora odpowiadać na filozoficznie postawione pytanie. Sam tytuł sugeruje, że bohater książki - generał (w domyśle Bolivar), czuje się uwięziony w jakiejś pułapce duchowo psychicznej, z której w żaden sposób nie potrafi znaleźć wyjścia, nie potrafi nawet zrozumieć czym jest istota tegoż labiryntu, czy jest nim sytuacja w jakiej się znalazł czy też samo życie jako takie.

Spodziewałem się filozoficznego rozmyślania na temat życia, polityki, filozofii.

 

Przez całą akcję książki generał zmaga się z gruźlicą, której medycy nie potrafią wyleczyć i choroba nieuchronnie generała popycha w kierunku śmierci. Umiera w towarzystwie wojskowych, swoich kompanów z czasów wojny jak i z kilkoma ludźmi z Europy. Zdrowie generała się stale pogarsza. Na sam koniec, generał wypowiada swoje ostatnie słowa: "Jak ja wyjdę z tego labiryntu?". 

 

Uwielbiam kilka chwil po ukończeniu lektury książki, kiedy jestem zdumiony i jeszcze przez dłuższą chwilę nie mogę podnieść się fotela, myśląc o tym co książką autor rozpoczął. w tej pozycji tego nie dostałem.

 

Książka o rozsypywaniu się imperium, które generał tworzył, książka o niestałości, książka o zwyczajnym umieraniu, przedstawiona w dość zwyczajny sposób. 

 

Jakkolwiek brutalnie to zabrzmi - nic nadzwyczajnego. 

Hej.

  • Like 2

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

'Dlaczego się zawiodłem?

Ponieważ książka rozpaliła moją ciekawość'

 

To był zawsze powód czytania książek. Dopiero po jakimś czasie zmieniłem podejście i nie oczekuję niczego po nich. Po przeczytaniu czegoś można podjąć jakąś próbę refleksji ale nie wcześniej. Bo tylko oczekującego spotka nieoczekiwane. ;)

W każdym bądź razie nie rezygnuj z Marqueza bo jest spora szansa, że Cię pozytywnie zaskoczy.

Czekam na kolejny wpis.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.