Skocz do zawartości

Samoocena, problem wielu polskich mężczyzn.


ZamaskowanyKarmazyn

3829 wyświetleń

Samoocena, poczucie własnej wartości, rzecz tak krucha i ważna. U wielu zdeptana od wczesnego dzieciństwa, u niektórych zniszczona przez jakieś wydarzenia w życiu. 
Niska samoocena to wstęp do lęków, problemów psychicznych, wstęp do nieudanego i mało satysfakcjonującego życia, do nieudanych związków damsko-męskich (lub ich braku). 
 

Samoocena jest ważna, przede wszystkim dlatego ze wpływa na wiele aspektów w naszym życiu. Według Wikipedii, wywiera silny wpływ na nasze zachowania osobiste i społeczne.

Bez wysokiej, pewnej samooceny zapomnij o podrywie, bez niej jesteś prawdopodobnie needy i będziesz odpychał potencjalne kobiety które są tobą zainteresowane.

Bardzo możliwe ze będziesz desperatem, ponieważ bardzo byś chciał z kimś być, nie potrafisz być sam ze sobą, bo czujesz się niepełny, w takim układzie nie da się zbudować normalnej relacji z kobietą. 
Staniesz się nieznośny nie tylko dla potencjalnych partnerek, ale także po prostu twojego otoczenia, swoje wyimaginowane braki będziesz próbował zamaskować popisując się, a nikt nie lubi szpanerów. 
Bedziesz potrzebował drogich ciuchów, aut i gadżetów żeby podreperować swoje ego, któremu codziennie dopierdalasz mając się za zero. Bardzo ciemna wizja prawda? 
 

Sygnały niskiej samooceny to:

-Brak wiary w siebie,

-kupowanie rzeczy po to żeby zabłyszczeć (ciągle i chorobliwe),

-szpanowanie, popisywanie się (rzeczami, ciuchami, pieniędzmi, spożywaniem używek, seksem itd.)

-słabe wyniki z kobietami,

-smutek,

-marudzenie,

-wieczne niezadowolenie, 

-ciagle obwinianie innych,

-ciągle obwinianie siebie, 

-brak zaufania do siebie i brak pewności siebie,

-chęć bycia lubianym przez wszystkich,

-brak dystansu do siebie,

-maski,

-wiele innych.

 

Niska samoocena bierze się przedewszystkim z wychowania, ale może tez powstać przez wydarzenia w twoim życiu. U mnie świetnie rozwinęła się przez moją dopierdalającą mi dziewczynę, przez moje życie seksualne i kilka innych powodów. Niska samoocena to potwór który do mnie wrócił, wypleniłem ją z siebie w gimnazjum, bo przez cale dzieciństwo miałem się za kogoś gorszego. 
 

Uzaleznianie swojej wartości od rzeczy zewnętrzych. Bardzo zgubny sposób podniesienia własnej wartości, bo wszystko co na zewnątrz możemy stracić, możemy stracić pieniądze, wygląd, rzeźbę, kobiety, talent, a poza tym zawsze może się pojawić ktoś od nas w czymś lepszy, to niekończący się wyścig szczurów. 

Coś co gubi bardzo dużą część forum to uzależnianie swojej wartości, od tego co myślą o nas samice. Nie znam większego strzału w stopę, jak w ogóle ktkojoliwek może o sobie myśleć gorzej, tylko dlatego ze jakaś szmula mu nie dała dupy, od razu rzuca dupę ponad siebie, No bo to przecież ona wybierze która jest tym lepszym, więc musi być lepsza.
Otóż nie, chuj jest tak samo wartościowy jak cipka i będę to powtarzał do usranej śmierci, jak ci się feministko nie podoba to chuj ci na kurwe. 
Wyobraz sobie niezbyt inteligentną bywalczynie klubów, z seksownym ciałem, czy naprawdę to co ona sobie o tobie pomyśli jest prawdą? Czy to jest istotne? (Poza oczywistym dostępem do jej dupy), No właśnie w ogóle nie jest, kobieta tak się zna na wartości mężczyzny, jak ksiądz na życiu w rodzinie. 
 

Swoją samoocenę możesz podnieść tylko poprzez ogarnięcie głowy (wewnętrzne przebudzenie), trochę potrafią pomóc afirmacje, a rzeczy zewnętrzne nie działają nigdy, bo kiedyś się kończą. Długo opierałem swoją samoocenę na tym ze mam dużo znajomych, na zainteresowaniu od kobiet, na swojej sylwetce. Musiałem zatoczyć ogromne koło żeby dojść do sedna problemu i powrócić do domu. 
 

Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrej nocy. 

  • Like 3
  • Dzięki 1

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Bardzo fajny i wartościowy wpis natomiast dobrze jakbyś rozwinął podpunkt ostatni. Opisał swoje metody na podniesienie samooceny, co robiłeś, co może nadal stosujesz.  Myślę, że to jest w zasadzie najważniejsze, czyli metody podwyższenia samooceny. Swoisty manifest :D

To jakie są źródła obniżonej oczywiście jest jasne ale często w życiu spotykam się a i na forum pojawiają się przypadki osób z problemami. Jak np. wyjaśnić komuś kto nie uprawiał seksu, że to w zasadzie nie jest istotne i nie powinno mieć wpływu na jego samoocenę. Ciężko przekonać taką osobę, że jest inaczej chyba, że ktoś wykazuje się szerszym pojęciem rzeczywistości. Potrafi spojrzeć na sprawę z perspektywy długiej czyli "a co tam, za parę lat będę się z tego śmiał".  Ale weź to wyjaśnij 20 latkowi, którego koledzy mają dziewczyny a on nie :D 

Najczęściej dla zwykłych ludzi musi upłynąć trochę wody w rzece zanim zrozumieją pewne rzeczy. Ale zazwyczaj już to nie ma znaczenia, ich samoocena ma kolejne problemy... 

 

Powyższe o jest oczywiście temat na głębszą rozkminę psychologiczną a ja jestem ciekaw metod podniesienia samooceny. Czy stosujesz metody bycia "tu i teraz" czy może patrzysz na swoje życie z innej perspektywy czy olałeś wyścig? :D 

 

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, EmpireState napisał:

Powyższe o jest oczywiście temat na głębszą rozkminę psychologiczną a ja jestem ciekaw metod podniesienia samooceny. Czy stosujesz metody bycia "tu i teraz" czy może patrzysz na swoje życie z innej perspektywy czy olałeś wyścig? :D 

Stosuje metody bycia tu i teraz, patrzę na życie z innej perspektywy, wyścig, hmm obecnie jestem przeziębiony i mam wyjebane na wsyzstko, ale jak jedtem na normalnych obrotach to zapierdalam dość ostro, więc można by powiedzieć ze nie.  Resztę napiszę w innym wpisie, konkretnie o podnoszeniu samooceny. :) 

Odnośnik do komentarza

Ja też mam problem z samooceną poprzez wczesne dzieciństwo i okres szkoły średniej. Dużo czytałem książek Pana Marka i starałem się wprowadzić w życie to co jest tam napisane. Jest to bardzo trudne, ale to trzeba regularnie powtarzać i wytrwać w tym. Mój problem polega na ciągłym porównywaniu siebie do lepszych (w domu zawsze byłem porównywany względem nauki i ocen) względem statusu społecznego na który szczerze mówiąc, a raczej pisząc "ci" ludzie odziedziczyli po rodzicach, a sami mają pracę duuużo gorszą niż ja. Paradoksalnie kiedy sobie to uświadomię moja samoocena idzie lekko w górę, ale to chyba złożony problem na który składa się dużo więcej czynników niż te wymienione wyżej. 

 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza

@Morskiczlowiek Najlepszy sposób, to po prostu psycholog. Ja podam „domowe metody” w następnym wpisie, ale czy będą one wystarczająco skuteczne? Tego nie wiem. Mi wystarczają, ale do psychologa i tak się zamierzam wybrać jak ogarnę kwit. 

Odnośnik do komentarza

U mnie poza niską samooceną istniały jeszcze stany lękowe i fobia społeczna. Nie chcę się chwalić, jak długo siedziałem w domu bez wychodzenia do ludzi, ale ostatecznie udało się to pokonać. Dzisiaj jest już wręcz po problemie. Tak samo ze stanami lękowymi. Czasami jeszcze się pojawiają. Natomiast niska samoocena, mimo że tutaj też sporo zmieniło się na plus, to wciąż daleko do normalności.

Nie wiem czy u Was też z naprawą samooceny jest najtrudniej.

Odnośnik do komentarza
W dniu ‎15‎.‎03‎.‎2020 o 17:30, nowy00 napisał:

@ZamaskowanyKarmazyn 

Proszę podaj jakieś sposoby bardziej dokładniej twoje na wewnętrzne przebudzenie :)

Jestem ciekawy 

Takie przebudzenie przychodzi z czasem. Wydaje mi się, że u mnie było i jest tak, że stopniowo coś odkrywam na bieżąco. Łączą się kropki i tyle. Ale musisz być cały czas ciekawy, żeby ten proces się dział.

 

Co do samooceny i wzrostu pewności siebie to u mnie działa to:

- wyznaczanie celów i dążenie do nich przez plan, bo jeśli go wypełniam i realizuję to czuję, że coś się trzyma kupy i nie jest z przypadku (nie wychodzi = zmiana! no chyba, że dana rzecz wymaga czasu do zrealizowania to wtedy nie)

- robienie niewygodnych rzeczy = jesteś gość, bo 95% ludzi by zmiękło i są to leniwe pizdy za przeproszeniem

 

Pewnie bym jeszcze mógł wpisać kilka punktów, ale piszę to na szybko.

To co do mnie dotarło po czasie to było to, że wszędzie gdzie dyskomfort tam jest nagroda. Wszędzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Młody Samiec napisał:

Co do samooceny i wzrostu pewności siebie to u mnie działa to:

- wyznaczanie celów i dążenie do nich przez plan, bo jeśli go wypełniam i realizuję to czuję, że coś się trzyma kupy i nie jest z przypadku (nie wychodzi = zmiana! no chyba, że dana rzecz wymaga czasu do zrealizowania to wtedy nie)

- robienie niewygodnych rzeczy = jesteś gość, bo 95% ludzi by zmiękło i są to leniwe pizdy za przeproszeniem

 

 

U mnie podobne sposoby także pomogły mi na poprawę samooceny. Realizuje cele, które sobie postanowiłem wraz z nadejściem nowego roku.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Ja teraz inspirując się znajomym z insta zrobiłem listę na kwarantannę. Nie wiadomo ile będzie to wszystko trwać a szkoda marnować czas. Wpisałem 6 punktów, których chcę teraz przestrzegać i na nich się skupić. Jak będzie łatwo to dorzucę coś jeszcze. Tylko zastanawiam się co :P 

 

Jedną z czynności jaką wpisałem jest medytowanie rano. W sumie wychodzi, że teraz robię to 2x w ciągu dnia. Rano i wieczorem przed snem. Powodzenia @nowy00!

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.